Dragon Ball Z Kakarot - zwiastun, nowy tytuł i data premiery
Oho, dzisiaj redakcja czuwa :-) Ja też - jutro mam dwa egzaminy.
Niby wszystko fajnie, ale ten zwiastun był na tyle chaotyczny, że nadal nie za bardzo da się powiedzieć, czy ta gra będzie dobra. Trzeba czekać na jakiś gameplay, mam nadzieje, że jakiś się pojawi.
@up
Polecam więc włączyć prawidłowy trailer, bo chyba oglądaliśmy zupełnie inne zapowiedzi.
Słaba grafika, durny tytuł, drewniany gameplay, cenzura (brak krwi?). Nie, nie i jeszcze raz nie. Ja chcę Legacy of Goku ze wszystkimi sagami albo coś w podobnych klimatach. Te 3D wyglądają słabo, od czasu PS2 widzę tylko regres grafiki w grach DB. Tylko FighterZ, ale to 2D jednak... a to wygląda jak gra ze wczesnego PS3 w najlepszym wypadku.
Durny tytuł? Przecież to jest pierwotne imię Goku. Co do grafiki - jak inaczej ma wyglądać celshading? Oczekujesz faktur skóry na postaciach z anime? Czy miękkiego cieniowania? Tu akurat ogromnym plusem jest kamera z BT3, bo ta "na wprost" z Xenoverse jest potwornie męcząca.
Kolejna kopia kopii Dragon Ball.
Do tego już totalnie przejedzona fabuła z "Z". Ile można to serwować....
No nie wiem...
Z jednej strony gameplay prezentuje się lepiej, niż przypuszczałem kilka miesięcy temu, z drugiej strony gra ciągle cierpi na ten sam, potężny problem, tj. po raz kolejny serwuje nam historię, którą doskonale znamy (i która, tak na marginesie, sama w sobie nie jest najwyższych lotów).
Seria Xenoverse też nie błyszczy fabularnie (choć przynajmniej próbuje zrobić coś po swojemu), ale ona jest pełnokrwistą bijatyką z przyjemnym systemem sieciowych potyczek, gdzie możemy nie tylko pokierować masą znanych z pierwowzoru postaci, ale też mamy możliwość stworzenia własnej (wybierając spośród kilku ras), a następnie jej spersonalizowania i dostosowania do własnego stylu gry. Sam ten element sprawia, że nawet kiepska historyjka w tle nie niszczy przyjemności z rozgrywki.
Tutaj natomiast, nawet jeżeli system walki będzie spoko, jesteśmy przykuci do jednej postaci - Goku, którego nawet nie możemy rozwinąć wedle własnego widzimisię, bo dostęp do umiejętności i technik ma być ograniczony fabularnie.
Czy można się dobrze bawić w grze RPG, wiedząc od początku jak to wszystko się skończy i nie mając wpływu na bieg wydarzeń ani rozwój swojego avatara? Dla mnie to brzmi jak przepis na porażkę, ale zobaczymy.
No nie wiem. Takie "legacy of goku" na GBA było całkiem fajne (jedynka tak średnio ale dwójka i trójka już lepiej). Niby główne wydarzenia były takie same ale się zbierało kapsułki,eq (to już w 3 części) ,podbijało statystyki itd. Dlatego jeżeli gra będzie podobna do "legacy of goku 3" (która była wg mnie najlepszą częścią) to może być całkiem spoko.Statystyki to mogą być na zasadzie "atak fizyczny", "atak ki", "obrona fizyczna" i "obrona przed ki".
No dostaliśmy, trochę takiego Legacy of Goku, tylko w nowych szatach i z tą zmianą, że kierujemy tylko Goku i są jakieś dodatkowe aktywności w tym świecie. Jak dla mnie wygląda to nawet dobrze, ale nie wgniata w fotel, raczej zagram, ale czy będę się dobrze bawić zobaczymy.
A jeżeli chodzi o ciągłe serwowanie tego samego, to szczerze widzę to tak, że jeżeli mamy dostać jakiegoś prawdziwego fajnego RPG w tym świecie, to musielibyśmy dostać jakąś całkiem nową historię oderwaną od znanego nam DBZ i jego postaci.
Ewentualnie mogli by to tak zrobić, że spotykamy niektóre znane nam postacie i możemy z nimi w jakiś sposób się komunikować i podejmować decyzje czy chcemy być z nimi w dobrych stosunkach czy niekoniecznie.
Bo kombinowanie w znanej już nam historii, to według mnie, nie specjalnie dobry pomysł.
Moim zdaniem to dałoby się rozwiązać całkiem łatwo. Po prostu stworzyć historię, która rozgrywa się (a przynajmniej rozpoczyna się) w innym wszechświecie (dzięki Super wiemy, że jest ich całkiem sporo) i pozwolić graczowi przeżyć zupełnie nową przygodę, wraz ze stworzoną przez niego samego postacią. Do tak nakreślonej podstawy bez problemu dałoby się dokleić bohaterów znanych z mangi i anime, a także pozwolić graczowi zwiedzać inne wszechświaty (w tym oczywiście "nasz", czyli siódmy). Banalne założenia, a praktycznie same korzyści (w tym przede wszystkim ogromna wolność twórcza w zakresie historii i kreacji świata).
Wałkowanie tego samego przyprawia mnie już o mdłości... 10 lat temu to jeszcze przechodziło, dziś mam tego po dziurki w nosie.
