Zapowiedź The Evil Within 3 na E3 2019? A może powrót Dino Crisis?
No fajnie, w Dino Crisis też bym zagrał, pamiętam jak sie grało na PSX :) spoko gra
Obie opcje dobre.
Dino Crisis robiony na miarę nowego RE2? Byłoby super.
Dinozaury? Wreszcie odmiana od zombiaków, ileż można...
TEW 2 Było o wiele lepsze niż pierwsza część, mam nadzieje, że 3 będzie jeszcze lepsza.
Nie powiedziałbym. Były porównywalne z odczuwalną przewagą jedynki.
Evil within miało kilka rzeczy dużo lepszych niż w Evil within 2:
1) Wyższy poziom trudności, bo w EW 1 na Hard trzeba się starać, a w EW 2 wiało nudą na Hardzie jakby zrobili o połowę łatwiejszą grę - 100% casuala, gdy jedynka była oldscholowa pod tym względem i dawała multum satysfakcji z przechodzenia.
2) Lepszy klimat psychodeliczny
3) Sam pomysł na grę. Dwójka to już kalka, a jak wiadomo odgrzewane danie smakuje gorzej.
4) Lepszy projekt poziomów. bardziej konkretne, gdy w EW 2 zbyt długo siedzieliśmy na jednym poziomie i za dużo było tej eksploracji
5) Walki z bossami. W jedynce są wymagające i każdy boss zachodzi w pamięć. Z dwójki nikogo się wręcz nie pamięta.
6) Nawiązania do serii Resident evil np:
-palenie truposzy, by nie powstały w mocniejszej wersji skopiowane z Re 1/Re 1 remake
-trupy używające broni białej, a później palnej skopiowane z Re 4
Oczywiście obie części mają na wysokim poziomie grywalność i miodność. A w dwójce jest jeszcze lepsza oprawa graficzna. Zwłaszcza widać to w cut scenkach. Aczkolwiek już Evil within 1 miał dobrą grafę jak na survival horror. Większość gier tego gatunku z tej dekady mają słabszą oprawę wizualną od obu części EW.
Racja. Pierwszej części TEW dałem z dwie godziny i odpuściłem. Dwójka wciągnęła mnie jak żadna gra w tamtym czasie. Także czekam na trzecią część a Dino Crysis też nie pogardzę! :)
W 1 najbardziej męczące było AI, nieważnie jak bardzo się starałem grać po cichu to zawsze w pewnym momencie przeciwnicy reagowali jakoś dziwnie, a w 2 przeciwnicy są po prostu głupi i przez to przyjemniej się ich eliminuje.
Gry zbyt łatwe to przecież duży minus, a ty to dajesz na plus gry :)
Z 80% modów zmieniających rozgrywkę na trudniejszą/łatwiejszą to mody trudnościowe, a nie ułatwiające co świadczy o tym jak wielu chce mieć trudniej niż na maksymalnym poz. trudności w wielu grach. Ja się nie dziwię, bo co dekadę gry tworzyli na co raz łatwiejsze, a przechodzenie na automatycznym pilocie to NUDA.
Już widzę jak Evil within 2 łatwy musi być na Easy lub Normal :)
Jedyna jest tak słaba i nudna, że więcej jak parę h nie pograłem, całkowicie toporna i odrzucająca praktycznie wszystkim, nie miałem ochoty po prostu wracać.
TEW2 wciągnęło jak bagno i ukończyłem całość.
Po prostu lubicie jak widzę samo przechodzące się casuale.
Oldscholowość was odrzuciła, bo za trudne.
"Jedyna jest tak słaba i nudna, że więcej jak parę h nie pograłem, całkowicie toporna i odrzucająca praktycznie wszystkim, nie miałem ochoty po prostu wracać."
