Jeżeli PiS zrobi cokolwiek by ruszyć Ubera wnerwi niesamowicie dużo ludzi, którzy z tego korzystają. Taryfiarze nie potrafią dostosować się do konkurencji i przeszkadza im nawet aplikacja. Żenujące typy.
Po proteście taksówkarzy proponuję zorganizować strajk innych zawodów i branż w podobnej sytuacji.
Mam nadzieję, że instalatorzy i operatorzy telefonów stacjonarnych wreszcie zakończą dyktat smartfonów.
Trzymam kciuki za właścicieli wypożyczalni filmów, przez te netlfixy sriksy dupiksy ludzie nawet z domów nie wychodzą.
Ludzie prowadzący sklepy muzyczne powinni wymusić na rządzących zamknięcie Spotify czy innych Deezerów.
Mleczarze nie protestowali i co? Nie ma już mleczarzy, nikt nam nie dowozi buteleczki pod drzwi.
Gdzie się podziali klikoni? Ni ma, nie protestowali, a przecież by mogli, potrafili krzyczeć.
Kiedy ostatni raz widzieliście wycinacza lodu? No właśnie. A mogli postulować o zablokowanie produkcji lodówek. Wystarczyłoby pójść z piłami i młotami pod sejm, to by ich wysłuchano.
Super. Pomijajac ceny to marze o tym by wrocic do czasow gdy organizacja taxi zajmuje zamiast trzech, trzydziesci minut.
Bo z aplikacją nie da się doić frajerów ..
jak ktoś ma chwilę ;
https://www.youtube.com/playlist?list=PLZOR6U3DUilzctU6QZ54mhbdtP_lncliI
Zwłaszcza potrzebne egzaminy z topografii miasta przy ciągłych zmianach w ulicach i dostępie do GPS-u ;P
Staram się być w życiu osobą spokojną, nie stygmatyzować żadnych grup społecznych, czy zawodowych, a do każdego podchodzić z choć odrobiną życzliwości.
Ale z tych skurwieli taryfiarzy to bym skórę darł pasami, sypał solą i tylko patrzył, czy równo puchnie.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że co drugi taksiarz to złodziej i oszust. Dziękuję.
Jesteś taksówkarzem? Xd
spoiler start
To zdanie brzmi strasznie dwóznacznie
spoiler stop
Po proteście taksówkarzy proponuję zorganizować strajk innych zawodów i branż w podobnej sytuacji.
Mam nadzieję, że instalatorzy i operatorzy telefonów stacjonarnych wreszcie zakończą dyktat smartfonów.
Trzymam kciuki za właścicieli wypożyczalni filmów, przez te netlfixy sriksy dupiksy ludzie nawet z domów nie wychodzą.
Ludzie prowadzący sklepy muzyczne powinni wymusić na rządzących zamknięcie Spotify czy innych Deezerów.
Mleczarze nie protestowali i co? Nie ma już mleczarzy, nikt nam nie dowozi buteleczki pod drzwi.
Gdzie się podziali klikoni? Ni ma, nie protestowali, a przecież by mogli, potrafili krzyczeć.
Kiedy ostatni raz widzieliście wycinacza lodu? No właśnie. A mogli postulować o zablokowanie produkcji lodówek. Wystarczyłoby pójść z piłami i młotami pod sejm, to by ich wysłuchano.
A mnie te ich protesty pasują, dzięki temu że gdzieś blokują, piesi są bezpieczniejsi na pasach...
Zgodzę się z Wami, że taxi to rak, taksiarze to dla mnie w zdecydowanej większości najgorszy sort ludzi na równi z Mirkami handlarzami (co ciekawe nierzadko spotyka się byłych handlarzy jeżdżących na taryfie i vice versa).
