Baldur's Gate 3 | PC
Z jedną z uwag od razu mogę się zgodzić:
gra po jakimś czasie robi się naprawdę żmudna i trochę męcząca
Jeszcze z II Aktu nie wyszedłem a już ledwo zipię ;) Nad zmęczeniem wciąż góruje ciekawość zobaczenia co będzie dalej więc nie jest źle..
Zmęczenie to nie kwestia Lariana tylko ogólnie długości gier single playerowych. Niby chcemy jak najdłuższych gier żeby stosunek jakościowego contentu do ceny był jak najkorzystniejszy ale z własnego doświadczenia wiem że istnieje pewna granica i to nawet dotyczy sie tak jakościowych gier jak BG3, Wiedzmin3 itd. 70-80h spoko, ale im dłużej w las to zaczynasz mówić ocierając pot z czoła „kiedy koniec?”
"z własnego doświadczenia wiem że istnieje pewna granica i to nawet dotyczy sie tak jakościowych gier jak BG3, Wiedzmin3 itd. 70-80h spoko, ale im dłużej w las to zaczynasz mówić ocierając pot z czoła „kiedy koniec?”"
Dlatego, moim zdaniem, warto sobie od czasu do czasu robić parę dni przerwy w dłuższych grach, żeby nie czuć tego przesytu.
W instrukcji BG2 był nawet komentarz od BioWare'u, żeby nie grać dłużej niż godzinę dziennie, wtedy gracz będzie mieć pewność, że przygody go nie znużą.
Odniosę się tylko do niektórych wad, acz może i wszystkie, które wymieniłeś
dość długo wczytujące się zapisy gier Niby fakt, szybki dysk pomaga. Ale też ta chwila, czasem dłuższa, na ochłonięcie, pomaga również.
niemy bohater Mi osobiście nie przeszkadza, ale rozumiem.
może mała wada, ale upierdliwa - czasem trzeba kilka razy kliknąć na portret kogoś, by go zaznaczyć Oj upierdliwa. I F1..F4 tu nie pomoże, bo zwykłe odłączenie kogoś już zmienia układ
mało naprawdę ekscytujących przedmiotów A tu dobrze, żeby wypowiedzieli się znawcy DnD. Jak to wygląda w kanonie.
za szybko wbija się maksymalny lvl Nie dotarłem tam jeszcze :). Znawcy DnD mówią, że przekroczenie 12 lvl to by było przegięcie, trudne, wręcz niemożliwe. Może i mają rację, nie wiem, nie znam się. Ale. No ale czemu by nie rozwijać dalej, Jako podklasę. Nie wbijamy 13lvl, ok, ale rozwijajmy podklasę. Nie wiem czy to możliwe, ale tak z poziomu laika mi się wydaje.
No i w ogóle pozdrawiam.
Nie neguję, że "znawcy" mogą tak mówić, ale wydaje mi się, że ci znawcy są bardziej sesyjni, a z grami komputerowymi nie mieli wiele wspólnego, bo nawet przykłady trudnych do implementacji zaklęć, na które się powołują, w grach już się pojawiły. Ludziom się po prostu w dupach poprzewracało, bo panuje jakaś dziwna, rozdmuchana narracja wokół BG3 - przeceniają to, na co ta gra w rzeczywistości pozwala, bo imo rewolucją żadną nie jest. W związku z narracją o wolności i kreatywności i dzięki (ponoć) niespotykanemu wpływowi na świat gry, za dużo oczekują od adaptacji.
Czary poziomów 7-9 były w komputerowych adaptacjach D&D od dekad, a głównym argumentem "znawców", czemu Lariani nie powinni podnosić level cap w BG3 jest właśnie to, że czary 7-9 mają zbyt duży wpływ na świat, że nie dałoby się tego odwzorować (podróże między planami, klonowanie ciała, życzenie, uwięzienie itp.).
Jakoś nikomu to nie wadziło w przeszłości i taki BG2 implementował życzenie, zatrzymanie czasu i tonę innych zaklęć. Nie było ich 600, ale i tak było ich w grze więcej, niż mamy w BG3 - ot paradoks zderzenia liczb i marketingu. Nikt nie wytykał, że Rój Meteorów tylko zadawał obrażenia a nie niszczył budynków w BG2, Icewind Dale 2 czy w obu Neverwinter Nights. Nikt nie płakał, że Uwięzienie właściwie zamykało cel w kapsule w innej sferze, co w efekcie po prostu usuwało go całkowicie z gry do czasu rzucenia w tym miejscu Uwolnienia ("znawcy" też się powoływali, że Uwięzienia nie da się zaimplementować).
Wydaje mi się, że biorąc pod uwagę, iż mamy do czynienia z grą komputerową, to nikt o zdrowych zmysłach cudów by nie wymagał. Tym bardziej, że Lariani i tak wprowadzili mnóstwo zmian względem systemu źródłowego, wykrzaczając chociażby całą ekonomię akcji. A idąc tokiem rozumowania "nie da się" pozbawili nas np. jakże ważnego zaklęcia Rozproszenia Magii, bo za dużo rzeczy na poziomie fabularnym według nich dałoby się w ten sposób obejść. Ja przeciwnie - wolę umowną implementację, która działałaby np. w walce na magiczne efekty, bez łatwego obejścia fabularnych przeszkód, niż brak implementacji w ogóle. Każda gra miała rozproszenie magii i nikt nie ubolewał, że nie da się zniszczyć jakiejś magicznej bariery, rozproszyć jakiegoś fabularnego efektu czy pokonać innej zaplanowanej przez scenarzystów przeszkody.
Wszystko się da. Chcieć to móc. I liczne adaptacje D&D na przestrzeni dekad to udowodniły.
I nie neguję tu wiedzy tych osób, bo wierzę, że to prawdziwi znawcy D&D powielają te tezy o trudnościach związanych z podniesieniem level capacity, ale swoje wypowiedzi bazują na jakimś nierealnym postrzeganiu tego, na co BG3 w rzeczywistości graczowi pozwala. I skoro w przeszłości dało się to zrobić i implementować nawet epickie poziomy z D&D 3 i 3.5, to argumenty znawców wydają mi się po prostu śmieszne. Nawet Solasta ma 16 poziom jako maksymalny, a to już 5 edycja, co prawda w wersji SRD, ale mody dodają też licencjonowany content.
Ludziom przeszkadzałoby, że czar życzenia ma ograniczenia, a nie przeszkadza im, że Jergal wskrzesza członków drużyny za 200 golda xD Nie przeszkadza im, że wiedźma rzuca niewidzialność i teleportuje się stojąc w sferze Ciszy. Nie przeszkadza im, że skrypty mają w dupie większą niewidzialność ukrywającą postać przed NPC i ta zostaje wykryta. Nie przeszkadza im brak komponentów somatycznych w BG3, no ale kurła, jakby mogli wycastować Bramę, to Lariani od razu muszą dodać do gry wszystkie plany wieloświata, jakby naszła ich ochota je odwiedzić, bo inaczej to nie byłaby prawdziwa Brama xD
Z większością rzeczy się jak najbardziej zgadzam, ale nie z brakiem górnego miasta.
Już eksplorowanie dolnego miasta (które jest gigantyczne) mnie mega zmęczyło. Tam w każdym budynku był jakiś quest albo jakaś inna aktywność. Jakbym miał jeszcze eksplorować podobnej wielkość górne miasto to chyba bym tej gry nie dał rady ukończyć... Albo bym już robił tylko główną fabułę.
Planuje kupić BG3 i mam 2 pytania.
1. Jak duży jest ten otwarty świat w grze? Do jakiej gry byście to porównali? Nie mam tu na myśli skali wielkości ale "jej otwartość i możliwości"
2. Jak to jest z. tym limitem levelu. Ponoć tylko 12 dla naszej postaci. Nie za mało? Nie przeszkadza to w graniu?
1. Jak duży jest ten otwarty świat w grze? Do jakiej gry byście to porównali? Nie mam tu na myśli skali wielkości ale "jej otwartość i możliwości"
Sam obszar gry nie jest jakiś ogromny. Ale tereny są BARDZO mocno wypełnione zawartością. "Możliwości" jest więc mnóstwo. Gdy idzie o "otwartość", gra jest podzielona na kilka dużych obszarów. Możesz się miedzy nimi swobodnie przemieszczać w akcie I i II. Akt III blokuje dostęp do wcześniejszych obszarów.
2. Jak to jest z. tym limitem levelu. Ponoć tylko 12 dla naszej postaci. Nie za mało? Nie przeszkadza to w graniu?
12 w systemie, na którym oparta jest gra (DnD), to dużo. Na końcu będziesz kozakiem. ;) O ile dobrze poprowadzisz rozwój postaci. Tutaj nie wystarczy "odhaczać" kolejnych umiejętności (jak np. w grach Bethesdy).
Kameralne, korytarzowe mapki, ale wertykalne bardzo. Najbliżej im do Divinity: Original Sin 2 jeśli chodzi o konstrukcję świata. W mieście dużo malutkich domków i często jakieś piwniczki mają. W dziczy czasem jakaś jaskinia.
Co do level capacity - niewielu graczy kończy gry, a pośród tych co kończą, większość i tak nie liże ścian, nie wykonuje wszystkich zadań itd. Developerzy o tym wiedzą i tak projektują grę, by każdy, kto skipnie zawartość poboczną był w stanie poradzić sobie z ukończeniem wątku głównego. Z drugiej strony hardkorzy, którzy wyciskają maksimum, przeważnie chcą się nacieszyć mocą płynącą z wysokich poziomów i najlepszego ekwipunku zbieranego pod koniec gry.
1. Jak duży jest ten otwarty świat w grze? Do jakiej gry byście to porównali? Nie mam tu na myśli skali wielkości ale "jej otwartość i możliwości"
Moim zdaniem świat jest mały ale jest niesamowicie dobrze upchany. Każdy akt ma swoją "mapkę", obszar z pierwszego aktu jest raczej największy i chociaż tego nie sprawdzałem z zegarkiem tak wydaje mi się że przejście z jednego krańca na drugi, głównego obszaru, od tak to jakieś dwie minuty. No tylko że, mapa danego aktu jest podzielona na jakieś mniejsze ale zauważalne obszary i w każdym takim obszarze spędzasz masę czasu. Jaskinie, budynki, przejścia, podziemia. 60godzin zajął mi pierwszy akt, co na tak małej mapie oznacza tylko tyle że jest bogato.
https://mapgenie.io/baldurs-gate-3
Pod tym linkiem jest mapa z podziałami na obszary z danych aktów. Pokazuje cała zawartość ale można sobie kliknać w "hide all" po lewej i będziesz miał tylko mapę.
https://www.youtube.com/watch?v=nsJE87cUkVk
Wrzuciłem demonstrację exploita z Krwią Lathandera. Ciekawe, czy to naprawią, czy zostawią.
Swoją drogą, znerfili Baltazara, bo zawsze zaczynał walkę od Zabójczej chmury, a teraz zaczyna od drobnicy.
Btw. Ktoś miał taki problem z Sound BlasterX AE-5, że czasami nagrywany gameplay ma taki przytłumiony dźwięk i pogłos, jak na filmiku powyżej?
Czarodziej : Zabiłeś już Baltazara ? Nie mogę sobie z nim poradzić ...
Paladyn : Kogo ?
spoiler start
Divine Smite OP ... i to bez Karsomyra +5/+6
spoiler stop
No Lariani zabezpieczyli się przed smitem w przypadku Sharan, Rafaela i jeszcze paru przeciwników (świetlista riposta #pdk). Pamiętam, że zgłupiałem, gdy po pierwszym ataku palkiem dostałem 150 obrażeń na ryj i zdechłem xD Wczytanie się w statusy wroga wyjaśniło sprawę.
No niektórzy rzeczywiście mają wgrane jakieś haxxy i mają czelność buffować się przed walką
spoiler start
Paladyn: Walczyłeś z Sharanami ? Jest ich w opór i mają świetlistą ripostę na sobie
Czarodziej : Z kim ?