Co gracz to opinia, jednak tutaj wyjątkowo muszę się zgodzić z Kaczmarkiem, jedynka była lepsza ze względu na:
1.) Sporo trudniejsza, nie jestem jakimś wybitnym graczem, wolę pograć na normalu niż hardzie, a tutaj jednak jedynka dała mi bardziej w kość
2.) Fabuła dużo ciekawsza, bardziej skomplikowana i nie dająca wszystkich odpowiedzi na starcie
3.) W wyniku poprzedniego punktu dużo mroczniejszy klimat
4.) Lokacje bardzo klimatyczne i pasujące do opowiadanej historii
5.) Spore nastawienie na skradanie i survival
6.) Walki z bossami i ogólnie ich znaczenie
Dwójka to również dobra gra, jednak dla każdego fana horroru/survival horroru jedynka stoi wyżej. W drugiej części moim zdaniem poszli niepotrzebnie w otwarty świat, uprościli rozgrywkę i fabułę, a także zrezygnowali z podpalania zwłok.
[edit] TEW1 i słabe AI? Chyba masz na myśli druga część. O ile zgodzę się, że w jedynce też nie było idealne, ale lepsze niż w dwójce.
Lubie gdy z dobrze zrobionym poziomem trudności, TEW 1 takie nie było przez słabe AI. BTW jestem fanem takich gier jak soulsy czy cuphead.
Dokładnie tak. Jedynka była mocno średnia i strasznie drewniana. Ciężko się w to grało. Dwójka była świetną grą. Miała dużo lepszy pomysł na siebie, lepszy design, była bardziej grą w stylu The Last of Us a nie starych Residentów, bardzo dobry gameplay i skradanie, miała dobrą fabułą i świetny klimat. W przeciwieństwie do jedynki, bardzo dobrze się w to grało. Jedna z najlepszych gier 2017... która nie doczekała się nawet recenzji na największym w Polsce portalu o grach...
Kęsik
Prawie wszystko co wymieniłeś było lepsze w jedynce tak jak rozpisałem szczegółowo powyżej i zrobił to też McPatryk1995v2. Ale widocznie inaczej to odbierasz.
Nie biorę jednak poważnie zdania osób, które nie przeszły całych gier jak powyżej osoby, które przeszły 2-3 godziny EW1, a oceniają grę, która jest na minimum 15 godzin.
EW 1 lepiej się sprawdza jako survival horror. Jest grą bardziej konkretną z lepszym klimatem, a rozgrywka jest bardziej wymagająca i angażująca. Są momenty stresujące, a przy braku dokładnego eksplorowania na Hard może zabraknąć amunicji co jest rzadkością w grach.
EW 2 jest wyraźnie łatwiejsza, za mało w niej horroru, zły pomysł z dużą otwartą lokacją. Lepsze są krótsze i bardziej zróżnicowane poziomy z EW 1 oraz także te z EW 2 poza miasteczkiem w którym tak dużo czasu spędzamy w drugiej części.
Generalnie jednak obie gry są dobre na swój sposób i mogą się podobać. Pod względem grywalności jest dobrze w obu częściach.
Ale odczułem przy serii spadek jakości podobnie jak przy Outlast. Więc EW1 > EW2. Outlast > Outlast 2
EW 1 - 8,5+
EW 2 - 8
Outlast - 8,5
Outlast 2 - 7,5
Trudność to osobista sprawa każdego, więc nie może być żadnym argumentem, że się nie podobało bo za trudne, trudność po za tym można śmiesznie prosto podnosić, a zrobić dobrze spasowaną grę pod to co oferuje we wszystkich elementach to już tak łatwo nie jest, ostatnio przeszedłem sekiro i gra świetna, i wcale nie przez poziom trudności, a przez wiele, wiele innych rzeczy, sekiro prawie nic by nie straciło gdyby miało łatwiejsze tryby, także ten...
EW1 jak pisałem dla mnie było po prostu odrzucające, mechanika na serio drewno, nie chciało się do tego wracać, a to wielkie podpalanie zwłok było po prostu nużące i męczące na dłuższą metą, nic dziwnego, że zrezygnowali, w remasterze re2 zombie mogły wstawać po ustrzeleniu, a nie było to ani trochę nużące, bo to trzeba mieć wyczucie, a w EW1 go nie mieli.
