czyli nowa wersja historii pisana przez kraj zniewolony przez mitycznych nazistów
https://www.tvp.info/42964523/angela-merkel-o-dday-ta-operacja-przyniosla-nam-wyzwolenie-od-nazistow
http://telewizjarepublika.pl/niemiecka-minister-sprawiedliwosci-szokuje-8-maja-1945-r-to-przede-wszystkim-niemcy-zostali-wyzwoleni,79814.html
No bo wiadomo, naziści przylecieli z księżyca
Ech.
Poczytajta ludzie, jak wyglądało dojście do władzy Hitlera. Nie było to ani takie proste, ani takie jednoznaczne, a represje władzy natychmiastowe.
Opozycja wewnątrz kraju zostało całkowicie stłamszona na długo przed wybuchem właściwej wojny. Za granicę uciekali przeciwnicy Hitlera, inni kończyli W OBOZACH, DO CHOLERY. Dzisiaj wielcy bohaterowie internetowych for, mędrkowie gadający z perspektywy dobrobytu, gdzie największym problemem jest rodzaj komputera czy konsoli, na jakiej zagrać w Wiedźmina, plotą dyrdymały, gdy największe łby XX i XXI wieku, piszą całe traktaty o banalności zła, mechanizmach władzy, upiornych autorytetach i ogłupieniu propagandą.
Cała koncepcja państwa totalitarnego zmierza do tego, że:
1) wewnątrz wysyła się jednolity komunikat i nie pozwala się nie rozbieżność opinii:
2) na zewnątrz i wewnątrz kreuje się jednolitość państwa (marsze poparcia, wszyscy za wodzem itd)
Demokratycznie możesz wybrać władzę, ale jeśli ta władza totalnie sra na demokratyczny system a następnie tępi wszelką inność, wtłacza ci dzieci w system, który sprawia, że dzieci mają donieść na rodzica a następnie wywołuje wojnę, która prowadzi do niewyobrażalnych cierpień... to czy wyborca jest odpowiedzialny?
Przecież NSDAP zadbało o to, aby Niemcy nie mieli ŻADNEJ formy wyrażenia sprzeciwu wobec bieżących działań. Poczytajcie dzienniki Goebbelsa, gdzie na bieżąco komentował, jak propagandą kontrolować emocje tłumu, jak manipulować własnych obywateli, aby zaakceptowali wojnę (bo na nią nikt nie chciał iść - ale jak już wybuchła, to co poradzisz).
Wedle własnej propagandy Niemcy bronili własnej niezależności przed Sowietami i "żydowskim spiskiem" - tyle, że działali już w systemie zaburzonych wartości, gdzie zło nazywano dobrem a dobro złem.
Myślenia o II wojnie światowej nie da się oderwać od kontekstu kolonializmu z XIX wieku, ale też późniejszych wojen, które pokazały, że każdy naród, w odpowiednich warunkach, jest zdolny do zbrodni, na które w czasach pokoju nie jesteśmy nawet gotowi.
Choć cholera wie, bo dzisiaj na forach wylewa się tyle jadu wobec homoseksualistów, obcokrajowców (Ukraińcy?), emigrantów, że przecież mamy wręcz gotowe pokolenia naszych ss-manów.
Szlag mnie trafia, jak dzisiaj na wszystko każdy ma odpowiedź w jednym zdaniu ("bo tak jest"), ale te odpowiedzi na problemy ludzkiej natury to rzecz, na którą składa się niezliczona liczba czynników.
No i bardzo bym nie chciał, żeby ktoś kiedyś powiedział: zasłużyłeś na najazd Rosji, bo wybraliście demokratycznie PiS. Tyle, że ja na nich nie głosowałem.
Tak, Niemcy zostały wyzwolone spod nazizmu. Dla dobra całej Europy i świata.
Najgorsze jest to, że pisząc to, lekko podkur<iony, wiem, że ten tekścik zmieni jednego wielkiego pytonga. Mleko się wylało, cała lekcja z II wojny światowej oblana na pałę z minusem.
Maniek ->
Dobry przykład za Wikipedią (podobno jedyną wolną i niezależną) na terenie powojennych Niemiec nie ma już żadnego obozu zagłady czy getta.
Dobry przykład na brak wiedzy.
Na terenie Niemiec nigdy nie było obozów zagłady. Było mnóstwo obozów koncentracyjnych (co na załączonej mapie dokładnie widać), jednak wszystkie fabryki śmierci ulokowano na terenie Polski:
- Z dala od oczu niemieckich cywili (żeby sobie czasem który nie pomyślał, że Żydzi, geje, Cyganie i cała reszta untermenschy jednak nie wyjechała z tysiącletniej Rzeszy na długie wczasy);
- Blisko wszystkich największych skupisk żydowskich (w samej Polsce ponad 3 miliony w roku 1939, Ukraina, Rosja, Węgry i reszta terytoriów ościennych - kolejne miliony);
- Wystarczająco daleko dla alianckiego zwiadu lotniczego i bombowców, by nie martwić się przez dłuższy czas, że ktoś coś zauważy.
To samo tyczy się Gett - na terenie Rzeszy ich nie było, powstawały w krajach okupowanych. "Swoich" Żydów Niemcy straszyli i wypędzali (stąd zatrważająca większość dzisiejszych amerykańskich Żydów nosi niemiecko brzmiące nazwiska - pokłosie represji w latach 30 i ucieczki za ocean). Ci, którzy postanowili zostać, trafili do obozów koncentracyjnych (obozy zagłady pojawiły się dopiero pod koniec 1941) albo byli wyłapywani przez Gestapo. To samo zresztą tyczy się Żydów holenderskich, francuskich czy włoskich - na terenie zachodniej Europy nie operowały Einsatzgruppen strzelające do wszystkiego co ma długi nos na terytoriach Ukrainy, Rosji i krajów Bałtyckich. W zachodniej Europie nie było żadnych obozów, nie było ciężarówek ani komór gazowych. Cała infrastruktura znajdowała się we wschodnich krajach okupowanych. Niemcy wykonywali swój plan w białych rękawiczkach, by mieć pewność, że ich działania pozostaną co najwyżej w sferze domysłów przez bardzo długi czas.
Jaka płynie nauka z powyższego? Że po raz kolejny o historii mają do powiedzenia najwięcej ci, którzy ostatni raz mieli z nią styczność na jednej godzinie w tygodniu w liceum, a potem zobaczyli link na wykopie.
A co do wyzwolenia - owszem, Niemcy zostały wyzwolone i nie ma w tym ani krzty nieprawdy. Hitler wygrał wybory, najpierw zdobywając 37%, potem 33%, aby ostatecznie w marcu 1933 (po kilku rozpadach rządu w ciagu dwóch lat od 1932 do 1933) uzyskac 43% głosów. A potem przepchnął akt zasadniczo delegalizujący wszystkie partie, dzięki czemu w wyborach w listopadzie 1933 zdobył 99% (bo lista wyborcza miała tylko kandydatów NSDAP do zaznaczenia). I tak to sobie trwało w najlepsze aż do 1945. Co ciekawe w latach trzydziestych członków partii były 2 miliony, zaś 1945 liczba osób zapisanych do NSDAP wynosiła około 8 milionów. Dużo, ale jak na wówczas 80-milionowy kraj to zaledwie 10%. Także trudno tu nie mówić o wyzwoleniu, bo ta ekstremalna światopoglądowo mniejszość kształtowała życie cichej większości.
