Premiera Mortal Kombat 11. Gra zbiera dobre recenzje
Mikrotransakcje na singleplayer. Jeszcze kilka lat temu można było samemu stworzyć skórki dla postaci i przedmiotów w grach i grać z nimi na multiplayer, a obecnie można dostać za to bana.
Ceny gier są coraz wyższe, gry od niektórych firm mocno sugerują wydawanie dodatkowych pieniędzy na grę. Nie idzie to w dobrą stronę dla graczy.
Ceny gier mogę zrozumieć technologia i jej coraz większym zaawansowaniem za czym idzie również większa cena implementacji. Natomiast dlc/mikropłatności itd zostawiam bez komentarza bo chyba każdy wie jaki to rak od wielu lat.
Dobra gra, ale nie w tej cenie. Powinny być dwie opcje cenowe:
199 zł - pełna wersja ze wszystkim odblokowanym, bez mikropłatności.
69 zł - dostęp do kampanii i podstawowa zawartość do multi.
W obecnej sytuacji nie ma sensu kupować gry, szczególnie że poprzednie MK bardzo szybko były przeceniane. Pod koniec roku MK 11 powinna być za 49 zł, a za rok za 19 zł. Tak jak to było z MK 9 i MK X.
20 zł to idealna cena za zawartość single player. Przejść tryb fabularny, rozegrać kilka drabinek i nigdy nie wracać.
Zależy czy potrafisz znaleźć dobrą cenę :P Ja kupiłem i to w wersji Premium za 92 zł klucz :D
Ja bym dał trzy progi cenowe to co ty mówisz to bym dał za 299 pełna wszystko odblokowane, potem 100 częściowe odblokowanie i micro a reszta tak jak piszesz.
69 zł - dostęp do kampanii i podstawowa zawartość do multi.
A co to jest podstawowa zawartość do multi? 3 postacie zamiast pełnej listy?
Troche szarzujesz z tymi prognozami.
MK9 owszem szybko spadło, ale MK 11 dluzej trzymało cene.
Injustice 2 wciaz nie znajdziesz w niskiej cenie
Kolega wcale nie szarżuje. Na PC, w keyshopach, MKX po pół roku spokojnie można było kupić za jakieś 40 zł. Jeśli dobrze pamiętam, to ja na początku 2017 kupiłem tą grę w wersji Premium Edition za 14 zł. Za to Injustice 2 dzisiaj na cdkeys bardzo często bywa w granicach 20 zł, a edycja Ultimate niewiele więcej. Na XBO niedawno miałem problem żeby sprzedać tą grę za 30 zł, więc no jednak obie zleciały nieźle.
Wiecie, ja juz o tym pisalem co mysle o platnych DLC, wycinaniu zawartosci z gry ktora tak naprawde kosztuje 800zl ale jak cie nie stac kup wykastrowany substytut za 250zl, to spotkalem sie z hejtem wyzwiskami bo deweloperzy sa tacy biedni i te miliardy na ich kontach to nie tak duzo bo mogli by miec wiecej. Dlatego stawiam teze...ze nic sie raczej nie zmieni i bedzie tylko gorzej, sorry.
Bijatyki to chyba najgorszy typ pod względem mikrotransakcji i DLC.
Kiedyś Dragon Ball na PS2 posiadał ponad 100 postaci, dzisiaj gra z DB nie ma nawet połowy tego, a kolejne 30 jest w DLC.
Chyba tylko Smash jest tu normalny.
No ja pamiętam, jak w Final Bout na PS1 było też mało postaci do wyboru, więc to nie jest znak obecnych czasów. Kiedyś po prostu nie dodawali kolejnych w dlc, ale i liczba dostępnych była mała.
No fajnie, tylko ile z tych ponad 100 postaci było czymś więcej niż kalkami siebie nawzajem z nieco innymi teksturami i statystykami? Wolę 15 skrajnie różnorodnych i maksymalnie dopracowanych wojowników, często z unikalnymi tylko dla siebie mechanikami niż setkę niemal identycznych, gdzie nauczysz się walczyć jedną = umiesz praktycznie wszystkimi.
