Baldur's Gate 3 | PC
W divinity też nie dało sie bezpośrednio sterować bohaterem przy graniu myszka + klawiatura? Szczerze mówiac wytrzymałem 30min i tak mnie wymęczyło ciagle klikanie w pozycje gdzie mam iść że wyciagnalem dla porównania xbox controllera i całkiem inne granie - obracanie kamery i bezpośrednie sterowanie bohatetem przy użyciu analoga. Na minus mocno ograniczone skanowanie otoczenia, na klawiaturze altem chyba wszystkie obiekty mi podswietlalo a tu tylko malutko kołowy obszar wokół bohatera przez co trzeba sie nabiegać i naskanować jak nie chce sie czegoś przegapić. Ale powinno to być zaimplementowane na klawiature chociażby jako wybór opcjonalny w menu.
Zastanawiam się czy spróbować. Grałem bardzo dawno temu w neverwinter nights i mnie wciągnęła ale boje się trochę złożoności gry. Dziwię się trochę, że wychodzi na PS5. Ciężko wyobrazić mi sobie jak w to grać na padzie przy takiej ilości opcji, zaklęć, umiejętności i ogólnie przeklikiwania. Co sądzicie ?
Gra jest złożona ale zasady są proste a większość z zasad i tak działa w tle więc ogarniesz
Fajne są te wątki poboczne tła jak obroża po ukochanym psie w podmroku właścicielki wieży magii. Darmowe jedzenie dla ukochanego kundla. Ta gra co moment mnie zaskakuje :)
Aż mi głupio, że tak nisko tą grę oceniłem i nie wiem czy wykupie abonamentu tylko po to żeby dać 9 albo 9,5.
Nie mogę wystawić 11tki tylko dlatego że walka jest turowa, ale to moja preferencja.
Obiecuję więcej nie oceniać takiej gry przed przejściem!
Szkoda tylko, że mam na nią tak mało czasu ;<
Mountain pass na tactician to wreszcie jest pole do popisu.
Kilka tygodni przed premierą uwierzyłem, pewnie za sprawą różnych pojawiających się artykułów, że Baldurs Gate III będzie tak genialny, że nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić jak bardzo. Wszystko będzie lepsze, wszystkiego będzie więcej, wszystko będzie bardziej rozbudowane i pogłębione, że będzie to prawdziwy cud i będę zbierał szczękę z podłogi tak jak przy Disco Elysium lub Wiedźminie 3. Aż tak dobrze nie było, to po prostu wspaniały izometryk, może nawet najlepszy jaki kiedykolwiek się pojawił chociaż ja zawsze byłem bardziej #TeamPillarsy niż #TeamDivinity a w Baldurs Gate III czuć mocno Divinity original sin.
Zalety:
1. Interaktywność świata. Tutaj rzeczywiście można zaryzykować użycie słowa 'genialny'. Larian zawsze robił to dobrze a tutaj robi to jeszcze lepiej. Miałem cały czas poczucie, że twórcy podejmują ze mną grę a ja wytężając szare komórki i szukając pomysłowych sposobów na radzenie sobie z różnymi problemami nie naginam zasad i nie wykorzystuję luk ale robię coś co zostało przewidziane. Przestaw skrzynie, zablokuj przejście, teleportuj się, skacz, uzyskaj informacje od zwierząt lub zmarłych, rzuć czar dzięki któremu przeżyjesz upadek z wysokości, zaurocz kogoś i ogólnie wykorzystuj zaklęcia nie tylko do walki, popchnij coś lub kogoś, rzuć kimś, wykorzystaj położenie terenu, rozdziel odpowiednio członków drużyny, rozstaw zbierane wcześniej beczki z prochem, wykorzystaj najzwyklejsze przedmioty które znalazłeś i tak dalej. Bardzo doceniam tę zachętę do kombinowania.
2. Wybory. Baldurs gate III chyba zostawia konkurencje w tyle także tutaj. Możemy podejmować decyzje w małych i dużych sprawach, decydować kto przeżyje a kto nie. Możemy na początku pozwolić komuś umrzeć lub go zabić albo pomóc i ratować i widzieć w kolejnych aktach aż do samego końca gry. Dotyczy to również wątku głównego i bardzo ważnych postaci chociaż tu nie wiem czy niektóre wybory nie są nieco iluzoryczne ponieważ jeszcze tego nie sprawdziłem.
3. Dość swobodne odgrywanie postaci. Dzięki wspomnianym już wyborom, porządnemu kreatorowi postaci i raczej rozbudowanym dialogom możemy w miarę swobodnie odgrywać postać, niuansować jej zachowanie w wielu kwestiach chociaż jednak trochę zbyt często w rozmowach pojawiały się po prostu trzy opcje do wyboru czyli powiedzmy dobra, zła i pragmatyczna. Za to znaczenie, i to bynajmniej nie kosmetyczne, ma wybrana rasa i klasa. Szkoda, że nie płeć ale skoro nawet w kreatorze nie możemy jej zwyczajnie i po ludzku wybrać tylko musimy się bawić w dobieranie genitaliów i zgadywanie co oznacza dana budowa ciała to przecież jasne, że ta jakże kontrowersyjna kwestia będzie ignorowana. Bo jeszcze by się ktoś obraził. Więc pstryczków odnośnie poprawności politycznej raczej nie będzie, obiecuję.
4. Napotykane postaci i atmosfera podróży. Cieszę się, że nie dostaliśmy żadnej siedziby do ulepszania i zarządzania czego ostatnio jest trochę za dużo jak dla mnie, zamiast tego Baldursowi bliżej do klasycznej wyprawy gdzie co najwyżej możemy rozbić obóz i tam pozałatwiać trochę spraw. A co do spotykanych postaci to jak już wspomniałem często przewijają się one przez wszystkie lub prawie wszystkie rozdziały przez co można się z nimi zżyć, nawet jeśli odgrywają jedynie marginalną rolę i nie wnoszą wiele do głównej fabuły. Ja lubię takie drobne historie i zawsze to doceniam.
5. Towarzysze. Co najmniej tak samo ciekawi jak ci z divinity original sin 2, dość mocno powiązani z fabułą główną, z ciągnącymi się przez całą grę zadaniami osobistymi i często udzielający się podczas rozmów. I w końcu do Larianu dotarło, że towarzysze powinni również rozmawiać ze sobą podczas eksploracji czego w ich poprzednich grach prawie nie było. Do tego gdy dzieje się coś ważnego to możemy zagadać każdego z nich i usłyszymy jakiś komentarz.
6. Fabuła główna chociaż jednak liczyłem na coś więcej. Mocno spodobało mi się za to to, że jest dużo różnego rodzaju grup, organizacji i potężnych postaci które próbują wpleść nas w swoje plany i wykorzystać a my musimy cały czas się zastanawiać komu możemy zaufać, kto nas może zdradzić, z kim i do jakiego punktu mamy wspólne interesy. Gdyby nie to lawirowanie, szukanie sojuszników, niepewność czy podjęło się dobrą decyzję to fabuła główna chyba nie zasługiwałaby na jakieś specjalne wyróżnienie.
7. Grafika i muzyka. Jak w Wasteland 3 niektóre walki mają swoje własne piosenki i tak jak w Wasteland 3 jest to strzał w dziesiątkę.
8. Pełne udźwiękowienie postaci i to na wysokim poziomie. Ja wiem, że koszty ale to naprawdę musi się stać standardem dla wszystkich aspirujących do wielkości izometryków.
9. Walka chociaż wcale nie bardziej niż w Divinity 2 albo Pillarsach czy przede wszystkim Pathfinderach. Poza tym jakoś mniej wykorzystywałem otoczenie niż w Divinity 2 gdzie zabawa z chmurkami, gazem i ogniem to właściwie była podstawa. Przechodząc Baldursa po raz drugi zwrócę na to większą uwagę. No i dopiero w 3 akcie miałem kilka bardzo wymagających i wciągających starć, wcześniejsze wydawały się wyjątkowo zbalansowane. Nie mogłem sobie pozwolić na luz ale też nie musiałem cały czas wczytywać lub min-maxować. Oczywiście grę skończyłem mając pełny ekwipunek zużywalnych przedmiotów NO BO PRZECIEŻ TERAZ SOBIE DAM JAKOŚ RADĘ A PÓŹNIEJ MOGĄ MI SIĘ BARDZIEJ PRZYDAĆ.
10. Dużo smaczków dla fanów całej serii. Niektóre łatwo zauważalne, inne poukrywane w listach i książkach jednak szkoda, że chyba tylko raz czy dwa wspomniana była nasza postać z poprzednich baldursów i to bardzo ogólnikowo. Przecież mogli uznać, że kanonicznym dzieckiem Bhaala jest Abdel który romansował z Jaherią i zrzekł się boskości i częściej się do tego odnosić. Zawiodłem się.
11. Nie przeszkadzało mi specyficzne poczucie humoru poprzednich gier Larianu ale cieszę się, że tutaj było ono nieco bardzo stonowane a atmosfera płynnie przechodziła z całkiem wesołej w mroczną i straszną. Z jednej strony bohaterstwo, odwaga i siła przyjaźni a z drugiej krew, mięsistość-mackowatość i brutalność. Nie gryzło mi się to.
12. Sporo scenek na silniku gry jak w Dragon Age Origins. Zawsze to bardzo mi się tam podobało i jeszcze bardziej spodobało mi się tutaj.
13. Dialogi. Lekkie, naturalne, nie spowalaniające rozgrywki ale też nie prostackie lub płytkie.
Wady:
1. Błędy. Jeśli tak wygląda gra w dobrym stanie to tylko utwierdzam się w tym by nigdy w nic na czym mi zależy nie grać na premierę. Dużo błędów i to tych najgorszych. Kilka zadań których nie mogłem skończyć, nie pokrywające się z tym co zrobiłem wpisy do dziennika, powtarzające się dialogi. Stajemy po czyjejś stronie, ktoś otrzymuje władzę a ktoś inny zostaje wygnany i odchodzi grożąc nam zemstą. Kończy się scenka, wygnana osoba stoi w miejscu i możemy na nią kliknąć i odpalić dialog z którego wynika, że to jej pomogliśmy. Jeden z wielu przykładów. Nic tam nie wybija mnie z wczucia się w świat, sto razy wolę przenikanie się tekstur czy dziwnie zachowujące się obiekty w Cyberpunku. Do tego już słynny brak tekstu w książkach i dokumentach. Jakieś 80% błędów o których piszę pojawiło się dopiero w 3 akcie. Pewnie za jakiś czas ich już nie będzie ale ja już drugi raz nie zagram po raz pierwszy, a pierwsze przejście jest zawsze najważniejsze.
2. Kiepskie romanse. Aż się zastanawiałem w pewnym momencie czy to ja nie przegapiłem dodatkowych scenek za mało śpiąc w obozie albo za dużo, tak niewiele tego było. Nie były one złe ale było ich okrutnie mało. Larianowi nigdy to nie wychodziło, tutaj jest lepiej ale wciąż słabo. Nawet nie ma porównania z takim np Dragon Age Inkwizycją a przecież obie gry są porównywalnie długie. Poza tym bardzo nie podoba mi się rozwiązanie, że towarzysze to pozbawione jakichkolwiek preferencji worki na miłość którym jest obojętna nasza rasa czy płeć. Tylko tracą przy tym na osobowości. A, że mógłbym nie przeżyć romansu który sobie planowałem? A co w tym złego? W Cyberpunku też miałem na oku Judy ale jak się okazało, że ona do mężczyzn to tak nie bardzo no to trudno, zostaliśmy przyjaciółmi i również było fajnie. Albo Solas który jest mocno związany z elfią kulturą zainteresuje się tylko elfką. Tak to powinno wyglądać. A nie pełna dowolność i pełna sztuczność.
