Poprzednia część wątku urosła znacznie, wejdźmy więc w odsłonę numer 18. Oto najaktywniejsza muzyczna enklawa na GOLu, która najbardziej lubi hałas i gitary, ale nie pogardzi też innymi gatunkami.
Listę albumów i koncertów wstawiam z punktem startu w czerwcu, uzupełnioną o kilka pozycji.
ALBUMY
---------------------------------
Silversun Pickups - Widow's Weeds (7.06)
Pelican - Nighttime Stories (7.06)
Perry Farrell - Kind Heaven (7.06)
Baroness - Gold & Grey (14.06)
Noel Gallagher's High Flying Birds - Black Star Dancing (14.06)
The Raconteurs - Help Us Stranger (21.06)
The Black Keys - Let's Rock (28.06)
Tyler Bryant & The Shakedown - Truth and Lies (28.06)
He Is Legend - White Bat (28.06)
3TEETH - Metawar (5.07)
Jamie Lenman - Shuffle (5.07)
Drab Majesty - Modern Mirror (12.07)
Russian Circles - Blood Year (2.08)
Volbeat - Rewind, Replay, Rebound (2.08)
Slipknot - We are not your kind (9.08)
Tool - Fear Inoculum (30.08)
Bon Iver - i,i (30.08)
Materia - The Rising (3.09)
Chelsea Wolfe - Birth of Violence (13.09)
Korn - The Nothing (13.09)
Pixies - Beneath the Eyrie (13.09)
Tides From Nebula - From Voodoo to Zen (20.09)
Opeth - In Cauda Venenum (27.09)
Toothgrinder - I AM (11.10)
Mark Lanegan - Somebody's Knocking (18.10)
Alter Bridge - Walk the Sky (18.10)
Foals - Everything Not Saved Will Be Lost (Part 2) (18.10)
Refused - War Music (18.10)
Bad Wolves - Nation (25.10)
Leprous - Pitfalls (25.10)
Jinjer - Macro (25.10)
Mayhem - Daemon (25.10)
Swans - leaving meaning. (25.10)
Sunn O))) - Pyroclasts (25.10)
Saint Asonia - Flawed Design (25.10)
QOTSA & Przyjaciele - Desert Sessions Vols. 11 & 12: Arrivederci Despair / Tightwads & Nitwits & Critics & Heels (25.10)
Highly Suspect - MCID (1.11)
Taylor Hawkins & The Coattail Riders - Get The Money (8.11)
Sleep Token - Sundowning (22.11)
Lindemann - Frau & Mann (22.11)
Celldweller - Satellites (?)
Bush - The Mind Plays Tricks On You (jesień)
Czekamy na więcej informacji:
---------------------------------
Avenged Sevenfold
Anthrax
Body Count - Carnivore
Chevelle
Deftones
DevilDriver
Evanescence
Filter
Limp Bizkit
Lamb of God
Red Hot Chili Peppers
Pearl Jam
The Cure
Prophets of Rage
Megadeth
Mastodon
KONCERTY
---------------------------------
Slayer - Gliwice 4.06
Tool + Alice in Chains - Kraków, 11.06
Godsmack - Krk, 12.06
Kiss - Krk, 18.06
Disturbed - W-wa, 20.06
Muse - Krk, 22.06
Mystic Festival (Slipknot) - Kraków, 25-26.06
Phil Collins - W-wa, 26.06
Open'er Festival (Greta van Fleet, The 1975, Robyn, Vampire Weekend) - Gdynia 3-6.07
Corrosion of Conformity - W-wa, 7.07
Mark Knopfler - Krk 10.07, Gdańsk 11.07
Bon Jovi - W-wa, 12.07
Pink - W-wa, 20.07
Rammstein - Chorzów 24.07
30 Seconds to Mars - Dolina Charlotty, 25.07
Pol'and'Rock Festival - Kostrzyn n. Odrą, 1-3.08
Off Festival - 2-4.08
Metallica - W-wa 21.08
Soen + The Price + Wheel - Krk 11.09 / Wwa 12.09
New Model Army - Poz 13.10 / Gdynia - 15.10 / Wwa - 16.10 / Wro - 17.10 / Krk - 18.10
Archive - Wro 22.10 / Krk 23.10 / W-wa 24.10 / Gda 25.10 / Poz 26.10
Jinjer - Wwa 9.11 / Wro 10.11
Leprous + The Ocean + Port Noir - Wrocław 23.11
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14775011
Od razu proponuję nowość na start. Tyler Bryant & The Shakedown to taki bluesrock z jebnięciem. Niezły, ale niczego nie urywa. Jest singiel zapowiadający czerwcową premier albumu.
Nie urywa, ale też nie musi, bo jest wystarczająco spoko:-)
"Metalheads listen to music to regulate sadness and to enhance positive emotions"
Temat, którego żadnemu fanowi ostrego brzmienia nie trzeba udowadniać, ale tutaj postarano się to zrobić z pomocą pomiarów biometrycznych oraz narzędzi PANAS, które ostatnio w obszarze psychologii święcą triumfy, bo okazały się zaskakująco skuteczną metodą pomiaru stanów emocjonalnych z uwzględnieniem cech afektywnych.
I wyniki tych badań pokazują, że na odbiorców z wyrobionym uchem ostra muza działa kojąco, pozwalając im skuteczniej i szybciej pozbyć się negatywnych uczuć lub stresu, Jest pierwszy krok by w końcu rzucić w czeluść zapomnienia obowiązujące farmazony Arnetta, które w 1991r. zawarł w swoich opublikowanych badaniach o negatywnym wpływie metalu - "Adolescents and heavy metal music".
Mimo że napisane językiem typowo męczącym jak przystało na pracę naukową, to jest ciekawy materiał pozwalający spojrzeć od zaplecza na mechanizmy i złożoność biochemicznych efektów towarzyszących doświadczaniu muzyki, które zwykle znamy jako: "wow, ale ten kawałek daje czadu"
Tak na marginesie, SUPIN czyli polski odpowiednik PANAS opracowany by mapować obszary i skalą pozytywnych i negatywnych emocji ma skuteczność i punkt wiarygodności ponad 90%, więc niedawno także w Polsce włączono do akademickich metod potwierdzania badań przy obronie oryginalnej dysertacji.
https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fnhum.2015.00272/full
'SLAYEEERA, K*WA! :D
Nie czytałem całego artykułu, ale interesuje mnie wiek osób, na których przeprowadzono to badanie.
Z tego artykułu wynika, że nastolatkowie generalnie nie słuchają metalu:
https://www.metalnews.pl/specjalne/czy-nastolatki-w-polsce-sluchaja-metalu/
Punkt wyjściowy do wyznaczonego obszaru z przyjętą metodyką jest w pierwszym akapicie. Próbkę stanowiło 39 osób w wieku od 18 do 34 lat, które na co dzień słucha ostrej muzy, co mocno podkreślają w "auto con", czyli na liście dostrzeżonych czynników mogących wypaczać wynik lub mogących wynikać z innych powodów niż tylko przedstawiona interpretacja dowodząca tezy.
Istotne było też to, że badanie przeprowadzano korzystając z utworów znajdujących się na playlistach tych osób, by odizolować czynnik związany z nowością i domknięciem poznawczym, a jednocześnie wzmocnić warunek tzw. SET bo tylko zapewnienie przez operatora bezpiecznego środowiska do testu pozwala uniknąć "zabrudzenia próbki" stresem, poczuciem odrealnienia czy zbytniego zakłopotania badanego.
Swoją drogą zarzuty wobec niedopełnienia SET są dla badań korzystających z psychometrii drugim z najczęstszych powodów odmowy walidacji akademickiej, odzierając je tym samym z wszelkich wartości naukowo poznawczych.
Zgadniecie co jest na pierwszym miejscu? :)
spoiler start
Troszkę odwrotność, czyli zarzut o wywołanie nadmiernej aktywności w obszarze limbicznym oraz niekorzystnego efektu sprężenia personalnego.
A mówiąc po ludzku - dopuszczenie przez operatora, by poddawany testom stał się zbyt na niego napalony. :D
spoiler stop
W odniesieniu do posta powyżej. Dla mnie metal jako gatunek tzw. "Ostrej muzy" to przeżytek. W obecnym stanie mojej świadomości muzycznej zamiast metalu w jakiejkolwiek postaci wole np. takie Death Grips ;)
To tak nawiązując do tematu powiem tylko tyle, że Death Grips jest zajebiaszcze, a Tool jest nudziarstwem ;)
@adam - i znów sie zgadzamy :) Produkcja np. na takim Bottomless Pit (ale i na wszystkich płytach) to jest poprostu mistrzostwo świata. No i te ich hooki w utworach tak się wkręcaja w czache, że szok.
Fajnie, że nie jestem jedynym ambasadorem tego bandu tu na forum.
Produkcja produkcją, ale ilość emocji jaka towarzyszy odsłuchowi... tego chociażby nie odda żaden death metalowy koncert (choć mówię tu bardziej za siebie - byłem na wielu death metalowych kapelach jak chociażby Incantation w zeszłym miesiącu i w większości przypadków lekko ziewałem. No chyba, że mówimy o defkorach bo wtedy to faktycznie potrafię się nieźle zabawić :D)
https://www.youtube.com/watch?v=2MHhLDCJ57E
Nie sądziłem, że tak szybko pójdzie. Dziś na Bandcampie ukazała się nowa płyta Butushki (od Drabikowskiego) pt. "Panihida”:
https://www.metalnews.pl/muzyka/batushka-drabikowski-udostepnia-album-panihida/
Okładka-wpadka #7 --->
Jeszcze parę takich "perełek" na dysku mam:-)
Ta płyta Batushki naprawdę mi się podoba. Moim zdaniem ma znacznie lepszy klimat od tego co opublikował do tej pory Krysiuk.
A co do tego, która Batushka to ta dobra to ostatnio wniósł trochę nowych informacji ich były perkusista i jak do tej pory całkiem trzymałem stronę Chrisa, to po przeczytaniu tego wychodzi, że Bart ma trochę racji po swojej stronie.
Nowy narko-wp*****l od sludgecore'owej Fistuli:
https://www.youtube.com/watch?v=9Ct06rxtR1o&list=WL&index=963&t=0s
Lo-Pan to sympatyczny stonerek. Panowie parę dni temu wydali nową płytę:
https://www.youtube.com/watch?v=kunF20UXk2I&list=WL&index=961&t=0s
https://www.youtube.com/watch?v=-E9feD3BDf8&list=WL&index=962&t=0s
Całkiem jeszcze świeży kawałek od Mike'a Pattona i francuskiego kompozytora Jean-Claude Vanniera:
https://www.youtube.com/watch?v=vjPBa6wvaDc&list=WL&index=948&t=0s
Rammstein - Auslander z teledyskiem. Bez efekciarstwa, bardzo prostolinijny, ale stanowi fajny kontrast do tekstu piosenki. No i numer bardzo singlowy, więc mi pasuje. To co, następny kościelny Zeig Dich?
Jeżeli ktoś chciałby przeczytać moją spóźnioną recenzję najnowszej płyty Germańskich Najeźdźców, to zapraszam tutaj:
http://heavyrock.pl/recenzja-rammstein-rammstein/
[EDIT]:
@fsm
4 singlem może być wspomniany przez Ciebie "Zeig Dich", albo "Sex", bo też ma zadatki na hiciora.
[EDIT] #2:
Krakowskie Only Sons będzie wraz z J.D. Overdrive supportować lipcowy koncert Corrosion of Conformity w Warszawie. Oto mała próbka ich możliwości:
https://www.youtube.com/watch?v=vg9vgIWfk4A&list=WL&index=960&t=0s
@Lemur - właśnie uświadomiłem sobie, że z wokalistą Only Sons siedziałem jakieś 15 lat temu w jednej ławce na studiach :) Dzięki za linka bo nie znałem :D
Widzę, że znalazłeś sobie przystań do publikowania tekstów. I bardzo dobrze. Przeczytane! :)
@Xinjin
No proszę, mały jest ten świat:-)
@sekret_mnicha
Fajnie, dzięki, ale powiedz mi tak szczerze, jak oceniasz tę recenzję, czego jej brakuje, co byś zmienił? Ona była pisana dzień po premierze i od tamtej pory nie była edytowana (co mnie trochę usprawiedliwia), ale wiem, że w paru miejscach kuleje styl.
Chcesz opinii? To jedziemy :)
Pierwszy cudzysłów się zrypał, do oprawki.
"z antycypacją na nowy krążek" > "antycypacja krążka" (bo czekasz na, ale antycypujesz czegoś)
"ciekawą elektronikę i ciekawy, równie wieloznaczny co teledysk" niepotrzebne powtórzenie słowa
"czynności fzjologicznej." literówka
"To podobnie jak „Pussy” z poprzedniej płyty zupełnie dobry" ... zabrakło przecinków po to i płyty
I jeszcze kilka razy blisko siebie występuje słowo "utwór", ale ogólnie rzecz biorąc czyta się dobrze i padaki nie ma.
Dzięki za uwagi, niestety błędów nie mogę poprawić, ale jak tylko uzyskam dostęp do swojego konta - zajmę się tym.
Te na nowa Krzysiowa Babuszka jest naprawdę fajna. Chyba nawet lepsza od liturgii (zwłaszcza drugi utwór).
https://www.youtube.com/watch?v=XTwdZVaq4vQ
Przesłuchałem dwa razy i też jestem zdania, że jest dobrze, choć chyba trochę brakuje utworów takich jak "III" z poprzedniej płyty.
Zainteresowanych moją recenzją najnowszej płyty Earth pt. "Full Upon Her Burning Lips" - zapraszam tu:
http://heavyrock.pl/recenzja-earth-full-upon-her-burning-lips/
Parę akapitów się popsuło, ale nie za bardzo mam na to wpływ.
---
Okładka-wpadka #8 --->
---
Nie wiem co tu się stanęło, ja to tylko tu zostawię o_O
https://www.youtube.com/watch?v=izePLzAbc40&list=WL&index=974&t=0s
Trochę rapsów (jakieś takie "chorobliwe" wyszły;-)):
- Ill Bill
https://www.youtube.com/watch?v=Z8bknO5dAPo&list=WL&index=977&t=0s
- Sick Jacken (Psycho Realm)
https://www.youtube.com/watch?v=g_bNF71v9ek&list=WL&index=973&t=0s
No i trochę elektroniki:
- Za projektem Jk Flesh stoi znany z Godlesha Justin Broadrick
https://www.youtube.com/watch?v=OBPB7P8Zw-M&list=WL&index=978&t=0s
Słucham sobie tego Rammsteina i nie wiem... wszystko to jakieś takie na jedno kopyto. "Radio" czy tytułowy można sobie ponucić pod prysznicem, ale cała reszta ulatuje z głowy po paru sekundach. Jak dla mnie nic ciekawego.
Darkthrone wrzucił nowy singiel i nie będę przebierał w słowach - jest zajebiście. Spodziewałem się dobrego speed metalu z nutą lekko prymitywnego punkowego zacięcia i wypływającym spod tego klimatycznym, black metalowym brudem inspirowanym wczesnymi dokonaniami Diamentowego Króla czy Tomka G. Wojownika i właśnie to dostałem. Nie słuchałem jeszcze całego albumu, ale już wiem, że Ted i Fenriz mnie nie zawiedli - jak zwykle zresztą <3
https://www.youtube.com/watch?v=QMEqcvQQ5s0
Jak ktoś jest jeszcze głodny takich klimatów po odsłuchaniu ostatniej Babuszki. Ależ to jest mega-dobre. Riffy, klimat, wokal... wszystko gra jak należy i łączy się w pełną furii i melodii, ciemną jak noc, całość.
https://www.youtube.com/watch?v=op_1nA7VDKc
Dalej coś dla chętnych na black-doom - ostatnie Deathspell Omega.
https://www.youtube.com/watch?v=0KzXgA7dxXI
Misţyrming i Deathspell Omega pójdą do sprawdzenia, thx.
[EDIT]: Nowy Rammstein układa się dopiero po paru przesłuchaniach. Mimo słabszej końcówki - to nie jest zła płyta. Nie mam też zastrzeżeń co do różnorodności, nie jest pod tym względem źle. Mi brakuje na tej płycie przede wszystkim dociążenia, ona po prostu nie ma dobrego pierdolnięcia. Z drugiej strony to jest Rammstein, a nie jakiś miażdżyciel jajec.
In the Woods... of Ypres, ee... nie, po po prostu In the Woods... wcześniej grało black/doom metal, ale teraz to bardziej metal progresywny (choć pewne wpływy blacku słychać nadal). Melodyjne to jest (przynajmniej ten numer), warto dać szansę:
https://www.youtube.com/watch?v=uXQsUC8_3ho&list=WL&index=922&t=0s
[EDIT]: Xinjin, coś dla Ciebie:-):
https://www.facebook.com/brealofcypresshill/videos/1110456465808802/
Bon Iver wraca z nowymi utworami --->
1) https://www.youtube.com/watch?v=HDAKS18Gv1U
2) https://www.youtube.com/watch?v=Hs5rXRPC0rc
Czuć klimat przede wszystkim dwóch pierwszych płyt a to b. dobry sygnał. Dobrze, że tak bo ostatnia płyta była fajna ale dla mnie za eksperymentalna. Artysta także za tym razem odnosi do stronki z "cryptic message" więc wnioskuje, że zapowiedź nowego albumu jest blisko.
Z ciekawości, bo naprawdę nie wiem, co jest nie tak z Live Nation?
Z punktu widzenia widza:
- przebijanie cenowych szklanych sufitów ustanowionych przez samych siebie
- bardzo częste kontrowersje ze strefami biletowymi (np. 2/3 płyty jako Golden Cirlce) np. https://m.trojmiasto.pl/rozrywka/Live-Nation-czyli-jak-wkurzyc-ludzi-swietnym-koncertem-Guns-NRoses-n114026.html
Poza tym jest trochę materiałów w necie, z czego najciekawszy chyba poniższy:
http://heavyrock.pl/sledztwo-live-nation-ticketmaster-masowo-oszukuje-klientow-sprzedajac-bilety-poprzez-wlasna-siec-konikow/
Przeczytałem oba artykuły. Praktyki monopolistyczne, złodziejstwo i burdel. Ciekaw jestem jak to potoczy się dalej, bo wychodzi na to, że działalnością Live Nation powinna zainteresować się prokuratura.
Moje najnowsze muzyczne odkrycie, to norweski zespół o nazwie Manes, który wykonuje (w dużym uproszczeniu) trudne do jednoznacznego sklasyfikowania połączenie elektroniki i rocka. Manes grało kiedyś raczej nietypowy black metal, by wraz z płytą "Vilosophe" z 2003 r., przeistoczyć się w zupełnie inny zespół. Pamiętacie kawałek pt. "Angel" formacji Massive Attack i moment, w którym wchodzi gitara? No więc właśnie tak przez większość czasu brzmi Manes, z tą różnicą, że u Norwegów zdecydowanie więcej jest "żywych" instrumentów.
Najnowsza ich płyta pochodzi z 2018 r., nazywa się "Slow Motion Death Sequence" i słucha się jej z dużą przyjemnością:
https://www.youtube.com/watch?v=q3gAhs3DQog
---
Lubicie covery, Lamb of God i AR-15? Tak? No to proszę:
https://www.youtube.com/watch?v=kPGdkCvm1rs&list=WL&index=963&t=0s
Ja Manes odkryłem jakieś 3/4 lata temu i byłem pod wielkim wrażeniem. MIałem zajawkę na Ulvera, więc youtube podpowiedziało całkiem nieźle. Bardzo podoba mi się głos, sposób śpiewania wokalisty, jest taki...przejmujący? Bardzo ruszają mnie ich kawałki, strasznie smutno mi się robi po odsłuchaniu płyty. W zasadzie słuchałem do tamtego roku tylko dwóch płyt: How the World Came to an End i wspomnianego Vilosophe, obie dobre i inne, chociaż do tej pierwszej dlużej się przekonywałem.
Polecajka pierwsza klasa, podobnie jak kilka postów dalej In the Woods, który zawsze trzymał dobry poziom, po zmianie wokalisty wcale sie nie zepsuli. Polecam też przesłuchać Soxpan, czyli kapelę którą założył pierwszy śpiewak w In the woods: https://www.youtube.com/watch?v=GzmmoE856Yw
Mi Manes polecił UV kilka lat temu. Bardzo spoko ekipa. Nie da się łatwo sklasyfikować. Polubiłem od razu.
Też mi przypasiło z automatu.
"Bardzo podoba mi się głos, sposób śpiewania wokalisty, jest taki...przejmujący?"
Moje najsilniejsze skojarzenie, to przede wszystkim David Bowie. Naprawdę czuć dużą inspirację i w żadnym wypadku nie jest to zarzut.
Soxpan zapisane, na pewno pójdzie do odsłuchu.
UV to pewnie zna ich od czasu "Under Ein Blodraud Maane":-)
Shrine grają wysoce energetycznego rock'n'rolla z domieszką punku i sznytem Motorhead, klasa!
https://www.youtube.com/watch?v=_LDtQM65FC4&list=WL&index=965&t=752s
Refused zaprezentowało na koncercie nowy kawałek pt. "Blood Red":
https://youtu.be/3AqroAAaJ1A?list=WL&t=90
Na koniec trochę szwedzkiego crustowego hc-punku w postaci Victims, naprawdę dobra piguła!:
https://www.youtube.com/watch?v=v8AndbAg8t4&list=WL&index=960&t=0s
Dzisiaj przypadkowo kliknąłem na ten filmik nieco skuszony obrazkiem startowym i zaliczyłem lekki opad szczęki, że to trailer pełnometrażowej produkcji o Mayham i kulisach morderstwa, które zawiodło Varga za kraty. Jeszcze większe zdziwienie przyszło w momencie, gdy do mnie dotarło, że w roli nieszczęsnego Deada wystąpił tu syn Vala Killmera, a w Euronymousa wciela się Rory Culkin - młodszy brat Kevina samego w domu.