Tak, duża część tejże większości przyzwalała na to, co wyprawiali naziole, bo za III rzeszy dobrze im się żyło (aż do tak mniej więcej 1943 roku) a wiadomo, że ten, kto siedzi cicho, gdy czyni się zło jest tego zła współwinny i tu się zgodzę z tym, że Niemcy ponoszą winę za to, kogo sobie na stołeczek kanclerza wybrali. Tyle, ze tu ujawnia się pewna hipokryzja pewnego grona Polaków, którzy w każdym Niemcu widzą SS-mana, jakby każdy Niemiec należał do NSDAP, mordował i był za mordowaniem w latach 1939-1945, a jednocześnie gdy mowa o szmalcownikach czy Jedwabnem, to zawsze są to tylko odosobnione przypadki i nie można przecież obwiniać całego narodu za grzechy tych kilku-kilkunastu tysięcy kolaborantów. Nie, nie można, to prawda. Ale współcześni Niemcy nijak nie ponoszą odpowiedzialności za Holocaust i w większości przypadków zapewne są wdzięczni losowi za to, ze Hitler kaput. Chyba tylko najbardziej zatwardziałe bojówki neofaszystów zapomniały o słowach wąsatego Malarza, gdy ruskie czołgi wjechały na przedmieścia Berlina: "Jeśli niemiecki naród nie potrafi zwyciężyć, to powinien zginąć." Hitlerowi nie zależało na własnych obywatelach, "wielkie Niemcy" to była ułuda, tysiącletnia rzesza miała być jedynie legitymacją dla szerzenia nienawiści i była napędzana ową nienawiścią - gdyby udało się wybić wszystkich Żydów i Słowian, Adolf i jego kolesie znaleźliby sobie kolejny cel, i kolejny, aż w końcu zostaliby tylko oni sami. Także większość Niemców faktycznie została wyzwolona, a w zasadzie - uratowana.
No jak mniemam według ciebie Angela powinna powiedzieć, że Niemcom stała się wtedy wielka krzywda?
Ah ci prawiczkowi i tak im źle i tak niedobrze.
No stała się Niemcom krzywda, bo utracili sporo terytorium i niezależność polityczną. Więc z czym masz problem?
No jak mniemam według ciebie Angela powinna powiedzieć, że Niemcom stała się wtedy wielka krzywda?
no jak by ci to powiedzieć przegrali wojnę, zostali rozbrojeni, ich stolicą była w gruzach a kraj podzielono na dwie strefy wpływów. Nie no w ogóle nie stała im się "krzywda" z ich perspektywy.
Ja wiem, że coraz popularniejsza staje się retoryka że w sumie Niemcy to ofiary wojny a tak naprawdę gdyby nie buntownicza Polska i ten ich Gdańsk to wojny mogłoby w ogóle nie być ale szanujmy się...
Skoro Niemcy byli tacy biedni to dlaczego nie urzneli Hitlerowi łba odrazu zanim doszedł do władzy albo w trakcie kiedy był u władzy? A no bo dopóki były zwycięstwa i wszystko szło po myśli to wódz był cacy, heil Hitler i krowy, złoto i niewolnicy z Polski byli też cacy ale jak bomby zaczęły lecieć na głowę to już nie wina Niemiec tylko tych złych Nazistów
Czyli jednak Angela zamiast powiedzieć, że ich wyzwolili powinna powiedzieć że to wielka strata dla Niemiec. nono skąd takie poparcie dla nazistowskiego kraju w narodzie golowym!
wincyj edytuf yarpen
No, naziści okupowali niemcy poprzez zbrojny najazd na ten kraj, ale wtedy przybyli alianci zrzucając 1.5 mln ton bomb i niemcy zostały wyzwolone
Nie nie powinna powiedzieć, że to wielka strata dla Niemiec tylko przyznac że sami sobie na to zasłużyli swoim fanatyzmem i na siłę nie robić podziału na biednych Niemców i złych nazioli bo nie ma takiego podziału.
Mogę zadać kontr-pytanie: ktoś został skazany za gwałt na więzienie. Czy stała mu się krzywda?
Jeśli odpowiesz nie, to zaprzeczysz faktom, bo więzienie jest czymś z definicji nieprzyjemnym. Jeśli odpowiesz tak, to ktoś może cię posądzić cię, że usprawiedliwiasz gwałty.
Nie zadajesz pytania po to by otrzymać odpowiedź, tylko po to, by wprowadzić rozmówcę w błąd i móc go zaatakować w sposób niemerytoryczny.
No dobrze, porozmawiajmy poważnie.
Był sobie Hitler, miał kilku kolesi i razem z nimi wygrali wybory. Wybrali ich Niemcy, Niemcy wiwatowali na wiecach, i pewnie Adolf miał spore poparcie w narodzie do samego końca. Niech wam będzie, że nawet 95% Niemców oddałaby za niego życie i zabiła każdego Żyda i Polaka z uśmiechem na ustach.
I co mieliby alianci z nimi zrobić? Każdego wybić do małego dziecka?
Kraj został podzielony, okrojony i wdrożono prawa które działają do dzisiaj utrudniające działanie prawdziwym naziolom. Niemcom żyje się obecnie chyba najlepiej w historii i każdy z nich powinien jak Angela dziękować za wyzwolenie od nazistowskiej ideologii codziennie rano.
No ale wiadomo, że nie o to chodzi. Sprawa jest prosta w Polsce są po prostu pewne środowiska które potrzebują zewnętrznego wroga. Niemiec jest wygodny - bo źle się kojarzy, bo ma lepiej i co najważniejsze nie odda. Gdyby rząd niemiecki wdawał się w pyskówki z polskimi "dyplomatołkami" wtedy to byłoby dopiero oburzenie na świecie.
Delarn - tak stała mu się krzywda, ale niech o tym nie opowiada a mówi, że była to dla niego nauczka na przyszłość i chce być lepszym człowiekiem.
z nich powinien jak Angela dziękować za wyzwolenie od nazistowskiej ideologii codziennie rano.
To powiedz mi spod kogo zostali "wyzwoleni" niemcy w 1918, albo Japończycy w 1945?
Oczywiscie ze powinna dziekowac dzieki temu co zrobiono niemcy teraz spokojnie rzadza eurokolchozem, powoli przepisuja historie, bo wiadomo ze historie pisza zwyciezscy. W niedalekiej przyszlosci powstanie euro-armia i wszyscy beda musieli byc szczesliwi.
na siłę nie robić podziału na biednych Niemców i złych nazioli bo nie ma takiego podziału.
Powiedz to jakiemuś niemieckiemu gejowi, schizofrenikowi, albo niepełnosprawnemu z drugiej połowy lat 30-tych. Albo tej ponad połowie Niemców, która na Hitlera nie głosowała, kiedy miała wybór, za to w pakiecie dostała inwigilację, państwową paranoję, a w końcu wojnę.
