Cześć chciałbym zrobić pokój od podstaw do grzania żony pod pierzyną. Co muszę zrobić? myślałem o wytłumieniu ścian, pomalowania na różowo, jakieś ciężkie zasłony i kryształy (prawdziwe nie sztuczne) na suficie. Myślałem zrobić coś takiego jak na zdjęciu ale dysponuje budżetem około 300 zł.
Moderacja: Ten wątek założono w niewłaściwej kategorii i został on przeniesiony. Prosimy pamiętać o zakładaniu tematów we właściwym miejscu. Notoryczne nie stosowanie się do tego upomnienia może skutkować interwencją Moderatorów lub Administracji Forum.
Wygląda fajnie. Dorzucić jakieś zasłony i zabezpieczyć jakoś ten pal i będzie git
Parzenie, grzanie, termofor kup.
drogo wyjdzie bo ma trzy otwory, każdy zatkać to kasa utopiony, a pokoju dalej nie będzie
A ja myślałem, że autor wątku to taki typowy "fajfoklok" i nie może przeżyć dnia bez filiżanki herbaty i musi mieć od tego osobny pokój.
to drugie nawet fajne, tylko to pudło zamiast na patyku to na jakiś bloczkach do sufitu, zawsze można opuścić i łóżka nie trzeba ścielić.
Spier*oliles na etapie różu. Na wytlumienie polecam kartonowe palety z jajek. Zaslony i krysztaly z "uzywaka", zamiast szampana - jabol, zamiast gumy Durex - rekawica gumowa - do 5'krotnego uzytku. Jak robote wykonasz sam - zamkniesz sie w 50 pln.
a jak się parzycie jak króliki,,, to lepiej nie wydawaj tych 300 złotych,,, tylko weż się z nią parz na sedesie gdzieś w klozecie
Romantyczniej jest parzyć się na trawce , w naturze. Partnerka może patrzeć w chmurki albo gwiazdki a nie w sufit.
Nie będzie patrzyła na sufit tylko na szafę.
i zapomniałeś wkleic zdjęcie swojej parzonej zonyt zeby wszyscy sobie popatrzyli jak wyglada parzona zona
@Rumcykcyk
Jeśli żonę parzysz tak samo jak herbatę to nawet najlepsze łoże ci nie pomoże xD
Mój sposób na parzenie.
Uruchamiam na spotify jakiś set jazzowy, ale tylko ogarnięty jazz się liczy. Otwierasz szafkę z kubkami, okazuje się że się pomyliłem i otworzyłem szafkę na szklanki. Zamykam i otwieram następną szafkę po lewej. Biorę mój Kubek, ale nie jakiś tam kubek, ale KUBEK. Kubek nad kubkami, taki z uchwytem od colta, tak żeby pokazać wszystkim jaki jestem REBEL, chyba że mam wyjątkowy dzień, to wtedy schodzę do mojego bunkru 3 poziomy w dół, a nie jednak na 2 poziomie. Wchodzę schodami na poziom wyżej. Zaraz za obrazem jest sejf, kod: admin123 i wyciągam z niego szkatułkę. W szkatułce znajduje się on, mój święty Gral - Filiżanka ceramiczna z napisem ,,Soulcatcher na prezydenta'' (trzymacie się nadal krzeseł?). Wracam do kuchni, przełączam set jazzowy na utwór dokowania w ,,Interstellar''. Wyciągam z szafki pudełko z herbatą. Nalewam wrzątku i dokuję.... znaczy się zamaczam torebkę z herbatą w kubku bądź filiżance. Czekam z zegarkiem w ręku dokładnie 1 minutę i 24 sekundy. Nie mniej i nie więcej. Już gotowa, przechodzę do salonu, przełączam na netflixa i uruchamiam jakiś turecki chłam. Następnie uświadamiam sobie że nie lubię przecież tej cholernej herbaty i wylewam ją do zlewu.
Aaaa... nie o takie parzenie chodzi.
ale on parzy żone która wazy jedną tonę,,, i lepiej na betonie nie na łożu bo sie zawali.... a parzy tyle ile sie parzy herbata zielona, 1-3 minuty.... krótkodystansowiec to nawet szkoda na łożę kasy.
europalety i będzie, że to tak hipstersko miało być, tylko uwaga na drzazgi
Gziłem się na łonie natury. Chyba będzie drugie dziecko do +500 czyli skasuję już tysiąc złotych TYSIĄC ZŁOTYCH. Odłożę kilka miesięcy i na pokój będzie większy budżet.
No tak ale to 500 zł należeć się będzie dziewczynie a nie tobie. Ale głowa do góry. Może da ci pomacać Kaźmirza Wielkiego...
Przyjdą platfusy schetynusy i ci zabiorą ten tysiąc. Kurna sami by sie parzeniem zajęli jak radzil Owsik .