Myślałem że to żart, prowo, ale nie...
Ciekawe jak smakują "ziemniaczki".
Co jeszcze wymyślą?
a ziemniaczki rosnace na gownie zwierzecym smakuja ci dobrze?
a ziemniaczki rosnace na mieszace chemikaliow powodujacych raka smakuja ci dobrze?
Jak dla mnie bomba - egzystencja wielu osob w koncu bedzie miala jakis pozytywny wplyw na swiat...
a ziemniaczki rosnace na gownie zwierzecym smakuja ci dobrze?
a ziemniaczki rosnace na mieszace chemikaliow powodujacych raka smakuja ci dobrze?
Jak dla mnie bomba - egzystencja wielu osob w koncu bedzie miala jakis pozytywny wplyw na swiat...
Jak ktoś rozsypał czyjeś prochy po kremacji to pewno zjadłeś już czyjegoś wujka czy ciocię
Dodajmy popioły z pieców krematoryjnych, i opad ich z deszczem do gleby
A patrząc na burzliwą historię naszego gatunku to i tak jesz warzywka z miejsca gdzie kogoś zabili / pochowali - nawet jak to było daaawno temu gdzie Uuuuuk zabił Ikaaa kamieniem w sprzeczce o wyższości zespołu Mastodontów lądolód a Mamutów leśnych ..
A co do kwestii zwłok - to już wynika tylko z warunków religijno/społecznych - i czy taki np Pier w Paryżu myśli czy jak jego pudel siusia myśli że to przesiąka to do katakumb i olewa ich przodków np ;P
Po wojnie w ziemi jest tyle nieboszczyków, że już nie jednego schabowego z ziemniaczkami wyhodowanymi na jakiejś nieodkrytej mogile na pewno już zjadłeś :)
Z jednej strony zawsze to zmniejsza liczbę zombie w przypadku ich apokalipsy, z drugiej pytanie czy wtedy warzywa nie zaczną również atakować.
Ciekawe jak smakują "ziemniaczki".
Jak każde inne normalnie hodowane ziemniaki.
Poza tym to jest kwestia wyboru i deklaracji tak jak oddanie organów, rząd tu nikogo nie zmusza do przekazania zwłok prababci do nawożenia kukurydzy.
kwestia wyboru i deklaracji tak jak oddanie organów
No akurat w tej kwestii jestem za jakimś musem.
E tam. Śmierdzi. A w piwnicy szczury objedzą i tylko szkielet trzeba sprzątnąć.
-kwestia wyboru i deklaracji tak jak oddanie organów
-No akurat w tej kwestii jestem za jakimś musem.
Niby dlaczego człowiek nie miałby rozporządzać własnym ciałem (ewentualnie jego rodzina) na wypadek jego śmierci? Nie jestem przeciwnikiem oddawania organów, ale już same pomysły o "braku sprzeciwu" na pobraniu organów dla innego biorcy kończące się ich pobraniem wywołują u mnie jakiś dziwny niesmak. Dla mnie ta kwestia to trochę jak wybór pochówku- jak ktoś chce skończyć jako nawóz na ziemniaczki i świadomie za życia taką deklarację składa? Czemu nie. Ktoś chce się na wypadek śmierci zobowiązać do oddania sprawnych jego organów dla innej osoby i świadomie wyraził na to zgodę? Czemu nie. Ale ktoś zaraz wpadnie na pomysł, że w sumie krematoria to dym, cmentarze zabierają miejsca w miastach które można by przeznaczyć na np. parki więc ustawowo wprowadzi sie dla dobra ogółu przymus pochówku jako nawóz.- oczywiście przykład na ten moment absurdalny, ale myślę że udowadnia moją tezę.
Rozumiem nawet Twój tok myślenia Danuel, wyższa wartość jakim jest życie osób trzecich wobec gnicia tych organów w ziemi/spopilenia w krematorium- obiektywnie rzecz oceniając dla większego dobra powinno się faktycznie domniemywać takie zgody, przecież to służy ludziom.
Ale pójdźmy krok dalej, co jakiś czas są kampanie na temat np. oddawania krwi, gdyż także jest to niezastępowalny na ten moment element przyrody który w określonych wypadkach jest niezbędny do ratowania życia. Czy wobec tego powinniśmy zaciągać z łapanki wszystkich zdrowych (zdolnych do oddawania wg. prawa związanego ze stanem zdrowia i wiekiem dawcy)? Zabieg oddawania krwi jest w stuprocentach bezpieczny i nie skutkuje żadnych negatywnymi skutkami dla dawcy, jeśli ów faktycznie jest zdrowy.
Każdy ma niezbywalne prawo do rozporządzania własnym ciałem, jeśli ludzie świadomie podejmują decyzję mające na celu dobro innych ludzi, to wszystko jest ok. Według mnie jest to pewna granica, której nie powinno się naruszać- nawet jeśli osobiście popieram akcję zarówno oddawania organów na wypadek śmierci, jak i krwiodawstwa, tak jestem jednoczesnie przeciw stosowaniu przymusu w tych kwestiach.
w ojropie też mają takie pomysły
https://dzienniknarodowy.pl/belgijscy-zieloni-chca-wykorzystywac-ludzkie-zwloki-jako-kompost/
Ciekawe w ilu kilowych workach będą sprzedawać człowieka w do nawożenia. ;) Już za niedługo do kupienia w biedronce? Ciekawe jak będą reklamy wyglądać itd. Teraz na pewno moje "petunie" rozkwitną pięknie.