Tak. 22-letni Kurt głodny i zamarzający na śmierć pod Stalingradem sam jest sobie winien.
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/11684
Nie nie powinna powiedzieć, że to wielka strata dla Niemiec tylko przyznac że sami sobie na to zasłużyli swoim fanatyzmem
Jestem bardzo ciekaw twojej reakcji, gdybym ktoś zza granicy stwierdził, co powinnen, a czego nie powinien mówić premier Polski.
Niemcy konsekwentnie dążą w polityce, aby odpowiedzialność za ich zbrodnie została przypisana innym narodom. Najlepiej ofiarom ich zbrodniczej eksterminacji narodów europy środkowej i wschodniej.
Tak się czasami zastanawiam, za kogo uważają się niektórzy internetowi bohaterowie? Za jedynych wtajemniczonych w wiedzę historyczną? Skąd w polskim internecie to przekonanie, że wszyscy już na świecie zapomnieli kto jest odpowiedzialny za Drugą Wojnę Światową i tylko oni ONI znają całą prawdę.
Tu nie chodzi o przekonania bądź ich brak a raczej o obraz kreowany na świecie. Z jednej strony mechanizmy cenzurujące blokują informacje o "złych Niemcach" i ewentualnie dopuszczają "nazistów". Z drugiej media konsekwentnie powtarzają hasła o "polskich obozach zagłady". Do tego są oszołomy typu Netanjahu, którzy wiedzą, że lepiej żyć z Niemcami w zgodzie i nawoływać kosmicznych odszkodowań od znacznie mniej istotnego politycznie i gospodarczo sąsiada jakim jest Polska z całkowitym pominięciem realiów historycznych.
Efekty są dość drastyczne jak się porozmawia z jakimś obcokrajowcem. Zwłaszcza w przypadku młodszych pokoleń - choć to niekoniecznie jest dobre określenie biorąc pod uwagę, że mam na myśli obecnych 30- 40-latków. Świadomość ról w cyrku, który miał miejsce 70 lat temu jest zatrważająco niska. Przykładowo: nawet zainteresowany historią kolega z pracy (Niemiec) nie zdawał sobie sprawy z tego, że Polacy mają najwięcej odznaczeń Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata mimo, że w Polsce - jako jedynym okupowanym kraju - za pomoc Żydom groziła kara śmierci...
Jasne, że płakanie na polskich forach nie jest nic warte bo akurat w Polsce poziom świadomości jest spory - przynajmniej w tym zakresie bo jak każda nacja mamy tendencje do wyolbrzymiania swojego znaczenia - ale jednak nie powinno się takich wypowiedzi puszczać mimo chodem...
Świadomość ról w cyrku, który miał miejsce 70 lat temu jest zatrważająco niska.
Zdradzę ci sekret. U nas jest dokładnie tak samo, bo większość ludzi ma to centralnie w rowie. I jest to zupełnie normalne, bo większość żyje teraźniejszością, a nie krzywdami i grzechami swoich dziadków.
Co zresztą wykorzystują rozmaite indywidua kreując nieprawdziwy, czarno-biały obraz historii.
Wyzwolili ich od demokratycznej decyzji? Jeszcze trochę i niemcy będą się upominać o reperacje wojenne.
Dobry przykład za Wikipedią (podobno jedyną wolną i niezależną) na terenie powojennych Niemiec nie ma już żadnego obozu zagłady czy getta.
Niemcy, ojczyzna kultury, sztuki i nauki.
Jedyny Naród wybrany by wynaleźć najskuteczniejszą technologię utylizacji ludzi.
Podludzi.
Od razu jedyny. Znajdzie się jeszcze kilka narodów równie zasłużonych w tej zacnej dziedzinie.
Jedyny Naród wybrany by wynaleźć najskuteczniejszą technologię utylizacji ludzi.
Bo się ruscy i Japończycy obrażą
Słowo klucz - technologia.
Jedźcie do muzeum obozu zagłady w Bełżcu, świetnie zachowane cementowe żetony-numerki do przechowali precjozów na czas "kąpieli".
Możliwość wielokrotnego używania.
Ech.
Poczytajta ludzie, jak wyglądało dojście do władzy Hitlera. Nie było to ani takie proste, ani takie jednoznaczne, a represje władzy natychmiastowe.
Opozycja wewnątrz kraju zostało całkowicie stłamszona na długo przed wybuchem właściwej wojny. Za granicę uciekali przeciwnicy Hitlera, inni kończyli W OBOZACH, DO CHOLERY. Dzisiaj wielcy bohaterowie internetowych for, mędrkowie gadający z perspektywy dobrobytu, gdzie największym problemem jest rodzaj komputera czy konsoli, na jakiej zagrać w Wiedźmina, plotą dyrdymały, gdy największe łby XX i XXI wieku, piszą całe traktaty o banalności zła, mechanizmach władzy, upiornych autorytetach i ogłupieniu propagandą.
Cała koncepcja państwa totalitarnego zmierza do tego, że:
1) wewnątrz wysyła się jednolity komunikat i nie pozwala się nie rozbieżność opinii:
2) na zewnątrz i wewnątrz kreuje się jednolitość państwa (marsze poparcia, wszyscy za wodzem itd)
Demokratycznie możesz wybrać władzę, ale jeśli ta władza totalnie sra na demokratyczny system a następnie tępi wszelką inność, wtłacza ci dzieci w system, który sprawia, że dzieci mają donieść na rodzica a następnie wywołuje wojnę, która prowadzi do niewyobrażalnych cierpień... to czy wyborca jest odpowiedzialny?
Przecież NSDAP zadbało o to, aby Niemcy nie mieli ŻADNEJ formy wyrażenia sprzeciwu wobec bieżących działań. Poczytajcie dzienniki Goebbelsa, gdzie na bieżąco komentował, jak propagandą kontrolować emocje tłumu, jak manipulować własnych obywateli, aby zaakceptowali wojnę (bo na nią nikt nie chciał iść - ale jak już wybuchła, to co poradzisz).
Wedle własnej propagandy Niemcy bronili własnej niezależności przed Sowietami i "żydowskim spiskiem" - tyle, że działali już w systemie zaburzonych wartości, gdzie zło nazywano dobrem a dobro złem.
Myślenia o II wojnie światowej nie da się oderwać od kontekstu kolonializmu z XIX wieku, ale też późniejszych wojen, które pokazały, że każdy naród, w odpowiednich warunkach, jest zdolny do zbrodni, na które w czasach pokoju nie jesteśmy nawet gotowi.
Choć cholera wie, bo dzisiaj na forach wylewa się tyle jadu wobec homoseksualistów, obcokrajowców (Ukraińcy?), emigrantów, że przecież mamy wręcz gotowe pokolenia naszych ss-manów.
Szlag mnie trafia, jak dzisiaj na wszystko każdy ma odpowiedź w jednym zdaniu ("bo tak jest"), ale te odpowiedzi na problemy ludzkiej natury to rzecz, na którą składa się niezliczona liczba czynników.
No i bardzo bym nie chciał, żeby ktoś kiedyś powiedział: zasłużyłeś na najazd Rosji, bo wybraliście demokratycznie PiS. Tyle, że ja na nich nie głosowałem.
