Recenzja Sekiro: Shadows Die Twice – gry trudniejszej od Dark Souls
[1] Wow, kolejny który wypowiada się, choć nie ma bladego pojęcia o temacie xD
Wow, kolejny Demon souls pod inną skórką XD
Piszecie, że gra jest przystępniejsza, ale trudniejsza niż DS... Czy daleko od "Węża Świata" jest pierwszy boss?
[1] Wow, kolejny który wypowiada się, choć nie ma bladego pojęcia o temacie xD
Fenomen Soulsów dla mnie zaczął się od pierwszego Dark Souls gdy zarówno Capra Demon jak i Ornstein i Smough dali mi tak po dupie że pokonanie ich dało mi swego rodzaju chore poczucie satysfakcji. Tak cholernie silne uczucie że szukałem go we wszystkich kolejnych grach i nigdy nie znalazłem. Ale i tak je uwielbiam dlatego spróbuję też z Sekiro.
Ta gra jest o wiele trudniejsza od Soulsów i im podobnych. Nawet mini bossowie są w stanie nieźle zahamować nasze postępy. Poza tym straszne upusty po śmieci doświadczenia gwarantują że wbicie umiejętności wymagających 6 punktów to jest wyczyn sam w sobie.
Dawno tak nie mówiłem do siebie "no nie" , "k..." "no ja ..." ;)
Z tego co widzę to gra rezygnuje z kilku rzeczy jakie w Soulsach mi nie leżały. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - czy nadaje się dla ludzi, którzy nie maja za wiele czasu na granie? W Souslach ważne było uczenie się lokacji i przeciwników na odcinkach między ogniskami. Pamiętam jak kiedyś zrezygnowałem z grania bo mając wizję wielokrotnego ćwiczenia "przez pół godziny nie daj się trafić 3 razy pod rząd bo zgon". Mając powiedzmy do 2h na taki cykl, przejście lokacji ciągnie się niemiłosiernie. Zwyczajnie mi się nie chciało tak wiele grać dla tak niewielkiego postępu faktycznego. To coś jak w Cupheadzie - ćwiczysz bosa 2 godziny a potem gra pokazuje ci statystyki - czas przejścia - 3 minuty.
Powiem ci, że 2h spokojnie wystarczy. Gra jest trudna ale bez przesady. Jak na razie zatrzymałem się na bossie gdzie walczę z jakąś babunią, ale nic nie stoi na przeszkodzie udania się na inną lokację i później powrót do babuni. W 2h na luzie można zrobić z 2 części lokacji albo i więcej, a jak na razie mapy są bardzo czytelne tzn trudno się tam zgubić.
1. Poradzę autorowi oduczenie się tej paskudnej maniery porównywania jednej gry FROM do innych ...gier od FROM. Są na tym świecie inne produkcje, wiecie, a i wytwory FROM nie są jakiś specjalnym miernikiem jakości.
2. BTW Myślą przewodnią Soulsów też jest nieustanne zaskakiwanie gracza.
3. Sama gra, z opisu, przypomina mi ulubione Prince of Persia Warrior Within (zwłaszcza system rozwoju, brutalność, parowanie czego popadnie i cofanie śmierci). Może nawet kiedyś wyhaczę toto, na jakiejś wyprz, tym samym cofając ban na produkcje FROM ;)
1.
zapomnij, utarło się że FROM=Soulsy a wielu ludzi nie ma pojęcia o starych grach.
I nie pomaga tu wysoki poziom trudności, jakoś utrwaliło się że dopiero po pojawieniu się Soulsów gry ludzie poznali co to trudna gra :]
Na razie walka mi nie leży. Wydaje się zbyt trudna i zbyt mało jest miejsc gdzie można poćwiczyć walkę ze słabymi mobami. Wszędzie rzucają się na ciebie grupki przeciwników a czasem dołącza do nich mini boss co sprawia że trzeba się sporo na gimnastykowac żeby przeciwników od siebie odseparowac i powybijac ich jeden po drugim. Na razie mam mieszane odczucia. Gra na pewno jest dobra ale nawet w nioha jakoś grało mi się przyjemniej, nie mówiąc o soulsach i bb. Ale nie poddaje się bo czekałem na Sekiro długie miesiące i głód na produkcje od From Software jest duży. Pewnie trochę minie zanim wszystko zaskoczy i zacznę czerpać przyjemność z zabijania kolejnych wrogów.
