Świetna sprzedaż gry NieR Automata. Square Enix inwestuje w nowe marki
0 marketingu
aha, wystarczył tylko jeden tweet który na zachodzie by nie przeszedł...
do tego gra od znanego twórcy i sequel dość znanej gry
Boli mnie tylko to, jak strasznie olany i znieważony został pierwszy NieR. Szczególnie tutaj, na GOLu. Bo też pierwszy NieR od studia Cavia (ostatnia ich produkcja) reżyserią oraz scenariuszem zjada Automatę w całości. Automata właściwie stanowi zmiotkę i szufelkę do zamiatania kurzu po przejściu arcydzieła, Gestalta.
Ta zmiotka to hiperbola ;-) Automata jest przegenialna. Po prostu Gestalt spodobał mi się o wiele bardziej. Bez problemu wymieniam z pamięci imiona postaci, takich jak Kaine, Grimoire Weiss, Emil, Yonah. Albo miasto tysiąca praw. Jeny, do dziś zbieram szczękę po tym, co tam się wyprawiało... To jest gra, a nie jakaś tam Automata :P
Bardo cieszy mnie sprzedaż Automaty. Sam dołożyłem z radością cegiełkę. Yoko Taro to mój ulubiony autor, który jednocześnie umie dobrać sobie odpowiednich ludzi do współpracy. Szczególnie - muzyków ^_^
reżyserią oraz scenariuszem zjada Automatę w całości
Yyyyy... nie? Gestalt pod względem scenariusza jest miejscami bez sensu (np. wilki wpadające na ślub), do tego na chama próbuje wywoływać emocje, wręcz krzycząc "a teraz masz być smutny", "a teraz ma być ci głupio"... cały wątek główny, który próbuje nas postawić jako tych złych, tylko dla tego że UWAGA SPOILER zniszczyliśmy ludzkość, bo przecież duet D&P który miał tej ludzkości chronić i w zasadzie jedyny wiedział o całym projekcie, najpierw przez pół gry nam pomaga, jak gdyby nigdy nic, a później z dupy nas zdradza, mimo to że według notatek z gry, projekt miał przejść w kolejną fazę sto lat później... a wszystko tylko dla tego że pan główny Gestalt nie mógł się powstrzymać. Już nie wspominając o tym że cienie mordują replikantów bo uwaga "chcą się z nimi połączyć", a te mają już jakąś osobowość (heh, mieliśmy całą wioskę replikantów połączonych ze swoimi gestaltami-co sugeruje że projekt się udał- która tak z dupy nas zaatakowała, bo trzeba było zrobić dramę i musiało być smutno)... nie Gestalt jest strasznie kiepski i z wyjątkiem kilku motywów (poświęcenie Kayne, historia Emila), mamy tam strasznie słabą grę na emocjach... nie wspominając o kompletnie niespójnej wizji artystycznej, która stała w rozkroku między fantasy (strażnicy świątyni, magiczne książki) i sci-fi (laboratoria pod posiadłością Emila, siedziba pana Originala), czy totalnie drewniany gameplay.
Masz rację.
Niemniej to właśnie tamta gra jest czymś, co idealnie pokryło się z moim gustem, dosłownie 1:1. Mam tendencję do przymykania oka na wymienione przez ciebie nieścisłości, ale to nie znaczy, że ich nie zauważam. Po prostu je ignoruję. Do pewnych granic. Akurat pierwszy NieR ich nie przekroczył ;)
@kły
Zapomniałeś jeszcze dodać w swoim komentarzu muzyki, która też kosi tą z Automaty (Deep Crimson Foe, Shadowlord, Emil Sacrifice, Song of the Ancients - Popola).
Weiss ma lepszy głos po angielsku niż wszystkie japońskie głosy z Automaty razem wzięte. Zamiana przemądrzałej książki na te roboty w NA to jedna z najgorszych decyzji koncepcyjnych Taro.
