Witajcie, ostatnimi czasy udało mi się odłożyć "ogromną" sumę pieniędzy jaką jest (+/- 15000 zł - tak wiem, jest to bardzo mało) i chciałbym to jakoś zainwestować, aby pieniądze same na siebie zarabiały. Tylko nie mam bladego pojęcia w co inwestować. W teorii najlepszą inwestycją jest inwestowanie w samego siebie, tylko mi to nie potrzebne bo mam pracę, która bardzo lubię, w miarę dobrze zarabiam i nie chce jej zmieniać, więc dodatkowe kursy/szkolenia, są mi zbędne. Myślałem nad wpłaceniem tego na konto oszczędnościowe, ale po roku, wpłacając 15000 na 0,5%, kapitalizacja co miesiąc to zarobie ledwie 60 zł, więc też tak średnio. Może kupić akcje jakieś firmy, która się dobrze rozwija? A wy co myślicie na ten temat? Może jakiś pomysł podsuniecie?
Złoto nie, a alkohol i antyki, na których trzeba się cholernie dobrze znać już tak? xd
A czy ja pisalem, ze chce inwestowac w whisky czy antyki? Pisalem, ze chcialbym sie czegos dowiedziec, a nie odrazu wydawac hajs.
alkohole np whisky, złoto, nieruchomości, antyki itd
Nieruchomości za 15k to raczej nie.
Doliczyłem jedno zero w tej twojej kwocie. Nieruchomości za 15k rzeczywiście trochę średnio :)
Co do whisky to alkohol z destylarni już nie istniejącej osiąga niezłe ceny. Zwłaszcza jeśli trafisz na edycje limitowane.
W nieruchomosci bede chcial wejsc, jak sprzedam dom. wtedy mozna 1 mieszkanie wziac na wynajem, a 1 dla siebie. Narazie chce rozporzadzic te 15k
Jest tu taki jeden inwestor. Jak skończy pływać w złocie to na pewno ci powie jak pomnażać majątek.
Jak skończy pływać w złocie to na pewno ci powie jak pomnażać majątek.
Nieee, teraz pewnie ogląda jakiś film na swoim wielkim ekranie za 900 tysięcy euro i delektuje się świeżym powietrzem z klimy za 100 milionów szekli.
Jak skończy pływać w złocie to na pewno ci powie jak pomnażać majątek
Chyba raczej żeby włożył te drobne do skarbonki i wziął się za prawdziwą pracę bo przecież pieniądze leżą na ulicy :)
a mozesz to stracic? bo jesli tak to gielda jest ok:) ja trzymam w gieldzie sporo, w zeszlym roku udalo sie duzo zarobic ale wiem ze rownie dobrze moge kupe kasy stracic
Wiesz stracic moge, ale po co? Chce inwestowac aby zyskac, a nie tracic...
jak chces zzyskac a nie stracic to na bank nie gielda
nie mozna grac na gieldzie bez swiadomosci ze wsyztsko mozna stracic bo stres cie zje
ja gram wiekszymi kwotami (500-700k), w zeszlym roku zarobilem ok 300k ale stresu jest duzo
to zależy od lokalizacji, można na przykład kupić działkę w Bieszczadach czy w innym fajnym miejscu, blisko dzikiej natury, wybudować drewniany domek, ogrodzić itd. i możesz to wynajmować albo odsprzedać. Wielu seniorów kupuje takie działki, przyjeżdża na wiosnę z większego miasta, mieszkają sobie do jesieni i potem wyjeżdżają jak się robi chłodno do bloków. I w mojej rodzinie takie osoby sprzedawały właśnie takie działki z domkami i również u sąsiadów widziałem, że zmienili się właściciele (emeryci przyjeżdżają na wieś, żeby posiedzieć sobie w lato) i potem we wrześniu ich już nie ma
Im więcej możesz zyskać tym większe ryzyko straty, a nawet jakbyś podwoił te 15000 to i tak będziesz miał 'zaledwie' 30000. Z nieruchomości to jedyne o co możesz się starać to chyba miejsce parkingowe albo, jeśli Ci się poszczęści, może gdzieś znajdziesz garażowe w takiej cenie.
To jest jasne, mi nie chodzi, aby po miesiacu zyskac odrazu 2x albo 3x kwoty, ale zeby w miare sesownie to roslo. Nie tak jak na lokatach.