3. Epilog gry to jakieś nieporozumienie. Żadnego odniesienie się do naszych wcześniejszych decyzji, żadnego podsumowania, przedstawienia losów postaci na które wpłynęliśmy naszym działaniem. Nic. Kilka bardzo krótkich rozmów z towarzyszami, niektórzy właściwie rzucili kilka zdań i sobie i poszli, krótki filmik. A może być jeszcze gorzej, zwykle tego nie robię ale tutaj postanowiłem wczytać grę i zobaczyć inne zakończenie. Dostałem dwuminutowy filmik, żadnego podsumowania, żadnych rozmów z nikim a potem napisy końcowe. Ja tego nie rozumiem, dlaczego oni to zrobili? Tak dobra gra jak Baldurs Gate III ma gorsze zakończenie niż prawie każdy nowszy izometryk.
4. Oczekiwałem od Baldursa trochę większej epickości. Niby są świetne filmiki, wrogowie otrzymują wystarczająco dużo czasu ekranowego by nabrać charakteru przez co starcia z nimi mają swoją wagę ale jednak brakowało mi czegoś na większą skalę, poczucia, że biorę udział w czymś absolutnie bohaterskim. To całe zbieranie sojuszników okazuje się śmiechu warte, rozmowy przed ostatnią bitwą są mało inspirujące, no zawiodłem się po prostu. Pathfinder: wrath of the righteous robił to o wiele lepiej.
Dzięki, nie muszę już pisać recenzji ponieważ opisałeś praktycznie wszystko.
Co do romansów to pamiętam zapowiedzi, że to będzie coś więcej niż w innych grach, a było po prostu ok.
jedno przejście gry pozwala na zapoznanie się wg. osób które już zaliczyły całość na jakieś do 40% z cofaniem się do różnych wyborów końcowych na 60% więc w sumie jeszcze masz szansę bardziej grę polubić :)
na 9/10 to ja oceniam Solastę która jest genialna ale do rozmachu Baldura nie ma co nawet porównywać. W grze są ukryci wrogowie i masę sekretów wiec ciężko tę grę chyba jednoznacznie ocenić jak się ją tylko raz ukończyło ?
Jestem dopiero w drugim akcie więc nie mogę się odnieść nic do tego co napisałem w pierwszym zdaniu.
Akurat romanse w DA1 były dla mnie totalnym failurem przez to że postęp/nowe linie dialogowe w nich nie zależaly od rozwoju głównej fabuły tylko od ilości pojawień sie w obozie/napakowania prezentami danej postaci przez co jak za szybko to zrobiłeś to miałeś romans "odfajczony" mimo że byłeś wciąż na początku gry. Btw, mam nadzieje ze tu tak nie jest i pewne etapy w rozwoju relacji dopiero triggerują sie w późniejszych aktach? Bo nauczony właśnie DAO aż sie boje zbyt często odsypiać w obozie żeby nie wyzbyć się nowych linii dialogowych z całej gry już na etapie aktu 1 :P
Akurat romanse w DA1 były dla mnie totalnym failurem przez to że postęp/nowe linie dialogowe w nich nie zależaly od rozwoju głównej fabuły tylko od ilości pojawień sie w obozie/napakowania prezentami danej postaci przez co jak za szybko to zrobiłeś to miałeś romans odfajczony mimo że byłeś wciąż na początku gry. Btw, mam nadzieje ze tu tak nie jest i pewne etapy dopiero pojawiają sie w późniejszych aktach? Bo nauczony właśnie DAO aż sie boje zbyt często odsypiać w obozie żeby nie wyzbyć się nowych linii dialogowych z całej gry już na etapie aktu 1 :P
Tutaj jest przeciwna zasada - nie posuniesz romansu, dopóki nie przekroczysz X, gdzie X może być jakiś główny quest lub rozpoczęcie kolejnego aktu. Przez co romanse może i ciągną się przez całą grę (może, bo dopiero jestem w drugim akcie przy drugim podejściu), ale są także dość "hermetyczne", na zasadzie, że nie ma żadnej opcji ich dalszego zainicjowania, nie przekroczysz danego punktu w fabule - romans stoi w miejscu.
Wydaję mi się, że romans z osobą którą wybrałem może przebiegać w trochę inny sposób w zależności od tego jak wykonałem jej zadanie. Dostałem potem dodatkową scenkę której na pewno nie byłoby wcześniej, choćbym bardzo dużo spał w obozie.
Toril, dzięki za Twoje recenzje. Lubię je czytać. Wszystko ładnie w punktach, treściwie i bez niepotrzebnego lania wody.
Podpisuję się pod kolegą
Recenzja super, jak najbardziej do mnie przemawia (potwierdza niektóre wątpliwości).
Chociaż wciąć tkwie w akcie I ;)
Akurat, Wiedźmin 3 oraz Disco Elysium nie są żadnym obiektywnym ani subiektywnym wyznacznikiem standardu jakim jest Baldur 3, bo ani jedno ani drugie do pięt mu nie dorasta, Wiedźmin 3 dlatego że jest liniowym samograjem z przeciętną fabułą i action RPG a to ogromna różnica, gdzie mu tam do Maski Zdrajcy albo Planescape, a Disco dlatego że pomimo tylu opcji oraz linii dialogowych jest grą zrobioną przez amatorów którzy prawdopodobnie nigdy nie zrobią już takiej drugiej, i to widać, na każdym kroku, ponieważ gra ma bardzo nie równy poziom i epatuję nie potrzebną zrobioną na siłę kontrowersyjnością.
Wyznacznikiem standardu do Baldura III jest na pewno, Arcanum bo to prawdziwy cud i objawienie, lub Fallout 2 przy którym ogrom możliwości dialogowych zjada wszystkie RPG na świecie.
Przemilczę lekko, teamPillarsy- bo to zwykła marna kalka BG2 dla dzieci.
A dlaczego jest wyznacznikiem ? ,ponieważ Larian zrobił coś więcej niż BG2 w swoim czasie, w dialogach, praktycznie można grać w tę grę 20 godzin i ani razu nie walczyć, i cały czas robić progres pod każdym względem, w Wiedźminie takie coś nigdy by nie przeszło,(i dlatego nie jest ani cudem ani niczym przełomowym) bo tam jest kiepski system odgrywania roli który nie bazuję na statystykach tylko na tym jak została napisana fabułka.
A to jest kolejna kolosalna różnica, czym jest odgrywanie roli w prawdziwym RPG jakim jest Baldur, a w action RPG czyli Wiedźminie, który nigdy nie był i nie będzie wyznacznikiem standardu, chyba że dla ignoranta.
Ależ obrali przepiękny kierunek artystyczny w tym "Baldurze". Cały czas się zatrzymuję, rozglądam, podziwiam widoki oraz projekt "kostiumów".
Mam około 100 i skończyć nie mogę,Akt 3 wręcz przytłacza zwawrtością ,jest to bez wątpienia najlepszy akt tej gry.Tyle róznorakich wyborów to chyba nie ma w dwóch poprzednich aktach,a nawiązań do poprzednich częsci jest tyle ze czuć naprawdę że to kontynuacja a nie tylko nazwa gry.Dziś dołączyłem do grupy na face poświęconej BG3 i czytając niektóre wpisy to tylko mi się wydawało że gram bardzo dokładnie:)Szczerze to chyba nigdy nie poznam wszystkich możliwości tej gry.Jesli z jakiegoś powodu nie chcecie walczyć z Rafaelem to i tak polecam odpalić walkę dla samej muzki :)
A co się stało z dzieciem Bhaala, protagonistą dwóch pierwszych części? Gra się w jakikolwiek sposób do tego odnosi? W zasadzie jeśli nie odrzucił mocy i zasiadł na tronie to mógłby się pojawić i w tej części. To byłoby ciekawe doświadczenie spotkać samego siebie sprzed 23 lat. :)
Nie, o ile pewni konkretni towarzysze czegoś o tym mówią rozmawiając między sobą bo tego nie sprawdzałem.
Chyba najmocniej o naszej starej postaci wspomina pewien przeciwnik którego spotykamy ale to i tak jest właściwie jedno zdanie.
To już od dawna jest wyjaśnione, długo przed premierą BG3 wiadomo było, że:
Kanoniczne dziecię Bhaala (Abdel Adrian, człowiek, klasa wojownik) odrzucił boskość i po przygodach w BG2 rządził miastem Baldura Gate. Dożył sędziwego wieku 130 lat (dzięki właśnie byciem dzieckiem Bhaala), zginął dziesięć lat przed akcją BG3 w pojedynku z ostatnim dzieckiem Bhaala. Nie wiadomo, kto pojedynek wygrał, ale wiadomo, że najprawdopodobniej spowodowało to powrót Bhaala do "życia" lub wystarczająco dało mu kopa, żeby znów mógł być ważną postacią w historii Faerunu.
Szkoda, biorąc pod uwagę że gra ma 3 w tytule, liczyłem na jakąś większą interakcję.
Nawiązań do wcześniejszych serii nie jest aż tak mało, jedynie głównego bohatera z jedynki i dwójki potraktowano po macoszemu. Podejrzewam, że nie chciano zdenerwować graczy bo gdyby zbyt często przywoływano jakieś czyny których on dokonał to znalazłby się osoby które by narzekały, że ich postać zrobiła coś przecież inaczej. Nawet jeśli istnieje kanon o czym pisał Micin3.
To tylko taki mój strzał ale inaczej ciężko mi to sobie wytłumaczyć. W końcu niektórzy nasi towarzysze byli również w drużynie dawnego protagonisty więc zdecydowanie powinni czasem coś o tym wspomnieć.
Też nie można przesadzac z nawiazaniami żeby nowy gracz w serii - a do takiego ten tytuł głownie kierowany - nie poczuł sie jak na tej przysłowiowej imprezie gdzie wszyscy sie znają i mają swoje wewnętrzne tematy a ty sie powierzchownie uśmiechasz i myślisz „co ja tu k**** robie”. 3 w tytule ale jednak zbyt długi okres czasu minął od poprzednika żeby coś więcej zrobić :)
Kanonicznie? Nie.
W dodatku Tron Bhaala pozwoliliśmy uciec jednemu, Viekangowi - dzieciu, który jak tylko się bał, teleportował się do losowego miejsca (można była oczywiście także spotkać w podstawowej wersji, wtedy, jak tylko nas zobaczył, ze strachu uaktywniała się jego "umiejętność". ) I to właśnie on, 10 lat przed wydarzeniami BG3, zaatakował Abdela, i śmierć jednego z nich (bo nie wiadomo, którego) drugiego zamieniła w slayera, które drużyna bohaterów (w papierowej wersji DnD) musiała zgładzić.
w grze jest sporo opcji dla inceli ;)
Az dziwne ze jeszcze Garnek ani KK nie wytapili z wnioskiem o zakaz tej diabelskiej gry :)
musieli by dojść do tego momenty w grze więc raczej traktuj to jako niemożliwe. grę ukończyło 2% graczy jak przekroczy 10% to możesz uznać to za rekord wszech czasów.