Natomiast model biznesowy Ubera jest, w najlepszym wypadku, mocno dyskusyjny, nie jest to niby stricte dumping cenowy a "predatory pricing" czyli "short-term pain for long-term gain" w pełnej krasie. Ta firma spaliła miliard dolarów w ostatnim kwartale. I to nie jest tak że idzie im coraz lepiej, oni tracą pieniądze coraz szybciej i tracą ich coraz więcej, to nie jest normalne, to nie jest zdrowe i to prowadzi do patologii i niszczenia "normalnych" biznesów. Z mojej perspektywy - Uber jest spoko sprawą, używam, zdecydowanie wolę MyTaxi i Mercedesy z Polakami (o dziwo nie Januszami) od Vasyli w Fabiach, niemniej jednak Uber to kaszaniasty model biznesowy i nie da się ukryć, że w obecnej formie to padnie - bo nawet jeśli w idealnym świecie Uberowi udałoby się wyciąć konkurencję niskimi cenami, to co dalej? Podniosą ceny i konkurencja wróci, wróci z apkami, lepszymi autami i lepszymi kierowcami. W końcu obecna bańka na tech pęknie, VCs się wkurzą, pogodzą ze stratą, wycofają, ostatni gasi światło.
Mimo wszystko ja jako klient zdecydowanie wolę jeździć za pieniądze inwestorów z Ameryki, niż za swoje ;)))
Jedno jest pewne - nawet jak Uber i Lyft zasłużenie zdechną - to zostawią za sobą zupełnie inny rynek, bo ludzie urodzeni w połowie lat 80-tych i później nie wyobrażają sobie jechać autem z kimś kogo nie można zamówić przez apkę, zobaczyć jak jest oceniany i czym jeździ. Także raczej na rynku będzie już tylko lepiej, ale niestety niekoniecznie taniej. Pewnie dopiero upowszechnienie się elektryków stworzy kolejny przełom. I gdzieś po drodze ridesharing, które zresztą są ostatnią i jedyną nadzieją Ubera i Lyfta.
Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś kierowcy ubera nie byli w ogóle ubezpieczeni. Życzę powodzenia w przypadku wypadku.
twostupiddogs, a nawet nie wiem jak teraz jest, ale to kolejny element układanki - jak się jeździ czasem nawet poniżej kosztów paliwa (Uber Berlin), to na kierowcy też wypada przyciąć ile wlezie. Także na tym etapie rozwoju tego typu "korporacji" mamy dymanego kierowcę, dymaną konkurencję, dymane fundusze inwestycyjne (które liczą na ogromny zysk, ale w bardzo dalekiej przyszłości) a zyskuje wyłącznie konsument i sama firma. Z zastrzeżeniem, że konsument równie szybko może znaleźć się po dymanej stronie w wyniku wypadku i braku ubezpieczenia właśnie.
twostupiddogs - twierdzisz że pojazdy nie miały zapłaconego oc?
No chyba że wpuszczali do aut osoby bez prawa jazdy :-)
DiabloManiak
Wiem, że był z tym jakiś problem. Może po prostu towarzystwa ubezp. odmawiały wypłat w takich sytuacjach, czyli owszem wygrasz jak się posądzisz.
Pełna zgoda odnośnie modelu biznesowego (i szerzej, zresztą, całej gig economy). Nie zauważasz tylko, że docelowy model Ubera zakłada wycięcie kierowców w pień, gdy na drogi wjadą autonomiczne auta. Wszystko, co dzieje się w tej chwili to li tylko budowanie marki.
Prezes Hyundaia mówił gdzieś niedawno, że auta zdolne poruszać się w pełni samodzielnie po dużych miastach to kwestia 7-8 lat, maks. Na autostrady i przelotówki automaty wjadą jeszcze wcześniej. SI tworzona przez Waymo (czyli pion Google odpowiedzialny za autonomiczne pojazdy) najprawdopodobniej w tym roku przebije próg 20 000 kilometrów przejechanych bez ingerencji kierowcy siedzącego za fajerą. Obecnie jest to jakieś 18 tysięcy z groszem, a nie mówimy o jeździe po torze. One są w kilkunastu stanach USA dopuszczone do normalnego ruchu drogowego, a w kilku z nich w kabinie nie musi nawet być kierowcy.