Ktoś już może widział cały film, warto go poszukać? Niby oceny mieszane, ale może to fani Burzum zagłosowali. :)
A tak swoją drogą wygląda na to, że Macaulay w końcu całkowicie porzucił drogę autodestrukcji i od ponad roku trzyma się dzielnie. Akurat kilka dni temu słuchałem jego dwugodzinnej gadki u Joe Rogana i wypadł tam naprawdę całkiem sensownie. Wciąż liczę, że może gość nas jeszcze zaskoczy jakąś nietuzinkową kreacją, jak to ktoś napisał w komentarzu, idealnie pasowałby jako nowy Joker
a tu wspomniany wywiad
https://www.youtube.com/watch?v=Oyb1xz7waY8
W okolicach premiery ten film wręcz wyskakiwał mi z lodówki więc aż dziw, że dopiero teraz o nim słyszysz. Film całkiem ok i z odpowiednim nastawieniem ogląda się go całkiem dobrze - zdjęcia są ładne, klimat jest zachowany, mnóstwo fajnych detali i smaczków dla fanów sceny, dobry soundtrack (mimo że większość czołowych zespołów nie zgodziła się na udostępnienie muzyki do filmu) i nawet maklaklin jako Euro dał sobie radę.
Niestety czuć, że większość fabuły tego filmu została zmyślona i jest jedynie jakąś dziwną interpretacją reżysera na temat ówczesnych wydarzeń. To samo się tyczy kreacji postaci - Varg jest gruby i ciągle wali serowymi tekstami, a Euro został przedstawiony jako ten niewinny, który na dobrą sprawę przecież "nic nie zrobił, nic nie wiedział, on jest grzecznym chłopcem".
Szybka wrzutka po praskim koncercie Toola. Maszyna naoliwiona jak mało co, wizualizacje i lasery świetne, dwa nowe utwory trudne do oceny, ale na pierwszy rzut ucha Invincible na żywo robi lepszą robotę niż Descendnig. To był mój pierwszy ich koncert, ale chętnie go powtórzę w innych, może bardziej kameralnych warunkach. Maynard zezwolił na robienie fotek podczas finału, więc wrzucam jakieś wizualne badziewie jako pamiątkę :)
Fajnie że byłeś, mam parę pytań w związku z tym koncertem.
Widzę że stadionowo było, oni w ogóle grają po klubach? Bo wydaje mi się, że bardziej opłacalne dla nich jest zapełnianie właśnie stadionów (z czym pewnie problemów nie mają).
Co grali, jaka była setlista? To było głównie "Lateralus"/"10000 Days", czy coś z wcześniejszych płyt?
"Maynard zezwolił na robienie fotek podczas finału, więc wrzucam jakieś wizualne badziewie jako pamiątkę :) "
Zmiękła im rura, przecież nie mogą wyprosić wszystkich:-D
[EDIT]: fsm, lubisz Fever 333?
Setlista jest nowa od majowych koncertów w USA, niemal bez modyfikacji. Grają wszystko poza Opiate. Oczywiście najwięcej jest z "najnowszych" płyt, ale przekrojowo bardzo, dla każdego coś dobrego. Zajrzyj tu: https://www.setlist.fm/setlist/tool/2019/o2-arena-prague-czech-republic-1b91ad4c.html
A co do fotek - przed koncertem, tak samo jak na APC i Pusciferze (tak, udało się zaliczyć wszystkie trzy Maynardy) było mnóstwo informacji o braku możliwości robienia fotek i filmów. Wszyscy byli grzecznii, więc na koniec szefu pozwolił w nagrodę nagrywać i focić :)
Tool stadionowo i festiwalowe gra głównie, a szkoda. Koncert w klubie na max. 1000-2000 osób byłby totalną miazgą.
Fever333 lubię, było pisane nawet w tym wątku. Ale ta płyta nowa z czasiem zrobiła się trochę zbyt plastikowa. Wróciłem do niej raz w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Pod względem popmetalu BMTH wygrywa mocno. Inna sprawa, że Spotify podrzucił mi ten nowy singiel z jakąś laską i brzmiał dosyć fajnie.
Setlista całkiem spoko, faktycznie grają dość przekrojowo.
"A co do fotek - przed koncertem, tak samo jak na APC i Pusciferze (tak, udało się zaliczyć wszystkie trzy Maynardy) było mnóstwo informacji o braku możliwości robienia fotek i filmów. Wszyscy byli grzecznii, więc na koniec szefu pozwolił w nagrodę nagrywać i focić :)"
Mógłbym to sobie wyguglować, ale wolę zapytać. Załóżmy, że jestem dupkiem i nie stosuję się do tego zakazu, focę i filmuję ile wlezie. Co oni mogą mi w takiej sytuacji zrobić? Mam uwierzyć, że dla jednego takiego typa Maynard przerwie koncert, albo ochrona namierzy i przyjdzie po mnie przedzierając się przez parę tysięcy osób? To chyba działa trochę jak "gentleman agreement" (?)
"Tool stadionowo i festiwalowe gra głównie, a szkoda. Koncert w klubie na max. 1000-2000 osób byłby totalną miazgą. "
Ja generalnie uważam, że Tool to raczej nie jest stadionowa kapela, tej muzyce kameralny klimat mógłby tylko sprzyjać. Niestety, na kluby oni są po prostu za duzi. Chciałbym, ale nie wyobrażam sobie by z takim statusem Tool zagrał nagle w warszawskiej Stodole.
"Inna sprawa, że Spotify podrzucił mi ten nowy singiel z jakąś laską i brzmiał dosyć fajnie"
Zapytałem, bo w poście 12 jest coś, co może Cię zainteresować:-) No ale i tak już po ptokach, bo sam numer pewnie już słyszałeś na Spotify.
Ten zakaz fotek to zdecydowanie gentlemanska umowa. Ochrona kilku kolesi zdybałaz jak nagrywał, to podchodził i kazali przestać. A w tłumie na płycie było świecone mocną latarką prosto w delikwenta z telefonem, więc ludzie wokół reagowali, bo poszkodowanych światłem ochroniarza było sporo osob. Ale generalnie wygląda na to, że wystarczy powtarzana dużo razy prośba i to działa. Prawie zero incydentów, jak na tak wielki koncert.
A Fever ten nowy poleciał tylko raz w "radarze premier" i nie wiem, czy drugi raz się też spodoba. Popowe, ale zadziorne. Teledysku nie widziałem, obejrzę jak wrócę z urlopu. Wiem tylko, że metalowcy wieszaja psy na tym numerze i ogólnie na takim łagodnym graniu.
Zwykle nie po drodze mi z aż tak syntetycznymi dźwiękami, ale trudna do jednoznacznego określenia elektronika Zamilskiej, połączona z ciężkawym techno powoduje, że jakoś trudno obok tej muzyki przejść zupełnie obojętnie.
https://www.youtube.com/watch?v=R68qUdmN0SA
W ramach lokalnego patriotyzmu panowie z brytyjskiego Slaves postanowili zaprotestować przeciwko najwyższemu w Europie podatkowi od piwa, który przyczynia się do upadku wielu pubów, tudzież innych miejsc, gdzie spożywa się tę złocistą ambrozję.
https://www.youtube.com/watch?v=-8jcY0d2KpM&list=WL&index=861&t=68s
Jak ktoś ma ochotę na trochę cringe'u, to niech sobie poczyta komentarze pod tym wywiadem:
https://www.youtube.com/watch?v=V4IwDdWZ8L4
Co tam się wyrabia, to tylko jajca szatana alfabetem Morse'a potrafią wybębnić w rytm nigdy nie wydanej, ale mega-kvltowej płyty Burzum:-))) To niewiarygodne że takie kuce w ogóle istnieją:-D
A tak przy okazji, polecam kanał na YT o nazwie Metalurgia Plus. Goście robią różne materiały, raz są to luźne felietony na temat muzyki, a innym razem recenzje płyt. Przygotowują też podsumowanie miesiąca i listę singli tygodnia. Muzyka wokół której oscyluje ze swoimi propozycjami Metalurgia Plus, to rzecz jasna różnoraki metal (dość często ten bardziej "siarczysty", bo nu-metalu tam nie uświadczysz), elektronika, punk, hardcore, indie i mnóstwo innych rzeczy. Czasami zalatuje to lekką hipsterką, ale wszystkie materiały (mimo wszechobecnych memów i robienia sobie jaj z ogólnie pojętego środowiska muzycznego), traktują odbiorcę poważnie i są naprawdę wysokiej jakości.
Może to będzie zbyt odważne, ale jeżeli istnieje na polskim jutiubie jakiś rockowo-metalowy odpowiednik theneedledrop (Anthony Fontano), to jest nim właśnie Metalurgia.
https://www.youtube.com/channel/UCy4rZX9QfcnOiAXCgeGp_ZA
Subskrybuje od jakiegoś czasu i niezobowiązująco zerkam. Trochę żenady i liźnięcia hipsterki tu jest, szczególnie w wąsach w pomadzie, ale mają też nieco dystansu do siebie, więc to aż tak nie razi. Gorzej że w swoich muzycznych opiniach często się mylą, na co dowodem jest fakt, że ja mam inne zdanie :D
Gone Cosmic - Sideways In Time. Żeńsko-wokalowy retro blues rock zawsze na propsie.
https://www.youtube.com/watch?v=Ms-elAWE3B0
Soulstone Gathering bardzo dobrym festiwalem jest. Skład w tym roku jest jeszcze nie kompletny, a już rarytasy jak Graveyard czy Mars Red Sky podane.
No i zdziwko, bo Tool na rock am ring zmnienil setliste i zamiast kawałków z Undertow zagrał kawałki z Opiate.
To chyba nawet lepiej że wyrywają się ze sztywnych ram "przez dwa miesiące co wieczór gramy to samo".
Teraz będzie coś dla bródaskuf.
Truchło Strzygi to kwartet z Raszyna, który wykonuje muzykę z pogranicza heavy metalu, blacku i punka. Jakiś czas temu zrobiło się o nich głośno, bo debiut z 2018 r. pt. "Pora Umierać" sporo namieszał w metalowym światku i został przez co poniektórych okrzyknięty "prawdziwym objawieniem" (czy czymś w tym rodzaju).
Cechą charakterystyczną Truchła Strzygi jest roztaczany wokół niej zapach. Jeżeli poczujecie w powietrzu woń zmumifikowanego Paprykarza Szczecińskiego zmiksowanego z zapleśniałym browarem i na wpół zaschniętą wymiociną, w której ktoś kiepował pety, to wiedźcie, że w pobliżu musi odbywać się koncert Truchła Strzygi, lub jej fani właśnie przechodzą, by na pobliskim cmentarzu wstrzyknąć sobie dożylnie alkohol metylowy z Donbasu i ukrzyżować potem kota o imieniu Franuś.
https://www.youtube.com/watch?v=PVaDVD0DuUM
https://www.youtube.com/watch?v=DtQUHTgH6RM
spoiler start
Błeeeee!!!
spoiler stop
Nie jestem pewien, ale ten budynek w jakim oni kręcili ten pierwszy klip, to chyba to --->
Podobnież był to niedokończony hotel/willa jakiegoś lokalnego mafiozy. Specjalna konstrukcja miała służyć ochronie przed atakiem bombowym, pfff. Fotę zrobiłem będąc na urbexach w 2013.
Za 2 dychy to też bym nie pogardził, chociaż nie dodałem żadnego ich kawałka do playlisty, to do zimnego piwka? Czemu nie.
Leci sympatyczny kawałek od Leningradu:-D:
https://www.youtube.com/watch?v=Va1UpS0Eiag&list=WL&index=838&t=0s
W jak zwykle wyśmienitej formie Chelsea Wolfe składa hołd niedawno zmarłemu Roky'emu Ericksonowi - pionierowi rocka psychodelicznego:
https://www.youtube.com/watch?v=4vkM7EgfCXQ&list=WL&index=966&t=0s
No i na koniec Straytones, czyli coś jakby młodszy brat Wuja Kwasa. Innymi słowy lata 60-te i zepsute wzmacniacze:
https://www.youtube.com/watch?v=JerIy5fnlsg&list=WL&index=944&t=0s
Chcecie czegoś innego? Koreański zespół JAMBINAI, czyli hybryda metalu i bardzo dalekowschodniego folku, wydał właśnie nowy album. Do sluchania ciągłego raczej się to nie nadaje, ale jako ciekawa ciekawostka i do okazjonalnego posłuchu - polecam.
https://youtu.be/FbQ7k2pWRMk?list=OLAK5uy_mfkbs2IJ0VnK7qq0lnEupEz16JRBTDRDA
---
A z innej beczki - nowy album Silversun Pickups jest bardzo spoko. Lekki, bardzo "indie", nie tak zadziorny, jak te starsze, ale melodyjny i wpadający w ucho. Idealny na lato. na odstresowanie :)
https://open.spotify.com/album/1r1tRhTrJVRtpFpDoOywYc?si=QLSweuO3TjiiD6ewz8623Q
Takie... zwykłe. Co oczywiście nie jest wadą. Miło się słucha, ale za nic mnie nie chwyciło. Z koncertu bym nie wyszedł, ale pewnie bym siedział obok, przy stoliku, pijąc piwko :)
fsm trafił w punkt.
Przypomniwszy, ze pod koniec miesiąca w Lublinie odbędzie się festiwal Inne Brzmienia: https://www.facebook.com/events/784061285290848/
warto zwrócić uwagę na nietypowego gościa w pobliskim urzędzie stanu cywilnego ->
Brawo Lublin, przybij mackę! Dla Ministry i Herbalisera byłoby warto nawet za kasę :)
Day of the Tentacle!:-)
Super sprawa, do tego jeszcze Lee Scratch Perry i Dezerter, jestem pod wrażeniem.
---
Fani zaczynają z opóźnieniem reagować na maskę Corey'a Taylora --->
Machine Head nie ma ostatnio dobrej passy, najpierw była fatalna "Catharsis", potem kiepska atmosfera w zespole i zmiany personalne.
Rob Flynn zdecydował w tej sytuacji wcisnąć przycisk rewind i zrobić z okazji 25. lecia "Burn My Eyes" trasę rocznicową. Przy okazji panowie w (prawie) oryginalnym składzie sprzed ćwierćwiecza weszli do studia i ponownie nagrali wspominany już album. Muszę przyznać że nieźle im to wyszło, może ta kapela jeszcze nie jest ostatecznie stracona.
https://www.youtube.com/watch?v=89Lx1dqn3IU
Cała sytuacja z trasą rocznicową jest o tyle dziwna, że inny skład gra kawał
ki z "Burn My Eyes". a inny pozostałe płyty. Nie ma to jak prostota.
---
Okładka-wpadka #9 --->
Ale Twisted Sister to ja prosiłbym nie obrażać. Stay Hungry zjada na śniadanko te wszystkie tule i inne perfekcyjne kółka.
Nikogo nie obrażam. Oceniam okładkę, nie muzykę:-)
Wiecie, że ja z metalcorem tak nie za bardzo, ale flażolety w tym kawałku robią robotę:
https://www.youtube.com/watch?v=c64J3kadYrE&list=WL&index=808&t=0s
Druids to pochodzące z Des Moines trio, które gra rocka psychodelicznego przełamanego stonerem i odrobiną dooma.
https://www.youtube.com/watch?v=UZR-3l43rak&list=WL&index=809&t=0s
Wow! Świeżutka jeszcze ciepła nowość wjechała, po przesłuchaniu której od razu cisnąłem replay, a to w sumie dość rzadko się zdarza. Nieźle potrafią posterować emocją, nawet mimo tego, że za grosz w tym subtelności, a wokaliście nieco brakuje warsztatu.
Gdyby ktoś się zastanawiał jak brzmi nowy Kat bez Romana:
https://www.youtube.com/watch?v=WjRE2H2Jtkc
odpowiedz:
spoiler start
trochę nijako
spoiler stop
Fajne, no i bas dobrze chodzi.
Jeden z utworów z nowego Baroness --> https://www.youtube.com/watch?v=RQeAvbTVWiU
Premiera albumu Gold & Grey dzisiaj :)
I bardzo fajny jest to album (po pierwszym przesłuchaniu). Otwierający płytę numer - Front Toward Enemy - to ogień w czystej postaci.
@adam11$13
Single z nowej płyty Baroness wrzucamy od marca.
Taka ciekawostka, Gina Gleason - nowa gitarzystka Baroness - wcześniej miała fuchę w... Cirque du Soleil --->
Okładka-wpadka #10 --->
---
Zupełnie zapomniałem o kapeli niejako tożsamej z Red Fang, Dozerem, czy nawet jakoś tam z Kylesą. Mowa o pochodzącym z Północnej Karoliny zespole o nazwie ASG, który wydał w 2018 r. płytę pt. "Survive Sunrise". Oto dwa single:
https://www.youtube.com/watch?v=-gNEZ0K3kIY
https://www.youtube.com/watch?v=QbtQZ7_5Naw&list=WL&index=900&t=0s
Róisín Murphy (ex-Moloko) wypuściła nowy singiel pt. "Incapable":
https://www.youtube.com/watch?v=H02BPY7vEms&list=WL&index=880&t=0s
Jest trochę długi, bo trwa 8 minut, ale na Spotify'u jest krótsza, 4-minutowa wersja.
Firespawn to death metalowa ekipa składająca się z członków m.in. Entombed i Necrophobic. Panowie wydali w tym roku nowy krążek pt. "Abominate", a numer pt. "The Gallows End" jest ich zdaje się pierwszym singlem:
https://www.youtube.com/watch?v=WwjQ_3Avsro&list=WL&index=885&t=0s
Jeżeli lubi się Entombed, to przygoda z chwytliwym Firespawn może okazać naprawdę dobrym pomysłem. Niezdecydowanym polecam ich drugą płytę i najlepszy singiel jaki kiedykolwiek wydali pt. "Serpent of the Ocean":
https://www.youtube.com/watch?v=Q8EB49PA4lk&list=WL&index=886&t=0s
Dla tych, co lubią mroczne polskie plumkanie bez słów - nowy album Tides From Nebula pojawi się 20 września. Na razie bez singla, ale oni nigdy nie wydali słabej płyty. Świetnej w sumie też nie :P
Czy mroczne? Ja bym powiedział że raczej marzycielsko-malownicze jest to plumkanie. Takie w sumie dość typowe post-rockowe granie, ja chętnie przesłucham:-)
Zdrowia Panie Rudy, zdrowia!
Znacie Szwedów z Port Noir? Ja do niedawna niespecjalnie, poza kilkoma utworami. Tymczasem wydana w maju płyta The New Routine jest bardzo, bardzo spoko. Szeroko pojęty alternatywny rock z różnymi odchyłami, raz mocniejszymi, raz słabszymi. Te singiel atakował mnie na Spotify: https://youtu.be/tZ6BiRnTol8 a tu przykład czegoś ciut cięższego: https://youtu.be/96g3rOAjf8Y
Panowie zresztą będą w PL na koncercie razem z Leprous.
PS Soen też będzie na koncercie w PL, nawet dwóch. Lista w poście numer 1 zaktualizowana
Nie wiem skąd to skojarzenie, ale to Port Noir noir jest jakby trochę kwintesencją Twojego stylu, fsm:-) No ofens of kors, fajnie grają, choć to raczej nie moja bajka.
Chelsea Wolfe wraca z materiałem (najwyraźniej) odartym z ciężkometalowych riffów. Album Birth of Violence pojawi się 13.09.
Nie słyszałem jeszcze słabego utworu od Chelsea. "The Mother Road" też robi robotę.
Moi ulubieńcy z Czech, czyli Hentai Corp. i Atari Terror właśnie zapowiedzieli nowy wspólny projekt. Dla mnie bomba bo to goście nie dość że z fajnym przytupem, to także dość specyficznym poczuciem humoru. Ich mała kolaboracja sprzed kilku lat wypadła bardzo przyjemnie, ciekawie łącząc Hardrocka z Hardcorem.
Mój ulubiony, tajemniczy, zamaskowany projekt Sleep Token, który się pojawił w tym wątku raz czy dwa, w końcu doczeka się pełnoprawnego albumu. "Sundowning" ukaże się 22 listopada. Dopiero. Ale za to panowie mają zamiar robić taki numer, że od 20.06 co dwa tygodnie ukazywać się będzie kolejna piosenka z albumu, aż dostaniemy wszystkie 12 i zrobi się z tego album. Sprytne, ale trochę też lipa, bo zdecydowanie wolałbym klasyczny układ - dwa single przed, potem cały album. Żeby wchłonąć wszystko naraz. No cóż... Widać koncept startu w najkrótszą noc w roku (singiel pojawił się o 22:07) i powolne zjeżdżanie w coraz większy mrok był zbyt kuszący (tytuł albumu zobowiązuje).
Utwór z minionego czwartku > https://youtu.be/FrbwVzgvl3E Fajny, nastrojowy, niespecjalnie szatański, dobre wprowadzenie.
Chyba napiszę coś o nich na GP, a w listopadzie zrecenzuję całość.
Nie zniszczył mnie ten numer do szczętu, ale słucha się przyjemnie. Z całym albumem zapoznam się chyba w całości, nie spieszy mi się:-)
Nowa płyta New Model Army już wkrótce.
https://www.youtube.com/watch?v=qV5zFj8TJLU
Trasa koncertowa po Polsce też... może nazbieram na ten bilet :)
New Model Army Poznań - 13.10, Tama
New Model Army Gdynia - 15.10, Ucho
New Model Army Warszawa - 16.10, Proxima
New Model Army Wrocław - 17.10, Stary Klasztor
New Model Army Kraków - 18.10, Kwadrat
No coś ci Prophets of Rage nie potrafią sprawić, bym zaczął się jarać ich muzyką. Szkoda, bo w nowym singlu teoretycznie wszystko jest na miejscu, a jakieś takie to nijakie...
To nie jest słabe, to jest właśnie nijakie. Szkoda, myślę że wszyscy mogliby poczekać znacznie dłużej, by otrzymać coś znacznie lepszego.
A ja tuz po Graspopie. No i wstyd sie przyznac, ale jedyne nowo uslyszane, na ktore sie jaram to King Diamond. Wiem, obciach i takie tam, ale jak zapodal piosenke z nadchodzacej plyty to az sie ucieszylem. Klimaty pierwszych trzech plyt az walily po mordzie. Polecam w ciemno:)
Dlaczego obciach? King Diamond to jeden z tych wokalistów, którzy śpiewają dla mnie zdecydowanie za wysoko i chociażby dlatego za nim nie przepadam, ale Petersen i Mercyful Fate to klasyka heavy metalu. Mogę nie lubić, ale szanuję.
Jakby ktoś szukał muzyki, która nigdzie się nie spieszy, płynie sobie spokojnie, ale ma zaznaczoną jakąś wyraźną strukturę, to może posłuchać kapeli o nazwie Pył:
https://www.youtube.com/watch?v=XBPU-dzn-8s&list=WL&index=707&t=0s
W sam raz na ciepły letni wieczór.