Masz specjalnego że tak powiem, chłopca do bicia z którym możesz przećwiczyć wszystkie mechaniki walki. Bardzo wiele potyczek można zaliczyć metodą skradania się, dużo też walk można ominąć, są też dzbany dzięki którym można odciągnąć przeciwników od siebie. Gra jest trudna ale sprawiedliwa, jeśli ogarnie się jak się walczy, nauczy się animacji ciosów przeciwników by wiedzieć co zrobić w danej chwili to jest się maszyną do zabijania idącą przez wszystko jak przecinak - do momentu aż się zapomnimy :D
Chłopiec do bicia jest zbyt łatwy i nie pozwala na trenowanie walki z wieloma wrogami. Tak zwany gang spank jest na porządku dziennym. Niestety w wielu miejscach nie da się dostać do bosa bez walki z innymi przeciwnikami co jest mega frustrujące bo nie możesz szybko powtórzyć walki i nauczyć się schematów. W BB powtarzałem walki z bosami dziesiątki razy, tutaj po czterech razach mam dość użerania się z mobami. Do tego po jaką cholerę mi możliwość wskrzeszenia jak boss się resetuje po odrodzeniu? Gra jest dobra a mechanika satysfakcjonująca ale mam wrażenie że popełniono ten sam błąd co w dark souls 2, czyli zbyt mocno skupiono się na stworzeniu trudnej gry a zapomniano o przyjemności płynącej z rozgrywki. Nie mam ochoty za każdym razem bajtować kilkunastu wrogów by ich wybijać jeden po drugim. Takie podejście jest męczące na dłuższą metę a gra przestaje sprawiać przyjemność i zamienia się w żmudny grajnd.
Dopiero zacząłem, ale o rany julek... :) A system walki robi na mnie super wrażenie. Dałbym wszystko za grę w uniwersum Star Wars z takim właśnie systemem walki...
to chyba nie grałeś w jedi knight: jedi outcast na multi...miód..aż dziwi mnie do dzisiaj ktoś nie zrobił odświeżonej wersji bo to hit murowany
No błagam... Ja wiem, że jak na standardy w grach SW, to Jedi Knight był pod tym względem absolutnie bezkonkurencyjny, ale w porównaniu z systemem z Sekiro, to jak niebo i ziemia. Nie ma też w tym nic ujmującego dla JK, w końcu sprzed ilu lat to jest produkcja. Ale fakt pozostaje faktem.
no tak ja bardziej pisze o grze na multi...na single to jak najbardziej taki system walki by się sprawdził tylko żeby styl był bardziej starwarsowy
Gra naprawdę super może w Dark Soulsy nie grałem jedynie w 3 trochę pograłem ale za wolnę tempo jak dla mnie w Souls.
Ale tu naprawdę walka robi duże wrażenie szybka i dynamiczna
Świetnie napisana recenzja. A jeżeli chodzi o walki z bossami podzielone na fazy, to w już w Bloodborne i DS3 From zaczęło to wprowadzać. Jest to zresztą świetna sprawa, bo dodaje dużo dramaturgii i emocji do walki i powoduje, że cały czas nie możemy czuć się pewnie, bez względu na to, jak mocni( według naszej opinii) jesteśmy.
Dużo ludzi widzi w Sekiro szansę na odnalezienie się w bezlitosnym świecie soulsbornów, a tu okazuje się, że chyba nic z tego :p
Jak dla mnie za trudna,gra ma dawać rozrywkę i satysfakcje,a nie frustrację i ***...powinien być poziom trudności do wyboru,chcesz hardcore grasz hardcore,chcesz amatora grasz amatora.... tyle w temacie
Tyle, że to nie jest filozofia gier soulsopodobnych. Chcesz zagrać w coś łatwego to po prostu grasz w inną grę, a nie w jakąkolwiek grę od From Software. Mimo, że sam nie przepadam za tymi grami (nie mam cierpliwości i po prostu strasznie w nie lamię) to jednak uważam, że wysoki poziom trudności to esencja gier soulsopodobnych i w sumie to właśnie z niego wynika magia tych tytułów.
Gra ma dawać każdemu coś innego. To, czego w danej chwili ktoś oczekuje. Ta gra nie jest najwidoczniej dla Ciebie w którymkolwiek momencie Twojego życia. Deal with it. Nieistotne, co ty uważasz w kwestii poziomu trudności, kiedy From Software jest w sytuacji w jakiej się znajduje.
Yyy wyłącznie czerwone róże? Ja chcę białe!
Nie ma białych, są czerwone.
Tyle. Niesprzedany Tobie egzemplarz kosztem wyrobionej już marki najprawdopodobniej jest wart zero dla tej ekipy od gry.