@Up
Dodatkowo wiele z tych postaci to zbędne zapychacze. Gry z tego uniwersum często kultywują taką dziwną i niezrozumiałą dla mnie tradycję, że przenoszą na realia gry "poziomy mocy" znane z mangi i anime. W takim Mortalu kompletnie nie ma znaczenia, czy postać fabularnie jest bogiem, czy zwykłym trepem, bo w pojedynku wszyscy mają równe szanse (przynajmniej takie jest teoretycznie założenie, bo z balansem to bywa różnie). Za to w Dragon Ballu designerzy celowo umieszczają wielu słabiaków, którzy padają dosłownie "na strzała" od dużo silniejszych od siebie postaci. Czemu? Nie mam pojęcia, ale rezultat jest taki, że tymi postaciami grać się po prostu nie da, chyba że "dla beki"...
@Sasori666
Seria Budokai Tenkaichi to akurat marny przykład, bo tam postaci różniły się jedynie modelem i atakami specjalnymi, reszta to było kopiuj/wklej.
Za to w Dragon Ballu designerzy celowo umieszczają wielu słabiaków, którzy padają dosłownie "na strzała" od dużo silniejszych od siebie postaci.
No a w FighterZ bardzo fajnie rozwiązali ten problem :)
No FighterZ to o tyle fajny tytuł, że w przeciwieństwie do typowych bitek na licencji DB czy Naruto tutaj w pierwszej kolejności skupiono się na zrobieniu dobrej bijatyki, a w drugiej na fanserwisie. W efekcie powstało cudeńko w którym można się zatracić a nie tylko pojarać przez chwilę że jest tyyyyyyyle wersji Goku. No i nawet fabularnie uzasadnili jakoś zbalansowanie mocy postaci :D
Ale znowu - ileż bym nie tłumaczył ortodoksom DB jaka to jest fajna gra, dla nich sprawa zamyka się w tym, że jest tylko garść postaci i do tego "po co płacić jak lepsze (czytaj. więcej postaci) mam za darmo w mugenie". Dobry balans? Porządny system walki? Różnorodne style walki? Smaczki jak dramatic finishe? Po co to komu, skoro nie można grać wersją Goku z tego odcinka kiedy miał katar.
Persecuted
Grałem w to bardzo dużo i różnic jest znacznie więcej.
@Czarny Wilk no nie do końca kalkami. Te stare bijatyki na PS2 zwłaszcza budokai, naruto i nawet mortal kombat z każdą częścią miały postacie z poprzedniej części + kilka nowych. Po kilku częściach mieliśmy postacie, które były kompilacją poprzednich + nowych wydań gry i to było super rozwiązanie dla gracza, szkoda że średnio opłacalne dla producenta. Postacie były kompleksowe i było ich dużo jedynym warunkiem było brak usprawnień w mechanice walk, ale ogólnie to Sasori666 ma racje.
W bijatyki DB z ery PS1 i PS2 mało grałem (a i tak nie uwierzę że na ponad 100 postaci nie mamy do czynienia z atakiem klonów bo to niemożliwe), ale akurat serię Naruto Ultimate Ninja ogrywałem solidnie i się absolutnie nie zgadzam - wszystko szło tam (i zresztą dalej idzie, bo mimo przejścia w 3D to zbyt wiele się w mechanice nie zmieniło) wedle jednego schematu, mieliśmy zatrzęsienie postaci, ale wszystkie sprowadzały się do kalek raptem kilku archetypów postaci. Mortal Kombat to tym bardziej pudło - nie licząc Armageddonu każda główna odsłona to były duże zmiany w mechanice i rosterze, nie tylko na plus - "trójka" na przykład pozbyła się wielu ikon które potem wróciły dopiero w wersji ultimate. Jedyne części obudowane wokół schematu wpychania bezpośrednio postaci z poprzednich odsłon bez większych zmian + garści nowych to średni Armageddon i niebędacy częścią głównego cyklu Trilogy.
