Baldur's Gate 3 | PC
Ja na spokojnie poczekam aż wyjdzie Definitive Edition czyli pewnie za jakieś 2-3 lata ?? Komputer i tak mam zepsuty, naprawię w okolicy wrzesień - październik, a wtedy to ruszę polską wersję Age of Decadence. Nie ma pośpiechu.
Ktos sciaga z GOG bo w sklepie caly czas jest ze gra w produkcji ale sciaga sie 105gb i nie wiem czy to juz normalna gra czy EA
Tak jak pisałem (i niektórzy zarzucali mi sianie dezinformacji), nie można zmienić klasy originów na starcie, są zablokowane dla każdego origina (oprócz oczywiście Dark Urge).
Witam. Zastanawiam się na kupnem tego tytułu, ale strasznie nie pasuje mi widok izometryczny. Gra wydaje się interesująca i dlatego chciałbym wiedzieć czy chociaż podczas eksploracji można używać widoku TPP jak np w Dragon Age: Początek. Jak wygląda sterowanie czy można używać WSAD do poruszania postacią?
Dzięki za odpowiedzi.
Wygląda na to że teraz mój BG 3 ma 122,4 GB ;)
Półtorej godziny ściągania, weryfikacji i aktualizacji.
Teraz nadchodzi moment najważniejszy.. ;)
GOL jest dobry. Jak gra jest przereklamowana to są w czołówce ocen. Jak gra jest wybitna to oceniają niżej od innych...
Ok. Mam już więc pozdro. Jutro w pracy szykuje się spanie xD. Ciekawe ile razy z rzędu przejdę tę grę. BG2 przechodziłem raz 3 razy z rzędu. Łącznie już ze 20 razy.
Jak po polsku jest przetłumaczona rasa Dragonborn podczas tworzenia postaci?
Pewnie będzie drakon, u mnie od razu poszła zmiana języka, jak widzę wizard czy sorcerer to od razu jestem w domu, a jak widzę zaklinacz, czarnoksiężnik czy czarodziej to nie wiem kurde które jest które. Niektóre zwroty po prostu lepiej leżą po Angielsku (np. tiefling brzmi lekko = u nas to diabelstwo, kompletnie inny wydźwięk).
Kurcze, dawno nie grałem w EA, w nim też tak mocno skrócili początek? Mam wrażenie, że jak wcześniej grałem, to sekcja na statku była co najmniej dwukrotnie dłuższa, z bieganiem po pokładzie i na zewnątrz.
Jak ktoś miałby się wypowiedzieć o RPG po zaledwie 3 godzinach (mniej, licząć ściąganie 122gb)?
Gdzie jest moja wersja deluxe? Myslalem ze kupujac w EA bede mial teraz deluxe :/
Póki co 'grałem' przez 90 minut z czego ponad godzinę w kreatorze postaci, ale niestety pierwsze co rzuca się w oczy to za małe UI. Niestety wzrok już nie ten a jedyne co można powiększyć to dialogi i popupy nad npcami. Wątki na forach z wnioskami o UI scaling mają po 2 lata, ale jak widać bez reakcji Lariana. Trochę słabo.
Cóż, to co pisałem wcześniej już mnie niesamowicie irytuje.
Podnosisz księgę np. łotrzykiem - wyskakuje skill-check na Arcana.
Trzeba wyjść z konwersacji, wybrać drużynowego maga i znów kliknąć książkę, bo zaimplementowanie absolutnej podstawy RPG, czyli działania w DRUŻYNIE ewidentnie Lariana przerosło. Konwersacje istnieją w próżni, ten kto zaczyna jest jedyną istniejącą istotą, reszta stoi i się patrzy z otępieniem przed siebie. Co najwyżej rzucą jakimś banterem.
Irytuje to szczególnie, że jakoś inni (InXile, Owlcat) jakoś potrafili zrozumieć, że konwersacje i interakcje w RPG odbywają się grupowo, nie jedną postacią, która zainicjowała.
A czy Ci, którzy grają przeczytali EULA? Znaczy się Cyrograf? Bo tak Larian nazywa EULA.
Jeśli jesteś katolikiem możesz popełniąć grzech ciężki zgadzając się na postanowinia.
Punkt 6 stanowi:
"Podpisuj niniejszy Cyrograf uroczyście przysięgam dozgonną wierność Larian Studios oraz powstrzymasz się od zawierania wszelkich paktów i układów z jakąkolwiek istotą baśniową, piekielnej lub w inny sposób nadprzyrodzonej proweniencji..."
Jeśli jesteś katolikiem możesz popełniąć grzech ciężki zgadzając się na postanowinia.
Jeżeli trafi się na księdza z poczuciem humoru, można liczyć na skromną pokutę i rozgrzeszenie..
Niby czemu?
1) To jest dowcip
2) Własciwie stwierdzasz, że dozgonnie powstrzumujesz sie od podpisania cyrografu z diabłem a to raczej pożądane
Z Bogiem albo Bogami też nie możesz podpisywać paktu. Tylko Larian.
Oho! Ktoś tu ma kija w dupie :) Aż sobie jutro poczytam te pedalskie portale, jakie to Baldursy nie są BE XD
Z Bogiem albo Bogami też nie możesz podpisywać paktu
W Katolicyzmie i tak nie możesz, próba paktowania się z Bogiem jest grzechem. I tak, wiem, ze wiele osób to robi, ale nie rozumieją, że tego typu myślenie, że z Bogiem można się targować było już krytykowane w starym testamencie. Całość relacji opiera sie na darmowej łasce i otwartości na jej przyjęcie.
Więc w praktyce de facto człowiek się zobowiązuje do nie popełnienia grzechu.
co tu dużo mówić, bardzo dobra gra
ps rozwala mnie, że od 17:00 gra była dostępna a o 18:00 już miała średnią ocen 6.5 bo pewnie ktoś np. odpalić gry nie umiał albo na twitchu zobaczył chwile i juz 1/10 wystawił XD
ja wystawiam po 5h gry 10/10 bo DOS2 mi się bardzo podobał i jestem pewny, że baldur3 też nie zawiedzie
Patrząc po liście towarzyszy to klasy najbardziej pożądane których nie złożysz z towarzyszy to :
- Bard
- Mnich
- Łowca
wszystkie inne masz w towarzyszach.
I Zaklinacza nigdzie nie ma, pisałem już o tym wczoraj. A łowcy nie ma, bo Minsca zmienili z łowcy na wojownika. Chociaż jak sprawdzam nie jest to potwierdzone info, raczej nikt jeszcze nie dotarł do aktu 2, żeby sprawdzić.
Można nająć najemników dowolnej klasy, ale ponoć są predefiniowani. Chyba u sługi Jergala, który w early access był resurection botem.
Stary o gustach się podobno nie dyskutuje ale twój jest wyjątkowo słaby, nawet konewko nie ma tak słabego.
Gram na Linuxie przez protona, wybrałem vulkana a nie dx, więc może część zarzutów jest tym spowodowana. Niemniej, mam kilka uwag. Główna postać jest niema, a jej twarz jest bez emocji. To pewnie ograniczenia silnika lub wina tego że nie wybrałem gotowej postaci. Zginął mi UI w pewnym momencie. Potem czasem się pokazywał a czasem nie. Coś dziwnego jest z głośnością audio, jakby głosy postaci były niepoprawnie naniesione na resztę dźwięków. Jak na grę w ea od kilku lat, to słabo. Pograłem pewnie z półtorej godziny, w walce pod bramą obozu wyłączyłem grę bo brak UI uniemożliwiał przejście do kolejnej tury. Liczę że restart pomoże, ale w międzyczasie uczyniłem ten komentarz.
Walki są dość trudne, postać może zginąć niemal na strzała, więc trzeba się do nich starannie przygotowywać.
PS. Gra zaczyna się zupełnie jak OS2. Zmieniło się otoczenie, ale też mamy statek który się rozbija, zaczynamy na plaży i naszymi towarzyszami są predefiniowani bohaterowie z menu tworzenia postaci. :D
Też gram na Linuksie. Ustaw protona na experimental, i koniecznie sprawdź spójność plików gry w ustawieniach Baldura na steamie, to powinno naprawić animacje twarzy. I wpisz ten kod w opcjach uruchamiania:
eval $( echo gamemoderun "%command%" | sed "s/Launcher\/LariLauncher.exe'.*/bin\/bg3.exe'/" )
Jeśli nie masz zainstalowanego "gamemode", to po prostu usuń komendę gamemode, jak tu:
eval $( echo | sed "s/Launcher\/LariLauncher.exe'.*/bin\/bg3.exe'/" )
Jeśli chcesz spróbować uruchomić w trybie directx, to zmień w tym kodzie bg3.exe na bg3_dx11.exe
Mi działa lepiej pod vulkanem, ale to zależy od wielu czynników, zatem jednym działa lepiej pod directx a innym na vulkanie, wiec musisz przetestować obie opcje i wybrać tę ktora działa lepiej.