Mnie tam gatunek nie obchodzi, oceniam grę, tak samo re5 to świetna gra akcji, ale raczej gorszy resident.
Może i EW1 to lepszy horror i taki też klimat, ale przez to jak była toporna nie było mi dane tego doświadczyć, EW2 jest jaki jest, dla jednego gatunek zaleta dla innego nie robi większej różnicy, że bardziej survival, ale poszczególne elementy złożyli po prostu lepiej dzięki czemu mi się do gry chciało wracać i ukończyć, a do EW1 nie.
Po za tym coś tu nie gra skoro przy takich wadach daje się 8 dla ew2 i 8.5+ dla ew1, toż to żadna różnica właściwie, a zarzuty z podpunktów dość duże.
Jedynka Ew to był najlepszy psychohorror ever!!!!!!
Dwójka pół na pół. Etapy z otwartym światem nudziły i wybijały z klimatu. Za to gdy wracali do genialnego stylu z jedynki było bardzo dobrze.
EW 1 - 10/10
EW2 - 7/10
Szkoda że jak widać ludzie lubią głupie otwarte światy i prosta strzelanke zamiast genialnego klimatu i świetnej rozgrywki z pierwszej części.
Szkoda bo pewnie trójka dalej będzie rozwijala się w złym kierunku.
No nic zawsze mogę jeszcze raz zalCzyc genialna jedynke :)
kaszanka9
mechanika na serio drewno
Oceny podobne, bo obie części to były dla mnie dobre gry i pod względem grywalności i miodności na zbliżonym poziomie ile potrafiły dawać frajdy przez ok 15-20 godzin każda.
Ja nie odczuwałem, by w EW1 była mechanika drewniana. Zbliżona mechanika do tego co było w EW 2. Bardzo podobnie się grało. Animacje dobre. Sterowanie dobre. Rozwój postaci dobry. Grywalność dobra. Obie części to takie nowoczesne Residenty. Tzn. twórca Evil within 1 oraz Evil within 2 to gość, który maczał palce przy Resident evil (remake 1) oraz Resident evil 4. I to idzie odczuć. Do tego dość podobnie się mi grało w Evil within 2014, Resident evil Revelations 2 2015, Evil within 2 2017, Resident evil 2 remake 2019.
szejk18
Jedynka Ew to był najlepszy psychohorror ever
Coś w tym jest. Takie gry jak Silent Hill 1,2,3, Evil within 1, Layers of Fear 1 i 2 to gry, które nastolatkom mogą zniszczyć psychikę jak za bardzo się wczują grając wieczorami czy nocami ze słuchawkami na uszach będąc samemu w domu (w przypadku braku rodzeństwa i gdy rodzice na wakacjach)
Ale może przesadzam i mało komu gry mogą zryć banię :)
"Trudność to osobista sprawa każdego, więc nie może być żadnym argumentem,"
Równie dobrze można napisać, że klimat to osobista sprawa każdego. Tak samo w Soulsach, dlaczego większość uznaje tą trudność za zaletę, a w tym przypadku nie można?
"mechanika na serio drewno, nie chciało się do tego wracać, a to wielkie podpalanie zwłok było po prostu nużące i męczące na dłuższą metą, nic dziwnego, że zrezygnowali, w remasterze re2 zombie mogły wstawać po ustrzeleniu, a nie było to ani trochę nużące, bo to trzeba mieć wyczucie, a w EW1 go nie mieli."
Ale napisz co konkretnie było drewnem, bo pojęcie mechanika jest bardzo ogólne. Co do palenia zwłok to było świetnie zrobione i jak ktoś potrafił sobie porządnie rozplanować akcję to mógł to wykorzystać na swoją korzyść.
P.S. Palenie zwłok nie było w oryginalnym RE2, dlatego też nie było sensu dawać go do remake'u. Jedynie w pierwszej części była ta mechanika ze względu na to, że powalony zombie mógł po jakimś czasie powrócić jako crimson head.