Byś ich chociaż umył :)
Nie wiem czemu wszyscy tak się jarają tą grą? No fabula może i spoko, ale to koniec plusów. zaimplementowane 1000 opcji, z czego 900 nie działa albo jest bezużyteczna. Rozumiem że rng jest fajne, ale nie w proporcjach jak tutaj że rozbierzność w kościach masz 2-30. Choćbyś się nie zesrał i latał tatycznie po suficie, to robiąc po 2dmg nie wygrasz. Gra typu wczytuj grę 5razy co potyczkę, bo początkowe moby zabijają cię na 1 kolejkę a ty im robisz po 2dmg. Pancerze zamiast zmniejszać obrażenia to zmniejszają szansę na trafienie, czyli w cięzkim pancerzu łatwiej uniknąć strzały niż w lekkim - no tragedia. Ta gra to taktyczne gó*no - w monopoly jest więcej taktyki, bo gra czasem pyta kupić/nie kupić i nie ma takiej rozbieżności losowej na kościach. Miał być wielki tytuł, a wyszła jakaś marna i niedorozwinięta podróbka Dragon Age Origins. Chociaż nie wiem czy mogę stawiać to coś w porównaniu z tak zacnym tytułem.
Można grę skrytykować, można wystawić słabą ocenę, ale wystawiając ocenę 0 - pokazałeś właśnie, że masz coś nie tak z głową.
mechanika to czysty papier rzuty możesz zbuffować umiejętnościami i o to właśnie chodzi że wszystko co wydaje się trudne czy niemożliwe jest realnie możliwe i nawet proste.
Pomijając fakt, że ktoś może nie ogarniać podstaw mechaniki walki, jak OP, to wydaje mi się, że gracze narzekający na RNG często wychodzą z założenia, że jak jest jakiś test umiejętności, to oni muszą go zaliczyć. Nawet jeśli jako postać nie są biegli w tej dziedzinie i zaliczenie jej graniczy z cudem, są przekonani, że muszą osiągnąć sukces, że on się należy, a zbyt wysokie ST to zły design.
Wiadomo, każdy gra jak chce, ale jak widzicie test umiejki, której nie macie, co was skłania by wybrać akurat taką opcję dialogową? To jakby grać pół-orkiem półgłówkiem i nonszalancko podejść do jakiegoś testu wiedzy tajemnej i być oburzony, że jest trudny albo niemożliwy do zaliczenia.
Hint dla OP - jak masz problem z trafianiem, weź 1 poziom barba i używaj szaleńczego ataku. Jak masz problem z zadawanymi obrażeniami, upewnij sie, ze zbrojni z siłą walczą w zwarciu, zbrojni ze zręcznością używają broni finezyjnej albo dystansowej, a postacie czarujące używają samych sztuczek i czarów. A że płytówka chroni przed strzałą to nie ze względu na uniki tylko brak penetracji pancerza. Ciężkie zbroje polegają wyłącznie na KP z pancerza. Możesz mieć nawet ujemny modyfikator ze Zręczności, a w płytowej zbroi nie będzie to miało żadnego wpływu. Od zmniejszania już otrzymanych obrażeń są odporności.
Ale właśnie w BG3 to jest piękne, że oblane testy umiejętności prowadzą do rezultatów równie ciekawych co te zaliczone.
Tak naprawdę kojarzę tylko dwa gdzie robiłem i czułem, że musze zrobić save scuming i tutaj się przyczepie, ale w wypadku większości to nie ma znaczenia.
Tak więc to jest tutaj fenomenalne i kontrintuicyjne, bo w większości RPG mechanika gra jest stworzona pod to, że mamy praktycznie wszędzie odnosić sukces, tutaj nie. I choćby z tego powodu to jest dla mnie gra 10 na 10.
Tides of numenera i Disco Elysium, tam też niepowodzenie przy testach bardzo często prowadziło do ciekawszych rezultatów.
Poza tym dobrze chociaż raz zagrać postacią bez rozwiniętej perswazji czy charyzmy żeby doświadczyć czegoś nowego. W takim Dragon Age Origins dopiero stosunkowo niedawno zobaczyłem scenkę ze Stenem i ciasteczkami, wcześniej po prostu byłem w stanie kogoś przegadać a dopiero kiedy nie miałem rozwiniętej gadki mogłem poprosić o pomoc towarzyszy i to usłyszeć.
Owszem, te dwie gry również. Stąd pisałem, że w większości. Są pewne wyjątki, ale jak wiadomo nie ma ich wielu, a już na pewno nie w mainstreamie.
Bo co jeszcze, w starym Tormencie, czasami opłacało się umrzeć i przegrać walkę. I kończą mi się pomysły.
Te dwie gry chyba najbardziej, w pozostałych to raczej rzeczy których po prostu doświadczasz gdy zabraknie ci perswazji/charyzmy/retoryki niż efekty niezaliczonych testów umiejętności. Czyli nie ma tam elementu losowości więc to nie do końca to samo. I rzeczywiście stary Torment zasługuje na wyróżnienie.
Pytanie dotyczące kolejności działań w II akcie:
spoiler start
Dotarłem już do Pieśni Nocy (ukończyłem wszystko w Mauzoleum), ale cofnąłem się, bo to był punkt bez odwrotu. A został mi jeszcze cały Wielki Trakt (i szkółka githyanki) oraz Wieże Wschodzącego Księżyca. Wróciłem więc do Wież, oczyściłem wszystko, uwolniłem więźniów, porozmawiałem z Absolutem, znalazłem sekretne laboratorium Baltazara i dotarłem na dach, gdzie rozpoczyna się walka z Thornem.
Czy mogę go teraz pokonać, a dopiero potem wrócić na Wielki Trakt i zejść po Pieśń Nocy? Czy zabicie Thorna zablokuje pewne misje (np. nie spotkałem się jeszcze z druidem nad jeziorem) i zmieni coś w związku z Pieśnią Nocy?
spoiler stop
spoiler start
Nie możesz go teraz pokonać, bez rozwiązania sytuacji z Nightsong.
Jego nieśmiertelność jest przecież głównym wątkiem Aktu 2.
spoiler stop
No właśnie dlatego się zdziwiłem, że pojawiła się możliwość walki.
Czyli pojedynek
spoiler start
z Thornem to będzie już akt III? Zamierzam uwolnić Pieśń Nocy, co (chyba) zakończy akt II. Rozumiem więc, że potem wrócę do Wież Wschodzącego Księżyca, a teraz - przed uwolnieniem Pieśni -powinienem zakończyć wszystkie sprawy w akcie II?
spoiler stop
spoiler start
Jak dotrzesz do pieśni nocy to stracisz dostęp do obszarów z 1 aktu. Jest to taki quasi punkt bez odwrotu, ale drugi taki definytywny prowadzący do finału aktu będzie na dachu. A z Thormem to można walczyć nawet w jego sali tronowej wcześniej.
spoiler stop
Bukary
spoiler start
Masz opcję pojedynku, nie masz jednak opcji jego wygrania. Ketheric kończy akt 2, i podejście do niego w innym momencie, niż epilog, kończy się albo ucieczką, albo śmiercią drużyny.
spoiler stop
Mamy pytanie.
Poszedlem odwiedzic starego znajomego z BG1 i znow mu spuscic lanie jednak wpis w dzienniku sugeruje ze powinienem pedzic do Orin bo
spoiler start
zabije wiezniow
spoiler stop
Naprawde? czy moge sobie wrocic do spokojnego robienia pozostalych questow?
BTW, zaklecie smiech Tashy jest zbyt potezne. Rogatego okladalem a ten robil roftla :p
spoiler start
Jak porwała ci kogoś to przeprowadza mord po kilku długich wypoczynkach. Więc dopóty tego nie zrobisz, to powinno być ok.
spoiler stop
No porwala mi druida ale zanim pojde ja ubic chcialem zrobic zelazny tron najpierw i uwalnic ludzi stamtad, bo az 3 questy mi tam prowadza.
IMHO raczej nie udasz się do tej lokacji, bo kolejność (żeby w sumie zaliczyć wszystkie lokacje) powinna być inna - najpierw ta lokacja, później jeden z głównych bossów (czarnuszek), później stary znajomy i dopiero główny boss (bieluszka).
W przeciwnym razie uruchamia się zegar. Z dwójki znajomych, co już poukańczali grę, jeden właśnie stracił towarzysza przez odpoczynki, drugi zablokował sobie żelazny tron, bo po zgładzeniu bieluszki czarnuszek "zablokował" tą lokację.
hmmm, lokacja nie jest zablokowana ale z tego co mowisz, to albo musze wczytac (jesli mam poprzedni sejw) przed dziadkiem albo pogodzic sie ze strata Druida.
W sumie walka jest prosta wiec zaden problem zrobic ja pozniej, wiekszego poziomu jak 12 i tak mial nie bede :p
lokacja nie jest zablokowana
Spoilerowo, jak możesz sprawdzić, czy się zablokuje:
spoiler start
Po zabiciu pana S udać się prosto do świątynie Sam-wiesz-kogo, uratować druta i zabić zmiennokształtną. Po tym udać się do Żelaznego Tronu - u znajomego nie było łodzi podwodnej, tylko notatka od jej kapitana, że więzienie zostało zniszczone, tak się w sumie obaj dowiedzieliśmy właśnie, że kolejność ma znaczenie. Ja leciałem Żelazny Tron - Fabryka - Czarny - Stary Znajomy - Biała, i wtedy mogłem zarówno uratować towarzysza (bo robiłem to, co biała chciała), jak i zwiedziłem w sumie wszystkie lokacje).
spoiler stop
Mniej spoilerowo, co do porwanego towarzysza:
spoiler start
IMHO, jak to drut, to w sumie nic nie tracisz, i tak nie ma on (przynajmniej ja nie miałem) questów w 3 akcie. U mnie porwana została Lazael, i to mnie bolało, bo akurat nie skończyłem jej wątku, więc robiłem wszystko, żeby ją uratować.
spoiler stop
Koniec po 105h.Gra fantastyczna z wieloma rozgałęzieniami i drogami do celu.Niestety przez złą kolejnośc wykonywania zadań zablokowałem sobie lokację "Żelazny Tron" więc uważajcie.Seria DOS traciła imept z aktu na akt,tu jest odwrotnie akt3 jest aż przepakowany zawartością i w pewnym momencie jednak poczułem znużenie bo sama końcówka gry rozczarowała mnie.Gra przy ktoej nie raz kląłem jak szewc gdy ekipa wlazła na miny czy ogólnie przez złą pracę kamery coś spieprzyłem, frustrujące zarządzanie ekipą też kika k... dostało i mimo to bawiłem się świetnie bo po prostu ta gra nie jest IDEALNA ale IDEALNIE się gra.Gdyby nie premiera innej gry zasiadł bym do BG3 po raz drugi a zasiądę jeszcze nie raz.Zadania,mnogość scieżek,RPGowośc-10/10,Grafika,wygląd,styl graficzny- 10/10.Muzyka-10/10.Niektóre rozwiązania 5/10.Najlepszy i najładniejszy cRPG do tej pory ścisła czołówka gier RPG w historii ode mnie 10/10 bo jeśli ta gra nie zasługuje na wybitną ocenę to jaka?
Nie do końca rozumiem po raz kolejny pojawiający się zarzut odnośnie kamery.
Dla mnie jest intuicyjna i bardzo dokładna.
