Gość mówi jak jest, mądrego to miło posluchać, masa filmików z nim jest, polecam wszystkie
Manolito->
Po pierwsze - Peterson rozgłos zdobył krzewiąc swoje dwanaście zasad. Sam fakt, że sam się do nich (wielokrotnie) nie stosuje, to kwestia albo hipokryzji, albo wyrachowania. To nie jest atak na niego jako człowieka, tylko atak na jego życiowe złote rady, które widocznie nie są tak dobre, skoro sam je olewa. Poglądy Churchilla nie miały nic wspólnego z jego alkoholizmem, a wegetarianizm Hitlera nie miał nic wspólnego z jego zbrodniami, te cechy charakteru miały marginalne znaczenie dla ich czynów. Tutaj wprost autor niezwykle życiowej tezy "posprzątaj pokój" ma burdel w pokoju jak nastolatek (jego główny odbiorca zresztą) i to przeprowadzając audycję do swych słuchaczy na żywo. To tak, jakby Gabe Newell opisywał nowości na Steamie odpalając Epic Game Store.
Po drugie - przecież on gros swoich "poglądów" opiera na przeświadczeniu, ze światem rządzi kulturowy marksizm, który to jest taką samą teorią spiskową jak protokoły mędrców Syjonu. Tu nie ma o czym dyskutować w przypadku Petersona, bo wychodzi z miejsca z błędnego założenia i bzdurnej tezy, więc cała reszta jego poglądów (z czego te jego 12 zasad mogę znaleźć w dowolnym numerze Cosmopolitana) jest już na starcie wywiedziona błędnie.
Po trzecie - już sama jego analogia struktur społecznych wśród zwierząt także wychodzi z błednych założeń. Peterson w idiotyczny sposób odwołuje się do praw naturalnych, powołując się na struktury wśród homarów, które czasem mają potrzebę dominacji i na tym opiera swoją argumentację dotyczącą męskiej dominacji społecznej i kulturowej i uważa, że z homara należy brać przykład. Pomija jednak fakty, które zna każdy, kto widział choć jeden program Davida Attenborough z narracją Krystyny Czubówny - że zwierzęta równie często, dla dobra społeczności, podejmują współpracę i traktują się na równi. Peterson jak zwykle wybiera fakty, które pasują do jego od początku nieskłądnych tez. Równie dobrze ja mógłbym wywieść, że skoro modliszka czasem zżera partnera, kobiety mają prawo zjeść swojego męża. Brzmi absurdalnie? Nie mniej, niż idiotyczne metafory o homarach.
Po czwarte - pan Peterson nie wierzy w systemową opresję mniejszości i kobiet, bo przecież wszystko jest w porządku. Uważa też, że, cytuję:
"With all the accusations of sex assault emerging (eg Louis CK) we are going to soon remember why sex was traditionally enshrined in marriage."
Co oznaczałoby zatem, ze zanim powstały małżeńskie okowy, seksu nie było. Albo że każdy seks pozamałżenski to nie seks, tylko gwałt (cytowana wypowiedź dotyczyła między innymi afery z Luisem CK, wywiad zahaczał o akcję #metoo). Pan Peterson nie raczył wyjaśnić, o co mu chodzi.
Ale najlepsza jest moim zdaniem ta piękna recenzja "Krainy Lodu":
Frozen served a political purpose:to demonstrate that a woman did not need a man to be successful. Anything written to serve a political purpose (rather than to explore and create) is propaganda, not art.
W tej samej recenzji pochwalił zresztą "Piekną i bestię", czyli wspaniałą historię o syndromie sztokholmskim. Ten jeden prosty cytat wyjaśnia, dlaczego tak kochają go wszystkie incele. A podstawowy problem z jego fanami jest taki, ze gdy już się wytknie te jego wszystkie błędy w rozumowaniu, to wyznawcy pana Petersona twierdzą, że krytycy go po prostu nie zrozumieli, bo on wcale nie miał tego na myśli. A jak miał, to wcale nie ze złych intencji. A jesli uwazamy, ze ze złych, to myśmy go po prostu nie zrozumieli. I tak w kółko. Nic dziwnego, że zbiór fanów Petersona i zbiór fanów Korwina to jest właściwie ta sama grupa.
