Drodzy twórcy, skończcie już żerować na naszym sentymencie
PixelArt zapewne jest popularny nie dlatego, że 'hurr durr nostalgia' (choć to też ważny czynnik), a dlatego, że jest o wiele prostszy, łatwiejszy w designie i uniwersalny. Dla wielu deweloperów indie to jedyne rozwiązanie, by sama oprawa nie zeżarła połowy budżetu.
Zdecydowanie pixel art nie jest "łatwiejszy" i mówię to jako osoba która woli inną stylówę. Również, po przeczytaniu tekstu zgadzam się z tezą mniej niż na początku, nie jestem przekonana, że poczyniony został wystarczający research, jeśli chodzi o wizualną stronę gier.
Odwoływanie się twórców do tego z czym dorastali jest normalne- i widać to nie tylko po grach i nie tylko w dzisiajszych czasach. Ale zgadzam się, że powinno czemuś służyć, coś próbować przekazać, a nie tylko sprzedać więcej kopii.
ja to juz grajac na pegazusie mialem zawsze chec przejsc te gry ( mario, contra) chocby i na kodach. Dryga rzecz, wiadomo ze nie bylo mozliwosci zapisu stanu gry, ktory by tak latwo ulatwil przejscie... mozna by to dodac teraz. sa takie technologiczne mozliwosci..
Wiedzmina 3 jakby niezaleznie gdzie dojdziemy i stracimy 3 zycia, musimy zaczynac gre od nowa, tez bym nie ukonczyl.
PixelArt zapewne jest popularny nie dlatego, że 'hurr durr nostalgia' (choć to też ważny czynnik), a dlatego, że jest o wiele prostszy, łatwiejszy w designie i uniwersalny. Dla wielu deweloperów indie to jedyne rozwiązanie, by sama oprawa nie zeżarła połowy budżetu.
Prostszy - tak. Co do reszty, no nie wiem, za dużo gier udowadnia że zrobienie Pixel Artu dobrze, tak żeby nie powstała nieczytelna, brzydka kupka, wykracza poza możliwości twórców.
W prawdziwym Pixel Artcie każdy dosłownie piksel ma znaczenie i dłubanie nad każdym detalem zajmuje mesę czasu.
W większości gier to po prostu grafika w niskiej rozdzielczości z ograniczoną paletą kolorów. Ale niektórzy jeszcze za bardzo idą w jak najmniejszą ilość pikseli i grafika ma poziom nie 8bit ale prawie 40-letniego Atari 2600
Janczes-->tylko, że Mario czy Contra to były gry na góra 45 minut a nie na 50h jak Wiedźmin 3
Zdecydowanie pixel art nie jest "łatwiejszy" i mówię to jako osoba która woli inną stylówę. Również, po przeczytaniu tekstu zgadzam się z tezą mniej niż na początku, nie jestem przekonana, że poczyniony został wystarczający research, jeśli chodzi o wizualną stronę gier.
Odwoływanie się twórców do tego z czym dorastali jest normalne- i widać to nie tylko po grach i nie tylko w dzisiajszych czasach. Ale zgadzam się, że powinno czemuś służyć, coś próbować przekazać, a nie tylko sprzedać więcej kopii.
Ja tam lubię, przecież wychodzą i gry AAA i indyki, nic nie tracimy.
Lubicie Pixel Art? Mogę zatem polecić Dead Cells. Kapitalna gra, której nie wyobrażałbym sobie w innej oprawie graficznej.
Pixel art? Lubię. To kwestia gustu.
Nie zgodzę się, że pixel art jest łatwiejszy. To co widziałem filmiki na YouTube, są naprawdę trudne do stworzenie, jeśli mamy stworzyć PIĘKNE pixel art, a nie tanie i brzydkie. To też jest sztuka.
https://www.youtube.com/watch?v=-owB4cJi4nU
https://pl.pinterest.com/klaubawisniewsk/pixel-art/
Owlboy jest dobry przykład, jak powinno robić pixel art.
Z drugiej strony, jeśli popatrzymy na Ori and the Blind Forest, Hollow Knight i SteamWorld Dig 2, to faktycznie wyglądają dużo lepiej i nie potrzebują pixel art. Nie wspominając o Wiedźmin 3 i Metro Exodus, jeśli chodzi o grafika 3D. Ale każda gra ma swój styl graficzny i tak powinno być.
Każdy, kto grał w przykładowy "The Final Station", ten wie, że niektóre tło podczas podróży pociągiem są po prostu brzydkie. To dobry przykład, jak ktoś od pixel art poszedł na łatwiznę.
Nie znalazłem odpowiedni screen. Trzeba to zobaczyć na full HD, by się przekonać.