---
Okładka wpadka #11 --->
Straciłem rachubę, to trzeci, albo czwarty singiel od 3TEETH:
https://www.youtube.com/watch?v=eRbKg_5UhlA&list=WL&index=886&t=0s
To raczej nie będzie słaba płyta...
Znowu coś spokojniejszego zaproponuję, tym razem od indyczo-dream-popowego Nothing:
https://www.youtube.com/watch?v=JysJhkFzMGo&list=WL&index=713&t=0s
@Lemur80. Czemu obciach? No bo w porownaniu do innych, ktorzy tam wystepowali, az czulo sie ten pazdzierz. Szczegolnie, gdy popatrzylo sie na te jego tancerke;). Ale zeby nie bylo, ze krytykuje. Mnie sie to naprawde podobalo, to tylko moja malzonka przytomnie zauwazyla te cepelie. A ja... coz... jezeli jeszcze kiedykolwiek bede mial okazje poogladac jego koncert, wybiore sie z przyjemnoscia (a rzadko kiedy “dubluje” ogladanego artyste).
Avalanche - Interstellar Movement Za pierwszym razem może wokal nie wejść... ale potem jest znakomicie.
https://www.youtube.com/watch?v=CpXTud1eEQM
Pierwszy singiel progresywnej grupy Retrospective
Płyta będzie nosiła tytuł "Latent Avidity" a premiera 9 września.
King Gizzard & The Lizard Wizard - to jest przykład niebywałego progresu w stylu :)
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=Qskg6yvn8vc&fbclid=IwAR3YPKZivPj0TeowlvOiQ4EzvtwasUdInc5ItKoLV4mRTy8otabsUIbSUGE
Nieźle jest powalona ta kapela, oni ostatnio coś thrashowego nawet mieli:
https://www.youtube.com/watch?v=cmAlQvDQGoI
Niby była mowa o nowym Kornie w tym roku, ale jakoś o tym zapomniałem :) Tymczasem album zatytułowany "The Nothing" pojawi się już 13 września, będzie zawierał 13 utworów, a nowy singielek jest do posłuchania dziś. I brzmi tak, jak powinien. Jak Korn. Czyli dobrze... albo źle - jak kto woli :P
Gdybym nie cierpiał na przewlekłe skutki nu-metalozy, to powiedziałbym, że to jest całkiem nie najgorsze.
Wokalista Refused ma swój post-punkowy projekt poboczny o nazwie INVSN:
https://www.youtube.com/watch?v=npExSHWYeqs&list=WL&index=876&t=0s
Fajne, warto kliknąć.
Członkowie Job For a Cowboy i Black Dahlia Murder skumali się i założyli deathowe Serpent of Gnosis:
https://www.youtube.com/watch?v=IYjrDg5UQN4&list=WL&index=877&t=0s
Uwaga na teledysk, ostrzeżenie o napadach padaczkowych jest, ale naprawdę można dostać zajoba.
Nope! Kliknąłem, bo niby padaczka. I faktycznie zajob gwarantowany, ale jeśli chodzi o muzę, to tego typu naparzanka przekracza u mnie granicę, gdy metal staje się parodią samego siebie.
Tak to jest z tymi ekstremalnymi gatunkami. Dla mnie kiedyś coś takiego też byłoby absolutnie nie do strawienia. Wystarczy trochę osłuchania i "cyk!", w końcu zaczyna coś trybić. Tak samo było u mnie z black metalem, nie mogę powiedzieć o sobie, że kocham (i znam) wszystko co ten gatunek spłodził, ale swoją niszę znalazłem. Z tym jest podobnie.
Żeby Was (i siebie) nie katować w ten pieprzony upał jakimś kompletnym urwaniem bani, zapodam kapelę większości z Was pewnie znaną. Volbeat 2 tygodnie temu wypuścił obrzydliwie wręcz melodyjny singiel pt. "Last Day Under The Sun". Nie mają goście wstydu, pewnie lata to już w jakimś Antyradiu:
https://www.youtube.com/watch?v=ptro0vwRMaA&list=WL&index=877
O ja pierdziu!!! King Gizzard & The Lizard Wizard Jaki Hysteric ACID Holocaust. Aż obrazki z przeszłości stanęły mi przed oczami jak żywe - nieco rozmazane z powodu Paronamixów, Dragonów, czy tam Panów z Tamburynem pod powieką, cenionego wówczas anyżowego Ouzo w tętnicach i dźwięków Slayera, Sepultury oraz chamskiego Techno na każdej imprezie - często jednocześnie. :)
Dzięki Miodowy
Największe wrażenie robi oczywiście "Awe at all angles", ale cała płyta jest zróżnicowana i rodzi pozytywne odczucia (szczególnie wokale).
Posłuchałem, całkiem niezłe. Nie jestem gotowy, by wydać jakikolwiek werdykt, ale na plus zapamiętałem solidne dorzucenie do pieca pod koniec albumu.
Krasnoludzki heroic power metal. :)
Na brodatą babę bez zęba, już nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz słuchałem takiej muzy. I choć powody ku temu są ze wszech miar słuszne i uzasadnione, to akurat ten kawałek całkiem przyjemny i potrzebował zaledwie około 40 sekund by wślizgnąć mi się do ucha z zaraźliwą melodią.
https://youtu.be/34CZjsEI1yU
Premiera nowej płyty 3TEETH zbliża się dużymi krokami, ale metalowo-industrialna ekipa z Los Angeles nie zwalnia tempa i niczym serie z AR-15 - wypuszcza piosenkę za piosenkę.
Tym razem panowie przygotowali cover kawałka "Pumped Up Kicks" grupy Foster the People. Ten utwór w oryginale - mimo, że opowiadał o strzelaninach w amerykańskich szkołach - miał w sobie (pomijając warstwę tekstową) coś niemalże radosnego. 3TEETH to zespół idealnie nadający się do zmiany tej łagodnej piosenki w coś dużo mroczniejszego. W ich interpretacji pozornie sympatyczna radiowa pioseneczka nabiera złowieszczego ciężaru (w sumie nie miałbym nic przeciwko, żeby była jeszcze cięższa):
https://www.youtube.com/watch?v=lYIsZr9L_rM
Oryginał:
https://www.youtube.com/watch?v=SDTZ7iX4vTQ
---
Okładka wpadka # 11 --->
Następny singiel od Torche, tym razem mocno ejtisowy w klimacie:
https://www.youtube.com/watch?v=dlZa4qPCyis&list=WL&index=909&t=0s
---
W nowym Metal Hammerze jest kartonowy model czołgu od Sabatonu, lecę, bierę!:-D
https://www.loudersound.com/news/the-new-metal-hammer-comes-with-a-free-tank-and-its-ridiculous
Worshipper to młoda kapela z USA grająca hard rocka przełamanego heavy metalem, szczyptą retro i dalekim echem stonera. Ta mieszanka UFO, Black Sabbath z ery Dio i Thin Lizzy sprawdza się w praktyce, nowy album Worshippera pt."Light in the Wire" naprawdę daje radę:
https://www.youtube.com/watch?v=lsiuTxSEirU&list=WL&index=881&t=0s
Chyba najbardziej popularny muzyk metalowy na YouTube - oceniając po ilości subskrybcji jego kanału - którego głównie kręci tworzenie coverów znanych hitów (a wychodzi mu to naprawdę nieźle, bo nie dość że to multiinstrumentalista i wokalista to do tego obdarzony dużą kreatywnością) udostępnił właśnie wideo o tym, jakim przeżyciem była dla niego wizyta w Polsce pod koniec czerwca i jakie ogromne wsparcie otrzymał tu od ludzi. Widać, że gość jest tym szczerze przejęty i uradowany. Miło.
Totalnie nie mam pojęcia, co to za gość/ludzie, ale obejrzałem cały filmik i bardzo mi się podobał. Dzięki :)
Oo! Zatem polecam Ci zajrzeć na jego kanał, całkiem ciekawy koleś i ma sporo przyjemnie metalizujących kawałków i to na tyle profesjonalnie opracowanych, że przez całkiem długi czas korzystałem w trasie z playlisty zawierającej ponad 40 jego coverów. Takie niezobowiązujące ale miłe dla "około metalowego ucha" dźwięki :)
https://www.youtube.com/watch?v=G6r1dAire0Y
Sleep Token, nowy album, część druga. WOW! Tak jak pierwszy utwór, ten sprzed dwóch tygodni, był niezły, takie 6/10, dobre intro, tak drugi powinien był uderzyć z mocą. I jak pięknie to wyszło. Jest cios, jest poezja, a pod koniec jest NA-PA-RZA-NIE!
A znacie polski zespół Lecter? Rockowe granie, oczywiście, mają jeden album na koncie (Wydostać z 2014), na którym jest kilka solidnych numerów. ma momenty niemal progresywne, industrialne, alternatywne. Dzisiaj odkryłem, że we wrześniu pojawi się druga płyta - Lumen. Jest nowy singiel z fajną linią basu, ale taki dosyć bezpieczny, radiowy.
Relacja z koncertu Corrosion of Conformity, 07-07, Warszawa, Proxima.
Muszę przyznać, że dawno nie byłem w Proximie. Od czasu ostatniej wizyty ten w sumie niewielki studencki klub nie rozrósł się ani wszerz, ani wzdłuż. Ku mojemu sporemu zaskoczeniu mocno ograniczona kubatura wnętrza była już ok. godziny 20:00 zapełniona ludźmi. Klub co prawda nie pękał w szwach, ale ilość osób, które zdecydowały się 07 lipca zobaczyć na żywo Amerykanów z Corrosion of Conformity była zaskakująca. Nie sądziłem że ten w sumie niespecjalnie znany i super popularny zespół przyciągnie te kilkaset osób (co jak na możliwości Proximy jest już wartością niemałą). Niespodzianką było też pojawienie się Litzy (m.in. Luxtorpeda), który najwidoczniej też przyjechał na koncert jako fan.
O pierwszym supporcie, czyli Only Sons mogę powiedzieć tyle, że wcześniej linkowałem ich teledysk i że...swoje zagrali. Niestety, tutaj na całej linii zawiodło nagłośnienie, chłopaki zabrzmieli po prostu fatalnie. Stoner naprawdę nie musi oznaczać nieustannych pisków, zgrzytów, sprzęgów i dudniącego, kartonowego basu. Szkoda, że zawiódł ktoś za konsoletą, być może w innych warunkach ci krakowianie zrobiliby lepsze wrażenie.
Drugim supportem byli katowiczanie z J.D. Overdrive i w ogólnym rozrachunku błysnęli oni jaśniej i o wiele bardziej wyraźnie od ich poprzedników z Only Sons. Mam tu na myśli zarówno nagłośnienie, jak i dobór repertuaru. To trochę niesprawiedliwie porównanie, bo J.D. wydało już 4 albumy długogrające, ale kto powiedział, że show business jest fair:-) Gdzieś w okolicy numeru pt. "Protectors Of All That is Evil" przypomniało mi się dlaczego ładnych parę lat temu darzyłem tę kapelę sporą admiracją. Nie chodziło jedynie o southernowe riffy w stylu Pantery i Down, ale też o głos Susła - chłop ma niebagatelne warunki wokalne i to było wyraźnie w Proximie słychać. W każdym bądź razie panowie zapewnili wszystkim naprawdę godziwą rozrywkę, choć i tu nie obyło się bez łyżki dziegciu. Nie chodzi wszak o samą kapelę, a o reakcję publiczności, a będąc bardziej dokładnym - o jej absolutny brak. Nie widziałem żeby ktokolwiek z publiczności (łącznie ze mną) reagował żywiej niż ledwie dostrzegalnym skinieniem głowy. Trochę bałem się, że ta żywiołowość godna entów z Władcy Pierścienia, będzie dotyczyć też głównego gościa wieczoru, jednak okazało się, że moja obawa była nieuzasadniona...
Corrosion of Conformity nie dało na siebie czekać, panowie weszli na scenę o 21:30 i zrobili rozpierdol. Zaczęli od trzech - czterech numerów z obchodzącej właśnie 25-lecie płyty pt. "Deliverance". To był dobry wstęp, bo na tym longpleju nie ma słabych utworów, więc co by z niego nie zagrali - byłoby dobrze. No i faktycznie było dobrze, bo melodyjny "Seven Days" i ciężki, ale cholernie chwytliwy "Shake Like You" świetnie nadają się na początkową pigułę. Następny w kolejce był "Stonebreaker" z równie dobrej płyty pt. "In the Arms of God", który zabrzmiał jak nakoksowane, maksymalnie dopakowane Black Sabbath z wyraźnie bluesową nutą. Kolejne trzy utwory to znów "Deliverance" i takie hity jak "Heaven's Not Overflowing", czy wyśpiewany razem z Pepperem Keenanem nieśmiertelny "Albatross". Sporym zaskoczeniem było za to balladowe "13 Angels" z hardrockowego krążka pt. "America's Volume Dealer". Na szczęście była to tylko chwila wytchnienia, bo Pepper i spółka huknęli kawałkiem "The Door", by następnie wytoczyć ciężkie działa w postaci motorycznego "Vote With a Bullet". Wydawało się, że na nieco mdłym, bo jak na standardy C.O.C. - wyjątkowo lekkim "Who's Got the Fire" ten wieczór się zakończy. Nasze skandowanie "siiiii-ołłłłł-siii, siiii-ołłłłł-siiii, siiii-oołłłł-siiii!!!" przyniosło jednak zamierzony efekt i chłopaki pojawili się znowu by zagrać bisy. Bisy to zresztą były niebylejakie, bo jako pierwszy zagrali kawałek pt. "Wolf Named Crow" z zeszłorocznej płyty, a zakończyli na równie nieśmiertelnym co "Albatross", hicie w postaci "Clean My Wounds".
Uff, co to był za wieczór! Corrosion of Conformity zagrało tak jakby było u szczytu swoich możliwości, ale mam wrażenie że dla Amerykanów taki gig to norma. Z moich obserwacji wynika, że oni są w stanie dać taki show właściwie co wieczór. Trzeba jednak przyznać, że z całą pewnością przyczyniła się do tego stanu rzeczy także i nasza publiczność. Standardowo na środku, tuż przed sceną utworzył się mały młyn i tam aktywność uczestników koncertu była największa. Reakcje były kompletnie inne od tych początkowych, ludzie reagowali naprawdę entuzjastyczne i było po prostu widać, że dają z siebie wszystko. Warto przy okazji napisać, że Proxima zamieniła się w pieprzone piekło. Nie wiem jak dalej, ku wyjściu, ale z przodu, pod sceną było tak gorąco, że pot chyba skraplał się na panelach ściennych. Z koncertu wyszedłem całkowicie mokry, jeszcze trochę i chlupałoby mi w butach:-) No, ale czego się nie robi dla ulubionej kapel!;-) Nie zapomnę tego wieczoru i mam nadzieję, że nie będę musiał czekać na następny koncert kolejnych 25 lat!
https://www.youtube.com/watch?v=UPy2K0DFgLU
https://www.youtube.com/watch?v=dPLkSHkuaP4
https://www.youtube.com/watch?v=A9whJFe9Cok
https://www.youtube.com/watch?v=YcF4G6KKzts
Bon Iver zapowiedział nowy album "i'i".
Jest pełna lista 13 tracków, album ma się ukazać 30 sierpnia. A oto dwa nowe utwory z płyty:
https://www.youtube.com/watch?v=wU-s_Zxv_MQ
https://www.youtube.com/watch?v=VnDDghFYEGU
.WAVS to band pochodzący z Krakowa i czerpiący garściami z najlepszych dokonań grunge'u i rocka alternatywnego. Ich niedawno wydana pierwsza płyta to bardzo miłe zaskoczenie:
https://www.youtube.com/watch?v=7D6Cyhh_jVc&list=WL&index=916&t=0s
Połączenie alt rocka z post-hardcorem grają za to Amerykanie z Cave In:
https://www.youtube.com/watch?v=F60cHG2DGQk&list=WL&index=915&t=0s
Żeby nie było zbyt gitarowo, to na koniec zaproponuję dark synth/industrial w postaci Cybercorpse:
https://www.youtube.com/watch?v=bqErxKNNS8Q
Purple Mountains. Album wczoraj dostał wysoką ocenę na pitchforku, spróbowałem i nie żałuje. Dla mnie jest świetnie, lubie takie klimaty polecam!
Tu jeden utwór ---> https://www.youtube.com/watch?v=JZKMa-ByLBQ
black midi to... fajny zespół. Jest teraz na nich niezły hype, ale są zdolni jak cholera, widzieliście kiedyś taki numer ze smartfonem (20:40) ??? Nie mam pojęcia jak to działa :) Posłuchajcie koncertu --> https://www.youtube.com/watch?v=TMn1UuEIVvA
ps. urwana struna? no problemo :D (7:32).
Przesłuchałem "Schlagenheim" parę dni temu. Wydawałoby się, że takie indyczo-garażowo-noise'owe granie mi podejdzie, okazało się jednak że niespecjalnie.
Numer ze smartfonem faktycznie pojechany. Rozumiem, że chodzi o ten sampel filmowy, który pojawia się właściwie znikąd?
Przy okazji noise'owych klimatów - przypomniało mi się o kapeli o nazwie Daughters. Miałem o nich pisać już parę miesięcy, ale nigdy jakoś nie mogłem znaleźć właściwej okazji. Daughters to podobnie jak Black MIdi noise-rock, choć od nich cięższy, a już na pewno znacznie mroczniejszy i chyba bardziej szalony.
https://www.youtube.com/watch?v=yFYz9W_ErhM&list=WL&index=796&t=9s
@Lemur - Daughters znam ale jedynie z polecanek, no cóż czas dodać do bilbioteki na spotify :)
Długo się do nich przekonywałem, ale warto - ta muzyka wgryza się w mózg.
Skov to wrocławski crust/black'n'punk:
https://www.youtube.com/watch?v=CTu9kZEO_dY&list=WL&index=803&t=0s
The White Swan to kanadyjski doom z kobiecym wokalem:
https://www.youtube.com/watch?v=Q3jgVdMBH3Y&list=WL&index=809&t=0s
Opeth na Prog in Park(ing lot, jak skomentował frontman) dało jeden z lepszych koncertów na jakich byłem. Mistrzostwo.
WOW! fck wow! Kawałek który może formalnie ledwo ociera się gdzieś o pop rockowy klimat, ale aranżacją, harmonicznym kontrapunktem i emocją to prawdziwa torpeda, gdy złudnie ospały początek pięknie ewoluuje z każdą nutą Dzisiaj kumpel podrzucił i wciąż nie mogę uwierzyć, że po 5 latach od opublikowania na oficjalnym kanale wokalistki jest ledwo ponad 3000 wyświetleń. Po raz kolejny człowiek łapie depresja na myśl o tym, ile jeszcze w czeluściach yt jest takich perełek, które przepadły pod nawałem śmieci. :(
Bonne Finken - I'MNOTWAITING
https://www.youtube.com/watch?v=I2l50ZketkI
Doskonały przykład kawałka, który z różnymi uszami robi różne rzeczy. Kompozycja bardzo fajna, ale wokalistka odrzuca mnie mocno. I nawet nie umiem stwierdzić dlaczego tak jest. Może niepotrzebnie patrzyłem na teledysk i jej "gwiazdorzenie" mi nie pasuje? Albo barwa głosu? Sam nie wiem, ale tu jest ewidentnie coś, co mi nie gra. Czyli: gdyby ten numer pojawił mi się losowo na jakiejś playliście, zapewne bym do niego nigdy nie wrócił. Oh well ;)
Od frenetycznego entuzjazmu po zadeklarowaną niechęć. Zaskakujący rozrzut. :) Aż zaciekawiło mnie, jak inni odbierają ten kawałek.
HEJ - INNI - DAJCIE ZNAĆ CO MYŚLICIE :D
Mi się też średnio podoba, zarówno kompozycyjnie jak i wokalnie (kojarzy mi się z Voice of Poland :D). Nie chodzi tu o czysto techniczne kwestie bo się znam na tym jak np. na astrofizyce, poprostu zdecydowanie wolę męskie wokale. Na palcach jednej ręki mogę policzyć żeńskie wokale które mi podchodzą. Ale dzięki za polecenie, po to ten wątek między innymi istnieje :D
Czuję się wywołany do tablicy, ehh, no trudno:-( To będzie opinia w rodzaju "nie znam się, ale się wypowiem". U mnie jest podobnie jak u przedmówców - podchodzę do tej piosenki bez entuzjazmu. Ja również mam skojarzenia z jakimś Idolem, albo innym konkursem dla nieodkrytych talentów. Słychać (co raczej oczywiste), że to nie jest żadna kapela, tylko muzycy sesyjni, którym kazano zagrać to i owo. Do tego ten wokal... Nie mam zastrzeżeń dotyczących tembru jej głosu, bardziej chodzi o to, że ten głos jest jakby "doklejony" i w dodatku wybrzmiewa chyba trochę "obok" instrumentów. W każdym razie nawet jeżeli opisuję swoje wrażenia nieprecyzyjnie, to ewidentnie coś tam jest nie halo. Może to wina produkcji, a może braki techniczne powodują, że słucha mi się tego tak, a nie inaczej. W każdym razie uważam, że nie ma się czym ekscytować.
---
Okładka-wpadka #12 --->
Kalkując frazę z angielskiego - mam dla Was coś z lewego pola. W oczekiwaniu na nowy, nudny, rozwleczony i w ogóle do dupy album Toola chcę polecić Waszej uwadze muzyczną szkołę z USA - O'Keefe Music Foundation - która używa dzieciaków do robienia coverów znanych metalowych numerów. Bardzo upodobali sobie Toola i naprawdę warto zobaczyć/posłuchać, co te zdolne nieletnie ludziki potrafią zagrać i zaśpiewać. Na Spotify jest kilka utworów, ale z teledyskami jakoś fajniej działa, bo widać ładne buzie :P No i są też Slipknoty czy inne Slayery.
Polecam!
DOBRE KOBIECE WOKALISTKI NA PALCACH JEDNEJ RĘKI... ?!?!
Na brzydkie majtki Majki Jeżowskiej, cóż to za HEREZJA!!!
Mnichu dzwoń po feministki, a my z Lemurem w tym czasie spróbujemy zaciągnąć XinJina do jakiegoś doświadczonego psychiatry. Może da się jeszcze odratować chłopa.