Hmm, jasne. Podaj tylko numer konta, kiedy mi sie inwestycja zwroci, na co chcesz to wydac. A tak serio - nie.
Zabakraba wyczuł krew. 15 koła to akurat na 30 poradników.
Edit. O chyba przed sekundą wyłapał banana xD
Moim zdaniem to nie sa pieniadze do jakiegokolwiek inwestowania w klasycznym tego slowa znaczeniu. Trzymaj na koncie albo kup 100g złota.
Jaka masz skłonność do ryzyka? Jaki horyzont inwestycyjny? Jaka oczekiwana stopę zwrotu? Pomysl i do tego dostosuj inwestycje.
Możesz np włożyć te 15k na lokatę 4% na 3 miesiące, co da Ci na czysto jakieś 120zl :)
Takich drobnych się nie inwestuje, chyba że hazard na giełdzie na pochodnych.
Inwestować mogą ludzie, którzy obracają setkami tysięcy albo milionami oszczędności, wtedy zysk jest wart poświęconego czasu, a ryzyko ewentualnych strat też mniej boli.
Tak jest smutna prawda.
Oczywiście że się inwestuje, spokojnie możesz z tego zrobić wielokrotność na giełdzie. Możesz znaleźć firmę typu cdprojekt która jest wahadłem i jest w stanie się wahać na -/+2% praktycznie codziennie i zamknąć rok z zyskiem +300% - podatek, lub szukać takie która ma perspektywy na NC która zrobi 5-10X kapitalizację w rok. Szczerze mówiąc za nim sam nie spróbowałem nie sądziłem ze to takie banalne (jak granie w gry i to na jakimś poziomie izi mode), dodatkowo powtarzalne na wahadle tydzień w tydzień od poniedziałku do piątku (jak dla ułomnych). Oczywiście w praktyce można polecieć i w jedną i drugą stronę ale przy dobrej marce balonowej to kwestia odczekania chwili aby wszystko wróciło do punktu wyjścia. Poza tym wystarczy zobaczyć jakie są przepływy pieniędzy w firmie ile ma aktywów i pasywów aby spokojnie oszacować jej wartość min/max na giełdzie. W pół roku zabawy nawet na sucho (nic nie inwestując a sobie sprawdzając) każdy jest w stanie się tego nauczyć. Większość ludzi którzy pracują za 2000-3000 miesięcznie nie ma żadnego pojęcia że mając nawet nie wielką kwotę i poświęcając niewiele czasu wyjmą z giełdy więcej niż zarobią przez rok, ale jak lubią pracować za miskę ryżu to ich wola w sumie. Dodatkowo b. dynamiczne wzrostu są gdzie ? w branży gier wideo która rozwija się dynamicznie i będzie przez najbliższe +20 lat (nie trzeba mieć żadne szklanej kuli aby wiedzieć że tutaj się zarobi), tak samo na firmach technologicznych
Herr Pietrus - i tutaj się niestety mylisz, przynajmniej w znaczeniu zysku procentowego bo jest taki sam, kwotowy oczywiście będzie inny, ale przy wahadle każdy może zacząć nawet od 1 akcji jeśli tylko chce.
Cainoor - z 15k, dziennie da się wyjąc z giełdy 200 PLN nawet nie kiwając palcem w bucie a w banku proponują 120 za 3 miesiące ;) Inżyniera finansowa niczym się nie różni od inżynierii technicznej powiedziałbym nawet że poziom wiedzy i inteligencji potrzebnej aby to zrozumieć jest bez porównania niższy.
Oczywiście, ze z giełdy da się wyciągnąć dużo więcej. Z forexa zapewne jeszcze więcej. Ale jeśli ktoś nie ma o tym pojęcia, to albo a) osiwieje b) straci wszystko i się wpędzi w długi lub c) oba powyższe ;)
Stad pytania o plany itp bo imo warto strategie dopasować. Granie na giełdzie wymaga jednak mocnych nerwów, cierpliwości, jakieś wiedzy oraz, a może i przede wszystkim - czasu. Szczęściu trzeba pomoc :)
tak, ale mając trochę wolnego czasu traktując to jak zabawę i gry można grać przecież wirtualnie założyć sobie zeszyt, czy excela i spisywać swoje ruchy po miesiącu takie zabawy większość jest w stanie wyciągnąć wnioski gdzie się straciło a gdzie zyskało, na pewno lepiej się tego nauczyć niż 999 innych niepotrzebnych rzeczy.
taki 11 bit rok temu urosl z 180 do 520 w krotkim czasie
a wczesniej z 70 na 180
a wczesniej z 7 na 70
cdr przed premiera wieska 3 byl po 15 zeta
Pełna zgoda. Zdecydowanie polecam. Sam przechodziłem te naukę wiele lat temu. Amatorsko, w domu, z książek i internetu.
