Zbroja dla konia i nie tylko – 7 wkurzających mikropłatności w singlowych grach
Mi one nie przeszkadzają, jeżeli gra nie narzuca mikropłatności to niech sobie będą. Takie AC:Odyssey ma i nie narzuca w żadnym stopniu i w sumie nie licząc ,,reklamy" przy uruchamianiu gry (i tylko przy dużych apdejtach) to praktycznie zapominam że tam jakiś sklep istnieje. A że ktoś jest lama i kupuje skórki, expa, surowce to niech sobie kupuje ale niech nie nazywa sie prawdziwym graczem :P
Zauważyliście, że zbroja dla konia kiedyś była memem pokazującym pychę wydawców (dyszka za teksturę?! nie może być! bojkotujemy!), a teraz stała się dosłownie codziennością. Ba, taka zbroja jest absolutnie nieszkodliwa i z perspektywy czasu urocza.
Za to obecnie kupowanie cheatów w grach singlowych to nieśmieszny żart.
Nieszkodliwa?
Ta zbroja odpowiada za zniszczenie rynku gier.
Wystarczyłoby żeby ludzie jej wtedy nie kupili a nawet zbojkotowali grę.
Wszystko by dzisiaj inaczej wyglądało :(
szejk18: Ta zbroja odpowiada za zniszczenie rynku gier.
To konsumenci zepsuli rynek gier, a nie jakaś zbroja. Ktoś ich zmuszał do jej kupowania? Ktoś ich zmuszał do grania w grę, która ją zawierała?
Wystarczyłoby żeby ludzie jej wtedy nie kupili a nawet zbojkotowali grę.
No właśnie.
Zbroje można było kupić albo nie. Nie miało to praktycznie wpływu na rozgrywkę i w tym sensie zbroja była nieszkodliwa. W dzisiejszych niektórych singlowych grach jak choćby Śródziemie: Cień wojny jeśli nie chcesz tracić wielu godzin na nudne i mozolne grindowanie to płać...
Dziś można z rozrzewnieniem wspominać płatne DLC które nie wpływały w istotny sposób na rozrywkę.
Nieszkodliwa?
Ta zbroja odpowiada za zniszczenie rynku gier.
https://www.youtube.com/watch?v=ztVMib1T4T4
Kupowanie cheatów? Słyszałem ale przykładów nie znam.
Za to wydawanie rzekomo lepszej wersji gry (w formie obligatoryjnej aktualizacji) gdzie wyłączają konsolę pod tyldą i otwierają sklepik gdzie za prawdziwe pieniądze możesz kupić zasoby w grze do craftingu. Mowa o Two Worlds 2.
Zbroja dla konia... i co z tego że nie ma ona sensu ale byli tacy co bez wahania kupili (kaprys, kasa i co tam jeszcze, zaglądanie ludziom do portfela nie jest w dobrym tonie, o ile nie służy on do głosowania) i dali zielone światło devsom i wydawcy.
Reszta jest historią...
>> Kupowanie cheatów? Słyszałem ale przykładów nie znam.
Dowolna gra, ktora umozliwia Ci zwiekszenie mnoznika przy dostawaniu xp czy np. dajaca ci dostep do rzeczy wczesniej niz grajac normalnie.
A gdzie Battlefield V ? Po ostatnich mikropłatnościach grać się odechciewa. Nowe mordy i skórki na bronie i pojazdy - dno. Zamiast się brać do roboty za nowe mapy których od miesięcy brak to tworzą taki syf.
Mikropłatności to jedna z największych plag w grach. Ja wiem, że twórcy muszą zarobić ale jak kupuje ich gre za 200 zł w dniu premiery to chce mieć już wszystko. Dlatego przymykam oko tylko na te które nie są inwazyjne, w innym przypadku gra jest dla mnie stracona.
Grając w Deus Ex Mankind Divided nawet nie wiedziałem, że są jakieś mikropłatności.
Też nie czułem potrzeby kupowania punktów praxis. Skradając się, wymaksowałem praktycznie wszystkie potrzebne umiejętności. Dawniej ludzie kupujący takie zestawy praxis byli cheaterami, teraz po prostu wyrzucają pieniądze w błoto.
Jesli chodzi o Deus Ex Rozlam Ludzkosci to aktualnie dalej sa te mikrotransakcje ale kazda kosztuje po 1 grosz. Jak to zobaczylem to nie moglem zrozumiec o co chodzi. Ale jak sie nachapalem tych bzdur za 1 zlotowke to mi starczy na jeszcze dwa podejscia do tej gry :P
Nie chce się już na GOLu wymyślać nowych tematów? Trzeba odurzać stare artykuły?
Wszystkie makropłatności są w grach za pełną cenę wkurzające, złe i niszczące branżę. Tyle w temacie.
Osobiście jedyną grą gdzie dokonywałem takich mikropłatności swego czasu, był Rocket League, zwyczajnie gra mi się bardzo podobała, grałem w nią dużo, a wydawca nie był jakimś molochem, tylko wówczas mniejszą firmą, dla tego jako dodatkowe wsparcie dla twórców kupowałem pakiety samochodów premium, a potem klucze do skrzynek z itemami, oczywiście były to przedmioty wyłącznie kosmetyczne, żadnych boostów itp. Ale ostatnimi czasy ze względu na to, iż gra mnie już nieco znudziła, a dodatkowo jeszcze odkąd ogłoszone zostało wykupienie Psyonix przez Epic Games, z pewnością nie zakupię ani jednego klucza. Gdyby nie to właśnie, to pewnie jeszcze nie raz bym kupił jakiś pakiecik.
Najśmieszniejsze jest dla mnie kupowanie boosterów w grach singlowych jak np. Asassin's Creed, podczas gdy przy użyciu narzędzi do edycji pamięci, np. Cheat Engine można sobie za darmo wszystko pozmieniać...