Nie widzę sensu kupowania na razie tej gry bo jest zbyt droga jak na taką zawartość
Chamskie utrudnienia wież, grinding ala shadow of war, krypta wymagająca bycia online to jest największy grzech nowego Mortala. Nie widzę sensu kupowania tego teraz, co innego w promocji za rok jak wyjdzie edycja z wszystkimi DLC
gra zbiera dobre recenzje ??? Hahahahahahaha opczajcie steam co się dzieje z edycją premium kupiłem ją za 90 euro i co dostałem black screen i wywalanie do pulpitu i z tego co widze nie tylko ja tak mam co jest najśmieśniejsze standardowa wersja się nie którym uruchamia XD ci co zapłacili mniej maja szanse pograc na pc ci co wdali więcej muszą sobie poczekać na jakies łatki absurd się opłacało bardzo :D
A weź sama już wystawiłam negatywną ocene to jest jakiś żart wydajesz tyle kasy na edycje premium i dostajesz cos co się nawet uruchomić nie chce w dniu premiery i z tego co widać na steam nie tylko mi dobrze że nie kupiłam tej kolekcjonerki w sklepie
Na PS4 gra śmiga bez problemów. Ludzie już grają od piątku czy nawet czwartku. Gra całkiem przyjemna chociaż nie wszystkie rozwiązania mi pasują.
Całe WB można było się tego spodziewać.
Zagram noże jakoś latem jak cena spadnie i nie będzie nic innego na rynku
Dobre recenzje, a na steamie mniej niż 50% opinii jest pozytywnych xD
Bo okazuje się, że mało kto na PC może w ogóle w to pograć dzięki super optymalizacji i crashom.
Co do recek na steam: w gry Netherrealm Studio gra się na konsoli a nie PC, niestety to studio ma bardzo duże problemy z robieniem portów na PC, więc nie warto kupować ich gry na premierę w wersji PC, co innego na konsolę.
Ale tutaj (konsole) podobnie wydawca zrobił psikusa preorderowcą wersji cyfrowej, tzn. jak kupiło się grę w wersji cyfrowej, to można było grać dopiero od północy z 22 na 23 kwietnia, natomiast wersje fizyczne w sklepach pojawiły się już 18-19 kwietnia i można było z nich normalnie grać przez całe święta - jedynie jeżeli chciało się coś wrzucić z gry na social media to można było liczyć się z dość szybki banem na konto :P
Co do samej gry: jak dla mnie najlepsza odsłona Mortal Kombat, bawię się przy niej tak dobrze, a nawet lepiej niż w Mortal Kombat 9 które uważałem za najlepszą odsłonę, następnie odrobinę niżej MKX - ale przy nim nie było takiego efektu wow.
Co do grafiki - to można powiedzieć że między MK9 a MK11 jest różnica jak między MK4 a MK Deadly Alliance.
Fabuła
Tryb fabularny ? Czegoś takiego jeszcze w mordoklepkach nie widziałem - nie dość, że wszystko poprowadzone bardzo filmowo (czułem się jak w środku filmu akcji), to jeszcze grafika (modele postaci, lokacje) oraz animacje rozwalają system.
Jak chodzi o finalnego bossa, to bardziej wymagający od Shinnoka (MK10), ale mniej niż Shao Kahn (MK9). Tylko tutaj drobna uwaga - Shao za pierwszym razem biłem przez kilka godzin na normalnym poziomie trudności - w przypadku Shinnoka było to kilka podejść, podobnie z Kroniką - więc za pierwszym razem niby Shao Kahn wygrywa, ale jak odpaliłem ponownie MK9 po latach w trybie fabularnym to Shao Kahna rozwaliłem za pierwszym lub drugim podejściem bo jego AI jest strasznie łatwe do oszukania, w przypadku Kroniki - przez całą walkę może nas zaskakiwać swoimi umiejętnościami - więc ciężko mi teraz ocenić kto jest silniejszym bossem z 3 ostatnich odsłon, największy respekt czuję do Shao Kahna, ale z drugiej strony wiem, że jestem w stanie pokonać go za pierwszym, drugim podejściem - z Kroniką bywa różnie.
Dodatkowo z Kroniką jest jeszcze jeden myk: walczymy 2-3 rundy z nią i jak choć jedną przegramy to dostajemy gorsze zakończenie, wygrywając z nią bez przegranej rundy otrzymujemy lepsze zakończenie :) Sama walka natomiast jest dłuższa od Shao czy Shinnoka ze względu na cutscenki po rundach.