A nie chcielibyście zwykłego DB? Sterować małym Goku, trening u Żółwia, pustynia z Yamshą, walka z RR a finał turniej z SzatanemS. Takiego scenariusza chyba w żadnej grze jeszcze nie było, ciągle tylko ta Zetka wałkowana.
@Thccc oczywiście, że było. Na SNESie była gra od początku historii - Super Goku Den. Część historii RR była też w Budokai Tenkaichi 3. Ale fakt faktem - wplątanie tego sensownie w jakąś dużą grę z pewnością tylko by jej pomogło. Chociaż pamiętaj, że jeśli chcieliby to zbalansować, to znów wyszłaby kupa - jakim cudem taki Taopaipai ma być równie mocny w walce co Buu, skoro są oddzieleni latami historii i poziomów mocy?
" jakim cudem taki Taopaipai ma być równie mocny w walce co Buu, skoro są oddzieleni latami historii i poziomów mocy?"
No właśnie jakim cudem? Przecież małym/słabszym Goku by sie walczyło. Nie rozumiem o co chodzi z tym Bu.
A co do armii RR w Budokai3, to grałem tylko z kumplami, bijatyki z komputerem mnie nudzą, ale pamiętam, że historia zaczynała się od walki z Raditzem. Więc pewnie chodzi ci o androidy. Mi chodziło o fortece RR gdy Goku był jeszcze mały i taki trochę h&s można by tam zrobić nawet bo tego wojska było sporo..
A za ten tytuł ze SNES dzięki bo jakimś cudem go przeoczyłem. Wiem, ze na GBA była jeszcze gra z małym Goku ale to była platformówka tylko.
W BT3 po przejściu podstawowych sag można było odblokować kolejne/filmowe/poprzednie i na pewno były misje z RR - walczyło się z generałem Niebieskim, pirato-robotem na gąsienicach czy z Aralką z Dr Slumpa (bo tam był mały crossover w anime i Goku trafiał do świata Slumpa). A co do Tao i Buu - chodzi mi o to, że w takich grach zawsze jest system 1vs1 i potem mamy absurdy jak właśnie w BT3, gdzie w trybie pojedynku można było walczyć np. Tambourinem z Goku SSJ4 i każdy był tak samo silny.
A ta gra ze Snesa była od spotkania Goku z Bulmą do końca turnieju i pokonania starego (albo młodego) Piccolo.
Dobrze, że Goku i dobrze ze znana historia bo juz odczuwałem zmeczenie własnym bohaterem i tym, ze serwuja takie cos w kazdej ostatniej grze M&A (Naruto to Boruto Shinobi Striker, AOT 2).
Żeby to się w 100% udało muszą sięgnąc po ludzi z zachodu by zaprojektowali ciekawe i roznorodne misje poboczne bo jezeli procz glownych walk beda tlyko polowania na sarny, dinozaury czy ryby i pewnie misje typu podaj przynies jak w OP to slabo.
Grafika ladna, oby walka byla dobra i sie zobaczy
Dobrze, że Goku i dobrze ze znana historia bo juz odczuwałem zmeczenie własnym bohaterem
Troll?
Nie dlaczego? Chce zagrać w końcu w cos z klasyczną historią. Od miszmaszów jest Xeno i było FighterZ. Tym bardziej na PC gdzie wczesniejszych BT3 czy Raging Blast nie było i było posiłkowac sie emu ;)
Nie wiem skąd te narzekania. Jaki odgrzewany kotlet skoro żadnego RPG dragon balla na konsole poza GBA nie było. Same bijatyki w których nic z historii nie było .OStatnie ala RPG to dragon ball infinity world ewentualne tenkaichi 2. Ja to już trzymam kase na preorder bo wiem że tej grze poświęce więcej czasu niż Wiedzminowi, GTA czy Rdr
Kolejna gra Dragon Ball z tą samą historią? Chociaż teraz myślę, że raczej pokuszą się o kompletną historię od początku Z aż do końca Super, jeśli nie w podstawowej wersji gry, to pewnie powychodzą DLC.
Jestem ciekaw jak do tego elementy RPG, czy to będzie coś w stylu Naruto Shippuden Ultimate Ninja Storm? Na pewno będę obserwował tę grę i pewnie też ją wesprę, aby też mieć nadzieję na coraz to lepsze gry ze świata anime. W sumie też dziwię się, że nie zrobią czegoś w stylu One Piece Pirate Warriors 3, gdzie to kolejna saga była kolejnym etapem, a tam też mieliśmy dosyć sporo materiału, bo od początku przygody Luffy'ego aż po jego walkę z Doflamingo na Dressrosie.
@Nerka wiesz co mylisz sie w dużym stopniu, ponieważ Dragon ball Xenoverse to nudna fabularna gra z różnymi DLC jednakże w db Xenoverse możemy sie przemieszczać wyłącznie po wybranych terenach. Natomiast w nowej grze tzw: Dragon ball z: Kakkarot możemy sie przemieszczać gdzie chcemy.
Ta "nudna fabularna gra" to pierwsza gra, gdzie działo się cokolwiek innego i inaczej, niż w serii, zamiast nawalać 100 raz te same wydarzenia.
Zabawne, chcecie oryginalnej fabuły w grze opartej na mandze, to tak jak ja bym się spodziewał, że schabowy nagle stanie się kawiorem xD
Xenoverse, jechany od pojawienia się na rynku za dosłownie wszystko nagle wyrasta na wzór gry DB, kabaret :D