Baldur's Gate 3 | PC
Ale mimo problemów gra mi się właśnie bardzo podoba - czego nie mogłem powiedzieć o wczesnym dostępie. Względem ea poprawili naprawdę mnóstwo rzeczy. Wystarczająco, że gra, którą skreśliłem w 2020 wyszła po latach i podoba mi się na tyle, że od premiery przegrałem w nią już ze 230 godzin i kończę drugą postacią, a zaraz po niej zapewne zacznę kolejną. Mam po prostu przed oczami szerszą perspektywę i widzę, jak fabuła zaczyna się sypać na początku trzeciego rozdziału, jak nie daje alternatywy (tzn. jest, ale do finału nie można z niej skorzystać) i nie pozwala trzymać się swoich postanowień i zasad, bo narzuca jedną drogę do celu albo game over. Spora część wyborów okazuje się iluzoryczna, nie niesie konsekwencji - chociaż gra usilnie sygnalizuje, jakby świat miał przez te decyzje stanąć na głowie. Różne elementy fabuły zaczynają się gryźć z lore D&D i z tym, co ustanowiono w samej grze i niektóre rozwiązania są mocno naciągane. Do tego stopnia, że ciężko w nie uwierzyć i brać na serio.
Widzę straszne cięcia, przez co wiele fajnie zapowiadających się wątków albo nie ma kontynuacji albo zrobiona jest na odczepkę. Pomijając sam stan techniczny, miasto zwyczajnie rozczarowuje. Wyobrażałem sobie zwiedzanie Komnaty Cudów, odwiedziny w gospodzie Hełm i Płaszcz, wmaszerowanie do wieży Ramazitha i wspinanie się na jej kolejne piętra, czy przemierzanie ulic zabudowanych innymi ikonicznymi elementy miasta. Gdyby nie Czarodziejskie Rozmaitości czy Elfia Pieśń, miałbym problem z rozpoznaniem obszaru.
Ubolewam po prostu nad zmarnowanym potencjałem w wielu aspektach tej gry. Jedyne, do czego nie mogę się przyczepić, to sama rozgrywka. To mi wystarcza, ale ta gra mogłaby być znacznie, znacznie "pełniejsza".
I tak, na przestrzeni pierwszego czy nawet drugiego aktu też byłem wyłącznie zachwycony. Trzeci wydaje się być zupełnie inną grą, od zupełnie innych ludzi. Poziom trzyma linia fabularna związana z jednym z antagonistów i nostalgia wywoływana przez Minsca i Jaheirę. W chwili obecnej Baldur's Gate 3 podsumowałbym jako: świetną grę, którą mam ochotę ogrywać wieloma bohaterami, ale żadnym z nich jej nie kończyć. Kto wie, może to jeszcze wyklepią i Definitive Edition podciągnie rozczarowujący finał.
Więc nie, nie czepiam się na siłę, a przyczepić mogę się do naprawdę wielu rzeczy (UI, UX). Da się jednak zauważyć, że z tej gry zrobiono na tym forum jakąś świętą krowę, której ludzie zaczynają bronić nawet przed uzasadnioną krytyką. Jeszcze zrozumiałbym dyskusje z kimś, kto skończył i ma obraz całości. Można by było wymienić się przemyśleniami w oparciu o twarde argumenty bez owijania w bawełnę ze względu na spoilery.
Hmm...
Cały czas od wielu, wielu godzin eksploruję Dolne Miasto. Z pewnością planowano na jakimś etapie pracy dostęp do całości Wrót, ale wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby - jak niektórzy piszą - miesiąc przed premierą zablokowano dostęp do Górnego Miasta. Nie da się tak szybko pozmieniać całej struktury, projektu poziomów, sekwencji zadań i zintegrować tego, co było gdzie indziej, z tym, co zaplanowano w dolnej części miasta. Podejrzewam, że ewentualne zmiany zaszły nie tygodnie, ale miesiące przed premierą. Ze względów optymalizacyjno-czasowych. Wątpię też, żeby nastąpił powrót do "pierwotnej wizji", bo to wymagałoby przeprojektowania całego aktu III. Ale mogę się mylić... ;)
Raczej się nie mylisz:
https://twitter.com/davidgaider/status/1696712243705270494?s=20
W porządku. Jak pisałem- nie obraź się. Krytyczne spojrzenie też jest potrzebne, akurat uważam, że Ty i micin3 trzymacie z tą krytyką poziom, to nie jest samo narzekanie dla narzekania i walnięcie 0/10 przez juniorów. Natomiast Twój post brzmi trochę tak, jakby Lariani, z premedytacją "oszukali ludzi". No z tym się nie zgadzam, uważam, że jednak latami na zaufanie sobie zapracowali. Co do świętych krów, to też zgoda, co do tego,że Ty masz szerszy obraz całości, bo grę skończyłeś, to też przyznaję rację Tobie. Tak, pamiętam, że early access Ci nie podeszło, stąd błędnie założyłem, że wersja premierowa też. Ewidentny mój błąd, za co oczywiście przepraszam.
Nie no luzik, ja się nie obrażam. A z tym kłamaniem ze strony Larian, no po prostu przeczą samym sobie. W jednym community update napisali jedno, Swen zresztą mówił niedługo przed premierą, że będzie swobodna eksploracja górnego miasta. Ostatecznie wyszło, że jest inaczej, a zdążyli zbudować pewne oczekiwania wokół wielkiego miasta, niepodzielonego ekranami wczytywania, a koniec końców jest jedynie wycinek - i to co znalazło się w tym wycinku momentami wydaje się sztucznie tam wepchnięte czy doklejone. Btw, jeden z moich kolegów dalej czeka, aż będzie mógł eksportować postać z BG2 do NWN xD
Ponoć D:OS 2 w Definitive Edition doczekało się rozbudowy ostatniego aktu i jakichś zmian w zakończeniu. W BG3 naprawdę potrzebne są zmiany chociażby w finale, bo aktualnie jest krótka cutscenka plus drużyna rzuca po jednym zdaniu - chociaż jest i takie zakończenie, w którym po filmiku nikt nic już nie mówi tylko wjeżdżają napisy, a gracz się zastanawia - chwila, to już? Kompletny brak epilogu, konkluzji - nie mówiąc o jakimkolwiek podsumowaniu decyzji, konsekwencjach działań i wyborów. Jest jeszcze scenka po napisach, nie wdając się w spoilery, która dosłownie wyśmiewa intrygantów i ich bezsensowny plan i jako gracz złapałem się za głowę, że intryganci nie dostrzegli głupoty planu przed jego realizacją. Fabuła jest przez to dosłownie bezsensowna i trudno brać ją na poważnie.
Ponoć D:OS 2 w Definitive Edition doczekało się rozbudowy ostatniego aktu i jakichś zmian w zakończeniu.
I tak było za mało questów pobocznych w ostatnim akcie, na tak duże miasto w D:OS 2, nic tam poza wątkiem głównym nie było prawie do roboty
Widoczki bywają przednie :). Często zatrzymuje się tylko po to, żeby odpowiednio ustawić kamerę. W sumie przydałby się jakiś tryb fotograficzny, z prawdziwego zdarzenia, akurat ten tytuł skorzystałby na tym, jak żaden inny :)
Domyślnie F10 przełącza wyświetlanie interfejsu. Nie jest to tryb fotograficzny, ale zawsze coś.
DLSS (jakość) psuje screeny mimo wszystko. Może w kolejnej rozgrywce zablokuję klatki na 60 i zagram bez tego skalowania.
Lordzie, na jakim grasz poziomie trudności? Pytam, bo jak na akt II to masz już sporo punktów "zdrowia" (np. Laz ponad 100). Szybko awansowałeś? Jestem już dawno w akcie III (i na poziomie 12) i mam podobne wytrzymałości. :(
Gram na zbalansowanym, chociaż zacząłem na najłatwiejszym (odkrywca).Żeby nie skłamać - przełączyłem w obozie goblinów,
spoiler start
po wybiciu ich przywódców, dla Halsina
spoiler stop
. Drużyna niedawno wskoczyła na 6 poziom, wedle tego co czytałem, to jest to raczej normalne. Nie mam wrażenia, że awansuje się ekspresowo. Nie wiem czy to drugi akt, bo nie dostałem osiągnięcia za skończenie pierwszego :). Natomiast po tym, jak w obozie goblinów, zamknąłem sobie sporo questów pobocznych na własne życzenie, to później zaczęło się już granie z lizaniem ścian. I tak, po tym jak "wyczyściłem" Podmrok (choć możliwe, że coś pominąłem, tego się nie wie, na 100%) i doszedłem do wiadomej windy, to... zapisałem grę i teraz robię questy na Górskiej Przełęczy (teleport w okolice gospody i wszedłem do tej lokacji od strony mostu). Zacząłem od szkoły/klasztoru Jutrzenki. Jak tutaj skończę, to wtedy dopiero wybiorę się do Wież. Przy czym tutaj sprecyzowałem, że wybiorę drogę przez Podmrok, co też powinno mieć swoje konsekwencje fabularne.
Drużyna niedawno wskoczyła na 6 poziom, wedle tego co czytałem, to jest to raczej normalne.
Gram na średnim. Również lizałem ściany. Powoli zmierzam już ku końcowi. Mam poziom 12 i raczej daję sobie radę w walkach. Trudniejsze wymagają zazwyczaj dwóch-trzech podejść. Ale... moi towarzysze mają tylko ok. 100-120 punktów "zdrowia". Ciekawe, co sknociłem. :P
Jedna z właściwości gry na najniższym poziomie trudności:
Party characters receive a 100% bonus to hit points.
Po miesiącu udało mi się w końcu skończyć grę. Po pierwszym akcie wystawiłem 10 i podtrzymuję opinię, że Baldur's Gate 3 to najlepiej wykonana produkcja w branży gier wideo. Akty drugi i trzeci fabularnie i pod względem mechanik zadań dorównują pierwszemu, a nawet miejscami go przewyższają dzięki mnogości opcji ich przechodzenia. Widziałem wiele negatywnych opinii w temacie aktu trzeciego, jakoby brakowało w nim wielu tekstów i nie było w nim dobrej optymalizacji. Ani razu nie natrafiłem na pustą książkę, a sprawdziłem setki, ani nie doświadczyłem wyraźnego spadku płynności rozgrywki. Sam epilog mógłby być bardziej rozbudowany, ale już wiadomo, że niedługo pojawi się jego aktualizacja.
Dziś owocny dzień. :)
- Ubiłem (za drugim podejściem) biednego
spoiler start
Ansura.
spoiler stop
Szkoda, że nie dało się uczynić zeń kolejnego sojusznika. :)
- Czarodziejskie Osobliwości zwiedzone. Rzeczywiście skrywają wiele... osobliwości. I na górze, i na dole.
spoiler start
Maga pokonałem przy pomocy Pieśni. Warto w tej wieży zwiedzić też niższy poziom. :) Z kolei w piwnicy nieźle mnie rozbawił dżinn. No i wreszcie mogłem do końca przeczytać nekromantyczną księgę z I aktu. Opłacało się. :)
spoiler stop
Ogromnej frajdy dostarczają Wrota. Akt III jest ogromny, gdy idzie o zadania i lokacje.
Zauważyłem, ze w zależności, kto
spoiler start
dobije Loroakana, jest trochę inny początek cutscenki. Jeśli ostatni cios zada Aylin, to unosi elfa nad głową i opuszcza, łamiąc mu kręgosłup na kolanie.
spoiler stop
No sporo mam dylematów w tej cholernej szkółce :). Iść za sercem (Posępna, z którą mam romans), czy za rozumem (Laz, która jest już niezłym wymiataczem w mojej drużynie). Tutaj będzie trochę "save-load" i sprawdzania co i w jakiej kolejności, bo szykuje się spory konflikt interesów :P.
Decyzja w szkółce jest iluzoryczna. I czy zechcesz
spoiler start
oddać artefakt czy nie, czy zgodzisz się zabić osobę w środku czy nie - efekt jest zawsze taki sam.
spoiler stop
Ciekawe, co sknociłem. :P
Prawdopodobnie NIC nie sknociłeś. Pewnie wydarzenia z gry wpłynęły na Twoje postacie, bo każdy wybór ma tu swoje konsekwencje. Jak widzisz (załączony screen) moja Laz dostała właśnie -12 HP na stałe. Efekt tego, że w szkółce, to ona wzięła na siebie
spoiler start
ciężar nieudanego usunięcia kijanki
spoiler stop
. Zapewne w toku kolejnych aktów, jest tego typu wyborów jeszcze wiele. Prawdopodobnie poziom trudności, który wybrałeś ma tutaj niewielkie znaczenie/jest bez znaczenia.
Bo tu trzeba sie z bufami przygotowac. Jesli przejdziesz pozytywnie wszystkie rzuty koscmi podczas dialogow to nic zlego sie nie stanie
I to jest właśnie piękne w tej grze :). Ja nawet nie sprawdzałem testów (tych opartych np. na mądrości raczej bym nie przeszedł), tylko skupiłem się na
spoiler start
dodawaniu otuchy Laz, co swoją drogą zaowocowało tym, że mam z nią teraz najlepsze relacje w drużynie :).
spoiler stop
Druga sprawa - nie zauważyłem od razu, że poleciały jej HP (gdybym zauważył - "save/load" i sprawdzanie innych opcji), tylko po dobrych dwóch - trzech godzinach. Tyle bym miał "w plecy", już nie chciało mi się cofać, sprawdzę kiedyś, przy drugim przejściu ;-).
Poziom trudności wpływa m.in. na premię z biegłości, na najniższym jest wyższa o +2, czyli wszystkie testy stają się łatwiejsze. W grze z ograniczeniem poziomu do 12 kończymy mając +4 z biegłości, to na najłatwiejszym poziomie trudności jest wówczas +6, czyli dokładnie tyle, ile mają postacie nawet na 20 poziomie.
spoiler start
Próba oczyszczenia w szkółce, jeśli uda się wykonać wszystkie rzuty obronne wzmacnia kijankę i pozwala od tej pory ze wszystkich zdolności ilithidów korzystać w ramach akcji dodatkowe zamiast zwykłej.
spoiler stop
Jest to do zrobienia, jeśli rzuci ktoś wskazówki i drugopoziomowe wzmocnienie cechy, które daje ułatwienie w testach cechy.