Stworzenie gry z piękne pixel art nie są łatwe, jak się wydają niektórzy.
Dobrze zrobiony pixel art wymaga dużego wysiłku, ale mimo wszystko mniejszego niż grafika w pełni szczegółowa. Bardzo trudno jest zrobić ładną grafike 2D i ją jeszcze sensownie animować. O ile zrobienie samego obrazka 2d pełnego szczegółów nie jest problemem o tyle kiedy wszystko zaczyna się ruszać problem się pojawia. Przy pixel art nasz mózg łatwiej przyjmuje wszystkie uproszczenia w animacji czy oświetleniu. Wystaczy zerknąć na taki GODS HD. Wygląda okropnie. Wiele innych gier za to ma dziwny Feeling jakby dawnych gierek Flashowych. W sumie szczegółowe 2D udało się tylko w Muramasa, Rayman, Bastion, Hollow Knight oraz Dust (z tytułów które przeszedłem). Przy czym budżet Raymana był raczej wysoki. Co do Muramasy to nie jestem pewny. Tak czy siak - za szczegółową grafiką 2d musi iść animacja na mega wysokim poziomie. Choćby z tego względu pixel art jest jednak łatwiejszy. Nie jest fanem tej techniki, ale Towerfall bardzo mi się podoba. Wkrótce sprawdzę też Sonic Manie.
Dokładnie.
Remake Gods jest po prostu okropny, że klasyczny, pikselowy Gods jest o wiele ładniejszy i miły dla oka.
Pixel art + odpowiedni filtr daje lepszy efekt.
W sumie szczegółowe 2D udało się tylko w Muramasa, Rayman, Bastion oraz Dust (z tytułów które przeszedłem)
To polecam też Ori and the Blind Forest, Hollow Knight i SteamWorld Dig 2, które też piękne wyglądają.
od siebie dodam jeszcze Kapitana Pazura. Jak na moje, zjada większość współczesnych 2d bez mrugnięcia okiem.
Lepszy pixelart do pierwszych próbek 3D. Na to co w erze plejstejszona1 powstało nie da się patrzeć.
Dla ludzi doświadczających paskudnej popeerelowskiej rzeczywistości wszystkie gry 3d były jak jakiś posmak raju. Współczesnym dzieciom i nastolatkom, które znają tylko zaawansowaną grafikę 3d i mega swobodę jaką oferują wspolczesne gry, narzędzia i internet, a pierwsze 3d znają tylko z archaicznych materiałów, trochę nie da się tego wytłumaczyć, że to kiedyś było zachwycające. A skoki technologiczne nie są dziś tak widoczne, jak to było w latach, powiedzmy 98-2006, gdzie co chwila wychodziła jakaś gra podnosząca standardy, a screenshoty z nadchodzących produkcji już straszyły kolejną perspektywą wymiany kompa. Jak próbowałem grać w UT1 parę lat temu to nie wytrzymałem 30 minut w tej ciemnej ciapie, mino iż jak grałem w to tuż po premierze to miałem kisiel w majtach od tego jaka ta gra była nierealna i wyjęta z przyszłości
@Czarny Wilk
Akurat w tym przypadku mocno się z Tobą nie zgadzam;)
Pixel Art
To prawda, że kiedyś był wymuszany przez ograniczenia sprzętu, a teraz nie jest, ale to nie oznacza, że jest brzydki lub gorszy od innych stylów. Dużo świetnych rzeczy powstało dzięki temu, że twórcy byli czymś ograniczeni.
Może się komuś podobać lub nie. Może wynikań z ograniczeń twórcy lub nie. Ale nie jest to tylko tanie nawiązywanie do nostalgii. W gry pixelartowe gra mnóstwo osób, dla których PlayStation 3 jest konsolą dzieciństwa i nie mają żadnych wspomnień związanych z pixel artem, a mimo wszystko lubią ten styl. Pixel art nie musi być też super wymuskany i dopracowany jak w Owlboyu, żeby wyglądać świetnie.
Obstawiam, że brzydkiego pixel artu jest nawet mniej niż brzydkiego artu bez pixeli, bo przez jego ograniczenia nie tak łatwo go zepsuć;)
Równie dobrze moglibyśmy krytykować realistyczne obrazy "bo przecież jest fotografia".