Ponadto, w pogrubionym fragmencie tego króciutkiego (a jakże pełnego informacji o tym wielkim myślicielu) cytatu pan Peterson sam siebie pogrąża, bo jego dzieła mają jasny wydźwięk polityczny, zatem sam zarzuca sobie tworzenie propagandy.
Pomijam już jego zaprzeczanie globalnemu ociepleniu (klasyka w tych środowiskach, facet chyba po prostu zebrał najlepsze kawałki prawicowego twittera w jeden dokument tekstowy i zaczął je przypadkowo sklejać ze sobą, by stworzyć swoje wiekopomne dzieła).
Czy taka argumentacja cię zadowala? Czy to nadal atak na jego uświęconą osobę, a z jego poglądami jest wszystko w porządku?
Jego ostatnia debata z Żiżkiem była spoko. Pewnie dlatego, że obaj panowie tak naprawdę wygłosili sobie a muzom tezy ze swoich książek bez przepytywania się nawzajem, bo wtedy by wyszło, że Peterson nadal przeczytał tylko streszczenie Manifestu Komunistycznego na sparknotes i nawet nie wie, o czym mówi Żiżek. Ja mu nie odmawiam inteligencji i parę jego tez jest słusznych. Tyle, że raz do roku to i kura pierdnie, a zepsuty zegar pokazuje dobrą godzinę przynajmniej dwa razy dziennie, więc sam fakt, ze gdzieś tam kiedyś tam powiedział coś mądrego nie oznacza, że ma rację we wszystkim co głosi. Nikt jej nie ma. Natomiast nalezy umieć odsiać to, co dobre od pseudo-intelektualnego bełkotu, bo porównanie z Cejrowskim jest bardzo trafne. Obaj panowie są oczytani i jakąś tam wiedzę posiadają, problem w tym, że wypowiadają się zwykle w tematach, w których tej wiedzy nie mają.
A jak to samo powie Cejrowski to go nazwa zaściankowym polaczkiem leczacym swoje kompleksy w Arizonie.
Zastanawia mnie tylko czy oni mu nie przerywaja bo sa tak kulturalni czy tak zszokowani. Bo u nas to chyba by nie przeszło :D
Bo sorry, ale Peterson to myślący naukowiec, a Cejrowski otwarcie gardzi nauką i rozumem
Szanuję Cejrowskiego ale to inna liga zupełnie
No właśnie nie poparte. Prawdziwy naukowcy łapią się za głowę oglądając jego coachingi zwane wykładami. Facet jest psychologiem, a zgrywa fachowca od socjologii i ewolucjonizmu.
Manipuluje danymi, odrzuca niewygodne i błędnie interpretuje te, które bierze z badań spoza swojej specjalizacji, a których najprawdopodobniej zwyczajnie nie rozumie. Bierze tyłko to, co pasuje mu do tez, a innym zarzuca tendencyjność.
Co ty mi tu za leszcza pokazujesz. Ja podążam za prawdziwym wzorem klasy:
A jak to samo powie Cejrowski to go nazwa zaściankowym polaczkiem leczacym swoje kompleksy w Arizonie.
Cejrowski jest chamem i prostakiem, a że niektóre rzeczy z tego co mówi są zasadne czy prawdziwe nie zmienia całokształtu.
Co do autora- witamy po wyjściu spod kamienia.
Zamiast oglądać same 'nośne' wycinki, posłuchaj sobie na początek jego wykładów z uniwersytetu czy serii analiz Biblii.
A ja nie mam idoli i jestem z tym szczęśliwy. Żyję tak jak chcę i nie muszę naśladować kogoś. Jestem sobą.
Od Paula Coelho do Kolejnej Gadającej Głowy.
Wziąłbyś na ruszt kogoś bardziej rzetelnego. Ten tylko dobrze gada ale nic poza tym.
a w czym jest nie rzetelny? ty pewnie jako specjalista od nauk społecznych, naukowiec, psycholog kliniczny i autor ponad setki prac naukowych możesz coś powiedzieć o jego rzetelności?
Jest jedna prosta zasada na tym forum, prostsza od wszystkich złotych rad Petersona - wszystko, co poleci Gęstochowa można omijać szerokim łukiem.
Zawsze się to sprawdza.