Najwięksi fani Automaty ślinią się zawsze do 2B, ignorując aspekty egzystencjalne historii w grze. To był tytuł, który miała sprzedać seksualność głównej bohaterki a nie zajebistość wykreowanych postaci tak jak to było w pierwszym genialnym Nierze. W nim nawet nie da się kupić platyny jak w Automacie. Trzeba ją zdobyć, a żeby zobaczyć ostatnie zakończenie musisz poświęcić wszystko i to zakończenie jest absolutnie tego warte.
https://youtu.be/J-542Cj7iWQ
Gerr, dałem sobie trochę więcej czasu na myślenie i... masz tylko część racji. To, co napisałeś, zależy w znacznej mierze od podejścia. Jak sobie wspominałem w robocie moje doświadczenia z NieR: Gestalt, nie mogłem sobie przypomnieć chwili, w której ta gra miałaby zagrać chamsko na moich uczuciach. Był moment, kiedy Nier znalazł zaginioną matkę dzieci i padło pytanie, co im odpowiedzieć. Do wyboru były dwie możliwe odpowiedzi, ale żadna mi nie pasowała. Wtedy faktycznie się wkurzyłem, ale jeśli miał tamten moment być grą na moich uczuciach i jego celem było wzbudzenie smutku, to sorry, ale jestem po prostu odporny na takie zagrywki ;) Co innego mnie w tej grze urzekło, mówiąc najkrócej - klimat i świetnie wyważona zabawa konwencją.
P.S. Dla mnie tamten świat był jak najbardziej spójny. Równie dobrze twoje zarzuty można postawić Automacie :p
P.P.S. O muzyce wspomniałem w innym poście ale tak, Keiichi Okabe moim zdaniem również lepiej poradził sobie w wypadku Gestalta. Co najzabawniejsze, muzyka w pierwszym NieRze to właśnie przyczyna, dla której dawno temu się tą grą zainteresowałem. Tak bardzo mi się spodobała ;) Przekozacka reszta doszła z czasem...
Specjalnie dla tych trzech gier (NieR: Gestalt, ICO oraz Shadow of the Colossus) kupiłem PS3...
Gerr, przypomniało mi się. Masz, ty i cała reszta zainteresowanych pierwszym NieRem, najlepsza recenzja w języku polskim, jaka kiedykolwiek powstała (uwaga! Możliwe spoilery). W zasadzie wyjaśnia wszystko:
http://jawnesny.pl/2012/08/nier-cos-bardzo-wyjatkowego/
Najwięksi fani Automaty ślinią się zawsze do 2B, ignorując aspekty egzystencjalne historii w grze. To był tytuł, który miała sprzedać seksualność głównej bohaterki a nie zajebistość wykreowanych postaci tak jak to było w pierwszym genialnym Nierze.
Tak, tak, tak, bo Kayne wcale nie wyglądała jak sex lalka...
Up
Chamskie granie na emocjach:
scena ze ślubem- miało być smutno, gra miała przypomnieć że to nie jest wesoła historia.
Scena walki z robotem i cieniem- haha patrz jaki jesteś zły, zabiłeś dziecko i jego przyjaciela... głupio ci teraz...
Scena że zniszczeniem wioski- och jakie to smutne, Emil skasował całą wioskę i teraz jest załamany, kij z tym że 5 min wcześniej nas zaatakowano bez powodu, a potem wioska zamieniła się w supercienia, masz być smutny, bo Emil.
Scena z wilkami, przed chwilą wparowały na ślub, teraz je zabijajasz i dowiadujesz się że jesteś znowu tym złym, bo biedne wilki zostały sprowokowane przez ludzi którzy zabrali ich ziemię i zabijali młode... znowu ma być ci głupio i smutno.
Ta gra to jest jedno wielkie granie na emocjach, staranie się pokazać że nasze akcje ostatecznie wcale nie są dobre, bo historia ma być smutna i już.