W ten sposób ja sobie z nimi poradziłem - wciągnąłem ich wirem i zasypałem kulami ognistymi.
spoiler stop
A tak korzystając z okazji, takie pytanko co do Baltazara. Bo ja najpierw polazłem do niego, tak wyszło. No i się nie kłóciłem, nawet artefakta wziąłem.
spoiler start
No i teraz, jak już trafię do tej panny, to czy muszę z nim współpracować jednak? Czy jakoś da się go ubić?
spoiler stop
Znaczy sam sobie sprawdę, ale jeśli to wybory iluzoryczne, to po co? :)
spoiler start
Ja go ubiłem tam gdzie go spotkałem - trzeba go zabić jako pierwszego bo ma bardzo paskudną aurę, która daje odporność umarlakom. Wydaje mi się, że można go później ubić ale nie jestem pewien.
spoiler stop
Co do panny :
spoiler start
Nie musisz, ale nie zdejmiesz uroku z krainy, a z pewną postacią i tak będziesz musiał walczyć
spoiler stop
Gram teraz na taktycznym i zdecydowanie jest łatwiej niż w DOS 2. Pierwsza lokacja wyczyszczona i praktycznie pierwsza część podmroku. Miałem jedną naprawdę trudną walkę gdzie spieprzałem z pola ostatnią postacią mianowicie - ta wielka pajęczyna pod wioską. Była trudna w sumie tylko dlatego, że nie miałem mikstur chroniących przed trucizną i małpa nie chciała spaść w przepaść :). Pozostałe walki banał. Wioskę goblinów przeorałem bez żadnego problemu, gnole to samo, ten kret z podmroku czy krasnoludy przy przystani zero problemów, nawet ciotka Ethel padła bardzo szybko. Jedyny minus to, że nieudało mi się jej przekonać do oddania czupryny. Niestety rozmowę z nią prowadziła postać o charyzmie 8. Nie wgrywałem zapisu bo staram się przejść grę bez ani jednego takiego zabiegu. Jak się w miarę dobrze pozna mechaniki to gra nawet na taktycznym nie jest trudna. Fakt, że jest mi łatwiej bo wiem, które walki są trudne.
Hi, hi :). Znaczy fajna gra jest. Bo mnie te pajęcze podziemia są pokonywalne, jak dla mnie łatwo. A nie jestem jakimś mistrzem.
Mnie do rozpaczy doprowadzał patrol Gyhianki.
spoiler start
W końcu, przy każdym podejściu, gromadzę tam tyle wybuchających beczek, że pewnie planetę by rozsadziło, a nie głupi patrol. No ale tak mnie wkurwia ten patrol :)
spoiler stop
W walce z królową pająków najlepiej najpierw jedną postacią skradając się zniszczyć wszystkie jaja w trzech skupiskach, a potem poczekać, aż pajęczyca będzie na moście z sieci i go zniszczyć pod nią. Potem jak się wteleportuje do drużyny to znowu ją zepchnąć pierwszopoziomowym zaklęciem i dobić z dystansu z przewagą wysokości, jak będzie powalona. Albo w ogóle wypchnąć w otchłań, chociaż jak raz tak zrobiłem, to nie naliczyło expa. No i loot się traci.
Patrol gityhanki przed 5 poziomem jest wymagający, ale do zrobienia. Gram w to bez cheesów, czyli żadnej beczkomancji czy "owlbear from the top rope". Eliksir czujności i mikstury przyspieszenia dużo zmieniają, bo ważne, by ruszyć się przynajmniej przed częścią z nich, a mają wysoką inicjatywę no i podwoić liczbę ataków. Drowia truta dobrze wchodzi, jak uśpisz jednego to po prostu zmieniasz cel i próbujesz uśpić kolejnego, żeby ich potem pojedynczo wykończyć. Jeśli połowa śpi, to nie zadaje obrażeń i walka jest na korzyść drużyny, bo zdobywa przewagę liczebną. Jeśli githyanki ruszą się pierwsze to z racji 5 poziomu walą po dwa ataki, rzucają unieruchomienie osoby, co daje autokrytyki w cel, a kusznicy potrafią skupić ogień na magu. Cisza może się przydać i unieruchomienie osoby, albo zabezpieczenie kogoś sanktuarium. Na 5 lvl już lajtowo, bo kule ognia, strach (gubią broń i uciekają), dodatkowy atak itd.
No ale jak mnie ta pinda szustopoziomowa wali sześć razy po łbie. Auć. Nawet pobłogosławony padnę.
Co do patrolu to beczki są zbędne. Ogólnie jak wiesz, że będziesz walczył i nawet nie inicjujesz rozmowy to kluczem jest tryb skradania. Skradasz się pierwszym i walisz z ukrycia. Są zaskoczeni i mija im tura. Jak dochodzi tura do mojej postaci to po kolei dołączam pozostałych również atakując z ukrycia. Przed pierwszym atakiem możesz też rzucić np. Błogosłowieństwo aby potem dla tego czaru nie marnować akcji albo jeśli wiesz, że i tak będzie rozmowa to rzuć na postać która będzie gadać sankuarium, a pozostałych trzymaj tak daleko aby do walki nie dołączyli. Jak dojdzie do tury Twojej postaci to po kolei dołączaj pozostałych atakując z ukrycia. PS. mikstura/czar szybkości to jest obowiązek przy trudnych walkach.
Co do patrolu gythianki, to nawet nie wiedziałem, że trzeba z nimi walczyć. U mnie Lazel czy jak jej tam, przegadała dowódcę i sobie polecieli. Chyba, że potem jest jeszcze jakaś walka na przełęczy?
No mi się udało przegadać tylko raz i to dawno. Jeszcze w early access'ie. Marnortawstwo :). Tracisz wiele punktów doświadczenia, a również cennego lootu.
Nie w tym wątku.
A powiedzcie mi jak to jest z wyborem postaci. Własna czy fabularna ? Co lepsze? Czy dużo stracę w aspekcie fabularnym jak utworze własną?
Zadania kompanów możesz wykonać grając własnym bohaterem, więc nic nie stracisz. Gale i Karlach praktycznie nie mają zadania. Lae'zel i Posępne Serce są ściśle związane z główną fabułą, Wyll ma bardziej poboczne i potencjalnie jest chyba jedyną z gotowych postaci, która prawdopodobnie zyskuje, kiedy gracz się w niego wcieli. Mroczna żądza jest unikalna, bo nie jest to postać, którą można przyłączyć, a taki schemat fabularny nakładany na dowolnego customowego herosa. I to origin story można w sumie ukończyć na dwa sposoby - ulegając pokusie albo dając jej opór. Mroczna żądza miała być domyślną historią postaci gracza w BG3 zanim zaczęli rozpisywać inne origin chars na wzór DOS2.
Gram aktualnie jako "zły" dark urge i jest taki przerysowany, cringe'owy klimat tej pokusy. To nie morderca tylko bezmózgi sadysta przeważnie, jakby Lariani nie czuli w ogóle tematu tej postaci. Można to było zrobić o wiele lepiej (chociażby jak sny w BG1 & BG2). Granie dobrą postacią jest w tym wypadku zdecydowanie ciekawsze, bo poza jedną przymusową ofiarą wszystkie inne są opcjonalne, a pod koniec czeka odkupienie i chyba jedna z najlepszych scen w grze.
Ja tam osobiście wybieram fabularną. Mam jego wątek. Chwilę po rozpoczęciu można już przebudować. No ale nie całkiem od zera.
Natomiast jak tworzysz swoją. Robisz to w pełni pod siebie. Czy pomoże? dla wielu nie, bo dla nich walki są banalne i nawet żabami by wygrali (tu bez ironii, tak jest, są masterzy).
Ja gram fabularną. Więcej wątków fabularnych jest. A że walki ciut trudniejsze, tylko ciut :)
Dowiedziałem się ze szybko do nas dołącza Mag ;p a ja własne chciałem Maga sobie utworzyć. Wiem ze mogę go pewnie wyrzucić ale hm dziwnie tak. Bo pewnie 2 magów to za dużo :)
Dowiedziałem się ze szybko do nas dołącza Mag ;p a ja własne chciałem Maga sobie utworzyć. Wiem ze mogę go pewnie wyrzucić ale hm dziwnie tak. Bo pewnie 2 magów to za dużo :)
Dlaczego za dużo. Lubisz grać magami to graj. Ja pod koniec grałem 3 tankami i kapłanem :)
Czemu własna postać ułatwia grę, skoro możesz zrobić reset totalny dowolnej postaci i zmienić nawet współczynniki i klasę? Jakie ograniczenia mają gotowe postacie? Fabularnie chyba wciąż gracz ma w ich skórze wolną wolę? Czy mają dodatkowe kwestie z imiennym tagiem, a jeśli tak, to czy te opcje różnią się od ich automatycznych odpowiedzi w dialogach, gdy są jedynie towarzyszami? We wczesnym dostępie nie można było wcielić się w kompanów, ale jedyna wada któregokolwiek z nich, jaka mi przychodzi do głowy, to np. Astarion dostawał obrażenia zamaczając podeszwy butów w Chiontarze... I to chyba tyle. W finalnej wersji uodpornili go na bieżącą wodę.
Nie sądzę, abym doświadczył czegoś nowego przechodząc grę jakąś gotową postacią. Aczkolwiek jak wspomniałem, zły Wyll może być ciekawy, bo dostaje nagrodę od Mizory za zabicie Karlach i może pójść złą ścieżką w pierwszym akcie, gdzie normalnie przy takim obrocie spraw opuszcza drużynę.
Co innego dark urge z jego unikalną zdolnością lub alternatywnie klimatyczną sceną
spoiler start
z Jergalem wskrzeszającym go w świątyni Bhaala.
spoiler stop
No właśnie klasy chyba, podkreślam chyba, nie da się zmienić. Podklasę to już owszem. Ja zmieniam Posępną na podklasę domena życia.
Natomiast czemu łatwiej. Bo tworzysz sobie postać pod styl jaki preferujesz. Zaczynając od rasy. Na ile to pomaga? A ja wiem :)? Natomiast czytając to widzę, że walki, które są trudne dla jednych, dla innych są banalne. No i ty właśnie postać, stworzona od zera, pomaga w banalności. Tak myślę.
Teraz zacząłem od zera z Wyllem, bo chcę się go nauczyć. Podobno niezły "wymiatacz", a ja nie umiem go wykorzystać. Natomiast mam plan na następne przejścia. Jedno to wykupienie od Marnieja samych durnych zabijaków, ja też będę durnym orkiem np. A drugie to Mag, czarodziej, zaklinacz. Bez brutali.
Czy Dark Urge wymusza utłuczenie druidów w Gaju? I jeszcze Diabelstw? Choć Druidzi mnie ni "grzębią ni zieją" to diabelstwa lubię i nie chcę im krzywdy robić :)
U Marnieja wszystko możesz zmienić - cechy, klasę itd., jest pełna dowolność, dokładnie jak przy tworzeniu własnej postaci, więc nie jest ani łatwiej ani trudniej, po prostu tak samo. Nie zmieni się tylko pochodzenia kompanów. Rasy nie można zmienić, ale dowolnie przydzielisz +2/+1 do wybranych cech, więc wybór rasy ma marginalne znaczenie.
Dark urge może być stuprocentowo dobrą postacią. Z tego co wiem, jest tylko jeden NPC, na śmierc którego gracz nie ma wpływu.
Lariani na pierwsze podejście polecają własną. Czemu, to w sumie nie jestem pewien.
No i w BG3 dość szybko mamy przedstawicieli z dość szerokiego przekroju klas (mag, łotrzyk, wojownik, kapłan, barbarzyńca, czarownik) druid choćby ciut później.
To czego moim zdaniem brakuje to zróżnicowania w rasach, brakuje kogoś z ras mniejszych niestety (ludzie, elfy, półelfy i jedno diabelstwo to trochę słabo) więc już wiem, ze drugie podejście będzie niziołkiem lub gnomem.
Aż sprawdziłem przed chwilą. Fakt, że rasy to już nie bardzo, ale np. z Gaila mogę zrobić durnego barbarzyńcę. I to za głupie 100 sztuk pinądzów :)
spoiler start
Słyszałem, że Alfirę zawsze zabija. Ale może nie jest to prawda w takim razie?
spoiler stop
spoiler start
https://www.reddit.com/r/BaldursGate3/comments/15jq185/psa_you_can_save_alfira_as_dark_urge/
spoiler stop
Ciekawe, że to przewidzieli, gdy reaktywność wykłada się czasem na bardziej oczywistych przypadkach.
Czekają na mnie tajemnice, pogrzebane pod ziemią ;-).
Artystycznie ten tytuł to poezja. Oświetlenie i cieniowanie - bomba.
ps. Jest to trzeci, DUŻY (AAA) tytuł w tym roku (po Diablo IV i Starfieldzie, acz w tego ostatniego nie grałem), gdzie odpuszczono sobie ray tracing. I w ogóle to nie przeszkadza! Wrzucam jako ciekawostkę, bo wygląda na to, że ta technologia zalicza właśnie falstart albo łapie zadyszkę :P.
Diablo 4 ma dostać RT w patchu, podobnie jak BG3 ponoć.
Pany, koniec II Aktu to była krwawa seria niespodzianek ;) Na polu bitwy ostała się jedynie Posępna i to w dobrej formie. Nawet zdobyła osiągnięcie ;)
Aby to uczcić, dokooptowałem do zespołu Jaheirę. Druid Ziemi na 8 poziomie to jest coś. Umuzykalniłem ją, może mi coś zagra.
Skład obecny, para zakochanych w sobie kleryków, wymiatacz Leazel (awansowała w moich oczach, niesamowita w walce i w ogóle) oraz druid.