Mi to pomogło :) Pozdrawiam!
PS
Zaraz i tak pewnie Valve wypuści naprawionego protona pod baldura.
Zacząłem o 18 a jest 4:30,mimo że 1 akt znam to dopiero wyczyściłem pierwsze ruiny i wszystko co na chwilę obecną mogłem zrobić w gaju druidów,czyli tak naprawdę skrawek mapy.Fajnie że troszkę pozmieniali względem EA więc od nowa się uczę niektórych rzeczy i odkrywam jakieś nowe zakątki mapy.Polecam pobawić się rozmową ze zwierzętami,fajne urozmaicenie gry i na razie drobne acz przydatne nagrody.Widać że grę dopieścili od EA i co najważniejsze przez 10h gry ani jednego błędu.A sama gra naprawdę wygląda pięknie na ultra w 4k.Niestety trochę kiepsko że umiejętności nie są drużynowe tylko przypisane do postaci którą akurat prowadzimy więc często F5 idzie w ruch na szczęście save szybko sie ładuje.
Niestety trochę kiepsko że umiejętności nie są drużynowe tylko przypisane do postaci którą akurat prowadzimy więc często F5 idzie w ruch na szczęście save szybko sie ładuje.
^^Powiem szczerze, że dla mnie to akurat spory zgrzyt :/. Dialogi, w których bierze udział cała grupa, oraz drużynowe "skillchecki", to jest ABSOLUTNY STANDARD, od wielu lat (Pillarsy, Wasteland 3, Solasta i pewnie kupa innych gier, z którymi nie miałem do czynienia). Po to konkurencja wprowadza takie standardy, żeby nie trzeba było wymyślać koła na nowo i wyważać otwartych drzwi. Jest to (przy okazji) naturalne, wygodne i immersyjne. Smuteczek, że Larian tego nie ogarnął. Ładowanie co chwilę gry, bo zaczęło się dialog "nie tą postacią, co TRZEBA" (lekki dramat!) będzie jednak dość upierdliwe :/. Takich powrotów do przeszłości (niedobrej), to akurat nie lubię...
Natomiast cieszy, że reszta trzyma poziom i nie ma bugów.
A dla mnie umiejętności drużynowe to był zawsze jakiś abstrakt. Pójście na łatwiznę. No bo jak? To tak jakbym w realnym życiu poszedł na bazar i próbował przekonać sprzedawcę żeby sprzedał mi t-shirt za 15 zł a nie 20 a moja szansa powodzenia wynika z tego że za moimi plecami stoją mój kumpel i żona, którzy i tak słowem się nie odzywają i są średnio przejęci tym co mówię. To samo dotyczy umiejętności typu pływanie czy wspinaczka. Nie umiem pływać, ale mam +5 do pływania bo mój kumpel pływa?
Ułatwienia we współczesnych erpegach idą też gdzie indziej: postacie nie giną w walce tylko tracą przytomność, chyba że padnie cała drużyna. W baldurach, Icewindach, nie mówiąc o starych dungeon crawlerach nie było zmiłuj: zdechł to zapitalaj do świątyni i wskrzeszaj za 2000 albo rzuć zaklęcie jeśli masz wysokopoziomowego kapłana. A teraz: a kij tam, padł, ale zaraz wstanie bo walka wygrana, ot, zacznie zaraz z 1 punktem życia ale go wyleczę miksturami....
A dla mnie umiejętności drużynowe to był zawsze jakiś abstrakt. Pójście na łatwiznę.
To nie jest pójście na łatwiznę tylko zdawanie sobie sprawy, że grasz w grę. Brak umiejętności drużynowych to jest nie utrudnienie ani uczynienie gry ciekawszej tylko bardziej upierdliwej. Rozwiązanie tego problemu jest trywialne więc nie daje żadnej satysfakcji tylko zmusza do głupich klików.
To tak jakbym w realnym życiu poszedł na bazar i próbował przekonać sprzedawcę żeby sprzedał mi t-shirt za 15 zł a nie 20 a moja szansa powodzenia wynika z tego że za moimi plecami stoją mój kumpel i żona, którzy i tak słowem się nie odzywają i są średnio przejęci tym co mówię.
^^Dwa tygodnie temu wróciłem z urlopu w Turcji, więc wspaniały przykład - na bazarze, ceny ciuchów z Turkami negocjowała kuzynka, bo dobre 10 lat pracowała w odzieżówce. Ja (ale też jej mąż) średnio odróżniamy bawełnę i wełnę od sztucznych tkanin, na szczęście nie byliśmy skazani, na wciśnięcie chłamu, tylko dlatego, że Turek najpierw zagadał do nas :P
Po to w rolpleju DRUŻYNOWYM (bo te, gdzie grasz solo to inna sprawa) masz kompanów z wysoką INTELIGENCJĄ, CHARYZMĄ lub MĄDROŚCIĄ, żeby wykorzystali te ATUTY w rozmowie, a nie milczeli jak kołki :). Ponoszenie konsekwencji, dlatego że zagadałeś najpierw swoim "orkiem imbecylem", to było dobre ze 20 lat temu, bo nikt nie wpadł (lub nie pozwalała na to ówczesna moc obliczeniowa kompów) na to, że można inaczej. Nie jest to żadne ułatwienie, tylko rzecz NATURALNA, wymyślona już jakiś czas temu, STANDARD.
Nie umiem pływać, ale mam +5 do pływania bo mój kumpel pływa?
^^Kolejny dobry przykład :). W Pillars of Eternity (i jego sequelu) były na przykład fragmenty paragrafowe, gdzie czasem było trzeba coś przepłynąć albo przeskoczyć. Czasem mój główny bohater nie był w stanie tego zrobić, bo miał za słabą atletykę (ona, bodajże, odpowiadała za ten "skillcheck"), ale UWAGA: OD TEGO MAMY KOMPANÓW! DRUŻYNĘ! Więc pojawiała się opcja, że "lekkim dydem" przeskoczy kompan z wysoką atletyką. NATURALNOŚĆ, NORMALNOŚĆ, SENS. No dokładnie po to ma się drużynę, żeby ją "zgrać" i żeby uzupełniali swoje słabości. Pillarsy, to bodajże 2016 rok premiery, a więc siedem lat temu. Czyli sporo czasu Lariani mieli, żeby ogarnąć standard :).
zdechł to zapitalaj do świątyni i wskrzeszaj za 2000 albo rzuć zaklęcie jeśli masz wysokopoziomowego kapłana.
^^No właśnie - po to masz kapłana w drużynie (także w starych rolplejach drużynowych!), żebyś nie musiał do tej świątyni zapitalać, tylko na przykład użył jego czarów leczących i wskrzeszających, których Twój wojownik nie ma i nie będzie miał. Czyli (przez analogię) po to masz wygadanego i inteligentnego maga w swojej drużynie, żeby się wtrącił do rozmowy, zanim twój prosty jak cep wojownik spieprzy sprawę :). Jeśli to drugie uważasz za ułatwienie (ja nie uważam!), to (znowu przez analogię) za ułatwienie musisz uznać również to pierwsze.
Po to, w grach, dokonuje się przełomów (a czasem tylko małych zmian), żeby pewne DOBRE, NATURALNE rozwiązania, z czasem, zostały standardami, do których inni POWINNI równać. Tylko tyle i aż tyle :).
Via Tenor
Iselor
No popatrz, w tabletopach i w dobrych RPGach tak właśnie to działa, że osoby stojące za tobą są przejęte rozmową, a nie konwersacja żyje w próżni.
Nie umiesz Ty pływać? To wysyłasz kumpla, żeby popłynął, zamiast samemu topić się (mimo, że ty zagadałeś pierwszy). Jakiegolwiek usprawiedliwianie tego jest po prostu niedorzeczne i pokazuje, żeś nigdy nawet nie liznął prawdziwych RPGów (tabletopów).
lordpilot
Wszystko jasne. To akurat świetnie wyszło w Pillarsach i jest bardzo wygodne co nie znaczy, że te gry RPG nie mają żadnych wad. Polecam zagrać w Pathfinder: Wrath of the Righteous.