Chociaż na najmniejsze podejrzenie, że to może być zaraźliwe to w imię społecznego dobra, już nawet bez czekania na oficjalną diagnozę zacementujemy drzwi lekarskiego gabinetu, starając się jedynie jakoś wymazać z pamięci minę zaskoczonego doktora.
A potem z miotaczem ognia pod pachą będziemy sobie z Lemurem patrzeć głęboko w oczy, szukając pierwszych objawów podobnego szaleństwa, niczym w w finałowej scenie zThe Thing :D
@NajPhil - napisałem Na palcach jednej ręki mogę policzyć żeńskie wokale które mi podchodzą.
Nie twierdzę, że każdy kobiecy wokal jest zły. Nie rozumiem skąd ten bulwers :D
Eee tam, trochę mnie zaskoczyło jeno, że z płeć jest dla Ciebie aż tak istotnym parametrem do sortowania muzyki. Ale z drugiej strony ja kiedyś miałem lekki fetysz i kolekcjonowałem utwory wykonywane przez osoby mające wrodzony albo spowodowany jakimś wypadkiem defekt nagłośni lub krtani, więc zdecydowanie nie powinienem z tym kamieniem do rzucenia pchać tak do przodu :D
https://www.youtube.com/watch?v=8kF8QM_Aedc
@Najphil - o to przykłady kobiecych wokali, które mi się podobają. Tak żebyś prezesie miał pogląd :D
1) https://www.youtube.com/watch?v=AjPa7M5n2CU
2) https://www.youtube.com/watch?v=QgSsL0Gz874
Chwilę mnie nie ma i już... Co tu się wyrabia?;-D
Tak a propos tego "Cosia", mam małą dygresję. Szczerze ubolewam nad praktycznymi efektami specjalnymi, które zepchnięte zostały przez CGI do całkowitej defensywy. Całe zaplecze techniczne stojące za stroną wizualną "The Thing" to istny majstersztyk...
---
Pantera wcale nie była pierwszą grupą groove metalową na świecie, był nią Exhorder, który po 27 latach od wydania ostatniego albumu właśnie wypuścił całkowicie nowy singiel:
https://www.youtube.com/watch?v=_lW2XYD1RLA&list=WL&index=968&t=0s
Naprawdę nie jest źle.
"A matter of seconds" to już drugi teledysk dla Four Stroke Baron stworzony w technice animacji poklatkowej przez Thomasa Yagodinsky'ego:
https://www.youtube.com/watch?v=5Ws8nMegbHM&list=WL&index=975&t=0s
Niektórzy powiedzą, że to granie jest zachowawcze, pozbawione polotu i oryginalności. Ja twierdzę, że ten utwór Metal Allegiance z Johnem Bushem na wokalu to bardzo udany powrót do stylu jakim raczył nas Anthrax w pierwszej połowie lat 90.:
https://www.youtube.com/watch?v=2535DYnw78U&list=WL&index=814&t=0s
Witajcie, bracia (i siostry?) w muzie. Na dobry początek nowego tygodnia proponuję coś w duchu posta NajPhila (tego z odkryciem, które tylko mu się podoba ;)) i późniejszej krótkiej dyskusji o kobiecych wokalach.
Spotify dziś podrzuciło mi SKYND. Kliknąłem i zatrybiło. Nietuzinkowe to mocno, z pogranicza popu, rocka, gitarowej alternatywy, indie elektro i nie-wiadomo-czego-jeszcze. Śpiewa dziewczyna, ale jej wokale są ukryte pod efektami. Wszystko powtarzalne, niczym mantra, wgryza się w głowę, tym mocniej, jeśli spojrzeć na towarzyszące utworom teledyski. Ekstremalnie wystylizowane, a jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wszystkie do tej pory wydane utwory nawiązują do seryjnych morderców (tytuły to ofiary albo zabójcy), robi się jeszcze dziwniej.
Na razie mają EPkę Chapter 1 (3 utwory), a teraz zaczyna się Chapter 2 - na razie jeden utwór. O ten: https://youtu.be/MZjvGiT0fWo
Lubię takie dziwactwa :)
@sekret - faktycznie dziwne to :) dawno czegoś takiego nie widziałem/słyszałem. W sumie nawet nie wiem czy mi się to podoba czy nie :D
SKYND linkowałem w poprzednim wątku, to był kawałek z J. Davisem.
Dziwne to było wtedy, dziwne jest i teraz. Jeżeli chodzi o "Jim Jones", to jest dobrze do momentu wejścia wokalu, bo później to...
https://www.youtube.com/watch?v=OxD6mmJaYqk
@Lemur > Musiałem ominąć w zalewie nowości. Bo ten numer z Davisem też dziwny-fajny :) / EDIT: nie znalazłem linka w starych częściach, ale może słabo szukałem ;)
Niestety spalę numer, bo ten kawałek mnie też porobił, a już się powoli tak ładnie rysowała czytelna linia podziału miedzy naszymi muzycznymi podwórkami.... crap :D
Nie znalazłeś, bo nie podałem nazwy kapeli.
Link do tej piosenki z Davisem znajduje się w poprzednim wątku, w poście 118.1.
Jestem daleki od entuzjazmu, ale w strategicznych momentach riff i sekcja rytmiczna dają radę. Jestem jednak zdania, że efekt byłby jeszcze lepszy, gdyby ta piosenka była gdzieś o 2 minuty krótsza...
Czy tylko mi się wydaje że Crahan (Clown) powinien darować sobie reżyserowanie teledysków? Jakiś bez wyrazu jest ten klip, a w połączeniu z kiepskim montażem i fragmentami tego filmu robi się już zupełnie niedorzecznie.
Fakt, klip słaby. Generalnie trzy nowe klipy promujące ten album są dużo gorsze, niż choćby taki Devil in I. Ale nadziei na dobre grzanie głośników nie tracę.
To nie jest (już) moja muzyka, ale nie sądzę żeby oni wysmażyli coś super-słabego. Myślę, że może być podobnie jak w przypadku Rammsteina.
Ostatnim ich numerem, który był spoko był Psychosocial ale ogólnie nie moja muzyka.
Dziś na pierwszy ogień idzie post-rockowa plumkanina z Oh Hiroshima:
https://www.youtube.com/watch?v=g5_Oywt781g&list=WL&index=831&t=0s
Lighting Born to kwartet z Karoliny Północnej grający sabbathowski protometal, który charakteryzuje się tym, że na wokalu udziela się pani, a na basidle zasuwa Mike Dean z Corrosion of Conformity:
https://www.youtube.com/watch?v=H6dP8XJ1o0A&list=WL&index=823&t=0s
Na koniec pojedziemy z odrobiną bezpretensjonalnego proga. Panowie z Mörglbl grają tak:
https://www.youtube.com/watch?v=oncWplMpo-s&list=WL&index=751&t=0s
Z polskiego podwórka w weekend ukazała się kolejna płyta Wędrowców~Tułaczy~Zbiegów. Utwór promujący po kilku przesłuchaniach bardzo mi wszedł, trzyma klimat poprzednich kawałków. Kapela mniej więcej, co 2 lata wydaje bardzo krótki materiał, ale za każdym razem zostaje na bardzo długo na playliście i często wracam do nich (korpus Czechosłowacki w zasadzie cały czas leci). Kapela prowadzona przez Sarsa (basista Furii), który ma bardzo ciekawe inny poboczny projekt wart poświęcenia chwili czasu (oczywiście jeżeli lubi się zimnofalowe granie - Duszę wypuścił).
Podsyłam link, bo może kogoś zainteresuje:
https://youtu.be/qggJptoKYlU?list=RDfWaNQQaPPi4
No masz, miałem o Wędrowcach pisać za jakiś czas:-) Ja znalazłem ich zupełnie przypadkowo, podpowiedział mi ich algorytm Google'a, gdy myszkowałem po Furii, albo Goryczy czy tam innej Gruzji. Spodobało mi się, oszczędna ale nieszablonowa muzyka z toną klimatu.
Nowa płyta ma się ukazać 5 sierpnia, singiel już jest:
https://www.youtube.com/watch?v=fWaNQQaPPi4
Nie zauważyłem, że załączyłem nie ten link co trzeba. Oczywiście chodziło o piosenkę która podlinkował Lemur. Ta ode mnie to dwie płyty wcześniej.
A propos Slipknota, niedawno genialny nauczyciel i muzyczny teoretyk Rick Beato wziął na warsztat utwór "Duality" w kolejnym odcinku swojego cyklu - "Co sprawia, że ten kawałek jest świetny".
Bardzo lubię te jego filmiki, w których niejako rozbiera muzykę na czynniki pierwsze, omawiając aranżację, użyte efekty, instrumenty, strojenie itd. Często dzięki temu można dostrzec i docenić smaczki, na które dotąd nie zwracaliśmy uwagi. Ze Slipknotem też paroma rzeczami mnie zaskoczył.
https://www.youtube.com/watch?v=WH40KKypNys
Gość jest mistrzem, mam w zakładce "do obejrzenia" chyba kilkanaście jego filmików.
Trochę nowości, wszystko w jednym poście:
Ostatnia zajawka przed premierą albumu Russian Circles, jest bardzo spoko > https://youtu.be/5t33-O1gMgw
Nowa pieśń panów z Alter Bridge, dosyć kopie > https://youtu.be/o_dNolzhErA
Bad Wolves bardzo chcą udowodnić, że są MOCNI i METALOWI i MĘSCY (trv metalowcy podobno ich nie lubią, ale mi nawet wchodzą takie proste muzyczne agresje) > https://youtu.be/_g8K3QntbWw
Hangman's Chair to takie francuskie (ale po angielsku), dosyć klasyczne łubu dubu> https://youtu.be/eZ-xl9ytA3A
Całkiem fajny zestaw:-)
Spiral Guru - Void
Psychodeliczny blues rock w stonerowej tonacji.
Ogólnie profil Stoned Meadow Of Doom obrodził ostatnio dobrymi rzeczami jak wyżej wymieniony Moon Tooth.
https://www.youtube.com/watch?v=KgetSP43qfg
Naprawdę dobra płyta. Podobnie jak w Moon Tooth - dużo wokali z klasą.
A tak wspomnę bo to fajna i inspirująca historia. Mój facebookowy znajomy, Lardo Romo, z którym przez kilka lat administrowałem grupę dla miłośników amerykańskiego rocka i metalu, dość nieoczekiwanie dla siebie samego zagrał jak support na koncercie Texas Hippie Coalition i widać się spisał rewelacyjnie bo został z miejsca przyjęty na nowego basistę tej kapeli. I to jest taka sytuacja od fana do idola, bo gość zawsze uwielbiał Big Dad Richiego. W sumie jedyny minus to że poza chórkami dla Lardo nie ma miejsca przy mikrofonie, a ma pięknie mięsisto-panterowe pierdyknięcie w krtani.
Uwielbiam takie historię, zresztą przykład mamy na naszym polskim podwórku, bo przecież nasza mała Michalina w liceum uwielbiała folk metal i to do tego stopnia, że na urodziny zamówiła u lutnika lirę korbową i zaczęła zamieszczać na YT swoje covery hitów m.in. Eluveitie, a po kilku miesiącach "The Boss" czyli Chrigel Glanzmann zapukał do jej drzwi z propozycją dołączenia do składu. :)
Ja też właśnie zamówiłem na Allegro drumlę, więc w BackStreet Boys niedługo może dojść do pewnych roszad w składzie.
Nowy kawałek już z Lardo w składzie
https://www.youtube.com/watch?v=1OMdKpt2aPg
Z nazw, ktore wymieniłeś w poście, znam Allegro i Backstreet Boys :) Ale zalinkowany numer bardzo spoko. Takie Black Label Society.
No co Ty opowiadasz. Szwajcarzy to chyba najbardziej znani na świecie orędownicy pagan folku. :)
Tutaj jeden z pierwszych koncertów Michaliny na scenie razem ze zespołem
https://www.youtube.com/watch?v=CNgXxOtr_kE
Ten kawałek Texas Hippie Coalition był już w poprzednim wątku, post 131.
Co z całą pewnością zaburzyło ogólny odbiór muzyki i wpłynęło negatywnie na umiejętność klikania i zapamiętywania;-P
jak widać na moją percepcje miało to wpływ znaczący, ale mnie łatwo zwieść. Wystarczy przebranie z wąsikiem z grzebienia, a ja już mijam człowieka jak obcego, a wchodząc do łazienki kilka razy w tygodniu zdarza mi się mówić dzień dobry własnemu odbiciu w lustrze. Co gorsza czasem ono odpowiada... :)
This Gift Is A Curse to sludge'ujący black i zarazem muzyka co najmniej nieprzystępna, pozbawiona melodii i chwytliwości. To co mnie zainteresowało, to nieźle wykręcony teledysk do "Monuments for Dead Gods". Wizualnie mam skojarzenia z dark fantasy w stylu Warhammera, albo z Dark Soulsami.
https://www.youtube.com/watch?v=Yuxo5jdO1HE&list=WL&index=802&t=0s
Mam też mniej lub bardziej wyraźne "kserówki" Sevendusta. Jedna amerykańska:
https://www.youtube.com/watch?v=ADtMWDbuy_Q&list=WL&index=807&t=0s
...druga polska:
https://www.youtube.com/watch?v=zzZOfQu0jWo&list=WL&index=811&t=0s
Oba przesłuchane. Oba solidne, ten amerykański bardzo mocno sevendustowy (z jednym minusem - dwie solówki w takim utworze to za dużo). Generalnie czarnoskórzy metalowcy to dla mnie wciąż zbyt rzadko napotykana opcja, a szkoda, bo fajnie się tego słucha. Zabawne za to jest, że Spotify tradycyjnie miesza mniej z innych wykonawców, i Sarang ma wśród singli rzeczy średnio gitarowe :P
Hipnotyczne "For the Sun" Marissy Nadler i Stephen Brodsky'ego wkręca niczym w pełni naładowana wkrętarka marki Makita:
https://www.youtube.com/watch?v=wbs0gdnvONo&list=WL&index=854&t=0s
Dwa istotne toolowe newsy:
1. Tytuł albumu to Fear Inoculum
2. W najbliższy piątek wszystkie płyty Toola trafią na platformy streamingowe.
A propos Toola, wczorajszy odcinek Joe Rogana z Maynardem. ( bodajże trzecia jego wizyta w ciągu kilku ostatnich lat) Jak zwykle nieco smucenia i dziwnie pseudo filozoficznych pogaduszek o kondycji człowieka i jego roli w Wielkim Planie Wszechświata, ale że panowie się jakoś bardzo nie napinają to słucha się całkiem przyjemnie nawet momentów bajdurzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=9-w-LFBw8Co
A propos wywiadów :) to polecam ten wywiadzik z chyba najlepszym polskim basistą czyli Pilichem, idzie się sporo dowiedzieć :)
https://www.youtube.com/watch?v=whHviVJauWU
ps. wywiad ma 4 części, link jest tylko do pierwszej :)
Nowy nowy Korn. Trochę cięższy i bardziej kanciasty, niż poprzedni singiel. Mi pasuje. https://youtu.be/skuBlY_W-68
Czy ktoś z Was już zaczął nabijać Toolowi statystyki na Spotify? :)
Nikogo to nie obchodzi, ale mam z Kornem (i Slipknotem) pewien problem. Przestałem jarać się tymi kapelami lata temu, choć gdy pojawia się coś takiego jak tutaj, coś co ma riff, melodię i jest po prostu obiektywnie nie najgorsze, to trochę nie wiem jak mam zareagować.
Mniejsza z tym, wydaje mi się, że ten kawałek naprawdę daje radę, choć już np. Metalsucks (pomijając kwestię, że ten portal akurat nie jest dla mnie opiniotwórczy), zdążył powiesić na nim psy. Nowy album faktycznie zapowiada się mrocznie, chyba dam mu szansę i go przesłucham.
Toolowi jeszcze nie zdążyłem ponabijać statystyk, ale pewnie niedługo to zrobię. Zobaczymy czy przetrwa pielęgnowana przeze mnie tradycja słuchania tej kapeli całymi albumami.
[EDIT]: Jakby ktoś chciał teledysk do "Cold", to proszę:
https://www.youtube.com/watch?v=yBQNIP4zFP4
Jeżeli chcielibyście naładować swoje akumulatory świeżą żeną i nalać do baków czysty, wysokooktanowy bezwstyd, to mam dla Was dwie propozycje muzyczne.
Pierwsza będzie tyczyła się pewnego ex-piłkarza i aktualnego celebryty, którego zespół ma nazwę niezwykle adekwatną do poziomu swojej tfurczości (no i zwróćcie uwagę na te trzy gitary!). Druga zaś przynajmniej częściowo odnosi się do forsowanej przez rząd polityki historycznej i odmieniania przez wszystkie możliwe przypadki słowa "patriotyzm". Jeżeli druga propozycja wcale nie brzmi tak źle, to warto poczekać do momentu...
spoiler start
...wejścia O.S.T.R.a.
spoiler stop
Dobrej zabawy!;-F
https://www.youtube.com/watch?v=rbsZyfpJFfQ&list=WL&index=968&t=0s
https://www.youtube.com/watch?v=qaFdCbY8_UY&list=WL&index=964&t=0s
Okładka wpadka #13->
1. Piłkarz-Metal - bardzo centro-handlowy z adekwatnymi rymami.
2. Organek i OSTR - rozumiem lekki efekt "cringe", ale tak ostatnio jest ze wszystkim, co patriotyczne, bo pewne kręgi skutecznie splamiły to pojęcie... sam numer zaś dosyć przyzwoity, stara się być nowoczesny, ale partia OSTRego taka jakby z innego utworu.
3. Okładeczka git :)
Teraz będzie bardziej na poważnie, choć cringe jest tu nadal obecny. Oto Obey the Brave, czyli hardcore/metalcore z solidną dawką popu:
https://www.youtube.com/watch?v=_hsYWtIG5mQ&list=WL&index=947&t=0s
Oj, jeszcze z Ciebie zrobimy rasowego MC/DC, zobaczysz. :) Zaszczepimy miłość do aranżacyjnych emo breakdown i tatuaży na gardle. :D
[tu wstaw emo-wrzask]
EDIT Numer przyzwoity, ale zrobiony od szablonu i ze słabym tekstem (czasem nie da się zwrócić uwagi) i teledysk też jakiś taki "Z Przesłaniem, Które Jest Pozytywne". Ale są wrzaski i dobre szarpanie strun, więc zaliczone ;)
Lo! to sludge/metal/hardcore z Australii:
https://www.youtube.com/watch?v=Pa_J24HFZ6c&list=WL&index=866&t=0s
Słyszeliście o tym obskurnym zespole? Podobno ma status kultu. Właśnie na to wpadłem na RYMie i przesłuchałem pierwszą pozycje z dyskografii i pieje z zachwytu. MEGA!! Ostatnio podobne emocje podczas słuchania przeżywałem chyba przy epce Godspeed You! Black Emperor - Slow Riot for New Zerř Kanada. Jak ktoś ma pół godzinki wolnego czasu to polecam :)
https://www.youtube.com/watch?v=S3EKEwMXmXY
Na koniec zostawiłem nową kapelę wokalisty i gitarzysty Three Days Grace - Saint Asonia. Całość zapowiada się bardzo mainstreamowo, ale od refrenu "The Hunted" uciec naprawdę trudno. Być może dzieje się tak dzięki gościnnemu udziałowi Sully'ego Erny z Godsmacka:
https://www.youtube.com/watch?v=xkzoVY6HPNk&list=WL&index=965
Git. Takie 6/10, które jest lepsze od całej masy "głownonurtowych" numerów. Nie znałem ekipy, widzę że debiut z 2015 istnieje, więc nadrobię przed premierą nowej płyty.
Siet, pomerdało mi się.
Ja jeszcze o Fishmans...bo wypada podzielić się tym znaleziskiem w tym gronie...
Zapoznałem się z twórczością tego zespołu, poczytałem też co nieco recenzji w necie (głównie w angielskim, w polskim mało co jest do znalezienia) i w każdym miejscu ludzie wprost nie mogą wyjść z zachwytu, słucham teraz "98.12.28 Otokotachi no Wakare" i wychodzi na to, że to najlepszy live album ever (tak, tak)...hmm trudno się nie zgodzić, muzyka jest wprost wyborna. Chyba odkryłem jakże mało znany brylant :D Polecam!
Będzie kompletnie nie w temacie, ale zapytam. Widziałem w innych wątkach Twoje muzyczne dokonania. Rozwinąłeś tę formułę do pełnoprawnej kapeli, czy proces twórczy zakończył się na basie, gitarze i automacie perkusyjnym? Pytam, bo to co linkowałeś było całkiem spoko.
@Lemur - dzięki za miłe słowo, zawsze fajnie usłyszeć, że coś co się robi jest spoko zwłaszcza od kogoś kto się ma pojęcie o muzyce :) Narazie tamten projekt zakończony na paru kawałkach :) ale z kumplem mam jeszcze mały kontakt więc kto wie co będzie za jakiś czas.
ps. liczę, że wypowiesz się o Fishmans!
Nie uważam żebym jakoś specjalnie znał się na muzyce, ale pisałem całkiem szczerze. Fajne to było i jak na warunki domowe zabrzmiało zadziwiająco "soczyście". Brakowałoby Wam tylko "żywych" garów i kapela gotowa, bo i kto tam potrzebuje wokalisty;-)
[EDIT]: Nieładnie jest ignorować czyjeś zapytanie, więc ok, nie będę udawać, że go nie było:-D. Ech, jakby Ci to powiedzieć... Klikam na wszystko co tu ludzie linkują. Dobra, prawie wszystko, bo wywiadów z Maynardem i Pilichem jeszcze nie obejrzałem. W każdym razie kliknąłem także na Fishmans, wytrzymałem 10 minut i... Najprościej będzie powiedzieć, że to to prostu nie moja bajka. Muzycznie strasznie ciężko jest ich zaklasyfikować, ale z takim indyczym dream-popem (?) jest mi raczej nie po drodze. Nie chodzi o to że to jest zła muzyka, wręcz przeciwnie, to połączenie keyboardu, basu, gitary, przeszkadzajek perkusyjnych i delikatnego wokalu jest intrygujące, ale nie zostało stworzone dla mnie:-) Fishmans to taki podgatunek, którego właściwie nie znam i musiałbym się do niego przekonywać poprzez długie przesłuchania.