Stany wywoływane na postaciach się bugują.
spoiler start
Miałem Miłość Loviatar od czasy twierdzy goblinów
spoiler stop
aż do końca gry, ale pod koniec dostałem w jednej walce Wyssanie Cechy, które czas trwania wyświetlało jako "1 tura", ale ta tura po walce nie mijała i debuff działał jak permanentny. Musiałem wczoraj inną postacią zabić swojego bohatera i wskrzesić, aby trwający 1 turę debuff zniknął. Wtedy też straciłem buff, który działał jako "stan".
Jeśli chodzi o rzucanie kośćmi, to wskazówki straszliwe pomagają. Dlatego albo noszę naszyjnik, który aktywuje tego rodzaju sztuczkę, albo mam w drużynie Posępne Serce lub Jaheirę (mają wskazówki "w pakiecie"). To jedna z najlepszych "inwestycji".
W szkole nie ukłoniłem się
spoiler start
królowej, nie zgodziłem się na zabicie Strażniczki i nie zdradziłem swojego anioła stróża. Laz i tak była przychylna po tym wszystkim, bo udało się ją przekonać, żeby poczekała na to, co się wydarzy po wyjściu z Pryzmatu. A zawsze wydarzy się to samo: królowa nakazała zabicie Laz.
spoiler stop
BTW, moce ilithidów są naprawdę dosyć ciekawe. Ciągle używam np. latania i czarnej dziury (oraz umiejętności pasywnych). Bardzo przydatne. Udało mi się rozwinąć wszystkie moce i zostały mi jeszcze 3 kijanki, więc chyba jednak skłonię jakiegoś towarzysza do zejścia na złą ścieżkę. ;)
Za pierwszym razem nie użyłem żadnego pasożyta ani ich mocy. Ostatecznie nie miało to żadnego znaczenia. Teraz nawet Lae'zel nakłoniłem do wszystkiego i kilka mocy jest użytecznych dla większości postaci, ale poza tymi, które aktywują się w trakcie reakcji to rzadko korzystam z czegokolwiek. Latanie swoją drogą, przydaje się zawsze. Teraz sobie o czarnej dziurze przypomniałem, to w akcji dodatkowej jest bardzo fajna na duże walki, bo można łatwo grupować przeciwników w obrębie efektów obrażeń periodycznych (zawsze lubiłem Pull of Eora w Pillarsach). Powiedziałbym, że możliwość ponawiania co turę czarnej dziury jest całkiem OP samym przemieszczeniem wrogów, a to jeszcze wbija Spowolnienie, które można uznać za jeden z najlepszych debuffów w 5E.
jaką klase polecacie na drugie przejscie, tym razem Dark Urgem? Paladyn, Bard, Ranger? zeby nie dublować.
Czy magiczna wieża w podmroku i jej robotyczni obrońcy z Bernardem na czele służą czemuś fabularnie? Czy można ich sobie powybijać dla expa? :) W dzienniku nic nie mam odnośnie tego miejsca, ani zbyt wiele integracji zrobić nie można z nimi. Ale gdzieś na przyszłość?
60godzin, dalej w pierwszym akcie... :D
Do wieży idzie się tak naprawdę po składniki do eksperymentu Omeluuma z kolonii mykonidów. No i całkiem fajna laska jest w skarbcu pod wieżą.
Z Bernardem i innymi konstruktami możesz walczyć. Możesz też skończyć quest bez walki. W większości przypadków exp za przegadanie jest dokładnie taki sam.
Jeśli rozwiązujesz jakieś spotkanie pokojowo a następnie zabijasz przeciwników, prawie nigdy nie dostajesz za to doświadczenia. Jeśli po przegadaniu najpierw zapiszesz i wczytasz grę od razu, to wówczas zabijając przegadanych przeciwników dostaniesz drugie tyle expa.
Jest jeszcze taki exploit, że możesz przeciwników przegadać, zapisać, wczytać, pokonać zadając obrażenia niezagrażające życiu (non-lethal, jest taki modal w sekcji "pasywne"). Dostaniesz wówczas exp poraz drugi. Następnie zapisujesz, wczytujesz i dobijasz wszystkich nieprzytomnych i dostajesz taką samą liczbę doświadczenia po raz 3 za to samo spotkanie.
No i dotarłem do momentu, kiedy przyjemność zamieniła się we frustrację... Za cholerę nie mogę sobie poradzić z Viconią. :(
EDYCJA:
Udało się. :)
spoiler start
ma fajną tarczę ale mimo wszystko to Viconia i tylko ostatni złamas ją zabije
spoiler stop
Poprawili buga w ostatnim patchu. Jak grałem pierwszym raz, to z 1 hp traciła przytomność jak po atakach non-lethal i status zmieniał się na neutralny. Można było ją zostawić albo dobić, przy czym pierwsza opcja nic nie wnosiła. Wczoraj dotarlem do tego momentu w drugiej rozgrywce i tym razem po walce można z nią już porozmawiać.
Fajne reakcje mają Minsc z Jaheirą, jeśli są w drużynie. Przy spotkaniu z kolejnym towarzyszem z przeszłości będą jeszcze zabawniejsze, ale nie spoileruję :P
Walka była ciężka, ale nagroda... warta wysiłku. Nie chodzi nawet o znalezione przedmioty, ale o
spoiler start
możliwość podwyższenia statystyki postaci przy pomocy Lustra Rozpaczy. Skomplikowany to był proces, ale udało się. Gale jest teraz magiem o inteligencji wynoszącej 20. :)
spoiler stop
Jak to tak? Mam nadzieję, że to spotkanie da się rozwiązać pokojowo (tylko prośba już tego nie spojlerowac, sam się przekonam). To był najlepszy możliwy romans z drugiej części gry i jego zwieńczenie pełne satysfakcj, kiedy dziewoja miękła i udawało się zmienić jej charakter. Czas leci, ale sentyment zostaje. Jak mnie zmuszą do walki z nią to ich znienawidze.
Dla mnie najtrudniejsza walka w całej grze, fakt grałem na zrównoważonym i się do niej nie przegotowywałem bo wszystko co było wcześniej było banalne włącznie z Rafaelem, efekt dopiero za trzecim razem mi się udało. Teraz gram na taktycznym i mam zamiar tam pójść dużo później.
Ja ją ubiłem bo pomimo, że lubiłem ją z BG2 to oszczędzenie jej nie pasowało do całej historii. Zresztą to już stara baba do tego wredna.
kolejny swiezutki patch i znowu zepsuli sejwy, znowu zepsuli mody, znowu wywala do pulpitu i znowu rollbacka robia :D to sa jakiej jaja. moze za malo preorderow, moze juz pora na preordery DLC :D
Jaka świeżutka łatka? Pojawiło się coś dzisiaj? Steam nic na razie nie pokazuje. Od wczoraj gram na ostatniej łatce i wszystko działa poprawnie.
Przeszedłem.
97h na liczniku, zrobiłem chyba wszystko co się dało, albo raczej wszystko na co wpadłem (a grałem bardzo dokładnie), nie licząc jednego questa który polegał na pozbieraniu do kupy pewnego jegomościa - nie znalazłem niektórych części. Ale poza tym miałem puściutki quest log, mnóstwo legendarek itd.
Co za piękna gra, pozwoliłem się wkręcić i nie gonić na siłę, czytałem niektóre książki, co zrobić dalej googlowałem tylko 2 razy (raz utknąłem bo zwaliłem perception check i nie znalazłem ukrytego klawisza).
Gra nie jest perfekcyjna ale nie bawiłem się tak dobrze od czasów pierwszego Dark Souls, jestem o tym przekonany. Wszystko ze sobą gra tak jak powinno, fakt że im dalej w las tym częściej widać "rough edges" ale zarazem właśnie wtedy wpadamy na zwieńczenia questów które urywają dupę, niesamowite lokacje, ludzi którym pomogliśmy 70h temu (o których dawno się zapomniało) a wszystkie niejasne wątki fabuły zaczynają nabierać sensu.
Piękny świat, świetne postaci, ogromny 'fan service', zmodyfikowany system DnD też mi bardzo siadł (na pewno bardziej niż system z Divinity gdzie mamy upierdliwe shieldy do zbicia). Nie ma downtime'u, cały czas coś się odkrywa, cały czas coś odciąga uwagę, coś się znajduje, coś intryguje. Jest śmiesznie, jest smutno, czasem kończyłem grę wkurzony, czasem szczęśliwy.
Dam grze odpocząć (choć teraz kiedy znam już fabułę początek drugiego przejścia na pewno byłby ciekawy z punktu widzenia kogoś kto wie o co chodzi, na pewno wyłapałbym dużo smaczków), przyjąć na klatę trochę patchów i przejdę kompletnie innym składem.
Dla mnie tytuł monumentalny, długo go nie zapomnę.
Właśnie skończyłem drugi raz. Tym razem na taktycznym. Końcówka bardziej rozwlekła niż ostatnio, bo więcej wrogów, ale już skipnąłem ostatnią walkę używając pewnego fabularnego rozwiązania. Nie wiem czy to kwestia taktycznego poziomu trudności, czy w patchu coś zmienili, ale teraz w dwóch miejscach finałowej lokacji nie było tego urządzenia, które po kliknięciu działa jak długi odpoczynek. Może jakiś bug, bo przed finałową walką 2 aktu wciąż było obecne obok windy. Chociaż była na końcu skrzynka z miksturą anielskiego snu, więc może jednak taki był zamysł projektantów.
Co do kompanów. Za pierwszym razem grałem z Posepną, Karlach i Wyllem. Teraz miałem Lae'zel, Gale'a i Posępną, których jak najszybciej wymieniłem na Jaheirę i Minsca, zostawiając Gale'a z nimi w party. Nigdy nie byłem fanem Minsca, ale tutaj zrealizowali go naprawdę świetnie. Nawet Matthew Mercer brzmiał dość podobnie. Jaheira też jest super pod względem charakteru. Z punktu widzenia historii najciekawsza była Posępna i jej przemiana, gdy gramy jako dobry bohater. Karlach sympatyczna i żywiołowa (pun intended), ale jej wątek jest fatalny. Lae'zel jako githyanki ma bardzo ciekawe lore, ale trudny charakter i zamiast sympatii wzbudza hmm szacunek? Wyll to taki Jacob z Mass Effect 2, ale nie narzekałem ani tu ani tam, brothers in arms. Gale okazał się o dziwo najnudniejszy, ale może mieć swoje 5 minut chwały. Astarion w pierwszej rozgrywce grzał ławkę, w drugiej grzał się w słońcu po zakołkowaniu. Romans z Posępną ujdzie, z Lae'zel zdecydowanie gorszy, ale mam wrażenie, że w tej grze wątki romantyczne są po prostu kiepsko poprowadzone i żaden nie będzie przekonujący.
Czysto subiektywnie odnośnie do poziomów trudności - normalny był banalny, od końcówki pierwszego aktu klikałem prawie od niechcenia. Drugie podejście na taktycznym to na pierwszych 2-3 poziomach przypominało wyrównaną walkę, że czasem ktoś tracił przytomność od ciosów wroga. Od 5 lvl szło już z górki, bo to taki power spike, a od 2 aktu było już banalnie. Przy tym tempie levelowania i krzywej wzrostu premii z biegłości, ekwipunek ma jednak duże znaczenie i dla mnie gamechangerem było zdobycie jakiejkolwiek ciężkiej zbroi, bo biegałem ze zręcznością 8, a w średnim pancerzu nie tylko nie miałem przez to premii, ale również karę do KP.
Pewnie jutro zacznę trzecią postacią, tym razem barb 1 / mnich 6 / złodziej 5 kierowanym przez mroczne żądze.
Właśnie skończyłem drugi raz.
Pewnie jutro zacznę trzecią postacią
Do kibla przynajmniej chodzisz czy masz nocnik lub pod siebie robisz do pampersa?
warto przejść ją tyle razy ile można aby poznać całą grę i wszystkie możliwe wybory :)
warto przejść ją tyle razy ile można aby poznać całą grę i wszystkie możliwe wybory :)
Nigdy mnie nie kręciło robienie platyny. Gram dopóki sprawia mi to przyjemność. Aktualnie przechodzę ponownie na taktycznym bo walka sprawia mi frajdę ale nie będą się zmuszał na siłę do grania złą postacią aby poznać inne ścieżki.
Lubię grać "kontrolerem" ;) W Bg3 próbuję i nic mi nie wychodzi..Wypada współczuć konsolowcom.
Po 70 godzinach grania ogarnąłem że można teleportować się w inne miejsce, bez konieczności odwiedzania punktu do teleportacji. Ot wybierasz punkt nawigacyjny na mapie i hyc. Co ja się wcześniej nacudowalem żeby nie wyrzynać w pień obozu goblinów to moje. Cała droga powrotna w kuckach. Swoją drogą trochę to słabe, że nie ma możliwości bezpiecznego odwrotu z lokacji w której nagle wszystkie postacie stają się wrogie jak właśnie te gobliny, czy szkółka Zwłaszcza że teleport z czapy z losowego miejsca na drugi koniec świata jest strasznie lamerski.