Tak, Niemcy zostały wyzwolone spod nazizmu. Dla dobra całej Europy i świata.
Najgorsze jest to, że pisząc to, lekko podkur<iony, wiem, że ten tekścik zmieni jednego wielkiego pytonga. Mleko się wylało, cała lekcja z II wojny światowej oblana na pałę z minusem.
Świat zaburzonych wartości? To znaczy jaki? Rozumiem ze świat Twoich wartości nie jest zaburzony?
Zakładasz, że żyjemy w państwie/świecie choć trochę zbliżonym do III Rzeszy? Dobre.
Nie, to Ty zakładasz że Twoje wartości są tymi dobrymi. To jest smutne, nie zabawne.
Oto jak trauma holokaustu powoduje, że Widzący zaczyna szydzić z mądrego przecież posta i bawi się w tę swoją kabałę.
No niestety Niemcy konsekwentnie próbują się wybielic. W Polsce ta propaganda i kłamstwa nie przejdą ale na świecie z roku na rok coraz więcej to lyknie i o to chodzi.
ale na świecie
Jak mniemam prawdziwy z ciebie globtroter i analityk światowych trendów? No ale wiadomo Polacy naród wybrany i tylko my stoimy na straży.
Trolluj trolu trolluj. Faktów nie przetrolujesz przynajmniej w Polsce. U nas polskie obozy zagłady i ofiary Niemcy agresji polskiej czy (to wkrótce) Polacy zabójcy żydów czy Hitler z Polski nie przejdzie.
W jaki sposób próbują się wybielić? Kiedy wybuchła afera po ustawie o IPN niemieckie władze jednoznacznie mówiły, że biorą odpowiedzialność za zbrodnie.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/angela-merkel-przypomniala-o-odpowiedzialnosci-niemiec-za-holokaust,813954.html
A tutaj inne wypowiedzi:
https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1224637,niemieckie-msz-o-obozach-koncentracyjnych.html
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/ambasador-niemiec-nosimy-w-sobie-moralna-odpowiedzialnosc-za-niemieckie-zbrodnie/5h3ptbm
A jakieś fakty na poparcie tezy, że tylko w Polsce pamiętają, że to Niemcy wywołali wojnę? Czy to tylko takie internetowe pierdolamento?
DanuelX : ni epowinna powiedziec chwycilismy wtedy ostry wpierdol i zrozumielismy ze tak europy niie podbijemy wiec zrobilismy UE. i patrzcie Panstwo jak nam idzie
Gambrinus84 : przeczytaj to co napisales jeszcze raz .
Maniek ->
Dobry przykład za Wikipedią (podobno jedyną wolną i niezależną) na terenie powojennych Niemiec nie ma już żadnego obozu zagłady czy getta.
Dobry przykład na brak wiedzy.
Na terenie Niemiec nigdy nie było obozów zagłady. Było mnóstwo obozów koncentracyjnych (co na załączonej mapie dokładnie widać), jednak wszystkie fabryki śmierci ulokowano na terenie Polski:
- Z dala od oczu niemieckich cywili (żeby sobie czasem który nie pomyślał, że Żydzi, geje, Cyganie i cała reszta untermenschy jednak nie wyjechała z tysiącletniej Rzeszy na długie wczasy);
- Blisko wszystkich największych skupisk żydowskich (w samej Polsce ponad 3 miliony w roku 1939, Ukraina, Rosja, Węgry i reszta terytoriów ościennych - kolejne miliony);
- Wystarczająco daleko dla alianckiego zwiadu lotniczego i bombowców, by nie martwić się przez dłuższy czas, że ktoś coś zauważy.
To samo tyczy się Gett - na terenie Rzeszy ich nie było, powstawały w krajach okupowanych. "Swoich" Żydów Niemcy straszyli i wypędzali (stąd zatrważająca większość dzisiejszych amerykańskich Żydów nosi niemiecko brzmiące nazwiska - pokłosie represji w latach 30 i ucieczki za ocean). Ci, którzy postanowili zostać, trafili do obozów koncentracyjnych (obozy zagłady pojawiły się dopiero pod koniec 1941) albo byli wyłapywani przez Gestapo. To samo zresztą tyczy się Żydów holenderskich, francuskich czy włoskich - na terenie zachodniej Europy nie operowały Einsatzgruppen strzelające do wszystkiego co ma długi nos na terytoriach Ukrainy, Rosji i krajów Bałtyckich. W zachodniej Europie nie było żadnych obozów, nie było ciężarówek ani komór gazowych. Cała infrastruktura znajdowała się we wschodnich krajach okupowanych. Niemcy wykonywali swój plan w białych rękawiczkach, by mieć pewność, że ich działania pozostaną co najwyżej w sferze domysłów przez bardzo długi czas.
Jaka płynie nauka z powyższego? Że po raz kolejny o historii mają do powiedzenia najwięcej ci, którzy ostatni raz mieli z nią styczność na jednej godzinie w tygodniu w liceum, a potem zobaczyli link na wykopie.
A co do wyzwolenia - owszem, Niemcy zostały wyzwolone i nie ma w tym ani krzty nieprawdy. Hitler wygrał wybory, najpierw zdobywając 37%, potem 33%, aby ostatecznie w marcu 1933 (po kilku rozpadach rządu w ciagu dwóch lat od 1932 do 1933) uzyskac 43% głosów. A potem przepchnął akt zasadniczo delegalizujący wszystkie partie, dzięki czemu w wyborach w listopadzie 1933 zdobył 99% (bo lista wyborcza miała tylko kandydatów NSDAP do zaznaczenia). I tak to sobie trwało w najlepsze aż do 1945. Co ciekawe w latach trzydziestych członków partii były 2 miliony, zaś 1945 liczba osób zapisanych do NSDAP wynosiła około 8 milionów. Dużo, ale jak na wówczas 80-milionowy kraj to zaledwie 10%. Także trudno tu nie mówić o wyzwoleniu, bo ta ekstremalna światopoglądowo mniejszość kształtowała życie cichej większości.
Tak, duża część tejże większości przyzwalała na to, co wyprawiali naziole, bo za III rzeszy dobrze im się żyło (aż do tak mniej więcej 1943 roku) a wiadomo, że ten, kto siedzi cicho, gdy czyni się zło jest tego zła współwinny i tu się zgodzę z tym, że Niemcy ponoszą winę za to, kogo sobie na stołeczek kanclerza wybrali. Tyle, ze tu ujawnia się pewna hipokryzja pewnego grona Polaków, którzy w każdym Niemcu widzą SS-mana, jakby każdy Niemiec należał do NSDAP, mordował i był za mordowaniem w latach 1939-1945, a jednocześnie gdy mowa o szmalcownikach czy Jedwabnem, to zawsze są to tylko odosobnione przypadki i nie można przecież obwiniać całego narodu za grzechy tych kilku-kilkunastu tysięcy kolaborantów. Nie, nie można, to prawda. Ale współcześni Niemcy nijak nie ponoszą odpowiedzialności za Holocaust i w większości przypadków zapewne są wdzięczni losowi za to, ze Hitler kaput. Chyba tylko najbardziej zatwardziałe bojówki neofaszystów zapomniały o słowach wąsatego Malarza, gdy ruskie czołgi wjechały na przedmieścia Berlina: "Jeśli niemiecki naród nie potrafi zwyciężyć, to powinien zginąć." Hitlerowi nie zależało na własnych obywatelach, "wielkie Niemcy" to była ułuda, tysiącletnia rzesza miała być jedynie legitymacją dla szerzenia nienawiści i była napędzana ową nienawiścią - gdyby udało się wybić wszystkich Żydów i Słowian, Adolf i jego kolesie znaleźliby sobie kolejny cel, i kolejny, aż w końcu zostaliby tylko oni sami. Także większość Niemców faktycznie została wyzwolona, a w zasadzie - uratowana.
a jednocześnie gdy mowa o szmalcownikach czy Jedwabnem
Możesz rozwinąć sprawę z Jedwabnem bo nie wiem czy na poważnie brać twoją wypowiedź?