Jestem przed szkółką Githyanki - mam 44 godz na zegarze - jestem w połowie 7 poziomu postaci.
Wydaje mi się , że to jest ciągle 1 AKT.
Jestem przed szkółką Githyanki
Wydaje mi się , że to jest ciągle 1 AKT.
Kolejny post o tym samym- albo bug (bo powinno się wyświetlić ostrzeżenie) albo zignorowanie owego ostrzeżenia. Mnie gra wyraźnie ostrzegła przed wejściem na górską przełęcz, żeby podokańczać wszystkie obecne zadania. Jesteś już w akcie 2, i niektóre zadania (jeżeli nie wykonałeś ich przed wejściem na górską przełęcz) są już zablokowane.
mam dokładnie takie samo zdanie a jestem dopiero w akcie II mimo że 200 godzin za mną ! jeśli BG3 nie zasługuje na 10/10 jak cRPG to jaki cRPG zasługuje ? Liczę na Starfielda i trzymam kciuki (to może być najlepszy rok od kiedykolwiek) ale na dzisiaj BG3 i długo, długo, długo nic. cRPG mam zaliczone chyba wszystkie jakie kiedykolwiek wyszył i powstały (poza jakimiś niszowymi grami indie).
Czasem kamera płata figle,klikamy punkt docelowy a ekipa gdzies włazi bo okazuje sie że kiknelismy jakiś podest wyżej,w walce gdy przeciwnik stoi gdzieś wysoko nie można czasem do niego strzelić bo kamera nie idzie wyżej i jeszcze parę innych tego typu.Szczerze to idealnie by pasowało zrobic eksploracje w widoku z oczu lub tuż z za pleców a dopiero walkę w izometryku,przy tak ładenej grafice to był by kosmos gra.
micin-to nie bug,gra informuje tylko strasznie ubogo,ja bynajmniej jestem przyzwyczajony gdy mamy przełom w grze są jakieś fanfary,narrator cos pogada jakiś przerywnik filmowy a tu bidne info info.
micin3 prosiłeś o spis sojuszników
spoiler start
Volo-Halsin-Florrick-Isobel-Pani Aylin-Yurgir-Mol-Gurowie-Ciotka Ethel,no ta to mi grę zrobila ja się pojawiła w akcie3-Voss
spoiler stop
a no i mogłem jeszcze mieć dwóch dodatkowych tylko musiał bym zdradzić towarzyszy ale to już w innej grze będzie.Ilośc zadań jakie naliczyłem to 90 z czego koło 5 nie zrobiłem .
Hmmm mało, myślałem, że po ilości czasu spędzonego w grze będziesz miał więcej.
Tak samo zadań, 89 miałem zrobione (1 zabugowane właśnie z Aylin, która nie pojawiła się w obozie).
Czyli może jednak nie pominąłem żadnego większego zadania. Lub może (bardziej prawdopodobne) spis sojuszników jest słabym przykładem, ile procent gry się odkryło/ukończyło. W każdym razie dzięki za zawołanie!
Poniżej moja lista sojuszników, nie czytać, jak ktoś gry nie przeszedł:
spoiler start
1. Yourgir
2. Voss
3. Nine-fingers
4. Valeria
5. Aasimar
6. Gondians
7. Barcus i jego klan
8. Gurowie
9. Duke Ravengard
10. Mizora
11. Florrick
12. Arabella
13. Halsin
14. Volo
spoiler stop
Niesamowita gra naszpikowana detalami. W wieży maga na drugim piętrze w podmroku na półce leży pierwszy tom "herezji" o Orfeuszu ;) Trzeba mieć tylko Lae'zel w grupie i można dowiedzieć się o fajnych rzeczach. Tę grę trzeba skończyć różnymi postaciami w różnych konfiguracjach aby wszystko wyłapać. Dodatkowo w Klasztorze można znaleźć naprawdę potężną broń ;)
Akurat dysk z herezjami mozna tez odczytac na inny sposob (rowniez do odkrycia w tej samej Wiezy) - Lae'zel nie jest tam konieczna. :)
Tez mnie zaciekawilo to zadanie.
Nie musisz mieć Lae'zel w grupie. Możesz znaleźć deszyfrator tekstów w jej języku (albo przekazać jej teksty w obozie). To tylko pokazuje po raz kolejny, że gra uwzględnia bardzo wiele różnych rozwiązań.
A historia Orfeusza to kolejny quest. :)
Do premiery Starfilda jescze troche czasu,dwa dni wolne więc zagram od nowa Darkiem na spokojnie:)
micin3Sojusze zależą od naszych wyborów od tego jak sie potoczy gra oraz nie zależnie od nas czyli losowo.
spoiler start
Nie miałes Ethel czyli jakiś Twój wybór.Po znalezieniu Minsca wróciłem do gilidi tam walka o stołek szefa.Opowiedziałem się po jednej ze stron ale zginęly obie osoby ubiegające się o szefostwo,wyniki-brak szefa,brak sojuszu a zadanie wisiało mi do końca,więc w sumie zdarzenie nie zalężne odemnie,losowe.I ostsatni przykład,Voss przyłączył się dzięki rzutowi kością bo nie pasowało mu że wybiłem szkółkę i ukradłem jajo.
spoiler stop
Pisaliśmy tutaj, że gra mocno zwalnia i przycina po jakimś czasie gry. Zauważyłem, że im dłużej gram, tym mniej jest miejsca na dysku C (choć gra jest zainstalowana na innym dysku). Po wyjściu z gry ilość miejsca wolnego się powiększa. Jeśli ilość wolnego miejsca na C spada do jakichś 15-20 GB, zaczynają się problemy. Gra pewnie tworzy jakieś tymczasowe pliki.
Pewnie jakieś memory leaks, większość gier ma takie problemy bo paru godzinach. Wyjść, uruchomić ponownie, powinno pomóc.
Jestem wręcz przytłoczony ogromem możliwości. Oczywiście (co cudne) - jak w życiu, postawienie na ścieżkę "A", permanentnie potrafi zablokować ścieżkę "B" :). Na pewno jest to tytuł, na kilka przejść- super :)
Do rzeczy, jednak. Otóż
spoiler start
uwolniłem druida Halsima, mam teraz wrócić i porozmawiać z nim, w Szmaragdowym Gaju
spoiler stop
Czy muszę się z tym spieszyć? Czy to zadanie ma jakieś ograniczenie czasowe? Bo, prawdę mówiąc, teraz chciałbym się zabrać za questy poboczne. A tych już mam tyle, że nie wiem w co najpierw wsadzić ręce:).
No jesli zabiles juz goblinich przywodcow
spoiler start
to sobie sporo questow zamknales
spoiler stop
Póki jesteś w akcie I, to będzie czekał (jeśli już wyszedł z więzienia).
Kończę akt II (po prawie 90 godzinach) i na razie uważam, że warto przede wszystkim eksplorować (tzn. nie pomijać i nie zostawiać "na później" osób, zadań, lokacji, na które się natrafi po drodze), a wątki główne robić "przy okazji" niewielkimi krokami. Tym bardziej że dokładna eksploracja i tak będzie je posuwać do przodu.
Ukończyłem Baldurs Gate 3, zajęło mi to 117 godzin. Ciężko jest mi wydać rzeczową opinię teraz o tej grze niemniej jednak podejmę się krótkiego opisania moich wrażeń. Udało mi się zrealizować swój cel: doprowadzić romans z Posępnym sercem do końca oraz zdobyć pozytywne zakończenie. Oba cele udało mi się zrealizować, wielu pisało że zakończenie jest takie sobie, w moim przypadku nie uważam żeby tak było ponieważ dostałem ładne podsumowanie i godne pożegnanie jednej postaci. Owszem można było się pokusić o głębsze podsumowanie całej mojej gry ale kto wie może w DE coś takiego się pojawi. Niemniej jednak pomijając błędy, optymalizację w III akcie i szereg chorób wieku dziecięcego była to jedna z najlepszych gier jakie miałem przyjemność w życiu ukończyć i na pewno jeszcze nie raz do tej gry powrócę. Choć moje czasy to właśnie czasy BG1 i BG2 to tak poprawdzie doceniłem te tytuły dopiero kilka lat później. Przygoda w BG3 przeniosła mnie właśnie do tamtych czasów i chyba od czasu RDR2 tak długo i tak wciągnięty w historię, świat i postacie nie byłem. Chylę czoło dla studia Larian za to, że mogłem doświadczyć tej przygody i dla mnie to nie była rozgrywka a przygoda. Jeśli poprawią błędy, zooptymalizują 3 akt i poprawią niedociągnięcia gra zasługuje na 10 i mam nadzieję, że zdobędzie tytuł gry roku. Na tą chwilę moje oczekiwania pokryły się z oceną którą bym tej grze obecnie wystawił - mocne 9 i ogromny plus za to doświadczenie. Polecam każdemu, kto nawet jeśli nie lubi gier fabularnych ale ceni sobie dobrą historię, klimat heroic fantasy i poczucie ogromnej swobody by zagrał w tą produkcję nawet na najmniejszym poziomie trudności
Nie, jak dla mnie bardzo pasuje do roli w jakiej się znalazła, zwłaszcza gdy pójdziemy do niej z Jaheirą i Minsciem
Dotyczy kompanów w 1 akcie.
spoiler start
Jest jakiś sposób żeby zrekrutować jednocześnie druida i mroczną elficę? Zawsze gram tak, żeby rekrutować wszystkich kompanów, a tu jest ewidentnie konflikt interesów pomiędzy tymi postaciami. A jak jeszcze nieopatrznie zgodziłem się na rejzę na gaj to obecna przy tym diablica miała co do tego poważne wątpliwości i z dialogu raczej wynika, że nie zaakceptuje rzezi jaką chcą zrobić gobliny. Więc zapewne odpadnie jeszcze przynajmniej jeden towarzysz. Wylla dało się odwieźć żeby nie mordował Karlach, więc może i tu jest jakiś sposób? W przypływie bezradności palnąłem elficy obuchem w łeb i lezy w samych gaciach z 1 hp (plus jeszcze jeden sierota goblin, którego litościwie oszczędziłem, bo zaciął mu się atak i stał jak kołek czekając na egzekucje). Quest podpowiada, że ją odhaczyłem, więc może będzie żyła i jakoś da się to później wszystko poukładać.
spoiler stop
spoiler start
wydaje się że nie ma takiej możliwości aczkolwiek ta gra potrafi tak zaskakiwać że wszystko jest teoretycznie możliwe (masz przecież ciosy nieśmiertelne więc...)
spoiler stop
spoiler start
godzaąc sie naa rejze naa gaj nie znaczy że musisz to zrobić,w ten sposob mozna wyciągnąć palladynkę ze światyni i walczyć pod gajem
spoiler stop
To wiem, ale chodzi o to żeby wszyscy towarzysze byli cali i chętni na wspólne podróżowanie.
robiac Zelazny Tron
spoiler start
uwolnilem wszystkich, ale zauwazylem ze w celi obok Duka po lewej stronie, byly jakies ciala. tych z prawej celi uwolnilem. Czy jest to zwiazane z jakims questem? Czy ot tak dali tam truposzy dla lepszej atmosfery?
spoiler stop
spoiler start
Nie znalazłem żadnego innego questa związanego z tą lokacją, oprócz 3:
1. Uratowanie illithida
2. Uratowanie Duka
3. Uratowanie gnomów.
Jeżeli miałeś wszystkie krzesła zajęte podczas powrotu to raczej nic więcej w tej lokacji nie ma do zrobienia
spoiler stop
spoiler start
no kurcze tu mam zgryza bo uratowalem wszystkich, (4 tury), ale nawet podczas filmowej wstawki mialem rzut na puste krzeselka co moze sugerowac ze czegos brakuje. Czyzby niedorobka Lariana? Moze cos wiecej mialo byc ale nie dokonczyli?
spoiler stop
spoiler start
Moze cos wiecej mialo byc ale nie dokonczyli?