A co do pana Jordana "Jeśli fakty nie pasują do tezy, tym gorzej dla faktów" Petersona, jedna z jego dwunastu zasad poprawy swojego życia brzmi:
"Set your house in perfect order before you criticize the world" ---->
To jest chyba najlepsze podsumowanie całej jego postaci, spójnej jak domek z kart.
dobre, a np, taki Churchill był alkoholikiem, czy to znaczy, że to co mówił lub robił było niespójne, nie miało sensu? to jest zresztą klasyczne, czepiać się osoby, a nie tez które głosi - gdybym tu przeczytał cokolwiek, powtarzam cokolwiek co było by sprzeczne z jego tezami i do tego poparte sensowną argumentacją, wtedy wasza krytyka miała by sens, a tak sensu niema.
Jeśli ktoś jest odpowiednio wygadany (jeszcze lepiej oczytany), z odpowiednią charyzmą i w odpowiednim otoczeniu (brak kontr dyskutanta, przychylny prowadzący dyskusję itd itd) to tak w sumie może udowodnić wszystko - włącznie ze szkodliwym działaniem szczepionek, brakiem zmian środowiska naturalnego spowodowanych przez człowieka i inne "kontrowersyjne" tezy.
jeśli ktoś jest bez krytyczny, nie posiada wiedzy to fakt, można mu udowodnić wszystko - ale ludzie aż tacy łupi nie są, gdyby był hochsztaplerem, manipulatorem lub kłamcą dawno by go zdemaskowano.
Niezwykłe odkrycie, kobiety różnią się od mężczyzn kulturowo i biologicznie a im bardziej egalitarne społeczeństwo tym różnice biologiczne są bardziej widoczne.
Dodam, że w pracach przyczynkowych pojawiła się śmiała teza o tym, że Słońce jednak wschodzi na wschodzie.
Pseudonaukowy celebryta dla ćwierć wyedukowanych.
Manolito->
Po pierwsze - Peterson rozgłos zdobył krzewiąc swoje dwanaście zasad. Sam fakt, że sam się do nich (wielokrotnie) nie stosuje, to kwestia albo hipokryzji, albo wyrachowania. To nie jest atak na niego jako człowieka, tylko atak na jego życiowe złote rady, które widocznie nie są tak dobre, skoro sam je olewa. Poglądy Churchilla nie miały nic wspólnego z jego alkoholizmem, a wegetarianizm Hitlera nie miał nic wspólnego z jego zbrodniami, te cechy charakteru miały marginalne znaczenie dla ich czynów. Tutaj wprost autor niezwykle życiowej tezy "posprzątaj pokój" ma burdel w pokoju jak nastolatek (jego główny odbiorca zresztą) i to przeprowadzając audycję do swych słuchaczy na żywo. To tak, jakby Gabe Newell opisywał nowości na Steamie odpalając Epic Game Store.
Po drugie - przecież on gros swoich "poglądów" opiera na przeświadczeniu, ze światem rządzi kulturowy marksizm, który to jest taką samą teorią spiskową jak protokoły mędrców Syjonu. Tu nie ma o czym dyskutować w przypadku Petersona, bo wychodzi z miejsca z błędnego założenia i bzdurnej tezy, więc cała reszta jego poglądów (z czego te jego 12 zasad mogę znaleźć w dowolnym numerze Cosmopolitana) jest już na starcie wywiedziona błędnie.
Po trzecie - już sama jego analogia struktur społecznych wśród zwierząt także wychodzi z błednych założeń. Peterson w idiotyczny sposób odwołuje się do praw naturalnych, powołując się na struktury wśród homarów, które czasem mają potrzebę dominacji i na tym opiera swoją argumentację dotyczącą męskiej dominacji społecznej i kulturowej i uważa, że z homara należy brać przykład. Pomija jednak fakty, które zna każdy, kto widział choć jeden program Davida Attenborough z narracją Krystyny Czubówny - że zwierzęta równie często, dla dobra społeczności, podejmują współpracę i traktują się na równi. Peterson jak zwykle wybiera fakty, które pasują do jego od początku nieskłądnych tez. Równie dobrze ja mógłbym wywieść, że skoro modliszka czasem zżera partnera, kobiety mają prawo zjeść swojego męża. Brzmi absurdalnie? Nie mniej, niż idiotyczne metafory o homarach.