P.S. Dla mnie tamten świat był jak najbardziej spójny. Równie dobrze twoje zarzuty można postawić Automacie :p
Nie, nie można. Wszystko mieści się w ramach typowego sci-fi, nie ma tam przeciwników zaprojektowanych jak w pierwszym lepszym fantasy, którzy mają robić za jakieś zaawansowane systemy obronne (strażnicy w światyni), czy latających książek... krain snów, gadajacych drzew, które według lore miały być zaawansowanym komputerem i systemem reprodukcyjnym replikantów. Całość jak pisałem stoi w rozkroku i choć niby większość tych elementów, ma być w teorii pozostałościami po ludziach z początku XXI wieku, wygląda jak z innego świata, w momencie gdy obok mamy budowlę pokroju podziemnych laboratoriów, czy posiadłości z Resident Evil... kompletnie niespójna wizja artystyczna.
Wciąż, dla mnie jest spójna.
Obejrzyj sobie zakończenie Y, będziesz miał swoje drzewa i latające książki:
https://www.youtube.com/watch?v=1_3VgUD5GdU
do tego gra od znanego twórcy i sequel dość znanej gry
Praktycznie nikt nie zna(ł) Yoko Taro przedtem i na pewno mało kto słyszał o pierwszym Nierze...
Ja słyszałem. Jeszcze przed jej premierą świeciłem do niej oczyma, a później kląłem ludzkość, że pozwala czemuś tak wspaniałemu przeminąć bez wystawienia mu pomnika. I do dziś dobrze pamiętam, jaką ignorancją się popisałeś w 2010 roku, pisząc komentarz oceniający tamtą grę ;]
W pierwszej chwili: "Co, jaki 2010? Ja wtedy pewnie nic nie pisa--"
Patrzę
Nie wierzę oczom xD
Na obronę powiem tylko, że to było 9 lat temu.
"...Po prostu zwykła japońska napieprzanka!" XD
Oj, nie ładnie...
Ale ogólnie to w tamtym czasie faktycznie raczej mało kto słyszał i mało kto doceniał, jarali się pewnie głównie fani Drakengarda, o którym pewnie też mało kto słyszał...
Tak myślę, że przez te 9 lat sporo się zmieniło i teraz się z tego śmieję, ale wtedy, nie mając jeszcze nawet chęci założenia tutaj konta, wpadła mi ta wypowiedź w oko xD
Zasłużenie. Miło by było jednak, gdyby przeznaczyli parę groszy z tego nieprzewidzianego zysku na dopracowanie PCtowego portu, jak już wydawali grę drugi raz (na XBoxie).
--------------
Gdyby ktoś wciąż nie był przekonany, to może zachęci go moja mała Steamowa rekomendacja, którą niedawno przetłumaczyłem na polski:
--------------
NieR:Automata
Dlaczego? Dobrze neguje pewien stereotyp o samych grach komputerowych, jaki wciąż istnieje w umysłach niektórych ludzi:
--------------
"Gry komputerowe - absolutnie głupie i bezsensowne marnowacze czasu."
--------------
Reznor na to (po ukończeniu NieR:Automata): "Gry komputerowe - Najbardziej zaawansowane i złożone medium artystyczne, jakie istnieje w dzisiejszym świecie (gdy zrobione dobrze)."
------x-------
JęzYk MaŁoSTkoweJ LudZkośCi jeSt peRmaneNtNie uwiĘziOny w niekoŃcząCEj się SpiraLi EarLY AccEss i brakuje mu wszystkich niezbędnych do tego słów, zdań, ekspresji, wyrażeń i tych wszelkich unikalnych, wewnętrznych emocji, aby być w stanie w ogóle wyjaśnić, dlaczego każda osoba potrafiąca docenić gry powinna kiedyś sobie sprawdzić to arcydzieło.
Nie wspominając nawet o tym, aby sam ludzki język mógł oddać mu sprawiedliwość.
Nie ma nawet sensu próbować tego robić.
To, co tutaj robię, to tylko taka ludzka formalność - i totalnie zabrzmi dla Was jakbym był jakimś dziwnym, przesadnie wrażliwym malutkim japońskim fanbojem. Ale naprawdę nie jestem.
W tym wypadku naprawdę trzeba rzucić wszystkie swoje uprzedzenia, aby dać tej grze szansę. Przestać tylko oglądać wzrokiem. Zamknąć się na negatywne opinie i sceptyczne szepty świadomości. Zacząć oglądać sercem. Wtedy dopiero w pełni ujrzycie.