Mam cichą nadzieję, że Larian trochę bardziej się postara jeśli chodzi o "złą" ścieżkę
spoiler start
Obecnie wyłącznie tracimy na tym sporo questow, expa i przedmiotów ... rozumiem, że pewne rzeczy stają się niedostępne jeśli wymordujemy konkretne postacie, ale brak questów zastępczych i interakcji jest słaby
spoiler stop
Ciekawi mnie jedna rzecz (poniżej spoiler odnośnie aktu III i jednego z towarzyszy)
spoiler start
W jaki sposób złamałem przysięgę zemsty, umożliwiajać Astarionowi odprawienie rytuału. Ukarałem wampira, jego marionetki zginęły oraz zyskałem potężnego sojusznika do walki z Absolutem.
spoiler stop
Miałem ten sam mindfuck.
spoiler start
Czy wynikało to ze zbyt małej zażyłości z postacią, czy najzwyczajniej czegoś nie zrozumiałem w jego wątku. Być może zdobycie tej mocy było jego tak naprawdę ukrytym pragnieniem, który starał się ukrywać przed towarzyszami i samym sobą? Nie grałem nim praktycznie w ogóle, ale i tak zabiłem go z wielkim żalem. Z perspektywy fabularnej niczego nie żałuję, bo uratowało to wiele istnień i dało całkiem pomocnego sojusznika w finałowej potyczce.
spoiler stop
spoiler start
Ja ukończyłem grę z Mintharą u boku i kurczę żałuję, bo jako postać wydawała się jedną z najciekawiej napisanych i niejednoznacznych, a dziś dotarł do mnie komunikat że aż 1500 jej linii dialogowych było zabugowanych. Cicho liczę że w przyszłości zrobią z nią Origin Story i będzie można poznać fabułę z jej perspektywy.
spoiler stop
Ubiłem dziś dwie ważne persony, czyli Gortasha i Rafaela.
Obie potyczki okazały się albo w miarę łatwe (Rafael) albo bardzo łatwe (Gortash). Obaj przeciwnicy padli przy pierwszym podejściu. Wczorajsza Viconia to przy nich wyjątkowy mocarz. Zamykam już powoli akt III, więc dzień po dniu toczę istotne walki. Zamknąłem też prawie wszystkie możliwe historie kompanów (oprócz Gale'a i Laz). Została jeszcze Orin, a potem sobie wreszcie spokojnie pospaceruję po mieście. ;)
Zebrałem też chyba wszystkich sojuszników. Oprócz jednego, który się nie pojawił tam, gdzie powinien.
spoiler start
Chodzi o ilithida z Podmroku w Żelażnym Tronie. Nie było go w podwodnym kompleksie, choć miło z nim pogawędziłem u grzybków.
spoiler stop
Znaleźliście może w Sieci jakiś fajny poradnik na temat najlepszego wyposażenia dla konkretnych postaci? Mam tyle badziewia w skrzyni, że przeglądanie i porównywanie każdej rzeczy staje się uciążliwe. Co więcej, brakuje sprzedawcy, który miałby sporą ilość gotówki, więc nie jestem w stanie za wiele sprzedać, a zachomikowałem fanty pewnie za jakieś 100 tysięcy. W III akcie z przeciwników wypada mnóstwo kosztownych elementów pancerza.
https://www.youtube.com/watch?v=vqEerkbMCCk
W zasadzie resztę itemków pewnie odkryłeś, skoro
spoiler start
Zabiłeś smoka, Raphaela i Gortasha - butki piekielnego setu są w komodzie, u tego ostatniego
spoiler stop
spoiler start
Ilithid się nie pojawił bo oddałeś pewnie jajo tej handlarce na przełęczy/ nie uratowałeś gościa z żelaznego tronu.
Nic nie straciłeś bo gość daje jakieś badziewie, które niby po umieszczeniu w sejfie powinno się zmienić w przydatne rzeczy - przetestowałem i w torbie dalej było badziewie
spoiler stop
Polecam również stronkę
https://baldursgate3.wiki.fextralife.com/Armor
zachomikowałem fanty pewnie za jakieś 100 tysięcy
Handlarze w grze są bardzo skąpi więc raczej coś około 5 tysięcy :P . U mnie "finansami" i "handlowaniem" zajmował się Astarion, który dbał o to, żeby drużynie niczego nie brakowało.
No i zastała mi koncówa walka. Postanowiłem więc pozwiedzać jeszcze miasto.
spoiler start
Mogłem to zrobić przed walką z Orin, bo teraz uwolniony mózg wysyła na mieszkańców ilithidów. :)
spoiler stop
I trafiłem na Dom Elerrathina. Koniecznie zabierzcie tam Jaheirę! :)
Od dawna nie poczułem, że muszę przerwać grę i zacząć w momencie życia gdzie będę miał więcej czasu. Z szacunku do gry. Bo BG3 na to zasługuje by mu się poświęcić.
Via Tenor
Proszę o pomoc
Czy po uratowaniu z klatki Lae'zel jeśli nie zaprosiłem ją do obozu lub swojej drużyny to mogę to zrobić później w grze jeśli będzie można ją spotkać po uwolnieniu?
spoiler start
Sprawdź górską ścieżkę - na lewo na mapie od Waukeen's Rest - jeśli nie odpoczywałeś za długo w obozowizku (long rest) to możesz tam ją odszukać
spoiler stop
Możesz jak ją znajdziesz , tyle że nie za darmo;) cos ci kaze zrobic ,ale no spoiler
Ktoś jeszcze ma problem z animacjami podczas wykonywania ataku po ostatnim patchu ? Gdy chcę zadać przeciwnikowi cios to moja postać stoi w bezruchu i widze tylko punkty zadawanych obrażeń nad wrogiem
Najlepszy moment w grze dla mnie
Spoilery odnośnie aktu III (spacja w linku)
www.youtub e.com/watch?v=gHBhUuZgt9A
Bukary
Jak poradziłeś sobie z tym wyzwaniem ?
spoiler start
U mnie wyglądało to tak, że przed walką rzuciłem na wszystkich ochronę przed ogniem oraz przywołałem ghule ze zwłok z centralnego pokoju. Reszta wyglądała standardowo - przyspieszenie na Astariona i tava i jazda. Hope wygnała pomagierów Raphaela a Shadowheart leczyła i wzmacniała drużynę za pomocą uzdrawiania (itemki - bless/blade ward)
Z perspektywy czasu warto byłoby użyć w końcu trucizny paraliżującej - jak wejdzie to Raphael powinien zginąć w pierwszej turze ... (automatyczne krytyki)
spoiler stop
Moja taktyka:
Szybko latałem Laz do kolejnych kolumn dusz. Ciach, ciach. W tym czasie mój bard spowalniał przeciwników (zwłaszcza czarna dziura się przyda) i gromadził w jednym miejscu. Inspirował też kompanów. Gale walił zaklęciami obszarowymi i przemieszczał się jak najdalej od pola bitwy (być może udało mu się też zdematerializować jednego z przeciwników czy usunąć na 2 tury z pola bitwy). A ponieważ przekonałem Yurgira, to uderzał w zgromadzonych nieumarłych. Nadzieja leczyła, a Posępna wspomagała pozostałych (albo leczyła, albo wzmacniała, albo waliła czarami w kolumny).
Kluczem do zwycięstwa był bard, który swoim zaklęciem (albo unieruchomienie, albo taniec) wykluczył diabła na kilka tur, a innym zaklęciem (podporządkowanie) skłonił jednego z pomocników Rafaela do walki po naszej stronie. Nie pamiętam też, czy używał polimorfii, ale to cholernie przydatne.
Nie spodziewałem się, że zdołam tego przeciwnika pokonać za pierwszym podejściem. Użycie trucizn lub różnych mikstur na pewno jeszcze ułatwi sprawę, ale nawet tego nie potrzebowałem. Jak pisałem, za najtrudniejsza walkę w grze uznają na razie potyczkę z Viconią. Ale teraz już zaczynam finałową bitwę, więc może będzie gorzej.
U mnie wszyscy byli na 12 poziomie więc było "easy" Nadzieja z Posępną leczyły a mój wojownik czempion razem z Le'azel nawalali po 3 strzały normalnie i 3 z bonusu w pierwszej turze, więc na dzień dobry Rafa dostał 12 strzałów, do tego jakieś pro czary od Gale poszły. Pykłem za pierwszym zamachem. Gdy zobaczyłem, że ma 666 żyćka się trochę przeraziłem, ale nie taki diabeł straszny :)
Gra powinna być grą roku i bije srapfielda robionego 10 lat na głowę we wszystkich aspektach.
Jeśli chodzi o handel to możesz oddawać za darmo za każdym razem rośnie zadowolenie kupca co potem przekłada się na ceny zakupu i sprzedaży.
Bukary po BG3 masz Solaste która idealnie oddaje ADD i kampanię. Bg3 jest tylko w niewielkim stopniu lepsze mechaniką. Polecam szczególnie że masz 3 kąpanie b. dobre od twórców i ok. 50 ekstra kampanii od społeczności.
Czy sztabki złota czy srebra i kamienie szlachetne w tej grze do czegoś służą czy można je śmiało spieniężyć? Trochę to waży a kończąc pierwszy akt jeszcze nie znalazłem dla nich zastosowania, więc tak to sobie noszę, pytanie czy nie bez sensu.
Sprzedawaj wszystko, co masz i czego nie potrzebujesz. Z wyjątkiem:
- przedmiotów w brązowych ramkach (to przedmioty fabularne);
- piekielnego żelaza i monet (jeśli masz Karlach w drużynie);
- niektórych (opcjonalnych) przedmiotów fabularnych, które nie zostały oznaczone specjalną ramką
(np. części ciała Śliniaka, dzwoneczka skrzata, admantytu, kory antymagicznej itp.).
Warto sobie zostawiać na różne okazje eliksiry, zwoje z zaklęciami, magiczną biżuterię, magiczne pancerze i magiczny oręż.
BTW, w grze jest tak dużo zasobów (jeśli dokładnie eksplorujemy), że chomikowanie się kompletnie nie opłaca. Najważniejsze przedmioty w danym pomieszczeniu znajdziesz, wciskając na klawiaturze Alt.
Baldurs Gate 3 to epicka przygoda w świecie gier, porównywalna z filmową trylogią Władcy Pierścieni. Piękna wizualnie, bogata w detale, wielowątkowa i niezwykle immersyjna (Chyba najlepsza w gatunku) oraz posiadającą przepiękną i zapadającą w pamięć ścieżkę muzyczną (Down by The River oraz Raphael's Final Act to istne majstersztyki muzyczne). Mogę ze spokojem napisać że osiągnięto w gamedevie kolejny próg doskonałości. Nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej przez zazdrosnych gamedevów i ludzi którzy nie potrafią myśleć w grze dłużej niż 5 minut.
Ech, a ja się wygłupiłem
Miałem kilka dni przerwy w grze, ale wróciłem. Akt drugi, wszystko obmacane, oblizane, czas do konkretów. No i w świątynia. Próba wiary, czy jak to tam nazwać. To co namalowane to ginę, no rzesz. Po godzinie wymiękłem i na YT sprawdziłem. Oni idą, ja ginę. No dobra ok, ostatnie poprawki coś zmieniły. No ale jakoś sobie drogę znalazłem, a klejnotu podnieść ni chuja. Żadne światło, ni nic nie pomaga. Nożesz kurwa, jaki bug. A tymczasem:
spoiler start
Okazało się, że wcześniej krwi nie upuściłem tej bogince.
spoiler stop
Mały błąd, a kosztował mnie kilka godzin
No i wielka przygoda zakończona!
Warto było utracić człowieczeństwo, umorusać się hektolitrami krwi, rzucić wyzwanie bogom i demonom, żeby ostatecznie udowodnić Karlach, że miłość nie kończy się nawet w piekle.
Ode mnie: 10/10. To jedna z najlepszych gier ostatnich 30 lat.
No tak troszkę relacjonowałeś swoje postępy :)
Drugie przejście zaczynasz od razu? Czy lekko poczekasz
Drugie przejście zaczynasz od razu? Czy lekko poczekasz
Zastanawiam się nad wypróbowaniem "Starfielda". Ale po takiej uczcie (BG3) nowa gra Bethesdy może się wydać cholernie toporna i przestarzała, więc pewnie sobie podaruję. (Zwłaszcza że moja stara karta może nie uciągnąć wyjątkowo niezoptymalizowanego "Starfielda").
Na drugie przejście poczekam jednak do czasu, aż pojawi się łatka wprowadzająca zapowiedziane usprawnienia (zmiana wyglądu bohatera, udogodnienia związane z zarządzaniem ekwipunkiem i skrzynią obozową). Na jakieś "przebudowanie" III aktu raczej nie liczę (choć mnie nadmierna kondensacja treści i zadań w przestrzeni zaczęła trochę przeszkadzać dopiero na samym końcu). Taki jest plan. Ale coś czuję, że mogę tak długo nie wytrzymać i dość szybko znowu ruszę do Wrót Baldura. Tym razem jako czarodziej/druid albo paladyn.
BTW, na Steam chyba ok. 8-9% graczy ukończyło na razie BG3.
Ja jestem Gailem.
Nie spieszę się. Starfielda się nie obawiam, Bethesda to Bethesda. Prochu i może nie wymyślą, ale solidną gierkę to pewnie zrobili.
No ale mnie czeka jeszcze BG do skończenia, a potem. No potem Phantom Liberty, a i jakiś AC się za rogiem czai. Oj Starfield sobie poczeka... acz na pewno się doczeka :)
Pewnie jest mała szansa, że
spoiler start
naprawią "złą" ścieżkę ... podejrzewam, że maks na co możymy liczyć to możliwość przekabacenia Llolth Gf Mirthany
spoiler stop
Ja z drugim podejściem na to czekam
Bukary
-->
spoiler start
Dzisiaj przemknął mi mem z Mintharą ... jak znajdę to wrzucę
spoiler stop
No jak teraz mi sie nie uda jej ochronić to już niech ją biorą :D
EDIT: No i... Jaheira rzucając lodowy czar rozwaliła wszystkie skrzynki przez drzwi :D
Postaraj się jednak sprostać zadaniu, bo w przeciwnym wypadku BARDZO pożałujesz. ;)
Udało się :D za szóstą próbą łącznie, skrzynki pomogły bo nawet przez rozwalone nie mogli przejść ale gra dostała trochę jobla przy tym, chociaż to też może wina słabego PC. No i trzeba było Izabele wesprzeć trochę zdrowotnie :)
BARDZO pożałujesz
Ciekawe... :>
Czy warto zagrać jeżeli znudziła mnie DOS2 przy końcówce? Jak wyglądają walki? W DOS2 było już na wstępnie wiadomo czy ma się jakieś szanse po poziomie przeciwników.
Jak wyglądają walki? W DOS2 było już na wstępnie wiadomo czy ma się jakieś szanse po poziomie przeciwników.