Zmiany czegoś co jest bliskie ideału są często też na niekorzyść, dlatego taki Bioshock przy System Shock 2 oraz prequele Deus Ex przy Deus Ex 1 zostały niepotrzebnie spłycone i okrojone w mechanice, bo dostosowali je pod gracza konsolowego, gdzie gra sama ma prowadzić jak po sznurku. Zamiast rozbudować o nowe możiwości poszło to w odwrotnym kierunku. Czasem tak bywa. Wybrali taką drogę, by gry trafiły do większej grupy odbiorców, bo kasa na pierwszym miejscu, by utrzymać się na powierzchni. Nie widzę jednak powodu, by chwalić takie praktyki.
Ultima VII z 1992 roku oferuje więcej możliwości niż 99,9% obecnych gier, a Lariany w swych grach kontynuują to co oferuje seria Ultima Gariotta podając w bardziej przyjazny i wygodny sposób więc rozbudowana mechanika D: OS II i BG3 z ogromną ilością możliwości co możemy zrobić to esencja gatunku i powrót do korzeni w dobrym tego słowa znaczeniu. Na tym polu Pillarsy przegrywają z kretesem i sądzę, że z tego powodu właśnie zaproponowano Larianom produkcję BG3, że potrafili zaoferować niesamowitą ilość interakcji ze światem (postaciami i przedmiotami) w D: OS II. Lariany to przyklad studia, które nie spłyca tego co jest dobre, a z każdą kolejną produkcją robią ją co raz lepszą i bardziej rozbudowaną podnosząc sobie wyżej poprzeczkę.
Ale ja nie mówię o tym że wysyłasz kumpla tylko o ŁĄCZENIU PUNKTÓW UMIEJĘTNOŚCI wszystkich bohaterów. Jeśli daną czynność wykonuje ten z najwyższą, to ok. Źle się zrozumieliśmy.
W papierowe grałem, ale ostatni raz jakieś 15 lat temu.
ŁĄCZENIU PUNKTÓW UMIEJĘTNOŚCI wszystkich bohaterów.
Ale co ty za chochoła próbujesz stworzyć? W jakim RPG występuje sumowanie skilli do skill-checków?
W jakim RPG występuje sumowanie skilli do skill-checków?
Jak mówię, mogę się mylić i niepotrzebnie zrobiłem gównoburzę, ale zawsze mi się wydawało że tak było w Pillarsach. Jeśli nie, przepraszam za aferę, moja pamięć jest zawodna :) Bo jeśli idzie o wykorzystywanie umiejętności towarzyszy z najwyższym poziomem umiejętności to oczywiście jestem za.
Bo jeśli idzie o wykorzystywanie umiejętności towarzyszy z najwyższym poziomem umiejętności to oczywiście jestem za.
^^No to sprawa wyjaśniona, zresztą dokładnie tak to wygląda w Pillarsach. Swoją drogą, to chyba nie ma rolpleja, gdzie sumowałoby się skille do "skillchecków" całej drużyny i dobrze, bo to byłoby akurat niedorzeczne.
#offtopic
Zepsuty :) Przy włączeniu trzy piski i klops. Nagrałem filmik, wrzuciłem na fejsa i wszyscy mówią: RAM. Sam jednak tego nie chcę ruszać, mam 4 kości, wyjmowałem w różnych konfiguracjach, zostawiałem po dwie w różnych slotach ale nie jestem pewny czy sprawdziłem wszystkie konfiguracje. Teraz mam trochę wydatków, jadę zaraz na urlop....Ogarnę to we wrześniu albo w październiku jak leniwy człowiek w serwisie. Mam starego laptopa z windowsem XP, więc gram w starocie z "kupki wstydu" :) Nie spieszy mi się.
Jak masz cztery kości, to w ramach testu wyciągnij wszystkie i zostaw jedną w pierwszym slocie (prawdopodobnie będzie to pierwszy od prawej, najdalej od procesora, chociaż to zależy od płyty głównej). Możesz też po wyjęciu RAM-u wyjąć baterię z płyty głównej na jakąś minutę i włożyć ponownie, potem pojedynczą kość pamięci wsadzić w pierwszy slot i wtedy spróbuj odpalić. Z czterech kości któraś faktycznie mogła paść, chociaż to się rzadko zdarza. Dla pewności musiałbyś spróbować odpalić z każdą kością z osobna.
Z ciekawości - DDR4 czy jeszcze DDR3?
moim jedynym oczekiwaniem jest PATCH który usunie numer wersji gry ;) bo obecnie muszę wciskać F10 w scenach bo tak mnie drażni ta pozostałość po wersji EA.
Jeśli chodzi o grę to WSPANIAŁA poprawiono właściwie wszystko co można było jeszcze poprawić. Dodano fajne dodatkowe głosy w tym mój ulubiony 7 (idealnie pasuje do smutasa). Graficznie przepiękne, a że wjechał mi oled G3 jako monitor to HDR pod 2000 nitów rozwala mój mózg :)
Ja tak samo jak kacyk71 pod prąd :) Pół-ork, paladyn, przysięga gorliwości, pogranicznik. Owoc wielkiej miłości cross-rasowej pomiędzy orkiem a łowczynią ludzką kobietą. Po śmierci rodziców skierował swe kroki do najbliższego miasta gdzie z miejsca został okrzyknięty wynaturzeniem. Stajenny, pomywacz, dekarz, murarz, tragarz. Wbrew przeciwnością losu zauważony i wyszkolony przez wielkiego mistrza zakonu na paladyna. Obecnie przez ludzi nazywany młotem sprawiedliwości ;)
Poprawili okoliczności łamania przysięgi paladynów? Bo wiele sytuacji było dyskusyjnych we wczesnym dostępie.
U mnie też pół ork tyle, że wojownik, pograniczk...
Zastanawiałem się nad statami- ostatecznie poszedłem w S:17, ZR: 15, KON: 15, INT: 10, MĄD: 8, CHAR: 8.
I dostaje po łapach przy ujemnych rzutach... szkoda, że nie ma checków drużynowych (Pillarsy, Pathfinder).
zapomniałem dopisać :
polecam od razu wyłączyć w opcjach kości karmiczne (losowość powinna być jak na normalnej sesji papierowego RPG a nie dla typowego lewusa) oraz wybrać tryb taktyczny gry to jest NIEBO a ZIEMIA względem środowej opowieści. W ogóle granie w innym trybie to odebranie sobie połowy przyjemności z gry. Różnica są takie że w walce nasi przeciwnicy grają jakby byli pod wpływem czasu "feeblemind" jednym słowem są KRETYNAMI. W trybie taktycznym używają wszystkiego co oferuje ich intelekt.
Też się nad tym zastanawiam.
Na razie jednak lece na zrównoważonym.
A przy taktycznym wrogowie nie mają sztucznie wydłużonych pasków zdrowia, dodatkowej inicjatywy i odporności?
Czy ten tryb upgraduje "jedynie" ich AI bojowe? ;)
nicu93 - nie mają podbitych statów (przynajmniej tak mi się wydaje) ale używają wszystkich zdolności bojowych aktywnych jak i pasywnych, na zrównoważonym idą na pałę jak cyborgi. Różnica jest gigantyczna w ich zachowaniu niestety większość recenzentów zapewne tego nie sprawdzi a właśnie to znacząc podbija przyjemność z gry.
Przespalem sie 3h z hakiem i spoznilem dzisiaj do pracy przez BG. Oczywiscie nie ma sie czym tutaj chwalic ale w pewien sposob mnie to bawi. :D Wstyd sie przyznawac do wieku w kontekscie tej sytuacji. :P
btw. gra sama zasugerowala mi ustawienia ultra, zmienilem je na wysokie bo jednak EA troche mi sie przycinalo… i nadal widze spore pole do poprawy :P dlaczego w takim razie gra porwala sie na najlepsze dostepne ustawienia?
U mnie na lapku z i7 10gen dość dobrą, ale z GTX 1650 maxq i 16GB RAMu, czyli dość słabo, też domyślnie wybiera ultra.
Na razie zmieniłem na wysokie bez aa i testuje, czy grać na Vulkanie(miałem już crasha), czy na DX11. Pewnie skończy się na średnich, chociaż tutaj te 25-40 fpsów tak nie przeszkadza.
Po dwóch dniach grania mogę śmiało stwierdzić, że jednak Larian poległ.