Ucieszył bym się na wieść że to nowy The Evil Within.
Jedynka jak i dwójka były świetne lecz nie docenione przez wielu graczy, a szkoda bo to bardzo dobre gry.
Tango Gameworks jest własnością ZeniMaxu i jak przystało na studio należące do wydawcy, będzie tworzyło gry wyłącznie dla tego jednego wydawcy, w tym przypadku dla Bethesdy. Tymczasem marka Dino Crisis należy do Capcomu. Zatem wykluczone.
Według mnie The Evil Within 2 było pozycją słabsza od pierwszej części, ale trzecią część przyjąłbym z przyjemnością, chociaż szczerze nie wiem na czym miałaby polegać kontynuacja.
Dino Crisis zrobiony w stylu tegorocznego RE2 też przyjąłbym z radością, więc każda z tych dwóch opcji będzie mnie cieszyć :)
Mam dokładnie to samo zdanie. Dlaczego EW 1 było lepsze od EW 2 napisałem w odpowiedzi powyżej użytkownikowi "Bejuk".
podejrzewam, że po tym jak słabo się sprzedała część pierwsza (wg inwestorów naturalnie, co chcieli nie wiadomo ile, a najlepiej to jak najwięcej) to obcięli znacznie budżet na drugą część, dlatego twórcy poszli na spory kompromis, czyli mniej bossów, mniej urozmaiconych plansz, byle zakończyć historię z córkę protagonisty
ale pozostaje wciąż ruvik, i być może będzie mu potrzebna córka sebastiana ale podejrzewam, że tym razem przyjdzie nam zagrać jedynie kidman i joseph'em
Byleby była nieco bardziej liniowa od dwójki, a Dino Crysis mega :D
W sumie zagrałbym we wszystko co wydadzą w tym stylu.
Szanse są na większość z tych gier w 2020/2021:
Resident evil 3 remake (rzekomo według plotek ma pojawić już na początku 2020)
Resident evil 8
Dino Crisis remake
Evil Within 3
Outlast 3
Najbardziej pasuje mi opcja ze jedzie na to E3 zeby zapowiedziec EW3 a premiera bedzie tez w kwartale 3 2019
Jeżeli miałby powstać TEW 3, to koniecznie projekty poziomów z jedynki (bo psychodeliczne amerykańskie miasteczko mnie wynudziło na amen, już wolę liniowe, ale za to zróżnicowane poziomy) i gejmplej z dwójki.
Ja bym chciał TEW 3, biorące klimat z "jedynki" i ulepszoną mechanikę rozgrywki z "dwójki". Lekko otwarty świat - wzorem TEW 2 - też mógłby być, ale nie w formie fragmentu miasteczka, tylko raczej jakiejś zamkniętej lokalizacji typu rezydencja, hotel, szpital, pokład statku, więzienie, baza wojskowa itd.
W EW 1 i EW 2 mieliśmy już całkiem sporo różnych lokacji. Także większość z tego co wymieniłeś, ale były to przeważnie krótsze pobyty na jeden chapter.
Pokład statku jest trochę oderwany. Mieliśmy poza tym w dwóch survival horror -
Resident evil Revelations 2012/2013 oraz Layers of Fear 2 2019.
Rezydencja znów jest trochę oklepana w tego typu grach. Mieliśmy przez moment w EW1. Poza tym rezydencja duża to kultowe miejscówki z wielu survival horror, które ciężko przebić np:
Resident evil 1996
Alone in the dark - The New Nightmare 2001
Clive Barker's Undying 2001
Resident evil remake 2002/Resident evil HD 2015
A poza nimi pojawiała się w wielu innych horrorach jako główne miejsce gry np: Layers of Fear 1 bądź przejściowe etapy jak w Resident evil 0 , Evil within 1, Call of Cthulhu 2018 itd.