Oczywiście obóz pełny, będą zmiany żeby wszyscy się popisali..
wymiatacz Leazel (awansowała w moich oczach, niesamowita w walce i w ogóle)
Się wie, co dobre: ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Ys5ol-A1pRA
Lae'zel dostała w nagrodę zbroję po paskudnym "nieśmiertelnym" ;) Miejmy nadzieję że nie przyniesie jej pecha ;)
..na razie nie przechodzę do III Aktu, liczę na jakieś patche optymalizacyjne od Lariana.
Wracam do Aktu I i nowej postaci ;)
Ma ktoś jakiś pomysł na ile ustawić kontrast i jasność w grze w trybie HDR. Mam monitor LG 27UP650 a więc nie ma jakiś super parametrów HDR (choć z samego monitora jestem mega zadowolony) . Czy jest w ogóle sens grać w HDR na tym monitorze ?
Mam 40lat, jestem starym graczem i nic mi sie juz nie podoba. Sa oczywiscie gry w ktore gram i doceniam, ale "to wszystko juz bylo". Przy BG3 to wszystko tez juz bylo (chociazby w Divinity 2). Ale jest zrobione z taka miloscia i szczegolowoscia ze od ponad tygodnia praktyczne nie spie i czekam az mnie z roboty zwolnia, bo z niewyspania nie rozumiem co do mnie mowia ;) Dziekuje za ta przygode, bo ostatni raz bawilem sie tak chyba przy Wiedzminie 3, prawie 10lat temu, a wczesniej juz nie pamietam, ale moze przy BG2. Zasluzone 10/10
Wiedźmin 3 był udany ale eksploracja nudna jak flaki z olejem. ja się ostatnio tak bawiłem przy Dragon Age 1 i Mass Effect.
Ktoś powie coś dobrego o najmitach? Posiłkują czy zastępują NPC-ów? Mogą coś nosić?
Głównie to mają wypełnić luki w drużynie, jeśli towarzysze opuszczą gracza lub zginą. Jest to w jakimś stopniu możliwe, plus wybicie gaju druidów skutkuje tym, że Wyll i Karlach odchodzą, więc po ciemnej stronie może być słabo z kompanami.
Poza takimi przypadkami, to raczej korzysta się z nich tylko do specyficznych buildów, np. jak potrzebujesz mocne melee kryty to bierzesz półorka i budujesz po swojemu.
Warto jednego najmitę przerobić na mistrza przemian, dać mu biegłość w medycynie i maksować mądrość. Wtedy można go dodawać do drużyny od czasu do czasu w obozie, żeby upichcił eliksiry, bo dzięki podklasie i takiej konfiguracji zda każdy test medycy o st 15 i w rezultacie dostarczy 2x więcej mikstur. Kamień filozoficzny jaki tworzy też działa nawet jak mag nie jest w drużynie. Ot, taki obozowy bot do craftingu.
No piękne dzięki, Silvaren ;) Bota do craftingu mikstur to mi nie trza a Obóz zawsze pełny ochotników. "Ciemna strona" grania też mnie nie interesuje bo BG3 nawet po "dobrej stronie mocy" jest takim horrorem że flaki niekiedy się wywracają ;)
Jestem właśnie po lekturze z gry, z której dowiedziałem się że przeżute soki mózgu pachną czosnkiem. Obrzydzili mi czosnek ;)
..w dodatku przypomniałem sobie jak za komuny jadałem kotleciki z móżdżków ;)
Istne barbarzyństwo..
Ech.. ciężko ten twór ocenić.
Fabuła niezła, niektóre postacie ciekawe, kilka fajnych scen i historii. Walka na duży plus, rozwój postaci w porządku, ilość przedmiotów i możliwości konfiguracji builda też na plus. Są jednak pewne problemy. Świat jest napakowany jak kabanos ale wcale nie jest jakiś wielki/ogromny. Wręcz przeciwnie zwiedza się go dość długo tylko i wyłącznie dlatego, że non stop są jakieś aktywności. Wygląda to mega sztucznie. Z romansami to ich jakoś popierdzieliło zdrowo, każdy chce mi dać dupy po 5 minutach znajomości czy to włochaty druid czy jakaś inna potwora. Co to love island czy Baldur's Gate? Poza tym trochę niektóre dialogi rozwiązane kompletnie bez sensu a większość npc słabiutka i bez charyzmy. Kupiłem, przeszedłem i niedługo pewnie zapomnę. Żadnych większych wspomnień odnośnie historii, zero wzruszeń, zaskoczeń itp. Mocne 8/10
Ale performance w akcie 3 to jest katorga. Gram na geforce now czyli teoretycznie topowym sprzęcie od nvidii a czuje jakby gra chodziła na jakichś 20 fpsach.
Ależ to był EPICKI moment:
spoiler start
cała scena z Pieśnią Nocy i Posępnym Sercem!
spoiler stop
No, to teraz zostało mi jeszcze dopaść
spoiler start
Kethericka
spoiler stop
i pomału kończę akt II (na liczniku łącznie prawie 70 godzin).
To również dla mnie jeden z trzech najpiękniejszych momentów w tej grze.
Bardzo, bardzo żałuję, że nie mamy za wielu możliwości, żeby później wchodzić w interakcje z
spoiler start
Pieśnią (tylko dwie rozmowy i jedno zadanie). A gdyby się tak udało zrobić z niej towarzyszkę... Marzenie.
spoiler stop
Właśnie miałem pytać, jak Ci się podobał finał tego obszaru. Mój ulubiony moment gry. Mimo całej tej filmowości BG3 nie udaje się zbytnio wzbudzać we mnie emocji (poza frajdą oczywiście), ale tej scenie jako jednej z nielicznych się to udało.
No ja unikam jeszcze tego momentu. Klejnoty niby zebrane, można iść dalej.
Ale najpierw zacząłem drugą ścieżkę z Wyllem, żeby się go nauczyć.
No a teraz trzecia ścieżka. Z czterema kibolami. Ci to nikogo nie przegadają, ale jak przypierdolą :)
Ja też tych końcowych scen II Aktu nie zapomnę.
Bukary, korzystając z okazji, mam pytanie z I Aktu:
spoiler start
Możesz podać moment i metody użyte do kradzieży posążka Silvanusa?
spoiler stop
Nie jestem Bukary, ale odpowiem :) Ten posążek to kradłem jeszcze w EA, czyli dawno. Nie wiem czy obecnie się sprawdzi.
Otóż stawiałem obok jakąś skrzynke, no i ten posążek magiczną ręką do skrzynki. Jak potem zabierałem skrzynie, to nikt się nie czepiał.
Sprytne mjk4444 ;)
Nie mam wprawy w stosowaniu magicznej ręki.. Ostatnio zdołałem tylko spenetrować magiczną ręką
spoiler start
gniazdo harpii,gdzie była tylko karteczka z przeprosinami. Ktoś wszystko wcześniej zwinął a ja nie dowiedziałem się nawet kto ;) Karteczki nie udało mi się wziąć.
spoiler stop
Pograłem z 2h tak do nauki. I zapowiada się niesamowicie fajnie. Ale gra wygląda na bardzo dopracowaną. Tyle ma szczegółów i możliwości
Jedynie troszkę wkurza mnie zarządzanie ekwipunkiem a dokładnie łupem. Ja gram na konsoli (czyli padem) i np jak znajdę łup to aby podświetlić opis co oferuje dana ikonka to muszę kliknąć na padzie w gałkę RS aby Włączyć wyświetlanie tooltips. Jak zamknę okno i znajdę znów łup to znów muszę aktywować te funkcje.
W innych opcjach to śmiga dobrze np w plecaku bohatera. Jest ok ale jedynie przy łupach. Na szczęście ja wrzucę do ekwipunku to to już opisy się wyświetlają.
Ja gram na konsoli (czyli padem)
Przecież w wątku o starfieldzie pisałeś, że masz Xboxa?
Może ma dwie konsole (:
Starfield w GamePassie na Xboxie i BG3 na PS5, nie zdziwiłoby mnie to wcale.
No ale to trzeba jeszcze mieć telewizora.
Mnie to kobieta by zabiła, jakbym jej odebrał możliwość oglądania M jak Miłość (czy co tam teraz jest na topie)
A to człowiek nie może posiadać więcej urządzeń do grania? :) Mam Xkloca i PS5.
Myślałem o Switchu oraz SteamDecku Ale już nie znalazłbym tyle czasu. Już i tak te dwie konsole to za dużo. Xbox przez ostatni rok się praktycznie kurzył bo grałem tylko na plejstejszon. Teraz to się zmieniło bo Starfield ;)
No tak mam własny TV.. Reszta domowników mają swoje odbiorniki TV w innych pokojach :). Więc tu mam luz.
Ależ można.
Po prostu zestaw Xbox + PS jest bardzo żadki. Większość osób albo łaczy konsole pod TV z PC/Laptopem albo z handheldem (swtich, SteamDeck).
Ot zaskoczony jestem i tyle.
Spoko w sumie może i mało kto ma taki zestaw. na PC już od 10 lat nie gram. A do pracy mam Macbooka. Na nim też można grać ale od czego mam konsole ;p
Gdybym się nie zraził do Windowsa, to pewnie posiadałbym Blaszaka + Playstation. Bo połączenie Xbox z PC nie ma sensu :)
Po około 120 godzinach ukończyłem Baldurs Gate 3.
Nie chce mi się pisać elaboratu i podsumowywać każdego aspektu gry, więc napisze krótko.
To kawał solidnego RPGa, ale... nie arcydzieło.
Gra ma wiele zalet, ale ma też swoje wady lub rzeczy wykonane po prostu średnio. Na pewno na pochwałę zasługuje: grafika, design lokacji, ilość możliwych do stworzenia buildów, ilość wyborów, rozbudowana walka i świetnie napisani towarzysze.
Na minus: za dużo śmiecia do zbierania, słaba ekonomia oraz fakt, że gra po czasie staje się dosyć żmudna i męcząca (podobnie jak poprzednie gry Lariana) - wynika to min. z dłużących się pod koniec walk, męczącego zarządzania eq, zbyt dużego miasta i jeszcze innych rzeczy. Od początku 3 rozdziału byłem już tą produkcja dość zmęczony.
Dość szybko można też wbić maksymalny lvl co jest średnim rozwiązaniem.
W dodatku mocno rozczarował mnie epilog, a w zasadzie jego brak...
Kiedyś pewnie jeszcze zagram, bo gra pod względem regrywalności zapowiada się naprawdę nieźle, ale to raczej nie nie w najbliższym czasie.
Ogólnie polecam, ale na 10/10 ta produkcja moim zdaniem nie zasługuje.
Hejka! Pytanie do kolegów co siedzą już długo w tego typu produkcjach. Nigdy nie grałem w żadne turowe gierki oprócz x-koma enemy unknown. Odnajde sie w Baldurze 3 czy lepiej zagrac najpierw w Origin sin i poćwiczyć? Dajcie znac jak to wygląda. Pozdrawiam
A czemu miałbyś ćwiczyć najpierw na "Divinity", a nie od razu na "Baldurze"? :)
Różnic jest sporo, bo jednak choć eksploracja czy interfejs są bardzo podobne, tak różnią się mechanikami bardzo czy to w walce czy dialogach.
I tutaj to czy sie grało w turowe czy nie nie ma znaczenia. Bardziej liczy sie otwarta wyboraźnia. Ta gra różni sie na tyle od większości innych gier z walka turową, żę doświadczenie w nich nie musi koniecznie pomóc. Może Solasta jest najbardziej zbliżona. Jedyne czego cię DoS2 nauczy to beczkomancji, ale tutaj jest ograniczona.
spoiler start
Umiarkowany spoiler, przykładowo w pewnej kuźnie, pewnego pancernego jegomościa można próbować tłuc klasycznie, ale na tym etapie gry nie mamy szansy. Ale można tez wykorzystać przeciwko niemu środowisko i koszmarnie trudna walka (na taktycznym przynajmniej) zamienia się w taką przeciętnie trudną, co spokojnie można zrobić za pierwszym razem jak nie wpadnie jakiś niefart.
spoiler stop
No i jezeli jednak chciałbyś grac w DoS to polecam DoS2, jedynka ma fajną mechanikę, ale historia jest średniawa, a towarzysze niemi w praktyce, dwójka wzięła tą swietną mechanikę i obudowała w dobrą historie i fajnych towarzyszy. Jest pod każdym względme lepsza od jedynki.
mnie origin sin nie wciągnęły, utykałam na początku, nie czułam tego.
Za to Baldurs3-wg mnie ma moc. Możesz się ewentualnie pokusić na BG1 i 2..ale to cie może odstraszyć -inna epoka gier.