Po czwarte - pan Peterson nie wierzy w systemową opresję mniejszości i kobiet, bo przecież wszystko jest w porządku. Uważa też, że, cytuję:
"With all the accusations of sex assault emerging (eg Louis CK) we are going to soon remember why sex was traditionally enshrined in marriage."
Co oznaczałoby zatem, ze zanim powstały małżeńskie okowy, seksu nie było. Albo że każdy seks pozamałżenski to nie seks, tylko gwałt (cytowana wypowiedź dotyczyła między innymi afery z Luisem CK, wywiad zahaczał o akcję #metoo). Pan Peterson nie raczył wyjaśnić, o co mu chodzi.
Ale najlepsza jest moim zdaniem ta piękna recenzja "Krainy Lodu":
Frozen served a political purpose:to demonstrate that a woman did not need a man to be successful. Anything written to serve a political purpose (rather than to explore and create) is propaganda, not art.
W tej samej recenzji pochwalił zresztą "Piekną i bestię", czyli wspaniałą historię o syndromie sztokholmskim. Ten jeden prosty cytat wyjaśnia, dlaczego tak kochają go wszystkie incele. A podstawowy problem z jego fanami jest taki, ze gdy już się wytknie te jego wszystkie błędy w rozumowaniu, to wyznawcy pana Petersona twierdzą, że krytycy go po prostu nie zrozumieli, bo on wcale nie miał tego na myśli. A jak miał, to wcale nie ze złych intencji. A jesli uwazamy, ze ze złych, to myśmy go po prostu nie zrozumieli. I tak w kółko. Nic dziwnego, że zbiór fanów Petersona i zbiór fanów Korwina to jest właściwie ta sama grupa.
Ponadto, w pogrubionym fragmencie tego króciutkiego (a jakże pełnego informacji o tym wielkim myślicielu) cytatu pan Peterson sam siebie pogrąża, bo jego dzieła mają jasny wydźwięk polityczny, zatem sam zarzuca sobie tworzenie propagandy.
Pomijam już jego zaprzeczanie globalnemu ociepleniu (klasyka w tych środowiskach, facet chyba po prostu zebrał najlepsze kawałki prawicowego twittera w jeden dokument tekstowy i zaczął je przypadkowo sklejać ze sobą, by stworzyć swoje wiekopomne dzieła).
Czy taka argumentacja cię zadowala? Czy to nadal atak na jego uświęconą osobę, a z jego poglądami jest wszystko w porządku?
Jego ostatnia debata z Żiżkiem była spoko. Pewnie dlatego, że obaj panowie tak naprawdę wygłosili sobie a muzom tezy ze swoich książek bez przepytywania się nawzajem, bo wtedy by wyszło, że Peterson nadal przeczytał tylko streszczenie Manifestu Komunistycznego na sparknotes i nawet nie wie, o czym mówi Żiżek. Ja mu nie odmawiam inteligencji i parę jego tez jest słusznych. Tyle, że raz do roku to i kura pierdnie, a zepsuty zegar pokazuje dobrą godzinę przynajmniej dwa razy dziennie, więc sam fakt, ze gdzieś tam kiedyś tam powiedział coś mądrego nie oznacza, że ma rację we wszystkim co głosi. Nikt jej nie ma. Natomiast nalezy umieć odsiać to, co dobre od pseudo-intelektualnego bełkotu, bo porównanie z Cejrowskim jest bardzo trafne. Obaj panowie są oczytani i jakąś tam wiedzę posiadają, problem w tym, że wypowiadają się zwykle w tematach, w których tej wiedzy nie mają.
No właśnie debata z Zizkiem była cienka, bo obaj robili co mogli, żeby uniknąć merytorycznej konfrontacji.
Też się spodziewałem, ze pójdą ostrzej, ale też przynajmniej dobrze, że nie poszli na noże, bo nie ma chyba nic smutniejszego niż oglądanie dwóch posiwiałych i lekko już bajdurzących naukowców i intelektualistów obrzucających się "NO, U!", bo tak by się to pewnie skończyło.
Chętnie bym za to zobaczył Żiżka z Houllebecqiem. To byłaby ciekawa debata.