Inne świetne miejscówki z takich gier to
komisariat z Resident evil 2 1998/1999 oraz Resident evil 2 remake 2019
stacja kosmiczna z System Shock 2 1999
zamek z Amnesia - Mroczny obłęd 2010
szpital psychiatryczny z Outlast 2013
Statek kosmiczny z Obcy izolacja 2014
ośrodek badawczy na dnie oceanu z SOMA 2016
dom na odludziu z Resident evil VII 2017
Coś można jeszcze do tego dopisać.
W EW 1 i EW 2 mieliśmy już całkiem sporo różnych lokacji. Także większość z tego co wymieniłeś, ale były to przeważnie krótsze pobyty na jeden chapter.
Wiem, ale mi chodzi o coś na kształt Prey'a z 2017, gdzie całą grę spędzało się w jednej, niedużej ale w pełni otwartej lokacji, stopniowo odblokowując kolejne sektory.
Pokład statku jest trochę oderwany. Mieliśmy poza tym w dwóch survival horror -
Resident evil Revelations 2012/2013 oraz Layers of Fear 2 2019.
Zapomniałeś o najważniejszym, Cold Fear...
PS. Co ty masz z tymi listami...?
W EW 2 świetna lokacja pamiętam była w tym laboratorium. Był klimat. Przypominało mi to laboratorium z Re 2 czy
Penumbra - Czarna plaga od twórców Amesia i SOMA.
Nigdy nie grałem w Cold Fear. A widzę, że coś ciekawego to jest. Chyba się tym zainteresuję. Ale najpierw muszę skończyć Layers of Fear 2.
Z wszystkich straszaków jakie znam chyba najbardziej Silent Hill 1,2,3, Evil Within 1, Layers of Fear 1 i 2 to gry, które młodym nastolatkom mogłyby sponiewierać psychę :)
Cold Fear jest słabiutkie. Nie polecam.
Jak już tak wymieniacie horrory to myślę że warto wymienić też Dead Space'y 1 i 2, które są moim zdaniem lepsze nawet od Residentów 4-6. Na dodatek Dead Space'y prawie w ogóle się nie zestarzały, co jest ewenementem, bo wyglądają dobrze nawet dziś.
A z ostatnich 5 lat dwa najlepsze horrory to Alien Isolation i Resident Evil 7. TEW-y nie mają startu do tych gier.
Dead Space 1 i 2 to oczywiście dobre gry.
Ale co to za sztuka być lepszym horrorem od Re 5 i RE 6 :)
To najsłabsze 2 odsłony z 13 gier serii RE jakie przechodziłem.
Nawet spin-offy jak RE CV, 0, Revelations 1 i 2 są dość wyraźnie lepsze od 5 i 6. Tym bardziej pełnoprawne części 1,2,3, remake 1, 4, 7, remake 2.
Najlepsze moim zdaniem z całej serii i to zdecydowanie są Re 2 i remake 1, a za nimi 1, 4 , 7, remake 2.
Jeszcze dalej CV, 0, 3, Revelations 1 i 2. Na końcu 5 i 6.
Alien isolation, Re 7 są w czołówce straszaków ostatnich lat, ale także SOMA 2016, Outlast 2013 i Re 2 remake 2019.
O to to. Dwójka mogłaby być lepsza od jedynki, jeśli zachowaliby stary klimat, ograniczyli otwarty teren, zwiększyli nacisk na survival i przywrócili palenie zwłok, wtedy byłoby super :)
A tak dostaliśmy wyłącznie dobrą grę przystępną dla każdego gracza, a tak fani gatunku są zawiedzeni ;)
Cold Fear jeden z lepszych jak na tamte czasy.
Dobry klimat i fajna mechanika statku i wody.
Na emulatorze z podbita grafika pewnie da rade i dziś.
I jak polecacie horrory to ode mnie najlepszy horror ever: CORPSE PARTY
Całkiem inne podejście do rozgrywki, miks sh z visual novel.
Nic straszniejszego do grania nie zrobiono.