Bierz śmiało BG3. Gra jest może mniej przystępna niż intuicyjne DOS-y z ich prostą mechaniką. Nawet zaryzykuję, że nieco mniej intuicyjna niż D&D 5E, bo gorzej tłumaczy zasady od pierwowzoru, na którym się wzoruje, ale mimo wszystko to gra skrojona pod mainstream. W każdej chwili możesz zmniejszyć poziom trudności, zadania mają znaczniki, dialogi nie są skomplikowane, ale dają dużo możliwości - w zależności co umie twoja postać. W grze nie da się zablokować. W walce jest masa exploitów i cheesów np. możesz za darmo upuszczać beczki wybuchowe z ekwipunku i przesuwać po polu walki poza standardową ekonomią akcji, możesz władować 20 granatów do jednej sakiewki i rzucić je na raz jako jeden przedmiot, detonując sztuczką. Sporo wrogów da się po prostu wypchnąć poza obszar gry, zabijając na miejscu. Generalnie nie trzeba znać systemu, by sobie w walce poradzić, a dużą część spotkań można bezkonfliktowo przegadać.
Dzięki wielkie za odpowiedź. Akurat też była promka na Original Sin Source Saga na gogu i zaczne sobie od początku a do tego czasu moze BG3 zleci troche z ceny to zakupie. Za obie części Original Sin dałem ponad 80 ziła także polece najpierw z poprzednimi grami studia Larian i zobaczę o co tam chodzi. Dzieki i pozdrawiam!
Dla tych których szczegóły ciekawią. Tyle razy już grę zaczynałem różnymi postaciami i wciąż zdarza mi się dowiedzieć coś nowego:
spoiler start
"Spustoszona Wioska to miejscowość która przez wieki nosiła różne nazwy. Tego szybko się dowiadujemy. Lecz dopiero teraz odkryłem że do Szkoły która tam jest chodziła Posępna, jeszcze jako dziecko selunickich wyznawców. Po raz pierwszy zobaczyłem jej reakcję przerywnikową (filmik) kiedy przeczytałem przy niej pewien podręcznik..
spoiler stop
A jak to z tymi romansami jak się ciągnie kilka srok za ogon; pokłócą się później o głównego bohatera jak niewiasty w drugiej części gry i będzie trzeba wybrać, czy można tak skakać z kwiatka na kwiatek do końca gry bez konsekwencji?
Orgia grafik koncepcyjnych (i pokaz niesamowitych animacji) tutaj:
https://magazine.artstation.com/2023/09/larian-studios-baldurs-gate-3-art-blast/
BTW, zarąbiste efekty specjalne w grze robił chyba Polak:
https://www.artstation.com/jjbienkowski
Cudne.
Widać włożone serducho. A tego stwora nie znalazłem:) Tak samo jak i psa: po skończeniu jednej z walk, zerknąłem do poradnika, żeby sobie doczytać jak jeszcze można (inaczej) przejść ten etap. I czytam,że w walce pomoże nam pies, Drapek :)
Wydaje mi się, że liżę każdą ścianę. Ale mam też przeświadczenie, graniczące z pewnością, że i tak sporo przegapiłem:).
A tego stwora nie znalazłem:)
spoiler start
Zarówno Drapek, jak i sowoniedźwiedź są w akcie I. Jeśli więc nie ruszyłeś do aktu III, to chyba możesz ich jeszcze znaleźć (na pierwszej mapie). Warto!
spoiler stop
Trzeba przejść obok kultystów w drodze do spustoszonej wioski, więc dziwne, że nie wpadłeś na wątek sowoniedźwiedzia. Drapka można spotkać skręcając za mostem przed wioską w prawo, w "ślepy zaułek" mapy, jakby idąc stronę rogatek.
Jest nawet achievement za pogłaskanie obu zwierzaków, ale nie można mieć wtedy aktywnej rozmowy ze zwierzętami, bo inaczej przez buga nie ma takiej opcji na liście "dialogów". Chyba że już to załatali.
Na poczatku myslalem ze muzyka gorsza jest niż w D:OS2 ale jak doszedłem do aktu 3 gdzie ciągle w tle leci „song of balduran”, a w obozowej tawernie nawet z wokalem to sie absolutnie zakochałem. Teraz moge spokojnie nazwać ten tytuł arcydziełem w każdym aspekcie :P
Jest jakaś w miarę poprawna kolejność wykonywania działań w wieży wschodniego księżyca?
spoiler start
Bo to że najpierw mam ogarnąć wieże potem mauzoleum to już tu przeczytałem, ale Absoluty wysyłają mnie do mauzoleum po artefakt i teraz nie wiem, w wieżach jest do ogarnięcie uwolnienie diablestw, uratowanie Wulberna i znalezienie Zevlora (chyba że ten nie jest w wieży). I teraz, uwolnienie gnomów i diabełków pewnie równa się też rozpoczęciu walki? Wulbern wspomniał że można mu wrzucić jakieś narzędzia to sobie poradzą ale czy na pewno? Bo też widziałem opcję żeby wybić wyznawców w porcie dla ułatwienia im ucieczki ale to też zapewne od razu rozpocznie walkę ze wszystkimi wyznawcami w wieży?
spoiler stop
spoiler start
Diabełki możesz uwolnić bez problemu, będzie walka ale ograniczy sie tylko do poziomu lochów, reszta z Wież nie będzie ci nieprzychylna (co też wygląda troche absurdalnie że wyżynasz cały poziom -1, potem idziesz na 0 a tam nikt o niczym nie slyszał i życie toczy sie dalej). Mauzoleum (a w zasadzie jego końcową część (gra cie poinformuje o tym w trakcie eksploracji mauzoleum) powinieneś zrobić już po ich uwolnieniu bo w innym przypadku diabełki poniosą śmierć. Finalna część mauzoleum triggeruje wydarzenia kończące akt 2 więc do tego momentu należy pokończyć wątki poboczne
spoiler stop
Odnośnie uwolnienia więźniów:
spoiler start
Więzienie to osobna lokacja i walki się nie uniknie. Trzeba tylko dać w odpowiednim momencie (dialogi ze strażnikami i Wulbrenem) broń (dałem ze swoich zapasów) i jak się zacznie ucieczka, nie dopuścić aby strażnicy dopadli uciekających dwiema drogami więźniów. Wybić wszystkich strażników w lokacji a potem eskortować uciekających do łodzi. Jak odpłyną, spokojnie wracamy do pustego więzienia pozbierać łupy. Mamy blisko do kupców ;)
Uratujemy wszystkich, mamy osiągnięcie.
Zevlor i Mol - to dopiero kłopot w Finałowej Bitwie o Wieże.
spoiler stop
spoiler start
Podchodzi się do tyłu. Jedną osobą pod celę z Diabelstwami, a drugą po celę z Wulbernem. No i wtedy. już trzeba działać szybko, najlepiej w turach. Jedna osoba rozwala ścianę w swojej turze, a druga drugą ścianę. No i wtedy jak najszybciej do łodzi. Dobrze jest wcześniej osłabić łańcuch trzymające łódkę. Jak się szybko uwiniesz, to do walki nie zdąży dojść, a Diabelstwa i "Wulbreny" zdążą dobiec do łodzi.
No z tym, że jak potem wracam do więzienia, to i tak wszyscy są wrogo nastawieni. Może jestem zbyt wolny.
spoiler stop
No z tym, że jak potem wracam do więzienia, to i tak wszyscy są wrogo nastawieni. Może jestem zbyt wolny.
Trudno wymagać aby strażnicy nie zauważyli ucieczki więźniów. Czyli walka tak czy owak. Ewentualnie być może da się potem omijać więzienie bez alarmu, choć nie bardzo w to wierzę. "Oczy" infiltrują teren w więzieniu i poza nim..
Zrobiłem dokładnie tak jak mjk napisał z tym że niepotrzebni towarzysze czekali sobie w oberży. Trzeba trafić w taki moment żeby strażnicy nie widzieli że więźniowie uciekają (mogą widzieć otwarte bramy ale nie mogą ich zacząć gonić). Dzięki temu po powrocie na miejsce strażnicy dalej są pokojowo nastawieni. Wybiegają do walki pod koniec aktu razem z całą resztą.
Szczęśliwej drogi już czas!
Aby dotrzeć do Wrót Baldura :)
Ech ciężko było nie ulec pokusie i nie przyjąć
spoiler start
daru cesarza
spoiler stop
. Co swoją drogą dość ładnie i nienachalnie pokazuje, że złu ulec łatwo. Oczywiście było co nieco "save-load" żeby sprawdzić to i owo :P. Ostatecznie przemianę w
spoiler start
pół ilthida
spoiler stop
zostawiłem sobie na drugie przejście - być może tylko III aktu, choć raczej całości od początku do końca. Tymczasem, jak to rzekł dawno temu pewien żoliborski konus - we mnie jest czyste dobro!
Z psem i tym drugim stworkiem już pozamiatane. No nic, będzie kolejny pretekst, żeby do tego tytułu jeszcze kiedyś wrócić, co jest bardzo prawdopodobne, zważywszy na to jak podoba mi się grą i fakt, że w odróżnieniu od DoS-ów (które też mi podeszły, zwłaszcza dwójka) mnie nie wymęczyła, wręcz czuję żal, że pomału zmierzam do końca wspaniałej przygody! Oj lata temu tak było (Baldur's Gate 2, stare Fallouty, KOToR, Mass Effecty, RDR, z nowszych Wiedźmin 3, może Cyberpunk). Niewiele, jak na spory już staż gracza. Gdybym miał teraz oceniać to "10" byłaby jak nic :).
Teraz muszę się tylko lekko rozeznać, co, dla kogo i w jakiej kolejności zrobić, żeby nie poblokować sobie tego, czego nie potrzeba :P
pomału zmierzam do końca wspaniałej przygody!
Jeżeli zaczynasz III akt, to przed tobą jeszcze tej przygody w cholerę. ;)
Gdy idzie o moją rozgrywkę, to w akcie III spędziłem prawie tyle czasu, ile w I i II razem. Zawartości tam mnogo.
Teraz muszę się tylko lekko rozeznać, co, dla kogo i w jakiej kolejności zrobić, żeby nie poblokować sobie tego, czego nie potrzeba.
Warto się zająć na spokojnie wszystkim w przedmieściu, a dopiero potem ruszyć na podbój miasta.
Nie zapomnij zajrzeć:
spoiler start
- do stodoły (jeśli nie zabiłeś gadającej krowy w I akcie),
- do piwnicy domu, który zajęli uchodźcy,
- do piwnicy w młynie;
- do urzędu pocztowego (pogadaj z gołębiami!);
- do różnych sklepów;
- do burdelu (pogadaj z ciekawymi gośćmi);
- do obozu łowców potworów;
- do kuźni...
spoiler stop
Jeśli chodzi o moce ilithidów, to nie żałowałem, że się skusiłem, bo np. latanie się cholernie przydaje w mieście (warto połazić po dachach).
Bukary, a co daje wół w III akcie?
spoiler start
ubilem go w drugim
spoiler stop
Jestem świeżo po rozmowie z wołem (screen poniżej).
spoiler start
Wół okazał się być demoniczny. Poprosił żeby dostarczyć go do miasta (na co się zgodziłem). W tym celu przemienił się w.... jabłko. I siedzi teraz w inwentarzu
spoiler stop
Co będzie dalej, tego jeszcze nie wiem.
ps. Ja z nim pogadałem w akcie I, w akcie II nie zwróciłem na niego uwagi.
W II akcie jest obok kowala.
spoiler start
Jak się go przyciśnie przy rozmowie, to się denerwuje i w gluta zamienia, i mamy walkę :)
spoiler stop
spoiler start
Wół to maniakalny morderca, który ostatecznie (gdy mu pomożesz) w III akcie obieca pomoc w finalnej walce. Zyskasz po prostu dodatkowe ułatwienie na koniec. Jeżeli go zabiłeś wcześniej, to nic wielkiego nie tracisz. Towarzyszy w końcowej walce możesz mieć mnóstwo (jeśli odpowiednio poprowadzisz inne wątki).
spoiler stop
Gdzie tam Wrota Baldura, ja z Rivington prędko nie wyjdę :).
lordpilot skusił mnie tym sielskim obrazkiem Rivington bez mroku, do zaczęcia III Aktu:
spoiler start
Nie wiedziałem że ten początek, wyciągnie mnie na golasa wraz z drużyną prosto do gwiazd ;( Ech, ten Cysorz, głupoty go się trzymają a githajanki gorsze od psów łańcuchowych. Aż mnie naszła ochota aby Lae,zel przez łeb zdzielić że ma takie tępe krajanki. Póki co, odmówiłem spełniania zachcianek Cysorza, zwłaszcza że mnie z łóżka wyrwał..
Sprzętu mało zdobyłem bo połowę obstawy Orfeusza wysłałem w otchłań ;(
I jeszcze do miasta nie wszedłem jak moje kleryczki nadziały się na aferę z uchodźcami.. Widać kłopoty to ich specjalność. Wszędzie ci uchodźcy ;(
spoiler stop
A powiedzcie mi bo nie mogę nic znaleźć odnośnie rzucania Kości.