Chociaż osobiście doradzam od razu zainwestować jakaś kwotę - np 2000. Dzięki temu można także poznać samego siebie, w tym swoją sklonnosc do ryzyka, odporność na stres, szybkość podejmowania decyzji, itp - bez real money za szybko się znudzi ;)
Taka ciekawostka - wg raportu KNF 21% ludzi zyskało w 2018 na Forex
https://www.knf.gov.pl/knf/pl/komponenty/img/Komunikat_UKNF_nt_wynikow_klientow_na_rynku_Forex_2019_65254.pdf
Zapomniałeś chyba o prowizji dla biura maklerskiego płatnej przy kupnie i przy sprzedaży od kwoty transakcji (kij, ze przy daytradingu jest niższa)..
Pryz obecnym kursie sensowny zarobek od 15k to wahanie o 2 zł.
Można wtedy wyrwać 60 zł dziennie. No, niby coś. Przez rok faktycznie można podwoić kapitał... Zakładając, że zawsze uda się z takim wahaniem kupić i sprzedać.
Czyli nie robisz nic innego, tylko śledzisz kurs cały dzień szukając dołka i modląc się o odbicie...
Znaczy ja wiem, automatyczne zlecenia, ale trzeba wiedzieć z jakim limitem danego dnia kupić, z jakim wystawić.
Herr Pietrus - kochany w tym co napisałem uwzględniłem oczywiście prowizje dla np. maklera bankowego bo obecnie to chyba najwygodniejszy automat.
Tak, tak, oczywiście, najwięcej czasu na granie 9:00-17:00 mają ludzie pracujący w tym czasie, fizycznie labo w inny angażujący sposób, za michę ryżu. Do tego po pracy będą śledzić raporty finansowe spółek.
No i ta technologia to faktycznie przyszłość, np. CI które, jak widzę na wykresie, waha się teraz pomiędzy 1,15-1,18, albo intel, który zjechał ostatnio o blisko 10$, czy AMD z 29$ na 27$ :D
(CDP chyb faktycznie te 2 zł dziennie wahań ma, żeby po odliczeniu prowizji i podatku wyjść na plus)
Oczywiście, na dołku warto kupować, ale jak już, to jest metoda dla szaraków, a nie angażujący masę czasu daytrading.
Przy tym budżecie to jedynie kupić garaż i wynająć. Garaż zachowa wartość pieniędzy a z wynajmu można coś dodatkowo dorobić. Oczywiście tylko na peryferiach bo w dobrych dzielnicach to 70-100% drożej.
Giełda - nie polecam bo to hazard i przy takiej gotówce dodatkowo ciężko zarobionej szkoda by było wszystko stracić ewentualnie możesz sobie poćwiczyć na sucho jak będą wzrosty to możesz zaryzykować realną gotówkę Ale ustalając max limit po którym się wycofujesz. Ale to hazard więc ma wszystkie tego wady.
Niezłe złote rady a wystarczy spojrzeć na WIG20 i ludzie co kupili Pekao, mBank, Alior, Playa, Orange, PKOBP, Taurona, PGE, JSW przed kryzysem / na otwarciu wdupili mocno.
No ale przecież można było się te naście lat temu spodziewać, że bankowość, energetyka czy telefonia będzie padać a twórcy gierek, sprzedawcy tanich butów i geniusze intelektu vide Solorz wystrzelą w górę, riiight?
Dla przykładu akcje mBanku kupione za 100 000 zł w październiku 2007 są dziś warte całe 70 000 zł i nigdy nie dobiły do poziomu sprzed kryzysu.
To takie "izi".
I co wszystko kupili w jednym momencie, akurat na szczycie i do tego tylko jedną spółkę? To sami sobie są winni. Kupujesz jak jest tanio i sprzedajesz jak drogo.