Wszystko jest ułudą.
Natura ludzka oparta jest na hipokryzji.
Plemienność wymaga zabijania obcych.
Narodowość jako wyższa forma plemienności wymaga w najwyższej swej formie eksterminacji innych narodów.
W pośredniej formie wystarczy czynić inne narody poddanymi.
Niemcy osiągnęły w III Rzeszy najwyższą formę narodowości.
Namaściły się na Naród Wybrany.
Taki podlega wyłącznie osądowi historii.
Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy sensu stricto, byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic – mężczyźni, w liczbie co najmniej 40.
Udział polskich mieszkańców miejscowości Jedwabne oraz okolic należy uznać za udowodniony, także w świetle zeznań świadków przesłuchanych w toku obecnie prowadzonego śledztwa
http://web.archive.org/web/20110611204019/http://www.ipn.gov.pl/ftp/pdf/jedwabne_postanowienie.pdf
Dosłowne cytaty z akt IPNu, który zawsze, ale to zawsze stara się znaleźć dowód na to, że źli Polacy to albo byli komuniści, albo przebrani naziści, albo kosmici, bo żaden Prawdziwy Polak(TM) nigdy nie dokonał niczego złego. Tutaj niestety odwrócić kota ogonem się nie udało i mord w Jedwabnem jest faktem.
Czy przez to jest mniej tabliczek i drzewek w instytucie Yad Vashem? Nie. Czy umniejsza to rolę Polaków w ratowaniu Żydów? W żaden sposób, nadal mamy najwięcej "sprawiedliwych wśród narodów świata", jest to ponad 6700 osób. Zdecydowana większość Polaków pomagała Żydom, kolaborantów było tak niewielu, ze Niemcom nie udało się utworzyć marionetkowego rządu, jak w większości okupowanych krajów. Ale tylko kompletne ułomy widzą świat w czarno-białych barwach a zaprzeczanie temu, co stało się w Jedwabnem nigdy nikomu nie pozwoli zaleczyć ran i zrozumieć, co się stało w latach 1939-1945. O takich rzeczach nalezy pamiętać, a nie udawać, że nic się nie stało a jak się stało, to kłamstwo, a jak nie kłamstwo, to na pewno spisek. Stało się. Co z tego, ze pogrom inspirowali Niemcy, skoro czynu dokonała ludność polska? Pogrom kielecki to też fikcja, bo inspirowali go komuniści? I czemu w 2019 roku, gdy dostep do informacji jest powszechny, tani i wyszukanie odpowiedzi na każde zagadnienie trwa 5 sekund, należy tłumaczyć niektórym tak proste rzeczy?
@Yoghurt
Na terenie Niemiec nigdy nie było obozów zagłady. Było mnóstwo obozów koncentracyjnych
Co jest obecnie bardzo wygodne i obóz koncentracyjny od obozu zagłady różni się nazwą i "ideą", natomiast w praktyce to było to samo tylko w innej skali.
Pierwszy lepszy przykład to obóz koncentracyjny dla kobiet Ravensbrück gdzie od początku działalności obozu zginęło od 45 tyś. do nawet 110 tyś. kobiet różnej narodowości (głównie wyznania Żydowskiego), albo Sachsenhausen 30 km. na północ od Berlina gdzie zginęło od początku działania około 30 tyś. więźniów, ponadto jako pierwszy obóz testował nowoczesne metody eksterminacji ludzi np. za pomocą gazu w zaadaptowanych do tego celu ciężarówkach, komory gazowe i krematoria.
https://www.youtube.com/watch?v=qrLHXN75cmA
osłowne cytaty z akt IPNu, który zawsze, ale to zawsze stara się znaleźć dowód na to, że źli Polacy to albo byli komuniści, albo przebrani naziści, albo kosmici, bo żaden Prawdziwy Polak(TM) nigdy nie dokonał niczego złego. Tutaj niestety odwrócić kota ogonem się nie udało i mord w Jedwabnem jest faktem.
Jedno z większych kłamstw
Maniek - alez oczywiście, że w obozach koncentracyjnych ginęły dziesiatki czy nawet setki tysięcy osób. Nomnialnie obóz zagłady różni się od obozu koncentracyjnego tym, że ten pierwszy nie ma w całej swej idei nawet na chwilę gwaratnować więźniom warunków do przeżycia - eksterminacja następowała w kilka do kilkudziesięciu minut od przybycia pociągu. w obozach koncentracyjnych więźniowie byli przetrzymywani dłużej, większość z nich umarła z wycieńczenia i chorób. Wciąż jednak załączona mapa nie kłamie w żaden sposób - wszystko jest zgodne z nomenklaturą i ogólnie przyjętą wykładnią uczonych polskich, niemieckich, angielskich, amerykanskich czy żydowskich.
Paweł - no tak, co tam śledztwa i ustalenia badaczy i historyków, najlepszym źródłem jest jakiś tam filmik kogoś tam. Co tam źródła i metoda naukowa, przecież to się nigdy nie sprawdza.
Nie mamy o czym rozmawiać, wracaj oglądać Loose Change, pewnie wyszła już dwudziesta wersja z erratami.
Yoghurt
"zdecydowana większość Polaków pomagała Żydom, kolaborantów było tak niewielu, ze Niemcom nie udało się utworzyć marionetkowego rządu, jak w większości okupowanych krajów.'
Pełna zgoda, ale taka propozycja nigdy ze strony Niemców jednak nie została złożona. Skutek oczywiście jest taki jak piszesz.
Paweł - no tak, co tam śledztwa i ustalenia badaczy i historyków, najlepszym źródłem jest jakiś tam filmik kogoś tam.
Ale wiesz o tym że śledztwo ucięto/ przerwano kiedy z ziemi zaczęły wychodzić łuski od niemieckiej broni? Komuś chyba to nie pasowały do jego wersji wydarzeń.
A w której minucie słychać strzały?
Śledztwa nie ucięto, IPN i archeolodzy ustalili, że część łusek pochodzi z okresu pierwszej wojny, inne znalezione przedmioty datowano na co najmniej rok 1942. Ale co ja będę tłumaczył, zaraz się okaże, że tak naprawde wszystkie dowody spreparował dziadek Tuska, a sam Tusk napisał raport IPNu. No i oczywiście pogromów w Radziwiłowie i Wąsoszu też nie było, a wszyscy szmalcownicy z Warszawy nosili niemieckie nazwiska.