W czasie rzucania kośćmi mamy często różne wartości które musimy uzyskać, czyli stopień trudnościrzutui. Od czego to zależy? Raz mam 5 raz 15 raz inna wartości.
Nie znam się, ale domyślam się, że od tego jak sobie to ustalili twórcy.
To jezcze jedno zapytam. Rozwijam maga i specjalizuje się w Przywołanie. Czy mogę też używać czary np z nekromancji lubi innych? Czy to nie ma sensu?
Od czego to zależy?
Zależy to od dwóch rzeczy:
1) od tego co ustalili twórcy
2) od sytuacji, otóż w niektórych dialogach zależnie od sposobu ich poprowadzenia, okoliczności itd. trudności mogą być inne. Ba czasem inna postać może z jakiś powodów dostać inne rzuty.
3) poza tym jest jeszcze mechanizm ułatwień i biegłości. Biegłości podwyższają twój wynik, ułatwienia pozwalają ci rzucać dwiema kośćmi i brany jest wyższy, utrudnienia też wymagają rzutu dwoma kośćmi ale brany jest wynik gorszy.
Rozwijam maga i specjalizuje się w Przywołanie. Czy mogę też używać czary np z nekromancji lubi innych? Czy to nie ma sensu?
Jak najbardziej można i należy korzystać ze wszystkich szkół. Biegłość w danej szkole daje tańszą naukę czarów ze zwojów dla tej szkoły (co jest mało istotne) oraz co ważniejsze unikalny bonus. Np. szkoła wywołania umożliwia rzucanie czarów obszarowych by omijały naszych sojuszników, odpychania (ją akurat wybrałem) daje tarczę regenerująca się pasywnie i pochłaniającą obrażenia a przywołanie daje dodatkowy czar nie zużywający komórki. Ale tak naprawdę tylko o bonus się tutaj rozchodzi.
Działa to inaczej niż w starszych wersjach D&D, bo tam wybór jakiejś szkoły dawał dodatkowe komórki czarów, ale blokował szkołę przeciwną.
Dzięki wielkie za obszerne wyjaśnienie.
W sumie widzę ze też warto eksplorować bo można dostać zwoje do nauki czarów. Czyli praktycznie chyba są 2 sposoby na nauczenie czaru dla maga. Nauka przez awans i wybór. czaru oraz poprzez znalezienie zwojów i ich nauka.
Zwoje z czarami są jednorazowe ;)
No tak ale mag może się nauczyć ze zwojów? Są jakby takie przepisy magiczne które za złoto się uczy .
Konewko, czarodziej moze się nauczyć czarów ze zwoju i wtedy z jednorazowych stają się wielokrotne. ;)
A to nawet nie wiedziałem :o
Ja za to mam inną rozkminę. Nie zaglądać ludziska, którzy nie chcą spoilerów.
spoiler start
Co zrobiliście, gdy mieliście wybór czy ubić Yurgura czy mu pomóc? Nie mam pojęcia, o co chodzi. Przelizałem chyba wszystkie ściany w tej świątyni w poszukiwaniu jak można mu pomóc. Chyba po prostu pójdę i walnę mu w plecy Mintharą to umrze na hita :D
spoiler stop
Właśnie tak coś myślałem, o co chodzi z tymi szczurami. Jakiś powód musi być, dla którego ich tam tyle jest.
Ten miniquest ze szczurami niestety jest zbugowany na PS5.
spoiler start
Stado szczurów nie chce się zrespić, co blokuje zadanie. Jak chcecie dostać kulę bez walki z Yurgurem to odłączcie jedną postać od drużyny, podejdźcie do kuli i ukradnijcie ją, rzućcie niewidzialność. Po chwili Yurgur straci zainteresowanie walką i znowu będzie naszym kumplem :P
spoiler stop
Akt III.
spoiler start
Straszliwe morderstwo w Świątyni w której mam zresztą jeszcze dwie zagadki. Okrutnie wybiegałem się po podziemiach. Drużyna tylko za solidne rozwiązanie zagadki morderstwa dostała już poziom i Sztylet Cierpisza. Jak wam się podoba ten sztylet?
Są też minusy. Lae,zel ogarnął niezdrowy fanatyzm i musiałem zostawić ją w obozie.
Myślicie że wróci jej zdrowy rozsądek? Co też żądza władzy wyczynia z eee..kandydatami na bohaterów ;(
spoiler stop
Tak w ogóle, to gra chodzi mi nie najlepiej w III Akcie a przecież dopiero jestem na przedmieściach Baldur's ;(
Zdjęcie spod dzwonnicy Świątyni.
dopiero jestem na przedmieściach Baldur's
W moim przypadku na przedmieściach było gorzej niż w mieście. Ale może to kwestia łatki, która się pojawiła, gdy już ukończyłem przedmieścia.
W moim przypadku na przedmieściach było gorzej niż w mieście
Miejmy nadzieję Bukary że w mieście nie będę miał gorzej. Jakiekolwiek regulacje ręczne grafiki w moim wypadku nie mają sensu. Wciąż najlepiej w praktyce, spisuje się "automat" Lariana który część grafiki ustawia mi na ultra a część na wysokie..
Na ustawieniach "niższych" po prostu nie mogę grać. Zabawne ;)
wygląd ciężkich zbroi w akcie trzecim mnie poraża - wyglądam jakbym ze śmietnika wyszedł a obracam między jedną legendarką a drugą. Trudne życie fightera :/ Gale w stroju maga wygląda zjawiskowo. A te barwniki kompletnie nic nie dają, powinno jakoś bardziej zmieniać kolor niż tylko jakieś obrysy co to trzeba lupą przed monitorem świecić żeby coś zauważyć.
Drugie przejście jako ten zły - niby pod wieloma względami fajne, ale kurczę traci się potem sklepikarzy u których można sprzedawać to wszystko. Plus jakoś tak mam wrażenie, że i z misjami jest o wiele bardziej ubogo. Dobrze, że chociaż tych z Podmroku zostawiłem bo inaczej musiałbym tego wszystkiego pozbywać się masowo w II akcie.
Akt III
Cyrk na przedmieściach. Niesamowite robi wrażenie. Perełka.
Muszę napisać że ostatni raz byłem w prawdziwym cyrku w latach czterdziestych, jako dziecko. Wszystkie moje fascynacje i strachy z dzieciństwa odżyły ;)
Doskonale też pasuje do atmosfery gry.
Masz ponad 80 lat?
Cyrk na przedmieściach. Niesamowite robi wrażenie. Perełka.
Zgadzam się! Tego dżinna to miałem ochotę udusić gołymi rękami. ;)
Flyby, pamiętaj, żeby do wróżki udać się z wybranką serca. ;)
Mnie się udało wygrać główną nagrodę,
spoiler start
odwracając uwagę dżinna...
spoiler stop
Ale nic więcej nie będę spoilerował. ;)
Flyby, pamiętaj, żeby do wróżki udać się z wybranką serca. ;)
Pamiętałem o tym, Bukary. Urocza to scenka była. Wzruszyłem się, mimo (to do Silvarena) że mam ponad 80 lat. ;)
Co do dżina, to byłem niestety stratny. Nic nie wymyśliłem ;)
A jak tam Bukary, poszło ci z szukaniem części ciała, głównego bohatera cyrkowego spektaklu?
A jak tam Bukary, poszło ci z szukaniem części ciała, głównego bohatera cyrkowego spektaklu?
Powiem tak: jeśli ich szukasz, to przygotuj się na podróż po najmroczniejszych i najgłębszych zakamarkach miasta. I sprawdzaj wszelkie stosy trupów. ;)
Wszystko przez tę Lukrecję Borgię - gdybym wiedział nie wziąłbym tego zadania ;)
Tors już mam, przez przypadek bo zwiedzam obrzeża przedmieścia.
Wątek śledczy musi być i dobrze - znowu quest trafiony w mój gust :). Trzeba się tu trochę rozejrzeć...
Jestem w 3 akcie i w mieście mój pc dostał większej czkawki niż w cyberpunk z RT. Boje się co to bedzie przy pierwszej większej potyczce. Czy to wina optymalizacji czy gra rzeczywiście potrzebuje tak dużej ilości obliczeń w tej lokacji. Twórcy chyba powinni podać osobne wymagania sprzętowe do 3 aktu :D
Potwierdzam. Przeszedłem południowy punkt kontrolny do miasta i ledwo, ledwo gram. I Akt gra płynna, II Akt zaczęły się kłopoty, zwłaszcza w końcówce.
Opóźniałem wejście w Akt III licząc na jakiś patch. Bo dlaczego są tak znaczące różnice między Aktami w płynności gry, zwłaszcza na słabszym sprzęcie?
W moim przypadku (GTX 1080) było podobnie, ale sytuacja znacznie się poprawiła po którejś łatce i już mogłem spokojnie grać. Wcześniej miałem dosłownie pokaz slajdów.
Spróbujcie coś pokombinować z ustawieniami graficznymi. Niektóre wodotryski mocno dają się we znaki. BARDZO poprawiło w moim przypadku wydajność zwolnienie dużej ilości miejsca (40-50 GB) na dysku, gdzie BG3 zapisuje stany gry.
Sprawdźcie jak działa na drugim API. Może coś się poprawi. Dużą różnicę widać na kartach AMD pod vulkanem.
Aczkolwiek 3 akt jest ponoć bardzo wymagający dla cpu i tu może więcej zależeć od niego niż od karty graficznej, jeśli ta jest w miarę przyzwoita albo chociaż dostateczna.
Jest chyba opcja wyłączająca animacji przechodniów czy coś w tym stylu. Ostatecznie zostaje chyba zabawa skalowaniem rozdzielczości. Bo kwestie oczywiste jak aktualizacja sterowników pewnie ogarnięte?
Wymagania gry rosły z jej rozwojem. Kiedy wyszedł ea mogłem pograć w 2k na wysokich na i5 7600k z gtx 1060 i 16GB RAM. Po zmianie karty na rtx 3060Ti i odpaleniu gry po ponad dwurocznej przerwie miałem freezy co chwilę po kilka sekund. Ogólnie gra działała płynniej, ale tak nieprzyjemnie przeciągle ścinało w systematycznych odstępach, że odechciewało się grać. Winny był za słaby procek. CPU usage na 99% a karta wykorzystana w połowie.
Teraz przechodząc trzeci raz gram bez DLSS i w drugim akcie zdarzały się dropy poniżej 60. W trzecim póki co stabilnie, ale idę właśnie na koronację. Może w dolnym mieście będzie spadać.
Wymagania gry rosły z jej rozwojem.
Czyli całe EA, były na "podpuchę" ;) Fajnie mi się w EA grało a jak Larian grę ukończył, to kupuj sobie graczu coś wystartował w przedsprzedaży, nowy sprzęt.
W dodatku Larian się nie śpieszył, więc ty graczu miałeś kupę czasu abyś sobie kasę odłożył.
Teraz jesteś jak ten świerszcz co całe lato koncertował, o zimie nie myślał i gdzieś w polu umarzł ;)
Chcesz grę poznać do końca? Wiesz co robić..
Wyłączania animacji przechodniów nie widziałem a te skalowanie rozdzielczości?
Przecież ja mam stareńki monitor o rozdzielczości natywnej 1650 na 1050, co tu jeszcze wyskalować można? Jakieś okienko?
Na samym dole w opcjach graficznych: "Dynamiczne postacie w tle". Odznaczenie może coś pomóc, bo w 3 akcie jest pełno NPC na ulicach.
A skalowania z tego co widzę, to jako takiego nie ma, jest tylko DLSS i FSR, to o ile nie masz RTX 2000 lub nowszej zostaje FSR, które w pierwszej wersji dość zauważalnie psuje jakość obrazu, ale włączenie FSR może pomóc z płynnością. No chyba że masz kartę starszą od pascali (GTX 1000 series) lub RX-ów 400 od AMD, to wtedy FSR odpada.
Dzięki Silvaren, wszystko sprawdzę jeszcze raz. Nie mam AMD. Może sprawdzę jeszcze Wulkan ale sam Larian kiedyś mi go wyłączył.
Jest tutaj jakaś zagwozdka bo w bibliotece gier obsługiwanej przez Nvidię, nie widzę BG3 choć karta graficzna dostaje regularnie nowe sterowniki..
Experience Ci nie widzi BG3? Dziwne. Może zainstalowałeś BG3 w jakimś innym folderze, którego Experience nie skanuje.
Wykorzystanie CPU na poziomie 40-50% z pojedynczymi skokami do 60%. Karta graficzna podobnie. RAM 11-12GB. Może gra ma problem z obsługą ośmiu rdzeni. Coś im nie pykło z optymalizacją. Chyba się bardzo spieszyli na premierę. Mam nadzieję że nie spoczną na laurach i jeszcze ją połatają. Co do questów to jak narazie nie miałem żadnych problemów.