BG3 bez wątpienia jest świetną grą, ale wciąż dla mnie gorszą, niż najnowszy Pathfinder. O fabule nie będę się wypowiadał, bo jeszcze za wcześnie, żeby spoilerować, ale ilość QoL, które powinny już być standardem jest wręcz śmieszna.
O konwersacjach w próżni już pisałem, ale boli także brak wyboru drużyny. Chcesz zmienić drużynę? Trzeba pogadać z obecnym, kazać mu w dwóch klinkięciach odejść. Dlaczego rozmawiając z Wyllem nie mogę np. odesłać Shadowhearth do obozu, tylko muszę zakończyć rozmowę z Wyllem, zacząć z Shadowhearth, odesłać ją do obozu i znów zagadać do Wylla. Przecież to jest śmieszne.
Ekwipunek to męczarnia. Brak opisu syfu do sprzedaży (jak np. w Pathfinderach), chcesz sprzedać złom? Trzeba wykonać masę klikania. Teoretycznie można masowo zaznaczyć złom w ekwipunku, ale też trzeba sprawdzić, czy przedmiot nie jest questowy tylko zwykłym śmieciem, bo wyglądają tak samo (np. infernal metal ma taką samą obwódkę, jak zwykła łyżka). Więc nie można masowo zanaczyć śmieci, tylko trzeba przeglądać każdy item.
Levelowanie jest porażką. Całe UI jest sto lat za Owlcatem. Nie wiadomo, jak będzie wyglądała progresja na levelach, wybiera się klasy w ciemno. Dla przykładu, taki Pathfinder, po wybraniu klasy pokazuje całą ścieżkę rozwoju, na którym levelu dostaje się taki czy inny feat etc. W BG3 decyzję podejmuje się w ciemno.
Brak logiki co do campu. Skoro mogę udać się do niego w każdym momencie, nie tracąc w sumie ani czasu ani żadnyhc zasobów, dlaczego nie mogę w biegu zmienić drużyny? Tylko, jak wyżej, trzeba udać się do obozu, naklikać się niepotrzebnie, wyjść z obozu. I można to zrobić nawet w środku jaskini/dungeona.
Jak zwykle w DnD, brak balansu. Jak nie zrobisz postaci nastawionej na otwieranie pułapek i drzwi, to jest się w dupie, bo jedynie półwampir potrafi otwierać zamki i rozbrajać pułapki. W EA mogła to jescze zrobić sprawnie Shadowhearth (jej background na to pozwalał), teraz zmienili to (w sumie zgodnie z lore) na Acolyte.
Kompletnie martwe AI. Główna postać to warlock, rzucam AoE na środku pomieszczenia, 4 gobliny pod rząd wchodzą w wir ostrzy i giną jak głupie. Włączenie trybu taktycznego (za sugestią Alexa) sprawia, że strzelają we mnie z daleka, a po oddaniu strzału znów wchodzą w ten głupi wir.
UI, UI i raz jeszcze "gnui". Dawno grałem w EA, ale mam wrażenie, że tam było lepiej zrobione. Wszystko wrzucone razem, oddzielone bezużytecznymi pasami, nieintuicyjne spellbooki.
Jeżeli miałbym ocenić grę po tych 15 godzinach, to dałbym solidne 8.5. Fabularnie świetnie, masa możliwości rozwiązywania zadań i podejścia do nich, infiltracja naprawdę ma sens (jak i szturm od przodu), ale niestety Pathfinder IMHO jest zdecydowanie, ale to zdecydowanie lepszą grą, niż BG3. Gdyby Owlcat nie istniał, pewnie bym teraz mógł powiedzieć, że gra na 10/10.
Pathfinder nie był zły ale strasznie przekombinowany o ile jeszcze Kingmaker dało się przeżyć o tyle Wrath of the Righteous mimo że miało o wiele lepiej napisanych towarzyszy to jednak kurde to była gra która od III aktu udowadniała że twórcy nie mają żadnego pojęcia o robieniu dobrych gier. Dobra gra to Solasta która jest równa od początku do końca. Pathfindery są dobre właściwie przez pierwsze dwa akty potem zaczyna się spadek właściwie do zera.
BG3 to zupełnie inna liga to tak jakbyś przyjechał S klasą mercedesem coupe staną obok bugatti la voiture noire i stwierdził że w sumie to ta sama liga samochodów ;)
Przy mojej wielkiej miłości do gier Larian, to oba Pathfindery są najlepszymi cRPG fantasy w historii, amen. Po latach jestem pewny, wolę nawet od Planescape'a i mojego ukochanego Icewind Dale 2.
micin3
Pathfinder: Wrath of the Righteous jest ciekawą grą RPG z dużą ilością zalet, ale nie potrafiłbym jej dać 10/10, bo są znacznie lepsze gry w tym gatunku. Znacznie lepiej skondensowane, dające większą frajdę gameplayem i bardziej uniwersalne, bo cieszą mocno nawet za 4-5 przechodzeniem, gdy gra Owlcat jest męcząca już przy pierwszej rozgrywce. Oczekujesz, by BG3 miało wszystko to co pasuje ci w Pathfinder, ale pominąłęś okropne wady tej produkcji jak balans rozgrywki, pseudo Heroesy w postaci krucjat, duża ilość ścian tekstu przy dłuższej rozgrywce niż w Pillarsach, zamulanie gracza z powodu nierównej jakości oraz dość przeciętna fabuła na tle tych wybitnych. Spędziłem przy tej grze mocne 250 godzin i bawiłem się nieźle, ale nie jest to gra niestety do której chciałbym wrócić. Dla przykładu wiele razy przeszedłem od 4 do 10 razy np: Eye of the Beholder 1 i 2, The Might and magic 6 i 7, Final fantasy 7, Fallout 1 i 2, Planescape Torment, Baldur's Gate 2, System Shock 2, Deus Ex 1, Gothic 1 i 2, KOTOR, Vampire: The Masquerade - Bloodlines, bo mają to coś i są bardziej konkretne. Ogromną ilość RPG jest też jakie przeszedłem po 3 razy. I to nawet Ultimy, Wizardry, TESy czyli bardzo długie RPG, a mimo to nie wymęczyły mnie tak jak Pathfindery, które raz ocierają się o geniusz, by później całkowicie zamulać.
Zgadzam się z tafferem. Pathfinder Wrath of Righteous to arcydzieło gatunku. Skończyłem już dwa razy. Gra genialna od początku do końca. Żaden tytuł z lat 90, może z wyjątkiem siódmego Might and Magic (prawdopodobnie najlepszego erpega lat 90). Tylko Vampire the Masquarade Bloodlines może się równać jeszcze. W Solaste zagram jak będzie po polsku.
Ci prawda może się zdarzyć że Age of Decadence przeskoczy konkurencję ale to się wkrótce przekonam.
Solasta nie będzie po Polsku chyba że tłumaczeniem zajmie się jakiś fanclub ale w związku z tym że jest wiele świetnych kampanii ENG poza 3 od twórców to i nie ma co liczyć na inny język niż angielski.
Pathfindery w życiu nie dorównują do najlepszych ze starej szkoły. Nie dorównują do żadnego BG ani nawet do Dragon Age Początek.
Wszystkie zaliczyłem i oceniam to tak
Solasta - 9.5/10
PoE I - 9.5/10
PoE II - 9/10 (choć momentami to nawet do 10/10 dobija - niektóre zadania)
Pathfinder Kingmaker - 8/10
Pathfinder WoR - 7/10
Wiem że gusta są różne ale Pathfindery są tak nijakie że trzeba mieć chyba zerowe wymagania co do jakości fabuły i gameplaya co oczywiście nie przekreśla ich po całości bo mają swoje momenty. Niestety najgorsza w nich jest fabuła i kreacje postaci (choć w WoR wypada to o wiele lepiej). Niemniej ocenianie cRPG w których fabuła to przysłowiowe łajno - no nie wierze że są ludzie którzy piszą takie rzeczy jak taffer33 czy Iselor ;)
Fabuła Kingmakera jest wybitna, to co na końcu się dzieje na linii nasz bohater - Nyrissa - Lantern King to może jedynie równać się właśnie z pierwszym Tormentem. Za to dwójka ma genialne postacie i historie z nimi związane, jedyna gra gdzie romanse (szczególnie Wenduag i Arue) stoją na równi z drugim Baldurem. Dwa lata minęły a do dzisiaj się wzruszam jak wspominam przeciąganie sukkubicy na stronę dobra. A taki DOS2? Bawiłem się genialnie, oceniam na 10/10, ale nie pamiętam z tej gry nic. Więcej pamiętam z pierwszego Divinity które ogralem raz czyli ze 20 lat temu...