A najchętniej zobaczyłbym, co Hitchens robi z Petersonem.
Zamiast tej debaty, powinni coś razem ugotować i zrobić z tego stream'a. Coś mi mówi, że więcej by wynikło z takiego eventu.
Yogurth
To samo co z Blairem, tylko bardziej.
Smuteczek.
ad1. ja też mam wiele złotych myśli do których się nie stosuję, choć uważam, że są słuszne (np. od miesiąca zmuszam się do powrotu na siłkę - bez skutku) - tak już jest, że ludzi mądrych poznaje się po słowach nie koniecznie po czynach - (po czynach poznaje się ich intencje - ale to tak na marginesie)
ad2. nie, że światem, tylko lewica nim się kieruje, nie trzeba ci mówić, że chodzi o kraje zachodniej cywilizacji - i dotyczy tożsamości grupowej, gdzie to czym jesteśmy nie definiują nasze cechy jako jednostki tylko grupa do której należymy (np. geje, katolicy, kobiety, mężczyźni)
ad3. w kwestii homarów - to jest analogia, wstawisz tu stado wilków, bedzie to samo, wilki też zez sobą współpracują, a mimo tego jednak istnieje u nich alfa i dominacja - my też należymy do natury i rządzą nami prawa naturalne
ad.4 trudno mi się do tego odnieść, nie znam kontekstu tej wypowiedzi
ad.5, to jest raczej skrzywienie zawodowe, to tak jak lew, czarownica i stara szafa jest głęboko chrześcijańską książką (jest tam element, zmartwychwstania i poświęcenia, judasza) - choć dla mnie to jest opowieść fantazy - jak ktoś czymś się zajmuje zawodowo to wszędzie szuka dowodów na swoje racje (ostatnio taki przykład to doszukiwanie się lewicowej proapagandy w śwince pepie) z drugiej strony taki kopciuszek oddaje idealnie kompleksy kobiet - lęku przed niezależnością.
ad6. globalne ocieplenie, ech tak się składa że mieliśmy niedawno małą epokę lodowcową (1400-1850) od 19 wieku mamy ocieplenie klimatu - a jeszcze wcześniej mieliśmy ocieplenie rzymskie (4-5wiek) a co najlepsze 5000 lat temu przez 3000 lat średnia temperatura była o dwa stopnie wyższa niż teraz - tak więc obecny okres ocieplenia to efekt zupełnie naturalnego cyklu jaki występuje w holocenie
ad7, nie jest to dla mnie idealna osoba, po prostu jego argumentacja na ogół jest logiczna.
ad6. globalne ocieplenie, ech tak się składa że mieliśmy niedawno małą epokę lodowcową (1400-1850) od 19 wieku mamy ocieplenie klimatu - a jeszcze wcześniej mieliśmy ocieplenie rzymskie (4-5wiek) a co najlepsze 5000 lat temu przez 3000 lat średnia temperatura była o dwa stopnie wyższa niż teraz - tak więc obecny okres ocieplenia to efekt zupełnie naturalnego cyklu jaki występuje w holocenie
Wspaniale teraz pozostaje przekonać 97% naukowców, że to jednak naturalny cykl, a nie efekt działań ludzkich.
Mnie do Petersona zniechęcił jeden z jego wykładów na YT. Nie wiedziałem, kto zacz, ale zaczął stawiać dość ciekawe, odważne tezy.
Po czym wlazł na poletko historyczne i stwierdziłem, że koleś o historii nie ma pojęcia, co nie przeszkadza mu wygłaszać bardzo odważnych tez.
Niestety, nie pamiętam już który konkretnie to był wykład - a szkoda, chętnie podrzuciłbym jako przykład dlaczego Peterson jest przereklamowany.
Generalnie ten pan nie mówi nic odkrywczego. Streszcza raczej już znane rzeczy i dlatego nie rozumiem totalnie kultu wobec niego. A niech ktoś spróbuje się z nim w czymś nie zgodzić to od razu jest atakowany przez jego fanów. Po wymianie paru zdań z jego wyznawcami zdałem sobie sprawę, że ten obrazek jest bardziej niż prawdziwy. Nie zdziwię się jeżeli będzie próbował swoich sił w polityce, w końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Część wykładów bardzo fajnych i sporo można ciekawego się dowiedzieć, a z drugiej strony rzuca za dużo kontrowersyjnych/nieprzemyślanych hipotez.