Nie ma różnic przy włączonym Vulcanie. Dwie ostatnie opcje grafiki, w tym "Dynamiczne..." są wyłączone. Pewnie procesor jest za słaby i karta też na Akt III ;) 16 RAM sytuacji nie ratuje.
Da się grać ale co to za granie.. Jeszcze nie wszedłem do właściwego Miasta a już przedmieścia wraz z misjami w "Kares.." czy starcia u Harfiarzy pokazały, co mnie czeka jak do Miasta wejdę ;)
Jednak przypomnieliście mi o Experiance ;) Jest BG 3 i było bez optymalizacji. Włączyłem ją i sprawdzę jutro czy to coś dało ;)
Quest z seryjnym mordercą jest totalnie zbugowany, gra nie ogarnia postępów gracza
spoiler start
Tym razem jako mroczne żądze oczywiście chcę zostać przeklętym skrytobójcą Bhaala:
- w Elfiej Pieśni zabiłem Devellę
- w Elfiej Pieśni zabiłem krasnoludzkiego kucharza
Po wyjściu z gospody pojawił się wysłannik, który podziękował za zabicie Develli i powiedział, że jeśli chcę być kimś więcej niż zwykłym zabójcą, muszę zgładzić dwa cele z listy. Nie odnotował faktu, że jednego z nich już zabiłem (krasnoluda).
- udałem się do Artysty Twarzy i zabiłem krasnoludzkiego krawca
- udałem się na degustację wina i "morderstwo to morderstwo, zabij Meztliego", więc zaczęła się walka z sobowtórnikami. Cierpisz oczywiście się wyteleportował
- pobiegłem za gnomką do jej posiadłości i zabiłem ją, zdobywając trzecią dłoń, wciąż nie pojawił się wysłannik trybunału z hasłem do drzwi
- wróciłem do krawca, gdzie zastałem zasadzkę sobowtórników i... ciało Develli xD najwidoczniej przeniosła się po śmierci swojej i dopiero po śmierci krawca, prosto z Elfiej Pieśni do jego salonu xD
- pozbierałem notatki i mam nadzieję, że będę mógł użyć hasła i wejść do trybunału, przedstawić dowody, że sam zabiłem wszystkie ofiary (wystarczą dwie, sprzątnąłem wszystkie trzy)
spoiler stop
To co piszesz Silvaren, trochę mnie martwi bo po części mam ten sam quest. Po części, bo jednak masz inną "ścieżkę" grania. Może pójdzie mi lepiej.
Teraz o optymalizacji Eksperiance. Tak, pomogła ;) Ogólnie mówiąc, ustawiła prawie wszystko na średnie opcje ;) Pogorszyła ogląd graficzny ale być może nawet w mieście, postacie będą się mogły poruszać płynniej, bez przycięć. Być może.
Interfejs gry określił te ustawienia jako własne.. Jak próbowałem ustawień własnych poprzez automatyczny dobór ustawień średnich - grać się nie dało ;)
Czyli jest lepiej.
Grając poprzednim razem nie było Develli w Pieśni, chociaż jej podkomendni czekający na dole przy schodach mówili, że jest na górze i sprawdza miejsce zbrodni. Dość bugująca się nitka zadań.
Skoro gra jakoś chodzi to odważyłem się wejść do Dolnego Miasta:
spoiler start
Zaraz na wstępie z niewiadomych mi powodów, lokalna prasa chciała oszczerczym artykułem, popsuć nieskazitelną opinię mojej drużyny w mieście. Udałem się do redakcji podyskutować z redaktorem. Pełno tam było żołnierzy i tych "stalowych bojowników" a redaktor był wybitnie chamski. Lecz jak się ma stare, dobre znajomości, wszystko można załatwić. Jutro ukaże się dobry artykuł o drużynie chociaż musiałem wyciągać go "z kosza" ;)
Zaznaczę. Nieprawdą jest jakoby z personelu redakcji została jedna żywa osoba. Zostały dwie żywe..
spoiler stop
Daję lekko naciągane 9.5/10, tylko dlatego, że od dłuższego czasu jest posucha na rynku RPG. Larian zaczął bardzo dobrze - piękna grafika, mega wciągający wątek główny, szczegółowy rozwój postaci, świetnie wykonane interaktywne dialogi i interakcje ze światem.
Akt I robiłem powoli i dokładnie z zapartym tchem (nie grałem w Alphę). Było to świetne wprowadzenie do świata Baldurs Gate, nawet jeśli ktoś nie grał w poprzednie części. Fabuła nabrała tempa w Akcie II i tylko podsyciła mój już wilczy apetyt na Akt III. I niestety to w Akcie III Larian dał zwyczajnie dupy. Nie mogłem wyzbyć się wrażenia, że gra została wydana w pośpiechu, niedokończona, z nadzieją na spatchowanie, zanim gracze dotrą do Aktu III (pełne ukończenie gry z zadaniami pobocznymi zajęło mi 155 godzin na średnim poziomie trudności). To tak jakby do świetnie napisanej książki, ktoś dopisał zakończenie na kolanie.
Do tego ilość błędów i optymalizacja (RTX 4060TI) Aktu III pozostawiła wiele do życzenia. Samo zakończenie pozostawiło ogromny niedosyt jeżeli chodzi CGI końcowe - przez 155 godzin byłem atakowany pięknymi animacjami z byle gównianego powodu, a na zakończenie dostaję TO? Serio, Larian?
Podsumowując - BG3 miał szansę wejść do kanonu, ale został wydany rok za wcześnie. Gra jest wyśmienita i choć pozostawiła spory niedosyt, warto jest zapłacić pełną cenę, żeby wspierać takich twórców.
Mimo wszystko, choć jeszcze gry nie skończyłem, choć mam kłopoty z płynnością gry i jestem dopiero w Dolnym Mieście, będę bronił Aktu III ;)
Nagle, kiedy tylko zrobiłem tam pierwszy quest, gra zafundowała mi jeszcze większą ilość nowych zadań. Patrzę na nieodkrytą jeszcze mapę, usianą gwiazdkami zadań i..
i jestem zachwycony. Pewnie na części z nich polegnę z rozmaitych powodów.
Już znając wirtuozerię Lariana przy mnożeniu niespodzianek w pozornie prostych zadaniach (zwłaszcza w ich finałach ;)) wiem czego się spodziewać. Jak dodamy do tego sygnalizowane przez graczy niedoróbki w tym akcie, to może mi być jeszcze ciężej ;)
Nic to, wciąż jestem ciekawy co będzie dalej i wciąż podziwiam te nagromadzenie i wpisanie w fabularne tło, najlepszych bogactw świata fantastyki..
Bardzo, bardzo pomału zbliżam się do finału, widzę, że dość elegancko jest to wszystko zrobione, nawarstwiają się sprzeczne interesy i już gdzieniegdzie musiałem wybierać, w którym kierunku pójdę :P
Generalnie jednak, tam gdzie mogłem (albo: gdzie się dało!) starałem się jeszcze nie podejmować decyzji.
Zadań jest multum, na ten moment spytam się tylko o jeden konkret (ze stu :D): chodzi mi o ojca Wylla.
spoiler start
Pogadałem z Gortashem (nie obiecałem mu, że skasuję Orrin, ale też nie zabiłem jego, nie wiem zresztą czy na tym etapie nie byłoby to samobójstwo, wziąwszy pod uwagę Stalowych Strażników) i później z Miziorą (pominąłem ojca Wylla, na Smoczej Skale, nie wiedziałem, że później już nie będzie okazji, ale tu jutro pójdzie "load"). Ok - konkret: zamierzam odmówić Miziorze (zerwać pakt). Przypuszczam, że i tak będę mógł odnaleźć jego ojca.
spoiler stop
Teraz pytanie: czy muszę się z tym jakoś bardzo spieszyć? Czy mogę się zabrać za INNE questy poboczne? Staram się (w miarę możliwości) omijać na razie "linie główną", ale niektóre później się "zazębiają" (jak quest z morderstwem w świątyni, który już rozwiązałem). Dodam, że rotacja drużyną zrobiła się konkretna, w pierwszym i drugim akcie bardziej trzymałem się "main squad" (mój paladyn, Posępna, Astarion, Laz).
ps. W III akcie gra daje ostro popalić, framerate nieźle poleciało na pysk (ale miałem spory zapas, więc zrobiło się źle, ale nie tragicznie ;-)). Natomiast na ten moment gorzej niż w Dolnym Mieście było na przedmieściach, a już na audiencji na Smoczej Skale, podczas tej sekwencji "klatkarz" momentami był jednocyfrowy :/. Natomiast wciąż nie włączałem "wunderwaffe" Nvidii, czyli skalera zwanego DLSS ;-). A jutro ma być kolejny większy patch :).
Jeśli się nie mylę, to jedyne ograniczone czasowo questy w 3 akcie dotyczą redakcji Głosu Baldura, która ma opublikować szykanujący gracza artykuł i egzekucji Florrick. Nie wiem, ile długich odpoczynków można wykonać, zanim numer gazety się ukaże i kiedy zetną Florrick, ale strzelałbym, że 3 długie odpoczynki od wejścia do dolnego miasta.
Ojciec Wylla, tak bez spoilerów, jest w lokacji, do której dostęp traci się po zabiciu Gortasha. Czyli jeśli chcesz go uratować, to musisz to zrobić przed zabiciem bossa. Grając nieskazitelnie dobrym bohaterem są powody, by tę lokację odwiedzić przed walką z Gortashem. W kwestii paktu...
spoiler start
To czy zerwiesz pakt z Mizorą wpływa na trudność w uratowaniu Uldera, bo jeśli Wyll wciąż będzie z nią związany, to ona aktywnie wspomoże księcia w ucieczce, zapewniając mu buff szybkości i regeneracji, a jeśli zerwiesz pakt, to będzie przeszkadzać (wbije mu debuff bodajże zmniejszający szybkość i HP) - w poprzedniej rozgrywce zerwałem pakt i na taktycznym i tak bez problemów udało mi się go uratować.
spoiler stop
Jak masz problemy z płynnością i to tak gigantyczne, jak piszesz, to dziwię się, czemu jeszcze DLSS nie włączyłeś. Chociaż badziej mnie dziwi, że gra tak beznadziejnie chodzi, kiedy masz kartę wspierającą DLSS. No chyba że karta nowa a baza sprzed 10 lat, jak niektórzy co jeszcze siedzą na płytach z DDR3.
Mnie znowu gra zaskoczyła:
spoiler start
Lae,zel została porwana ;)
spoiler stop
Jest tak wielkie w III Akcie nawarstwienie rozmaitych questowych zależności, że jak na razie, nawet wspierając się wielce niepełnymi poradnikami, nie potrafiłem ustalić ścieżki grania. Zatem bez pośpiechu, wedle mapy, wykonuję zadania które mam najbliżej ;) Te finałowe poczekają.
Obszar jest dość otwarty, więc nie ma znaczenia w jakiej kolejności eksplorujesz mapę i robisz questy. Wygasnąć mogą tylko dwa, które wymieniłem wyżej. Stan postaci w zadaniach, które sugerują pośpiech ma budować złudną potrzebę działania, bo w rzeczywistości jest stały i zawsze taki sam - pewne ofiary z listy mordercy zawsze będą martwe, a kilka z nich zawsze będzie żywa
spoiler start
(kucharz, krawiec i gnomka degustująca wina)
spoiler stop
, póki nie pojawi się gracz.
spoiler start
Porwana postać z obozu też jest nietykalna do czasu walki z Orin, gdzie zadecydujesz o jej losie.
spoiler stop
Może nie potrafili tego zrobić w bardziej ambitny sposób, więc nie chcę krytykować. Na krytykę jednak zasługuje fakt, że pomimo otwartej struktury programiści nie dopilnowali, aby gra śledziła co się dzieje i w trzecim akcie jest dużo błędów związanych z konsekwencjami i wynikających z tego, że gra nie odnotowała, że coś już zostało zrobione.
Jeszcze śmiechłem przedwczoraj w wieży Ramazitha, bo moja drużyna komentowała, że "Gale pewnie bardzo chciałby zobaczyć to miejsce" i potem po podniesieniu księgi Karsusa "Gale'a na pewno zainteresuje zawartość tej księgi". Problem w tym, że żadnego Gale'a nikt z mojej drużyny nigdy nie poznał, bo znajomość ta nie zdążyła się rozpocząć, gdy kierowany mroczną żądzą bohater odciął dłoń nieznajomego, wystającą z magicznego portalu przy wraku nautiloida.
Jak masz problemy z płynnością i to tak gigantyczne, jak piszesz, to dziwię się, czemu jeszcze DLSS nie włączyłeś. Chociaż badziej mnie dziwi, że gra tak beznadziejnie chodzi, kiedy masz kartę wspierającą DLSS.