Nie spotkałem się z walką, w której nie miałbym szans. Raczej nie zostawiałem przeciwników "na później". Wszystko zależy od pomysłowości gracza. Wydaje mi się, że ten aspekt jest wyjątkowo dopracowany.
Świat uratowany, więc w nagrodę zabrałem dziewczyny na zasłużony spacer po mieście. Gdzie chciały się najpierw udać? I to wszystkie! Do Butiku Artysty Twarzy przy bramie do Górnego Miasta! No kto by przypuszczał?
A ponieważ po tych wszystkich przygodach sakiewkę mam pełną, każda mogła ruszyć do przymierzalni z wieloma sztukami odzieży w rękach. Z butiku wyszły już odmienione.
Ładowałem punkty w charyzmę dla fabuły
spoiler start
[Na środku obrazka, u góry, widać nawet Astariona
spoiler stop
Przy okazji: nie znalazłem w całym świecie gry ciekawej odzieży dla kobiet. Żadnych sukien, sukienek, spódnic. Nawet u Carmen i u Artysty Twarzy nie ma typowo damskiej odzieży.
Czy ktoś z was gra kobietą? Zastanawiam się, czy to zależy od płci postaci gracza. (Wątpię).
A jeśli chodzi o konkurs na najlepszy kostium kąpielowy... wygrywa Posępne Serce! Nic dziwnego, w końcu (drobny spoiler)
spoiler start
była też szkolona na uwodzicielkę. ;)
spoiler stop
Tak czy owak, stroje w grze wyglądają niesamowicie. Niektóre pancerze (i hełmy) druida, maga albo legendarne wyjątkowo cieszą oko.
ty chyba wiesz że można bez bielizny to raz więc zeedytuj fotkę dwa, twój elfi pomiot wygląda jakby miał w głowie robala i 10% mózgu ;) na cholerę wkładałeś sobie w oko kolejne pasożyty ? ;)
W grze jest mnóstwo ciekawych rozwiązań dla skrytobójcy/asasyna/łucznika. Znalazłem sporo pancerzy i przedmiotów dających premie za ukrywanie się i atakowanie z cienia. Nie próbowałem za bardzo tego stylu gry, ale jestem ciekaw, jak się sprawdza jako główny sposób walki. Zwłaszcza w przypadku końcowych pojedynków.
W III akcie zrobiłem z Minska barbarzyńcę/łucznika, który miał bonusy za atakowanie z ukrycia. Był w tym bardzo dobry (mocni przeciwnicy padali po dwóch strzałach z łuku). Na obrazu widać jego pancerz. Niestety, był ze mną za krótko, więc w pełni nie wykorzystałem jego możliwości.
Z ciekawostek:
spoiler start
Postanowiłem poświęcić kilka godzin i wypróbować wszystkie wybory przy "Pieśni nocy"
-Oddajesz ją Baltazarowi - musisz walczyć z Thornem
-Zabijasz ją - musisz walczyć z Thornem
-Ratujesz ją - musisz walczyć z Thornem
Najlepszym wyjściem jest dać zadecydować Shadow Heart i ją ocalić.
spoiler stop
Jeśli ktoś się łudził, czy mamy jakieś wybory to tak średnio bym powiedział, tak średnio. Główna fabuła zawsze i tak idzie tak samo. Są momenty, których nijak się nie ominie.
tego momentu akurat nie ominiesz bo wynika to z fabuły tj.
spoiler start
pieśń nocy jest nieśmiertelna i sharowie przy inicjacji na mrocznych sędziów ją "zabijają" umownie bo się odradza bo jest półbogiem nieśmiertelnym. Isobel jest córką Thorna. Jej matką była kleryczka selunite Melody a Thorn był wiernym sługą paladynem selunitów. Jednak uważał że jego Bóg go zdradził najpierw śmiercią żony a potem córki i odwrócił się od swojej bogini na rzecz boga śmierci myrkula. W każdym z tych wyborów jakie masz to : jeśli ją zabijesz to wiadomo że Thorn będzie chciał cię zabić (w jego komnacie znajdziesz fajne listy a przy nim list o kocham cię tatusiu), jeśli oddasz ją Baltazarowi czy Thornowi to jesteś dla nich zbędny. Jeśli uratujesz pieśń nocy i pogadasz z Thornem właściwie masz kilka wyzwań na poziomie 30 i 24 (każde powyżej 20+ możesz wygrać krytycznym sukcesem 20), nawet takie 99 (bo też takie jest w grze) to możesz sobie ułatwić walkę albo nawet pominąć znaczą część danej walki. Thorn w każdym z wyborów chce córkę a Ciebie zniszczyć bo stoisz na drodze.
Różnice są jednak w wyborze Mrocznego serca / a same wybory są znaczące w grze i jest ich całkiem sporo.
spoiler stop
Wybory mają znaczenie i dużo zmieniają. To, że zjedzenie gruszki lub twarogu nie wpłynie na rotację planety nie znaczy jeszcze, że jest to wybór bez znaczenia. Możesz dostać zatrucia pokarmowego lub pasożyta.
Poprawiona wersja Twoich wyborów:
spoiler start
- Oddajesz ją Baltazarowi - Shadowheart opuszcza drużynę.
- Zabijasz ją - Shadowheart podąża ścieżką Shar i zostaje mroczną sędzią (sędziną?) i rezygnuje z ewentualnego romansu. Wszyscy w gospodzie łącznie z Jaheirą giną i zamieniają się w nieumarłych. Ma to te wpływ na wątek Karlach i Halsina
- Ratujesz ją - Shadowheart zostaje kapłanką Selune co ma wiele dalszych konsekwencji. Jaheira zainspirowana uwolnieniem Nightsong i zdjęciem klątwy wyprowadza szturm na wieże wschodzącego księżyca. Nightsong ma też linię fabularną w trzecim akcie.
spoiler stop
Wybór ma jak widać mnóstwo konsekwencji i trudno samemu je wszystkie ogarnąć, bo zawsze coś umknie
Są też sztuczne wybory, które nie mają znaczenia, bo ostatecznie nie ma żadnej alternatywy za ich fasadą. I to poważniejsze wybory, niż związane z Pieśnią Nocy.
Granie złolem jest niedopracowane. Pomogłem Ethel i zabiłem dwóch braci, zniknęła, więc poszedłem do jej domu, ale jej tam nie ma. Tylko Mayrina siedzi przy stole i odpala linijkę tekstu nad głową "wynoś się stąd, nie może nas razem zobaczyć". Znacznik jak byk na herbaciarni, w dzienniku "poproś Ethel o pomoc", a jej nie ma w domu - powinna się chyba standardowo cutscenka odpalić. Schodzę do jej "placu zabaw" i tam już się pojawia w swojej formie fey i mówi, że wlazłem bez zaproszenia, żebym się wynosił albo mnie zabije - sytuacja jakbym stanął po stronie braci Mayriny i chciał odbić dziewczynę, a było przecież odwrotnie. Po wyjściu z domu Ethel zaatakowały mnie redcapy.
Wczytałem save sprzed spotkania przy wejściu na bagnach i to samo. Pomagam Ethel, ona znika i nie ma jej w domu, cutscenka się nie odpala. Chyba trzeba ją będzie po prostu zabić kolejny raz i może kiedyś to naprawią. Ale to wręcz dziwne, bo pierwszy akt był wałkowany milion razy w early access i wtedy działało.
Dalej jest błąd przy rzucaniu pewnych zaklęć ze zwojów bezpośrednio z ekwipunku przy wybraniu "rzuć czar" z menu kontekstowego - nie wyświetla menu wyboru wariantów zaklęcia (np. zmiennobarwnej kuli czy glifu strażniczego). Rozwiązaniem jest przeciągnięcie zwoju na pasek szybkiego dostępu.
Zauważyłem też, że kiedy gra łapie laga po wykonaniu ataku, to często w combat logu jest info o podjęciu akcji, ale nie ma w ogóle testu ataku i nie ma żadnego rezultatu - ani pudła, ani obrażeń, po prostu jakby się nie wydarzyło, a akcja stracona - pusta animacja. Zdarzyło mi się to już parę razy i zawsze w sytuacji, gdy gra się zastanawia, jakby nie nadążała za tym co się dzieje.
Ja się rozkręcam w akcie drugim :). Nie widzę spadku jakości, natomiast klimat z klasycznego fantasy zmienił się na lekko horrorowaty, co w sumie też na plus! Zamieniłem (na próbę, na kilka questów) Laz na Karlach i w oberży zaleciało dobrym "fanserwisem" w związku z obecnością Jaheiry - doceniam :).
Natomiast klatki, w drugim akcie, lekko poleciały w dół :/. Nie przeszkadza to jakoś mocno (mam z czego zejść), natomiast odnotowuję, z kronikarskiego obowiązku.
ps. Uśmiech od ucha do ucha, kiedy się okazało, że "mechanik" ze szrotu znalezionego w kuźni Gryma (którego przypadkowo nie spieniężyłem) zrobił, za darmochę, niezłą zbroję i rękawice :).
Kolega zaczynał na odkrywcy a potem zmienił na zbalansowany poziom trudności. A właściwością odkrywcy jest:
Party characters receive a 100% bonus to hit points.
A to tak można?
Bo ja sobie sprawdziłem. Sama zmiana poziomu na odkrywcy znacznie podnosi mi HP wszystkich. Zmiana powrotna znowu obniża.
Edit. Tak w ogóle to sprawdziłem u Marnieja przy resecie. Teoretycznie przy awansie powinien być rzut kością właściwą dla klasy plus bonus z kondycji (nie żebym grał w papierowe, wyczytałem to gdzieś). No a tu to tak nie jest. Przynajmniej na zrównoważonym. Nie ma rzutu. Jest zawsze progres o tyle samo HP i jest to mniej niż "odkrywca". Może na taktycznym jest inaczej, nie sprawdzałem.
Dziwne, że nie dali możliwości rzucania kostką zdrowia przy awansie tylko narzucili średnie wartości. Może łatwiej w ten sposób projektować potyczki.
Dziwne, że nie dali możliwości rzucania kostką zdrowia przy awansie tylko narzucili średnie wartości
Może po to żeby uniknąć pokusy F5 F8 przy awansie :)
W starych adaptacjach dali potem checkbox w programie konfiguracyjnym, by dostawać maksymalne HP przy awansie, a w Neverwinter Nights 2 bodajże działało to z automatu.
No tak było, przez co postaci za szybko zdobywały HP. Podejście z wartością średnią to dobry pomysł.
Mi to nie przeszkadza, bo gra i tak jest banalna, ale im więcej opcji dostosowania poziomu trudności pod siebie, tym lepiej i pewnie wielu graczom by odpowiadała możliwość otrzymywania maksymalnego HP co poziom.
bo gra i tak jest banalna
E no wiesz. Gdzieś wcześniej pisałem, że ze mnie dupa, nie taktyk. Więc dla mnie poziom "normalny" już nie jest banalny :)
No ale wieżę, że poduczę się na tyle, że drugie podejście będzie już... może niekoniecznie banalne, ale łatwiejsze :)
To jak trudna jest gra, jest kwestią czysto subiektywną, dlatego opcja np. z rollowaniem HP co poziom lub wybraniem maksymalnej wartości byłaby dodatkową formą dostosowania rozgrywki pod swoje potrzeby. W tej chwili jest średnia wartość z kostki. Z drugiej strony na najniższym poziomie dostaje się podwójne HP, więc to też jest jakieś rozwiązanie dla tych, co napotykają trudności w czasie walki.
Mam problem z Halsimem. Siedzi w obozie i nie mam możliwości dołączyć go do teamu. Ktoś coś? Jak go zwerbować? To samo z bardem. Siedzi w obozie i bąki zbija.
Halsima staje się aktywnym towarzyszem dopiero w połowie aktu 2, jak ukończysz zadanie z nim związane, wcześniej po prostu zbija bąki w obozie.
Ciekawy wywiad:
https://www.youtube.com/watch?v=Mz72rGRQOds
Potwierdza się to, co intuicyjnie można wyczuć, grając w BG3. To gra stworzona z pietyzmem, która stara się oddać sprawiedliwość materiałowi źródłowemu, a nie koncentrować się WYŁĄCZNIE na zysku. Widać to chociażby wtedy, gdy Vincke opowiada o tym, jak zarządzał środkami produkcyjnymi: nie patrzył na statystyki, nie nadawał wyższego priorytetu rozwiązaniom, które stosować będzie przeważająca większość graczy, nie sugerował projektantom, żeby "odpuścili" w przypadku "niszowych" mechanik, tylko umożliwił zespołowi utrzymanie wysokiego poziomu kreatywności. Dopracowane miały być zarówno "popularne", jak i mniej oczywiste elementy rozgrywki i fabuły. To, rzecz jasna, niezbyt "zoptymalizowane" podejście do produkcji i zarządzania. Ale to właśnie podejście, które ostatecznie zapewniło grze sukces - także finansowy.
Tak się dzieje, gdy odpowiedni człowiek znajdzie się na odpowiednim miejscu; gdy produkcją gry kieruje pasjonat, a nie wyłącznie księgowy.
Czy aby nie zanadto nie idealizujesz? No faktycznie jest świetna i przebija to co wyszło w ostatnich latach znacznie.
Ale czy idealna? Tu już des gustibus non disputandum est.
Pomijając błędy, ja nie trafiłem na takowe, więc się nie wypowiem. Może ktoś miał.
No ale ja to by wolał TPP ze standardowym WSADem. Na taktyczny by się przełączało na walkę (lub na życzenie, bo czemu nie). Walka turowa mi nie przeszkadza, wręcz pomaga. Taktyk to ze mnie do dupy, więc mam czas na zastanowienie się.
No i jeszcze ten ekwipunek. Kolejna świetna gra Lariana, z kiepskim plecakiem.
Edit. Kiepskie zarządzanie drużyną, bo jest kiepskie, mi osobiście nie przeszkadza. Pisałem gdzieś wcześniej, że i tak wpadam sobie często do obozu, choćby po to żeby pogadać z ludkami.