Lub będąc w obliczu tak dużego popytu, nikt nie będzie zwracał uwagi na jakieś tam niezagarnięte drobniaki.
Może EA przyjmie?
kris2852
Kiedyś w grach nie było żadnych wyborów poziomu trudności i nikt nie płakał. Twórcy mieli gdzieś, że tylko lepsi gracze przechodzą całe gry, a reszta utknie w jakimś punkcie. Gry studia "From Software" są według starej filozofii gier sprzed 18-30 lat.
Dobrze pamiętam kumpli, którzy narzekali jakie to gry z lat 2004-2009 są łatwe w porównaniu do tego co było wcześniej.
W teraz w tej dekadzie wieku narzeka, że są łatwiejsze niż te 2004-2009. Stąd gry od "From Software" są dla nowszych graczy pewną ścianą. Dla starszych wyjadaczy normalką.
Zbyt wiele ciężkich gier mam za sobą, by te gry robiły na mnie wrażenie poziomem trudności :) Mam już 8 godzin Sekiro za sobą i podoba się mi, że gra wymaga od gracza dostosowania się do przeciwnika i jest bardziej nieprzewidywalna od Soulsów, gdzie na każdego bossa był przeważnie banalny sposób, gdy już to odkrywaliśmy.
Patrz a ja gram od jakiegoś 94 i wcale nie jara mnie konieczność siedzenia nad grą, jeśli widzę wkurzające mnie wady. DS za mną, BB za mną, Nioha sobie odpuściłem w połowie, cupheada tak samo. Za mało mam czasu na to, żeby siedzieć nad trudną i nudną grą na raz. Więc te dwa aspekty muszą się równoważyć. Powiedziałbym, że w dzisiejszych czasach bardzo trudne gry, które są tylko po to aby być trudne podobają się właśnie albo młodszym graczom albo ludziom którzy mają dużo wolnego czasu
Plus już w pierwszym wolfie były poziomy trudności. Chyba, że mówisz o jakiejś pierwszej castlevani, która w sumie nie bez powodu do tej pory jest tratkowana jako uber trudna.
Patrz a ja gram od jakiegoś 94
A ja jestem Ludwikiem XVI i potrafię leczyć dotykiem raka. Serio kogo obchodzi od którego roku grałeś?
Powiedziałbym, że w dzisiejszych czasach bardzo trudne gry, które są tylko po to aby być trudne podobają się właśnie albo młodszym graczom albo ludziom którzy mają dużo wolnego czasu
Nie ma to jak wrzucać wszystko do jednego wora.
Więc te dwa aspekty muszą się równoważyć.
Czyli za trudna = frustrująca , za łatwa = nudna.
Za mało mam czasu na to, żeby siedzieć nad trudną i nudną grą na raz.
Tja już ci uwierzę. Ciekawe co robisz w swoim życiu, że masz za mało "czasu"?
Co to za mem z tym "mało czasu na gry"?
Czemu ktoś woli przechodzić 30 crapów niż jeden trudny, ale wysokiej jakości tytuł?
Co to za mem z tym "mało czasu na gry"?
To nie mem, to życie.
Ja znam inny mem
"Szanuj swój czas
...nie wal głową w mur."
Z tym "waleniem" mi się Dark Souls kojarzy (=/= gra jest trudna). Bez dzikiego uporu odpadniesz. A niektórzy po postu tak mają, że szanują swój czas :)
Jak miałbym za mało czasu na gry, to nie grałbym w ogóle i nie pisałbym na żadnym forum o grach.
Zastanówmy się czy dodanie opcji zniszczyło by grę ?
Zawsze gdy kupujemy jakąś grę to oczekujemy że owa gra dostarczy jakiś konkretnych emocji.
I przypuśćmy że gram w dany tytuł bo np. szukam wyzwania i ktoś inny szuka wyzwania w tym samym tytule, ale to nie musi być to samo wyzwanie. Mogę grać z innymi ustawieniami niż on i też czuć pożądane emocje czyli np. wyzwanie. Mogę grać na łatwiejszych ustawieniach niż ktoś inny i ginąć częściej niż on.
Dla mnie np. 10 śmierci w danym tytule na danym etapie to wyzwanie w sam raz, nie za łatwe nie za upierdliwe, ale dla kogoś innego w tym samym tytule i etapie to może być np. 30 śmierci.
Pokazuje to że posiadanie opcji jedynie wzmacnia wizje twórcy gry.