Klasyka zawsze lepsza od kalki
Też bardzo lubię jak twórcy wymyślają coś nowego i oryginalnego, ale nie widzę nic złego w nawiązywaniu do klasyki. Gry bardzo szybko się starzeją i nie zawsze łatwo w nie grać po 5,10 czy 15 latach od premiery. Przyzwyczajamy się do różnych udogodnień i usprawnień, których w klasykach brakuje. Czasami gra może oferować niewiele nowego, ale proste rzeczy jak szybki zapis, lepszą grafikę, mini-mapę czy strzelanie za pomocą myszki. Często okazuje się nawet, że po kilku drobnych usprawnieniach stary gameplay, który wydawał się kiedyś przeżytkiem, przeżywa drugą młodość i trafią do współczesnych graczy. Mój młodszy brat nie mógł oderwać się od remastera Duke Nukem 3D, chociaż mógł w tym samym czasie grać w najnowszego CODa czy Battlefielda. Może przy starym DN bawiłby się równie dobrze, a może odrzuciłoby go toporne sterowanie.
Nie bardzo widzę sens w narzekaniu na pixel art czy gry nawiązujące do klasyki w momencie jak rynek gier jest tak olbrzymi i różnorodny, że każdy bez problemu znajdzie coś dla siebie;)
Mam podobnie jak autor. Lubię minimalistyczną oprawę graficzną, nie straszny jest mi styl komiksowy (Void Bastards), baśniowy (Ori and the Blind Forest), bajkowy (Cuphead), low-poly (Inside) czy ogólnie artystyczny (Limbo), ale pixel artu w większości przypadków nie trawię.
Albo może inaczej. Nie lubię stylizowanego na retro, bieda pixel artu, który jest pójściem na łatwiznę i ma albo żerować na nostalgii, albo zamaskować brak umiejętności czy środków na stworzenie czegoś lepszego (lub jedno i drugie). Taki prawdziwy pixel art, który faktycznie zasługuje na miano sztuki, to bardzo lubię i cenię. Chyba najlepszym przykładem jest tutaj wspomniany w tekście Owlboy, który mimo pixelowej oprawy, wypada zaskakująco świeżo i nowocześnie (paleta kolorów jest bardzo bogata, animacje płynne, a rozdzielczość wysoka). Wszystko dlatego, że ta produkcja nie próbuje nas "molestować" pretensjonalnym klimatem retro, tylko wręcz przeciwnie, używa pixeli do zbudowania współczesnej i prawdziwie artystycznej oprawy, która może się po prostu podobać, bez odwołań do "wspominania dzieciństwa" i patrzenia przez różowe retro-okulary. Coś takiego, to ja rozumiem i szanuję.
Mi się wydaje, że to nie jest jeżdżenie po nostalgii, ale, właśnie w komentarzach wspomniane, pójście na łatwiznę oraz wmawianie graczom, że to rodzaj sztuki. Jestem graczem, który gra głównie w starsze produkcje, nie dlatego, że nowe mi się nie podobają, a głównie dlatego, że nadrabiam produkcje, które w jakiś sposób mnie ominęły, więc starsza grafika nie jest mi straszna, potrafię się odnaleźć w każdej, jednak teraz faktycznie mamy zalew "pixel artów", która zakrywa tylko słaby gameplay lub fabułę.
Oczywiście mamy też mnóstwo przykładów jak zrobić dobry pixel art, jak chociażby wspomniany Owlboy, To The Moon/A Bird Story/Finding Paradise, The Binding Isaac Rebirth, Rogue Legacy, Broforce, czy najlepszy przedstawiciel Lone Survivor, czyli Silent Hill w 2D. Wystarczy dobry pomysł na grę, ogarnięcie fabuły, dodanie coś od siebie i można stworzyć bardzo dobrą grę w stylistyce retro, a nie skupiać się tylko na niej olewając resztę, bo "sztuka".
Prawdziwa tragedia, że gry są różnorodne i tworzone w różnorodnych technologiach przez różnorodne zespoły o zróżnicowanym budżecie i umiejętnościach artystycznych. Prawdziwa tragedia, że taka Katana Zero daje ludziom więcej frajdy, niż czytanie byle jakich felietonów.
Popieram. Grafika Metal Slug 1-6 to arcydzieło pixel art!
Ja odbieram to akurat nieco inaczej. Nie jako próbę żerowania na sentymencie, a zaspokojenia potrzeb graczy, którzy chcą po prostu więcej produkcji w danej stylistyce graficznej czy mechanice. Jeśli byłbym wielkim fanem DN3D i ograł go już na milion sposobów, to z radością przywitałbym każdy klon, który dałby mi nową rozrywkę na dobrym poziomie. O ile oczywiście, o ten poziom jakościowy twórcy zadbali.
Sam pixel art lubię i potrafię się nim zachwycić, a w niektórych przypadkach, jak przywołane Uncanny Valley, uważam, że w ciekawy sposób pozwala twórcom ugryźć temat/gatunek z innej strony. Mnie akurat UV pozytywnie zaskoczyło, bo nigdy wcześniej nie grałem w tak podany horror i było to interesujące doświadczenie.