[EDIT #2]:
Skoro już przy japońszczyźnie jesteśmy, to pozwolę sobie zalinkować rzecz którą pożyczyłem od Poetyckich Smoków. Ningen Isu to kapela złożona tak na oko z trzech zaawansowanych emerytów, którzy wcale jak emeryci nie brzmią. Sporo w tej muzyce jest młodzieńczej energii, a i refren chyba nikogo nie pozostawi obojętnym:-D:
spoiler start
Siabadaba-dio, siabadaba-dio, ba-ba-bum-bum!
spoiler stop
https://www.youtube.com/watch?v=CbI79e5iZKs&list=WL&index=856&t=0s
@Lemur - akurat Ciebie i jeszcze paru innych użytkowników cenię za gust muzyczny bo naprawde spektrum tego czego słuchasz/cie macie spory :) Często też w tym co linkujesz się nieco rozmijamy ale zawsze dajesz ciekawe tematy rozwijając ten wątek.
Co do Fishmans - rozumiem, nie każdemu podejdzie, ale jest to brylant i nikt mi nie wmówi, że nie :P Już sama otoczka tego bandu, samo to, że są tak mało znani i w jakich okolicznościach się rozpadli no i jak świetną muzę (imo!) grają - dla mnie odkrycie roku :P Oprócz tego fenomenalnie wprost brzmi tutaj bas (zespół zaczynał od Dubu, więc poniekąd jest to zrozumiałe) to jest to czego szukam w muzyce i sam szukam z racji grania podobnego brzmienia. Po to jest ten wątek, żeby takie kąski wyłapywać i linkować a nuż może ktoś podłapie :)
edit: k*** Lemur - b. dobre :D
"Po to jest ten wątek, żeby takie kąski wyłapywać i linkować a nuż może ktoś podłapie :)"
Dokładnie tak:-)
@Lemur - trochę poedytowałem posty ;) Dobry link masz coś podobnego jeszcze z japońszczyzny?
Coś podobnego powiadasz...
Nie znam się na japońszczyźnie, ale pamiętam, że Boris jest dobre:
https://www.youtube.com/watch?v=JW81hCvRcn4
Za to z rzeczy zupełnie niepodobnych - DJ Krush:
https://www.youtube.com/watch?v=aVjgRlto8PI
https://www.youtube.com/watch?v=qaYy-ldpIXc
O panie Borisa znam bo akurat "przerabiam" ich drone'owe albumy :) oni grają wszystko począwszy od popu przez ambient i noise po...pewnie jeszcze 100 innych gatunków. Z nimi nigdy nie wiadomo co będzie na nowym albumie. To drugie zaraz sprawdze ;)
@Lemur - sprawdź jeszcze ten utwór Fishmans --> https://open.spotify.com/track/3uNOj17ZZYFw2ynpy2PBKp ;) (link z spotify bo nie ma tej wersji na yt).
Buja Bas! Bas Buja! Buja Bas! :D
Wtrącę się - DJ Krush bardzo spoko. No i nowy numer sprzed kilku dni (Incarnation - jest na Spotify) też taki jest...
Oraz w tym wątku gdzieś powyżej polecałem Jambinai. Korea, nie Japonia, ale też spoko.
Spocznij!
@Xinjin
Sprawdziłem, rytmika bardzo dubowa.
Przypomniałem sobie jeszcze o dwóch rzeczach:
- Church of Misery to tokijski doom metal.
https://www.youtube.com/watch?v=HYHb42yTIqo
- Natomiast Merzbow to japoński król noise'u, ale skoro znasz Boris, to Masami Akitę pewnie też kojarzysz.
https://www.youtube.com/watch?v=bAPZWg59cpE
@sekret_mnicha
Dzięki za cynk, utwór przesłuchałem i jest spoko. Ma w sobie cień tej dzikości jaką Krush zawsze w swojej muzyce posiadał.
A Jambinai pamiętam, choć słuchało mi się tego dość trudno.
Jeszcze jeden nowy Slipknot przed piątkową premierą. Też mi się podoba, czuję w kościach sympatyczny album. Strasznie mocno słychać sample i skrecze :)
Jest i następny numer, ale się rozpędzili!
https://www.youtube.com/watch?v=AJmQbz0uy_c&list=WL&index=844&t=0s
Całkiem solidny mash-up, nie powiem... :) Co do płyty Slipknota - już pojawiła się tu i ówdzie. Ja poczekam do premiery, ale np. na ETS (NIN-owe forum o muzyce i nie tylko) rozpływają się nad jakością tego albumu. Że niby obietnice "nowa Iowa, nowe Vol. 3" nie było przesadzone. Gentlemen, you had my curiosity but now you have my attention.
Dla mnie główną zaletą tego mash-upu jest postać Evelyn "Champagne" King, której wcześniej nie znałem, a która rozwaliła mnie swoim "Shame".
Na pierwszy rzut ucha Frontal Cortex jest chamską zrzyną z Toola. Gdyby jednak tak spróbować rozdzielić tę zależność, to pewnie okazałoby się, że z tą olsztyńską kapelą wcale nie jest tak źle i w oderwaniu od oczywistych porównań, broni się sama zupełnie nieźle (chociażby jako muzyka tła, hehe:-)):
https://www.youtube.com/watch?v=ZPJQZ39f1-0&list=WL&index=954&t=0s
[EDIT]:
A propos Toola, album będzie zawierał 7 utworów. Jego długość będzie oscylować wokół 80 minut.
Kobra and the Lotus jest łatwe, miłe i przyjemne, choć dla Antyradia pewnie za ciężkie;-P
https://www.youtube.com/watch?v=k5SYOVtURRY&list=WL&index=958&t=0s
Mgła zapowiedziała nowy album w formie singla pt. "Age of excuse II":
https://www.youtube.com/watch?v=e0ryOwlXkP4
[EDIT]: W sensie zapowiedź jest w formie singla, a nie płyta jest w formie singla:-D You know what i mean;-)
Ach, nie zdążyłem :D Wiekopomne wydarzenie, tyle lat czekania i jest. Jakości samego utworu na razie nie ocenię, ale po jednym względnie uważnym przesłuchaniu spokojnie można rzec: tak, oto nowy Tool. Bardzo toolowy w swej toolowatości. Płynie, wije się, wraca, skacze naprzód. Fajne. 30 sierpnia będę bardzo szczęśliwy :)
Przesłuchuję już chyba czwarty raz, ale nie odważę się poddać tego utworu jakiejś "wiwisekcji", czy próby rozłożenia go na czynniki pierwsze. Jestem na to za cienki w uszach. Wyraźnie słychać jednak, że składa się on z dwóch części o mniej więcej tej samej długości, które różnią się strukturą, harmoniami wokalnymi i gitarowymi. Te 10 minut mija mi za każdym razem bardzo szybko, a to dobrze o tym utworze świadczy.
Nowy Korn interesuje mnie w ograniczonym zakresie, a Slipknot w jeszcze mniejszym. Na szczęście jest Tool, który właśnie udowadnia, że jako jedna z niewielu kapel z czasów mojego liceum nadal przyciąga uwagę i przez lata nie stracił nic ze swojej siły przekazu. Dla jednych Tool jest przeintelektualizowanym nudziarstwem, dla innych hmm..., jakkolwiek by to śmiesznie nie zabrzmiało - wrotami percepcji.
spoiler start
Zastanawia mnie tylko czcionka na okładce, skąd pomysł na art-deco? No i dlaczego okładka przypomina zdjęcie drogiej tapicerki samochodowej?:-D
spoiler stop
Takie coś mi Spotify dziś wypluł. Zajebiste. Cała płyta super, inne utwory tego gościa też. Fanom Hotline Miami polecam szczególnie, ale generalnie retro vs metal zawsze w cenie :)
Ja z kolei (już to kiedyś pisałem) nowego Toola odpuszczam z obawy o rozczarowanie ;) Ale liczę na wasze opinie.
Fear Inoculum daje radę.
Szłoby to wrzucić w środek Lateralusa i nikt kto nie słuchał Toola wcześniej nawet by się nie zorientował.
Dla mnie 8/10, czuję się jak w domu.
"Szłoby to wrzucić w środek Lateralusa i nikt kto nie słuchał Toola wcześniej nawet by się nie zorientował."
Paradoksalnie to chyba niezbyt dobrze, bo Tool co i rusz trąbi o wyjściu ze strefy komfortu, ciągłym rozwoju i przekraczaniu artystycznych granic. Skoro więc nowy kawałek można by z powodzeniem niezauważalnie wkleić w któryś z poprzednich albumów, to Twój komplement może być potraktowany jako zarzut. Nie to żebym się czepiał...
Ja przede wszystkim mam nadzieję że późniejsze utwory będą miały trochę więcej surowego kopa, mój największy zarzut do 10000 days (które bardzo lubię mimo wszystko) to brak pierdyknięcia (poza Vicarious).
Od eksperymentowania mam A Perfect Circle i Puscifera, w przypadku Toola, który moim zdaniem jest klasę wyżej paradoksalnie chcę "więcej tego samego" :)
Dla jednych Tool jest przeintelektualizowanym nudziarstwem,
I faktycznie do takowej grupy się zaliczam :) O ile Perfekcyjne Kółko lubię i szanuję, tak do muzyki Narzędzia (spolszczanie wychodzi tak źle... już nie będę) nigdy się nie przekonałem i raczej się nie przekonam.
Ale spróbuję dzisiaj odsłuchać tego nowego utworu. Zdaje mi się, że mam dużo łatwiej bo nie wiążę z nim żadnych oczekiwań.
https://pitchfork.com/news/david-berman-silver-jews-purple-mountains-dead-at-52/
no nie..... przed chwilą po kilkunastu latach wydał pod nazwą Purple Mountains prze świetny album i miał wkrótce zacząć tour....szok :// Bez tego jest to dla mnie bardzo emocjonalny album teraz tym bardziej ...
Nowy album Bon Ivera - i,i - choć na pitchforku dostał bardzo wysoką ocenę to u mnie po pierwszym przesłuchaniu rewelacji nie ma i chyba nie będzię ... szkoda liczyłem na powrót do korzeni ale znowu jest troche experymentu choć nie tak wiele jak na 22, A Million, który jednak po jakimś polubiałem, więc liczę na ponowne odczucia.
z a m ó w i o n e
p o n a d - t r z y - s t ó w y - z a - a l b u m
w - k o ń c u - t y l e - l a t
o d ł o ż y ł e m
Zestawianie ze sobą tych grup może być karkołomne ale...
Tool długo nic, New Model Army stale nagrywa i z płyty na płytę przekraczają granicę bycia coraz lepszym w ramach obranego stylu. Są nie do podrobienia. No i te teksty. Ostatnie trzy płyty po prostu są the best.
I to jest premiera nie Tool. Wolę Puscifer.
https://www.youtube.com/watch?v=1fYkBNDm3LM
Drugi singiel Retrospective z zapowiedzianej na wrzesień płyty "Latent Avidity" już dostępny. Tym razem jest bardziej komercyjnie, ale myślę, że w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
https://www.youtube.com/watch?v=J-T7kLyBBNo
indie folkowy Big Thief zapowiedziało nowy album, drugi już w tym roku o nazwie "Two Hands", premiera 11.10.
Jest już także cała track lista.
Z tej okazji pojawił się utwór ---> https://www.youtube.com/watch?v=UIcVwH47uxQ
Większość osób dość powściągliwie wstrzymuje się od oceny nowego utworu Toola, dając sobie czas na jego przetrawienie, ale ja tam mówię srać trawienie. "Wydalam" więc opinię na gorąco, po pierwszym przesłuchaniu:
Mam wrażenie, że to nie jest utwór muzyczny a matematyczny, bo to wszystko brzmi i zaaranżowane jest tak, jakby skomponował to specjalny algorytm któremu wgrano wszystkie dotychczasowe utwory toola i kazano stworzyć z tego coś nowego na bazie najlepszych, najbardziej charakterystycznych klocków. To trochę jak te generatory online do tworzenia tekstów piosenek disco polo
Tylko co z tego?! To działa!
Sam nie wiedziałem, czego oczekuję po nowej płycie. Czy chciałbym usłyszeć coś zaskakującego, czy powinnien to być album pełen słuchowo-intelektualnych wyzwań a chłopaki mieliby bardziej eksperymentować z dźwiękami i nowym stylem? Okazało się jednak, że nie. Chciałem dokładnie tego, co nowy utwór mi dostarczył. Starego, ale niesamowicie przytulnego i wygodnego muzycznego kocyka, którym może się otulić i na nowo odgrzać dawno już zapomniane emocje. W tym momencie dla mnie to czysta PERFEKCJA - choć w ciągu najbliższego roku zmienię zdanie pewnie ze 4 razy
Ten kawałek to faktycznie jest Tool, który wszyscy znamy i lubimy. Trudno powiedzieć o tym 10-minutowym utworze posiadającym wiele przejść, zmian rytmicznych, harmonii gitarowych i różnych melodii wokalnych, by był zachowawczy. Jednak rzeczywiście jest to "bezpieczny" Tool do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić dawno temu. Mimo ewidentnie skomplikowanej konstrukcji, słucha się go zaskakująco przyjemnie. Dzieje się tak pewnie dlatego, że Maynard & spółka użyli tych samych narzędzi co zwykle, dzięki czemu ich muzyka zatoczyła doskonałe koło i brzmieniowo wylądowała gdzieś obok wspominanego wcześniej "Lateralusa";-) Last.fm informuje mnie, że "Fear Inoculum" przesłuchałem już 8 razy. Wolałem być ostrożny w ocenie, ale teraz już wiem, że ten numer to raczej górna półka tego co Tool może mi zaoferować. Obyło się bez wyrywania kapci spod stóp tylko dlatego, że przepis na "Fear Inoculum" znam i lubię, co nie zmienia faktu, że jakościowo ten numer niszczy.
W którymś z wywiadów (z Adamem lub Maynardem), pojawiło się stwierdzenie - przytaczam je w sposób dowolny - że nowy album będzie się diametralnie różnił od poprzedniego (czyli od "10.000 Days"). To już jest sfera zasranych spekulacji, ale faktycznie na razie największe podobieństwo łączy nowy singiel z "Lateralusem". Pewnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie różne komunikaty ze strony kapeli, które dla mnie są... no cóż, odrobinę niepokojące;-) Wolę nie spekulować, więc zachowam wnioski dla siebie. Jeszcze tylko pół miesiąca i przekonam się na własne uszy czy moje obawy były słuszne:-)
[EDIT]:
Tutaj możecie przeczytać o świeżych wrażeniach z odsłuchu całej płyty:
Zapomniałem o nowym dla mnie znalezisku. O zespole BLACK STAR RIDERS słyszałem dotąd tylko z nazwy, a ten utwór wszedł mi bez mydła. Taki trochę mix irona maiden z irish punkiem.
Tak sobie słucham i już w pierwszej minucie pomyślałem sobie: "kurdę blacha, co to mi tak Thin Lizzy przypomina?". Zguglowałem sobie i wszystko stało się jasne.:-)
Skoro Irlandia i skoro nawiązania do "Troubles", to koniecznie:
https://www.youtube.com/watch?v=4C5e346QvRQ
Premiera nowego albumu legendarnego Pixies odbędzie się 13 września. Album promuje kawałek pt. "Catfish Kate":
https://www.youtube.com/watch?v=DzMff4KMf88&list=WL&index=971&t=0s
---
Okładka-wpadka # 14 ->
Ja w ramach lekkiego rozgrzeszenia zacząłem sobie słuchać Toola tak na serio. To jeden z tych zespołów, na które miałem całkowicie wywalone przez cały okres dojrzewania, a to co znałem wydawało mi się nudne i niewarte odsłuchu. Już chyba znalazłem źródło problemu dlaczego nigdy nie chciałem się zagłębić w tę muzykę. Skorzystałem z opcji, że na Spotify pojawiły się ich albumy więc zacząłem sobie powoli odkrywać twórczość Maynarda i spółki, i odkryłem, że większość utworów jakie znałem pochodziły z 10,000 Days czyli albumu nudnego, bez polotu i tak męczącego bułę, że nie dziwię się, że nie chciałem znać więcej. Tymczasem dwa pierwsze albumy tak dobrze mi siadły, że praktycznie słucham ich codziennie w drodze z pracy do domu. Żałuję, że nie postanowiłem sprawdzić ich wcześniej.
"(...)większość utworów jakie znałem pochodziły z 10,000 Days czyli albumu nudnego, bez polotu i tak męczącego bułę(...)"
So true:-)
4 października pojawić ma się po 6 latach przerwy nowa płyta ze stajni Toxic Holocaust. Nie muszę dodawać, że jak zwykle będzie to galopująca i wybuchowa mieszanka 75% thrashu, 20% blacku i 5% trujących wyziewów:
https://www.youtube.com/watch?v=cIht0MPZk9g&list=WL&index=971
Controlled Collapse są otagowani na Bandcampie jako ebm, industrial, czy dark electro. Nikt jednak nie napisał, że sporo w tej muzyce ostrych gitar, dzięki czemu całość bardziej przypomina 3Teeth, niż Front LIne Assembly.
https://controlled-collapse.bandcamp.com/album/nothing-personal
spoiler start
Czy tylko mi to czasem przypomina... Sweet Noise?:-D
spoiler stop
---
Na zluzowanie wora dobre będzie natomiast Hawkeyes, którzy sami siebie określają jako: "chaotic, psychedelic brand of space rock”:
https://www.youtube.com/watch?v=XwwQ0p3mx3E&list=WL&index=967&t=7s
Controlled Collapse kiedyś słuchałem, po całkiem pozytywnej recenzji w Magazynie Gitarzysta (jeśli mnie pamięć nie myli). Album z 2017 całkiem dobrze wspominam, aż chyba sobie wrócę :)
EDIT - Hawkeyes wielce przyjemne. Słucham właśnie.
Skoro spodobało Ci się Hawkeyes, to polecam też nową EP-kę Eldera:
https://www.youtube.com/watch?v=ayCcCD_OrNM
Wysmarowałem reckę Slipknota - link dla zainteresowanych: https://gameplay.pl/news.asp?ID=117018 :)
@mnich - spoko recka :) szybki rzut oka jak oceniałem Slipknota -->
https://rateyourmusic.com/collection/Quaoar/strm_a/SLIPKNOT/1
Jak widać nie wysoko... natomiast Twój tekst zachęca do przesłuchania, pomimo nawału albumów w biblio na spotify :)
Ja też się już podzieliłem swoimi wrażeniami pod Twoją recką. Na pewno zgadzamy się co do jednego, to jest naprawdę dobry album!:-)
@Xinjin
Trudno mi powiedzieć, czy dobrze robię polecając Ci odsłuch tego albumu, ale powiem tak... Nie jestem fanem tej kapeli. Ba, ja ich nawet nie lubię. Pamiętam jednak jakie wrażenie zrobiło na mnie "S.T.". Odsłuchiwałem ten album 20 lat temu w tygodniu jego premiery, w nieistniejącym już sklepie z płytami pod nazwą "Planet Music". Odpadłem przy tym odsłuchu do tego stopnia, że prawie wyrwałem kabel od słuchawek z portu sprzętowego. To był wtedy dla mnie dziki zastrzyk niesamowicie świeżej energii. Przy premierze "IOWA" było już tylko "meh" i tak zostało do dzisiaj. Mimo tego dobrze wspominam spędzony przy "WANYK" czas i jako słowo zachęty dodam, że moja mniej spolaryzowana na...
spoiler start
"ZABIJ, KURWA!"
spoiler stop
....playlista właśnie powiększyła się o parę utworów z tego albumu. Myślę, że to zupełnie niezła rekomendacja:-D
Alda Jourgenhoff?
"Be All Things" to trzeci singiel od Chelsea Wolfe zapowiadający jej szósty album pt. "Birth of Violence":
https://www.youtube.com/watch?v=aKyX-bWK5xU&list=WL&index=969&t=0s
Microwave to energetyczna dawka grunge'u, alternatywy i punk rocka:
https://www.youtube.com/watch?v=OFWl5Evwr8A&list=WL&index=971&t=0s
---
Okładka-wpadka #15 --->
Ktoś by chciał nowe In Flames? Proszę bardzo:
https://www.youtube.com/watch?v=l73dBYukz0I&list=WL&index=971
Trzeci singiel szczecineckiej Materii. Nowy album we wrześniu. Taki lajcik, teledysk ze stockowymi obrazkami, ale ogólna jakość wysoka. Czekam na całość.
Ło, paaanie. Dużo nowości dziś. Zapraszam!
Nowa muzyka:
1. Incubus - Into the Summer. Klimat plażowego, wesołego rocka z lat 80-tych, fajny teledysk (Lost Boys!), oni od dawna nie są tym zespołem, którym byli kiedyś, ale mam ogromną słabość do Incubusa z powodów wszelakich. https://youtu.be/2dn6gRWaoc0
2. Alter Bridge - Take the Crown. Solidny rockowy numer. W zasadzie jak zawsze. https://youtu.be/YG3QxwA7i34
3. Toothgrinder - I AM. Singiel zapowiadający album pod tym samym tytułem. Nic wyjątkowego, ale patrząc na fajność poprzedniej płyty, jestem pewien, że tu też będzie coś super. https://youtu.be/UtgO2cEBhQ8
4. Jinjer - Judgment (& Punishment). Świeży singiel z Ukrainy. Dobrze buja, reggae'owe momenty w zwrotkach, czekam na pełny album!
Wieści:
1. Panowie ze Slipknota planują wydać "tajny album" nagrany podczas sesji do All Hope Is Gone. Eksperymentalny i niezbyt slipknotowy. https://www.theprp.com/2019/08/21/news/clown-says-slipknot-are-now-planning-to-put-out-previously-unreleased-album-recorded-during-all-hope-is-gone-sessions/
2. Nowy album Lindemann podobno jest już gotowy. https://www.theprp.com/2019/08/22/news/lindemann-rammstein-hypocrisy-finish-new-album/
3. The Prodigy pracują (czyli Liam Howlett pracuje) nad nowym albumem. https://www.metalsucks.net/2019/08/21/the-prodigy-are-back-and-making-noise-in-the-studio/
Wszystko albo bardzo spoko, albo spoko, albo całkiem spoko:-)
Dodam jeszcze od siebie, że Corey Taylor planuje wypuścić solowy album w 2021 r.:
https://www.metalsucks.net/2019/08/23/omg-corey-taylor-is-making-a-solo-album/
Wczoraj wyszedł singiel Lany do jej nowego albumu "Norman Fucking Rockwell" ---> https://www.youtube.com/watch?v=LrSX_OcpeJg
Nie dość, że jak zwykle świetnie wygląda (nie będę ukrywał, że jestem fanem jej urody), to jeszcze ten długi utwór (tak naprawdę dwa w jednym) jest bardzo bardzo dobry. A teledysk to klasa. Panowie oglądać/słuchać! Polecam.