Mogę oczywiście dać Wam jeszcze więcej zwyczajnych, nudnych cytatów, które już i tak wcześniej słyszeliście, jak na przykład:
"I can only show you the door. You're the one that has to walk through it." - Morpheus
Ale im bardziej będziecie się skupiać na samej tylko zewnętrznej powłoce NieR, tym bardziej [Significance - Nothing] wszystkie te zdania i cytaty zabrzmią w Waszym rozumie.
Mój znajomy pokazał mi naprawdę wielkie, metalowe, zardzewiałe drzwi - podarowując mi dokładnie rok temu NieR:Automata.
To była naprawdę odważna i śmiała próba, ponieważ wszystko co kiedykolwiek wcześniej widziałem w tej grze na screenshotach i trailerach to było "meh", i trochę głupawych, własnoumysłowo wymyślonych żarcików o jakichś japońskich reklamach bielizny marki SadoMaso.
Byłem tylko średnio-ciekawy soundtracku tej gry, ponieważ wygrał Best Score w The Game Awards w 2017 r. i dużo ludzi go polecało - a jako prawdziwy fan muzyki oczywiście chciałem to kiedyś sprawdzić jedynie z czystej ciekawości.
Nic w tej grze mnie nie pociągało, poza tymi planami sprawdzenia soundtracku, serio. Nigdy też nie byłem fanem japońskich gier (np. Final Fantasy i inne japońskie twory których próbowałem mnie zawsze odtrącały).
Ale po wykonaniu wielkiego "Skoku Wiary" i otwarciu tych wielkich, skrzypiących drzwi, wszystko się dramatycznie zmieniło.
Nigdy wcześniej żadne inne medium - ani film, ani serial, ani książka, ani żadna inna gra - nie zrobiło ze mną emocjonalnie tego, co NieR:Automata i jej synestezjalne mechaniki soundtracku działającego pomysłowo i unikalnie z sound designem, visual designem, game mechanics designem i storytellingiem naraz. Automata pokazuje prawdziwą moc medium gier komputerowych, jak żadna inna gra nie potrafi, i sprawia, że inne tytuły i popularne media artystyczne bledną w porównaniu.
Ten kawałek sztuki jest arcydziełem, które może efektywnie istnieć tylko i wyłącznie w medium gier video.
Mam szczerą nadzieję, że ktokolwiek, kto szczerze kocha medium gier video, dotrze do końca tej gry chociaż raz w swoim życiu.
To był prawdopodobnie najpiękniejszy prezent, jaki kiedykolwiek otrzymałem: nauczył mnie wielu nowych rzeczy, emocji, punktów widzenia, powiązań, doświadczeń growych i muzycznych. Przypomniał mi także, aby zawsze trzymać taką dodatkową rezerwę, backup, otwarte miejsce w swoim umyśle, na wszystkie te wciąż nieznane dla mnie rzeczy, których (jeszcze) nie lubię, nie rozumiem albo nie w pełni pojmuję - tylko czekające na to, abym kiedyś odkrył w nich to piękno, które w sobie mają.
Dziękuję znajomemu za wiarę we mnie, było warto.
Wam też życzę podobnych przeżyć z tą grą.
--------------
Mowa była o wersji na Steam, grałem na myszce i klawiaturze.
--------------
Rekomendowane wymagania gry: otwarty umysł, cierpliwość, duże skupienie uwagi, dobra znajomość języka angielskiego (lub japońskiego).
--------------
Grać w spokoju, na słuchawkach, ogarnąć wpierw sterowanie/klawiszologię w opcjach zanim wskoczycie do gry. Dajcie jej szansę, a się nie zawiedziecie.
Pamiętajcie też, że pierwsze zakończenie (A) to tylko koniec pierwszego rozdziału, a nie całej gry. Żeby w pełni tą grę zrozumieć, należy dojść do jej końca.
na dopracowanie PCtowego portu
Kolejny. Ja nie miałem żadnych problemów, absolutnie żadnych problemów, spadków fps, ścinek, zwiech, zmuleń, doczytywania tekstur itd. z prockiem FX8350 (ponad 6 lat na karku) i GTX1060 6gb, z grą zainstalowaną na dysku talerzowym. Co wy nie tak macie z tymi komputerami, że ta gra wam się krzaczy...