Gry jako medium interaktywne, mają przywilej możliwości dostosowania się do odbiorcy, co niweluje niewiadomą w postaci nieprzewidywalności zachowań gracza.
Opcje są dobrym zabiegiem artystycznym jak i ekonomicznym.
Dają możliwość przechodzenia gry na wielu poziomach i za każdym razem to ta sama gra ale możesz odnaleźć w niej coś nowego nową zabawę, nowe taktyki, więcej rozrywki tanim kosztem.
Przejście gry wpierw na niższym poziomie a później na wyższym niczym nie różni się od new game plus.
Opcje nie muszą być kosztowne wystarczy umieścić kody w swojej produkcji.
Skoro opcje to tylko dobro to po co z nich rezygnować ?
Zadajmy sobie takie pytanie.
Przypuśćmy że posiadamy grę dla pojedynczego gracza która jest dla ciebie czytelniku idealna ( np.
Cuphead ) i na rynku jest druga wersja z opcjami,( np. w edycji gra roku dodali opcje ), doświadczenie z gry z opcjami masz identyczne jak z grania w podstawową wersje, różnica polega tylko na tym że alternatywna wersja posiada możliwość włączenia w opcjach uruchomienia nowej gry w trybie z możliwościami dobierania własnych ustawień lub po prostu posiada kody. Skoro twoje doświadczenie nie różni się w żadnym stopniu i bez zaglądania do opcji nie jesteś w stanie zauważyć różnicy to czy uważasz że wersja z opcjami jest gorsza? Jeśli tak to dlaczego?
Jeżeli tak to oznacza że nie ważna jest dla ciebie rozgrywka czy fabuła, najważniejsze jest to aby nikt inny nie mógł grać na innych zasadach.
Czy taka odpowiedź ma w ogóle prawo bytu ?
Ma i nazywa się to elitaryzm.
To gry które mają stworzyć społeczność i są napędzane chęcią przynależenia do elitarnej grupy.
Najczęstszą odpowiedzią na jakąkolwiek krytykę jest „ta gra nie jest dla ciebie”.
Może wydawać się to głupie, bo w takim przypadku jeżeli gra nie jest dla ciebie 10 /10 to „ta gra nie jest dla ciebie” i w ten sposób teraz wszystkie gry powinny być 10/10.
Ale to ma sens jeżeli weźmiemy pod uwagę elitaryzm.
Chcesz się poczuć wyjątkowy i połechtać swoje ego i wprowadzenie opcji zrujnowało by poczucie wyjątkowości.
Mam nadzieje że odpowiedziałem chociaż trochę na tą dyskusje.
Przepraszam za błędy których nie zauważyłem i dziękuje za przeczytanie tak długiego komentarza
Dziękuję za uczciwą recenzję. Uczciwie już wiem, że grał nie będę, gdyż w gamingu stawiam na rozrywkę a nie grinding. Obejrzę na youtubie, żeby ponasycać się grafiką i fabułą ;)
w gamingu stawiam na rozrywkę a nie grinding
Grind w Sekiro? Jak tu jedyne co się traci podczas lamerstwa to kasiora a i tak można ją łatwo i szybko odrobić
Grind występuje , bo zarówno tracimy kasę jak i punkty doświadczenia, ale fakt bardzo łatwo jest zdobyć wszystko z powrotem
Bardziej chodzi mi o grind w sensie podchodzenie do bossa po sto razy żeby ogarnąć taktykę, przy czym każdy milimetr błędu kasuje się na strzała. Powinni dać kilka poziomów trudności, dla ludzi którzy chcieliby poznać fabułę. Nie mam dużo czasu na grę i raczej grywam dla fabuły właśnie, nie mam czasu i weny (45 lat, może 30 lat temu bym miał) na bicie głową w mur i oglądania po 200 razy YOU ARE DEAD w jednej lokacji ;)
Kusi niemiłosiernie, uwielbiam takie klimaty feudalnej Japonii w czymkolwiek, w grach też. Tylko że nie mam za sobą żadnej gry tego typu, ani Demon, ani Dark Souls. Ani Bloodborne którego strasznie chciałem ograć ale się nie podjąłem. Chwilę kiedyś pograłem w Lords of the Fallen i to tyle. To jedyne gry które lubię oglądać na let's playach, fajnie się patrzy jak ktoś ogarniający te mechaniki i odpowiednio cierpliwy przechodzi bossa bo bossie, lokację po lokacji. I za każdym razem myślę "kurcze, też chcę w to pograć i się tak zaangażować". I za każdym razem odpuszczam :D Growo zaczynałem w czasach gdy było "normalnie" a dziś młodsi gracze powiedzą że te gry są dla nich za trudne. Ludzie tu piszą że FS robi gry staroszkolnie, od górnie narzucając poziom trudności i radź se graczu. I super. Tylko dziś granie to dla mnie rozrywka mocno okazjonalna, raczej na chilloucie... więc nie wiem sam. Kusi bardziej niż jakiekolwiek Solusy czy Bloodborne.