Oba (?) kawałki reprezentują to, z czego Lana Del Ray jest ogólnie znana. Słodko-gorzki klimat podszyty retro-niepokojem, wszystko jest na miejscu. Mi się podoba:-)
Wczorajszy cyklicznie organizowanu samczy wieczór - na których standardowo atmosfera aż gęsta jest od testosteronu, najtwardszych przekleńśtw, SLAYERA oraz gardeł przepłukiwanych czekoladowym Karmi - kumpel zapodał ten numer i trafił w dzisiątkę. Dzisiaj zdążyłem już z pięć razy to sobie właczyć za każdym razem przepełniany wręcz nabożnym podziwem wobec tego zapiekle zajdałego optymizmu wokalisty. :)
Belgijscy marzyciele czyli Raketkanon:
https://youtu.be/m8LU5ACDwJk
Długo ten kawałek czekał na wrzucenie tutaj, ale w końcu jest. Dead Sara to hard-rockowo-punkowe hałasowanie w stylu Hole (kapeli Courtney Love):
https://www.youtube.com/watch?v=Amc9UAAy-NM&list=WL&index=699&t=0s
Deichkind już kiedyś było, ale dla przypomnienia - jest to hamburski kwartet wykonujący muzykę z pogranicza hip-hopu i electro. Całość jest przyprawiona dość niecodziennym (szczególnie jak na naszych zachodnich sąsiadów), poczuciem humoru:-)
https://www.youtube.com/watch?v=1coEIN7safI&list=WL&index=735&t=0s
Extrema to melodyjny thrash z Włoch:
https://www.youtube.com/watch?v=GlKb41YW5I8&list=WL&index=753&t=0s
No, jeszcze tylko 7 dni...
Aby umilić oczekiwanie, oto perkusyjny cover "Forty Six & Two"
https://www.youtube.com/watch?v=4Yw8aaqnnrg
Spoilery dla zainteresowanych - synek Adama Jonesa odpakowuje nową płytkę. Jest śliczna, ale 100x bardziej wolałbym wersję bez multimedialnych bajerów, ale za np. 100 zł (bo jednak książeczka rewelka).
Mi się też podoba, ale na pewno nie kupię jej za ~360 zł. Poza tym sprawdziło się jedno, pomysł na ekranik i głośniczek od początku brzmiał cokolwiek osobliwie i faktycznie - wygląda to po prostu odpustowo.
Nie wyobrażam sobie, by przedstawiona wersja była docelowo jedyną dostępną na rynku. Wydaje mi się, że edycja standardowa pojawi się w odpowiednim czasie, np. wtedy, gdy sprzedaż edycji "specjalnej" będzie już zadowalająca.
https://www.reddit.com/r/ToolBand/
Niewykluczone że w najbliższym czasie wycieknie Fear Inoculum.
Ogólnie kolo wrzucił zdjęcie albumu w swoim samochodzie i ludzie stracili rozum, śmiesznie się to śledzi :)
Czuję się trochę winny, ale nie mogłem się powstrzymać :)
Kto poszuka ten album znajdzie (445MB wersja jest legit).
Po pierwszym, pobieżnym przesłuchaniu (trochę przeskakiwałem) BARDZO mi się podoba. Fear Inoculum to zdecydowanie jeden ze słabszych kawałków na płycie.
Rewolucji (w kwestii konwencji, powiedziałbym że nowe utwory są bardziej "Toolowe" niż singiel) nie ma, ale świetnie się tego słucha.
Album przesłuchany kilka razy.
Moim zdaniem ciąg Pneuma -> Descending to strzał w dziesiątkę. Dla mnie po prostu szczytowa forma, niektóre fragmenty (końcówka invincible i descending) to czyste ciary na plecach.
Culling Voices i 7empest też bardzo fajne, chociaż dałbym im punkcik niżej.
Fear Inoculum paradoksalnie to chyba najgorszy z "głównych utworów".
Chocolate Chip Trip to filler jak Faaip De Oiad, dla mnie instant skip, perkusja na ultra wysokim poziomie ale co z tego skoro melodii to to nie ma ;)
Jestem ciekaw jak to wszystko się pospina w całość razem z interlude'ami które wejdą w piątek.
Generalnie nie ma tu słabego utworu, każdy kawałek jest melodyjny i "łatwy", nie trzeba słuchać 17 razy żeby załapać melodię i tupać nogą. Bardzo dobra płyta, takie comebacki (po takim czasie) to rzadkość.
Ja na razie widziałem unboxing tej płyty i wygląda to... w sumie tak sobie. Booklet fajny, ale płyta zapakowana w kopertę i trochę taniej elektroniki w środku (przynajmniej dają kabel ;)) nieco śmieszą zważywszy na to ile kosztuje to wydanie. Jestem ciekaw czy w ogóle rzucą tradycyjne wydania na winylu i CD bo jednak sporo ludzi, a zwłaszcza muzyczne nerdy i melomani jednak dalej zbierają "twarde kopie", a takich ludzi jest jeszcze naprawdę dużo.
Ja ostatniego singla nie słuchałem i szczerze nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię skoro ponoć brzmi jak odrzut z ostatniej płyty... która imho jest okropna.
"Ja ostatniego singla nie słuchałem i szczerze nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię skoro ponoć brzmi jak odrzut z ostatniej płyty... która imho jest okropna."
Ponoć, słowo klucz.
Nie wiem jakie są Twoje źródła, ale może dobrze by było je zweryfikować.
Oczywiście nic nie musisz, to Twoja sprawa, a ja tylko tak sobie piszę:-)
Zgadzam sie z Lemurem... stop... źródło generujące takie opinie raczej niepewne... stop...być może skażone...stop...zaleca się niczego nie pobierać tylko znaleźć nowe ujście....przerwa (to w zastępstwie bo źle się obliczyłem i zabrakło mi już "stop")...
... a najlepiej w ogóle się nigdzie nie szlajać, niczym jakiś obwoźny moczymorda z ADHD, tylko jak panisko u nas na miejscu się nawadniać, gdzie woda czysta i gdzie bursztynowy "Świerzop80" z "DzięcielinąMnicha" swojskim rumieńcem chętnie i szczodrze nam pała. ;)
Nie ulega wątpliwości, że potrzeba wielkiej wirtuozerii aby tak zagrać, jednak odniosłem wrażenie po odsłuchaniu Pneumy, że jest to zlepek kilku wcześniejszych utworów, szczególnie z "Lateralusa". Niemniej jednak "stary, dobry TOOL".
Teraz słucham Invincible i znów wrażenie że słyszałem podobne motywy.
Edit: Nie, nie wrażenie- pewność. Wiele fragmentów jakby żywcem wycięta z poprzednich utworów i lekko zmieniona.
Chocolate Chip Trip- jak dla mnie nieudany eksperyment muzyczny, pomyłka.
Descending- deja vu
Tempest- wtórność.
Culling voices- momentami niezłe.
Fear Inoculum-- całkiem ok.
Momenty ma ta płyta niezłe, niestety jako całość jest zbyt wtórna by można było nazwać ją dobrą. Kawał porządnego rzemiosła ale to za mało. Liczyłem na więcej.
jak dla mnie TOOL niestety przespał te 13 lat... płyta ok i nic więcej. Może przy paru przesłuchaniach wskoczy poziom dobra+. Mam wrażenie jakbym wielu fragmentów słuchał na poprzednich płytach.
Pneuma---> od razu mi się kojarzy jako klon Schism
chocolate.._> wybaczcie ale typowa zapychadło
7empest jest moim faworytem z tej płyty
Muszę się jeszcze bardziej oswoić i przesłuchać kilkanaście razy ale już wiem, że to nie będzie moja ulubiona płyta Toola, daleko jej do poziomu Aenimy i Lateralusa. Powrót oceniam jako dobry ale dupy nie urywa. Oczekiwania jednak były większe i ja osobiście trochę się zawiodłem.
a co do ekskluzywnego wydania płyty, może i pomysł fajny ale z ceną to ich nieżle porąbało :) raczej nie zaopatrzę się po tej cenie, moze kiedyś gdzieś w przecenie się trafi :D
Maynard za łagodny na tym albumie, gdzieś się zapodział w tle, w ogóle ta płyta jest trochę za spokojna, za bardzo refleksyjna i relaksacyjna :) rzekłbym przebajerowana podziałami rytmicznymi, za dużo o tym nawijki ostatnio było z ich strony a tak naprawdę to szału nie zrobiło na mnie.
Mam wrażenie jakbym wielu fragmentów słuchał na poprzednich płytach.
To nie wrażenie, to fakt.
No proste, Aenima i Lateralus najlepsze. Choć mi się jeszcze podoba 10000 Days, a szczególnie Intension, Jambi, Vicarious.
Intension wręcz wywala w kosmos.
Ekhem, wszyscy tu o Toolu, a ja przychodzę z porcją nowej (i trochę starszej) muzyki z odrobinę innych rejonów.
Może kogoś zainteresuje słoneczny prog-rock z Kalifornii? Kapela zwie się Chon i brzmi tak:
https://www.youtube.com/watch?v=1XBZuEdfOYU&list=WL&index=804&t=0s
---
Okładka-wpadka ---> 16
Thrashowi weterani z Sacred Reich wydali ostatnio nową płytę pt. "Awakening". Tutaj tytułowy singiel:
https://www.youtube.com/watch?v=awCqzmUVbQc&list=WL&index=842&t=0s
16 sierpnia metalcore'owe Killswitch Engage wypuściło nowy krążek pt. "Atonement". "Unleashed" to tytuł jednego z singli:
https://www.youtube.com/watch?v=Lm-sI1EB8BA&list=WL&index=843&t=0s
ZONAL to projekt znanego z Godflesh Justin Broadricka. Muzyka jaka powstała to wypadkowa industrialu, dubu i hip-hopu:
https://www.youtube.com/watch?v=algT9wuxC1A&list=WL&index=975&t=0s
dubu i hip-hopu:
nie moja bajka, no cóż, może inne projekty albo kolejne płyty Godflesh?
Valley of the Sun + Only Sons - 26.09.19 Warszawa
Valley of the Sun + Only Sons + Diuna (w pytkę band!) - 27.09.19 Kraków
https://www.youtube.com/watch?v=SjcXHBO22ow
Tankograd
Polski zespół doom metalowy z mocno psychodelicznym klimatem osadzonym w tematyce wojenno-kołchoźniczej. Stylistycznie i lirycznie przypomina fiński Kursk (tzn. ?????).
Tworzą go muzycy z min. Major Kong, Dopelord i Weedpecker. Mocna i oryginalna rzecz.
https://tankograd.bandcamp.com
Dzisiaj na to wpadłem i na Belzebuba co po żwirze gołą rzycią ciąga z gracją, dałem się zaskoczyć, bo goście choć naprawdę nieźli, to wyglądają jak powyciągani z różnych smutnych bajek ślepym trafem. :)
https://www.youtube.com/watch?v=s8V5VtMCDV0
Jakieś nudne nowe tule, a o nowych Glizzardach nic? 0_o Mnie rozwalili tą płytką choć troszkę mnie zszokowali z tym nowym kierunkiem... ale to w końcu Glizzardy więc kolejna płyta może być jakimś trap-metalowym bangerem bo po ich nigdy nie wiadomo :v
https://www.youtube.com/watch?v=f1v9OuK-_Dk
Odkryłem kangurów ledwo miesiąc temu, ale szturmem mi się wdarli do top 10 najchętniej słuchanych. Na nowe ich dokonania przyjdzie czas, na razie zgłębiam muzyczny elementarz.
Wyszedł nowy Tul, wyszła nowa Lana Del Rey - jest 18, wszyscy o tym gadają od rana, a ja jeszcze nie miałem nawet okazji odpalić Spotifaja :( Znając życie pewnie i tak skończy się na tym, że znowu będę słuchał ostatnich Glizzardów : D
Widzę, że na GOLu przeważają opinie mieszane, ale chyba wszyscy poza tym forum jarają się nowym albumem Toola, zupełnie jakby to był "Mały Wansa" na VHS:-) W tej sytuacji nie za bardzo wiem co mam zrobić ze swoją opinią, bo nie należy ona do tych najbardziej popularnych. Prawdopodobnie najlepiej byłoby ją zakopać, zalać betonem i zasypać toną gruzu, ale wiecie jak jest z opiniami. Każdy ma swoją i każdy ma prawo ją wyrazić, nawet jeżeli powinien tym razem po prostu zamilczeć:-)
Skłamałbym jeżeli powiedziałbym, że nie czekałem na nową płytę Toola. Nie był to jednak hype łamiący wiosła, wykręcający kończyny i luzujący zwieracze. Dołączyłem do tej zbiorowej histerii niedawno, po prostu udzieliło mi się i dotelepałem się na swojej niemrawej kobyle zwanej "zdystansowaną nieufnością" do tłumu maniaków czekających na nowy krążek Toola, jak na przyjście nowego proroka. Ponad 20 lat temu byłem zdeklarowanym fanem tej kapeli i słuchałem ich nałogowo. W okolicy studiów moja mania zaczęła wygasać, aż w końcu kontakt z tym zespołem ograniczył się do przesłuchania mojej ulubionej "Aenimy" raz na rok. Toola nadal cenię, ale nie jestem już tym bezkrytycznym fanem, który sra tęczą na każdą wzmiankę o tej formacji.
Ta "zdystansowana nieufność" objawiła się przy pierwszym kontakcie z "Fear Inoculum" i przesłuchaniem tytułowego singla. Początkowo podchodziłem do tego kawałka trochę podejrzliwie, by po którymś tam przesłuchaniu kompletnie zaakceptować jego formułę i sposób na siebie. Singiel wydaje mi się w pewnym sensie kwintesencją Toola. Jest rozbudowany, ale też melodyjny i zawiera w sobie wiele cech i patentów znanych na przykład z "Lateralusa". Polirytmie, wolne odkrywanie sekretów, natchniona quasi-religijność, to wszystko jest bardzo charakterystyczne i po wysłuchaniu utworu w całości (najlepiej parę razy), jest jasne, że Tool wrócił i jest w wyśmienitej formie. Pomyślałem sobie, że jeżeli jest to godny reprezentant całej płyty, to nie mam się czym martwić, bo będzie ona najpewniej fenomenalna. Potem przeczytałem wywiad z Maynardem, w którym stwierdził on, że nowy LP będzie wymagał intensywnego skupienia i dlatego do wielu ludzi po prostu on nie dotrze. Pojawiła się wtedy myśl, że tytułowy kawałek jest najlepszą rzeczą jaką panowie stworzyli od 13 lat, a pozostała część płyty to obiektywnie wysoka jakość muzyczna, która jest niestety niepoparta porównywalnymi odczuciami płynącymi z odsłuchu.
W końcu nadszedł dzień premiery, mogłem odłożyć te wszystkie głupiutkie spekulacje na bok i wziąć się za odsłuch. Singiel został już przeze mnie po krótce omówiony, więc mogę przejść do dalszej części płyty. "Pneuma" początkowo sprawia wrażenia utworu spokojnego, "napowietrzonego", gdzie przestrzenność brzmienia jest równie ważna co charakterystyczny riff, który pojawia się około 3 minuty. Napięcie rośnie i w końcowych 2-3 minutach znajduje swoje ujście w pięknym finiszu z użyciem motywu przewodniego i śpiewu Maynarda. W porównaniu do "Fear Inoculum" brakuje tu nieco melodii wokalnych, ale całość broni się świetną realizacją.
Pierwszy, trwający trochę ponad 2 minuty przerywnik pt. "Litanie contre la Peur" jest - jeżeli się nie mylę - nawiązaniem do "Diuny" Franka Herberta. Całość przez zastosowanie vocodera (lub urządzenia do niego podobnego), brzmi nieco humorystycznie.
"Invincible" jest za to zbudowany jak labirynt. Gdy już wydaje się, że w pełni go poznaliśmy, okazuje się ma ukryte przejścia i zakamarki na które wcześniej nie zwróciliśmy uwagi. Zawodzi za to główny riff (a właściwie riffy, bo jest ich kilka), który jest rytmicznie powtarzany niczym mantra, ale jego prostota onieśmiela chyba aż za bardzo. Tak, mimo ciekawych momentów jak bębny Danny'ego, czy użycie syntezatora, czegoś mi tu brakuje. Może znów chodzi o deficyt melodii wokalnych, a może o bardziej charakterny riff?
Kompozycja trwająca 3 minuty i 10 sekund w większości wypadków byłaby potraktowana jako pełnoprawny utwór, jednak w przypadku Toola jest to "jedynie" przerywnik. "Legion Inoculant" składa się z ambientowego tła i przepuszczonych przez różnorakie filtry wokali Maynarda.
Spokojne dźwięki fal rozbijających się o brzeg, to początek "Descending". Wokal wchodzi bardzo wcześnie i powoli snuje swoją opowieść w rytm delikatnej gitary, oszczędnie dawkowanych instrumentów perkusyjnych i basu grającego na drugim planie. "Descending" rozwija się do 5 minuty, powoli odsłania swoje kształty, z minuty na minutę dodając od siebie coraz więcej i więcej. W połowie utworu pojawia się mocny, niemalże metalowy riff i wtedy właśnie piosenka sięga swojego rubikonu. Potem, jak w sinusoidzie, znów następuje zwolnienie i do gry włącza się syntezator brzmiący jak stare Vangelis. 6 numer ponownie wstaje w okolicy 10 minuty, by poczęstować słuchacza solówką i w ostatniej minucie znów zwolnić i spokojnie odpłynąć przy dźwiękach fal. Nie dziwię się, że "Desceding" był obok "Invincible" grany na koncertach, myślę że oba mają ze sobą sporo wspólnego. Niestety, "Descending" ma jeszcze jedną cechę, która nie jest zbyt pozytywna, utwór ten jest mniej charakterystyczny niż "Invincible", przez co trudno ocenić go jednoznacznie pozytywnie.
"Culling Voices" jak właściwie każdy utwór na "Fear Inoculum", zaczyna się subtelnym wstępem. Tym razem jest on wyjątkowo długi, bo wokaliza Maynarda i dźwięki gitary tworzą intro trwające ponad 6 minut. Przepis na ten utwór jest podobny jak poprzednio, po spokojnym wstępie następuje mocniejsze uderzenie i cykl w różnych interwałach czasowych powtarza się jeszcze dwukrotnie. Z piosenki zapamiętuję głównie wyszeptane przez Keenana "don't you dare point that at me" i nieco bardziej niż w poprzednich utworach rozbudowany riff prowadzący.
8 utwór to... No cóż, znów czas na toolowe dziwactwa! "Chocolate Chip Trip" zaczyna się tajemniczo, od perkusyjnych przeszkadzajek i hałasów jakiegoś instrumentu strunowego. W pierwszej minucie pojawia się "to". Chodzi mianowicie o bardzo syntetyczny dźwięk jakby spowolnionego i obrobionego, wygładzonego cyfrowo... alarmu samochodowego. Ten dźwięk narasta i wraz z nim coraz odważniej zaczyna poczyniać sobie perkusja Carey'a. Wiadomo nie od dziś, że Danny Carey jest bardzo utalentowanym bębniarzem i bardzo dobrze, że w "Chocolate Chip Trip" ma swoje (prawie) 5 minut.
Przedostatni na płycie i najdłuższy, bo prawie 16-sto minutowy "7empest" ma chyba najbardziej żywiołowy wstęp na całym "Fear Inoculum". Agresywnemu początkowi towarzyszy charakterystyczny, łatwo wpadający w ucho (szczególnie podczas łącznika) śpiew Maynarda. Środek utworu to przede wszystkim bas Chancelora, który zdaje się nadawać całości kierunek. Riff Jonesa jest za to chyba najbardziej metalowy na całej płycie, czym znowu upodabnia "7empest", do któregoś z utworów z "Lateralusa".
Żartem jest za to ostatni, dwuminutowy "Mockinbeat", gdzie pojawia się irytujący, przerobiony cyfrowo śpiew drozda.
Jak więc opisać tę płytę, by jej ocena była możliwie sprawiedliwa? Zważywszy na rozmiar oczekiwań i filtrów przez które oceniamy muzykę - nie jest to zadanie łatwe. Muszę przyznać, że mam z tym spory problem. Z jednej strony 86 minut "Fear Inoculum" jest po brzegi wypełnione muzyką, z drugiej nie zawsze "więcej" znaczy "lepiej". Nie mogę zarzucić ekipie Maynarda, że nie wiedzą jak brzmi Tool, albo że nie potrafią zrobić użytku ze swoich instrumentów. Na "Fear Inoculum" słychać, że team jest zgrany i postanowił wydać album gęsty od dźwięków, biegłość w ich wydobywaniu jest bezdyskusyjna.
Niestety moje obawy z trzeciego akapitu sprawdziły się (przynajmniej) częściowo. Utwór tytułowy okazał się być najbardziej melodyjnym, a już na pewno najłatwiej trafiającym w ucho na całej płycie. Trudno na "Fear Inoculum" znaleźć drugą kompozycję będącą dla niego pod tym względem jakimkolwiek rywalem. Mówiąc wprost, problemem tego krążka jest niewystarczająca ilość "hooków", momentów które zwrócą, przyciągną uwagę słuchającego. Nie chodzi zmiany o tempa, przejścia, interwały, a o coś bardziej przyziemnego, chodzi mianowicie o rzeczy takie jak harmonie gitarowe, czy melodie wokalne.
Doskonale rozumiem, że czasy zarówno "Undertow", jak i "Aenimy" minęły bezpowrotnie. Tool dojrzał mentalnie i instrumentalnie, a powtarzający się, typowo piosenkowy motyw: zwrotka - melodyjny refren - zwrotka, należą już do zamierzchłej przeszłości. Rozumiem, że ich muzyka jest dalece bardziej skomplikowana i doceniam to. Wiem też, że ten zespół nie stał od tamtego momentu w miejscu, jednak nie rozumiem dlaczego "dojrzałość" miałbym rozumieć jako tożsamą ze słowem "stagnacja", lub "recykling". Nie mam nic przeciwko podobieństwom, jednak słuchając 5 albumu odnoszę wrażenie, że to już było. Było i na "Lateralusie" i było na "10.000 Days", z tą różnicą że na nowym krążku brzmi to jakby... bardziej odtwórczo.
