Słowiański wiedźmin i niesłowiańskie potwory, czyli monstrów opisanie
Ja tam autentycznie się ucieszyłem na widok miniaturki z Dżeraltem. Co do wiedźmińskich stworów - jakoś ten koncept Koniukcji Sfer nigdy do mnie nie przemawiał. Jakoś akurat tak się złożyło, że goście z innych wymiarów świetnie odnajdują się w wiedźminlandzie. Zawsze wolałem by byli to stali mieszkańcy tego świata.
Dzień bez Wiedźmina dniem straconym.
Nie pasuję nie czytaj, mi odpowiada :)
A czy ja mówię, że to źle? Też lubię.
Wiedźmin nigdy nie był słowiański, on był arturiański z niewielką domieszką tego co zostało po słowiańskiej mitologii.
Najpierw był poniemiecki i pofrancuski (Piękna i bestia, Królewna Śnieżka itd.).
Mit o słowiańskim Wiedźminie wziął się z gier, gdzie twórcy bardzo dużo czerpali ze słowiańskiej kultury. W książkach aż tyle tego nie ma, ale nie ma też za dużo innych informacji więc twórcy gier dużo musieli wymyślić swojego żeby pokazać świat Wiedźmina. Mi tam odpowiada ich interpretacja.
Nawet jeśli coś zostało pożyczone od innych kultur to zostało zesłowiańszczone :) Japończycy zawsze jak coś biorą to przepuszczają przez swoją kulturę żeby wszystko było bardziej spójne, CPR również tak zrobili w przypadku Wiedźmina.
Po czym wnosisz? Ja bym powiedział, że raczej zwesternizowane.
Grając w Wiedźmina miałem wrażenie jakbym oglądał jakiś zachodni film fantasy.
@Lukas Alexander
Wszystko się zgadza, Polska - pomimo wszystkich pozorów - należy do kręgu kultury zachodniej. Choćby ze względu na związki z Watykanem.
Pomimo pozorów to Polska należy do kultury wschodniej tak jak niemal wszyscy Słowianie, jedynie Czesi i Słoweńcy mogą mieć wątpliwości co do swojej przynależności.
Niedawno natknąłem się na leszego w jaskini prowadzącej do rysztunku szkoły gryfa. Wyszedł z mroki niczym potwór z horroru, by po niecałej minucie umrzeć od trujących oparów.
To jak to jest z tą południcą?
Tekst traktuje o potworach, które nie do końca są słowiańskie. Południca jest słowiańska tylko ukazana w Wiedźminie jako bardziej przerażające i niebezpieczne monstrum, a w tekście i tak się pojawiła.
Co do bestiariusza północno-amerykańskiego, z chęcią bym zobaczył coś związanego z ranczem Skinwalkera, pokręcona historia, ale wydaje się być dobrym materiałem właśnie na coś takiego, jakiś survival-horror czy cuś.
No nie wiem czy w wiedźminie jest bardziej przerażająca niż w mitologii. Oto jak opisują południcę Paweł Zych i Witold Vargas w "Bestiariuszu słowiańskim":
"Chuda, koścista sylwetka, pomarszczona śniada skóra, usta wypełnione wielkimi, ostrymi jak noże kłami, żółte, skołtunione włosy czy wreszcie długie łapy zakończone pazurami (...). Człowiekowi napotkanemu przy pracy łamała kończyny, dusiła go, zsyłała paraliż i postrzał, a czasami widowiskowo urywała nieszczęśnikowi głowę."
Troszeczkę się palnąłem z moim komentarzem i dopiero teraz zauważyłem, że we wstępie jest o tym, że artykuł jest genezą potworów słowiańskich jak i z innych kultur, więc akurat południca pasuje.
A co do opisu to tak jak myślałem, gra dość dobrze oddała przerażający obraz południcy, nawet jeśli odbiegał on od tego w mitologii, to wciąż ukazywał jej brutalność i nieprzyjemny wygląd.
zabrakło strzygi chyba najbardziej popularnego slowianskiego stwora wystepujacego w tej sadze zaraz po utopcu. W 1 czesci poza utopcami byly tez podobne do nich stwory tylko nie wychodzily z wody, zapomnialem ich nazwy.
co do dzina to najfajniej ich wspominam z gry Heroes 4. Tam najbardziej przypominaly siebie. ten sam dzin byl przeciez w alladynie!
Aż się normalnie zalogowałem, aby coś napisać. Wiecie, nie mam nic przeciwko wiedźminowi, że go używacie tyle razy, ale wkurza mnie coś innego. Za każdym razem teraz jak użyjecie go czy to w materiale TVgry, czy artykule musicie zwracać uwagę, że to kolejny tekst o wiedźminie.
Przykład z tego tekstu:
"„Hura, toż to kolejny tekst o Wiedźminie!” – krzyknęliście pewnie na widok tego artykułu. Dobrze, przyznajemy się, od czterech lat wieziemy się na Dzikim Gonie bez litości, ale trudno się temu oprzeć, skoro tak wiele tam ciekawych rzeczy."
Pojawia się coś tego rodzaju za każdym razem... Ileż można tak samo rozpoczynać wspomnienie w tekście lub filmie o wiedźminie?
Leszy jest przedstawiony w Wiedźminie zgodnie z przedstawionymi wierzeniami.
spoiler start
Na Skellige jest quest, w którym Leszego możemy zabić, lub udobruchać przeprowadzając odpowiedni rytuał.
spoiler stop
Komuś chyba dupa zabolała ,że dodaje podobne z innych wierzeń bo jakby nie patrzeć to np. Leszy a Wendigo to jest zupełnie co innego gdyby w wiedźminie byłby ten Wendigo to artykuł miałby sens co do niesłowiańskich bestii
Przecież to normalne, że pisarze się inspirują różnymi wydarzeniami z realnego życia. Tak samo AS inspirował się naszą słowiańską kulturą, ale też i japońską, Wikingów czy średniowiecznych Włoch. Ogólnie geopolityka w Wiedźminie to geopolityka Europy z różnych czasów. Praktycznie od starożytnego Rzymu po czasy współczesne. Taki miszmasz historii Europy.
Martin w PLiO inspirował się wczesnośredniowieczną Anglią, ale też i innymi wydarzeniami z całego świata np. Bitwa nad czarnym nurtem, to 1to1 Bitwy o Czerwony Klify z 209.
Harry Potter to zbiór wszystkiego co już było, tylko podane w trochę inny sposób.