Ludzie mają większe problemy niż to czy poradzą sobie w grze wideo xD Ale ja tu właśnie taki mam, zbliża się wolny weekend, będzie grane i chyba się skuszę na Sekiro. Może nie będzie tak źle, a jak będzie to grę się sprzeda, trudno. Podejmuję rękawice :D
Dosłownie byłem w takiej samej sytuacji jak Ty. Też nie grałem poprzednio w nic z gatunku souls like. Uznałem, że zaryzykuję. Szczerze ? Opłaciło się. Klimat, oprawa, lokacje i naprawdę trafiający w moje gusta styl walki. Ja z mojej strony polecam. Masz rekomendację od ziomeczka, który tak samo jak Ty jest zielony w tym temacie. Pozdro i udanego ubijania azjatyckich wariatów ??
Lubie Soulsy, ale ta gra wydaje się po prostu za trudna. Szkoda, bo wygląda ciekawie. Może na YouTube przejdę :)
Naprawdę jestem ciekaw jak się sprzeda, bo widzę mnustwo opinii na necie, że ludzie uważają, że gra będzie dla nich za trudna.
Bardzo mi się ta gra podoba, jeśli chodzi o klimat, lokacje itp ale jeśli jest trudniejsza od serii souls... no cóż może być dla mnie za ciężko ;<
Jak trudniejsza niż DS to dla mnie jest unplayable. :)
Gra jest trudna i to bardzo jeśli nie ogarniemy mechanik i nie próbujemy grać po cichaczu. Każdego normalnego przeciwnika i minibossa można ściągnąć na granie po cichaczu (w przypadku minibossa zabrać mu jedną kulkę). Tylko mechaniki trzeba wyuczyć się na pamięć + mieć idealne oko i refleks. Pierwszy poważny miniboss który sprawa trudność jest zaraz na początku przy bramie jak wyjdziemy z tutoriala. Zabijał mnie kilka razy, potem gdy wróciłem do huba startowego i dostałem nowe opcje treningu z naszym nieumarłym workiem treningowym i nauczyłem się jak kontrować podcięcia i unikać łapania w praktyce to zabiłem go za pierwszym razem, pierwsza kulka zeszła przy skoku z zaskoczenia, druga podczas przełamania postawy i omijania ich. Jest trudno ale sprawiedliwie, tak jak w soulsach i bloodbornie jeśli gieniemy możemy winić tylko siebie nie mechanikę gry. Też żeby za dużo nie tracić przed walką z bossami/minibossami najlepiej przenieść się do lokacji startowej, kupić nowe umiejętności i wydać kasiore na rozwój protezy ponieważ jeśli zginiemy nie będziemy odczuwali aż tak braku tej kasy i doświadczenia które nam ucieknie przy zgodnie. A w umiejętności warto inwestować bo wiele z nich to nowe możliwości radzenia sobie z problemami
Troche sie cykam... w DS3 mialem problemy z parowaniem i przeszedlem prawie cala gre dodge-rollujac. Tutaj z tego co widze juz nie bede mial takiej mozliwosci. Cos czuje, ze bede rwal wlosy z glowy przy tym tytule.
Gdyby dali wybór poziomów trudności....
Tak to nie wiem czy znajdę czas na to.
Lol przecież jest wybór, jest poziom bardzo trudny i jest też szalenie trudny po zabiciu w pewien dzwon
Sekiro to prawdziwy rozdziewiczacz graczy, jego przejście to swoiste osiągnięcie pewnego poziomu po którym można się poczuć pro :D Właściwie to już zaliczenie soulsów i bloodborna można pod to podpiąć ale najbardziej omijana mechanika kontr z tamtych gier tutaj gra pierwsze skrzypce więc to jeszcze wyższy poziom :D
No dali poziom trudności, czego chcesz? Albo kupujesz i grasz albo nie kupujesz i grasz w gry Ubisoftu. Czy naprawdę ludzie uważają, że wszystkiego trzeba spróbować i wszystko jest dla wszystkich? Jest na rynku multum prostych gier i nie psujcie swoim biadoleniem rynku, no nie macie czasu, bo was swędzi, co coś tam. Są ludzie, którzy uwielbiają trudne i satysfakcjonujące gry. Sekiro nie jest dla was i wszystko w temacie.