Tylko, że już nie da się wrócić do stylistyki z tamtych lat. Powód jest jeden - telewizory CRT. Nawet nie monitory, ale właśnie telewizory z wejściem antenowym i kompozytowym.
https://store.steampowered.com/app/286100/You_Have_to_Win_the_Game/
https://steamcommunity.com/app/250760/discussions/0/540744936416749158/
Da się. Oto powyższe przykłady. To zależy od twórcy gier albo fanowskie mody dla gier. Niestety nie wszystkie gry da się zrobić.
Shovel Knight + odpowiedni filtr daje lepsze wrażenie wizualne, ale to kwestia gustu.
„Twórcy kalek sami nakładają na siebie poważne ograniczenia, których potem nie są w stanie przeskoczyć” – jak rozumiem, np. pijany kierowca, który wjeżdża w kogoś na pasach i tworzy kalekę, nakłada na siebie jakieś ograniczenia? o.O
Ale abstrahując od tego – z artykułem jako takim się zgadzam. Nie bez powodu „pixel art” to jeden z tagów, który wykluczam z wyszukiwania na Steamie. Te czasy już minęły, do tytułów z tamtej epoki lubię wracać, ale kalk nie potrzebuję, kiedy jest tyle nowych gier do zaliczenia, a czasu tak mało.
Gry retro wchodzą w nowy wymiar teraz tworzone są remastery remasterów np CoD: Modern Warfare czysta żenada
Jakie my?! Mów za siebie, ja lubię pixelart.
Ten kto pisze że Pixel Art jest prosty i że żeruje na osobach które się wychowały na "pikselach" to bardzo się myli, przede wszystkim w tej stylistyce ludzie robią gry w małych zespołach, jak nie pojedyncze jednostki, sam spróbuj coś narysować w pikselach, w 3D jest prościej, siatkę możesz teraz zeskanować z czego chcesz, teksturę również, kilka poprawek, zmian i coś tam stworzysz. W pixach niestety już na łatwiznę nie pójdziesz, wyobraźnia i dobór kolorów żeby nie gryzły się z postaciami itp. Sam od jakiegoś roku tworzę Assety 2D w pixelach i nie jest to proste zadanie. Ogólnie polecam każdemu spróbować swoich sił na pikselach. Pozdrawiam.
Akurat całkiem niedawno tworzyłem oprawę graficzną do swojej własnej gry (hobbistycznie i jednoosobowo piszę sobie małą platformówkę z naciskiem na zagadki środowiskowe) i wiesz co? Też finalnie poszedłem w pixele. Nie dlatego, że chciałem, ale dlatego, że nie jestem utalentowany artystycznie i przymiarki do innych rodzajów oprawy skończyły się totalną klęską, bo wyglądało to po prostu źle.
To co mi wyszło też nie jest najwyższych lotów, ale przynajmniej łapie się na jakieś tam w miarę znośne retro (przypomina nieco Mario skrzyżowane z Shovel Knight). Część uzyskałem z gotowych i darmowych assetów, część zrobiłem sam, korzystając z internetowych poradników. Rozwiązało to wiele problemów zwłaszcza w zakresie - wspomnianych przez ciebie - animacji, które okazały się banalnie proste w wykonaniu, w porównaniu do bardziej "poważnej" oprawy (np. całe stadia ruchu postaci można było zamknąć dosłownie w kilku klatkach, bo pikseloza maskuje brak płynności ;d).
Nie wspominając o tym, że z pixelową oprawą łatwiej jest mi uzyskać 60 klatek na sekundę i to w bardzo przyzwoitej rozdzielczości (używam napisanego przez siebie silnika, który póki co nie wspiera renderowana na GPU i wszystkim zajmuje się procesor, co przy bardziej skomplikowanym renderowaniu powoduje problemy z płynnością).
A i jeszcze jedno, spróbujcie stworzyć animację postaci w pikselach, piksel po pikselku, zobaczycie jakie to łatwe :) pozdrawiam.
Ja to bym chcial zeby moda na Pixel Art sie skonczyla i nadeszla nowa moda retro czyli gry stylizowane na grafike i gameplay z PS2 wsrod indie developerow.
Drogi Autorze tekstu - o jedno "y" za daleko w tytule:) No. chyba, ze reprezentujesz sobą miliardy ludzi.
swoją drogą ciekawe, ze jak tylko ktoś staje się ciut bardziej znany niż ogół "plebsu" to zaraz myśli i cierpi za miliony oraz zaczyna wypowiadać się w imieniu "wszystkich", tu: graczy.
P.S. nadajesz się na polityka, już skromnością dorównujesz pewnemu elektrykowi z Gdańska.