Alex
Zaskakujące, że wyżej dajesz Pathfinder Kingmaker od Pathfinder: Wrath of the Righteous. Druga rzecz, która mnie zastanawia to to, że w wątku Pillars of Eternity 2 pisałeś blisko premiery, że to gra lepsza pod każdym względem od jedynki, a teraz widzę po ochłonięciu wyżej oceniasz jedynkę od dwójki.
Dla mnie to wygląda tak:
Ultima VII - 10/10
Fallout 1 - 9/10
Fallout 2 - 10/10
Final Fantasy 7 - 10/10
System Shock 2 - 10/10
Deus Ex 1 - 10/10
Might and Magic VI - 10/10
Might and Magic VII - 9+/10
Baldur's Gate 1 - 8+/10
Baldur's Gate 2 - 10/10
Planescape Torment - 10/10
Icewind Dale 1 - 8+/10
Icewind Dale 2 - 8,5/10
Arcanum - 8,5/10
Morrowind - 10/10
G2NK - 9,5/10
KOTOR - 10/10
Vampire: The Masquerade - Bloodlines - 10/10
Dragon Age - Origins - 9/10
Mass Effect 2 - 9,5/10
Witcher 1 - 9/10
Witcher 2 - 9/10
Witcher 3 - 10/10
Pillars of Eternity 1 - 9/10
Pillars of Eternity 2 - 9/10
Tyranny - 8/10
Divinity: Original Sin - 8/10
Divinity: Original Sin II - 9,5/10
Pathfinder Kingmaker - 8/10 (Ta gra ma zdecydowanie najgorsze recenzje z wymienionych)
Pathfinder: Wrath of the Righteous.- 9+/10 (ta gra ma trzecie najgorsze recenzje 83/100 z wszystkich wymienionych po Kingmaker 73/100 i Tyranny 80/100, ale całościowo podobała się mi mocniej od Pillarsów)
taffer33
Zauważ tylko, że Larian tworzy gry pod graczy i trafia lepiej w ich w obecne oczekiwania, gdy Obsidian i Owlcat chcą wozić się na tym co było wymyślone ponad 20 lat temu przez Black Isle i Bioware, którzy wystrzelil z arcydziełami, które zdefiniowały gatunek, gdy obecne izometryki od ich naśladowców (Obsidian/Owlcat) są mniej konkretne i bardziej męczące, a zwłaszcza te od Owlcat. Do tego dochodzi fakt, że to dość skostniałe z obecnej perspektywy porównując do gameplayu jaki oferują D: OS II czy BG3. Ja czy ty lubimy taką rozgrywkę izometryków 2d, bo ją kochamy od lat 90', ale już młodsze pokolenie sięgnie dużo chętniej po gry Lariana, które lepiej bawią mechaniką. Sądzę, że BG3 będzie miało rewelacyjną sprzedaż porównując do izometryków Obsidian i Owlcat. Do tego dojdą świetne recenzje, b.dobre opinie, wysokie oceny oraz liczne nagrody. Pathfinder przegra z kretesem na każdym polu (recki, oceny, status, nagrody, sprzedaż), bo widocznie gracze oczekują czegoś nowocześniejszego.
Baldur's Gate to coś więcej niż gra
Po 16h gry oceniam na 11/10
Dobra.. dopiero kilka godzin gram w pełną wersję ale mam kilkakrotnie zaliczone EA.
Wszystko zostało poprawione, łącznie z grafiką..
Dla mnie to jedna z najlepszych gier w jakie w swoim dość długim życiu gracza, grałem ;)
Nigdy jeszcze nie dałem grze tak wysokiej oceny:
W pełni na nią zasługuje. Dodaję mój podziw i szacun ;) dla twórców z Lariana..
ABSOLUTNIE FENOMENALNA ! Grając na taktyczny (jednak podbite są staty przeciwników i ilości HP niestety) pokonałem na Komendanta Zhalka na nautiloidzie. I to jest piękne że Posępne Serce mogła
spoiler start
rzucić z sukcesem rozkaz upuszczenia broni, a mój paladyn oczywiście już na starcie chwycił fenomenalny miecz dwuręczny ;) Takich smaczków w grze jest wiele zresztą to jeden z moich ulubionych czarów który pozwala popełnić innym samobója ;) Znajdźcie mi grę poza Solastą gdzie można robić takie rzeczy ;)
spoiler stop
wpadł za to aczek ;)
Podpowiedzcie proszę, czy to dobry pomysł aby bardem gdy spróbować (no dobra, w moim przypadku bardkę, bo bez wyjątku zawsze kobietami w rpg gram / nawet te narracyjne)?
Bard to TOP3 klas. Jak w BG2 Fechmistrz
oczywiście dodatkowo jest aczek za 100 zagranych piosenek więc dobra motywacja do wybrania tej klasy. Swoją drogą jak zauważył kolega wyżej bard to zawsze była uber klasa bo z klasy łotra + czarująca + mająca olbrzymie buffy na drużynę lub debuffy na przeciwników. Sam mam zamiar drugi raz zagrać tą klasą.
Co fajne jak ją wybierasz to zależnie od wyboru instrumenty jest inna muzyka i inny instrument na plecach.
Ja gram bardem i polecam,dobry w gadce,jako zlodziej,lekarz,walka na dystans jak trzeba i w zwarciu i jeszcze kilka fajnych rzeczy
Jestem po kilku godzinach rozgrywki. Dotarłem do druidów. Na razie zabawa jest przednia, choć złożoność mechanik trochę przytłacza. Przydałby się jakiś lepszy samouczek dla niedzielnego gracza. ;)
BTW, ostrzeżenie dla wszystkich niezdecydowanych: to straszliwy pożeracz nie tylko umysłów, ale i czasu.
Niestety samouczek jest skopany bo wiele informacji dostajemy w po dlugim czasie gry.Mi dziś po około 20h gry podpowiedziało że mogę skrzynki przestawiać.
Choć po EA ciekawość gna do przodu by zobaczyć co dalej to gram jak bym pierwszy raz,na spokjnie w każdy zakamarek zerknę.Moja główna postać to Bard ,kurcze jest rewelacyjny.Dziś przyłączyłem Karlach do ekipy no i ta to napier.... że tylko wióry lecą.Na chwilę obecną prawdopodobnie już mam ekipę ustaloną na wiekszośc gry,Mój bard,Karlach,Gale i Posępne Serce elegancko się uzupełniają w walce a bard wszechstronna postać w innych aspektach gry.Polecam korzystać z rozmowy ze zwierzętami,czytać wszystko a przynajmniej klikknąc 'czytaj' bo ze smieciowej książki wpadł mi pkt inspiracji.Piękne jest to że nawet już w beznadzienej sytuacji można walkę wygrać jakimś niekonwencjonalnym posunięciem.A mając wygadaną postać z kilkoma bonusami do rzutów i uzbierane pkt inspiracji każdą gadkę obrócić na swoją korzyść.W jednej rozmowie zauważyłem że mogłem wziąść bonus z eliksirów,były to eliksiry zwiększające siłę do 21 ale to tylko w jednej rozmowie nie wiem czemu.Jedynie mam lekki problem z percepcją choć Gale ma +4 to jednak nie zawsze wykryje co trzeba.Nie mogę się doczekać aż dojdę do Wrót Baldura gdzie już czeka na mnie kilka NPC którym pomogłem lub wspomogłem drobną sumką:)Gra kozak,bezapelacyjnie ścisła czołówka RPG w dziejach choć pewne rozwiązania są archaiczne i mogli by to poprawić.Ocena jutro jak wyczysczę powierzchnie i zejdę do Podmroku.P.S. nie pamiętam czy w EA to odkryłem ale dziś znalazłem inne wejście do Podmroku niż sugeruje to gra i to jest też piękne że jest niesamowita różnorodność możliwości.
Widzę, że jak na super-hiper mega tytuł wygląda to tak sobie. Podobno jedna z najbardziej wyczekiwanych gier roku ma tylko 81 ocen czytelników dzień po premierze. A uśredniona ocena to 7,8 zawyżona przez opinię redakcji (9,0).
Poza tym co to znaczy, że gra ma ikonkę "Plebiscyt Gra Roku 2022"? Z tego, co wiem jest rok 2023, a gra miała premierę wczoraj.
Tytuł nie wygląda "tak sobie", bo to wciąż jeden z najlepszych RPGów naszych czasów. Pod kątem mechanik, zadań i możliwości ich rozwiązania nie ma sobie równych, IMHO jedyne co strasznie ciągnie w dół to brak podstawowych QoL, których po tylu latach w EA nie ma prawa nie być.
