Imperator: Rome - w planach co najmniej dwa duże dodatki rocznie
Super informacja, cieszę się z patchy. Dwa dodatki to ok, chociaż nie obraziłbym się jakby dawali po 3-4 dodatki rocznie. Nie rozumiem jednak ludzi, którym gra się nie podoba i biorą za główny powód politykę firmy.
Ktoś kto gra w gry Paradoxu musi założyć na wstępie:
1. Nowa gry to podstawka dodatków, stąd zawsze będzie "uboga" w porównaniu z innymi grami Paradoxu, które mają dziesiątki DLC.
2. Wsparcie przez darmowe patche LATAMI (dzięki płatnym DLC).
3. Dziesiątki DLC płatne koło 80 zł/dodatek.
Jeśli tego się nie uzna, to tylko człowieka frustracja dopada, lepiej dać na luz i korzystać z innej firmy i innych gier. Przecież tych są tysiące.
Oczywiście można narzekać na DLC, ale jeśli ktoś się raz zdecydował na granie w gry Paradoxu, to poświęca im setki, a nawet tysiące godzin. W tym wypadku jeśli mam grać kolejne 10 lat w jedną grę, to całkowicie mi nie przeszkadza wydawanie 160 zł rocznie na dodatki. Wielokrotnie wydajemy masę pieniędzy na gry, które często w 100% nie przechodzimy, a tutaj mówimy o potężnej i wieloletniej produkcji. Ale na szczęście Paradox to widzi i nie przejmuje się hejtem na forach.
Imperator jest świetny, mam już wbitą 30 godzinę od piątku i nie mogę się oderwać. Wzięli wszystko co najlepsze z innych produkcji, szczególnie podobają mi się relacje charakterów w państwach, handel oraz zmniejszony koszt ekspansji (overextension)
Są błędy, np. ostatnio zniknął mi zapis w chmurze, a wydajność gry wymaga poprawy. Ale cieszę się na poprawki i przede wszystkim nadchodzące DLC.
Wlasciwie, to te dodatki sa juz gotowe, bo przeciez wiedza co wycieli. Czekaja tylko na odpowiedni moment az wykres popularnosci zacznie szybowac w dol i wtedy jak z kapelusza pojawia sie odpowiednie DLC, oczywiscie w cenie podstawki bo jak inaczej.
Dla mnie gra ma premiere gdy wychodzi cala ze wszystkimi powycinanymi dodatkami, wtedy gre kupuje. Jednym Bog dal rozum drugim pieniadze, nie mnie oceniac co lepsze.
Akurat ich o wycinanie nie posądzam. Raczej obstawiam, że pierwsze DLC to są pomysły na realizację, których nie starczyło czasu albo budżetu. Natomiast późniejsze często powstają pod wpływem społeczności.
Połowa mechanik która jest wprowadzana w patchach kompletnie zmienia aspekt gry na jakim się skupia. Czyli co mieli już zrobioną mechanikę, wycieli ją i zrobili nową? Mam nadzieję że jednak dostałeś od boga te pieniądze bo przy takiej paranoi mogą się przydać.
Gibson jak zwykle trollujesz. Paradox nie musi nic wycinać. Wypuszcza podstawową grę a potem obserwuje komentarze graczy na forum co do techniki i zawartości i pracuje nad poprawkami i dodatkami. Jak napisał kolega wyżej ich polityka dlc może się nie podobać ale nie masz obowiązku kupować ich gier. Za to fani mają zabawę na lata. Najlepszy przykład to EU IV i CK II gry wieloletnie a codziennie grają w nie tysiące ludzi.
'wycieli wycieli' - zmniejszyli koszt podstawki.
Ale skromności Ci nie brakuje.