Raczej kogoś pominąłeś, bo u mnie było 100% krzesełek zajętych lub może zbyt długo zwlekałeś z wykonaniem tego zadania.
spoiler stop
spoiler start
No uratowalem wszystkich, nawet tekst w quescie to podkresla.
- zachod: cela po lewej, 3 ciala, srodkowa duke, po prawej 1 osoba
- polnoc: 2 cele w sumie 6 gnomow
- wschod: jedna osoba w celi,2ga na krzesle
- poludniowy wschod: mind flayer
- centrum: 2 gnomy w 2ch celach
Razem 13 osob uratowanych.
3questy zakonczone.
Ile krzeselek w lodzi jest nie liczylem ale byly zajete.
Co mnie frapuje to te martwe ciala w jednej celi oraz fakt ze podczas cinematika ucieczki kamera robi najazd na puste krzeselka sugerujac ze kogos nie uratowalem.
spoiler stop
Istnieje możliwość aby mieć wszystkich bohaterów w tym Halsina i Minthare ;)
jak to zrobić
spoiler start
1. Ukończ linię zadań Khargi, przekonując Diabelstwa, aby pozostały w gaju, nie pozwól Khardze umrzeć, znajdź dowód na to, że spiskuje w Akcie 1.
2. Idź do obozu goblinów, uwolnij Halsina i zabij gobliny w pokoju, nie pozwól Halsinowi podążać za tobą, poproś go, aby tam został.
3. Pozostań przyjazny z goblinami. W żadnym wypadku nie rozmawiaj z Mintharą. Nie zabijaj przywódców goblinów. Nie kończ najazdu goblinów. Nie atakuj także goblinów, prosząc o diabelstwo.
4. Przejdź do Podmroku i od razu do Aktu 2.
5. Porozmawiaj ze śpiącym facetem w ostatniej karczmie, aby aktywować zadanie Halsins.
6. Uratuj Mintharę w Księżycowej Wieży, najpierw spotkaj się z nią w komnacie, a następnie udaj się do lochów i uratuj ją.
7. Zrekrutuj Mintharę do swojej drużyny.
8. Wróć do Halsina w obozie goblinów (akt 1) i opowiedz mu o śpiącym gościu.
9. Ukończ misję Halsinsa, dopóki nie zaproponuje, że zostanie stałym członkiem drużyny.
10. Voila! Teraz dokonałeś niemożliwego. W drużynie masz zarówno Mintharę, jak i Halsina.
spoiler stop
Tak, tylko zajmują jedno miejsce w obozie i Minthara ( a nie Miranda, to nie mass effect :) ) ponoć ma zbugowane dialogi. Interakcji między nimi też nie ma żadnych. Wychodzi na to, że twórcy nie przewidują ich wspólnego podróżowania, a to że można jest zwykłym przeoczeniem. Nad czym ubolewam, bo wybory wyborami, ale towarzyszy powinno dać się zrekrutować wszystkich. Może w ramach któregoś patcha zamiast łatać mozliwość ich wspólnej rekrutacji, dadzą formalnie taka możliwość. Ponoć słuchają się graczy, a już sam fakt że gracze kombinują jak ich wszystkich zrekrutować świadczy o tym że taką możliwość mieć by chcieli.
spoiler start
Kiedy jest ostatnia szansa na wykradzenie artefaktu od Raphaela i uwolnienie Orfeusza?
spoiler stop
spoiler start
nie ma limitu czasowego.
Bylebyś zrobił to w akcie 3, bo w epilogu oczywiście się nie da. Więc póki nie udasz się na finałową konfrontację, to możesz.
Ewentualnie zablokuje Ci to przyjęcie umowy od Raphaela.
spoiler stop
Bo w sumie odpowiedziałem tylko na pierwszą część:
spoiler start
Orfeusza nie możesz uwolnić w 3 akcie, jest wyłącznie opcja uwolnienia w epilogu. Opcji nie można przegapić. Jedynie młotek trzeba wykraść w 3 akcie.
spoiler stop
Lub inne wyjscie
spoiler start
młotek dostajemy od Rafaela a wykrasc trzeba cyrograf co sie opłaca bo przy okazji wykradaamy tez cyrograf Moll i mozemy miec na koniec jako sojusznika.
spoiler stop
Nie taki diabeł straszny jak go malują, gdy podejdzie się do walki z Nadzieją ;) Machnięte bez, wczytywania za pierwszym podejściem :)
Pytanko - jak grać tą swoją drużyną bez bawienia się w F5/F9?
Co z tego że dobrałem sobie elegancko wszyskich w ekipie, każdy ma inne umiejętności rozwinięte, skoro i tak sterujemy głównie jedną postacią, a w każdej chwili możemy napotkać się na rzut kością , w atrybucie którego nie mamy i przydałoby się w tym momencie przełączyć na inną postać... Jak to ogarniacie?
Cóż, to problem, które inne RPGi już dawno rozwiązały, a Lariana przerósł.
Nie ma na to innej opcji, niż wyjść z konwersacji. Często, mimo iż nie miałoby to sensu, zaglądanie druga postacią rozpoczyna całą rozmowę od "zera", jakby NPC nigdy na dany temat nie rozmawiał, więc w przypadku, gdy ty zagadałeś do NPC - albo przerywasz rozmowę i rozpoczynasz drugą postacią, albo wciskasz F9.
Tego nie ma jak ogarnąć,częsć rozmów można zacząć od nowa inna postacią a częśc nie wiec jesli nie chcesz f5 i f9 to zdaj się na los.
Hmm..może ktoś wie. Jedną postacią jestem już w Akcie II ale mam też postać w I Akcie. Chodzi o ciotkę Ethel. Uwolniłem tam kogo się dało, lecz w jej Pracowni natrafiłem na butelki z efektami jej eksperymentów. Co z nimi zrobić? Jest opcja ich użycia na sobie ;) Zrobić to?
Panowie - serio rezygnacja lub uzywanie kijanek nie ma zadnego wplywu na gre i jej final? Juz kiedys o tym wspominalem, dostalem odpowiedz ze pod koniec 2 aktu jest jakas wazna decyzja z tym zwiazana. (odblokowanie tego zamknietego tieru skilli).
A cos poza tym? Na serio tak istotna decyzja, wokol ktorej kreci sie os calej fabuly glownej, istnieje sobie gdzies w prozni?
A co ze snami w ktorych odwiedza nas Straznik? W sumie pogadalem z nia trzy razy i nie widzialem jej od kilkudziesieciu godzin. W pierwszym snie zwrocila uwage na to, ze nie korzystam z mocy kijanek i mam opory przed wchlanianiem kolejnych. I to tyle.
W sumie pogadalem z nia trzy razy i nie widzialem jej od kilkudziesieciu godzin. W pierwszym snie zwrocila uwage na to, ze nie korzystam z mocy kijanek i mam opory przed wchlanianiem kolejnych. I to tyle.
Jak posuniesz fabułę do przodu, to będziesz miał jeszcze sporo pogaduszek z opiekuńczym duszkiem. ;)
Jeśli chodzi o kijanki to więcej zacznie się dziać w 3 akcie, wrzucę to w spoiler:
spoiler start
Na początku 3 aktu masz możliwość przemiany w PÓŁ-illithida. Zmieni się nieco wygląd postaci, wypełni pierwszy poziom infekcji mózgu i odblokuje dodatkowy tier skilli Ilków.
Z tego co zauważyłem jest to ogromny boost do mocy postaci i nie ma żadnych negatywnych skutków.
Dalej masz możliwość całkowitej przemiany w illithida i z tego co czytałem ma to wpływ na zakończenie gry, ale sam jeszcze nie doszedłem do tego momentu
spoiler stop
Mocno spoilerowo:
spoiler start
Nie ma absolutnie żadnego wpływu.
Czy będziesz korzystał z mocy Illithidów, czy nigdy z żadengo nie skorzystasz, zmienia się dosłownie jedna linijka dialogowa w epilogu, a opcję z zamianą w illithida ma każdy, niezależnie, czy kijanki były zjadane.
Więc tak, ta decyzja istnieje w próżni - to także najpewniej efekt cięcia contentu, bo niby miało się z tym wiązać właśnie konsekwencje, ale w wydanej grze nie ma żadnych.
spoiler stop
Dotarłem w końcu do obozowiska goblinów w 1akcie i po rekonesansie trochę mnie to miejsce przytłoczyło bo nie wiem od czego zacząć chcąc opowiedzieć sie po stronie druidów. Nie chce walki z całym obozem na raz a chyba można to wywołać od razu u mrocznej elfki. Z kolei kawałek dalej możemy uwolnić niedźwiedzia co też od razu powoduje walkę, jest jeszcze torturowany Liam gdzie zapewne też ingerencja rozpocznie jakąś walkę. I pewnie jeszcze coś czego nie odkryłem.
Czy jest ktoś w stanie mi spisać jak to poskładać? Przy okazji też nie omijając ewentualnych "neutralnych" zadań czy ciekawostek z obozu goblinów? I jak najlepiej zacząć wykańczanie ich?
Najlepiej, to przechodzić grę po swojemu a nie według poradnika innych.
Pokombinuj, spróbuj, poużywaj nawet F5 i F9 i sam rozgryź, jak obóz goblinów przejść.
A jak naprawdę Ci się nie chce samemu grać w grę i iść jak po sznurku:
spoiler start
Szamankę Gut możesz wyciągnąć do jej "gabinetu", gdzie musisz ją trzymać CC (stuny, ogłuszenia etc.) lub zabić w jednej turze, żeby nie zawołała wsparcia.
Hobgoblin - walka z całą grupą, pilnujesz, żeby nikt w bęben nie zadął, dużo przepaści żeby naraz pozbyć się masy przeciwników, samego czerwonego też można po prostu shovem się pozbyć.
Drowkę możesz wyciągnąć, albo zdradzając, gdzie jest obóz i zabić ją przed obozem, albo zrzucić z mostu. Druga opcja najpewniej będzie wymagała najpierw zabicia lewitującego orba i spowodowanie ruchu Minthary. Możesz zdradzić, gdzie jest obóz (lub skłamać), wtedy idzie na most, możesz także użyć cantripa, który przyciąga wrogów - jak przejdzie na most, wtedy osoba z niewidką po prostu używa shova (lub dowolnej umiejętności przesuwającej, spella etc). Tracisz wtedy całkiem niezłe eq, ale jest zabita po "cichu". Możesz także, jak drużyna ma solidnego bursta, odciągnąć innych przeciwników, walnąć w jednej turze burst żeby Minthare zjechać do zera, ograbić zwłoki i się w pośpiechu oddalić).