Nie zgodzę się natomiast z argumentami, że "przez to, że dużo gada, czasami trafi mu się coś mądrego powiedzieć". Jest dokładnie odwrotnie - przez to, że dużo mówi - zdarza mu się palnąć coś głupiego/nieprzemyślanego.
Nie lubię natomiast tego kanału "Wojna Idei" gdzie (niestety) można znaleźć najwięcej przetłumaczonych na polski język filmów z Petersonem. Te filmiki często są urwane w dziwnych miejscach. Czasami jak są debaty, to wycinane są wypowiedzi oponentów, a pokazywane tylko wypowiedzi Petersona lub np. wypowiedź Jordana -> wypowiedź przeciwnika w debacie -> kontra Petersona i koniec - na tym urywają. Sprawia to wrażenie jakby ten kanał na siłę próbował zrobić z niego guru, który zawsze ma rację (a tak nie jest).
Generalnie fajnie się go słucha, jeśli trzyma się rzeczy o których ma pojęcie (psychologia/psychoanalityka), jak wkracza w niektóre, inne tematy to za dużo rzuca hipotez, od których potem tworzy kolejne hipotezy przez co stają się one coraz bardziej absurdalne (np. to z homarami itp.).
Wojna Idei udaje bezstronność i chce się tym szczycić. Problem w tym, że wystarczy obejrzeć ich dowolny film by wiedzieć, o co im chodzi. Jeden dwudziestosekundowy Żiżek, sto pięćdziesiąt wykładów Petersona, piętnaście tekstów Shapiro, gdzieś tam się zaplącze do tego Joe Rogan, a to już jest w ogóle kosmos. Przyznam, że twórcy starają się jak mogą, by zachować chociaż pozory parytetu myślowego, ale rzucanie prawdami objawionymi Peteresona co trzeci filmik wyraźnie wskazuje na określone sympatie.
nie, on nie udaje bezstronności (bezstronny to jest taki który nie stoi po żadnej stronie konfliktu - czyli nie ma własnego zdania) on ma własne zdanie, po prostu jest obiektywny, waży argumenty każdej strony, co nie znaczy , że nie ma własnych sympatii lub tez - bo przecież je ma i propaguje
Matysiak
nie pies? a jak wytłumaczysz, dlaczego kobiety wybierają wyższych partnerów? jak jesteś niższy to tak jakbyś nie istniał - jest to tak silny "instynkt" że praktycznie każda kobieta, niezależnie od własnego wzrostu, kraju pochodzenia, kontynentu, kultury czy religi wybiera wyższego partnera - jak to inaczej nie wytłumaczyć jak prawami naturalnymi? oto tu chodzi w "homarach" petersona - są w nas głębokie instynkty wspólne dla nas i świata zwierząt do którego należymy
To jak wytłumaczysz, że niscy kolesie się rozmnażają?
Oczywiście, że są. Natomiast w wielu kwestiach podporządkowywanie się im jest zwyczajnie szkodliwe. To że coś jest naturalne, nie oznacza, że jest dobre.
szukają sobie niższych partnerek? my nie rozmawiamy czy prawo są naturalne są dobre czy, nie, tylko o tym, że nie jesteśmy od nich wolni
Drackula Ceterum censeo Carthaginem esse delendam
co do samego Petersena -niedawno sluchalem wykladu jakiegos goscia poleconego mi przez znajomego gosc z duzop erudycja dowodzil skad sie biora wylewy ( zatrucie dwutlenkiem wegla nad ranem w niewietrzonym pomieszczeniu) w pewnym momencie wypalil ale ze spacerami prosze uwazac bo lataja po niebie samoloty i rozsiewaja trucizne , zaraz mysle co on pier.... moment ale to z tymi wylewami to tez bzdura bo np. ludzie srodki przeciw nadcisnieniu zazywaja rano i w nocy gdy dzialanie srodka jest najslabsze moze dojsc do wylewu.A w nocy trudno sie zorientowac ze cisnienie rosnie.I tak zgasla gwiazda polskiej nauki z you tube :)