Twórcy Stranger Things jednak unikną procesu o plagiat
Może to był po prostu element taktyki powoda? Do końca wierzył, że uda mu się przycisnąć twórców serialu na tyle, by ci, w obawie przed poważniejszymi konsekwencjami finansowymi i niepotrzebnym rozgłosem, odpalili mu jakąś "słuszną" kwotę na odczepne. Nie wyszło, więc mając przed oczami widmo porażki i pokrywania sporych kosztów sądowych, zrezygnował całkowicie.
A może - nieco paradoksalnie - właśnie to był jeden z warunków zawartej po cichu ugody? To znaczy przyznać publicznie, że pozew był nieuzasadniony, a roszczenia bezpodstawne. Dzięki temu bracia Duffer uniknęliby łatki "tych, którzy dorobili się na kradzieży cudzego pomysłu" (jak np. Mark Zuckerberg), a Kessler miałby swoją kasę, czyli wilk syty i owca cała. To wcale nie jest taka nierealna opcja :).
Bardzo fajny serial dla dzieci, mlodzierzy i takich starcow jak ja. Swietnie sie bawilem i jestem pod urokiem talentu "11-tki"!