A grałem we wszystko :)
Cold Fear 2005 sprawdziłem co to jest i trudno mi ocenić po gameplayu, ale szansę dam. Co ciekawe gra jest od twórców - genialnego Alone in the dark - The New Nightmare 2001. Więc zakładam, że przy Cold Fear poniżej pewnego poziomu przyzwoitości nie zeszli. Chyba, że to kompletnie inny rodzaj rozgrywki.
Postęp z 1 do 2 był mega odczuwalny. Jedynka to bylo straszne drewno bez klimatu za to dwójka mnie kompletnie zaskoczyła. Dlatego też czekam na 3 :)
Kurde, Ogame. My to się żremy ale czasami, raz na milion razy jesteśmy w czymś zgodni :D
Już dawno Ci Krzychu mówiłem że są tematy w których się zgadzamy w 100 procentach :)
Z tego co pamietam to obie czesci sa na zblizonym poziomie, moze dwojka ciut lepsza jest gameplayowo, za to slabsza pod wzgldem projektów poziomów itd.
TEW1 - 75 na meta, a TEW2 76. Dla mnie jedynka 7,5, a dwójka 8 na 10
No i w obu czesciach mechanika jest dość drewniana jak porównać ja choćby do starszego The Last of Us to wypada cieniutko
Watpię, żeby byla trójka bo niby o czym? Sama gra tez się nie sprzedała
Trochę mi się sytuacja przypomina z Condemned czy The Darkness, gdzie tez są tylko dwie czesci, tutaj czuje ze bedzie podobnie, choc Condemned czy Darkness dla mnie sa duuuuzo wyzej od TEW
Watpię, żeby byla trójka
Był news, że rezygnują z planów EW3 z powodu słabej sprzedaży EW2, ale to było dawno więc może jednak zmienili zdanie. Ponoć sprzedaż EW2 była blisko 3 razy słabsza niż EW1.
Zgodzę się z faktem, że dwójka mechanicznie została poprawiona, jednak w swoim gatunku zaliczyła spory regres, ale pisanie, że jedynka nie miała klimatu pokazuje, że ktoś nie ma pojęcia o czym pisze ;)
No tak,wiem że posiadanie własnego zdania i opinii nie mieści się W Twojej czy Ewunij główce. Ale wyobraź sobie że tyle opinii ile ludzi. I dla mnie TEW kompletnie nie miał klimatu, tymbardziej że gra jechała na oklepanym szkielecie RE4 bo to chyba chciał sobie zrobić Mikami. Gra bez własnej tożsamości, z idiotyczna historia i postaciami, z wcisnietymi na siłę scenami akcji rodem z Gears of War które wypaczaly resztke klimatu. Ty masz inne zdanie - luz.
Jeny jeśli TEW było dla Ciebie takim drewnem, to pograj w jakieś horrory z ery ps2, np. Forbidden Siren (jedynkę akurat masz na ps4 w ps store), TEW przy tym ma mega responsywne i wygodne sterowanie. :P
Pod względem klimatu też się kompletnie nie zgadzam, jedynka miała znacznie gęstszy klimat, szczególnie w tej wiosce na samym początku.
Dwójka za to była lepsza jeśli chodzi o postacie (szczególnie sam Sebastian), strzelanie. Fabularnie uważam, że na równi dosyć.
Akurat seria Siren czy Project Zero zjada klimatem I strachem kazde TEW czy tam Resident Evil:)
To oczywiste, w ogóle horrory z ps2 zjadają klimatem wszystko inne. :p Ale chodzi mi o samo sterowanie, osoby, które narzekają na nie w pierwszym TEW chyba zapomniały jak to było w tamtych grach. Gdzie w Project Zero jakiś baran wpadł na pomysł żeby podczas celowania z aparatu odwrócić gałki tak by to lewa odpowiadała za celowanie, a prawa za chodzenie (gdy normalnie jest odwrotnie).