^^Bo poza tym jednym fragmentem na Smoczej Skale, da się to przełknąć. Po prostu, w III akcie gra "poleciała" z 50-70 klatek w II akcie, na 30-40 w Rivington. W samym Dolnym Mieście jest 40- 50 fps, ale dopiero co wszedłem. Jak będzie źle, to ofc. włączę DLSS, po to jest :).
No chyba że karta nowa a baza sprzed 10 lat, jak niektórzy co jeszcze siedzą na płytach z DDR3.
^^To nie to, mam rocznego laptopa z ryzenem i rtx 3060.
ma opublikować szykanujący gracza artykuł i egzekucji Florrick.
^^To drugie już (mam nadzieję) nieaktualne, bo
spoiler start
właśnie ją wyciągnąłem z więzienia.
spoiler stop
. Na krytykę jednak zasługuje fakt, że pomimo otwartej struktury programiści nie dopilnowali, aby gra śledziła co się dzieje i w trzecim akcie jest dużo błędów związanych z konsekwencjami i wynikających z tego, że gra nie odnotowała, że coś już zostało zrobione
^^Tak, tu przyznaję rację, w III akcie jest już to widoczne. Dodam też, że czasem niektóre rozwiązania nie są (chyba?) pociągnięte do końca, np. w queście z morderstwem w światyni, wyciągłem z
spoiler start
martwej krasnoludki (za pomocą rozmowy ze zmarłymi), że seryjnym zabójcą jest jej syn, że to on ją zamordował. Ale nawet śledczej nie mogłem o tym powiedzieć, nie było takiej opcji.
spoiler stop
Nie przeszkadza (mi) to w dobrej zabawie, no ale w oczy już się lekko rzuca.
Hej. Może powielę temat,ale jakieś rady, jak ustawić opcje graficzne,żeby w 3 akcie tak to nie skakało ??? Komp nie jest zły , i9 11900k, 32 GB RAM,rtx 3070. Do 3 aktu to latało !
W trzecim akcie też powinno latać na mocnym, trzyletnim kompie. Chyba że grasz w 4k i optymalizacja w grze aż tak kuleje. Ewentualnie przeinstaluj sterowniki karty graficznej, upewnij się, że gra korzysta z tego RTX 3070 (widać w opcjach graficznych), a nie z integry intela. Może masz jakiś undervolting CPU albo GPU ustawiony i w tej grze daje się to odczuć? Może procesor się przegrzewa i występuje throttling, zbijający taktowanie zegara? Albo GPU ma za gorąco? Kiedy ostatnio czyściłeś komputer, zmieniałeś pastę termporzewodzącą?
Jeśli nie są to problemy ze sprzętem, to spróbuj DLSS włączyć na jakość. Bez DLSS zostaje cięcie opcji, głównie pewnie cienie, wygładzanie krawędzi (DLAA wygląda na pewno lepiej niż TAA).
Dzisiaj wlatuje patch który ma podobno mocno poprawić performance w akcie 3. Zobaczymy na ile :)
Rady podstawowe, bo wielu ludzi na tym forum widziałem, którzy nie ogarniają nawet podstaw, więc wszystko warto wykluczyć po kolei.
Ja się dziwię, że macie takie problemy, bo na r5 7600x, 3060Ti i 32GB RAM mam w miarę stabliny klatkarz. Dwa razy grałem z DLSS jakość (lock na 100 klatek) i było super płynnie. Teraz trzeci raz już bez DLSS (lock na 60), tak żeby sobie porównać grafikę bez skalowania. Na płynność nie narzekam. Jak w trzecim akcie już miesiąc temu z ciekawości wyłączałem na chwilę DLSS, to też potrafiło dalej wyświetlać 100 klatek. Z włączonym nie wykluczam, że spadki mogły być, ale kompletnie nieodczuwalne dla mnie. Trzecią rozgrywkę przechodzę całkowicie bez skalowania Nvidii i poniżej 60 odczuwalnie to mi spadało tylko 2 w akcie, do jakichś 40 momentami z tego co soft pokazywał. W 3 akcie bez większych problemów te 60 stabilne trzyma, nawet na zaludnionych ulicach z panoramą miasta, chociaż sporadycznie na sekundę gdzieś czasem zbije klatkarz, ale nic, co by irytowało czy ewidentnie spowalniało animacje.
No jak dla mnie 3 akt płynniejszy ze stabilnymi 100 (DLSS) lub 60 klatkami w 1440p, w przeciwieństwie do 2 aktu, gdzie bez DLSS czasem dropnęło mi do 70 fps a bez DLSS do 40.
W patch notes trzeciej łatki nie znalazłem nic o poprawie wydajności.
A dobra, pełny patch notes zawiera info o poprawie w dolnym mieście. Ciekawe, czy rozwiąże to wasz problem.
Przełączyłem na Vulcana i po nocy odpoczynku, gra śmiga aż miło. Trochę mi się nie chce w to wierzyć, bo temperatury na CPU i GPU nie były wysokie,ale wychodzi na to,że po całym dniu grania w BG3 komp miał już dość...A gram w 1920 na 1200 monitor 24" 16:10
Cześć, dzień dobry.
Ja natomiast mam inny kłopot. Nie z wydajnością, na laptopa majątek wydałem :). Ale do rzeczy:
Uruchomienie gry. Mam na GOGu, co może być istotne.
Otóż przy starcie niby pokazuje 100% załadowania, ale w tym momencie jest zwiecha, kółko się nawet przestaje kręcić. Dawniej było to nawet ok 5 minut. Teraz niby krócej, ale i tak zauważalnie, bardzo zauważalnie.
Tak jest na Dx. Na Vulcanie startuje normalnie, ale mam wtedy inny problem. Gra wystartowana na vulcanie nie pozwala się przełączyć. Czyli ALT-TAB, po czym ALT-TAB powrotny powoduje, że mam grę zamrożoną. Nie reaguje na nic. No więc Vulcana nie używam.
Sprawdź/Napraw pobiera mi 175MB po czym niby to instaluje. Ponowne Sprawdź/Napraw pobiera mi 175MB po czym niby to instaluje. Ponowne... no tak mogę w kółko :)
Nawet odinstalowanie gry i ponowna instalacja nic nie zmienia.
W zasadzie nie jest to jakiś wielki problem i da się z tym żyć. Jakby co to zawsze mogę uruchomić bezpośrednio bg3_dx11 i wtedy jest dobrze.
No ale jakby ktoś miał podobny kłopocik :) i go rozwiązał, to chętnie usłyszę :)
Edit: Sprawdzałem dziennik zdarzeń. Sprawdzałem pliki logów GOGa. Nic tam ciekawego nie ma. Dodam jeszcze, że to na Win11 Pro. Może mieć znaczenie.
U mnie start Vulcana jest dłuższy (biały ekran ;)) i gra sygnalizuje wgrywanie shaderów. Czyli ogólne ładowanie wstępne także trwa dłużej. Za pierwszym razem ten biały ekran był tak długo że myślałem że gra się zawiesiła ;) Ale w końcu ruszyła a potem te ładownie przebiegało lepiej. Grę mam na Steamie a co do długości ładowania to ja mam dysk HDD ;)
Dodam że grałem już po patchu 3. Gra wyglądała i zachowywała się ciut lepiej na Dolnym Mieście.
Akurat czyściłem pewną lokację, nie miałem głowy do szczegółów i nie byłem w Obozie. Tyle że jak na półgodzinną, dwukrotnie wzmaganą walkę było stabilnie i bez kłopotów.
Tyle że ja nie mam problemu z czasem ładowania, a ze zwiechą. Nie wiem co tam ten launcher Lariana wtedy robi, bo bez launchera jest dobrze. Zobaczę teraz, po aktualizacji. Bo aktualizacje pomagają, na jakiś czas. Potem znów się "psuje" :). Podejrzewam więc, że coś z zapisami gry. No bo przecież pliki gry to nie psują się z czasem :).
Troszkę mi wstyd, bo powinienem się znać. Wszak programista jestem. A tu, jak widać, kiepski :)
Nie widziałem różnicy w czasach i sposobie ładowania gry pomiędzy DX a Vulcanem. Zdecydowanie natomiast gra była bardziej stabilna na DX. Vulcan co kilka - kilkanaście minut wywalał grę do pulpitu. Od tamtej pory minęło jednak trochę czasu i patchy, więc nie wiem jak wyglądałoby to teraz.
Okropny jest ten III Akt.. Już nawet w Obozie nie można odpocząć w spokoju. Na co mi garderobiane lustro do poprawiania makijażu, kiedy wszystko wokół krwią jest zbryzgane, własną i niechcianych gości..
A ja nadal do trzeciego nie dotarłem :)
Pierwsza drużyna. Z Galem i z w miarę stałą ekipą (Posępna, Astarion, Karlah/Lazel) jest na wyciągnięcie ręki do trzeciego.
Druga. Wyll i straszne miąchanie drużuną, też już niedaleko. Acz dalej. Jakoś nie umiem tego Wylla polubić. Klinga pogranicza niby, a jakiś taki kiepski mi się wydaje.
No i trzecia drużyna. Tych to lubię. Zaczęli drugi akt. Silne głupole. Ot taka drużyna kiboli. Niby empatia jest (w czym masz problem gościu), ale potrafią tylko przywalić. Pewnie drugi akt nimi przejdę, ale w trzecim podejrzewam problemy. Tam siła pięści może nie wystarczyć :)
Nowa drużyna na której ćwiczę zmiany klas i podklas właśnie weszła do Podmroku.
Drogą nietypową bo przez magazyn Zenithemarów. ;)
Może tamtą drogą nie wchodzę, ale zawsze tam zaglądam. Wiąże się to z lekkim dysonansem moralnym.
spoiler start
Chodzi o Minotaury. Tam je się z góry ustrzeliwuje, praktycznie bezkosztowo. No i szkoda mi ich. To wojownicy. Najpierw ochoczo porykują, pędząc do boju, a potem to już tylko powarkują cichutko, czekając na strzał kończący.
Chyba powinno się je zabijać w bardziej uczciwej walce. No ale pokusa ułatwiania sobie życia bierze górę :)
spoiler stop
Najbliżej stamtąd do lokacji Mykonidów (kilka kroków ;)) czyli uchwycenia wygodnej lokalizacji na mapie Podmroku. Stamtąd wracamy na "górę" i w poszukiwaniu punktów czyścimy zapomniane lokację i drogę przez Świątynię Selune ;)
Minotaury przecież nie są samotne, mają kumpla pod ziemią z którym zresztą się nie lubią. Flora tam usilnie pracuje za pułapki, zaginieni lokatorzy zostawili miny i inne atrakcje ;) Ataki "śmiechu Taschy" dobrze robią na naszego moralnego kaca ;)
Az musiałem napisać bo to jak akt 3 jest zabugowany to jest po prostu jakaś tragedia, jesteśmy już po patchu 3 a ja
spoiler start
Wycinając sobie droge do Gortasha w smoczej przeprawie wycinam strażników w sali tronowej a wszelka szlachta jak gdyby nigdy nic sobie stoi przed pustym tronem a jak chce iść do Gortasha przez drzwi to mi mówią że tak nie wolno. Jak chce zlootować straźników jest to samo. Aż sie głośno zaśmiałem z bezsilności i musialem lecieć do NPC po miksture niewidzialności żeby drzwi otworzyć. Ogólnie niemoc zloocenia osób które zabiłem bo osoby które uratowałem mi mówią że jestem złodziejem dosyć często spotykam co jest absurdem
spoiler stop
Tak poza tym tych bugów jest multum i widze dosłownie co pare minut jakąś nieprawidłowość. Cyberpunk na premiere z glitchami i blokującym sie Takemurą (na PC) to małe piwo.
No błędów jest dużo, ale ludzie i tak będą zakrzywiać rzeczywistość i mówić, że ta gra wyszła w świetnym stanie technicznym. Gdzie pomijając bugi i fabułę, sporo graczy narzeka na optymalizację.
Skończyłem trzeci raz. Tym razem Barb 1 / Mnich 7 / Złodziej 4 jako mroczne żądze o umownie złym charakterze. Sam wątek postaci to straszny cringe i wydaje mi się, że Lariani powinni lepiej przestudiować sny z BG1 i BG2, nawet Siege of Dragonspear lepiej eksplorował te motywy. Tutaj dopiero w punkcie kulminacyjnym jest fajny klimacik. Z tego co wiem, dobra ścieżka w przypadku tego origin story wypada znacznie lepiej ze względu na pewną boską interwencję.