Pojawił się hotfix nr 5. Miłośnicy Minthary powinni być wreszcie zadowoleni. :)
No to jeszcze jakiś content dła złoczyńców i będzie git (to nie tylko moje zdanie)
Polecam lekturę wątku:
https://forums.larian.com/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=889470
(poważne spoilery - po kliknięciu przycisku CLICK FOR GOBLINS)
Gra bardzo dobra, ale jest jedna rysa na szkle. Gra na ps5 grając w 2 osoby po 10 godzinach gry zaczyna się mega przycinać. Gorzej niż poprzednia gra tego studia diviniti 2. Myślę że za szybko na ps5 została wydana i będzie łatana pewnie. Szkoda jak komuś zależy na grze w 2 osoby to ciężko się gra. Każde wejście do ekwipunku każda zmiana postaci i lag. A przez pierwsze 10 godzin działa bardzo dobrze i płynnie. Przeinstalowanie gry i zaczęcie od nowa nic nie pomaga po około 10 godzinach lag za lagiem.
Dzisiaj zupełnie przez przypadek wpadłem na pewien detal, każda postać drużyny może mieć specjalizację w danym instrumencie i można robić 4-osobowy występ gdzie każdy gra własną ścieżkę (i można tu dowolnie odłączać/dołączać instrumenty).
Ale kiedy w pobliżu są NPC-bardowie to oni dołączą do gry, i można wtedy robić pełnoprawny występ z 5 i nawet 6 ścieżkami (ostatni 'instrument' to gwizdanie).
Tutaj (nie mój filmik) występ z Alfirą i Volo:
https://www.youtube.com/watch?v=gI8M8o-rcdo
A tu np. ten sam utwór w wykonaniu duetu na lutniach: https://www.youtube.com/watch?v=_vLTaJJfPjA
A takich smaczków są setki. Co za gra.
PRAWDZIWE CRPG DEKADY, A NIE SAMOGRAJ, jak prawie, wszystkie RPG ostatnich lat.
Pierwsze przejście zakończone własną postacią (drowka, czarownik, dobra postać). Boże, jaka ta gra była dobra. Prześwietna fabuła, cudownie zrealizowane postacie z własną historią i charakterem, dialogi i ich udźwiękowienie, muzyka (ta ze starcia z pewnym bossem który śpiewa we własnej muzyce podczas walki jak dla mnie najlepsze ze wszystkich), grafika, miejsca które odwiedzamy, mnogość opcji i interakcji podczas gry (podczas kolejnego przejścia już będę wiedział więcej, więc można pobawić się bardziej). I pewnie, praca kamery mogłaby delikatnie lepsza, a także zdarzy się z rzadka drobny bug (podczas gry trafiłem na takich 5, wczytanie zapisu pomogło), ale uważam iż za całokształt Baldur's Gate 3 w pełni zasługuje na ocenę 10 i określenia gry wybitnej. Bo jest to po prostu dzieło powstałe z wielką miłością od graczy dla graczy i od czasów trylogii Mass Effecta jest to szczerze jedyna gra, którą mogę umieścić obok tamtej jako najlepsze co w życiu grałem. A już zaraz zacznę kolejne podejście już jako Posępne Serce i mam już w planach bycie tym złym pod każdym względem ;)
Jakieś lekko ponad10godzin drugiego aktu za mną i póki co, chociaż podobała mi się zieleń pierwszego aktu to akt drugi oceniam lepiej.
Dużo walki a postacie już bardziej rozwinięte, fajny mroczniejszy klimat. Gra nawet próbuje być trochę "straszna"
No i nauczyłem się ukrywać hud :D i czego się nie spodziewałem, to można się bez problemu przemieszczać do lokacji z pierwszego aktu wciąż.
Klimacik odpowiedni jest :).
Niezły szok przeżyłem też kiedy natknąłem się na "siostry" i "lekarza". Zdecydowanie akt II zalatuje horrorem.
Chyba jest nawet specjalne osiągnięcie za określony sposób poradzenia sobie z "lekarzem". ;)
BTW, w tej lecznicy jest chyba jakaś zagadka związana z krwią i zakładami, jakie robili pracownicy, ale nie doszedłem do tego, co i jak... Zostawiłem na drugie przejście.
Z "doktorkiem" tak pogadałem, że
spoiler start
oddał się "pielęgniarkom" do "ćwiczeń medycznych" i został dosłownie "zaciukany" :).
spoiler stop
Jednak osiągnięcie mi za to nie wpadło.
Natomiast jeszcze lepszy numer był, w innym queście, z tym "barmanem". Popijawa skończyła się
spoiler start
jego eksplozją
spoiler stop
, choć łatwo nie było go przegadać :P Prawdopodobnie w ten sposób uniknąłem dość ciężkiej walki!
Gra jest cudowna, widać już konsekwencje nawet jakichś pierdół z pierwszego aktu - np. za pomoc tym "grzybom" w podmroku dostałem umiejętność, która pozwala mi podczas testów na charyzmę dodać "+2" do tej cechy. Coś pięknego :).
lordpilot
spoiler start
dla achivki, musisz tak zagadac aby pielegniarki sie zaciukaly a samemu doktorka ubic.
spoiler stop
^ to nie jest prawda
Dla osiągnięcia wystarczy, że zabijesz go, zanim użyje jakiejś swojej zdolności. Jak grałem pierwszy raz, to po prostu ubiłem go w pierwszej czy drugiej turze i achievek wpadł. Walczyłem równocześnie z nim i jego pielęgniarkami.
Mnie gra strasznie irytuje. Jestem już w tytułowym mieście - Wrota Baldura, ale odechciewa mi się grać. Często wyrzuca mnie z gry, kamera jest bardzo mocno irytująca i zdarzają się przez nią błędy, że zamiast zaatakować wroga, atakuję powietrze obok bo kamera dynamicznie przybliżyła się po strzale z łuku. Irytuje mnie również walka, szczególnie jak gdzieś wchodzę i mam nagle walkę z kilkunastoma wrogami naraz. Tu nie chodzi o ich trudność, tylko o długość. Dużo lepiej mi się walczyło w Pillars of Eternity II z włączonym trybem turowym. Wrogów było zawsze w sam raz aby nie przeciągać i nie zanudzać. Gra jest niemiłosiernie liniowa. Nie ma już możliwości podróżowania między krainami, gdyż gra sama nam blokuje możliwość powrotu po popchnięciu fabuły dalej. Zadania poboczne są powpychane obok wątku głównego i nawet nie trzeba zbaczać z drogi aby je wykonać. Mnie ta gra bardziej męczy niż cieszy.
Ten ruch kamery przy strzelaniu mnie też irytuje i robi to od czasów Divinity: Original Sin. Trzeba po prostu cierpliwie czekać, aż jojo kamery się skończy i wróci na miejsce, zanim kliknie się na przeciwniku ponownie. Bardziej wkurza mnie brak możliwości przełączania widoczności pięter. Nie można wlecieć wyżej, bo nie widać podłogi i trzeba wybrać ścieżkę po schodach, jak przy poruszaniu się pieszo. Albo celowanie zaklęciami obszarowymi, gdzie ten znacznik efektu lata i często przesuwa się o duże odległości na boki i ciężko objąć nim grupę wrogów, bo jakiś przeciwnik zasłania punkt docelowy itp. Czasami linia strzału jest zablokowana, ale jak się kursorem wymierzy wyżej, np. w głowę wroga (albo na jego portrecie w kolejce inicjatywy), to wtedy łapie line of sight.
Pieśń Nocy blokuje wszystko obszar działań na ziemiach dotkniętych klątwą, a akt trzeci już nigdzie nie pozwala się cofnąć. Jest to troszkę sztuczne, skoro odkrywaliśmy teleporty przez całą grę. Widocznie nie mogli sobie poradzić z reaktywnością w przypadku, gdy ktoś jakieś elementy 1 aktu chciałby ogarnąć w trakcie 3, bo tam spotykamy dużo postaci, które przewijały się na początku gry i zmierzały do Wrót Baldura.
Z zadaniami też prawda. Grając pierwszy raz w ogóle nie zaglądałem do dziennika, po prostu eksplorowałem dokładnie mapy i zadania zaliczały się same. Prawdę mówiąc, ciężko nawet wskazać główne zadania, bo speedrunnerzy pokazują, jak wiele rzeczy jest pomijalnych, opcjonalnych, nawet jeśli nie pójdziemy na fabularne skróty w 2 akcie z użyciem Gale'a. A sama fabuła też ma słabe tempo, bo z początku jest tajemnicza, ale właściwie do finału 2 aktu nie dowiadujemy się żadnych szczegółów.
Gra ma dużo męczących, przedłużających rozwiązań, ale w stosunku do wczesnego dostępu jest nieporównywalnie lepiej. Na początku nie było skrótu klawiszowego odpowiedzialnego za skok, a co więcej, trzeba było każdą postacią w drużynie skakać manualnie, bo nie robiły tego automatycznie. W dodatku trzeba ich było rozłączać, bo spięci łańcuchem po wykonaniu skoku zbliżali się do krawędzi, w stronę postaci, która jeszcze nie skakała, blokując w ten sposób miejsce lądowania dla następnego w kolejce, przez co nie można było wykonać kolejnego skoku, a jeszcze rozłączanie drużyny wymagało szarpania za każdy portret, bo nie było przycisku, który zwalniał to natychmiastowo.
Bardziej wkurza mnie brak możliwości przełączania widoczności pięter. Nie można wlecieć wyżej, bo nie widać podłogi i trzeba wybrać ścieżkę po schodach, jak przy poruszaniu się pieszo.
W takiej sytuacji sprawdza się klawisz "O".
Czasami wciskam "O" przy celowaniu obszarówkami, ale wewnątrz budynków z tego co pamiętam nie rozwiązywało to problemu z wyświetlaniem piętra.
Gracie z włączoną czy wyłączoną opcją kości karmicznej ? Ktoś testował oba warianty ? Na próbe wyłączyłem ją bo troche mnie wkurzały pudła pomimo 70% hit chance. Moje ataki trafiały częściej nawet te z utrudnieniem a może poprostu tak się złożyło. Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii ?
Jak na grę tak wychwalaną, dostającą tyle 10-tek, to stan gry woła o pomstę do nieba. Kto widział wydawanie patchy co parę dni? Skoro jest tak dobrze, to co tam poprawiać non stop? Okazuje się, że jednak nie jest tak cudownie. Kolejna gra znowu nieprzygotowana na premierę.
Ograłem 7 godzin. Nie powiem, grało się przyjemnie, mimo że uczciwie muszę przyznać, że starych Baldurów, to za bardzo nie przypomina, poza tytułem. Sama gra jednak wygląda dość dobrze. Idzie się wciągnąć, a miałem duże obawy ze względu na turowy system walki. Jednak nie jest tak źle jak myślałem, że będzie.
Po 7 godzinach jednak moja gra skończyła się na ciągłym crashu do pulpitu przy walce z gnollami. Nic nie pomogło, doczytałem, że parę osób miało podobne problemy na pewnej wersji. Rozczarowany postanowiłem ściągnąć nową wersję. Oczywiście musiałem ciągnąć całość od nowa, bo tej wersji nie dało się już zaktualizować (Gog). Niestety o internecie szerokopasmowym mogę pomarzyć, także ściągać muszę prawie 3 dni z przerwami. I co? Ściągnięta większość i nowa aktualizacja, i lecimy od nowa. Myślę sobie trudno, teraz wyszła nowa, więc trochę może potrwa zanim wyjdzie następna. Nic bardziej mylnego, dwa dni i już nowa aktualizacja hotfix 6. Mam dość. Larian, zróbcie większą aktualizację raz na jakiś czas, a nie wstawiajcie byle głupot. Przy wolnym necie nawet nie ma jak tego ściągnąć. Unikam kupowania gier na premierę, ale w tym wypadku zachęcony ocenami dałem się namówić. I powiem tylko tyle, pierwszy i ostatni raz. Nie ma to sensu. Lepiej poczekać parę miesięcy i zagrać z przyjemnością niż się frustrować. Nawet ciężko mi wystawić ocenę na ten moment.
Gra ma duży potencjał, byłem sceptyczny kiedy się dowiedziałem, że ma wyjść nowy Baldur, ale mimo dużej różnicy w stosunku do starszych części, gra się przyjemnie. Niestety całość psuje stan techniczny gry i wieczne aktualizacje. Dlatego z oceną wstrzymam się do ogarnięcia przez Larian gry do końca. Nie chcę zaniżać zbyt oceny samym stanem technicznym.
Na steam gra pobiera wyłącznie aktualizacje. Ze względu na problemy z netem doradzić mogę zmianę platformy przy kolejnych zakupach. Jeśli przeczytać uważnie regulamin, to GOG to taka sama "wypożyczalnia", jak Steam. Z tego co wiem, to na Steam Baldur's Gate 3 też jest w wersji bez DRM.
Jeśli posiadasz grę legalnie kupioną na GOG, to tam ich aplikacja GOG Galaxy automatycznie pobiera i aktualizuje pliki gry (czyli same pliki do aktualizacji). Działa to szybko i sprawnie. Szybciej niż ściąganie i uruchamianie osobnych instalatorów do aktualizacji. Zatem tych osobnych instalatorów nie warto ściągać nawet.
Kurde, pytanko
Szkółka githyanki:
spoiler start
Po zwiedzeniu szkółki, udałem się do lekarki, tam badanie zakończyło sie wybuchem maszyny, robak został. Dziennik podpowiedział żeby porozmawiać Lea'zel, ona w dialogu stwierdza że to czyjaś wina i że trzeba ją zabrać do inkwizytora żeby to zgłosić. No to ją chwilowo zwerbowałem (bleh), najpierw po drodze zgłosiłem się do kapitan przed drzwiami, testując wszystkie opcje dialogowe ona nie wierzy w oskarżenia i zaczyna się walka bo domaga się broni. Koniec końców wczytałem ponownie, wykradłem jej kryształ do otwarcia bariery żeby przejść do inkwizytora, ale ten też chce od nas tylko broni, nie ma żadnej innej opcji dialogowej niż broń, oddasz/nie oddasz i walka. No więc jak zakończyć ten wątek o zgłoszeniu podejrzenia przez Lea'zel? Pokonać inkwizytora i coś się zaktualizuję w dzienniku bez opcji że zadanie zostanie anulowane? Teoretycznie gram na „dobre” przejście i ta walka z żabami mi jakoś srednio leży ale tez artefaktu nie chce im oddać :/
No i drugie pytanko, czy muszę mieć "żabę" w składzie żeby jej wątek się aktualizował? Bo teoretycznie parę etapów się zaktualizowało w dzienniku w jej wątku chociaż jej w drużynie nie miałem. Nie lubię jej i nie chce jej w drużynie ale zadania bym pozamykał. To samo z wątkiem Wylla.
spoiler stop
mgr.Kuba
Ja załatwiłem to tak - tej pani kapitan
spoiler start
dałem artefakt Purpurowego Serca (nie martw się on zaraz do Ciebie wróci) i dalej już poszło, mogłem iść do inkwizytora.
spoiler stop
Natomiast, nawet jeśli nie lubisz Laz (u mnie jest filarem drużyny, w tej chwili to już niezły wymiatacz, czasem pauzuje na rzecz Karlach, ale rzadko), to akurat w szkółce warto ją mieć. BARDZO można z nią tam poprawić relacje, choćby dlatego :).