Odtwórczość nie jest największym problemem "Fear Inoculum". Każdemu zespołowi może się to zdarzyć, ba, część z nich jest ceniona za to, że trzon ich muzyki pozostaje bez zmian. Nie widzę większych problemów w ponownym wykorzystywaniu pomysłów z przeszłości, byleby było to zrobione z umiarem i smakiem. Przypadek Toola jest specyficzny, jeżeli znajdujemy natarczywe podobieństwa, to są one maskowane przez skomplikowaną konstrukcję utworów. Właśnie, jeżeli budowa piosenek miałaby by być jedynym czynnikiem według którego miałbym oceniać ten LP, to należałoby uznać go za arcydzieło. Rzecz jasna nie jest to jedyny czynnik i tak jak wspomniałem parę akapitów wcześniej, problemem tej płyty jest brak charakterystycznych momentów, które przyciągną, zaintrygują i pozostaną w pamięci na dłużej. Innymi słowy brak jej po prostu chwytliwości. Na "Lateralusie" naliczyłem 4 wybitnie chwytliwe utwory, natomiast na "Fear Inoculum" jest tylko jeden taki kawałek. Myślę, że to sporo mówi o tym longpleju...
"Fear Inoculum" to nie jest bułka z masłem i te 86 minut muzyki może dać się we znaki. Dlatego tak ważne było zapewnienie temu albumowi jakiś "zaworów bezpieczeństwa" w postaci pakietu melodii, czy pudełka zawierającego zestaw wpadających w ucho riffów. Chwilami wręcz brzmią one - nie sądziłem że użyję tych słów w przypadku tej kapeli - bardzo prosto (jak w "Invincible"). Inną sprawą są wokale, które są tutaj dozowane bardzo oszczędnie. Głos Maynarda zawsze był traktowany jako dodatkowy instrument i teoretycznie powinien pojawiać się tylko tam, gdzie jest niezbędny. W praktyce jego niedobór odczuwany jest dwojako: brakuje go ilościowo i niestety także jakościowo. Nie chodzi już nawet o to, że na całym krążku nie uświadczymy ani jednego (ani jednego!) krzyku Maynarda, ani o to, że gość nagle przestał ładnie śpiewać. Głosu wokalisty jest subiektywnie trochę mało i jego głos nie został wykorzystany tak jak mógłby być. Wiadomo że wiek robi swoje i o takim kilkudziesięcio sekundowym krzyku jak z "The Grudge" możemy oczywiście zapomnieć . Jednak nie rozumiem dlaczego tylko w tytułowej kompozycji udało się uzyskać tak melodyjny efekt. W pozostałych utworach pojawiają się zaczątki melodii, ale jest to ewidentnie niewykorzystany potencjał.
"Fear Inoculum" to płyta skazana na zbyt wielkie oczekiwania i w efekcie na tak samo wielkie rozczarowanie. Zazdroszczę tym, którym ten album się bardzo podoba i potrafią czerpać z niego autentyczną przyjemność. Tutaj pojawia się paradoks, bo krytycznie oceniam płytę, która instrumentalnie jest naprawdę dobra. Biegłość w posługiwaniu się instrumentami i umiejętność tworzenia skomplikowanych struktur nie oznacza automatycznie stworzenia dzieła mistrzowskiego. Potrzebna jest ta "boska iskra", o którą zabiegają artyści na całym świecie. Jej tutaj ewidentnie zabrakło, choć wiem i czuję że tak naprawdę nie o nią tutaj chodziło... Tool jako zespół postanowił nagrać album dojrzały, efektem jest zawartość, która jest po prostu niełatwa w odbiorze i zgodnie z tym, co powiedział Maynard - wymagająca maksymalnego skupienia. Najwidoczniej mi ta sztuka wychodzi słabo, bo mimo trzech przesłuchań nadal nie wiem jak "Fear Inoculum" ocenić. Zdecydowałem się na bezpieczne 7/10, pewnie jest jakaś szansa, że ten krążek siądzie mi po paru następnych odsłuchach zdecydowanie bardziej.
PS. Recenzja była pisana w odstępach czasowych, a mój stosunek do tej płyty zmieniał się z przesłuchania na przesłuchanie, stąd fragmenty, które mogą w różnym stopniu sobie zaprzeczać.
Bardzo dobry post. Przeczytałem, gratuluję :) Ja jeszcze nie jestem gotowy na recenzję Toola, ale w ciągu kilku dni tekst powinien pojawić się na Gameplayu. Liczę na Twój komentarz również tam (może nie aż tak długi).
Zgadzam się w 100% co do jednego: "mój stosunek do tej płyty zmieniał się z przesłuchania na przesłuchanie" :)
"Liczę na Twój komentarz również tam (może nie aż tak długi)."
Masz to jak w banku, komentarz na pewno nie będzie tak długi, nie dałbym już rady;-)
"Zgadzam się w 100% co do jednego: "mój stosunek do tej płyty zmieniał się z przesłuchania na przesłuchanie" :)"
Ja już sam się pogubiłem w tym co myślę i co chciałem napisać. Może wyskoczyłem z tym tekstem zbyt wcześnie.
kurde Lemur poniosło Cię, na moim mobilu to 15 sekund scrollowania conajmniej :D
tl;dr - FI podoba się czy nie ?
"kurde Lemur poniosło Cię, na moim mobilu to 15 sekund scrollowania conajmniej :D"
Sekret zawsze może schować mojego posta, w sumie to jeden wielki spoiler:-)
"tl;dr - FI podoba się czy nie ?"
Odpowiedź wcale nie jest taka prosta. Z początku podobało mi się średnio, z każdym następnym przesłuchaniem było coraz lepiej. Dla mnie to jest trudna płyta, ale jeżeli lubi się Toola, to rzecz jasna warto. W przeciwnym wypadku zostają Glizzardzi;-)
Z zakamarków gorącego, brudnego lata, z ciemnych, dusznych i lepkich zakątków duszy wyłania się ona, nowa Mgła!:
https://www.youtube.com/watch?v=J03woJbLrgA
Płyta "Age of Excuse" jest do odsłuchu na razie chyba tylko na Youtubie.
Genialny zespół i kolejny genialny album, nigdy nie zawodzą, na koncertach tak samo, a byłem nie raz.
Nie jestem specjalistą od blacku, ale bardzo dobrze mi się słucha tej płyty, nie mogę się oderwać. Wydaje mi się, że wysoki poziom poprzednich wydawnictw został utrzymany.
Zdecydowanie, brzmi po prostu jak kontynuacja albumu z 2015, czyli doskonale.
Album dobry, ale szału nie robi. Równie dobrze mógłby się nazywać Exercises in Futility Part 2.
Dzień dobry, towarzysze.
1. Moja recenzja Toola > https://gameplay.pl/news.asp?ID=117429
2. Od wczoraj dostępna jest pełna płyta Materii - bardzo fajne, nowoczesne granie, trochę "core", trochę "alt rock" > https://open.spotify.com/album/7yy69WRnNH9gI8DMQ1aKg6?si=G1eskQXIS22DcU3la5SyaA
3. BRKN LOVE to zacne, zadziorne, klasyczne, rockowe łojenie > https://youtu.be/gkLMzGtZBOI
"1. Moja recenzja Toola > https://gameplay.pl/news.asp?ID=117429"
Skomentowana.
"3. BRKN LOVE to zacne, zadziorne, klasyczne, rockowe łojenie"
Ktoś w komentarzach napisał, że to brzmi jak kolaboracja Royal Blood i Chrisa Cornella, ma rację.
Witam raz jeszcze, chyba śpicie. A zatem...
1. Afromental to taki zespół, na który reakcja domyślna to raczej "meh". Ale im bardziej są rockowi, tym są lepsi. Nowa płyta 20 września i oto nagle mamy fajny, brudny singiel, że hej > https://youtu.be/YTogQTvqf5k
2. Lepszy niż ostatnie singiel Prophets of Rage > https://youtu.be/b8AV8_egMiU
3. Boy Harsher z nowym, małym albumem. 80s, retro, new wave, electro, synth... Wiecie, o co chodzi :) https://youtu.be/YdZwVbPMtvQ
4. Wyciekł nowy Korn. Mówią, że spoko. Ale ja poczekam tydzień, nie spieszy się.
Dałem się skusić na posłuchanie tego Afro i teraz żałuję szukając wiadra. Jak komuś się podoba to trudno, szat darł nie będę.
Lekkim nadużyciem było słowo "brudny". Ale patrząc na dysproporcję między tym, co grali kiedyś, a tym, co grają teraz, jest super. Może gdybym nie wiedział, co grali kiedyś, to bym olał. Tymczasem cieszy odrzucenie popowych ciuszków. Mi pasuje takie granie, ale oczywistym jest, że w tak ogólnie najlepszym razie mówimy tu o średnim poziomie przeciętnego zespołu.
Mam nadzieję, że nie uraziłem bo nie miałem zamiaru. Po prostu dla mnie takie granie to kwintesencja tego co najgorsze w polskim rocku. Takie mdłe i banalne jak te wszystkie Lombardy, Perfecty czy inne Dżemy. Hołdysowi nie zapomnę nie pożyczenia wzmacniacza w Jarocinie, a dzisiaj w najlepsze pisze jaką to punk rock nie był rewolucją i jak szanuje. Tia.
"2. Lepszy niż ostatnie singiel Prophets of Rage"
Dużo lepszy, na tyle dobry że "Pop Goes The Weapon" dodałem sobie do playlisty.
Deser > Nie czuję sioę urażony, spoko :) To nie ja robię muzykę, która tak bardzo Ci nie pasi :P Akurat Dżemów, Lombardów czy innych Perfectów też nie cenię jakoś szczególnie. Zdecydwoanie wolę współczesnego polskiego rocka, ale też jestem wybredny. Naprawdę fajnych rodzimych zespołów wymienię pewnie max. 10 (a to i tak sporo). Afromental w tym gronie jeszcze nie jest, ale może kiedyś doskoczą.
Obsluchalem się tego nowego TOOLa na jutubie i kurcze podoba mi się. Kupił bym ale z cena zdecydowanie przekombinowali. Ciekawi mnie czy to zespół zadecydował o owej czy jednak handlarze zwietrzyli interes i poszli w nadprzestrzen.
Bokassa, to obok Ghosta druga kapela supportująca na koncertach Metallicę. Sami oceńcie czy ma to sens.
https://www.youtube.com/watch?v=bppcTB337mk
Slaughter to Prevail wypuścili dzisiaj nowy klip. Muszę przyznać, że to jedna z kapel, którą lubię od czasu czasu dokarmić drzemiącą we mnie małą, szarpaną skrajnymi namiętnościami gimnazjalistkę. Takie guilty pleasure, przy słuchaniu którego zwykle po jakichś 60 sekundach przestaje mi już przeszkadzać cała pompatyczność, elementy żenady, czy skrajna siermiężność przekazu, a daje się uwieść tkwiącej w tym sile czystej pasji.
W sumie wyszło mi tu niechcący nawiązanie do założeń filozoficznych Davida Hume'e, który identyfikował emocje jako wroga ludzkiego intelektu, więc do tego by móc coś rzeczywiście poczuć trzeba się odpowiednio ogłupić, inaczej utknie się w kleszczach "oświeconej" świadomości, niczym niedokręcona lampka w lodówce wystudzonego przeintelektualizowania.
Fak, no dobra, na dzisiaj już w odstawkę idzie gąsior wina, bo jeszcze chwila i zacznę tu Wam analizować teksty Motionless in White - innej z moich ulubionych emocjonalnych protez :D
Formalin to niemiecki "tanz-industrial" :P Nie znałem, chłopaki na promo fotkach wyglądają jak ofiary szkolnej przemocy, ale zalinkowany numer jest bardzo fajny. Kanciasty i konkretny. Jako bonus prowokacyjna miniaturka :) https://youtu.be/c1Se5A5NY38
Ach ta niemiecka dekadencja;-)
Swans singlem "It’s Coming It’s Real" zapowiada wydanie 25 października nowej płyty pt. "leaving meaning.":
https://www.youtube.com/watch?v=3ZVZo30M8Lc&list=WL&index=1000&t=0s
Sâver z Oslo to klimatyczny post-metal/sludge:
https://www.youtube.com/watch?v=OhPHB_IZJfY&list=WL&index=1002&t=0s
Jeleniogórski Warbell to dość tradycyjny melodeath z dziewczęciem na wokalu:
https://www.youtube.com/watch?v=Mt5yr6JMVrs&list=WL&index=1004&t=0s
No i wreszcie Mark Lanegan Band promuje nowym utworem album "Somebody's Knocking", który zostanie wydany 18 października.
https://www.youtube.com/watch?v=MAvWG8aqK0M&list=WL&index=1007&t=0s
Jako ciekawostkę dodam, że reżyserem teledysku jest znany ze współpracy m.in. z Deftones, Filter, czy Corrosion of Conformity - Dean Karr.
Mark Lanegan zawsze spoko. Dobry numer, na płytę czekam. A nawiązując do ciekawostki - Deftones kocham miłością szczerą, ale akurat teledyski w zdecydowanej większości mają średnie i nudne. Więc osoba pana reżysera mnie nie zachęca, ale też nie sprawdziłem, za które klipy odpowiada ;)
Deftones, Filter, czy Corrosion of Conformity
poczułem się staro widząc te nazwy
szkoła średnia, tfu. Badziewna muzyka, badziewni ludzie, badziewie wszystko. Dobrze że potem było (trochę) lepiej np. część prac wspominam lepiej niż ten przytułek dla obłąkanych
Coś czuję, że zaraz dostaniemy świeży singiel Lindemanna.
EDIT - tak, premiera już w piątek.
Nie wiem na ile to nowa wiadomość ale 25.10 ma ukazać się drugi w tym roku po "Life Metal" album Sunn O))) pt. "Pyroclasts".
https://www.albumoftheyear.org/2019/releases/october-10.php
Też to zauważyłem :) Chyba z 50 premier, mnie interesują może 2-3 :P
Weekendowe nowości:
1. Nowy album Korna przesłuchany dwa razy - brzmi bardzo spójnie, bardzo kornowo, kontynuacja poprzedniego albumu, ogólnie na plus. Więcej napiszę na GP.
2. Buntownik idący w ślady RATM, czyli Grandson, wydał trzecią EPkę z serii Modern Tragedy. Fajny mariaż rapowych bitów i gitarowego kopa. Dobrze buja! https://youtu.be/FTa1eK1YvSc
3. Chelsea Wolfe na nowej płycie ma już zaawansowaną jesień. Miło się słucha, ale ja wolę, jak hałasuje :)
4. Polska Trupa Trupa (za nazwę zespołu sto punktów!) wydała nowy album, rockowy, melancholijny, lekko indie klimat z wysp, fajne granie https://youtu.be/pKAWPyctGyo
5. Jest też niemieckojęzyczny singiel Lindemanna. Cała nowa płyta ma być auf Deutsch. Taki ramsztajn-lajt, niezły https://youtu.be/hiOjK992bPU
Na pewno przesłucham sobie nową Chelsea, bo mimo, że kawałki są na nowej płycie w większości akustyczne, to wszystkie dotychczasowe single robiły bardzo pozytywne wrażenie.
Lindemann jak zwykle chwytliwy, a na Korna za jakiś czas pewnie też przyjdzie kolej, choć nie nastawiam się zbyt entuzjastycznie do tego odsłuchu.
[EDIT]:
Nie wiem czy to nie najlepszy singiel z "Birth of Violence":
https://www.youtube.com/watch?v=z9s11MlRWVM&list=WL&index=986&t=0s
Trzeci i chyba ostatni singiel Retrospective. Premiera płyty już w najbliższy piątek. Na podstawie trzech udostępnionych utworów śmiało można powiedzieć, że zapowiada się bardzo dobry album.
https://www.youtube.com/watch?v=3j6-nlnbsas
Klikam... 500 subow... 500 wyswietlen... mysle sobie... ale bedzie kaszanka.
spoiler start
A to jest BARDZO DOBRE i do tego made in poland (nie zorientowalem sie dopoki nie rozwinalem opisu.)
spoiler stop
Album do przesluchania zaraz po premierze.
Po przesluchaniu tego co maja na yt. Damn, jak ja moge tego nie znac ? ;)
Wokal chwilami razi, ze wzgledu na akcent, ale do przyzwyczajenia sie. Glos ogolnie sliczny.
Reszta naprawde dobra.
Kawal dobrego progu. ;)
Też się tak zastanawiam, dlaczego ten zespół jeszcze się nie przebił wyżej, bo moim zdaniem jest to obecnie czołówka i to nie tylko w Polsce, jeśli chodzi o rock progresywny, ale i w Europie. Ale pewnie rozchodzi się o promocję.
Polecam jeszcze ich występ na żywo: https://www.youtube.com/watch?v=x0wP_5b8a54
No i niestety nasz Marcinek odpadł w półfinale amerykańskiej wersji "Mam Talent", a byłem przekonany - jak zresztą wiele osób, co widać w komentarzach pod tym filmem - że za kilka dni w wielkim finale w Las Vegas powalczy o milion dolców. Naprawdę szkoda, bo to był prawdziwy pokaz czystego i niezwykłego talentu oraz budzących respekt umiejętności, a wszystko na poziomie o jaki raczej ciężko w telewizyjnych reality show (możliwe że to tu leżał problem).
Niemniej duże brawa dla gościa za wszystkie występy, ale także za taką bardzo sympatyczną i pozytywną dumę w podkreślaniu tego, że jest z Polski.
https://www.youtube.com/watch?v=rrnj2IJZC08
Ostatni album QOTSA dosyć szybko wyleciał z regularnego odsłuchu, ale Josh Homme nadal pozostaje cenionym przeze mnie ziomeczkiem. Dlatego też prawdopodobny rychły debiut nowych Desert Sessions (vol. 11 i 12) napawa mnie radością :)
https://www.desertsessions.com/
Hmm, nowy Hasselhoff mniej żenujący niż się spodziewałem:
https://www.youtube.com/watch?v=yBDc0YWi9mk&list=WL&index=1016&t=0s
---
Okładka wpadka #17 --->
"Spray Painted Walls" to pierwszy singiel Agnostic Front z zapowiadanej na 8 listopada płyty pt. "Get Loud":
https://www.youtube.com/watch?v=rBU1wi_ijXU&list=WL&index=1013&t=0s
Dawno czegoś takiego nie słyszałem. Kublai Khan to metalcore, ale nie taki "zwykły" metalcore jaki słyszymy od mniej więcej 20 lat. To nie jest muzyka w stylu As I Lay Dying, August Burns Red, czy wymienionego kilka postów wyżej Killswitch Engage. Kublai Khan jest pozbawiony wpływów nu-metalu i brzmi jak wczesne metalcore'owe kapele z początku lat 90., w stylu Merauder, albo Earth Crisis. To są zupełnie inne proporcje metalu i hardcore'a. Kawałek jest oldschoolowo zajebisty, no i ta linia basu, jaram się!
https://www.youtube.com/watch?v=lprX1sikslc&list=WL&index=995&t=0s
Posłuchałem sobie Kublai Khan trochę więcej i niestety okazało się, że to raczej jednostajny i nudny beatdown. No ale "Self-Destruct" mi się bardzo spodobało i liczę, że na nowej płycie utrzymają ten poziom.
Nowy zacny singiel Black Peaks, które Wam polecałem w zeszłym roku, a które NajPhil sam odkrył w lutym 2019 :)
King - https://youtu.be/Or2L-wMEyq4
Wcześniej coś mi chyba nie pasowało, ale ten singiel jest jak najbardziej w porządku.
(BP gości u mnie od niedawna, fakt, ale zdążyło już się ładnie zadomowić ;) )
Kublai Khan ładnie pocisnęli. W tym utworze dwa posty wyżej brzmią jak rasowi HC z Nowego Yorku, więc jeśli podoba Wam się takie granie to polecam filmy pana hate5six. To taki dziwny koleś, który od 15 lat własnym kosztem rejestruje i udostępnia dokonania koncertowe sceny Punk i HardCore głównie właśnie z NY. To zawsze są bardzo profesjonalne realizacje na kilka kamer, czyli coś, o czym w innym wypadku większość tych kapel mogłaby tylko pomarzyć.
Poniżej nagranie z koncertu Incendiary. Jedna z najbardziej szanowanych kapel HC na jednym z najlepszych koncertów jakie widziałem, gdzie z każdą minutą rośnie dzikość w sercach aż do swoistej kulminacji w finale (około 23:20) a energię i tworzącą się w trakcie występu chemię w relacji kapeli z publicznością można by pokroić nożem i zasilić kilka koncertów największych gwiazd metalu.
Tak się składa, że dosłownie wczoraj oglądałem koncert Torso:
https://www.youtube.com/watch?v=_3ZWiN96ekU&list=WL&index=1012
To co prawda zupełnie inna dynamika koncertu i zdjęć, ale to też hate5six.
Do niedawno subskrybowałem kanał Hardcore Worldwide:
https://www.youtube.com/channel/UChdN4PK44AaZ7weyy1MEofQ
...ale odsianie rzeczy wartościowych od tych przeciętnych, czy też wręcz słabych, to robota na pełny etat.
Incendiary muzycznie mnie jakoś nie porwało, mają spoko breakdowny, ale brak mi w tym jakiegoś "haczyka". Mimo to dodałem ich sobie do listy do przesłuchania. Koncert za to faktycznie totalnie zajebisty. Widać że fanbase mają wręcz fanatyczny, to co się dzieje na i pod sceną to hardcore'owy raj.
Skoro już jesteśmy przy klimatach HC, to zaproponuję Comb the Desert:
https://www.youtube.com/watch?v=2L8soyYFWoE&list=WL&index=944&t=0s
Nie jest to jakieś mega, ale posłuchać można.
Monolord to power trio z Göteborga, wykonujące doom/sludge/stoner metal:
https://www.youtube.com/watch?v=FcRT_bFaz_0&list=WL&index=966&t=0s
Melodyjne gitarki: check!