Ogólnie granie złą postacią nie ma sensu. Jedyną nagrodą jest Minthara, którą spokojnie zaliczam do topki towarzyszy obok Shart. Szkoda, że jedyny sposób, by ją przyłączyć do drużyny to wybicie gaju druidów, a i później trzeba podjąć odpowiednie kroki, by na początku 2 aktu dołączyła na stałe. Granie złym w BG3 to głównie mordowanie niewinnych. Liczba zadań jest nieproporcjonalna względem dobrych postaci. W przeciwieństwie do BG1 i BG2 tutaj złole wcale nie zyskują więcej potężnych przedmiotów czy mocarnych kompanów. W pierwszym akcie miałem opóźniony awans o jakieś pół paska postępu, ale 10 poziom o dziwo wbiłem szybciej, jak zwykle w ostatniej lokacji drugiego aktu. W dodatku mroczną żądzą bardzo łatwo zostać z dosłownie 2 żywymi kompanami z całej gry i być zmuszonym do werbowania najmitów w celu uzupełnienia drużyny.
Wrażenia z gry wciąż mam dobre, ale trochę uwiera, jak na niewiele rzeczy gracz ma realny wpływ. Podczas drugiej rozgrywki miałem wrażenie, że widziałem już prawie wszystko, a po trzeciej już się tylko w tym przekonaniu utwierdziłem i zostały najwyżej jakieś drobiazgi. Wybory działają fajnie tak długo, jak nie dotyczą głównej fabuły, ta przebiega zawsze tak samo i zawsze zakończenie wybieramy właściwie na samym jej końcu. Epilogów jak nie było, tak nie ma. Konsekwencje są tylko w wątkach pobocznych, wpływają głównie na sojuszników dostępnych w finale. Cokolwiek robimy w wątku głównym nie spotyka się z żadnymi konsekwencjami. Po kilku rozgrywkach trochę też wypala się formuła 5 edycji D&D, która świetnie spisuje się przy stole, ale na pececie brakuje jej głębi w porównaniu z Pathfinderami, grami na D&D 3.5 czy Pillarsami. Sprawę nieco ratują exploity, przegięte zmiany wprowadzone przez Larianów i oczywiście wieloklasowość. Kiedy jednak ogarniemy już topowe itemy w grze, to koniec końców tylko kilka archetypów postaci warto tworzyć pod konkretne uzbrojenie, a większość najlepszych przedmiotów i tak czeka dopiero w 3 akcie. W BG2 itemki były jednak znacznie ciekawsze i duża część z nich dostępna była od ukończenia prologu, jeśli tylko gracz potrafił sobie poradzić z wyzwaniami.
Wciąż zdarza się trochę uciążliwych bugów pomimo 3 dużych patchy. Pewnie zagram jeszcze czwarty raz, krasnoludzkim kapłanem, aby wbić dwa ostatnie osiągnięcia (za trzykrotne uratowanie Sazzy i randkę z Karlach). Potem gra pewnie wyleci z dysku i może za parę lat sobie odświeżę. Chyba że Lariani przywrócą wyciętą zawartość albo dodadzą jakieś rozszerzenie.
bardzo łatwo zostać z dosłownie 2 żywymi kompanami z całej gry i być zmuszonym do werbowania najmitów
A to Marniej nie wskrzesi? Czy może obrażają się na Mroczną Żądzę i odchodzą?
Ale zresztą :) Ten werbunek to nie jest taki zły :)
Dajesz się porwać żądzy mordu i ucinasz wystającą z portalu dłoń Gale'a
Kołkujesz Astariona
Wyll i Karlach odchodzą po ataku na gaj
Dajesz się porwać żądzy mordu i zabijasz Mintharę po scenie sexu
Zabijasz Jaheirę
Zabijasz Minsca
I cyk, zostajesz z Lae'zel i Shadowheart.
Fabularnie zabitych/usuniętych postaci Marniej nie przywróci.
Gdzie w BG1 było 25 postaci do przyłączenia, bo w razie zgonu wskrzeszenie było drogie a część mogła odejść z drużyny przez wysoką reputację. Ze złych zostawali wówczas Xzar, Montaron, Kagain, Viconia, Shar-tel, Edwin, Eldoth, Tiax.
W BG2 Edwin, Korgan, Viconia, w dodatku Sarevok - może mniej liczna grupa, ale wszyscy byli wyraźnie potężniejsi od neutralnych lub dobrych bohaterów - aczkolwiek kwestia dyskusyjna.
spoiler start
Dawno mnie w grach finałowe sekwencje walk tak nie zirytowały. Na jedną ture trzeba czekać za każdym razem z 10 minut dosłownie az pozostałe 40 minionów wykona ruch. Dramat totalny, po wykonaniu ruchu można iść pod prysznic bo jak sie wyjdzie to tura jeszcze sie nie skończy. Jak coś takiego projektują to chyba jakieś przyspieszenie by sie przydało.
spoiler stop
Gra skonczona - na ostatnim zapisie lekko ponad 180 godzin. Jeżeli chodzi o poszczególne akty to 1 - 55h, 2 - 45h, 3 - 80h. Mimo że uważam że to najlepsze RPG w jakie grałem w życiu to daje 9.5 a nie 10 ze względu na koszmarną ilość bugów i fatalną optymalizacją w ostatnim akcie. Mniej nie jestem w stanie bo potem jak za rok dwa wróce na replay już z patchowaną wersją to bym żałował że tak kiepską i niezmienialną ocene wystawiłem w tym serwisie. Na Metacritic moge sobie wystawić teraz na ten moment bardziej sprawiedliwą i zmienić ewentualnie w przyszłości :P
Tak sie zastanawiałem nad tymi romansami które tak dużo osób krytykowało. Co z nimi jest nie tak? Wiadomo nie jest idealnie ale szczerze i tak są najlepiej zrobione z tego typu gier. Przywoływany jest przykład CDPR ale tam jednak nasze LI mamy na dwie trzy misje czyli jakieś 2% całej gry to cięzko jakoś wkręcić się, tutaj formuła jest taka że przebywamy z naszym wybrankiem przed ponad 150 godzin non stop.
Z minusów główny złol jest meh, wolałbym coś innego niż taki abstrakcyjny koncept. Gra że jest za łatwa to powtarzać nie potrzeba - zbierałem te mikstury i zwoje całą gre a użyłem może ich w 2-3 walkach, skończyłem z setkami tego w plecaku. Pieniądze również - 50k na koniec i za bardzo nie wiadomo co z nimi zrobić bo najlepszy ekwipunek z reguły looci sie. Można jedynie zwoje i mikstury kupić ale tu wracamy do poprzedniego pukntu. W sensie po co jak i tak mamy tego za dużo? Tych mocy illithidów w ogóle nie używałem bo szkoda mi było punktów akcji, wolałem gruchnąć porządnie w tym czasie. Ale to znowu kwestia poziomu trudności że zamiast sie zastanawiać nad taktyką jakoś specjalnie to jak najprościej byle więcej dps zadać i skończyć szybko walke zamiast bawić sie w debuffowanie wrogów bo wiem że i tak mi nic nie zrobią więc nie ma sensu rozciągać i tak za długie potyczki.
Epilog mi sie podobał, nie potrzebuje żeby mi narrator przez 15min opowiadał co każdy do starości robił żeby mnie zadowolić. Takie na zasadzie "życie toczy sie dalej" też jest spoko. Jedyną uwage mam co do Gale'a -
spoiler start
Bo jego wątek poboczny jako jedyny z wszystkich companionów sie de facto - przynajmniej u mnie - nie kończy. Kulminacją mialo być zgarnięcie Korony Krassusa, zostanie Bogiem i mszczenie sie na Mystrze. To oczekwiałem że na koniec weźmie przy nas te korone i sie pożegna. A gra sie kończy przed jakimkolwiek z tych punktów. Mowi tylko że Korona jest gdzieś na dnie oceanu i pójdzie w przyszłosci ją zdobyc. I koniec. Yyy?
spoiler stop
Licze na powrót do uniwersum Divinity. Chyba fabularnie bardziej mi podeszło, jak dołożą złożoność z bg3 to będzie miodzio.
Zobacz jak wyglądają romanse w nowym Pathfinder, zarówno te typowe jak z Arue, jak i te bardziej pokręcone jak z Wenduag czy Camelią, pisarska klasa, powolny rozwój, budowanie napięcia, wzruszające momenty. Poziom Baldur's Gate 2, jak może i nie najlepsze romane w historii cRPG.
A w BG 3?
spoiler start
Impreza po pierwszej bardziej wymagającej lokacji jaką była siedziba goblinów i cała drużyna chce się znami przespać, jedynie Shadowheart ograniczyła się do pocałunku
spoiler stop
up@ Fajnie jeszcze jakby w czasie imprezy owy pocałunek był. Bo u mnie cały romans aktu 1 z shadowheart sie "wyprztykał" w 1/3 aktu łącznie z pocałunkiem który odbył sie po randomowym zaproszeniu przez nią w trakcie długiego odpoczynku. A na imprezie poza stadem facetów-zalotników od samej Shadowheart nie miałem NIC.
A co do Pathfindera ciekawe że wspomniałeś o nim bo czując pustke po BG3 zakupiłem Wotr'a na steama i właśnie ogrywam, 10 godzin na liczniku póki co. Więc jak jest jak mówisz i jest w nim o wiele lepiej w kwestii romansów to może też bardziej krytycznie spojrze na te z BG3 :)
Nowy wkurzający bug, tym razem dotyczący interfejsu. Dodało mi czwarty segment paska szybkiego dostępu, a na nim toogle od non-lethal damage. Nie mam pojęcia dlaczego. Usunąłem skrót, ale segment został, co gorsza nie można go zwinąć, a trzeci (domyślnie ostatni), czyli pierwszy z prawej z przedmiotami użytkowymi chowa się za tym czwartym zbugowanym. Co więcej po wywaleniu ikonki od modalnego przełączania obrażeń zwykłych i stłuczeń, ta zniknęła również z sekcji skrótów "pasywne". Niby wciąż jest widoczna na karcie postaci w zdolnościach, ale nie da się jej przeciągnąć na pasek pasywnych zdolności. Później sprawdzę, może reset rozwoju postaci pomoże.
Jak brzmiała definicja patcha? Usuwa stare błędy i dodaje nowe? xD
Tak czysto informacyjnie, to patch numer trzy poprawił u mnie optymalizację w Dolnym Mieście. Steamowy licznik fpsów pokazuje, że "boost" to średnio 10-15 fpsów więcej. No 60 - 70 fpsów, to ja tam wcześniej nie notowałem. Dodam, że nadal nie jest to "rock solid", ALE... same spadki fpsów też są teraz mniejsze i (chyba) występują rzadziej. Także krok w dobrą stronę. Tyczy się to DX 11, Vulcana nie sprawdzałem.
Ustawienia identyczne jak przed patchem, ofc., ciekawe co przycięli :P. Niemniej jest poprawa!
Świntuch z tego Cysorza:
spoiler start
Nałożył mojej zawodniczce potajemnie obrożę swojego zdechłego pieseczka i zaczął flirtować.
Przypomniała mi się atmosfera z powieści starego Żuławskiego, kiedy ludzie spotkali Panów drugiej strony Księżyca. ;) Niestety nie byli oni tak szarmanccy dla kobiet ale potrafili je wykorzystać całkiem skutecznie..
spoiler stop
Na potwierdzenie mojego postu, zamieszczam artykuł:
Zastrzegam że moja zawodniczka, choć wykorzystała hojność Cysorza, nie "przespała" się z nim ;)
spoiler start
Otóż znakomity ciężki pancerz Cysorza, pasuje na jej postać bez karnych punktów, choć może nosić tylko średnie pancerze ;) Były i inne ciekawe gadgety ;)
spoiler stop
Dla uzupełnienia tego tematu dodam że w Obozie:
spoiler start
Halsin bez przerwy proponuje "trójkącik"..
spoiler stop
Na dwa tygodnie odstawiłem BG3, trochę z braku czasu, trochę ze zmęczenia materiału po dotarciu do Mauzoleum. I tak rewelacja że gra jednym ciągiem zajęła mi 90godzin. Dla porównania taka Valhalla która mi się bardzo podobała po 45godzinach została porzucona już właściwie na 3lata :)) Kiedyś dokończę... Zresztą jednym haustem to chyba tylko CP77 pochłonąłem.
No ale coś namieszali w tym czasie z grą widzę. Zepsuli przechodzenie przez drzwi, trzeba obrócić kamerę tak jakby za drzwi żeby przez nie przejść bo w innym przypadku najechanie kursorem na przestrzeń w drzwiach odpala tylko i wyłącznie interakcję z drzwiami. A dwa coś w sprzedaży porobili u jednych kupców mam ten środkowy panel wymiany, u innych nie mam. Przy pierwszym kontakcie z tą zmianą wydawało mi się że tam gdzie mam u kupca dobrą relację to nie ma tego panelu wymiany ale to jednak nie prawda i działa to tak jakby losowo (?). Dziwne te zmiany. A i jeszcze mam w obozie magiczne lustro które pozwala na zmianę wyglądu.
No nic, ruszam ubić Ketheric'a :)