Z neutralnych zadań w obozie to ogarnij sobie Owlbeara, wybiczuj się, uratuj wszystkich uwięzionych, pogadaj ze szmuglerami, pocałuj typa w stopę (lub mu odgryź palca lub zaoferuj własną stopę) pogadaj z goblinim magiem na wieży, może pozwiedzaj pokój szamanki (to akurat można w każdym momencie w akcie I), poznaj wierzącego uwięzionego goblina nad przepaścią w klatce i ewentualnie mu pomóż
spoiler stop
Naprawdę nie warto myśleć o zadaniach których się nie wykona, lepiej po prostu odgrywać postać. Jeżeli doprowadzi Cię to do walki z całym obozem to nic w tym złego.
Ja zacząłem walkę z obozem po prywatnej rozmowie z szamanką. Wezwała posiłki, kupa tego była ale ustawiłem w drzwiach i podtrzymywałem dwiema postaci chmarę sztyletów ( nie pamiętam dokładnie jak nazywał się ten czar ) więc większość wrogów albo ginęła próbując wejść do środka albo docierała tam bardzo ranna. Kilka osób ustawiło się przy przepaści skąd mogło do mnie strzelać, trudno było się przed nimi ukryć bo to pomieszczenie nie jest aż tak wielkie, ale i tak dałem radę. Niech żyją pomieszczenia z jednym wejściem.
Gadaj wpierw z kazdym w obozie to nic nie pominiesz.A pozbycie sie bosow zostaw na koniec.
A jak naprawdę Ci się nie chce samemu grać w grę i iść jak po sznurku:
Tu nie chodzi o to żeby grać po sznurku jak poradnik nakazuje tylko o to żeby to złożyć tak żeby ogarnąć co się tylko da przed rozpoczęciem wyżynki goblinów. A rozpocząć ją można właściwie co krok, przez przypadek i po trzech czy czterech save/load bo jednak jeszcze nie, po prostu się troszkę tym przytłoczyłem ;) Ale dzięki za info, o to chodziło :)
Naprawdę nie warto myśleć o zadaniach których się nie wykona, lepiej po prostu odgrywać postać. Jeżeli doprowadzi Cię to do walki z całym obozem to nic w tym złego.
No i właśnie tu jest całe źródło problemu, bo zdaje sobie sprawę że tak powinienem robić ale jednak nie do końca umiem i szukam na siłę wszystkich opcji zanim.
Kolejny mundry wystawiający ocenę z dupy genialnej produkcji która ewidentnie nie jest dla niego...
Pomijając, że to najlepsza gra CRPG od dekady, która PORAŻA ogromem zawartości,(Cyberpunk od Redów może buty czyścić Baldurowi) ostatni raz tak dobrze, przy mnogości wyborów bawiłem się tylko w New Vegas, to Minthara jest jedną z najlepiej napisanych kobiet w nowych RPG-ach(CD PROJEKT UCZ SIĘ OD LARIANÓW), i można ją ogarnąć do drużyny, jedynym mankamentem jest to, że nie była ona, od początku planowana jako ktoś do naszego teamu, community tak spodobała się ta postać że Larian, napisał do niej osobny scenariusz oraz wątek romansowy, niestety trzeba czekać na konkretnego patcha z tego co wiem(niech mnie ktoś poprawi)ponieważ, potem ten wątek się strasznie rozmywa i kuleję, a ów spotkana paladynka niema w 3 akcie za dużo do powiedzenia.Jak na razie gra roku bezapelacyjnie.
Gram drugi raz Darkiem i polecam przynajmniej raz przejść tą postacią.Sama rozgrywka nie jest jakoś mega różniąca przynajmniej na etapie jakim jestem ale jednak różnicę widać(akt1 około 1/3 1/4 dopiero).Grając Darkiem przekonałem sie do Astariona bo koleś jak i moja postać też nie ma za hamowań przed wyrządzaniem zła i ma wątpliwą moralność.Myślę że jak jeszcze dołącze Minthare to będzie mroczny team jak ta lala.Oczywiście musiałem cos spier....za wcześnie wlazłem do
Mol i walnęła focha teraz nie chce ze mną gadać mimo ze dzieciaki uratowałem,ciekawe czy edzie to miało wpływ na ak2 i akt3.
spoiler start
No i o zadaniu ze statuetka moge zapomnieć
spoiler stop
Jedno pytanko o zadanko poboczne związane poniekąd z Moll
spoiler start
Jeden awanturnikow poleca mi odzyskać medalion skradziony przez Moll i jej ekipę,medalion znalazłem ale gośc wogóle nie chce o tym gadać tak jak by bug był,chyba że to sie jakoś potem odblokuje
spoiler stop
wczesniej takiego problemu nie miałem.
No dobra.. Moje poprzednie pytanie o spiżarkę Ethel (post 731) nie doczekało się odpowiedzi, więc mam następne, łatwiejsze ;)
Jaka postać ma najlepsze wykrywanie pułapek, min i.t.p ?Jak zauważyłem to jedna z najważniejszych umiejętności. Ktoś doradzi?
Jaka postać ma najlepsze wykrywanie pułapek, min i.t.p ?
Taka z najwyższą mądrością:)
Wystarczy jeżeli po prostu kogoś w tym wyszkolisz. Ja zresetowałem Gale'a żeby mu nieco zmienić atrybuty, klasa została ta sama, i to on się u mnie tym zajmował. Dodaj do tego buffy od kapłana w tym darmowe Wskazówki i masz problem z głowy. Chyba tylko kilka razy coś mi wybuchło a otwieranie zamków to żaden kłopot skoro w najgorszym razie zmarnuje się po prostu wytrych.
Flyby --> O miksturach Ethel moge powiedziec poki co tylko tyle... ze na smierc o nich zapomnialem, a Twoj post przypomnial, ze czekaja w obozowej skrytce na testy. ;)
Daj znac co odkryjesz.
A wykrywanie pulapke to percepcja, czyli tak jak napisal hopkins ktos z wysoka madroscia. :P
Aaa, chodzi Ci o wykrywanie pułapek a nie ich rozbrajanie? To wtedy tak jak piszą inni, percepcja która zależy od mądrości. I im więcej wyszkolisz w tym osób tym lepiej, większa szansa, że ktoś zda test i coś wykryje. Więc warto by kilka osób lub nawet wszyscy się na tym znali.
Taka z najwyższą mądrością:)
Niby dlaczego, hopkins? Ogólna "mądrość" podpowie że przez pola minowe po prostu się nie chodzi i zaraz dostaje w tyłek, kiedy "musi" przejść poprzez pułapki i miny bo innej drogi nie ma ;)
Chodziło mi o postać która najbardziej będzie polegać na percepcji i po przeszukaniu wyszło mi że to będzie "łotrzyk" ;)
Tak więc będę musiał swojego "łowcę" na 4 poziomie zmienić na "łotrzyka" ..
Sir klesk ..nie tykaj tych mikstur. Zdeponowałem je w w obozowej skrzynce a wcześniej spróbowałem ;) Logicznie to spożywanie cudzych klątw i tak też to działa..;) Niechaj spoczywają w skrzynce jako ostrzeżenie do czego prowadzą namiętności, bzdury i przesada..
Niby dlaczego, hopkins? Ogólna "mądrość" podpowie że przez pola minowe po prostu się nie chodzi i zaraz dostaje w tyłek, kiedy "musi" przejść poprzez pułapki i miny bo innej drogi nie ma ;)
Ale z czym ty teraz Flyby wyskakujesz? Percepcja (czyli wykrywanie pułapek, ukrytych elementów etc.) jest zależna od mądrości - tak jest w DnD.
Więc najlepszą postacią do wykrywania pułapek, min i.t.p jest właśnie, jak już hopkins napisał, postać z najwyższą mądrością i najlepiej proficency w tym skillu.
Czy łotrzyk jest głupi. micin3?
Chodzi mi o to żeby postać prowadząca miała "radar" na pułapki bo kedy inni z drużyny (Posępne Serce czy Gale)) wykrywa pułapki, na ogół jest już za późno..
Percepcja to mądrosc i mimo ze u mnie Shasdow miala +7 do percepcji to i tak nie zawsze wszystko odkryła,jest chyba jakiś specjalny atut z tego co pamietam.
Klatwy zaklete jako ciecz w szklanym flakonie?! Hmm... to brzmi jak przeklety-magiczny-granat! >:D Sprobuje jeszcze ktoras z nich rzucic w przeciwnika zanim sie ich pozbede. :)
Atut-Badacz podziemi-uatwia rzuty na percepcję,wykrywanie ukrytch obiektów i mniejsze obr5azenia od pułapek.Nie testowałem bo atuty dawałem w pkt umiejętnosci.
Chodzi mi o to żeby postać prowadząca miała "radar" na pułapki bo kedy inni z drużyny (Posępne Serce czy Gale)) wykrywa pułapki, na ogół jest już za późno..
Zapytałeś się, jaka postać ma najlepsze wykrywanie pułapek, odpowiedź już dostałeś od chociażby hopkinsa.
Najlepsza będzie postać, która ma najwyższą mądrość/wisdom, czyli najlepszy będzie np. właśnie kapłan (bo zazwyczaj mają wysoki WIS) z proficency w percepcje.
Łotrzyk jest na gorszej pozycji niż kapłan i twój łowca, bo łowca także powinien mieć w miarę wysoką mądrość.
To nie DnD2E, że potrzebny jest łotrzyk do wykrywania pułapek.
micin3, po prostu myślałem że "łotrzyk" posiada tę "mądrość" DnD ;)
Cóż, nigdy nie grałem łotrzykiem. Pora spróbować resetu z łowcy na łotrzyka..
To nie DnD2E,
Aha, czyli najlepiej łowcę przerobić na kapłana?
Najlepiej to grać taką postacią, jaką chcesz.
Nie wyjdzie Ci główną postacią skill-check? Zatrzymujesz ją, przełączasz na kolejną, podchodzisz tam, gdzie pierwsza postać, zapętlasza ż do zaliczenia.
A jak będziesz już miał w miarę wysoki poziom, to dopiero wtedy już złodzieje i bardy są lepsi w wykrywaniu - na wysokich poziomach mogą mieć nawet +12 do skill-checków w których mają expertise.
Jak pojawia się pułapka to jest informacja o niepowodzeniu sprawdzenia. Wystarczy się zatrzymać i poczekać jak do tego miejsca dojdzie postać z najlepszą percepcją (która ją wykryje) więc na czele grupy nie musisz mieć takiej postaci.
Ale chyba nikt nie odpowiedział na pytanie :)
U mnie najlepiej sprawdza się Karlah. Jako barbarzyńca ma naturalną umiejętność obserwacji otoczenia i wykrywania zagrożeń.
W ogóle nie mówimy o technikaliach i to jest fajne ale trzeba przyznać że opraw A/V to istny kosmos.
HDR światło Lathandera krew Lathandera w punkcie buława ma maksymalny peak jasności u mnie w tym miejscu to aż prawie 2000 nitów (świeci jak gwiazda). Pomijam już że różnica w tej grze pomiędzy HDR a SDR to przepaść jak rów mariański ale to jest cud że tak zmapowali całość. Oczywiście czerń nie była idealna na premierę (o ile ktoś szuka ideału ;p) i miała jakieś 0.003 nita, ale można było to poprawić aby było 0.0000. Przy cyberpunku to absolutny tytan grafiki jeśli chodzi o rpgki. Koniecznie w przyszłości jeśli nie gracie w HDR w BG3 i macie w planach zmianę monitora/TV uruchomcie grę jeszcze raz.
Muzyka i dźwięk to samo pomijam głosy postaci i samą oprawę muzyczną ale dźwięk przestrzenny w BG3 dosłownie techniczny majstersztyk oczywiście wspiera Dolby Atmos :)
i to jest gra właściwie rpg która mogła całkowicie pominąć najnowsze rozwiązania techniczne !