To ja się tylko z tego cieszę, że Ty nie miałeś :) Pogratulować!
Tyle tylko, że cała reszta świata, to nie tylko Ty...
W przypadku Automaty port został olany po całości i nic, dosłownie nic z tym nie zrobiono. Dopiero mod Far to naprawił, szkoda tylko, że twórca owego moda jest jaki jest (można się pośmiać czytając jego stawanie w obronie Denuvo, gdy udowodniono wpływ na wydajność w przypadku DMC V), ale to już inna kwestia.
Co najlepsze, wydano ostatnio GOTY (wow 2 DLC, które prawie nic nie wnoszą), a wersja PC dalej olana...
Więc jednak to nie jest byle plotka, ale problemy były i są wciąż poważne i wielu osobom uniemożliwiło to komfortowe granie.
Ale i tak Automata to złoto.
Absolutnie nie neguję, że port nie jest zrypany (chociaż sam tego nie doświadczyłem). Jest naprawdę sporo głosów narzekania na niego. Po prostu nie rozumiem, dlaczego na moim na obecne czasy raczej bardzo średnim PC nie miałem z tą grą żadnych problemów, gdzie u innych pcmr się one pojawiły... Może to ta mnogość rdzeni starego AMD w końcu została wykorzystana. Normalnie Cell naszych czasów xD Albo mam po prostu dobry zasilacz :'D
@Edit
Może to kwestia rozdzielczości. Zauważyłem, że niektóre gry po prostu się nie lubią z moim ekranem (16:10, 1920:1200px). Może akurat w Automacie zaszła odwrotna sytuacja i gra tę rozdzielczość tak dla odmiany lubi. Albo to faktycznie kwestia starych podzespołów, z którymi gra najnormalniej w świecie lepiej się dogaduje niż z nowymi.
Każdy kto grał w tą grę na PC doświadczył problemu, co najwyżej mógł go nie zauważyć jak stary ślepy dziadek nie widzi napisów, ale one tam są, gra ma np. zwaloną obsługę fullscreena i to występuje u każdego. (zmniejsza rozdzielczość, rozciąga obraz)
Gra ma też wiele innych baboli, to nie ma nawet dyskusji, port pc jest marny i to są fakty, każdy miał jakieś problemy, co najwyżej ktoś może nie wiedzieć, że coś jest problemem albo na to leje.
Zasadniczo w tą grę na PC nie opłaca się w ogóle grać bez moda FAR, który poprawia całkiem sporo.
Dobra, jak użyłem minimalizacji, to gra mi się po przywróceniu odpalała w oknie. Bez zmiany rozdzielczości. Ale jeśli jej nie minimalizowałem, nie miałem żadnych problemów. Naprawdę. I to nie wynika z ignorancji. Jak nie wierzysz, mogę ci nagrać filmik i wysłać na e-mail.
Parafrazując ReznoR666, to, że ty miałeś problemy, nie znaczy, że każdy je miał.
Ja to tylko tu zostawię dla potomności, bo ludzie w większości mają skłonności do dyskusji, zanim zrobią jakikolwiek research :)
https://pcgamingwiki.com/wiki/Nier:_Automata
Z drugiej strony jednak, pełno jest gier PC, które miały gorsze porty. Automata jest solidna, ale zwyczajnie mogło być to zrobione lepiej. Mnie osobiście najbardziej przeszkadzały:
- gra nigdy nie wyświetla się w pełnej rozdzielczości (ustawionej w menu), mimo że karta graficzna jest zmuszona renderować obraz w tej rozdzielczości (kompletna strata mocy obliczeniowej na gorszy/rozmyty obraz... jaki geniusz to wymyślił)
- stuttering cutscenek/filmów
- brak natywnej obsługi poprawnego Fullscreen
- mogli kompletnie wyrzucić MSAA z opcji, skoro konfliktuje z Ambient Occlusion i zostawić samo SMAA
- zbyt ostro ustawiona jakość Global Illumination (powoduje zbyt znaczne spadki wydajności niewspółmierne do korzyści) - ostry kontrast do Bloom i Ambient Occlusion, które dla odmiany są ustawione na niższą jakość, a jej powiększenie nie powoduje prawie żadnych spadków, za to faktycznie daje widoczne korzyści
- ograniczenie do max 60 fps i 60 Hz
- celowanie myszką to emulacja kontrolera... (negative mouse acceleration) - trzeba naprawiać Input Overhaul Modem, chyba że ktoś się przyzwyczai, bądź gra na kontrolerze (ja się musiałem przyzwyczaić, bo nie wiedziałem o istnieniu tego moda, i poprzestawiać w tym celu dużo opcji w inpucie, aby było znośnie - na szczęście dali te opcje!)
