Od 2007 mówi się o powrocie tego gatunku, a na dobre od 2012, czyli szału na punkcie zespołu Weekend. Teraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że utwory z lat 90 miały w sobie "to coś". Obecnie wszystko robione jest na jedno kopyto. Choć należy mieć na uwadze, że podobnie jest w zachodniej muzyce tanecznej. Najbardziej denerwują mnie ignoranci, którzy krytykują DP, a sami słuchają jakiejś techno-wiksy.
Z disco polo słucham tylko, sandry, cc catch, modern talking, corona, loona, itp.
Proszę sobie nie żartować. Żona słucha DP więc jestem na bieżąco. Obecnie często ciężko odróżnić dance od disco polo (np. panowie znani jako Long & Junior deklarują się jako grający eurodance, co nie zmienia faktu że fani disco polo uważają ich za "swoich" choć bezpodstawnie moim zdaniem), zwłaszcza że w tym gatunku zaczęli śpiewać ludzie, którzy mają głos (np. patrz: Basta i np. ich najlepsza wg mnie piosenka "Razem w strone słońca"). W latach 90 disco polo to były wieśniackie melodie na akordeonach i klawiszach z równie prymitywną warstwą tekstową czego dobitnym przykładem do dziś jest Zenek Martyniuk (facet prywatnie jest bardzo sympatyczny, ale muzycznie...). Wtedy normalną muzyką taneczną było właśnie eurodance (patrz: United czy Jamrose). Obecna muzyka disco polo bije po dupie te popłuczyny z lat 90, bo wtedy muzyka taneczna sensowna to eurodance a nie disco polo.
Disco Polo. Muza o zarywaniu lasek, seksie itp. Ta z '90 jeszcze by uszła ale ta dzisiejsza? To już lepiej posłuchać dance, pop.
No to jest raczej pewność, że kiedyś to było
Teraźniejsze disco polo zabiło wysyp bieda- artystów, którzy myśleli, że są fajni tworząc tą muzykę choć jakość ich utworów była gorzej niż zła.
Przecież teraźniejsze disco polo ma się lepiej niż kiedykolwiek. Kiedyś była Shaza, Boys, Akcent, Bayer Full, Milano, Amadeo, Classic...Kogoś pominąłem? Dzisiaj pojawiło się wielu wykonawców, którzy robią klipy niemal jak na tzw. Zachodzie, muzycznie też stoją wyżej, a ci którzy śpiewają i osiągnęli sukces (Piękni i Młodzi, Basta, Czadomen itd.) stoją na poziomie wokalnym wyżej od większości tych którzy byli w latach 90 - bo Boys czy Akcent czy Bayer Full to ciągną ten wózek chyba tylko sentymentem.
Kogoś pominąłem? Mister Dex?
Wymieniłeś Iselorze akurat klasowe disco polo i wiem, że tych zespołów teraz tworzących dobrą muzę jest więcej.
Tylko dlaczego na przykładowym Polo TV te piosenki są przeplatane paroma pieśniami, które ciężko nazwać muzyką. Tekst o dupie maryni, jakieś piszczące syntezatory w tle.
Przykłady? B-QLL, Łobuzy, Diadem...
Kiedyś bym wymienił więcej ale już na szczęście nie słucham nałogowo już Disco Polo, tylko okazyjnie.
ten gatunek ożył w 2013 i od tego czasu przezywa rozkwit ;)
Moja ulubiona piosenka tego gatunku: Camasutra- Porwij mnie , w ogole nie brzmi jak disco polo tylko jak popowo-elektroniczna nutka ;)
Wiecie dlaczego grają zawsze w C-dur?
Bo mają łatwiej nie używać czarnych klawiszy.
Disco polo to ostatni gatunek muzyczny jakiego bym słuchał w domowym zaciszu, ale nawet ja przyznam, że utwory z lat 90 mają ten swój tandetny i kiczowaty urok, że w sumie aż ciężko się na nie złościć. Ciężko je uznać za guilty pleasure jak chociażby italo-disco, ale i tak - dla beki i potupania nóżką, jasne czemu nie.