W jakim jednym momencie? Napisałem wyraźnie, na 20 spółek w dziewięciu można było umoczyć, i to w różnych momentach, również przy otwarciu.
Zresztą skąd masz mieć świadomość gdzie jest sufit? Jakbyś w 2012 myślał nad kupnem CD Projektu i widział że wystrzelił nagle z 5 na 15 zł to w tamtym momencie dla Ciebie to jest mega górka i bańka. Z giełdą jest jak z lotto - każdy jest mądry jak już widzi numery i wykresy po fakcie - "pf, to takie proste". Gdyby było tak proste to nikt by nie pracował a na giełdzie nawet doświadczeni ludzie udupiają ogromne kwoty. Szczególnie na polskiej, która jest mała i którą znacznie łatwiej sterować. Jasne, że można z tego żyć i na tym zarobić, co nie zmienia faktu że nie jest to wcale takie proste - może niektórzy mają takie wrażenie, bo jak jest hossa i trafi się w spółki których wartość rośnie wykładniczo latami to tak to wygląda, gorzej jak dupnie.
Dzialki na ksiezycu, kinczyki juz prawie caly wykupili. Daj komore to ci umowie z kontrachentami, ja juz 4 kupilem i kolejne 10 zabokowalem.
Nie wiem czy w Polsce oferowane są takie produkty, ale tutaj jeżeli nie wiesz co zrobić z kasą to popularne jest inwestowanie w fundusze indeksowe - np S&P500. Plusy to bardzo niskie opłaty za prowadzenie, bo wszystkim zarządza komputer i stosunkowo niewielkie ryzyko.
Przy 15.000 to proponuję akcje, ew. jednostki udziału w Funduszach.
Można też bawić się w Forex mając świadomość, że w minutę można stracić te 15k.
Pozostają też zabawy typu kup tanio, sprzedaj drożej.
Jeżeli zależy Ci na włożeniu tego kapitału i powolnym pomnażaniu to właściwie pozostaje tylko jakiś Fundusz Inwestycyjny lub lokata/konto oszczędnościowe.
Trochę mała kwota żeby myśleć o inwestycjach. Może w jakieś edycje limitowane dóbr typu zegarki, alkohol? Kupujesz, trzymasz 20 lat w piwnicy i sprzedajesz z zyskiem.
Mój sposób na kasę? Nie wydaję na głupoty. Miesięcznie potrafię odłożyć sobie 70% pensji. Dodatkowo 13 pensja w pracy, 14 pensja z dopłat a 15 z odsetek z lokat. I tak rok po roku pieniądz się mnoży. Te 30% spokojnie starczy na wakacje czy opłacenie samochodów. No i zarabiam poniżej średniej krajowej :P
Ja zawsze inwestuje w siebie.
Sam korzystam z lokat. Niestety gunwo sie na nich zarabia ale przynajmiej to pewny zysk bez ryzyka
Herr Pietrus chyba zraziłeś się do inwestycji w tego typu instrumenty finansowe :)
A skąd po prostu to nie jest tak proste jak się na początku wydaje, jeśli naprawdę chcesz coś z tego mieć, a tym bardziej jeśli masz niewiele i nie chcesz tego stracić.
Co innego gdy masz mnóstwo wolnych środków i lejesz na ryzyko wtedy to faktycznie może być jak niezła zabawa, a jak szczęście dopisze - ładny profit.
15 tyś żeby same zarabiały? chyba nie ma takiej opcji, a giełda to loteria, nie wpłaciłbym tam ciężko zarobionych pieniędzy. Dzisiaj np cd project ma górkę, a jak jutro będzie krach to kasa papa. Jedyna pewna metoda to kupno poradnika od Zaby za 500 zeta jak zarobić whu kasy nie wychodząc z domu albo poradnik od Alexa jak nie przetrąbić całej kasy na giełdzie.
Dokładnie, ja jeszcze w poniedziałek nie miałem co jeść, ostatnie 500 zł przeznaczyłem na poradnik od Żaby, wczoraj kupiłem kompa z 2x rtx 2080 a jutro jadę odebrać Ferrari Italia 458.
A już w sobotę wypie*dalam z tego kraju, już bilet kupiony i będę się z was polskie frajery śmiał żeście takie głupie są.