Btw rozum pomaga w zbieraniu pieniędzy, ale trzeba wiedzieć jak go wykorzystać ;)
@siera97
połowa mechanik owszem ale w późniejszych DLC
patrz CK2 gdzie potem owszem dodali republiki itd...
ale część patrzy zwłaszcza tych pierwszych nie zmieniała PRAWIE NIC
np. sword of islam xD jak go instalowałeś to prawie w ogóle nie dodawał wielkości gry xD wszystkie pliki były już na premierę razem z mechaniką
A ONI za grubą kasę tylko odblokowywali ci mechaniki które już tam były
1. Nowa gry to podstawka dodatków, stąd zawsze będzie "uboga" w porównaniu z innymi grami Paradoxu, które mają dziesiątki DLC.
Dlaczego? Co to za głupia zasada/pogląd. Mają gotowe schematy, ten sam gówniany silnik od lat, nie oczekuję że każde państwo/region będzie miało swój smaczek na start. Jednak takie podstawy jak wojny, dyplomacja, mapy, ui, ai to powinno stać na wyższym poziomie i być już dopracowane.
Im dłużej gram w imperatora tym moja opinia o tej grze spada coraz bardziej. Obecnie mam wrażenie, że to nie gra strategiczna tylko symulator boga-czarodzieja. Czekam aż mi się mana naładuje i pstrykam palcami rzucając czary na lewo i prawo. W ciągu jednego dnia w grze pstrykając palcami jestem w stanie zmienić wiarę/kulturę całych regionów - wystarczy, że zbiorę wystarczająco dużo many. Generalnie zdecydowana większość mechanik jest powiązana z magią w tej grze.
To jest tak puste i prymitywne, że ja nie wiem czy oni będą w stanie uratować grę bez gruntownych zmian. Bo wojny z dyplo to uratują, mają gotowce, wystarczy, że po lekkim liftingu wrzucą je tutaj - za darmo, bo wiadomo, pdx jest taki dobry. Obecnie dyplomacja nie istnieje kompletnie, przez co wojny są nudne i gra sprowadza się do malowania mapy bez większego planowania/zagrożenia.
Ekonomia to całe 4 budynki, które mają znaczenie jak masz 5 prowincji na krzyż, a później spamuje się jednym bez większego zastanowienia, handel to też gł puste klikanie. (te kilka rzeczy które się importuje ma znaczenie dla bonusów)
Jak w pierwszych godzinach oceniałem tą grę na 7/10 tak teraz spada poniżej 6/10. Eu4 w dniu premiery to dla mnie było 9/10. Oczywiście z czasem wymagania zmieniają się i dzisiaj pewnie nie oceniłbym eu4 tak wysoko, ale dzisiaj jest 2019 a nie 2013.
No cóż, wprowadzili kiedyś chyba przy okazji EU4 to zbieranie punkcików i się tego trzymają teraz co niestety psuje imersję i to bardzo.
Ogólnie strzelam że mogli się już trochę "przejechać" na tym dojeniu kasy z DLC, patrząc na te ostatnie z EU4 czy CK2 to pomysły im się kończą więc musieli stworzyć nową podstawkę pod nowe DLC. "Przejechać" bo przecież oni z tych wszystkich DLC z których co wartościowsze rzeczy i tak były ściągnięte z modów musieli wydoić tyle kasy że przy kilku pełnowartościowych częściach by tyle nie zarobili. No ale ogólnie ok, rzucili teraz Imperatora licząc na nową podstawkę pod DLC, ale co potem? CK3 jeszcze myślę że by przeszło gdyby zrobili pod niego nowy silnik i się postarali, HoI4 jest tak beznadziejne że nowa część by się przydała, ale już np. EU5 sobie nie wyobrażam, bardzo ciężko byłoby im się przebić przez to co już stworzyli i co MEIOU and Taxes wyciągnęło do niebotycznego dla nich poziomu. No i co najważniejsze w przeciwieństwie do Imperatora te kolejne części nie mogłyby być kolejną pustą podstawką.
PS. No i jest jeszcze Victoria ale patrząc na uproszczenia w jakie idą i charakter tej gry to wątpię aby w to poszli.
Chciałbym, aby jeden z tych dodatków wprowadził datę 370 n.e., czyli tuż przed wielką wędrówką ludów. Mało prawdopodobne, ale pomarzyć można.
myślę, że na pewno dostaniemy kampanię cesarską jeszcze i Konstantyna. Domyślna data końcowa ustawiona będzie na upadek Zachodniego Cesarstwa i czeka nas jeszcze duże DLC do Crusader Kings cofające datę początkową do właśnie tej daty.