Nie musisz mieć Lae'zel w drużynie, ale generalnie:
spoiler start
Nie ma znaczenia czy oddasz artefakt czy nie. To iluzja wyboru. Dostajesz rozkaz wejść do artefaktu i zabić istotę, która tam jest. Rezydent artefaktu ma plot armor i nie da się go zabić. Nie ma więc znaczenia jaką decyzję podejmiesz. Problem może być tylko wtedy, gdy masz przy sobie Lae'zel i odmówisz wykonania rozkazu Vlaakith. Wtedy Lae'zel odejdzie z drużyny i stanie się wroga, jeśli opuścisz pomieszczenie inkwizytora bez interakcji z artefaktem. Jeśli masz ją w drużynie to po prostu wejdź do środka. Tak czy siak czego nie zrobisz i tak będziesz musiał wybić całą szkółkę po wszystkim.
Maszyna została sabotowana przez Vossa, bo ona nigdy nie służyła do usuwania kijanek, a jedynie wydobywania wspomnień z ofiar zarażonych. Jeśli sam z niej skorzystałeś i udały Ci się rzuty obronne, to możesz od tej pory korzystać z mocy Ilithidów w akcji dodatkowej zamiast standardowej.
spoiler stop
Ja też mam szybkie pytanko, do osób, które skończyły drugi akt:
Co robić w pierwszej kolejności: Wieże Wschodzącego Księżyca czy Mauzoleum Thorma? Nie chce się zapędzić za daleko, żeby sobie nie uwalić questów pobocznych (a w jednym i drugim miejscu już takowe mam).
Zrób wieże. Nie będziesz w stanie tam zainicjalizować finału aktu, póki nie odwiedzisz mauzoleum, więc nie musisz bać się wchodzić gdziekolwiek. Dopiero jak już uznasz, że nie masz w wieżach nic do roboty i w całym drugim akcie też, to idź do mauzoleum. Pod nim jest duży obszar i ważny punkt fabularny, który blokuje wszystko poza drugim aktem i niedokończone zadania 2 aktu. Wtedy wraca się do wież i jest finał rozdziału z kolejnym punktem bez powrotu.
Zazdroszczę ci zwiedzania mauzoleum po raz pierwszy. To chyba mój ulubiony fragment gry. Ze wspaniałym motywem muzycznym. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=nZk1K15USp4
Analiza techniczna wersji PS5:
https://www.youtube.com/watch?v=BePKdNwsMOQ
^^ Ku zaskoczeniu speców z Digital Foundry, Larian podszedł do wersji na konsolę Sony bez kompromisów - gra działa w pecetowych ustawieniach "ultra". Przeważnie znakomicie, natomiast masakra, identycznie jak na pecetach jest w akcie III. Pewnie będzie jeszcze kilka patchy poprawiających optymalizację i strzelam (ale wydaje mi się to dość prawdopodobne), że czekają nas cięcia graficzne w samym mieście, o ile nie uda się problemu rozwiązać inaczej.
Dlatego nie spieszę się ze skończeniem II Aktu..
Zdążyłem nawet zlikwidować b.zaawansowaną postać, kiedy zorientowałem się że nieopatrzne usunięcie zapisów tej postaci "obcięło" jej niektóre osiągnięcia na terenie II Aktu. Została mi jedna postać w końcówce tego aktu i teraz jestem ostrożniejszy w zapisach i podejściu do kluczowego Mauzoleum ;)
Oczywiście mam jeszcze jedną postać w Akcie I z ciekawości dla innych buildów i ścieżek gry.
No to niech tną. Gorzej niż Starfield wyglądać nie będzie, a czasem trzeba iść na kompromisy. Ważne, by były mądre i przemyślane oraz ograniczone do tych naprawdę niezbędnych
Flyby, nie wiem, czy dobrze rozumiem... Ale w każdej chwili możesz zmienić build postaci i stworzyć ją od początku. Za 100 zł u Marnieja.
Trochę dobrze rozumiesz Bukary a trochę źle bo wydaje mi się że zmiany buildów postaci u Marnieja, mogą mieć sens do trzeciego poziomu. Być może dalej też można męczyć Marnieja i siebie zmianami ;) Jak długo można? Tego jeszcze nie próbowałem. ;)
Nie, w każdym momencie i na każdym poziomie zmiany mają sens. Dlaczego? Ponieważ po każdym wykupieniu możliwości zmiany budujesz postać od początku.
Np. jak jesteś na poziomie 11 i chcesz zmienić charakterystykę postaci, bo np. masz inny pomysł na kleryka, to Marniej bierze kasę (śmieszną), a ty zaczynasz od początku i od razu budujesz... od 1 aż do 11 poziomu. I od Marnieja wychodzisz z gotową postacią na 11 poziomie.
Właśnie zamierzam wrócić do gry i potestować w ten sposób różne multiklasowe buildy na poziomie 11 albo 12. Już postanowiłem, że zrobię z Gale'a czarodzieja, który ma dostęp do zaklęć co najmniej 5. kręgu, a zarazem jest niezniszczalnym tankiem. :)
Ku zaskoczeniu speców z Digital Foundry
To nie są żadni spece tylko goście którzy maja dużo subów, a pierdzielą takie głupoty, że głowa mała, jak twórcy poszczególnych gier oglądają ich materiały to muszą mieć niezły ubaw. Udowadniałem wielokrotnie ich fałszywe analizy zwłaszcza gdy EXY Sony zaczęły wychodzi na PC-ty.
Udowadniałem wielokrotnie ich fałszywe analizy zwłaszcza gdy EXY Sony zaczęły wychodzi na PC-ty.
Daj jakiegoś linka, bo mnie zaciekawiłeś.
Właśnie zamierzam wrócić do gry i potestować w ten sposób różne multiklasowe buildy na poziomie 11 albo 12.
Tym bardziej jestem ciekawy Twoich uwag. ;) Bo są pewne stałe elementy (umiejętności) w grze których zmiany grę komplikują lub upraszczają. Dotyczy to nawet relacji z drużyną.
Ale.. Dla przykładu. Mam kleryka w II Akcie, wyznawczynię Selune, specjalnie dla przeciwwagi klerykowi Posępne Serce z którą w dodatku z powodzeniem romansuje ;)
Jedyny jej minus - nie ma przy rozbrajaniu pułapek i otwieraniu zamków żadnych plusów. Poprzez nowy build zapewne można by było ten minus usunąć.
Za jaką "cenę"? Jak można przewidzieć wszystkie następstwa zmiany - plusy i minusy? Hmm, pewnie AI by dała radę ;)
Za jaką "cenę"? Jak można przewidzieć wszystkie następstwa zmiany - plusy i minusy? Hmm, pewnie AI by dała radę ;)
Tylko i wyłącznie za 100 sztuk złota. Żadnych poważnych konsekwencji nie przewiduję. Możesz zapisać grę i sprawdzić. :)
Jeśli chcesz podbić komuś Zwinne Dłonie, to możesz tak naprawdę jedynie zwiększyć Zręczność albo:
- wziąć 1 poziom łotrzyka lub barda na dowolnym etapie rozwoju i wybrać biegłość w Zwinnych Dłoniach
- wziąć 1 poziom łowcy i wybrać urban tracker (nie pamiętam, jak to jest w PL, miejski tropiciel?), on zyskuje biegłość w Zwinnych dłoniach
Warto wziąć 1 poziom barda jeśli już, nic na tym nie stracisz.
Nie warto w przypadku łotrzyka/łowcy, ale z drugiej strony gra ponoć zlicza poziom czarującego w przypadku postaci wieloklasowych inaczej niż w "papierku" i zamiast zaokrąglać w dół, zaokrągla w górę, czyli ten 1 poziom łowcy (który ma caster level 1/2) byłby liczony jako +1 a nie +0, więc taki kapłan 11 / łowca 1 w teorii nie straciłby komórek na czary, ale mimo wszystko trzeba to przetestować, bo pewności nie daję.
Daj jakiegoś linka, bo mnie zaciekawiłeś.
^^Jedyne, co ten gość "udowodnił" to, że jest frustratem i trollem. Wystarczy zerknąć na jego wpisy albo nawet jak się odzywał tylko w tym wątku do Silvarena (kompletnie nie zaczepiany). Także może być ciężko o linka.
Zresztą... czy naprawdę chciałbyś czytać "analizy techniczne" tego "fachowca"? To tutaj masz próbkę:
Unreal Engine od wersji 3 to kupa.
^^Serio potrzebujesz więcej :)?
Otóż to, Silvaren, załapałeś o co chodzi w tych moich wątpliwościach ze zmianami klas ;)
Dzięki, to było pomocne..
Niby jak się nie zmieni klasy, tylko nie wiem, czy dotyczy to też Tava, żadnej z postaci, to jest za to achievement.
Niezależnie od tego, jaki ktoś preferuje styl gry i jakich lubi kompanów, warto czasem wrzucić do drużyny osobę, której dotyczy wątek fabularny w danym momencie. Dzięki temu zyskuje się mnóstwo ciekawych scenek i dialogów.
Dlatego warto mieć:
spoiler start
- w klasztorze, w Pieśni Syreny i w Podmieście, w Astralnym Pryzmacie - Laz,
- w mauzoleum, w Domu Smutku i w kuźni - Posępną,
- u Gortasha, u kowala Dammona (i na ulicach miasta) - Karlach,
- u Cazadora (i w miejskim przytułku), w Wieżach Wschodzącego Księżyca i w pobliżu chatki Wiedźmy - Astariona,
- na Żelaznym Tronie (i ewentualnie u Asura) oraz w płonącej gospodzie - Wylla,
- w Czarodziejskich Osobliwościach i w Magicznej Wieży - Gale'a,
- w Domu Rozliczeń, w domu Ellerathina, w gildii i w świątyni Baala - Jaheirę;
- w świątynia Baala - Minska.
spoiler stop
O czymś pewnie zapomniałem...
Z tym Minskiem trochę pospoilerowałeś XD, dopiero w 3 akcie jestem i zastanawiałem się co mnie spotka jeszcze ze starego dobrego BG 1 -2 w 3ce.
spoiler start
Była Jahiera, Voldo wspominał o Irenicusie - i sam byłem ciekaw co jeszcze.
spoiler stop
Minsc był częścią kampanii marketingowej, miał swój cinematic teaser, pojawiał się w trailerach na silniku gry i Matthew Mercer przedstawiał próbkę głosu, bo z jakiegoś powodu nie zaangażowali Jima Cummingsa by wrócił do roli.
To troche jak recenzja na tym portalu mi spoilerowała kto jest złolem w tej grze i argumentem było że przecież te imiona zostały i tak w kampanii ujawnione przez Lariana. No ale nie każdy ogląda filmiki z tworzenia gry itd, dla turbofana serii co tam czytał wszystkie newsy po drodze takie rzeczy to nie spoiler ale dla casuala już tak :P
Dzięki panowie za podpowiedzi co do żabiej szkółki, zrobiłem wszystko elegancko :) Żaby wybija się jeszcze przyjemniej niż gobliny :D
No, jedynie problem z "Krwią Lathandera" bo nie zdobyłem wcześniej potrzebnej rzeczy a za pewne elementy potrzebne do zbobycia potrzebnej rzeczy sprzedałem bo nie ogarnąłem także rajd po kupcach :D
Dla zainteresowanych: let's play Astariona z innymi aktorami:
https://www.youtube.com/watch?v=_8Cs6Da6_ac
Powiem tak: w lepszego RPGa dawno nie grałem. Piszę to od razu po ukończeniu głównego wątku gry zdradziłem Orfeusza i całą moc mózgu zabrałem dla siebie
spoiler start
i jestem bardzo zadowolony i usatysfakcjonowany zakończeniem. I i II akt wchłonęły mnie na dobre (pewniej niedzieli spędziłem przed kompem cały dzień), ale III akt zaczął mnie mocno nudzić i grę zacząłem dawkować.
spoiler stop
Tym bardziej, że jeżeli w III akcie zdecydujemy się na szybkie przejście fabuły, to jest to dosłownie kilka godzin, ja chciałem zrobić wszystko co mogę. Postacie napisane genialnie, historia, świat, muzyka nadająca klimatu i zadanie z wiedźmą i ukochanym z bagien - moje ulubione. Daje ocene 9,5/10 a nie 10/10 bo czegoś mi brakło, ale czego to sam sam nie wiem :///
Via Tenor
Długo zastanawiałem się na ile ocenić grę. Jak była jeszcze w fazie wczesnego dostępu był ogromny hype, oczekiwania spore i oglądałem z niecierpliwością co zmieniają w 1 akcie.
Może to wiek, ale nie zgodzę się z opiniami, że gra jest wybitna, najlepsza w swoim gatunku itp.