Chciałbym żyć w takiej alternatywnej rzeczywistości, gdzie nie ma zadnych wątpliwości i wszyscy są albo biali, albo czarni. Chyba byłbym wtedy szczęśliwszy. A tak mogę się tylko posiłkowac GOLowym ignorem, bo mnie aż głowa rozbolała.
Dwie minuty z Google, leniu:
https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/10057,Komunikat-dot-postanowienia-o-umorzeniu-sledztwa-w-sprawie-zabojstwa-obywateli-p.html
Strony 176-177 postanowienia o umorzeniu śledztwa w sprawie zabójstwa obywateli polskich narodowości żydowskiej w Jedwabnem:
Należy podkreślić, że twierdzenia o użyciu broni palnej w większości zaczęły się pojawiać w zeznaniach świadków zasadniczo dopiero po podaniu do wiadomości publicznej informacji o znalezieniu łusek w trakcie prac ekshumacyjnych.
Fakt ujawnienia licznych egzemplarzy łusek produkcji rosyjskiej i niemieckiej z okresu przed i w czasie I wojny światowej pozwala przyjąć, iż są pozostałością walk prowadzonych na tych terenach. Datowanie produkcji na wspomnianych łuskach urywa się na roku 1915. W roku tym linia frontu niemiecko - rosyjskiego przebiegała w okolicach Jedwabnego.
I dalej:
Identyfikacja dużej ilości łusek odstrzelonych z karabinu maszynowego MG 42 wyklucza ich związek ze sprawą zbrodni z 1941 roku. Broń ta została przyjęta na uzbrojenie w 1942 roku (po raz użyto jej bojowo w walkach toczonych w maju i czerwcu 1942 r. w Afryce Północnej, vide: Tomasz Nowakowski, Karabin maszynowy MG-42 i jego następcy, w: Nowa Technika Wojskowa, nr 5 z 1993 r., s. 11).
A co według ciebie się stało w Jedwabnem? Serio, jestem ciekaw.
niemcy zamordowali mieszkańców jedwabnego wiadomego wyznania, poprzez spalenie w stodole, kilkanaście osób zastrzelono. Polski wątek w tej sprawie też jest niejasny, jaka była rola niemców i przywieziony przez nich "mazurów".
Z raportem ipn w ogóle nie dyskutuje bo to jawna kpina, w tym przypadku prokurator zakończył sprawę, a powinna być pełna ekshumacja.
Dopóki nie nastąpi dokładne zbadanie sprawy, razem z ekshumacją, będę tą sprawę uważał za kłamstwo.
Identyfikacja dużej ilości łusek odstrzelonych z karabinu maszynowego MG 42
Były tam też płaszcze od pocisków parrabellum 9mm znalezione w głowach ofiar.
Datowanie produkcji na wspomnianych łuskach urywa się na roku 1915.
A wiesz że amunicję z I wojny używano także w drugiej, dobrze przechowywana może być sprawna przez długi czas?
Zaskakujące, że niektórzy są w stanie stwierdzić, że sprawa została rozstrzygnięta, ponieważ zbadał ją IPN. W tym przypadku to niestety tak, jakbyśmy powiedzieli, że Smoleńsk został rozstrzygnięty przez Komisję Millera. Nie zbadano przecież kluczowych dowodów.
p.s - chciałbym zobaczyć utajniony raport profesora Koli
W tym przypadku to niestety tak, jakbyśmy powiedzieli, że Smoleńsk został rozstrzygnięty przez Komisję Millera. Nie zbadano przecież kluczowych dowodów.
Czyli których?
Czyli których?
Sprawa jedwabnego i zamknięcie dochodzenia przez prokuraturę bez dokładnej ekshumacji
Naziści podbili dobrodusznych Niemców, ale kluczowa dla dalszych rozważań jest kwestia:
Do kogo powędrował zagrabiony, zarekwirowany bądź wymuszony majątek Polaków pod okupacją? Istnieją dokumenty z państwowymi niemieckimi pieczęciami, które potwierdzają zabór , warto by się przyjrzeć gdzie te dobra powędrowały. Do nazistów, czy do Niemców?
O takich szczegółach, jak wypychanie inflacji do stref okupowanych szkoda strzępić język :)
Kwestię ekonomiczną zawsze warto mieć przygotowaną i opracowaną :))
Wybielanie wojennych przestępców - nie ważne czy wieśniaków z Jedwabne, szmalcowników z Warszawy czy Burego i kolegów jest obraźliwe dla prawdziwych bohaterów z tamtych czasów. Co więcej naród który nie upora się z przeszłością jest narażony na popełnianie tych samych błędów w przyszłości.
Wybielanie wojennych przestępców - nie ważne czy wieśniaków z Jedwabne, szmalcowników z Warszawy czy Burego i kolegów jest obraźliwe dla prawdziwych bohaterów z tamtych czasów.
Podpisuje się wszystkimi kończynami pod tym, ale niedokładne wyjaśnienie spraw też jest krzywdzące a Jedwabnem jest jedną właśnie z takich spraw.
>Dyskusja o wybielaniu Niemiec po WW2
>POLACY MORDOWALI W JEDWABNEM I WYDAWALI ŻYDÓW NIEM...TZN NAZISTOM
Brakuje jeszcze wspomnienia o pakcie Ribbentrop-Beck i będzie komplet.
A za chwile jakiś dziennikarz zachodni mimochodem użyje frazy "polskie obozy śmierci" i będzie cacy. No się chłopina pomylił.
To prawda, że NSDAP w wyborach z 1933 roku nie przekroczyła 50% poparcia, ale i tak wygrała w cuglach. Upewniając się, widzę, że zdobyła 43.9% poparcia, gdy druga na mecie SPD miała 19.1%. Dodać do tego należy inne radykalne partie, które weszły do Reichstagu.
Potem nastąpiła faktyczna dyktatura Hitlera, który zmanipulował prezydenta Hindenburga i przejął pełnię władzy. Tak, był terror, ale jednocześnie wyraźnie rosło poparcie dla NSDAP. Rządy silnej ręki, nazywanie przeciwników łże-elitami, zdrajcami genetycznymi i ludźmi gorszego sortu (untermenschen) skonsolidowało wokół niego naród niemiecki.
Społeczeństwo niemieckie ponosi odpowiedzialność za dopuszczenie do władzy skrajnego populisty i radykała. Wyrzekło się demokracji pluralistycznej oraz systemu z wyraźnym trójpodziałem władzy. Społeczeństwo niemieckie jest winne wszystkich zarzucanych mu czynów.
Nie, nie generalizuję, bo oczywiście byli przyzwoici ludzie w Niemczech. Ale większa część tego narodu poddała się zaczadzeniu i w rezultacie dopuściła do zbrodni na niespotykaną w historii ludzkości skalę. Tamto zjawisko było przestrogą dla następnych pokoleń, dzięki temu przez ponad 70 lat utrzymywaliśmy na subkontynencie europejskim pokój. Nacjonalizm (z którego wywiódł się faszyzm, w tym jego niemiecka odmiana), który doprowadził do obu wojen światowych i do całej serii europejskich wojen w XIX wieku, był przez powojenne dekady stłamszony.