Nie zrozum mnie źle, nic nie mam do twojego zdania, możesz mieć jakie chcesz, dla ciebie dwójka była lepsza i spoko, jednak pisanie, że nie ma klimatu jest jak pisanie, że Red Dead Redemption 2 ma słabego bohatera.
Ale tak bardziej szczegółowo.
"gra jechała na oklepanym szkielecie RE4 bo to chyba chciał sobie zrobić Mikami"
Mikami chciał usprawnić RE, chciał ją przywrócić na stare tory w nowym wydaniu. Moim zdaniem nie za bardzo mu to wyszło, ale czuć tutaj właśnie ten survival.
"Gra bez własnej tożsamości, z idiotyczna historia i postaciami"
Że co? Akurat fabuła była porządnie przedstawiona, nie serwowała wszystkiego od razu, pozwalała, aby gracz się początkowo w niej zagubił by następnie powoli wszystko serwować, a i tak zostawiając sporo miejsca na własną interpretację. Co do postaci mogę się zgodzić poza Sebastianem i Ruvikiem, którzy w mojej opinii zostali świetnie przedstawienie i zagrani.
To jest trochę głupi zarzut w stronę jedynki skoro dwójka miała wszystko spłycone. Fabuła była prosta i przewidywalna, a z postaci poza Stefano nie było nikogo wartego uwagi.
"z wcisnietymi na siłę scenami akcji rodem z Gears of War które wypaczaly resztke klimatu"
Tutaj muszę się zgodzić, ale tylko po części, ponieważ fakt, było ich za dużo, ale z drugiej strony jakby ich nie było, to gra straciłaby tą nutkę szaleństwa w żonglowaniu lokacjami i akcją.
"Ty masz inne zdanie - luz."
I twoje zdanie też szanuję.
Pierwsza część uderzała bardziej w weteranów gatunku, właśnie tą "topornością", wysokim poziomem trudności i niecodziennym klimatem, dlatego rozumiem, że większości graczy mogła się bardziej spodobać część druga, która jest prostsza nie tylko pod względem rozgrywki, ale też fabuły, no i oczywiście nie mogło zabraknąć jak bardzo popularnego otwartego świata.
Jeśli trójka będzie zrobiona w podobny sposób co dwójka, o ile faktycznie powstaje, to i tak zagram, bo polubiłem tę serię, ale już nie będę miał takich oczekiwań jak do dwójki ;)
[edit]
"Akurat seria Siren czy Project Zero zjada klimatem I strachem kazde TEW czy tam Resident Evil:)"
To prawda. Fatal Frame/Project Zero, a dokładnie druga część, to według mnie drugi najstraszniejszy horror z jednym z najlepszych klimatów. Forbiden Siren też znajduje się w czołówce, a jedynka dalej jest koszmarem sporej ilości graczy :D
Seria Resident Evil nigdy jakoś straszna nie była, a także fabuła nie porywała, ale za to jest to cholernie dobry survival horror ze świetnym klimatem. Co nie oznacza, że jest lepsza od wyżej wymienionych serii.
A niby z jakiej racji Dino Crisis, skoro seria należy do Capcomu a Tango pracuje dla ZeniMax? Chyba, że na takiej zasadzie, jak Relic robi Age of Empires 4 dla Microsoftu.
Evil Within 2 był świetny i uważam ,że był ciekawym rozwinięciem pierwszej części. Jak pojawi się zwiastun kolejnej części to będę zachwycony. A co do Dino Crisis to czekam na remake. Jest wiele ciekawych horrorów ,które powinny dostać kontynuację lub odświeżenie. Clock tower ,Haunting Ground, Obscure lub seria Siren Forrbidden powinny dostać nową szansę zaistnieć.
Ja chciałbym remake porządnie zrobiony Silent Hill 1999, Silent Hill 2 2001, System Shock 2 1999.
Póki co zapowiedziany jest remake pierwszej części System Shock, która jest z 1994. Mam nadzieję, że gra będzie dobra, zwróci się i wezmą się za remake dwójeczki.
Natomiast Konami może weźmie przykład z odświeżeń Capcom i też coś zadziała z SH1 i SH2 w przyszłej dekadzie.