Jak komuś nie przeszkadza masa niepotrzebnego klikania (które mogło, i zapewne będzie, uproszczone w patchach) i konwersacje w próżni (że tylko jedna postać bierze w nich udział), to jest to prawie gra idealna.
micin3 Rozwiń, można wykonywać questy na różne sposoby?
Ale co mam tutaj rozwinąć?
Chyba w każdej grze RPG zadania można rozwiązać na co najmniej dwa sposoby, a w BG3 tych możliwości jest od groma - uwzględniają np. możliwość czytania umysłu, rozmowy z umarłymi, zamienienie się w małą istotę (np. kota) lub formę gazową i przecisnięcie się przez jamki/rury, skradanie (które jest wykonane zaskakująco dobrze, wraz z trikami odwracającymi uwagę strażników), standardowe dla każdego RPG przegadanie lub zwyczajne wyrżnięcie wszysktich.
Nie podam żadnego przykładu, bo jest zwyczajnie za wcześnie na spoilery.
Ba, zwykłe małe przygody, które nawet nie trafiają do dziennika, można rozwiązać na kilka sposób, vide dzieci thieflingi, do której jaskini można dostać się na co najmniej 3 sposoby (zmiana ciała lub granie małą rasą jak halfling, czytanie umysłu, eksploracja).
uwzględniają np. możliwość czytania umysłu, rozmowy z umarłymi, zamienienie się w małą istotę (np. kota) lub formę gazową i przecisnięcie się przez jamki/rury, skradanie (które jest wykonane zaskakująco dobrze, wraz z trikami odwracającymi uwagę strażników),
To wszystko można robić w baldurze 3?
To wszystko można robić w baldurze 3?
Oczywiście, że nie, w Baldurze 3 można tylko strzelać z karabinka do kosmitów.
Co to w ogóle za pytanie? Przecież wymieniłem zaledwie to, co było w trailerach, Community Updatach i Pannels from Hell.
Narobiliście hypu, kupiłem i już na początek jeb w mordę interfejsem. Mniejszego się tego zrobić nie dało? Powiększyłem napisy, ale to działa tylko na podpisy pod postacią, interfejs jak był miniaturowy, tak został miniaturowy. Sterowanie postacią i walka turowa to jakaś paranoja, Brak polskiego dubbingu... Ech... Podstawowe rzeczy skopane, to już te ponad 20 lat temu w dwójce to było lepiej rozwiązane. Pozostaje liczyć na to, że chociaż fabuła będzie fajna ;/
No z tymi skillami drużyny to, jak czytam, mega chała wyszła. I chyba nie ma szansy na poprawę, skoro to przeszło cały długi EA. Większości graczy to pasuje?
Nie, większości to nie pasuję - zrobili aż z tego osobny akapit w ostatnim Community Update, bo ludzie do końca mieli nadzieję, że uda im się zrobić rozmowy grupowe. Jest to upierdliwe, szczególnie w rozmowach tuż po walce, bo jedynym rozmówca zostaje najbliższą postać, a standardowy "face" (czyli typ do rozmowy z klasycznych tabletopow) stoi grzecznie w rozmowie za jej plecami. Ot, często trzeba savowac i wczytywać grę, da się żyć, ale nie ma prawa wciąż to tak funkcjonować po tylu latach w EA.
Po 20+ godzinach gra jednak bardziej OS2 przypomina niz BG2.
Nie twierdze ze to wada ale jednak.
Ktos kto gral w OS 2 mechaniki beda latwiejsze w opanowaniu.
Poki co dla mnie najwieksza wada gry jest masa niepotrzebnego smiecia.
tak jak w życiu przedmiotów masz masę bo to napędza imersje w grze nie musisz zbierać wszystkiego jak leci przecież w życiu też tak nie robisz że idziesz sobie do najbliższego śmietnika i znosisz rzeczy do domu czy jednak tak robisz ? ;)
Nie zesraj sie
Imersja to by byla jakby garnek zlootowany z goblins i pokrywa do niego z gnola jednak jakis uzytek mialy
rozejrzysz się po swojej chałupie i sam dojdziesz do wniosku że 90% rzeczy w niej to śmieci a czemu je masz w domu to już zapytaj się sam siebie ;)
Od początku EA było wiadomo, że to będzie Divinity Baldur's Sin 3.
Fani DOS2 zachwyceni, fani BG2 (przynajmniej część), już nie.
EA a pełna to niebo a ziemia jeśli chodzi o wprowadzone zmiany i to wszystkie na PLUS ;)
Herr Pietrus - odstaw grę bo twój mózg może tego nie przeżyć ;)
jakby co ja już w "szkółce", poza startową lokacją. przebrnąłem przez to co w EA błyskawicznie, choć dużo nowej fabuły więc nie skipowałem, pierwszy "romans" też już za mną ;p
Zauważył ktoś obraz Lohse (postać z D: OS 2) w komnatach druidów? ;)
Jest również obraz Fane'a w jakiejś wieży. Trochę tych smaczków na pewno będzie.
Giera petarda tylko ten gejowski watek z tym elfem zboczeńcem trochę popsuł klimat. Człowiek się przez chwilę poczuł jakby Netflixa oglądał. Poza tym, to godny następca wielkich dzieł sprzed lat.
Wywalilem go z ekpiy jak sie tylko zblizyl...
No i gitara.
Czy ktoś miał tak grając na opcji Vulcan, że czasami pojawiały się graficzne artefakty? Temperatury w normie i w innych grach wszystko cacy więc to nie wina sprzetu
Miałem artefakty i dodatkowo gra uruchamiała się dłużej pokazując biały ekran. Zmieniłem na DX11 i problemy zniknęły.
Zrujnowali najlepszą D&D grę, wprowadzając przymuszanie graczy
spoiler start
do lgbt i poprawności politycznej, co chwilę jesteś romantycznie atakowany przez postacie tej samej płci... rzygać się chce, to jest nierealne, nawet w życiu nikt cie nie podrywa co chwile. Jeszcze nie wiem czy można zabijać wszystkie romantycznie zbudowane npc? Wystarczy jedna kobitka... ew harem kobitek
spoiler stop
Via Tenor
co chwilę jesteś romantycznie atakowany przez postacie tej samej płci
Ki uj? Po prawie 10h jeszcze nikt mi nic nie proponował ani nie pokazywał? Co robię źle?!
Wiesz powiem ci tak, nie jestem fanem poprawności politycznej ale pierdzielisz bez sensu. Są w grze postacie hetero,bi i homo. Jak od zawsze w dnd
Jak od zawsze w dnd
No raczej nie.
za to zabicie bandy w pierwszych ruinach po 50 próbach daje taką satysfakcję jakbyś ukończył Wiedźmina 3 ;) Próbach właściwie tylko częściowo wynikających z losowości kości po prostu trzeba przemyśleć taktykę która zadziała. Co więcej okazuje się że każda z postaci ma wiele różnych umiejętności którzy na niższym poziomie byśmy w ogóle nie brali pod uwagę. Taktycznie gra jest absolutnym królem rozgrywki opartej o naszą inteligencje. Stawia ją obecnie wyżej niż Solastę którą uwielbia. Podobną frajdę z zazębiania mechanik i rozwiązywania zależności miałem ostatnie czasy dawno przy Pillars of Eternity (na najtrudniejszym zabicie adrowej smoczycy i innych smoków było osobistym WOW)
No ja wyłączyłem te kości karmiczne i gram na taktycznym. Jest mega łatwo, a w dialogach i innych rzutach nigdy nie mogę przegrać, bo gram bardem który ma ogromna charyzmę itp + bonusy od drużyny. Nie polecam grać bardem jak chce się mieć trudniej, chyba że solo bez drużyny, wtedy moze bard ma sens. Musze zaczynać grę od początku xD Żadnej satysfakcji. Heh. Fakt, ze dużo gram w turówki ogólnie, ale no to chyba nie znaczy, ze od razu mam ułatwioną sprawę. Baldur ma ewidentnie problemy z balansem, D:OS 2 też miało, więc nie dziwi mnie to i na bank jeszcze to poprawią, no i moderzy też pewnie zrobią swoje. I tak włąściwie, to jest jedyny zarzut jaki mam do Bladura 3 :D Cała reszta, to cudo, choć zdarzają się pomniejsze bugi tu i ówdzie, ale to takie pierdoły, ze nie warto ich nawet wymieniać.