- strasznie długie czasy uruchamiania gry (Denuvo)
- niewspółmierna jakość grafiki do jej wymagań w porównaniu do większości gier
Generalnie takie podejście do wersji PC oznacza, że najbardziej się skupili na PS4, a na PC dali jedynie "byle jakoś działało". Żadnych jakichś większych testów, sensownego dopracowania.
Pomijam takie rzeczy jak bugi czy stuttering, które zdarzają się zawsze, w każdej grze - to są rzeczy nie do uniknięcia.
Ale takie rzeczy jak rozdzielczość, wydajność, Fullscreen, odświeżanie, FPS, sterowanie, czasy uruchamiania - to jest coś, z czym gracz ma styczność na każdym kroku w grze i w każdym jej momencie. To są podstawy, które powinny być zrobione dobrze już domyślnie na starcie, żeby nie czuło się, że zamiast mieć frajdę z gry, to się w niej irytujemy. I zupełnie się nie dziwię, jeśli większości ludziom to przeszkadza. Ja się przyzwyczaiłem i używałem moda FAR - ale przecież nie o to chodzi, żeby gry poprawiali fani, którzy za daną grę zapłacili. To wydawca się powinien starać, żeby zachęcić graczy do swojej gry, nie na odwrót.
Nie wspominając już o tym, że licencja Denuvo wymusza od wydawcy dodatkową zapłatę za każdy kolejny update/patch do gry... ale to już z pewnością sami wiecie.
No ale cóż, jaki wydawca, takie podejście do graczy.
Cierpią na tym nie tylko gracze, ale i sama gra.
Gra świetna, jedna z najlepszych w jakie grałem jednak twórcy porzucili pecetową wersję, która bez moda jest niegrywalna. Dziwną prowadzą politykę zamiast łatać i zrobić jakiś dodatek gdy gra jest popularna to oni sobie odpuścili o0
Koktajl Mrozacy Mozg
Jest na GOLu wejdź na profil gry w zakładce pliki będzie FAR mod.
Gra jest całkowicie grywalna bez żadnych modów. Z modem może być lepiej ale gra w żadnym razie go nie wymaga.
Jedyna gra ktora wyszla na pc a przeszedlem na ps4 Gdyby port na pc byl dobry to gra mialaby duzo lepsze oceny i sprzedaz. Czekam na kontynuacje i oby wydali ja tym razem jak nalezy na wszystkie platformy.
Szkoda żę starszego Niera nie można kupić cyfrowo na ps3, tylko pudełka w cenach białego kruka po 150-200 zeta. Port na Pc po latach też pomógł by im wydoić marke i zabrać hajs. oni nie umieją w PRy widocznie. Zarobili tyle hajsu na tej marce i sami się ograniczają.
Dałem ten link już w odpowiedzi, ale myślę, że każdy powinien to przeczytać (każdy! to naprawdę mądry, wielopłaszczyznowy tekst, chociaż niby tylko o grze), więc zamieszczę jeszcze tu:
http://jawnesny.pl/2012/08/nier-cos-bardzo-wyjatkowego/
Bardzo fajna wiadomość, że tak świetna gra się tak dobrze przyjęła. Oby pojawiało się więcej takich kąsków w branży gier wideo.
Kolejna Automata, Yoko Taro wiesz że czekamy.