Mozesz sie smiac ale mam osoby ktore poradnik kupuja tylko dla samego siebie aby zwyczajnie kupowac klucze steam taniej i grac.
Kupi taki pare gier w dniu premiery za 40zl zamiast 250zl i juz mu sie zwraca i dalej sam dla siebie na grach zaoszczedza.
Inny bedzie oczy ze zdumienia przecieral ze to niemozliwe aby nowosci kupowac legalnie tak tanio...
Sam kupuje tak od ponad 10 lat co wazne legalnie.
P.S. Zdziwilbys sie ile ludzi z GOLa sie do mnie odezwalo po ostatnim zamieszaniu.
Jak to co w zielone złoto. Jest teraz najlepszy okres. Liczne legalizacjie. Lekki z konopi w coraz większych aptekach. Firma cannabis profit się w tym specjalizuje!
Trzymaj link do darmowej platformy i sam się przekonaj :
tiny.pl/tncdl
Inwestowanie w kryptowaluty dla początkujących na: www.plusprofit24.com
Złoto podrożało teraz, nie warto kupować. Jeszcze parę miesięcy temu kupowałem Krugerrandy po +/- 5500 za sztukę, dzisiaj w tym samy sklepie są po 5900. Kryptowaluty to bzdura, polowanie na jeleni. Obligacje - owszem, ale skarbu państwa albo sensownie zabezpieczone, ale takie mają marne oprocentowania. Te cuda na kiju po 8% bez zabezpieczenia albo z zabezpieczeniem na akcjach/udziałach spółek to proszenie się o kłopoty.
Klocki LEGO jak kupujesz większe zestawy, które wiesz że niedługo wychodzą z produkcji, to w przeciągu roku, czy paru mają ceny nawet kilka razy wyższe (chociaż najczęściej jakieś 50-100%). Przykładowo Modulary (takie duże budynki), kupujesz za 500, potem można znaleźć najtaniej za 1000. I sądzę, że zawsze znajdą się kupcy, którzy mają kasę a nie kupili zestawu kiedy był dostępny (bo dorośli ludzie wracają sami do hobby po latach).
Jak kogoś interesuje, to polecam zerknąć na historię cen przykładowo tutaj - https://promoklocki.pl/lego-creator-expert-c110?p=2
Można w zegarki. Zamawiasz np. Rolexa Daytonę, czekasz na niego 2-3 lata ale jak odbierzesz to spokojnie możesz go sprzedać za 40-50% drożej.
Interesuję się kryptowalutami i transakcjami na nich od 2016 roku. Lekko ponad pół roku temu stałem się niezależny finansowo, tak naprawdę to nic skomplikowanego nie robię, ponieważ tutaj nie jest potrzebna żadna wiedza. Zarabiać można już od całkiem małej wpłaty a we wszystkich pomoże Ci mentor którego otrzymasz rejestrując się przez stronę mojego teamu ZarabianieBitcoin.pl
Nie daj się oszukać naciągaczom i przede wszystkim nie daj sobie wmówić, że kryptowaluty to coś złego, jest to jedna z bezpieczniejszych inwestycji, trzeba jedynie nauczyć rozróżniać się co jest zwykłym oszustwem a co wielką okazją. Oto moje dowody wypłat:
Na bitcoin da się zarobić jak ktoś kupił to z 10 lat temu ale nie dziś. Obecnie obserwuję co się dzieje na bitbay i nie wiem w co mógłbym zainwestować. Na pewno nie w bitcoiny.
mentor
Ja pierdole, XXI wiek, a jakieś coachy, mentory i inne sekciarskie oszołomy mają się dobrze.
Moim zdaniem najlepiej inwestować w działki i w nieruchomości. One wciąż drożeją.
Albo otwarcie baru z jadłodajnią. To planuję w niedalekiej przyszłości. Tam gdzie są zyski tam się inwestuje.
Inwestowanie takiej ilości pieniędzy często przynosi różnego rodzaju rozterki. Miałam podobny problem jak Ty :) Ostatnio zaczęłam czytać o tokenach użytkowych i wydaje mi się, że jest to fajna i przyszłościowa opcja.. Zagłębiam wiedze z bloga Ani o inwestycjach. Ostatnio dodała post o tokenach. Przeczytaj go i może temat zainteresuje Cię tak samo jak mnie. [link]