Ale tak czy inaczej: Fabula: 10/10
Rooster
Co do samego roostera: jedni powiedzą mało. Ja natomiast uważam że jest odpowiednia ilość. Co prawda w głębi serca czuję delikatne kłucie, że nie ma kilku innych postaci jak np. występujące w trybie fabularnym cyborgi (którymi i tak nie umiem grać) które wyglądają niesamowicie i bardzo chciałbym aby się w normalnej grze pojawiły. Każda postać i pod względem wyglądu jak i mechaniki jest świetna, możliwość tworzenia swoich buildów też super - tylko najgorsze to zrezygnować z jakiegoś ciosu na rzecz innego :( chciałoby się mieć 4 sloty zamiast 3 :P
Rooster: 8,5/10
zobaczymy czy po DLC dodam 0,5 punkta czy odejmę 1 :P
Krypta:
ponownie deweloper przeszedł samego siebie - toż to gra w grze, masywna wyspa Shang Tsunga z wieloma poziomami i setkami jak nie tysiącami skrzynek do otwarcia - super. Dodatkowo sporo aktywności pobocznej jak szukanie kluczy do otwarcia kolejnych elementów krypty - też super.
Nie super natomiast jest ilość żetonów, serc i dusz które trzeba uzbierać do odblokowywania krypty - grind porównywalny do japońskich/koreańskich MMRPG :| na szczęście w krypcie właściwie są tylko dodatki poprawiające wizualizacje postaci, a nie dające przewagę w multi, ale z drugiej strony chciałoby się móc wszystko odblokować.
Kolejnym minusem krypty jest to, że w większości lokacji zawartość skrzynek jest losowa, a co za tym idzie nie będzie można stworzyć sobie mapy krypty jak to było wcześniej, aby odblokowywać konkretne rzeczy (drugie fatality, kolejne brutality czy też skórki i części ekwipunku, grafiki koncepcyjne itp). W samej krypcie jest też system kraftingu - którego jeszcze nie rozgryzłem i czekam na poradniki.
Dla pokazania skali grindu: standardowo za wygraną walkę otrzymujemy 10 dusz, aby otworzyć pojemnik z duszami w krypcie potrzeba nam równo 100 dusz (10 walk), są też miejsca gdzie wydaje się więcej dusz, na np. podniesienie mostu (2000 - osobiście odradzam, bo na końcu mostu jest zamknięta brama i skrzynka na serca), jest też jakiś element w rzece za 3000 dusz.
Serca: skrzynki na serca są za 100 oraz 250 serc. Jedno serce zdobywamy za każde fatality i dwa za każde brutality. W krypcie można je jeszcze zdobywać rozrywając wisielców, ale to też daje 1-2 serca. Kolejną sprawą są wieże w których za odpowiednią ilość punktów można dostać serca (np. 5-10) ale wieże są ciut niezbalansowane pod względem poziomu trudności. Zresztą dusze też są nagrodami w wieżach (np. 50 szt.) oraz zdobywa się ja za znajdowanie niektórych kluczy czy znajdowanie niektórych tajnych przejść.
Krypta jako plansza: 10/10
Grinding do krypty: 1/10
Średnia: 5,5/10 - ale Ed Boon już zapowiadał balansowanie krypty i wież więc zobaczymy co z tego wyjdzie
Jak chodzi o samą przyjemność z grania - super intuicyjna, a zarazem na wyższych poziomach umiejętności danego gracza coraz bardziej taktyczna. Crushing Blow robi prawie zawsze wrażenie, tym bardziej jak wejdzie w odpowiednim momencie. Fatal blow ciekawa mechanika jako ratunku ostatecznego lub wnerwienia przeciwnika :D
Fatalki szybsze i mniej męczące
Brutality - niektóre bardziej intuicyjne inne niestety mniej, problem z nimi jest taki, że można brutala użyć dopiero po jego odblokowaniu. Fatale natomiast można użyć bez odblokowania - a w necie już są dostępne kombinacje ciosów do wszystkich fatali w grze które odkryła społeczność (do przed wczoraj brakowało 2 postaci, ale już jest 100% pokrycia ciosami :P).
Na pierwszy rzut oka ta gra wydaje się strasznie wolna w porównaniu do poprzedników (nie ma dashowania, a postacie dość powoli chodzą, a niektóre strasznie wolno skaczą), ale jak już dochodzi do zwarcia, nagle gra nabiera tempa razy dwa :D
Zapomniałem dodać jeszcze w kwestii grindu:
skrzynki za złote monety w krypcie mają wartość od około 1 500 do 80 000 monet. Ale najczęściej znajdziecie skrzynki w przedziale 4-15k, jedna walka to chyba z 1k golda, albo mniej, niektóre wierze mają dodatkowe złoto do wygrania, a skrzynek... no cóż jest masa, chyba największa ilość ze wszystkich części.