Avipunk - ja mam zupełnie inne zdanie a też głównie gram w turówki trudne i uważam że daleko jest od słowa łatwo. Moim zdaniem jest b. trudno. Właściwie już na statku jesteśmy na jeden strzał dla komendanta (każda postać) a Illithida głównego przerabia na kebab właściwie w dwie tury.
spoiler start
dopiero szybka akcja z czarem rozkaz, szybkie podniesienie broni bo na trudnym podnosi szybko i używanie przedmiotów i buffów z debuffami daje jakąś szanse / właściwie iluzoryczną bo na 30 walk udało mi się go ubić za nim dopadli mnie kambiony właściwie na styk (jedna postać dobiegła na skoku) do konsoli. Inna metoda to użycie wybuchającego otoczenia ale też trzeba mieć dobrze opracowane ustawienie.
walka w ruinach też b. trudna ze względu na potężnie zbufowanego barbarzyńce / inne postacie też wyczyniają cuda ze swoich umiejętności. Mag na 2 poziomie ma tak mocne czary że szok nie mówiąc już o kobinacjach wspólnych łotr + łucznicy. Dodatkowo na taktycznym rzucają często dobrze flakonami z olejem i podpalają.
spoiler stop
rowniez do alexa - po wyjciu z lokacji z EA, na srodkowym trybi trudnosci, przeciwnicy juz stosuja wiecej technik i sa upierdliwi. takze tego.
aha, Oficjalnie skonczylem Akt 1, jest osiagniecie ;p
na razie kamera mnie wkurza, ale tez rolka mi średnio działa w myszce, grafika, nie jest aż taka super hiper, mimo że gram na Ultra (nie wiem ile geforce now ucina grafike, ale mam srodkowy pakeit wykupiony)
fabularnie sie rozkreca, podobają mi sie te wątki towarzyszy
Nie grałem w EA nic poza prologiem. Skończyłem akt pierwszy i masę zadań w tym akcie ale zanim zacznę II będę lizal ściany żeby nie ominąć to czego ominąłem. Gram na zrównoważonym, bywają ciężkie walki muszę wgryźć się w mechanikę bardziej. Ale tak poza tym BG3 póki co to pieprzony cesarz rpg.
Pytanko dla tych co skończyli akt 1 lub wątek z Karmach
spoiler start
gram paladynem, zabicie tych paladynów którzy ścigają Karmach ma srogie konsekwencje? Czy lepiej zabić Karmach? Ona już jest moim towarzyszem
spoiler stop
spoiler start
No właśnie zależy od przysięgi, jeśli zabije paladyna lub innego świętego wojownika może mnie czekać pewna wizyta i wolę wiedzieć co ma dla pala mniejsze konsekwencje ;)
spoiler stop
Hej. Jak wymagania sprzętowe żeby pograć na średnich ustawieniach?
https://steamcommunity.com/games/1086940/announcements/detail/3655285941436607175
patch a właściwie hotfix co dla mnie najważniejsze ukryli UI z numerem gry ;)
Po jakichś 5-6 godzinach rozgrywki chyba zaczynam "łapać" główne mechaniki. W cRPG ostatni raz grałem w na studiach, więc muszę się wszystkiego uczyć od nowa. Pora więc na ponowne rozpoczęcie gry z sensownie stworzoną postacią, Chyba wybiorę barda.
Muszę powiedzieć, że umiejętność rozmowy ze zwierzętami to bomba. W ciągu pierwszych 3 godzin przydała się już kilka razy (wiewiórka, dzik, woły) i dała mnóstwo frajdy.
Bardzo mnie też ciągnie do druida, bo umiejętność przemiany w różne zwierzęta wydaje się źródłem ogromnej frajdy. Czy jakaś inna klasa też posiada taką umiejętność?
każda którą nauczysz umiejętności / przy wyborze postaci wybierasz też jego historie kim był wcześniej i tutaj wybierz z głową tak jak ci odpowiada + jeśli wybierzesz człowieka to masz dodatkowo jedną umiejętność do wyboru. Wszystko masz w kreatorze postaci. Warto też nie przesadzać z punktami w cechach bo liczą się plusy do kości. Więc nie warto wbijać np. na początku jakieś cechy na 17 bo plus masz z 16 a następny będzie z 18, a wbicie z 16 na 17 kosztuje już 3 punkty itd. itd. Tworzenie postaci to podstawa jeśli chodzi późniejszy sposób grania aczkolwiek to jest gra drużynowa z świetnie nakreślonymi postaciami z szeregiem ciekawych umiejętności więc i tak właściwie kim byś nie grał to stworzysz dream team.
A nie warto mieć odrazu na 17 dwie najważniejsze cechy u każdej postaci? Paladynem siłę i charyzmę wziąłem na 17 reszta żeby nie mniej niż 10 bylo
Ja wybrałem barda i nawet w trybie taktycznym ta klasa to jest jakiś godmode xD Strzela złuku, kuszy, walczy sztyletami.rapierami itp, leczy, ma mnóstwo pomocnych czarów i tak dalej i tak dalej. Wydaje mi się że to klasa typowo dla kogoś, kto chce grać tylko jedną postacią w drużynie. Chyba muszę zacząć od nowa inną klasą :P
Jak wrażenia z gry? Nie śledzę za bardzo tego co się działo z produkcją, ale rzuciło mi się w oczy, że opinie są dość podzielone. Gra bardziej przypomina Divinity czy Baldura?
Licencja tej gry jest, doslownie, paktem, niemozliwym do dotrzymania i skutkujacy dlugiem o dowolnej wielkosci (decyduje diabel albo developer, zaleznie od interpretacji) u Diabla/Szatana (aka. light bringer / morning star / lord = lucyfer).
A, i tradycyjna forma jest niepotrzebna, poniewaz podpisujacy (praktycznie) nic nie zyskuje na tej "tranzakcji".
Via Tenor
Czy piekielne almanachy mowia cos o tym jak rostrzygane sa spory o tym kto decyduje? Bo piszesz ze diabel albo developer... Nie moga decydowac dwie osoby.
Co sie stanie np jak diabel i Larian beda chcieli dostac to samo?
I jak w to wszystko wpisuje sie Belial Pan Klamstw, Wladca czwartej Warstwy Piekla?
Znowu: "Jeden jest nawet na pie* okladce..."
Avipunk, UrBan_94
W jaki sposob to jest zart? Czy w warunkach umowy istnieje cos takiego jak zart, w charakterze innym niz referencja do zartu istniejacego poza nia? Ktora czesc i dlaczego nie moze zostac zinterpretowana jako doslowna przez strone ktora na niej korzysta? Gdzie jest puenta i co nia jest?
Co jest napisane W UMOWIE: developer moze zarzadac czego chce (negocjowalne) od diabla jako rekompensate za to, ze uzytkownik ja zerwal (co jest nieunikniane przy tym jak ja sformulowano), gdzie tradycyjnie koszta zerwania umowy (tu na sztywno decyduja oni) ponosi zrywajacy. Czyli wedlug tego diabel domyslnie wchodzi w role posrednika takiej wierzytelnosci, gdzie to co dostaje od niego developer nie musi sie w zadnym stopniu pokrywac z tym czego on rzada od podpisujacego/lamiacego owo "EULA".
Natomiast co do beliala i smieszszkow z obrazka: w podkreslonej czesci powyzej, pomijajac imie beneficienta/strony (diabel), co dokladnie opiera sie na almanachach i opiniach beliala? Wszystko jest napisane w licencji, a styl dyktuje to jak jest ona interpretowana. Twoj "argument" to praktycznie to samo co pokazywanie na kosciol, twierdzac ze ten nie istnieje "bo Boga nie ma". Jak juz w tej konwersacji napisalem pare razy, to ze to jest cyrograf i jakie sa jego warunku to odrebna kwestia od tego czy diabel (w naszym rozumieniu) istnieje czy nie, czyli czy cyrograf zostanie zrealizowany czy nie - krety* (przymiotnika uzywam, bo wyjasnilem to juz wiele razy, i mysle, ze ilosc nieudanych prob zrozumienia o czym sie do ciebie pisze, niczym test pozwolila mi oszacowac i okreslic twoj potencjal intelektualny).
Ps. Natomiast co to realii demonologiczniych :p w interptetacji tej umowy (tego do czego udajesz ze sie doczepiasz): "negocjacje" z diablem oznaczaja ze dostaje on cokolwiek zechce od obydwu (developer, gracz) zwiazanych taka umowa stron, wiec jesli tylko istnieje to ja z racji praktycznie samych korzysci oczywiscie uznaje, co finalizuje cyrograf jak zostal on zdeklarowany w umowie.