Ba, Waymo jakoś w zeszłym roku uruchomiło testowe partnerstwo z Walmartem. Po zamówieniu zakupów przez internet podjeżdża pojazd Waymo, zawozi do Walmartu, żeby klient odebrał zakupy, po czym odwozi do domu.
Pan P. pełna zgoda, nie ukrywam, że celowo pominąłem temat, bo jaram się autonomicznymi autami, ale jestem mocno sceptyczny jeśli chodzi o prezentowany timeframe: https://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-6569967/Self-driving-cars-NEVER-able-drive-conditions-Google-self-driving-car-boss-admits.html
Budowanie marki jak najbardziej ma sens, natomiast pytanie brzmi ile lat Uber będzie w stanie palić dolarami w piecu i jak to się ma do prawdziwej dostępności pełnoprawnych aut autonomicznych. Obstawiam między tymi dwoma zdarzeniami dziurę 15-20 lat jeśli mówimy o Europie.
PS. Kurde jak to miło tak dla odmiany z kimś się zgodzić w Internecie :3
Taksiarze już na wstępie często pytają klienta o to, czy jest z miasta w którym wykonywany jest aktualny kurs. Jeżeli odpowie się, że nie, to objazd gwarantowany. ;)
Na szczęście to tak łatwo już nie przejdzie jak kiedyś, choć na pewno się zdarza. Ja często jeżdżę taksówkami po np. Włoszech (zabanowali Ubera) i zawsze mam odpalone Google Maps i to tak żeby kierowca widział, że mam ;)))
Ja słyszałem że PiS chce dać 500+ każdemu taksiarzowi który będzie narzekał na strajk nauczycieli.
A jak odpowiednio dużo z nich zagłosuje na PiS to nasza obrona terytorialna zburzy siedzibę Ubera w Kalifornii.
Swoją drogą dziwne, że już po jednym dniu protestów są prowadzone rozmowy. A inni strajkują i nic...
Może ktoś wysoko postawiony prowadzi firmę taksówkarską ;)
Przecież taksówkarze puściliby z dymem pół Polski za pięć złotych, chyba tylko górników należy bać się bardziej.
Taksiarze zadowoleni, koniec strajku, to nie wróży nic dobrego :/
"Rząd powołuje specjalny zespół do walki z nielegalnymi przewozami. Ma być złożony z prokuratorów, PIP, skarbówki i policji. Zawieszamy protest. Wszystkim dziękujemy. Więcej informacji wkrótce" - taki oto wpis w środę po południu zamieścił na Facebooku Związek Zawodowy "Warszawski Taksówkarz".
Zespół złożony z pracowników skarbówki działający przy poklasku taksówkarzy?
W Narcos jeden kartel napuszczał policję na konkurencję, która potem na nich napuszczała wojsko :)
U nas taxiarz kojarzy mi się z cwaniakiem - ktoś obcy a co mi tam pojadę 10 km zamiast 2
byłem zagranicą - tam brałem taxi - taxiarz błądził ale gdy na liczniku było ok naszego 30 zł zrestartował licznik , bo to jego wina - kurs zaczynał się na nasze ok 9 zł
było to w rozwiniętym kraju Azji - bogatszym od Polski , Bo zamiast protestować z uberem i ich straszyć , to wyrównali jakość usługi z Uberem - ceny były podobne a czasami i taniej było wziąć taxi jak ubera
Ja mam swojego stalego taxisiarza, jak z jakies imprezy wracam, bo wtedy najczesciej kozystam z taxi, to dzwonie i tyle, jak sam nie moze to znajomego podesle. Plus najwiekszy takiego ukladu to ze jak potrzeba to alko dowiezie :)
Znajomy miał takiego taksiarza kiedyś który nigdy nie przyjmował płatności w pieniądzach tylko w narkotykach, są cudaki. Jak nie miałeś gandzi czy jakichś tabletek to nie chciał przyjechać.