Ja niestety na TV nie gram bo mam niewygodnie a na padzie za cholerę nie mogę sie przestawic na inne menu,co do dzwieku to gram na sluchawkach z atmos bo glosnik podpiety pod tv
ja mam akurat 55" TV G3 jako monitor wcześniej miałem C2/C1/CX. ale uruchamiałem też BG3 na 85" w 8K i wtedy to dosłownie mind blow tylko akurat jak dla mnie ta gra jest stworzona do grania przed monitorem na siedząco przy stole + myszka + klawiatura + bez żadnego spieszenia się na spokojnie. Na duży ekran właściwie wrzucam tylko te gry które mogę obsłużyć padem i w które się padem gra wygodnie czyli właściwie wszystkie z widokiem TPP.
Nudne, nieciekawe, najgorsza gra roku, słaba grafika, lipna fabuła, gra turowa, oceniam na 0/10
Co wy tam wiecie o graniu w Baldur's Gate 3 :DDD
https://img.joemonster.org/i/mtv/zzf/563dadc8a9qNPZD_460sv.mp4
niestety też musiałem hobgoblina załatwisz beczkami ;) trochę czasu mi zajęło aby je poprzenosić bez walki na około :)
Ja z góry nawalalem, a jak wlazł po drabinie, to zaraz znowu lądował na dole :)
U mnie podobnie, wykorzystałem przewagę wysokości. Ważne by na najbardziej podatnym miejscu na ostrzał z dołu wystawić kogoś w rękawicach chwytania pocisków z wysokim KP.
Ja z kolei wypchnąłem hopgoblina w przepaść gdy ten siedział wygodnie na tronie, a następnie łyknąłem szybko eliksir niewidzialności, nim jego audytorium się kapnęło co zaszło, i wymknąłem się do wyjścia gdzie czekała reszta drużyny
Chyba ściek, nie ścisk. No popatrz, nawet trolowanie ci nie wychodzi. Chyba czas popracować nad sobą.
Eh granie z bardem to easy mode takie. Mialem randke z Rafaelem i biedny przespal calosc :p
spoiler start
Za pozno o tym pomyslalem, czy nie zabijanie siostry Hope cos zmienia w zakonczeniu tego watku?
spoiler stop
Jak nie narzekanie na bycie Original Sin 3 to tanie zarzutki o byciu słabą grą.
Cóż, trzeba robić sztuczny ruch gdy normalni odeszli...
Macie też tak że wymieniacie często członków ekipy i irytuje was że trzeba podwójnie przeklikać (z potwierdzeniem) by kogoś odprawić? Po 25h gry już dziesiątki razy wymieniałem kogoś i zaczyna mnie to do szewskiej pasji doprowadzać. Bo jeden potrzebny do questa. Bo drugi jako jedyny potrafi ze zwierzętami rozmawiać. Bo trzeci potrzebny do kradzieży. I tak w kółko maciejów co 5 minut musze rotować składem. Powinien sam proces zostać jakoś uproszczony bo zaraz zaczne mieć koszmary związane z wracaniem do obozu.
Mnie to nie przeszkadza. Nie zmieniam za często. Do rozmowy ze zwierzętami polecam eliksiry.
To cos zle grasz,ktos kto otwiera zamki powinien byc na stale w ekipie,rozmowa ze zwierzetaami to samo,do qustow nie trzeba miec konicznie danej postaci choc lepiej miec,ja rwczej zadko zmienialem ale wlasnie przez ten upierdliwy system,obiecali ze to zmienia.
Skoro narzeka ze co chwila musi wymieniac znaczy ze jest cos nie teges z ekipa.Czyli zle gra,proste?Nie kazdy musio byc orlem,moze cos akurat moj wpis pomoze bo Twoj na pewno nie.
W pierwszym poleciłem mikstury do rozmawiania że żwirze. Ty znowu mu kazałeś grać postacią, która ma tą umiejętność, bo tak. Podobnie z otwieraniem zamków. Może mu akurat Ci bohaterowie nie pasują, którzy mają wymagane umiejętności i nie podchodzą pod jego styl gry. Zamiast się zastanowić, to od razu mówisz, że źle gra :)
Skoro narzeka ze co chwila musi wymieniac znaczy ze jest cos nie teges z ekipa.Czyli zle gra,proste?
Ktoś narzeka na niepotrzebnie zaprojektowane klikanie - źle grasz, bo broń boże, żeby baldurek miał błędy.
O baldurku albo dobrze, albo wcale.
Powinien sam proces zostać jakoś uproszczony bo zaraz zaczne mieć koszmary związane z wracaniem do obozu
Tak, gra w niektórych aspektach właśnie nie szanuje czasu gracza, zmuszając do masy niepotrzebnego klikania. Brak wyboru ułatwionego wyboru drużyny to pozostałość pierwotnych założeń - początkowo, jak w DOS2, drużyna miała być "zablokowana" po pierwszym akcie, czyli nie miało być w ogóle wyboru drużyny, tylko do końca z jednymi się lata.
Szkoda, że nie ma przynajmniej 5 członków drużyny. Ale doskonale rozumiem, że to wymagałoby całkowitego przeprojektowania wszystkich walk, żeby zachować jakąś równowagę. Teraz z kolei - choć mam swoich ulubieńców - "żongluję" członkami drużyny, bo tego w pewnym sensie wymagają określone misje.
Np. Wyll jest w mojej drużynie całkowicie zbędny. Nigdy go nie "używam". I dlatego nie powędrował ze mną do kolonii ilithidów, czego później - z oczywistych względów - żałowałem. (A w tym miejscu "żonglowanie" jest zablokowane). Od Laz wolę z kolei Karlach (jako postać i kochankę), ale to z githyanką "zwiedzałem" klasztor. Teraz ruszam do Wrót i chyba znowu przygarnę Karlach, bo coś czuję, że ma w mieście więcej do powiedzenia. Laz wydaje się jednak potężniejsza, bo ciężka zbroja cholernie się przydaje w wielu starciach. Mogłem w czasie awansów wyposażyć Karlach w odpowiedni atut, ale zainwestowałem chyba gorzej. (Jakoś mnie odgrywanie roli powstrzymuje przed skorzystanie z usług Marnieja). I zrobiłem to właśnie dlatego, że mam Laz. Z drugiej strony: nigdy nie chodzę z Laz i Karlach razem, bo wtedy tracę kleryka (albo druida), czyli lekarzy. A z maga nie zrezygnuję. I tak źle, i tak niedobrze. ;)
Najlepszym wyjściem jest chyba stopniowe awansowanie wszystkich postaci i odpowiednie wyposażenie ich w pancerze i broń, żeby po prostu czekali gotowi na swoją kolej, a "żonglowanie" przebiegało sprawnie. Trzeba na to poświęcić trochę czasu i gromadzić znalezione przedmioty w obozie, a nie sprzedawać, jeśli nie przydają się członkom "aktualnej" drużyny, żeby można było szybko uzbroić członków "obozowych", gdy zajdzie taka potrzeba.
Tak czy owak, gra jest pożeraczem czasu głównie ze względu na "zarządzanie". Podejrzewam, że w menu ekwipunku (sklepy, zarządzanie drużyną, zapoznawanie się z właściwościami przedmiotów, awans postaci itp.) spędziłem prawie połowę czasu "ekranowego".
Dodam od razu: to są "problemy", które jednak nie wpływają bardzo negatywnie na ocenę całej gry. "Baldur" nadrabia innymi zaletami.
Przy okazji: czy jest gdzieś info, kto tutaj (na zrzucie) tak pięknie spoczywa?
Bukary:
Z digital artbooka:
"The Astral Plane was designed from the ground up, building upon descriptions that characterise it as an amorphous, otherworldly location, It would need to be a strange, void-like realm visually unlike anything else in the game - fantastical even next to other fantasy environments. Our final design settled on a backdrop of bright nebulae and the remains of a dead god as our visual centrepiece."
Wiadomo, że martwy bóg, ale nie wiadomo, jaki. Nawiązuje pewnie do pewnego martwego boga z Maski Zdrajcy, ale czy to ten sam (co on miałby robić w artefakcie) czy po prostu właśnie nawiązanie do Neverwinter Nights 2 pozostaje do interpretacji gracza.
Teraz ruszam do Wrót i chyba znowu przygarnę Karlach, bo coś czuję, że ma w mieście więcej do powiedzenia.
Niestety, źle czujesz - Karlach została dodana jako jedna z ostatnich postaci towarzyszących, i niestety czuć to w 3 akcie - nie ma nawet własnego zadania (oprócz "przyprowadź do X", który spowoduje jedną rozmowę).
A to ja mam podobnie. Z Wylla "skorzystałem" raz i tylko mi zawadzał. Pewnie nie umiem go właściwie "wykorzystać".
Natomiast Marniej podrasował mi tylko posępną. Zmieniłem jej oszustwo na życie. Rola Posępnej jest prosta. Ma pobłogosławić i koncentrować się na tym. Czasem kogoś podleczyć. Jeżeli pomoże w walce, nie tracąc koncentracji to ok, ale to nie jest jej rola ;)
Ja tam od kilkudziesięciu godzin chodzę praktycznie jedną ekipą - moja bohaterka czarownik do obrażeń obszarowych i siania spustoszenia wśród większych grup, Posępne Serce jako wsparcie (bo obrażeń to ona zazwyczaj nie bije, nie ukrywajmy że ta postać nie jest od tego), oraz Karlach i Lae'zel jako pierwsza linia (swoją drogą to one robią największe obrażenia w tej ekipie). Reszta stoi w obozie. Wyll to też ta sama klasa co moja więc mi niepotrzebny, Gale też jakiś taki bezużyteczny mi się wydaję, Astarion jest w walkach ok jednak reszta robi to lepiej i do otwierania skrzyń, zamków oraz rozbrajania pułapek i tak mi starcza moja postać (bo znalazłem jakiś item co daje 18 zręczności), a
spoiler start
Jaheirą
spoiler stop
nie wiem jak grać przez jej klasę i jakie może mieć zastosowania. A więc moje ekipa sobie radośnie idzie i już w tym momencie (dotarłem do Wrót Baldura) robi wesoły rozpierdziel. Przykładowo kiedy
spoiler start
Ketheric przybrał drugą formę myślałem, że zacznie się ostra jazda, a tutaj 3 czy tam 4 tury i było po zabawie w takiej ekipie
spoiler stop
.
E tam te sugestię jak rozmawiać ze zwierzętami czy kogo lepiej mieć w drużynie są bez sensu.
Każdy może rozmawiać ze zwierzętami , każdy może otwierać skrzynie.
Poza miksturami, są amulety i pierścienie pozwalające rozmawiać ze zwierzętami czy też nieumarłymi, są też czary pozwalające otwierać skrzynię bez używania zestawu do rozbrajania i inne sposoby.
Faktycznie by dokładnie odhaczać misje postaci trzeba zmieniać członków drużyny, ale czy to jest męczące ... no nie wiem.