Gry Paradoxu mają to do siebie że start i koniec musi się zazębiać. Wyjątkiem w obecnej "generacji" jest Victoria, ale stawiam też że na Victorię 3 też tak długo musimy czekać tylko dlatego że nie mają pomysłu na masę DLC aby móc doić ten tytuł.
@teodric
daj mi zazębienie między Hearts of Iron i Stellaris ;P
Nie wspomniałem o Stellaris bo jest kompletnie oderwane od serii. Chodziło mi o to że Paradox zawsze wspierał longplaye od średniowiecza/starożytności po współczesność. Aby Stellaris w ogóle połączyć z serią innych gier mósieliby zrobić jeszcze jeden nowy produkt o niedalekiej przyszłości (jakiś najbliższych 200-500 latach).
Wy tu o jakiś punkcikach piszecie że Wam to nie leży a to że skład legionu rzymskiego to jakaś fikcja to już wszystko ok. Kohorta łuczników mająca 5 tys. ludzi. Jakaś masakra...
Wiem ale jeśli tak bardzo się przykładają do religii, ekonomii, polityki to co za problem było trochę przeorganizować strukturę Armii tym bardziej, że są setki opracowań na ten temat. Mam nadzieje że po jakimś czasie moderzy zrobią z tym porządek.
Nie moderzy, a DLC o legionach rzymskich
Poczekam z kupnem aż wyjdzie już parę dodatków. Nie wiem jak dużo zawartości gra ma na start, opinie są bardzo różne, jedni mówią że to najlepszy start, inni że jest mało zawartości. Poczekam, bo gra obecnie na pewno nie jest tak rozbudowana jak Crusader Kings 2 ale Europa Unoversalis 4.
Wiadomo że strategie Paradoxu to podstawka + kilka DLC.
Ja zazwyczaj kupuję grę około roku po premierze gdy pojawia się pierwszy promocyjny pakiet podstawka +1-2 dodatki w dobrej cenie, kolejne dodatki dokupuję pół roku-rok po wydaniu (nie zależy mi aż tak bardzo żeby od razu). W rezultacie wydaje koło 50zł na podstawkę i po 20-30zł na dodatki, razem ze 150-200zł za świetną rozbudowaną strategię.
Czy wiele DLC to dobry pomysł? Moim zdaniem tak - można spojrzeć na Cities Skylines: od początku była bardzo rozbudowana jednak zaoferowanie takiej różnorodności jaką prezentuje Cities Skylines dziś "od razu" przy premierze było(by) niewykonalne: ogromne koszty, długi czas produkcji, działanie po omacku. Dzięki DLC gracze mogą się już bawić, firma ma dochody na rozwój a nie ledwo zipie na granicy bankructwa, nie ma strachu wtopy a co najważniejsze developerzy mają potężny feedback i informację co poprawić, co dodać, co zmienić czego w pełni nie byliby w stanie wymyśleć i przewidzieć sami. Wolę taką żyjącą, rozwijającą się grę i te mimo wszystko dość drobne (d)opłaty niż gołą podstawkę. Poza tym zasadą Paradoxu jest że wszystkie ważniejsze/niezbędne zmiany i poprawki są wprowadzane bezpłatnie w patchach - w DLC są extrasy. Tak więc sprzedaż extrasów w DLC pozwala też cały czas poprawiać grę (podstawkę).
Zdajecie sobie sprawę że oni sobie teraz tak mogą pisać z jednego powodu??
3 lub 4 mega dodatki [2 minimum] już są w grze tylko na premierę zostały zablokowane żeby potem móc mówić łooo patrzajta jak my wam dużo DLC i szybko dajemy...
tak samo było w CK gdzie pierwsze DLC prawie w ogóle nie zwiększały wielkości plików gry co jasno pokazywało że OPRÓCZ MAŁYCH elementów Wszystko było już w grze na premierę
zwykły scam i tyle