Ale widać wielu to nie przeszkadza a wręcz imponuje, to więc bądźcie pośmiertnie "kupką" w czyimś ogródku. Choć tyle.
A ty czym będziesz?
Nie zgnijesz, jak my, okropni nihiliści?
Przecież tak powstały nawóz otrzymuje rodzina zmarłego, nikt tego nie sprzedaje.
Jesteś wspaniałym przykładem tego, jak powstają fejk niusy. Coś sobie dopowiem, czegoś nie doczytam, czegoś nie sprawdzę, ale nagłówek z wykrzyknikiem zapamiętam.
No jasne, a Szwecji nie ma już od 15 lat, w Danii można uprawiać seks wyłącznie ze zwierzętami, a po uprawnieniu związków LGBT na zachodzie heteroseksualiści zeszli do podziemia.
Ktos tu chyba zapomina, ze człowiek, jak kazde zwierze czy roslina, zawsze był i zawsze będzie nawozem po śmierci, i niczym więcej.
To, ze kiedyś tam wymyślono jakies rytualne miejsca pochowku nic w tym nie zmienia. Nawet jeśli "zakonserwują" takie zwloki to i tak prędzej czy później (nawet wieczny Lenin ;)) wszystkie te ciala skoncza jako nawoz.
Zawsze "zywilismy się cialami" i nic w tym się nigdy nie zmieni. Jak bardzo duża Ziemia by nie była to jest układem zamkniętym w którym wszystko jest trawione, wydalane i jedzione od nowa. Cykl zycia natury czy boga tego czy innego, jak tam kto woli.
Było mydło, będzie nawóz. Wiadomo skąd dzisiejszy świat czerpie inspiracje.
Dokładnie. Dlatego ta wściekła poprawność tak ostro reaguje na każdy przejaw rasizmu.
Bo taka podpowiedź dla Ciebie - naziści robili mydło z ludzi, których zabili, bo im nie pasowali do ich wizji aryjskiego raju. A tu chodzi tylko o inną formę pochówku.
Ja bym nie miał nic przeciwko zasileniu korzeni jabłonki, z której moje wnuki zjedzą jabłka.
Matysiak, a jak twoje dzieci przyjdą zapalić znicz na twoim grobie to zapalą go gdzie, na kompostowniku?
A gdzie zapalają znicze rodziny osób, których prochy rozsypano? Albo marynarzy pochowanych na morzu? Himalaistów spoczywających pod zwałami śniegu na zboczu ośmiotysięcznika? I czy nagrobek ze zniczem jest jedynym sposobem upamiętnienia osoby zmarłej?
Yoghurt - nie porównuj wypadku gdzie ciała niema, nie mamy wpływu na pochowek, z oddawaniem bliskiej osoby na nawóz do kwiatków.
Trzeba być jakimś pozbawionym uczuć niedo....m żeby w ogóle myśleć o takiej możliwości, nawet jeśli sami sobie tego życzymy po śmierci.
A rozsypanie prochów zamiast nagrobka? Pogrzeb wikinga? Tuzin innych sposobów usunięcia szczątków po śmierci, niezwiązanych z polską tradycją, która nie jest jedynym obowiązującym wzorcem? Co wtedy?
Obrządek pogrzebowy to jest kwestia uwarunkowań kulturowych, a te nie mają zwykle nic wspólnego z praktycznością czy logiką.
Zielona pożywka bardziej naturalna niż śmieci w marketach
Pomysł barbarzyński. Coraz wyraźniej widać że Nowy Człowiek od wyreżyserowanego powstania po ekologiczny rozkład ma być takim samym produktem jak sprzęt AGD.
Zaraz zaraz, w piśmie jest chyba "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" a nie " z prochu powstałeś i zmienisz się w szarą płytę z lastryko dwa metry na dwa metry gdzieś na przedmieściach bo wszystkie stare cmentarze w okolicy są już zajęte".
Yoghurt nie zasłaniaj sie pismem. Owszem tak pisze. Ale w tym przypadku z prochu powstałeś a jak zejdziesz to będziesz dobrym materiałem zastępczym kupy.
A ty się nie zasłaniaj... Wlasciwie czym się zasłaniasz?
Bo człowiek nie jest materialem zastępczym dla kupy, człowiek jest kupa w "ostatecznym przaznaczeniu"
Czy urzadzila tak natura czy jakiś bog sam wybierz, ale wlasnie tak to jest urządzone.
Zawsze ludzie kończyli jako pokarm dla zwierzat i roślin i w końcu jako ich wydzieliny, czyli ta twoja kupa. Pozniej ta kupa, czy raczej rozlozone zwiazki organiczne, dolaczala do cyklu zycia i stawala sie budulcem następnych zywych istot, w tym czlowieka. Cos się w tym zmienilo ostatnio i nie zauwazylem? ^^
Proch z Biblii nie jest dosłownym stwierdzeniem, bo jak niby ;), jak podobno niemal cala Biblia. Ale nikt nie napisze "z gowna powstales i w kupe się obrócisz", chociaż wlasnie taka zawsze była rzeczywistość :)
A co z koscmi? Pozakopuja luzdi w polach a za 20 lat jak beda cos tam budowac to bedzie wzywana policja i kosztowne dochodzenie czy ktos nie zabil i nie zakopal trupa.
Czemu nie? Jesteśmy ulepieni z czegoś innego niż inne zwierzęta? Pomijając kwestie religijne, nic takiego niezwykłego się nie dzieje. Jak nie skosztują nas robaczki, to przynajmniej do tego się na koniec przydamy.