Nowoczesne disco polo to chyba największy wysryw polskiego rynku muzycznego. Jak z chcenia lub niechcenia czasami zerknąłem na te teledyski, lajwy z Ostródy czy innego Lądka Zdrój to zawsze sobie myślę jak nisko musieliśmy upaść jako naród skoro jest to u nas najpopularniejszy gatunek muzyczny. Podkraść jakiś danceowy bit z utworu z 2000 roku, dodać prymitywny tekst o "mojej jedynej kochanej", zatkać nos podczas śpiewania, poprosić jakieś dziewczyny o pokręcenie dupą w teledysku i proszę - 50 milionów wyświetleń na YouTube gwarantowane.
dla beki i potupania nóżką, jasne czemu nie
Bo nawet do tego się nie nadaje?
Nowoczesne disco polo to chyba największy wysryw polskiego rynku muzycznego.
Chyba jednak polski hip hop. DP przynajmniej nie jest nadęte.
Bo ja wiem. O ile sam kompletnie nie ogarniam tej europejskiej rap sceny (w większości brzmi to jak jakaś parodia rapu jako gatunku, który pierwotnie wyłonił się z biednych regionów Stanów, w głównej mierze zamieszkiwanych przez czarnoskórych), to jednak da się znaleźć fajne polskie (podkreślam, że polskie - to ważne) rap-kawałki. Jakiś Probl3m, Syny, rogal 44L czy inny Zeus - da się tego słuchać.
Ja tam jednak wolę to starsze Disco Polo jak ktoś wyżej napisał Boys , Shaza, Bayer Full niż to nowsze, dlatego że nowsze DP stara się przypominać pop. Ogółem Disco to muzyka stworzona do zabawy najlepiej na weselach, w klubach, odpustach bądź innych wiejskich eventach. Tekst nie musi być mądry ważne żeby był o szczęściu tak samo muzyka nie musi być jak z opery tylko kilka bitów, gitara czy perkusja ważne żeby była skoczna. Taki chwytliwy tekst i skoczna również chwytliwa muzyka na siłę zostająca w głowach sprawia, że jak jest sie na jakiejś imprezie to człowiek lepiej się bawi. Przecież to widać jak na koncerty gwiazd Disco przychodzą setki tysięcy osób (może oprócz zespołu Nef) - jemu to podziękujemy... A na teledyskach na YouTubie miliony wyświetleń. Jak widać KICZ się sprzedaje bo kto nie chce choć na te 5 min trwania piosenki poczuć się jak w jej tekście w jakiejś szczęśliwej miłości być, dużo dobrobytu mieć. Problem w tym, że w Disco też znajdą się czarne owce których tekst jest zupełnie IDIOTYCZNY a mimo to ludzie ich kochają, Disco też nienawidzi się za to, że jest wszędzie i po stokroć słychać to w radiu. Również tekst Disco przekazuje nieświadomie wiedzę o seksie dzieciom i zawiera wiele podtekstów które rozumieją tylko dorośli i gimbaza też ale tam się z tego śmieją jakie melony albo coś. Ale dorośli potrafią się przy tym świetnie bawić co świadczy o tym że lubią temat seksu, chętnie by przeżyli albo myślą że nikt nie wie o co chodzi bo przecież melony to owoce nie piersi więc synek/córka/młodzież nie będą wiedzieli dlatego bezkarnie można to śpiewać... takie jakby Hentai w Incognito co ty wiesz co oglądasz ale inni nie wiedzą bo historia się nie zapisała.
Klasyk:
https://www.youtube.com/watch?v=b6Gdg9hhOas
Dlatego wolę czasem posłuchać Disco z podtekstami niż rap - bo rap jest mądry i ma przesłanie ale zależy jaki - w którym słychać Kurr... Chu.. Dziwk... Pierdo... Skur... czy też zagraniczne Nigg.. Bitc... Ass... Dic..
To jest muza:
https://youtu.be/LhujS93r3y8
Ale uwaga, żeby to pojąć trzeba minimum 180 IQ i zjeść mocarza
Po co słuchac DP jak istnieje tyle dobrego metalu, Beatlesi, Floydzi, Kult, Dżem itd.
Przecież dżem to takie disco-polo tyle, że z gitarami i z zachlanym ćpunem za mikrofonem. To już Strachy na Lachy czy inne Comy wraz ze swoim przekazem i muzycznym inwentarzem, który chyba najbardziej odpowiada studentom Politechniki podczas żwawo zakrapianego ogniska, reprezentują coś więcej.