Lekcja historii była odrobiona a teraz jest zapominana. Kolejne przykłady, co się dzieje z państwem, które odchodzi od demokracji liberalnej na rzecz autorytaryzmu jedynie słusznej partii, są bagatelizowane, nierozumiane albo niezauważane. Historia lubi się powtarzać, choć nigdy dosłownie. Mechanizmy dochodzenia do władzy populistów są z grubsza dość podobne.
Na wytłumaczenie tamtych Niemców można wspomnieć, że ich kraj przechodził poważny kryzys gospodarczy, polityczny, kulturowy i tożsamościowy, i że to wszystko po prostu musiało w końcu jakoś pierdyknąć. Hitler wstrzelił się ze swoją wizją dumnych Niemiec, które wstały z kolan, po latach upokorzeń.
I to jest akurat dobry kierunek rozmyślań. Deliberacje nt moralność były te 100 lat temu zupełnie w innym miejscu niż dziś. Moralność chrześcijańska była podważana przez takich myślicieli jak Nietzsche, który próbował znaleźć inny, lepszy model i nie być zależnym od „Boga”. Finalnie doszedł, ze nie ma lepszej i zaświrował (w dużym uproszczeniu;). Miało to swoje ogromne konsekwencje w rozwoju duchowym Hitlera.
https://en.wikipedia.org/wiki/Friedrich_Nietzsche
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo granice wyznań pokrywają się tutaj z granicami społecznymi i historycznymi. Paradoksalnie to katolicka Bawaria była bazą hitleryzmu. Czołowi naziści wywodzili się z katolickiej części Niemiec: Hitler z katolickiej Austrii, Goebbels, Speer, Eichmann z Nadrenii, Göring, Himmler, Streicher, Mengele z Bawarii. Religijność na pewno miała wpływ na aktywną postawę antynazistowską, ale nie jestem pewien, czy wyłącznie religijność katolicka. Stauffenberg był, zdaje się, katolikiem, Martin Niemöller i Dietrich Bonhoeffer byli z kolei pastorami luterańskimi.
Czołowi naziści wywodzili się z katolickiej części Niemiec:
To fakt. Ale też faktem jest, że próba jaką podajesz jest statystycznie nieistotna.
Faktem jest, że niemiecki kościół katolicki w tych trudnych czasach (Niemcy odczuły wielki kryzys z roku 1929 chyba najmocniej ze wszystkich państw) przestrzegał wiernych, by nie poddawali się ekstremizmowi i nie dali się wodzić na pokuszenie łatwym receptom na uzdrowienie państwa. I za to należą się też kościołowi wielkie brawa, zwłaszcza, że duchowni, jako właściwie bezpośrednia konkurencja dla nazistów w rządzie dusz, także byli prześladowani i mordowani. Jasne, cześć tych wiernych, którzy nie głosowali na NSDAP później nie miała nic przeciwko ich rządom, póki na ich głowy nie zaczęły spadać niemieckie bomby, ale nie umniejsza to wcale roli tych księży (i pastorów), którzy postawili się reżimowi (podobnie jak księża w wielu krajach okupowanych) i zapłacili za to najwyższą cenę.
Nie przeszkadzało to oczywiście hitlerowcom wycierać sobie gęby bogiem i pisać na klamrach żołnierskich pasów Gott mit Uns, ale to ogólnie była banda schizofreników, bo odwołując się do chrześcijańskich wartości rodziny jednocześnie romansowali z pogańską przeszłością i germańską mitologią. Ot, taka wesoła banda hipokrytów, których rządy skończyłyby się tragicznie dla samych Niemiec. Stąd ta gadka Merkel o wyzwoleniu.
Bo też i moim celem nie było pokazanie żadnej "próby". Jesteś w stanie mi wymienić jakiegoś istotnego nazistę wywodzącego się z Prus? A to tam NSDAP osiągnęło najlepszy wynik. Wyłamuje się Warmia, do 1772 w Polsce, i Górny Śląsk z polską mniejszością. W dużych, robotniczych miastach wygrali komuniści. A więc poprawna interpretacja tej mapy musi też brać pod uwagę, że granice religii są również granicami etnicznymi, historycznymi czy społecznymi.
jak czytam te pierdoły o wyzwoleniu to mi się flaki przewracają, nie było żadnego wyzwolenia, bo najpierw musieli by być zniewoleni - nie ma znaczenia ilu było członków NSDAP, istotne, że popierali działania hitlera bo to były też ich ambicje i kompleksy (zmazać hańbę przegranej i upokorzenia traktatu wersalskiego) i to jeszcze przed objęciem przez niego władzy - po pierwszej wopjnie światowej rościli sobie pretensje do terenów czech, polski, francji (nadrenia) litwy (kłajpeda)- a co najlepsze ten pogląd częściowo podzielali nasi zachodni sojusznicy oddając na ich pastwę sudety a potem czechów
jeszcze raz powtórzę, niemcy dalej po 1 wojnie światowej mieli ambicje imperialne, czuli się upokorzeni, zdradzeni i okradzeni z terenów które należały do nich wcześniej - hitler spełniał ich ambicje dlatego ich radosć po zwycięstwach nad polską czy francją była autentyczna ! nie musieli używać propagandy by wylegli na ulice
i jeszcze kwestia referendum w 1935 97% niemców zagłosowało za oddaniem hitlerowi pełnię władzy, propaganda nie jest w stanie w tak krótkim okresie zniewolić takiej masy ludzi, tym bardziej że to nie był kraj zamknięty, a wyników referendum nie sfałszowano
- gdyby hitler poprzestał na czechach, dzisiaj byłby mężem stanu, nowym bismarkiem - bo zrealizował by ambicje niemców i zmazał by hańbę traktatu wersalskiego (choć tylko częściowo)
a co do propagandy w jakim kraju w takim okresie jej nie uprawiano? nawet w USA nie podejmowano sprawy żydowskiej zatajając wszelkie informacje o holokauście bo to mogło być uznane, że stany toczą wojnę o żydów, a to by zmniejszyło dla niej poparcie - przedstawiali np. japończyków jak zwierzęta przy okazji internowali amerykanów pochodzenia japońskiego (ale niemców już nie) - niemcy nie musieli używać propagandy w uzasadnianiu ich ambicji terytorialnych bo to były ambicje niemców, a nie tylko nazistów
a co do tych liczb nazistów, milczenie znaczy zgodę, reszta która nie udzielała się partyjnie, tak czy inaczej godziła się na bieg rzeczy, lub popierała hitlera ale nie należała do NSDAP dokładnie tak jak w naszym kraju, gdzie większość nie chodzi na wybory, czyli też jest odpowiedzialna za ich wynik, godzi się na taki rezultat lub jest im to obojętne - ich bezczynność też jest działaniem - dokładnie tak samo było w przypadku niemców
przedstawiali np. japończyków jak zwierzęta przy okazji internowali amerykanów pochodzenia japońskiego (ale niemców już nie)
niemców i włochów (faszystów) było tylu że przy próbie wysiedlenia, internowano by połowę mieszkańców manhatanu ( fragment z dokumentu świat w ogniu wojny).
