Cześć i czołem.
Sprawa w sumie z przed dwóch dni, może się już przewinęła przez GOL'a. Jak tak to przepraszam za drugi taki wątek.
O co chodzi? https://www.tvn24.pl/lodz,69/pieszy-wbiegl-mu-pod-kola-kierowca-skazany-pieszy-niewinny,919413.html
Jak ktoś nie chce z jakiś powodów wchodzić i czytać, w skrócie: nietrzeźwy pieszy (1,8 promila) przebiega przez przejście podczas nadawania dla niego czerwonego. Winnym został uznany kierowca, który według biegłych przekroczył prędkość o 13 km/h.
W artykule nie ma przytoczonego uzasadnienie dla tego wyroku, ale skazany kierowca mówi cytuję "Według sądu pieszy był dobrze widoczny, kierujący nie zachował szczególnej ostrożności i przekroczył dozwoloną prędkość"
Mam wrażenie że poruszamy się w jakiś oparach absurdu. Oglądałem ten film (ze zdarzanie) namiętnie i nie zgadzam się że był dobrze widoczny. Jakaś ciemna kurtka i właściwie nagła decyzja o tym żeby wbiec na przejście. Nawet nie patrząc gdzie znajduje się najbliższy pojazd.
Weźmy nawet na klatę, że kierowca przekroczył prędkość. Gdzie w takim razie współwina? Pieszy był przecież nietrzeźwy to pierwsze. Co w takim razie z art 13 pkt. 1 z ustawy o ruchu drogowym? Co z artykułem 14 pkt. 4? I co w końcu z ignorowaniem czerwonego przez pieszego? Przecież to było wymuszenie pierwszeństwa. W moim odczuciu pieszy złamał co najmniej 4 przepisy.
Może coś mi ucieka? Wiem że na GOL'u są kierowcy i prawnicy bardziej obeznani ode mnie. Jestem ciekaw Waszych opinii.
Jeżeli zła kategoria to przepraszam. I proszę o nie wszczynanie wojenek politycznych :)
ja widze na filmie ze trąbil zamiast awaryjnie hamowac. Ale fakt, pieszy winny, wbiegl pod samochod. Wydaje sie ze kierowca mial czas na reakcje, a gdyby jakies dziecko wbieglo? Kierowca musi zachowac szczegolna ostroznosc, i obserwowac takze pobocze.
nie wiem o ile przekroczyl i czy przekroczyl predkosc, ale z filmiku odnosze wrazenie ze przez dlugosc nagrania przyspieszyl znacznie.
Pieszy tez nie wskoczyl mu metr przed maska ani nie wyskoczyl zza zaslony a nie widze aby staral sie chamowac w moemencie kiedy iwdze pieszego na pasach.
Oczwiscie uwazam ze wina jest po stronie pieszego ale mialbym problem aby kompletnie uniewinnic kierowce.
Pewnie jakiś znajomy sędziego.
Całe szczęście można z tym iść do wyższej instancji
Zapierd**a w mieście, przed pasami powinien zachować szczególną ostrożność. Oczywiście, że był dobrze widoczny, biegł ze 4 sekundy a kieroca zaczął hamować dopiero pod koniec, pewnie na telefonie siedział, że go nie widział. Ewidentna wina kierowcy.
Jedyne czego nie rozumiem w tej sprawie to ze pieszego kompletnie olali, wtargniecie na jezdnie pijany i nawet mandatu nie dostal :P
Żeby nie było nie bronię kierowcy. Fakt przekroczenia prędkości i niezachowania ostrożności uznajmy za bezsporny. Ale w takim razie, pieszy też w znacznym stopniu przyczynił się do tego wypadku łamiąc aż cztery a nie dwa przepisy. Dla mnie 50/50.
Obaj powinni byc winni, tak pozatym jakby nie dal filmu z rejestratora to bylby nie winny :)
Bo kierowca był bez papugi. A bez papugi to loteria. Padło tym razem na niego.
Gdyby na tym skrzyzowaniu nie bylo sygnalizacji, to wtedy mozna powiedziec, ze obaj sa winni, natomiast w zaistnialej sytuacji (swoja droga nazywanie 63km/h zapier*** to jakis dowcip), pieszego nie mialo prawa tam byc w ogole, takze jak dla mnie ewidentna wina swietej krowy, ktora wtargnela na pasy.
W Holandii przez lata hodowali sobie warzywa na rowerach, to teraz musza organizowac akcje i wlepiac mandaty, zeby nauczyc ich myslenia. Tak sie niestety konczy swietokrowstwo, a tym wlasnie zalatuje wyrok w tej konkretnej sytuacji.
Teraz pytanie czy wypadku można było uniknąć gdyby kierowca jechał 13km/h wolniej? Czy może raczej gdyby pijany pieszy nie wlazł na przejście dla pieszych na czerwonym świetle?
Obaj złamali przepisy, ale jak dla mnie pieszy bardziej winny.
Jakby jechał 13 mniej to by nie było wypadku, jakby jechał 13 więcej to również by nie było więc wyrok mnie nie dziwi.
Ja się kiedyś dowiedziałem, że nawet jak podczas kolizji wina sprawcy jest 200%, to policja ma w zapasie opcję odwrócenia kota ogonem, czyli stosuje - "nie uniknięcie kolizji".
Gość jechał pod prąd, przekroczył podwójną ciągłą, zajechał mi drogę i dostał mandat za spowodowanie kolizji 200 zł, a ja za nieuniknięcie kolizji (jedyna opcja to ucieczka autem na chodnik) 500 zł.
Najprawdopodobniej sędzia nie ma prawa jazdy albo jakis mysliciel sie trafil. Jedyna opcja, zeby zmniejszyc ilosc potracen pieszych to zmiana przepisow, ze auto ma zawsze pierwszenstwo i tego uczyc te bezmozgi od dziecka.