Jak widać po sprzedaży Re 2 remake jest popyt na odświeżenia udanych klasyków.
Kaczmarek35
Ale by to było dobre, Remake silent hill'ów w stylu re2 remake to by było coś.
Jestem fanem starych survival horrorów.
Kocham serię resident evil może i nawet z sentymentu bo pamiętam jak za dzieciaka ogrywałem dwójkę którą kupił mój starszy brat na ps1.
to była chyba nawet pierwsza gra jaką przeszedłem, nie wyobrażam sobie teraz 10 latka który byłby w stanie ukończyć re2 bez żadnych poradników czy filmików na yt.
Resident evil 2 i 3 były bardzo proste jak na gry z lat 90'
Troszkę trudniejszy jest jedynie pierwszy Resident evil z 1996.
@kain_pl
Forbidden Siren 1 miał już swój remake na ps3 (Siren Blood Curse/New Translation), który podobno wiele poprawił tego co było złe w pierwowzorze. Przydałby się tak porządny remake dwójeczki choćby z klimatem tego pierwszego remaku, byłby horror tego dziesięciolecia chyba, gdyby wyszło coś takiego na ps4.
@Kaczmarek35
Przede wszystkim pierwszy Silent Hill, bo ten się paskudnie zestarzał, wciąż się broni klimatem i fabułą, ale choćby te kwadratowe modele postaci wyglądają dziś niestety okropnie.
Co do remaku SH2, to jestem sceptyczny, gra jest tak genialna, że bałbym się, że to spartolą. Ale może, szalony pomysł remake Silent Hill 4. Podobno gra nie została zbytnio dokończona, wpleciono kilka niefajnych rozwiązań jak backtracking przez wszystkie lokacje, tekstury były słabe, to fajnie by było gdyby gra dostała drugą szansę w formie remaku.
Co do remaku SH2, to jestem sceptyczny, gra jest tak genialna, że bałbym się, że to spartolą.
Nie ma sensu tak podchodzić, bo remake filmu/gry to osobny byt i nic nie zabiera pierwowzorowi jak nie wyjdzie, bo pracuje na swoje konto i takie produkcje wychodzą przeważnie pod nowe pokolenie, które nie znają pierwowzoru. W przypadku filmów przecież ponad 95% remaków jest słabsze niż oryginał, a i tak żerują na popularnych markach. W przypadku gier jest bardzo mało remaków (głównie mamy remastery) ale teraz mają pole do popisu, by to zmienić, bo grafika survival horrorów z lat 1996-2006 zestarzała się więc choć oprawa wizualna będzie znacznie lepsza nawet jak reszta będzie słabsza. Spójrz na Capcom. Remake Re 1 przebił nawet pierwowzór. W przypadku Remaku Re 2 jest dobrze, ale gra nie robi takiego wrażenia jak oryginał w latach swoich świetności. Ale nie ma to znaczenia i nie wpływa na status oryginału, bo to osobne gry i remake nie wymazuje genialności Re 2 z 1998.
Remake przykładowo takich gier jak Re 2, System Shock 2, Cliver Barker's Undying, Silent Hill 2, Alone in the dark - The New Nightmare to ryzykowna sprawa jedynie z tego względu, że to trudna sztuka zbliżyć się do poziomu tych gier.
No faktycznie można powiedzieć, że remake pracuje już na swoje konto, ale głównie wtedy gdy faktycznie odbiega znacząco od oryginału jak RE2. W przypadku SH2 miałbym obawy być może nie słusznie, ale dla tego, że dla mnie gra jest niemal idealna z perfekcyjną historią i klimatem i nie wiem czy zrobienie takiego remaku z większymi zmianami byłoby dobrym pomysłem, szczególnie, że oryginalne TeamSilent już nie istnieje. Ale cóż Konami się póki co nie garnie na robienie remaków (czy jakichkolwiek dobrych gier), więc się nie dowiemy jakby to wyszło.