Jeśli chodzi o latarników, w mojej ocenie, swój pik osiągnęli wydając końcową, ulepszoną i poprawioną wersję Divine Original Sin 2. Bezapelacyjnie jest to ich najlepsza gra, nawet widać jak w w BG3 w pierwszym akcie zastosowali tą samą ścieżkę dźwiękową w mroczny zakątkach ??. Sam początek to istny kopiuj wklej. W DOS2 bohatera ratuje jakas tajemnicza siła w BG3 bohatera ratuje tajemnicza siła, żeby było śmiesznie dokładnie tak samo, obie postaci spadają i są nagle łapane jakąś mocą. Z resztą cały ten Balur wygląda jak 3 odsłona DOS, co też pokazuje, że ze starymi Baldurami ma wspólnego jedynie nazwę i nazwy wykorzystywane w samej grze.
Liniowość gry mnie irytuje, przechodząc do kolejnego aktu, nie masz możliwości powrotu do poprzedniego. Masa wyborów, ogromna wręcz możliwość pokierowania swojego bohatera na jedeną z wielu ścieżek, tylko po co, aby wejść do kolejnego aktu z innym wdziankiem mentalnym, towarzysze którzy uciekną od nas są łatwo do zastąpienia, wydasz trochę golda i biega koło ciebie wynajęty mag, zbrojny albo inny łucznik.
Charakterystyczny sposób tworzenia gry przez zespół to hermetyczność danego świata. Jesteśmy ściśnięci na niewielkiej planszy, na której poukładane są liczne przeszkody (przeciwnicy, postaci, miejsca warte odwiedzi itp.) dokładnie tak samo zrobili w serii DOS. I dokładnie tak samo, musisz obierać kierunek w którym pójdziesz, bo jak na 1 levelu wpadniesz na przeciwników na 4, to w zasadzie jedyne co zostaje to F4, tak samo było w DOS. Pomijając już same wrota Baldura, czyli Akt 3, ale o tym potem.
Nasz wątek główny przecina się wielokrotnie z jakimiś zadaniami pobocznymi, także nie ma możliwości aby je pominąć, w zasadzie wynika to z tego co powyżej napisałem – mały, ściśnięty świat. Oczywiście, że mamy pierdyliard możliwości rozwiązań danej sytuacji tylko w którymś momencie zaczyna być to nurzące, zwłaszcza, że kusi sprawdzenie od razu wszystkich opcji i przy rzucie kością albo wyborze rozwiązania, idę o zakład ??, wielu sprawdzało jak się akcja potoczy i potem save load i od nowa, tylko tym razem inaczej kliknę. Przedłużanie gry i zaburzanie sobie doświadczeń z nią.
Ograniczenie rozwoju postaci do 12 poziomu, przynajmniej dla mnie, poskutkowało tym, że nie chciało mi się już za bardzo bawić w levelovanie – czyli, odkrywanie fabuły, czyli weryfikowanie zawartości mapy. Będąc w 3 akcie, po wykonaniu kilku queestów już na początku miałem max poziom i gra zaczęła przypominać, szybkie dążenie do końca. Z resztą cały akt 3 jest strasznie nudny i wątki w nim są słabe.
spoiler start
Świątynia Bhaala, spotkanie z Sarevokiem, czy walka z zabójcą, przeszły jakoś bez większego podziwu, od zarąbałem ich wszystkich i zdobyłem kolejny kamień.
spoiler stop
Kiedy w 2 Baldurze zdobyłem postać ojca, było W O W, albo pogoń za Irenicusem. Tutaj, poczułem się jak w fabryce mebli, gdzie przychodzę rano odklepuję obecność, skręcam śruby i wychodzę.
spoiler start
Końcowa walka z mózgiem to jest totalne dno dosłownie i w przenośni. Jak na dłoni widać, że twórcy nie mieli fajnego pomysłu. Dodać do tego głupie jak but zakończenia z cutscenkami.
spoiler stop
Ale najgorszym co mnie uderzyło w tej grze to obrzydliwa propaganda kolorowych, która przy samej kreacji postaci wręcz mnie zszokowała. Pytanie retoryczne, po jaką cholerę mam w kreowanej postaci dobierać rodzaj genitaliów? Albo w postaci męskiej mam wybór z różnego rodzaju wyglądu, wagin….
Albo postać o nieokreślanej płci, NIE MA czegoś takiego, jest płeć męska i żeńska kropka.
Jak na grę do której dostęp mają dzieci, sceny seksu są wyuzdane niczym porno. Lizanie sobie kroku przez kochanków, albo robienie loda, to nie są rzeczy które powinny znaleźć się w grze. Już nie będę komentować uprawiania sexu ze zwierzętami, bo na razie ta bariera nie została przekroczona, chociaż?
Grając postacią męską, miałem romans (początkowo) z Lae'zel, już w pierwszym akcie moja postać posmakowała smaku, z każdego jej zakamarka… potem zmieniłem na kleryczkę z tarczą, kompletne zero jeśli chodzi o cutscenki, jakby gra zapomniała, że w ogóle jest taka możliwość.
W ogóle jeśli chodzi o wątki romansowe to oczywiście każdy z każdym wszędzie granic nie ma. Ale oczywiście, postacie męskie takie jak Wyll, Gale, Helsin miały większą ochotę na mojego bohatera. Nie mogłem się nadziwić, że po każdej nocy spędzonej w obozie, po zbudowaniu jakiegoś zaufania do danej postaci, ta prędzej czy później (w tym przypadku prędzej) będzie chciała zapuścić swoje zainteresowanie za daleko…. Wkurwia mnie to, bo nie da się utrzymywać normalnych, męskich relacji na zasadzie kompan w boju, bo od razu jeden z drugi chcą wskoczyć do łóżka.
Gale zaprosił mojego bohatera na oglądanie gwiazd, szukałem opcji w dialogach aby sp[ierdalał albo takiej nie było, więc musiałem wybierać delikatniejsze.
Wyll wyskoczył w rajtuzach i tańczył niczym baletnica, myślałem, że oddam kanapkę którą jadłem. Jak powiedziałem, że nic z tego, ten oddalał się w przestrzeń z miną obitego szczeniaczka, bleeeeeeeh.
Helsin z kolei to jakiś porąbaniec, bo twórcy postanowili, że jak jemu powiesz spierdalaj, to ten będzie drążyć temat – a dlaczego?
No i wisienka na torcie, to co siedzi w pryzmacie,
spoiler start
ten nasz wybawca, ochraniacz w swojej prawdziwej formie, już nieukrywanej też chciał mojego bohatera wychędożyć.
spoiler stop
Tu już powiedziałem sobie, że latarnicy przegięli i mało nie wyjebałem gry z dysku.
Ogromny minus za zapuszczanie do gry takich wątków w tak ordynarny i obrzydliwy sposób.
W tym miejscu mógłbym napisać o problemach technicznych, które dobijają mnie na każdym kroku i jak na wydawaną przez tyle lat grę, wrzucanie ciągłych poprawek to chyba coś nie jest tak?
Generalnie gra jaka jest, ocenę wydałem na bazie własnych spostrzeżeń i poglądu na życie. Obecnie staram się przejść ją raz jeszcze grając złą postacią, tylko, że cholernie zmuszam się i to już mi daje odpowiedź na to, że daleka jest ona od ideału.
Liniowość gry mnie irytuje, przechodząc do kolejnego aktu, nie masz możliwości powrotu do poprzedniego.
Chyba w BG3 jednak nie grałeś. ;) A tak na serio: da się swobodnie przemieszczać między lokacjami z I i II aktu. Tylko III akt blokuje taką możliwość.
Przedłużanie gry i zaburzanie sobie doświadczeń z nią.
Tak, lepiej nie dawać możliwości różnego rozwiązywania problemów. Wtedy nic nie zaburzy doświadczeń gracza.... (Co ja czytam?).
Ograniczenie rozwoju postaci do 12 poziomu, przynajmniej dla mnie, poskutkowało tym, że nie chciało mi się już za bardzo bawić w levelovanie – czyli, odkrywanie fabuły, czyli weryfikowanie zawartości mapy.
Gra jest oparta o system DnD. Zwiększanie poziomu postaci powyżej 12 nie miałoby w tym wypadku sensu. Można już o tym przeczytać w wątku.
Ale najgorszym co mnie uderzyło w tej grze to obrzydliwa propaganda kolorowych, która przy samej kreacji postaci wręcz mnie zszokowała. Pytanie retoryczne, po jaką cholerę mam w kreowanej postaci dobierać rodzaj genitaliów? Albo w postaci męskiej mam wybór z różnego rodzaju wyglądu, wagin….
Propaganda kolorowych? LOL
I jeszcze raz: im miej możliwości w grze RPG (w której odgrywamy wybraną rolę), tym lepiej!
Lizanie sobie kroku przez kochanków, albo robienie loda, to nie są rzeczy które powinny znaleźć się w grze.
Ile ty masz lat? Wciąż czytasz baśnie? Nie przyszło ci do głowy, że gry są również dla dorosłych, a nie tylko dla dzieci? Nie chcesz oglądać scen seksu, to nie romansuj. BTW, jak ludzie uprawiają seks z inną osobą, to często się zdarza, że dotykają ustami różnych części ciała.
Wkurwia mnie to, bo nie da się utrzymywać normalnych, męskich relacji na zasadzie kompan w boju, bo od razu jeden z drugi chcą wskoczyć do łóżka.
To akurat częściowo prawda. I konsekwencja błędu, który już chyba został załatany.
Obecnie staram się przejść ją raz jeszcze grając złą postacią, tylko, że cholernie zmuszam się i to już mi daje odpowiedź na to, że daleka jest ona od ideału.
Grasz drugi raz? No to chyba musisz sporą przyjemność odczuwać z rozgrywki.
"Jak na grę do której dostęp mają dzieci, sceny seksu są wyuzdane niczym porno."
Oburzaj się, że w grze z oznaczeniem 18+ są rzeczy dla dorosłych i wołaj "ale pomyślcie o dzieciach". Wyborne. Mam dla ciebie prostą receptę: gra jest nie dla ciebie - nie graj. Po co się denerwować?
"Obecnie staram się przejść ją raz jeszcze grając złą postacią,"
Czyli jednak nie takie te "wyuzdane sceny" straszne, skoro nie dość, że grę ukończyłeś, to jeszcze powtarzasz.
"Już nie będę komentować uprawiania sexu ze zwierzętami"
I bardzo dobrze, bo takich rzeczy w tej grze nie ma.
"I dokładnie tak samo, musisz obierać kierunek w którym pójdziesz, bo jak na 1 levelu wpadniesz na przeciwników na 4, to w zasadzie jedyne co zostaje to F4"
Jak w każdym dobrym RPG, nie bawią się w level scaling. Poza tym odrobina kreatywności w tej grze czyni cuda i pozwala pokonać silniejszych przeciwników.
"obrzydliwa propaganda kolorowych, która przy samej kreacji postaci wręcz mnie zszokowała. Pytanie retoryczne, po jaką cholerę mam w kreowanej postaci dobierać rodzaj genitaliów? Albo w postaci męskiej mam wybór z różnego rodzaju wyglądu, wagin….
Albo postać o nieokreślanej płci, NIE MA czegoś takiego, jest płeć męska i żeńska kropka. "
Czy wolałem stare, dobre baba/chłop? Pewnie. Czy ten nowy wybór osobno typu ciała i osobno "tożsamości" płciowej mi przeszkadza? Nie. Tak długo jak to jest opcja i twórcy w żaden sposób mnie nie zmuszają, ani nie nakłaniają (np. przez przyznawanie bonusów do statystyk postaciom LGBT) do stworzenia takiej, a nie innej postaci, nie mam z tym problemu. Zajrzałem do kreatora postaci, zobaczyłem, że jest taka opcja, OK, wzruszyłem ramionami i zrobiłem postać jaka mi pasuje.
Jeśli to będzie cała "propaganda kolorowych" , jaka pojawia się w grach, to mogą taki wybór płci dawać w każdej grze. Dopóki nie cierpi na tym pisarstwo (postacie, fabuła, konstrukcja świata), a jak dotąd takich problemów nie zauważyłem, to nie widzę problemu.
Wskazówka dla ciebie: jak ci się coś opcjonalnego nie podoba, to z tego nie korzystaj.
Jerry_D - czyli uważasz do gry 18+ nie mają dostępu dzieci w wieku 13 /12 lat, tylko i wyłącznie dlatego, że gra jest ograniczona wiekowo? Nie wybrałem się w kierunku Baldura ze względu na sceny łóżkowe, czy romanse. Nota bene, można romans pokazać w fajny, wysublimowany i smaczny sposób, przykładem jest np. Dragon Age 1, a nie w formie ohydnego porno, brakowało tylko aby pokazali wszystko ze szczegółami.
Propaganda o której napisałem ma miejsce i to nie jest tylko ciekawy dodatek twórców do wątku fabularnego. Zobacz jaki kontekst miały gry chociażby 10 lat temu, dziś to leje się z ekranu na potęgę. W US trwają debaty w Kongresie na temat usankcjonowania prawnego kwestia bycia dowolnie wybraną płcią, w zależności "którą nogą rano wstanę". To już nawet nie jest zabawne tylko przerażające. Zakładając konto na FB masz do wyboru, już nawet nie pamiętam dokładnie, kilkadziesiąt płci... znak czasów i szaleństwa, jakby psychiczny człowiek uciekł z zakładu dla obłąkanych i wszyscy kłaniają się przed jego pomysłami.
Dając już spokój temu aspektowi, mimo wszystko gra ma wiele ciekawy momentów. Dużo ludzi pisało, odnośnie tej ciemnej postaci z mroczną stroną. Dlatego zdecydowałem się zagrać ponownie, chociaż, idzie mi to b. opornie.
Ale jedyne co mogę napisać, to to, że grając złą postacią, mogę ten cały cyrk posłać w diabły i wybić w zasadzie wszystko i wszystkich, a to już daje mi małą satysfakcje.
"czyli uważasz do gry 18+ nie mają dostępu dzieci w wieku 13 /12 lat, tylko i wyłącznie dlatego, że gra jest ograniczona wiekowo?"
No mają i co z tego? Mają też do książek, filmów, muzyki... Mamy przestać tworzyć jakiekolwiek rzeczy dla dojrzałego odbiorcy tylko dlatego, że mogą się z nimi zetknąć dzieci? Możesz ich pilnować 24 h/dobę, albo się pogodzić z tym, że choćbyś nie wiem co robił, nie upilnujesz i i tak się zetkną z czymś "nie dla dzieci". Może zapomniał wół jak cielęciem był, ale sam się pewnie zetknąłeś z pewnymi rzeczami w teoretycznie za młodym wieku i żyjesz.