marcing805
+1
Właśnie tak sobie czytam te komentarze i widzę płacz jak cholera. No bo trudne to nie zagram. No to nie graj tylko przestań płakać. Sam nie lubię gier od FS bo mają po prostu za duży próg wejścia i nie chce mi się z nimi męczyć, dlatego odbiłem się od DS i nawet nie próbuje Bloodborne, a na Sekiro nawet nie patrzę i mógłby dla mnie nie istnieć. Z ciekawości czytam co tam gracze mają do powiedzenia. Tymczasem widzę jakiś płacz jakby stało się coś niewyobrażalnie złego. Ludzie zawiedzenie łatwością DMC5 dostali swoistą rekompensatę.
Marcin ale to dla ich dobra i naszego - oni więcej by sprzedali a my więcej by kupiło. Nikt nie traci wszyscy zyskują super hard i tak by był a byłby też normal czy easy dla mas.
Marcin ale to dla ich dobra i naszego - oni więcej by sprzedali a my więcej by kupiło. Nikt nie traci wszyscy zyskują super hard i tak by był a byłby też normal czy easy dla mas.
Najwidoczniej FromSoftware jest zadowolone ze sprzedaży, skoro tyle gier wydali. Znaleźli swoją niszę, swoich fanów i to dla nich robią gry.
Gry robione dla pieniędzy (dla wszystkich) = źle, bo tylko kasa się liczy, gdzie tutaj pasja.
Gry robione dla fanów = źle, bo ja akurat nie jestem fanem, ale chciałbym, żeby ta gra była pode mnie, bo chcę być częścią hype'u.
futureman16 wyżej napisałem o co w tym wszystkim chodzi, przeczytaj sobie mam na dzieje że to wystarczająco wytłumaczyłem.
Tak ale Japończycy zatrzymali się w miejscu i w większości nie poszli do przodu dlatego wiele ich firm upadło i przegrało wyścig. Z grami też robią ten błąd niedostosowania się do rynku. Dobrze że nisza ich zadowala ale jak się skończy to trzeba będzie odejść w zapomnienie. A szkoda bo bo mają utalentowanych ludzi od gier i mogli by konkurować z najlepszym a nie zadowalac się ochlapami.
To bardzo miłe że chcesz dla nich jak najlepiej.
I powiem ci żebyś się nie przejmował, bo utalentowani ludzie zawsze znajdą prace.
I tu mam takie przemyślenie.
Fajnie że z góry zakładasz że gra osiągnęła by jeszcze większy sukces, ale zauważ reakcje na zaproponowanie opcji trudności gry.
W odpowiedziach chcą wyśmiać to co mówisz, i nakleić łatkę "to nie gra dla ciebie".
Więc wyobraź sobie że From Software teraz wypuszcza łatkę z opcjami, jak myślisz jak by zareagowali.
Ja osobiście myślę że tak samo, poczuli by się zdradzeni i próbowali by zaszkodzić firmie jak tylko się da.
Firma raczej by wolała tego uniknąć.
Pytanie do autora bądź kogokolwiek kto zaliczył już grę:
Jak byś porównał poziom trudności najtrudniejszych opcjonalnych bossów z Sekiro do najtrudniejszych wyzwań z Dark Souls 3(Gael,Midir,Friede,Namless).
Dobra gra, ale dark souls 3 mi się bardziej podobał. Przede wszystkim w ds3 miałeś dziesiątki różnych broni z różnymi specjalami. Tutaj masz tylko katane. Widoki, tło , krajobrazy, design levelów, klimat moim zdaniem w ds3 o wiele lepsze to było. Sekiro niby kładzie spory nacisk na skradanie się, a jednocześnie jest ono trochę niedopracowane.
Co czyni grę tak trudną, realnie trudniejszą niż ds3.
1) Przede wszystkim nowe zasady Poise czyli postury. Teraz jedyny twój atak którego nie da się przerwać to atak specjalny z protezy czyli z przycisku RT za punkty duchowe. Wszystkie inne ataki jeśli zostaniesz trafiony zostaną przerwane, oznacza to że za każdym razem kiedy znajdziesz się w gronie 2 kolesi z bronią typu miecz i jeden łucznik, praktycznie twoje szans w otwartym starciu maleją do zera, za każdym razem jak nie cios przeciwnika to ognista strzała na klatę ( strzały dodatkowo trochę skręcają w twoją stronę ! samonaprowadzające :) ) Trzeba wówczas kombinować, chować się za przeszkodami, budynkami itp, rozdzielać ich na 1v1 czy dystansować od siebie żeby zdążyć zabić w pojedynkę.