"Znowu: "Jeden jest nawet na pie* okladce...""
To ja ci zacytuję z twojej innej dyskusji o "diable" z BG3: "AD&D to sa bajki, doslownie, praktycznie z tego dumne - uznawanie wiedzy tam zawartej jako argument na cokolwiek innego niz one same, sugeruje spore braki intelektualne."
A na okładce jest diabeł z D&D, więc używanie okładkowego diabla jako argumentu sugeruje spore braki intelektualne.
Zresztą jakie to ma znaczenie? Nie chcesz podpisywać "cyrografu"? Nikt cię nie będzie zmuszał. Nie graj, zrób refunda i po problemie.
Wciąż naciągasz fakty. Pal licho tego diabła, ale inne rzeczy też wymyślasz.
Potraktujmy to dosłownie, tak jak ty traktujesz.
Zapis jest zerwany w momencie zawierania umowy z inną istotą baśniową, piekielną lub nadprzyrodzonego pochodzenia. Widzisz jakieś baśniowe stwory oferujące ci umowę? Czyli zapis tej umowy skutkujący zwróceniem się o pomoc do sił wyższych jest praktycznie nie do zerwania, a nie jak ty piszesz "nieunikniony". No chyba, że spotykasz na ulicy baśniowe stwory. Ja nie.
I ponownie, deweloperzy nie określają, czym ma być zadośćuczynienie, więc nie jest to dług o dowolnej wielkości, jak ty twierdzisz. Wysokość zadośćuczynienia reguluje prawo. To nie tak, że jak ukradnę ci 2 zł, a ty zarządzasz 2 milionów, to będę ci je musiał dać. W ludowych podaniach, których etymologią są diabelskie cyrografy, szatan prawa przestrzegał. To człowiek zawsze chciał się wymigać.
A w tradycji katolickiej gwiazdą zaranną określa się Maryję ;)
Sam ośmieszasz kościół, a innym zarzucasz brak szacunku. Zachowujesz się jak dewoci z lat 80 w USA, którzy głosili, że granie w D&D to paktowanie z diabłem. Jak widać, nie mieli racji.
Bardzi zawsze byli OP, jedynie chyba Paizo w Pathfinderze 1E udało się stworzyć "słabego" barda.
W 5E to już w ogóle dostali kopa (po byciu już dobrą klasą w poprzednich edycjach). Jedna z najbardziej wszechstronnych klas, ale definitywnie nie easy mode - przy jego HP wciąż może paść na strzała.
Jak myślicie, lepiej grać w Baldura poprzez GeForce Now czy poczekać na premierę PS5? Jak w ogóle działa to na GeForce Now, ktoś grał?
Na dzień dobry legendarny achivment, który wbiło 0,0% osób XD Kurła 5 minut grania i taki myk ? XD
spoiler start
Jako człowiek wojownik w lokalizacji startowej zrobiłem sobie chowańca z tego mózgu gostka po lewej
spoiler stop
ej lekko się zaciąłem, a NIGDZIE nie moge znaleźć jeszcze tej misji, jakby ktoś szukał
spoiler start
relikwi Thorma i Barthazara
spoiler stop
to prosze dać znać xd
idziemy na rekord!
Wbrew temu co mówią, crpegi nie umarły - i mają się znakomicie :)
Cieszę się bardzo na taki widok, bo Baldur's Gate 3 to jedna z najbardziej oczekiwanych gry. Na szczęście nie okazał się rozczarowany, jak niektórzy tego się obawiali.
To kolejny dowód, że klasyczne gry RPG i edycja D&D i Forgotten Realms jeszcze nie umarły.
Kolejny dowód, że da się sprzedać bez Denuvo.
Kocham taki widok!
Strasznie irytuje brak słownika DnD w grze. Pojawiają się itemki z różnymi atrybutami, które nigdzie nie są wyjaśnione. Zamiast grać w grę muszę przełączać się do przeglądarki i szukać co to jest x czy y.
I pierwsza ciężka zagwodzka. Zabijać
spoiler start
Sowodźwiedźa
spoiler stop
czy też nie?
spoiler start
Obojętnie. Nic w dłuższej rozgrywce nie zmienia czy zabijesz matkę, jedyne co się liczy, czy zabijesz jej szczeniaka
spoiler stop
Na liczniku 15h. Dotarłem zaledwie do gaju druidów (nie grałem w EA) i chłonę każdą chwilę spędzoną z grą.
Świat przedstawiony jest niezwykły a stopień immersji jak dotąd nie spotykany.
Piękna grafika nadaje towarzyszą głębi sprawiając, że są z "krwi i kości" m.in mimika twarzy (shadowheart!).
Walka jest mięsita i satysfakcjonująca.
Mam podobne odczucia jak przy ogrywaniu dawno temu BG2. Z tą różnicą, że tam większość rzeczy działa się w mojej wyobraźni np reakacje towarzyszy na moje poczynania - widziałem jedynie komentujący to portet postaci - tutaj to nabiera całkowicie innego wymiaru.
Ciężko się oderwać - nie ma co trwonić czasu, wracam do FEARUNU
Na razie 10/10
czy wszyscy już zdążyli zdjąć majtasy dla postaci pobocznych ;) powinien być za to jakiś aczek ;P
Gra fantastyczna, jedyny większy minus to niemy bohater.
Brak aktywnej pauzy to cecha neutralna - system turowy jest bardziej wymagający, pozwala na większą kontrolę pola bitwy, chociaż na pewno znacznie spowalnia tempo rozgrywki.
Zastanawiam, czy tak złożony tytuł (BG 3 nie jest grą dla casuali) może dostać GOTY. Oby chociaż konkurencja w tym roku będzie bardzo mocna.
Zastanawiam, czy tak złożony tytuł (BG 3 nie jest grą dla casuali)
Jak najbardziej jest. Nie wiem, czemu casual miałby mieć z nim problemy.
może mieć problemy - dla osób które nie miały styczności z tego typu grami ilość mechanik/statystyk/ścieżek rozwoju postaci może być przytłaczająca
Nikt nie wymaga od Ciebie wiedzenia wszystkiego. Jak źle poprowadzisz postać, to świat się nie zawali. Ułatwia to grę, ale już nie róbmy z BG takiej elitarnej gry :)
GOTY już mamy (przynajmniej dla mnie) nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym. Coś cudownego, na taką grę czekałem latami.
Tak pograłem już sobie pierwsze 20 min i ta gra to jest naprawdę Divinity Original Sin 3 :D Czy to źle? Raczej nie bo Divinity to bardzo dobra gra, ale ciężko mówić żeby ten Baldur był czymś rewolucyjnym/nowym, skoro już to było.
Jak produkcja stoi w porównaniu do Divinity Original Sin 2 ?
Pozytywne jest to, że nie ma na razie tu wiele wpisów o złej optymalizacji, wysypywaniu się do pulpitu, bugach w początkowej fazie gry czy niewygodnej pracy kamery. Uwielbiam Divinity: Original Sin II, bo ma grywalność jak najlepsze stare klasyki, a skoro Baldur's Gate 3 ma wiele podobieństw i jest jeszcze lepszy to gra skrojona dla mnie. Dobrych RPG nigdy za wiele :)
Nastawiałem się, by najszybciej zacząć wraz z premierą na PS5, bo wtedy pewnie będzie grubo i wleci jakaś tłusta aktualizacja dla wersji pc po miesiącu. Po waszych wrażeniach kusi mnie jednak do złego, by już jutro zacząć epicką przygodę na kilkaset godzin, która ukradnie mi tyle czasu co Pathfinder: WotR i być może nabawi lekkiego bólu kręgosłupa :)
Interesuje mnie kwestia zabugowania poza contentem z early access. Pograł ktoś już trochę w 2 akcie? Czekać za łatkami czy warto zaczynać teraz, bo jest na premierę tip-top?
Jest dobrze ale nie tip-top. Jestem już kilka godzin w 2 akcie i do tej pory miałem kilka razy jakieś drobne problemy z teksturami oraz jeden crash podczas wczytywania gry(akurat w 1 akcie). Podobno też czasem psują się zapisy i można stracić trochę czasu ale sam tego nie doświadczyłem.
Generalnie można spokojnie grać, mamy tutaj poziom techniczny wyższy niż w standardowych dzisiejszych premierach ale można też dla pewności trochę poczekać ;)