Też często zmieniam postacie (dopiero poznaję grę i chcę zobaczyć jakimi klasami gra mi się najlepiej) i jest to jednak trochę irytujące. Klikanie to jedno ale żeby zaprosić nową postać muszę do niej najpierw podejść czyli takie łażenie bez sensu po obozie. Co do zarzutu kolegi wyżej o konieczności posiadania kogoś do otwierania to niby ma rację ale ja właśnie w III akcie zrezygnowałem z Astariona bo sama zręczność (18) z rękawic pozwala mojej głównej postaci na swobodne otwieranie zamków gdzieś tak do poziomu 18-20, ale jak jest wyżej to muszę go jednak zabrać na chwilę. Ta postać niestety nie pasuje do charakteru mojego zespołu, a jest to jedyny złodziej przewidziany przez Lariana i nie ma dla niego odpowiednika o dobrym charakterze.
Im mniejsza liczba max towarzyszy z którymi mozna podróżować tym przeważnie mniej idzie wycisnąć z drużynowego cRPG na jednym podejściu. Dlatego lubię zawsze drużynę max 6, gdzie do naszej postaci szło dołączyć 5 towarzyszy jak w np:
Baldur's Gate 1 i 2, Plnescape Torment, Icewind Dale 1 i 2, Pillars of Eternity 1, Pathfinder : Wrath of the Righteous itd..
Ujdzie jeszcze, gdy mamy max 5 (nasza postać + 4 towarzyszy) na wzór Neverwinter Nights 2 czy Pillars of Eternity 2.
Nie lubię, gdy mamy drużynę max 4 (nasza postać + 3 towarzyszy) - Dragon age: Origins, Drakensang 1 i 2, D: OS 1 i 2, BG3, bo zawsze brakuje miejsca do jakiś fajnych postaci.
Najgorzej i tak w KOTOrach, Mass Effect. Max 3 (nasza postać +2). Wtedy zawsze dylemat kogo zabierać ze sobą, a kogo nie.
Niestety, źle czujesz - Karlach została dodana jako jedna z ostatnich postaci towarzyszących, i niestety czuć to w 3 akcie - nie ma nawet własnego zadania (oprócz "przyprowadź do X", który spowoduje jedną rozmowę).
spoiler start
A co z jej dalszym "naprawianiem" (kowalem) i gościem, który ją sprzedał (jednym z trójki)?
spoiler stop
hopkins-Polska język trudna język,nic mi nie kazałem a zasugerowałem zweryfikować ekipę lub ich talenty za to ty kazesz Jemu grac na potkach a moze nie chce?Czym sie rózni Twoje zalecenie od mojego?Bo ty za;lecasz a ja każe cjhoc slowem nie wspomnialem jak ma grac?
micin3-zawiesiles sie jak stara płyta,gre za niedoróbki nalezy krytykować i ja to zrobiłem w kilku postach,albo nie czytasz albo nie rozumiesz co czytasz.Plecam grę przejść bez solucji to może będziesz z niej miał więcej radości.
Bukary
spoiler start
Nie ma dalszego naprawiania - dajesz kowalowi dwa razy metal (Akt 1 i Akt 2) i to już koniec.
Jej zakończenie questa polega albo na podejściu do konfrontacji z typem, który ją sprzedał, albo do zaprowadzeniu jej do zwłok. Jedna konwersacja, koniec całego wątku, a to, co się stanie w epilogu nie będę Ci już spoilerować. Ogólnie coraz więcej graczy woła o #justiceforKarlach, bo jej wątek jest po prostu niedokońcozny i zrobiony na odpiernicz (porównując z innymi postaciami
spoiler stop
kacyk71:
To nie ja wyskoczyłem z tekstem, że jak ktoś narzeka, to ewidentnie źle gra.
co ja zjepsułem ?
idę do podmroku i mam jednego sprzedawcę na całą mapę !
Wszystkie testy do piachu i walka !
Krytyczne nietrafienie ??? q-rwa złodziej +7 do ataku i trafia sztyletem raz na 9 ataków i raz na 100 krytyk się trafi - mam jakąś inną grę ?
może przeciwnicy na dopalaczach jadą ? nie z Amsterdamu, tylko z Polski ! te z trutką na szczury, bo lepsze !!
U Mykonidów masz dwójkę sprzedawców. Potem, w kuźni też się chyba jeden trafi.
Krytyczne pudło nie zależy od modyfikatorów. Ot jedynka wypada z rnd. Fakt, że jest to bardziej zauważalne niż takie np. krytyczne trafienie, czyli 20.
Włącz sobie dziennik bitewny, naprawdę pomaga w zrozumieniu co się dzieje :).
Nie. +1, +2 to do obrażeń. Natomiast to czy trafisz to rzut kością 20 plus modyfikatory. Suma ma być wyższa od klasy pancerza. I tutaj wyrzucenie 1 to krytyczne pudło, nawet jak ten jeden plus modyfikatory będą wyższe od KP. Jedynka to pudło i koniec. Natomiast 20 to zawsze trafienie, nawet jak przeciwnik będzie miał KP choćby i milion.
Jak już trafisz to dopiero wtedy jest rzut kością (kośćmi) na obrażenia i to tam dodaje ten +1, +2.
Edit. Są jeszcze czary, które zawsze trafiają, niezależnie od KP. Takie np. magiczne strzałki. Ale i tu przeciwnik może się uzbroić w "przeciwczar" i ochronić się przed nimi.
23 godziny za mną - ciężko się od tej gry oderwać! Absolutnie cudny tytuł, prekursorów przebija bez wysiłku, z łatwością (aczkolwiek biorę pod uwagę, że minęły ponad dwie dekady - BioWare miało bardziej "pod górkę": inne, mniejsze pieniądze, dużo mniejsza moc obliczeniowa, WIĘCEJ kompromisów i ograniczeń).
Przeszkadzają mi tak naprawdę DWIE RZECZY (i o dziwo, nie jest to brak "wspólnych" dialogów, gram paladynem, wysoka charyzma załatwia sprawę, rozmowy toczą się tak jak chcę):
PO PIERWSZE - sporo dość upierdliwych bugów :/ Na takie "breaking game" na szczęście nie trafiłem, ale na niewidzialne ściany już tak. Tu i ówdzie dźwignia nie zadziała tak jak trzeba - szafa odsłoni tajne przejście, ale za Chiny Ludowe, nie przejdziesz. Za to kiedy ponownie je zasłonisz, drużyna teleportuje się przez szafę i znajdzie w jaskini. Cud :). Albo tylko zamiana "0" z "1" w kodzie, nie tak jak trzeba. Wkurzyłem się też po walce z
spoiler start
ciotką Ethel
spoiler stop
. Mogę sobie wybrać MAKSYMALNĄ nagrodę, ale tylko moim "origin character" (który, dostaje wtedy, co oczywiste status "upadłego"). Kiedy zagada do niej każda inna postać i przejdzie testy - to pojawiają się dwa ekrany wyboru nagrody, nałożone jeden na drugi i oba nieaktywne. Gra wisi, pomaga tylko reset. Tego typu "przyjemności" miałem już trochę, przydałby się porządny patch, nie hotfixy. O stronie technicznej nie wspominam, bo wypowiedzieli się inni - "resecik" gry co 2-3 godziny, to już wszedł mi w krew, bo z czasem wydajność spada. A wciąż jestem w pierwszym akcie.
PO DRUGIE - interfejs, ekwipunek, samouczki (a w zasadzie ich brak), itd. Już "międzymordzie" w DoSach nie było szczytem finezji, prostoty i intuicyjności, a w BG3 Larian sprawy jeszcze bardziej skomplikował. Dziwne, bo trend jest zazwyczaj odwrotny - deweloperzy uczą się na swoich błędach albo przynajmniej próbują. Ja jestem "boomerem", zęby na tym zjadłem, więc to co z nich zostało zaciskam i lecę dalej. Przy czym nawet ja, metodą "prób i błędów" starałem się dodać umiejętność rozmowy ze zmarłymi, do paska skrotów, po zdobyciu pewnego medalionu. Zdecydowanie powinno być to lepiej wyjaśnione. Dodam, że brak jakiegoś porządnego oznaczenia przedmiotów questowych, to w 2023 roku jest po prostu skandal. Zresztą, podana wyżej, przez ludzi zmiana składu drużyny jest świetnym przykładem. Nie, nie przekonuje mnie to, że w BG2, pod tym względem to był dużo większy DRAMAT (a do tego, nieaktywny NPC nie awansował w tym czasie), bo to było 23 lata temu. Super, że nawet jak kogoś nie mamy w składzie, to toczą się jego wątki, to gość "nie zostaje z tyłu" z punktami doświadczenia. Ale zmiana składu to powinny być "dwa kliknięcia", a nie przebijanie się do obozu, co, o ile ktoś często "rotuje" towarzyszy, jest po prostu upierdliwe.
To napisawszy, wracam do szkółki gighyanek :)
Moze rozwijaj upadlego paladyna;)
Albo plac 1000 za bledy:)
Ja wiekszych bugow nie mam, ale najwiekszy zarzut mam do pathfingu! Stoje przy stole, chce cos z niego podniesc, a postac idzie dookola i podnosi z drugiej strony. W miedzyczasie wchodzi w pole widzialnosci npca , Traci skradanie i zaczyna sie walka, wtf!?:/
Ostatecznie
spoiler start
ubiłem tą sucz garbatą
spoiler stop
. Coś za coś:
spoiler start
nie dostałem wprawdzie dodatkowego punktu do statystyk, ale ciotunia miała przy sobie niezgorsze przedmioty i sporo kasy.
spoiler stop
Plus sumienie czyste, nie lubię (z niewielkimi wyjątkami) grać złymi postaciami, upadły paladyn więc odpada :).
Sugeruję reagować całkowitym brakiem odpowiedzi trolom. Niech nie mają radochy.
Natomiast wierzę, że są gracze, którym ta gra nie podeszła, nie pasuje, nie odpowiada. No ale oni wtedy posłużą się jakimś argumentem. Też nie warto przekonywać, bo jak komuś nie odpowiada, to nie. Każdy może mieć opinię.
OK, szkółkę gighyanek na razie sobie darowałem, jest za przełęczą, a gra wyświetla to jako pierwszy tzw. "point of no return".
Stąd konkretne pytanie - czy jeśli zaliczę tą szkółkę i związane z nią zadanie najpierw, to później będę mógł wyruszyć do Wież Wschodzącego Księżyca przez Podmrok, czy zostaje mi już tylko droga przez przełęcz? Z sentymentu (Baldur's Gate 2) wolałbym iść przez Podmrok :).
Możesz wpierw iść do Shadowland przez podmrok i w akcie 2 w dowolnym momencie (oprócz jego epilogu) udać się do szkółki, ja np. na przełącz właśnie wlazłem od strony Shadowland w połowę aktu 2.
Wielkie dzięki za odpowiedź! Kojarzę, że grę masz już za sobą, więc nie powinno się tutaj nic "pokićkać". Widzę już konsekwencje swoich decyzji, czasem wynikające także z kolejności wykonywania questów. Ot choćby - najpierw uwolniłem
spoiler start
Halsina, dalej porozmawiałem z nim w obozie, po imprezie, a zaraz potem zabrałem się za quest z Karlach. W efekcie, choć znalazłem piekielne żelazo (do regulacji jej "serca"), to "mechanik" który miał się tym zająć wyruszył już z gaju do Wrót Baldura :/
spoiler stop
Także nie wiem, czy tu nie jest już pozamiatane, człowiek musiałby chyba mieć czar do przewidywania przyszłości :P.
spoiler start
spokojnie, jeżeli grasz po stronie "dobra" to mechanika jeszcze kilka razy spotkasz
spoiler stop