czuje ze jak mialby wylaczyc ubera itp to dopiero po wyborach. Ale skoro zamknal sklepy w ndz to moze i to zrobią. masakra :/
taksufkarze sraksufkarze ubery srubery! Ja tam wybieram nasze MZK!
https://www.youtube.com/watch?v=Ab4WGQo4h34
Nie popieram formy protestu taksówkarzy. Tylko zniechęcają klientów do korzystania ze swoich usług. Powinni zamiast tego upodobnić się do Ubera, zaoferować coś nowego i uczciwie zawalczyć z konkurencją o pasażerów.
Rząd wyłączy Ubera?
A potem wylaczy slonce, niech nocna stawka obowiazuje przez caly czas.
Cala ta taksowkarska zgraja powinna przejsc na mozliwosc zamowienia poprzez aplikacje i informowac klienta z gory, ile zabuli za przejazd.
Od kiedy najtańsze korpo taksówkowe w moim mieście wprowadziło aplikację, to postój taksówek wygląda tak:
4 standardowych taksiarzy stoi czeka, człowiek podchodzi do nich i chciałby poznać orientacyjną cenę kursu. Pan podaje cenę z kosmosu, która nijak się ma do ceny przy jeździe na liczniku (pan zakłada, że jak ktoś pił alkohol i jest 1 w nocy, to już nie kontaktuje). Oczywiście klienci olewają tamtych, ale panowie wiedzą, że w końcu ktoś kto nie wie ile kosztuje kurs w dane miejsce, albo będzie zbyt wstawiony by ogarnąć, pokusi się na ich magiczną cenę.
Korpo z aplikacją natomiast to tylko podjeżdża i zabiera ludzi, nawet na postoju nie stoją, kolejka ludzi na nich czeka, prawie jak na metrze. Taksówka za taksówką. Co wydaje się równie ważne, jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło, aby kurs przez aplikację nie zakończył się wystawieniem paragonu. Faktycznie pozbycie się aplikacji wiele by wyjaśniło.
Btw. w Pradze widziałem fajny bajer taki bicz na analogowych ściemniaczy:) Na każdym postoju wypisany ładnie orientacyjny koszt dojazdu do danej dzielnicy Pragi z tego postoju
Problem z Uberem jest tylko taki, że kierowcy nie mieli wymaganego ubezpieczenia, badań, licencji i pewnie robili na czarno.
Egzamin z topografii to faktycznie lekki przeżytek bez względu czy u nas czy w UK.
Wystarczy egzekwować obecnie obowiązujące regulacje i uber sam zdechnie...
I nie, żebym lubił taryfiarzy. Wystarczy, że popada albo jest zimno, albo jakiś remont, albo plamy na słońcu i juz jest problem...
uber ma ten plus że jest 1 na cały świat i jak ktoś sporo podróżuje to nie musi się głowić jaka aplikacja w danym kraju czy tym bardziej mieście,
ceny cenami, ale zamawiając kurs wiesz jaka trasa i jaka cena nie to co loteria z taksiarzem.
Ogólnie siłą rzeczy wcześniej czy później takie coś jak uber musi wygrać, bo to ile można bronic się przed postępem.
„Rząd wyłączy Ubera” brzmi równie wiarygodnie co „rząd przywróci Polsce godność”.
Bądźmy poważni. Rząd nie zrobi nic co nie napełni im kieszeni.
Z ubera nie korzystałem. Taxi biorę tylko na lotnisko i z powrotem czyli kilka razy w roku, więc zwisa mi cała sprawa.
Za to jaram się ideą autonomicznych samochodów i nie zgadzam się z przedmówca wyżej to już nie jest kwestia kilkunastu lat ale tak naprawdę trzech czy czterech bo przyspieszenie rozwoju tej technologii jest gigantyczne.