---
Okładka-wpadka #18 --->
Zapisałem sobie, że Monolord ma pójść do przesłuchania, dzięki za przypomnienie:-)
Jest już nowy Narrenwind, jeśli komuś podobał się poprzedni album Mojej bolesnej... to ten nie odbiega formą zbytnio. Muzycznie chyba nawet trochę więcej się dzieje:
https://www.youtube.com/watch?v=GPIlxkU7iBE
Zabawne, zalinkowałem kiedyś klip do "Wydłużam Cień Boga Ciemności"...
https://www.youtube.com/watch?v=L95uOMSInsc
...bo wydawało mi się, że kawałek mi się niezmiernie spodobał. Tymczasem niedawno odsłuchałem w całości "Mojej bolesnej śnię dobrą śmierć" i wspomniany utwór już nie zrobił na mnie takiego wrażenia. To nadal dobra rzecz, ale ten przypadek to prosty przykład na to, jak obraz towarzyszący muzyce może zmienić jej odbiór.
Dziś natknąłem się jeszcze na informacje, że 4 października wychodzą dwie płyty zespołów, grających melodeath:
Insomnium - https://www.youtube.com/watch?v=Xy5KAHD2uak
In Mourning - https://www.youtube.com/watch?v=1c_WXKn0vUg
U mnie ze wskazaniem na ten drugi, mam duży sentyment do ich płyty weight of oceans, którą katowałem długo, W sumie teraz tez do niej wraca czasami.
Czołem, jak się macie?
Mój ulubiony Sleep Token kontynuuje wydawanie co dwa tygodnie piosenek z nadchodzącego albumu. Ogólna jakoś i różnorodność numerów jest wysoka, ale czułem lekki zawód, że poprzednie dwa utwory pod rząd były spokojnymi, popowymi piosnkami. Oczekiwałem jakiegoś ciosu na podkręcenie ciśnienia. I ten cios spadł wczoraj wieczorem. Oj, mocno cisną. Jak w listopadzie będzie już gotowa cała płyta, to jestem przekonany, że będzie jedną z najlepszych w tym roku. Mniam!
Trochę wścieklizny, trochę popowego new romantic, czemu nie?
Jeśli ktoś lubi industrial to KMFDM wypuścił nowy album.
https://www.youtube.com/watch?v=t3_SfldSFa0
Bardzo dobre. ;) Mocny teledysk. Musze przyznac ze uzycie fragmentow zapisow z kamer z tzw. 'masakry w Columbine', nieco mnie zszokowalo. Mocna rzecz. Dobra rzecz.
Już prawie przesłuchałem cały album i jestem pozytywnie nastawiony. Hell yeah bardziej mi się podobał, ale Paradise daje radę. Mam nawet parę faworytów.
https://www.youtube.com/watch?v=XBiUNXfp9_A
Niezłe, po 3TEETH czuję trochę przesyt takim graniem, bo jest ono raczej konwencjonalne, ale album pewnie przesłucham jak znajdę trochę czasu.
Nowy Delain. Jest napewno mocniej niz bylo. Podoba sie, ale mnie sie podoba wlasciwie wszystko z melodyjnym, zenskim wokalem. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=OpJ1ma3I0Ag
Dorzuce tez cos lzejszego, nadchodzi nowy album, bardzo dobrego, hard-rockowego Eclipse.
Obie piosenki sa swietne. Nozka az sama chodzi automatycznie. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=aC1YlsSgeos
Jak juz pisalem, uwielbiam dobry zenski wokal i dobra melodie, przyprawiana szczypta dobrego 'pierdolniecia'. ;)
The Dark Element to byla wokalistka Nightwish, plus Jani Liimatainen (ex. Sonata Arctica). Co moze pojsc nie tak? Imho nic. ;)
Poraz kolejny, nozka sama sie uruchamia. ;)
Znakomity singiel, plyta za miesiac. Polecam tez pierwsza.
https://www.youtube.com/watch?v=H-vyg5Vvg3I
Ciekawostka. Death Stranding doczeka się dedykowanego soundtracku z utworami nagranymi przez różne grupy, z których kojarzę trzy, a słucham tylko tej pierwszej - Bring Me The Horizon, Chvrches i Major Lazer :P Jeśli ten BMTH będzie choć trochę taki, jak Shadow Moses, to czad! Ale pewnie nie będzie ;)
Premiera 7 listopada, a utwór od Chvrches jest dostępny już: https://youtu.be/mFGq92BYmt4 Nie znam specjalnie ich twórczości, dobre to? Bo brzmi jak każdy jeden współczesny elektroniczny utwór.
Parę dni temu premierę miał album niemieckiego, electro-hip-hopowego kwartetu Deichkind. Tytułowa piosenka ("Wer Sagt Denn Das?") brzmi i wygląda tak:
https://www.youtube.com/watch?v=w7KA2LSvsfM
Można uważać Lacuna Coil za taki "bieda metal", ale trudno odmówić im tego, że w swoich utworach przemycają całe tony chwytliwych melodii:
https://www.youtube.com/watch?v=BEb1dT62rlc&list=WL&index=994&t=0s
Warish to kapela syna Tony'ego Hawka - Rileya'a Hawka. Brzmi to jak grunge'owo-punkowe Fu Manchu:
https://www.youtube.com/watch?v=czbo9WvnGOY&list=WL&index=996&t=0s
Kublai Khan wypuściło drugi singiel. Nie robi już takiego wrażenia jak "Self Destruct", ale to nadal świetny tough guy metallic hardcore;-)
https://www.youtube.com/watch?v=ZK_o-yJJA7s&list=WL&index=1005&t=0s
---
Okładka-wpadka #19 --->
American Football. Parę dni temu ich odkryłem i wprost uderzyło mnie, że jest to tak dobre a ja tego wcześniej nie znałem. Dlatego też mały share w tym wątku ode mnie. Band gra Midwest Emo :) Nie zachęca? To przesłuchajcie ich debiutancką płytę z 1999 r. Natężenie emocji jakie niesie ten krążek jest niebywale wysoki, a poziom muzyczny zaprezentowany przez tych gości = imo miazga (no chyba, że jestem na takim etapie życia, że taka muzyka po prostu wchodzi szybciej niż innym, gdzie im szybciej i mroczniej już nie znaczy lepiej). W paru utworach pojawia się nawet jazzowa trąbka :) Polecam może komuś też się spodoba takie "smęcenie" tak jak mnie.
Tu 1 utwór z krążka (linkowałem już to w innym wątku) ---> https://www.youtube.com/watch?v=_NfnXdXpjL0
Wczoraj premierę cyfrową miał nowy album nagrany przez Nicka Cave'a razem z The Bad Seeds.
Ghosteen został zapowidziany trochę ponad tydzień temu a teraz jest dostępny do odsłuchu na platformach streamingowych i na youtube.
Ghosteen ma być domknięciem bardzo lirycznej trylogii rozpoczętej przez Push the Sky Away i kontynuowanej na Skeleton Tree. Muzycznie jest jeszcze bardziej oszczędnie niż na wspomnianych płytach, podkłady przypominają ambientowe melodie nieraz tylko przełamywane przez fortepian i skrzypce.
Pod względem tekstowym jest to zdecydowanie kontynuacja wspomnianych albumów, czyli panuje zdecydowanie smutny i dołujący klimat pełen gier słownych.
Album zdecydowanie nie będzie hitem, ale jeśli ktoś lubi twórczość Nicka z ostatnich lat to powinien być zadowolony.
https://www.youtube.com/watch?v=GwlU_wsT20Q
Wczoraj premierę cyfrową miał nowy album nagrany przez Nicka Cave'a razem z The Bad Seeds.
oooo, dzięki za informację, jak uda mi się zagospodarować czas to posłucham
...och, trochę mi się tych albumów nagromadziło na liście Spotify :X skąd na to czas brać?
1. Nowy singiel Jinjer - świetny, Tatiana brzmi na starcie jak koleś :D https://youtu.be/BROMMobZVbQ
2. Zupełnie inne spektrum muzycznego świata, świetny pop. Duet Phantogram wydał bardzo fajnie bujający singiel https://youtu.be/cwQiVsj0m3w
3. Foo Fighters wydają co tydzień EPki jak porąbani. Już dostaliśmy ich już sześć! Nowa po raz pierwszy zawiera coś więcej, niż tylko utwory w wersji koncertowej. https://youtu.be/mXyyJ-Wg2bE
https://lostinkiev.bandcamp.com/album/persona
Moje nowe odkrycie którym chcę się podzielić.
Kawał dobrego grania.
Owszem, kawał dobrego grania. Ale jednocześnie kawał grania niemal identycznego, jak God Is An Astronaut, Tides From Nebula, Long Distance Calling, Collapse Under The Empire, Mogwai i dziesiątków innych grup grających to samo i prawie tak samo ;)
sekret_mnicha--> Patrząc w ten sposób, to większość współczesnej muzyki musimy nazwać kalką.
Kawałek z nadchodzącego albumu Blood Incantation pt. "Hidden History of the Human Race". Premiera 22.11.
https://www.youtube.com/watch?v=FcYzciq9GVs
Jak się okazuje jest już czwarty zespół Batuszka. Jak dla mnie ta najlepsza :
https://www.youtube.com/watch?v=CXn2jW-SIsU&fbclid=IwAR1PWKA0hNFzVU39GehwICcdH5eUj33wdXN60LBtgNMXrahfr3akO_c0C1Q
Batushka at home.
Złoto, subik, łapka w górę.
p.s. A nowego Toola tak długo oswajałam i analizowałam, że w międzyczasie powiedziano chyba wszystko ;)
https://www.facebook.com/Liczuszka/ zestawienie Batushek, aktualnie 32 na liście. Oprócz Blyatushki, moją uwagę przykuły Papushka, Batuwutushka i Miditushka.
Diuna
Sam nie wiem jak mogłem wcześniej przegapić tę kapelę. Kompletnie mnie posrało na ich punkcie. Robią mocno unikatowe rzeczy o stonerowo-spychodelicznym klimacie z pokręconymi tekstami po polsku (co jest też ewenementem).
Zaraz będą wydawać płytę (to jest singiel) Polecam też wcześniejszy album: https://diuna.bandcamp.com/album/the-very-best-of-the-golden-hits)
https://www.youtube.com/watch?v=U-6xNRwQsq4
Diuna bardzo ładnie! Chociaż z tych dwóch utworów z YT bardziej podszedł mi Mag. Widzę, że grupa zaczęła działać niedługo po mojej wyprowadzce z Torunia, aż szkoda ;) Będę śledzić.
To nie schodząc z toruńskiej sceny - w tym roku byłam na koncercie Angrrsth, na żywo bardzo ładnie w klimacie black/death, studyjnie również: https://angrrsth.bandcamp.com/releases Spoko chłopaki :)
Taylor Hawkins i jego Coattail Riders wracają z nowym albumem - Get the Money. Dużo gości na płycie (głównie Dave Grohl, ale też Duff McKagan czy Perry Farrell). Jest singielek, konkretny, ale bez żadnego "wow".
PS Jeśli chcecie, żebym dla porzadku dodał do pierwszego posta jakieś premiery lub koncerty, piszcie śmiało.
@adam, lemur, sekret oraz inni stali bywalcy ---> polećcie jakiś dobry Death Metal, nie siedze w gatunku aż tak, żeby móc sam wybierać. Chodzi mi głównie o całe płyty, ale jak zapodacie kawałki to już sobie poradze ;)
Aha najlepiej coś nie antychrześcijańskiego - dla mnie to ważne no i taki mam kaprys :P Dziena.
Polecę klasykami gatunku bo nie będę ukrywał, że prawie kompletnie nie śledzę nowoczesnego śmierć metalu, który w mojej ocenie zrobił się nazbyt techniczny, sterylny i nudny ;)
Moje faworyty dzięki, którym w ogóle zainteresowałem się gatunkiem.
https://www.youtube.com/watch?v=tsdWLtPAVqM
https://www.youtube.com/watch?v=hqFN0EjOfoo
Entombed - Left Hand Path (najlepszy album ze szwedzkiej sceny... czyt. tej najlepsiejszej)
Merciless - The Awakening (sam Euronymous wydał to pod swoją wytwórnią)
Death - Scream Bloody Gore (pierwszy naprawdę ukierunkowany album def metylowy - Possesed dało nam podwaliny, Death pięknie rozwinął formułę)
Dismember - Like an Ever Flowing Stream (wspominałem jak uwielbiam szwedzką scenę?)
Pestilance - Testimony Of The Ancients (sporo techniki, ale polanej jednak prostym, brutalnym sosem)
Suffocation - Effigy Of The Forgotten (podwaliny pod slam death)
Z innych, które mogę faktycznie polecić (po jednym albumie na wykonawcę):
Massacre - From Beyond
Obituary - Slowly We Rot
Bolt Thrower - Those Once Loyal
At the Gates - Slaughter of the Soul
Incubus - Beyond the Unknown
Immolation - Dawn Of Possession
Grave - Into The Grave
Desultory - Into Eternity
Nocturnus - The Key
Cancer - Death Shall Rise
Asphyx - Last One On Earth
Incantation - Onward to Golgotha
Carnage - Dark Recollections
No i dla absolutnej zgrywy. https://www.youtube.com/watch?v=QH1CRuSlIUM.
Tak wiem, że to nie death, ale ten album wydało samo Earache czyli wytwórnia, która wydawała największe klasyki defowej sceny. Bardziej forma ciekawostki choć przyznaję się, że sam zespół naprawdę lubię ;)
Na ile są nie-anty-chrześcijańskie? Tego nie jestem w stanie ocenić ;)
adam hehe ja zwykle sypie jak z rękawa przykładami, thx ! Zapoznam się z paroma propozycjami dodając na spoti. A pytam bo słucham tego -- > https://youtu.be/Ah1qrJjhDIs i mi się podoba. Lubie też Gorguts.
No to myślę, że większość pozycji Ci przypadnie ;) Oczywiście jest tego więcej jak właśnie wspomniany Gorguts, Bloodbath, Rivers Of Nihil , Nile, Crytpopsy czy chociażby Morbid Andrzej, ale w chwili pisania posta albo o nich zapomniałem albo nie słuchałem ich za dużo lub też najzwyczajniej w świecie mnie nie porwały.
https://www.youtube.com/watch?v=tD-Y4rXIfmw
https://www.youtube.com/watch?v=GOfbIhB_QWk
Już nie mówiąc o tym, że większość z tych bandów wydało więcej niż jedną, świetną płytę.
Istnieje też cała masa całkiem spoko slam deathowych kapel, z logami, które wyglądają jak psie wymiociny (czyli tak jak powinno być), ale tbh. od lat już nie słucham.
https://www.youtube.com/watch?v=iqX7UAgVaoc
Dzisiaj jest 25 października, dzień tysiąca premier. Ten post ma przypomnieć wszystkim tym, którzy nie śledzą "radaru premier" na Spotify albo innych źródeł z debiutami ;)
Bad Wolves - Nation (25.10)
Leprous - Pitfalls (25.10)
Jinjer - Macro (25.10)
Mayhem - Daemon (25.10)
Swans - leaving meaning. (25.10)
Sunn O))) - Pyroclasts (25.10)
Saint Asonia - Flawed Design (25.10)
Desert Sessions Vols. 11 & 12: Arrivederci Despair / Tightwads & Nitwits & Critics & Heels (25.10)
A do tego nowe single Sleep Token, Highly Suspect, Amon Tobin, Of Allies, The New Regime, zaległy Manson z zeszłego tygodnia... Kto ma pożyczyć trochę czasu? :)
@adam - wracając do DM, przesłuchałem Death - Human ---> geniusz, co tu dużo gadać, tyle, że nie remaster, a szkoda mowię pod kontem fretlessa Di Giorgio... teraz zaznajamiam się z Left Hand Path i również jest bardzo dobrze. Jedyne do czego bym się przyczepił to dlugość płyty. Dzięki za polecenie tych tematów.
Do usług - ogólnie Death to zespół, który nie wydał słabej płyty. Jak spodobał Ci się Human to na pewno spodobają Ci się też Spiritual Healing i Individual Thought Patterns. Ostatnie dwie płyty czyli Symbolic i The Sound of Perseverance są najbardziej dojrzałe i za razem są największym kunsztem pod względem warstwy technicznej w kontekście całej dyskografii, ale polecałbym je odsłuchać dopiero pod sam koniec bo wymagają nieco więcej uwagi - wszak więcej w tym prog metalu aniżeli czystego deathu ;)
Jak spodobał Ci się Death to na pewno warto też sięgnąć po Atheist i Pestilence (to ostatnie już ci podsyłałem).
Jak wolisz nieco prostszy w odbiorze death to na pewno warto rzucić też okiem na takie płyty jak Blackthorn - The Rotten Ways of Human czy pierwszą płytę Darkthrone - Soulside Journey, która jest absolutnym sztosem i szczerze nie obraziłbym się gdyby Panowie wrócili do takich klimatów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=UKpJDb2GuQw
Trafiłem dzisiaj na takie dziwne cudo. Jest to kolejna już sytuacja. w której pod przykrywką nieco goofy style, z głupią nazwą i bezsensownymi teledyskami skrywa się zadziwiająco dobra jakość, porządny warsztat i ciekawe podejście do kompozycji. No i wokal, który szaleje różnymi fakturami bez żadnego marginesu bezpieczeństwa, ani techniki pozwalającej amortyzować przeciążenia - głupie ale i nieco fascynujące. :)
Hunt the Dinosaur
https://www.youtube.com/watch?v=t9A-cuAcAZo
Daria Zawiałow - Punk Fu!
Fantastyczny numer, z resztą już kolejny od tej Pani. Odkryłem w sumie jakoś niedawno i o ile większość utworów mogłyby grać w mejstrimowych radiach to jednak jest to raczej ta fajniejsza odmiana typowej "radiówki" ;)
https://www.youtube.com/watch?v=9xkqFKo50nM
Kanye West - Jesus is King
Aż dziw, że jeszcze nikt nie wrzucił. Słucha mi się niezwykle dobrze mimo, że nigdy nie byłem wielkim fanem Westa. Będę musiał odsłuchać jeszcze kilka razy zanim wydam jakąkolwiek wartościową opinię.
https://www.youtube.com/watch?v=J8iXDK0K95o
https://www.youtube.com/watch?v=Lp0q1wWe6XI
https://www.youtube.com/watch?v=AOBQkHy8_p8
Dragonforce - Extreme Power Metal
Hudson po raz kolejny udowodnił, że świetnie spisuje się w roli wokalisty i frontmana. Za jego kadencji Dragonforce w końcu stał się prawdziwym zespołem, a nie power-metalowym boysbando-memem, który nie radził sobie na koncertach z własnymi numerami. Nawet jeśli otoczka nowej płyty jest jeszcze bardziej... hmm... serowa to jednak słucha się z bananem na mordzie.
https://www.youtube.com/watch?v=Ht737SA3X1M
https://www.youtube.com/watch?v=DDtaDWel5bs
Daria spoko. Nie słucham, ale dobry pop-rock (powiedzmy, że to to) docenić umiem. Antyradio grało jakiś gitarowy singiel z poprzedniej płyty, też był niczego sobie.
Kanye - nie czaję fenomenu. Kilka numerów znam, ale jedyny, który jest jakiś, to Jesus walks with me. A na dodatek Metacritic mówi, że nowy album jest średni (54/100). Także pas.
Dragonforce - nie mam komentarza ;)
Nowy album Rammsteina trochę mi się znudził i w zasadzie do niego nie wracam. Może jego miejsce zajmie Lindemann? Nowy singiel jest interesujący, polecam posłuchać w całości :) https://youtu.be/1NvJ0k8ZuPM
Dodatkowo dzisiaj o 23 ma się pojawić teledysk, który będzie miał swoją wersję bez cenzury o tu https://knebel-video.com/
@adam - a co sądzisz oi Demilich i "toad" wokalu ? Płyta kozacka mnie się bardzo podoba :)
https://www.youtube.com/watch?v=XxizB02d0gE
Łooo matko. Dawno dawno temu, jak założyłem sobie internet, była to jedna z pierwszych płyt jakie sobie ściągnąłem. Nie że ją znałem czy coś. Po prostu w ówczesnym szale, gromadzenia wszystkiego czego się da z internetu, natrafiłem na nią przypadkiem i bardzo mi się wtedy spodobała. Chyba sobie ją przypomnę po latach.
Nowości! Brać, póki ciepłe!
Świetny pierwszy tom OST do serialu Watchmen jest już dostępny do słuchania wszędzie - Reznor i Ross nie zawodzą https://open.spotify.com/album/3TB6SKSLA7zUN1jIKwO31e?si=JYuiwivQQQivznunZXWOcw
Bring Me The Horizon dają światu utwór powiązany z Death Stranding - popowy początek i mocny breakdown, wchodzi https://youtu.be/jWR2pkfwfuA
Stone Sour wydadzą pierwszy koncertowy album - Live in Reno, premiera 13 grudnia https://youtu.be/ZH5oexR4zR0
Rage Against the Machine wracają, Prophets of Rage kończą działalność https://www.theprp.com/2019/11/02/news/rage-against-the-machines-newly-verified-reunion-looks-to-have-spelled-the-end-of-prophets-of-rage/
Lipali wracają z nową płytą. Pierwszy singiel słaby: https://youtu.be/9reDmAZuPM4 , kawałek innego utworu fajny: https://youtu.be/kKIRlY_eyC4
Brytyjska grupa Uriah Heep ponownie na koncercie w Polsce. Co prawda nie w 2019 roku, ale ten już sie kończy, więc chyba śmiało można o tym tutaj napisać.
3 luty 2020 - Poznań - Klub Tama
Heartlay - francuski wannabe-NIN, który nie oferuje niczego nowego, ale brzmi całkiem nieźle. Ich drugi album pojawi się pod koniec listopada.
Rok 1987. Maynard i jego Children of the the Anachronistic Dynasty na koncercie dla nocnej telewizji. Ostrzegam, że choć możliwość posłuchania, jak wyglądały preTOOLowe wersje znanych hitów jest bardzo ciekawa, to przez rozjechaną tonację i gubienie tempa łatwo można nabawić się jakiejś nerwicy natręctw np: niepohamowanej potrzeby wepchnięcia sobie szpikulca do ucha. (chyba chłopakom nie działały odsłuchy)
Czas: 15 minuta - "Sober" w early access :)
https://www.youtube.com/watch?v=tAJn5OyqIas