2) Z kolei wyżej omówione nowe zasady poise nie dotyczą już przeciwników ! Możesz złapać przeciwnika w kombo, gościu i tak wyprowadzi swoje ciosy po 2-3 twoich, jakby nagle dostał superarmor i nie był w tym czasie bity. Trochę niesprawiedliwe
3) Mini bossowie cyli kolesie mniej więcej co drugie ognisko, są naprawdę trudni ! Powiedziałbym że trudniejsi od połowy bossów w ds3. Nie dość, że ciężko wyczuć ich ciosy, mają ciosy nieblokowalne-specjalne. Są szybcy, cały czas stosują pressing na tobie, brak wytchnienia czy chwili namysłu. Siła ich ciosów to około 3-4 trafienia i po tobie, do tego wyprowadzają ich cały grady, praktycznie cały czas naparzają i się nie męczą Do tego dochodzi mała liczba flaszek estusa w selkiro nazywają się inaczej. Jest ciężko
I właśnie na minibosów, przynajmniej tych samurajów sprawdza się jedna bardzo dobra taktyka - wpierw zajście od tyłu i koleś nie ma jednej kulki, 3 ciosy odskok i potem już tylko parowanie na przemian z atakiem i koniecznie uważanie czy akurat chcą łapać czy siekać nogi, jeśli łapać unik w bok i ze 2 ciosy jeśli siekać to skok, przy upadaniu jeszcze raz skok i powinna aktywować się przełamana obrona kończąca soczystym finisherem. Póki co każdego minibossa Samuraja tak załatwiłem, z gigantami z jedną kulką wystarczy zaczaić się na wysokości na trasie przejścia i skoczyć na bydlaka a każdego normalnego ziomeczka kasować z ukrycia.
Bym powiedział nawet, ze tutaj więcej z Tenchu niż soulslike jest :D przynajmniej póki nie walczysz z bossem
W tej grze granie jak prawdziwy ninja jest o wiele wiele bardziej opłacalne niż angażowanie się w każdą walkę na zasadach fair play
Jeśli chodzi o mnie aktualnie jestem przy bosie byku
" strzały dodatkowo trochę skręcają w twoją stronę ! samonaprowadzające "
"kolei wyżej omówione nowe zasady poise nie dotyczą już przeciwników ! Możesz złapać przeciwnika w kombo, gościu i tak wyprowadzi swoje ciosy po 2-3 twoich"
Wow, tego się nie...oh, wait FROM przenoszące sztuczki 1:1 z Dark Souls? Bardzo bym się zdziwił, gdyby tego nie było ;)
BTW W normalnych grach stagger przerywa twój atak, to chyba znak, że FROM normalnieje?
Mi się akurat bardzo podoba, że nie nie ma tylu broni. Jedna w zupełności dla mnie wystarczy :)
Gra ciekawa. Tylko czy ktoś wie jak zmienić wyświetlanie symboli sterowania z X klocka na klawiaturę? Przecież to jest masakra szukanie co jest krzyżykiem czy innym symbolem.
A w opcjach gry nie ma? :P bo przymierzam się do zakupu tej gry i sam chciałbym wiedzieć, czy da się zmienić :D
Edit:
Znalazłem coś takiego na steamie
"It does have KB/M button prompts. You have to change it in the "input device options" section of the options menu."
lololo dzięki ziomuś, cały czas grałem z xboxowymi przyciskami, ale ze mnie dzban
Gracie w soulsborna na klawie i myszy? Szacun
Nie wiem, jak można grać w takie gry na klawiaturze i myszce. Dla mnie już granie w Wiedźmina 3 na K+M było męczarnią. Bardzo szybko przeszedłem na pada.
Na klawiaturze i myszce znacznie lepiej się gra w strategie, cRpg, action rpg+mody, przygodowe, Fps.
Na padzie lepiej gra się znów w gry zręcznościowe, platformowe, bijatyki, sportowe.
Wyścigi wiadomo kierownica.
U mnie to wygląda tak. W strategie, cRPG i FPS'y (choć tutaj coraz bardziej przyzwyczajam się do pada) gram na klawiaturze i myszce, w action RPG gram różnie (to zależy indywidualnie od danego tytułu), a w całą resztę na padzie.