Nikt normalny by tego nie zrobił.
a co do tych liczb nazistów, milczenie znaczy zgodę, reszta która nie udzielała się partyjnie, tak czy inaczej godziła się na bieg rzeczy, lub popierała hitlera ale nie należała do NSDAP dokładnie tak jak w naszym kraju, gdzie większość nie chodzi na wybory, czyli też jest odpowiedzialna za ich wynik, godzi się na taki rezultat lub jest im to obojętne - ich bezczynność też jest działaniem - dokładnie tak samo było w przypadku niemców
I w tej kwestii jak najbardziej się zgadzam, o czym zresztą wspomniałem pisząc "Tak, duża część tejże większości przyzwalała na to, co wyprawiali naziole, bo za III rzeszy dobrze im się żyło (aż do tak mniej więcej 1943 roku) a wiadomo, że ten, kto siedzi cicho, gdy czyni się zło jest tego zła współwinny i tu się zgodzę z tym, że Niemcy ponoszą winę za to, kogo sobie na stołeczek kanclerza wybrali." Nikt, a już na pewno nie Merkel swoją wypowiedzią o wyzwoleniu, nie stara się przenieść ciężaru winy na kogokolwiek innego. Naziści zniewolili ten naród, uwiedli go perspektywą wielkich Niemiec, kusili, żerując na nierozliczonych faktycznych i rzekomych krzywdach, podsycając nienawiść i jednocząc naród ideą wspólnego wroga. I Niemcy, jak owce, dali się tej ideologii porwać. Alianci zaś wyzwolili ich spod jarzma tej ideologii, ujawniając prawdę o Holokauście otworzyli oczy światu i samym Niemcom, pokazali, ze to nie jakieś potwory z Marsa czy psychicznie chorzy dokonali tego ludobójstwa, tylko normalni ludzie, którzy zachłysnęli się władzą i zostali normalnie wybrani przez naród omamiony chorą wizją. Głośne procesy norymberskie i upublicznienie wszystkich, nawet najbardziej drastycznych materiałów miały być ostrzeżeniem i oderwaniem zgorzkniałego narodu od chorej ideologii zemsty, było to niejako zerwanie plastra. Nadal więc nie rozumiem, co jest niestosownego w słowach Merkel w kwestii wyzwolenia. Przecież to jest prawda.
nie było żadnego zniewolenia, nie bez powodu między innym davis twierdzi, że druga wojna światowa była kontynuacją pierwszej wojny - gdyby nie było hitlera to naród niemiecki upokorzony traktatem wersalskim, okradziony z ziem które do nich należały z imperialnymi ambicjami stworzył by innego hitlera - hitler był wyrazicielem ich pragnień, kompleksów i lęków (komunizm) - tu nie było uwodzenia, dlatego oddali mu 97% głosów w referendum oddającym mu pełną władzę! - a ty interpretujesz historię wspak - a to jest błąd logiczny, wnioskowanie z konsekwencji, do momentu powstania obozów zagłady hitler podejmował działania podobne/logiczne do każdego innego dyktatora tych czasów (stalin i jego łagry czy zdobycze terytorialne) a co najlepsze znajdowało to zrozumienie na zachodzie (nadrenia, austria, czechy) - gdy wybuchła wojna naród niemiecki miał wątpliwości, nie było entuzjazmu ale nie martwili się naszym losem, tylko tym czy wygrają i jaką cenę zapłacą, ale po pierwszych zwycięstwach zapanowała autentyczna euforia - czerpali z tego korzyści (pracownicy przymusowi) i mieli świadomość istnienia obozów koncentracyjnych i zagłady żydów - wiedzieli to od żołnierzy na froncie, otrzymywali po żydowskie meble i odzież - to co teraz robią to jest klasyczne wyparcie
https://dzieje.pl/aktualnosci/prof-wlodzimierz-borodziej-zwykli-niemcy-wiedzieli-o-holokauscie
„dlatego oddali mu 97% głosów w referendum oddającym mu pełną władzę!”
Zestawmy z postem Gambrinusa
„Przecież NSDAP zadbało o to, aby Niemcy nie mieli ŻADNEJ formy wyrażenia sprzeciwu wobec bieżących działań.”
Z postem Yoghurta
„Hitler wygrał wybory, najpierw zdobywając 37%, potem 33%, aby ostatecznie w marcu 1933 (po kilku rozpadach rządu w ciagu dwóch lat od 1932 do 1933) uzyskac 43% głosów. A potem przepchnął akt zasadniczo delegalizujący wszystkie partie, dzięki czemu w wyborach w listopadzie 1933 zdobył 99% (bo lista wyborcza miała tylko kandydatów NSDAP do zaznaczenia)”
I kto tu wali w przysłowiowego pytonga?
takie wyniki osiągał w referendach, a co najlepsze nie musiał fałszować, np. 99% Austriaków glosowało za przyłączeniem do Niemiec - trzeba pamiętać, że objecie przez niego władzy połączyło się ze znaczną poprawą bytową obywateli, zapobiegli masowemu bezrobociu
Alianci wyzwolili zdecydowanie zbyt malo niemcow!
Interesujace jest to, ze moron brigade, ktorzy hejtuja rzeczywistosc w watku o dobrej zmianie. To sa zasadniczo te same typy co tu pisza te bzdury o wyzwoleniu niemcow od nazistow. Jednak sieczka mentalna potrafi sie gleboko w banie wsaczyc.
Tak jest, kto nie popiera PiS jest tym samym nienomarlny i idiota - powiedzial koles ktory w awatarze ma m,in. gwiazde Dawida w bialo-czerwonych barwach.
Powiem więcej, gdy skończy się czas PISu to też będę wszędzie pisał o wyzwoleniu Polaków.
O dobrej zmianie to lepiej tu nie wspominaj, bo gdyby rozebrać definicyjnie narodowy socjalizm nie jako zbitkę oznaczającą nazizm, to PiS tu bardzo ładnie pasuje.
Są narodowi i są socjalistyczni.
pis ma tyle wspólnego z nazizmem co komunizm z socjalizmem, (podobnie peło ma tyle wspólnego z liberalizmem )
ale co do jednego wonski ma rację, prawie każdy na lewo nie widzi rzeczywistości taka jaka jest, ale widzi ją taką jaką by chciał żeby była.
lifter --> Martwi mnie twoj problem z Magen David, jakis trigger ci sie tobie wlaczy jak ja zobaczasz?
BTW - kto w Polsce wprowadził socjalizm?
Polacy, czy komuniści?
A Stalinowi kwiaty już złożyła?
Poza tym powiedzmy szczerze od razu, że Niemcy powstały niedawno. Wcześniej były Prusy, później 3 rzesza a to przecież nie Niemcy.
https://www.youtube.com/watch?v=oF27ROpFcHI
wyłącznie dla ludzi dorosłych
niemcy, byli ludobójcami, rasistami na długo przed hitlerem