"Zakładając konto na FB masz do wyboru, już nawet nie pamiętam dokładnie, kilkadziesiąt płci..."
Aha... A od kiedy FB to Baldur 3?
Jak na grę do której dostęp mają dzieci, sceny seksu są wyuzdane niczym porno. Lizanie sobie kroku przez kochanków, albo robienie loda, to nie są rzeczy które powinny znaleźć się w grze.
Gra od 18+, a ten o dzieciach. Przed kinami też pikietujesz bo są filmy od 18 lat czy też piszesz do telewizji ze po 23 jakiś erotyk puszczą albo takiego Spartakusa od Starz? A co ciekawe o to, że wszędzie są flaki i krew, że można wymordować dzieci, że światynia Bhaala to jedna wielka rzeźnia już się nie gorączkujesz, a jak zobaczysz kawałek cyfrowego tyłka to Ci mało główka nie eksploduje.
sceny seksu są wyuzdane niczym porno
Ty chyba w ogóle porno nie widziałeś, że piszesz takie bzdury. W BG 3 to sceny seksu to co najwyżej jak z lekkiego erotyka.
Ale najgorszym co mnie uderzyło w tej grze to obrzydliwa propaganda kolorowych, która przy samej kreacji postaci wręcz mnie zszokowała. Pytanie retoryczne, po jaką cholerę mam w kreowanej postaci dobierać rodzaj genitaliów? Albo w postaci męskiej mam wybór z różnego rodzaju wyglądu, wagin….
Albo postać o nieokreślanej płci, NIE MA czegoś takiego, jest płeć męska i żeńska kropka.
No widzisz ale kolorowy zachód z Tobą się nie zgadza. Możesz sobie zrobić tradycyjną postać to co Cię oburza, że ktoś inny może sobie zrobić babę z ptakiem. Nie zmuszają Cię do tego. Skoro jest pokazany seks to co mają go pokazywać w majtkach jak w Dragon Age? Skoro postać się rozbiera do naga to chyba dobrze, że wygląda naturalnie, a nie jak Barbie i Ken. Seks jest najbardziej naturalną czynnością człowieka w przeciwieństwie do mordowania, a w tej grze jest 99% mordowania i 1% seksu.
Styl walki - walka bronią dwuręczną
Pozwala przerzucić wynik 1 i 2 na wszystkich kościach obrażeń, nawet ze smite'a. Zgłosiłem jako bug.
Lariani mają teraz pewnie tysiące raportów od graczy, którzy zgłaszają takie rzeczy. No bo skąd gracze mają wiedzieć, że jeśli coś działa nie tak jak powinno, to czy jest to bug, czy zamierzona zmiana?
Styl walki - walka bronią dwuręczną
Pozwala przerzucić wynik 1 i 2 na wszystkich kościach obrażeń, nawet ze smite'a. Zgłosiłem jako bug.
To nie do końca bug. W papierówce działa podobnie choć nie każdy MG na to pozwala, ale oficjalnie (wg Sage Advice) gracze mogą tak robić.
Z tego co wiem, była oficjalna errata, która zaadresowała wątpliwości i tłumaczyła, że dotyczy to wyłącznie kostek obrażeń broni. A to na co MG pozwala, to już zależy od MG, bo wiadomo, każdy stół może mieć swoje zasady, więc indywidualne zasady to nie zasada. Z tego co widzę, Sage Advice też mówi o samych kostkach broni:
https://www.sageadvice.eu/does-great-wepon-fighting-let-you-reroll-all-of-the-attacks-damage-dice/
Gdyby w innych grach dyskusje toczył sie o takie bugi.... O mamo jak świat gamingu byłby piękny.
Niestety ta gra ma masę gorszych bugów.
Przykład na obrazku, żeby nie szukać daleko. Są też gorsze, np. zużywa akcję, jest animacja ataku, ale nie ma rozstrzygnięcia ataku - pusta animacja. Żadnego rolla w combat logu, nic, tylko info, że postać A atakuje przeciwnika Y. I to nie jest missclick, bo jak z ctrl klikniesz w powietrzu, to nie ma info o atakowaniu określonego celu. To po prostu brak rezultatu użytej akcji, który zdarza się czasem gdy gra ma laga. Same lagi też są raczej upierdliwością nie do pomyślenia.
Inny bug - jak wybierasz jedzenie na potrzeby długiego odpoczynku i dzielisz stack tak, aby dopasować ilość zasobów, to jedna z tych podzielonych części znika z gry całkowicie. Czasami pojawiają się na samym dole okna wyboru, a czasami po prostu znikają ot tak. Ten bug akurat łatwo odtworzyć, więc go nawet nagrałem. W ogóle chyba zacznę nagrywać, zrobię taką kompilację i wyślę Larianom do raportów.
Skoro w tej grze są takie bugi, chociaż na forum jest chwalona za idealny stan techniczny, to strach pomyśleć co się dzieje w jeszcze bardziej "niedopieczonych" produkcjach.
Dopiero ukończyłem i jestem zachwycony. Kapitalny tytuł, który od początku do końca nie nudził mnie ani sekundy, i do którego może niedługo wrócą ponownie ogrywając inną klasą, robiąc misje nieco inaczej.
Poprzeczka dla nowych erpegów jest postawiona bardzo wysoko i wątpię czy ktoś w najbliższym czasie ją przeskoczy.
Chyba tylko Redzi i nowy Wiedźmin bo na pewno nie BioWare i zapewne nowy tęczowy Dragon Age.
Kran
A dlaczego, akurat Redzi? bo nie rozumiem. A jaką, grę oni zrobili, która została, ponadczasowym arcydziełem, bo ja żadnej, od nich takiej nie kojarzę, i dlaczego nowy Wiedźmin ?żadna ich poprzednia gra, jest niczym w porównaniu do takich gier jak Planescape, Maska Zdrajcy, Arcanum, Fallout 1, 2 , Vampire Bloodlines, bo to one są, były i będą standardem prawdziwej gry CRPG.
Pomijam dziesiątki gier JRPG, bo by się zrobiła ogromna lista, które są lepsze fabularnie i nie tylko od Wiedźmina.
Bioware jest martwe po Kotorze 1. Reszta ich gier typu Mass effect to grafomania sci-fi dla dzieci. Jedynie potem, Dragon Age 1 im się w miarę udał, takie 7.5/10
Czy da się uratować Volo po tym jak
spoiler start
gobliny opuściły obozowisko?
spoiler stop
spoiler start
Jesli nie uwolniłes go z klatki to nie. Uwazaj tez na buga - upewnij sie ze nie masz zadnych scenek obozowych - inaczej po uwolnieniu Volo nie pojawi sie w obozie
spoiler stop
spoiler start
No cóż, szkoda. Dzięki. A można znaleźć gdzieś jego ciało czy coś? :D Nie uwolniłem go, bo trzymam z Mintharą, teraz wróciłem, patrzę, a tam pusto, wszyscy poszli.
spoiler stop
spoiler start
Raczej niczego nie znajdziesz. Masz jakiś wpis w dzienniku czy kompletnie pusto ?
spoiler stop
Znalazłem mema, o którym wspominałem wyżej
spoiler start
Mam wpis cały czas, że mam go uratować z obozu goblinów.
spoiler stop
spoiler start
Nie wiem jak daleko jesteś, ale w takim razie to zadanie zaktualizuje ci się w momencie wyczyszczenia mauzoleum i przekroczenie punktu bez powrotu ( o którym gra cię poinformuje ).
spoiler stop
Opis utraconych korzyści :
spoiler start
- dodatkowa zdolność przy finałowej walce
- dostrzeganie niewidzialnych przeciwników (sprawa rozgrywa się w obozie)
spoiler stop
spoiler start
Obecnie mam szósty poziom i szukam Nocnej Pieśni. Godzinę szukałem zejścia do jaskini, w której wszystko chce mnie zabić. Fabularnie mam się udać do Minthary, która udała się na zachód mapy w pobliżu szkółki Githów.
Dzięki za pomoc :)
spoiler stop
A gra jest jedyna w swoim rodzaju. Blisko 20 lat temu tak dobrze się bawiłem z dwójką. Wszystko jest niemal idealne.
Skończone. 167 godzin, zdecydowana większość zadań wykonana. Larian tworzy gry bardzo dobre, ale też baaaaaardzo męczące i żmudne. Wiem coś o tym, bo w ciągu roku przeszedłem Original Sin jedynkę, dwójkę i teraz BG3. Każda z tych gier strasznie mnie wymęczyła w drugiej połowie i każdą kończyłem z ulgą. Orignal Sin 1 wymęczyła i rozczarowała, Original Sin 2 mnie "tylko" wymęczyła - gra okazała się sporo lepsza od jedyni. BG3 z kolei mnie zaskoczył pozytywnie, ale i nie zapomniał mnie wymęczyć ;) Jestem OGROMNYM fanem BG2 (jest w trójce moich gier wszechczasów, razem z HoMM3 i serią Gothic) i po ukończeniu BG3 z całkowitym przekonaniem mogę stwierdzić, że to bardzo dobra gra w uniwersum D&D, ale słaby Baldur. Niemniej mam świadomość, że ktoś może się ze mną nie zgodzić. Ja, jako wielki fan dwójki, nie czuję tu jednak tego wyjątkowego klimatu. Ale też wiem, że raczej ciężko w grze z 2023 roku poczuć klasyczny, cudowny klimat Baldura z 2000 roku... Tak więc BG3 jest bardzo dobrą grą w D&D - tylko tyle i aż tyle. Cieszę się też, że przemodelowano system turowy z Original Sin, bo tamten był już trochę archaiczny. System akcji i akcji dodatkowej sprawdza się dużo lepiej. Co do samej gry - ogromny świat (jak dla mnie aż za duży), pięknie zazębiające się mechanizmy, bardzo duża możliwość kreacji bohaterów, ciekawa (choć przewidywalna) fabuła i wiele, wiele więcej. Na wymienienie zalet tej gry potrzeba naprawdę dużo czasu, bo to po postu bardzo dobrze i mocno przemyślany projekt. Dlatego też bardziej skupię się na wytłumaczeniu się, dlaczego grę oceniłem "tylko" na 8,5:
- jak wszystkie gry Larian - gra po jakimś czasie robi się naprawdę żmudna i trochę męcząca. Moim zdaniem trochę przesadzają z chęcią zrobienia wielkiego świata i przez to tracą umiar pomiędzy zabawą a żmudnym bieganiem po wielkiej mapie (ale to oczywiście moje zdanie)
- dość długo wczytujące się zapisy gier
- fabuła wolno się rozkręca
- trochę za duże mapy (mogliby podzielić je na kilka mniejszych - byłyby mniej przytłaczające)
- niemy bohater
- niektóre lokacje są trochę za bardzo przekombinowane, np. Klasztor Jutrzenki w Górskiej Przełęczy czy Świątynia Shar
- nierówno "napisani" towarzysze
- niepotrzebne i wydłużające sztucznie rozgrywkę zagadki środowiskowe (Larian je uwielbia). Jest ich i tak dużo mniej niż w OS2, ale nadal niepotrzebnie frustrują
- przeładowany i słabo czytelny interface oraz ekran ekwipunku
- może mała wada, ale upierdliwa - czasem trzeba kilka razy kliknąć na portret kogoś, by go zaznaczyć
- problemy z pracą kamery
- mało naprawdę ekscytujących przedmiotów
- trochę za dużo niepotrzebnych śmieci w lokalizacjach (kubki, butelki, szmaty, zwykle ubrania)
- grałem w tę grę od dnia premiery do teraz, nabiłem 167h - w tym czasie wyszło kilka dużych łatek, a gra nadal miała i ma dużo bugów
- słabe zakończenie, a raczej podsumowanie naszych decyzji i czynów - a w zasadzie brak czegoś takiego
- za szybko wbija się maksymalny lvl - ja ledwo wszedłem do miasta Baldur's Gate i po chwili już nie miałem możliwości się mocniej rozwijać, bo osiągnąłem 12 lvl
- ograniczenie miasta Baldur's Gate tylko do jednej dzielnicy (zabrakło czasu na więcej czy w planach maja już DLC/dodatki?)
- w trzecim akcie jest trochę niewykorzystanych wątków. Np. zadania związane z walką dwóch rywalizujących ze sobą gildii - w BG2 podobny wątek składał się z kilku zróżnicowanych misji, tutaj ogranicza się tylko do jednej i to prostej jak budowa cepa
Jak widać wad trochę jest. Nie są to wielkie i bardzo poważne wady, ale gdy je wszystkie zsumujemy, to okazuje się, ze BG3 bardzo daleko do 10/10. Jak już pisałem, jakoś tak do końca nie potrafię się grach Larian bawić bardzo dobrze, bo robią gry żmudne i trochę na siłę wielkie, tracąc przy tym umiar. Po jakimś czasie granie w ich gry sprawia mi coraz mniej przyjemności. BG3 wypada najlepiej z ich dorobku, ale nadal mnie zmęczyło. No i też trzeba sobie jasno powiedzieć - BG3 to Original Sin 2 w świecie D&D i na sterydach. To nic złego, ale tym właśnie jest BG3 - podrasowanym OS2.
I tak jak BG2 przejdę jeszcze pewnie w życiu wiele razy, tak do BG3 raczej już nie wrócę. Może za kilka lat jeszcze raz się skuszę, ale pewien nie jestem. Grało mi się dobrze, ale z czasem coraz bardziej nie mogłem się doczekać końca. Jednak 167h to kupa czasu.
I na koniec chciałbym to jeszcze raz zaznaczyć, zanim zostanę zlinczowany ;) - to bardzo dobra gra. Ilość zalet zdecydowanie przekracza wady. Jednak ja przedstawiłem głównie wady, by na tej fali bezkrytycznych zachwytów pokazać, że to nie jest tytuł idealny. Ale to nic złego, bo to moim zdaniem nadal bardzo dobra gra.
Bardzo dobre, ale nie wybitne: 8,5/10.