Dzięki wielkie za odpowiedź. To chyba pierwsza gra w moim życiu gdzie nie narzekam na brak polskich dialogów. Ale może dlatego że wybrałem japońskie dialogi które robią niezły klimat. Angielskiego nie znam na tyle by grać w gry. Napisy polskie wystarczą bo chyba jest wszystko przetłumaczone. Granie na padzie dla mnie jest dobre w takie gry jak w pierwsze części God of War. W inne gry kamera lata mi jak poje...ana.
Tak japoński dubbing robi klimacik w Sekiro :)
W nowszych NBA 2K grać na klawiaturze to już właściwie nie da się wcale, gdy w tych starszych jeszcze przy własnej konfiguracji klawiszy w miarę dało się ogarnąć, ale zawsze przewaga była na padzie.
I to samo jest w grach takich jak Dark Souls 1,2,3, Sekiro, gdzie na klawiaturze+mysz jest dość wyraźnie trudniej.
Dla mnie pad to jest trudność pokroju Dark Souls. Nigdy nie wydawało mi się granie na padzie komfortowe do czegokolwiek poza platformówkami czy bijatykami. Po prostu mi jest niewygodnie i pewnie nie jestem sam.
Serio wolisz grac w Sekiro na klawiaturze? To moze od razu na kierownicy? jeden taki podlaczyl do GTA5 i calkiem niezle mu szlo jak klepal ludzi Franklinem w 9 i 13 minucie https://www.youtube.com/watch?v=Uvd1Xw8d4AQ
Według mnie dzięki mechanice linki, posturze oraz krytami z wysokości Sekiro jest łatwiejsze od souls'ów.
Gra za trudna, dałem sobie spokój po 5 h grania (zwłaszcza po obejrzeniu walk z ostatnim bossem na YT) Brak realnego odczucia rozwoju bohatera, brak wyboru klasy, zbierania przedmiotów; ciężkich, lekkich, broni różnego typu... Nie ma możliwości dostosowania bohatera do swojego stylu gry. Jednym słowem : albo wciśniesz parowanie w temp albo dostajesz strzała od bossa i Cię nie ma.
Nie wiem jak wy ale ja nie mam 4h dziennie na powtarzanie w kółko tego samego.
Nie wiem skąd globalne podniecanie się tą grą.
Nikt się tu globalnie nią nie podnieca. Ale zrozum, że takie gry mają swoich wiernych fanów i jest ich wbrew pozorom dużo. Ja rozumiem, że wymuszenie na graczu mechaniki parowania ciosów może być mało przyjazne ale o tym było wiadomo od początku, kiedy gra została zapowiedziana. Zreszta już w Bloodborne From mocno ograniczyło sposób walki graczy, bo mogłeś albo robić uniki... albo ginąć. Sekiro nie miało dawać swobodnego stylu gry i nie wiem, skąd teraz zdziwienie niektórych. Zapowiedzi i pokazów przedpremierowych nie czytaliście? Kupiliście grę, bo hype, czy jak?
Wszystko, na co narzekasz, było jak byk wiadome na długo przed premierą. Każdy ten aspekt. Na ślepo kupowałeś?
Panowie co innego oglądać na YT zapowiedzi a co innego w chaosie próbować nadążać za tym, co się dzieje na ekranie. Ja też oglądałem i nastawiłem się na metodyczne kontrowanie a dostałem grę, gdzie trzeba mieć małpie palce.
To trzeba było poczekać z dwa tygodnie na opnie innych i wtedy decydować się na zakup.
Ale trzeba przyznać, ze to spory błąd, że gra nie ma dema, bo widzę ze sporo osób kompletnie nie umie opanować parowania i wylewa wiadro pomyj na grę.
Ale co trudnego jest w mechanice gry?
Leci cios w stronę gracza - trzymamy przycisk bloku (mało polecane bo łamie nam postawe) albo wciskamy przycisk bloku w momencie uderzenia.
Pojawia się znak ostrzegawczy przy ciosie?
Jeżeli Boss robi zamach po ziemi skaczemy, jeżeli pchnięcie uchylamy się na boki lub kontrujemy umiejętnością, jeżeli chce złapać odskakujemy w tył.
Tu nie ma żadnej filozofii co do mechaniki. Problemem graczy natomiast jest brak odpowiedniego refleksu i szybka wręcz natychmiastowa reakcja na cios przeciwnika, odpowiednia reakcja i tu leży pies pogrzebany wszystkich którzy narzekają. A jak do tego dochodzą jeszcze ułatwiacze w postaci protez, sztuk walki, itemków sytuacyjnych to nie dziwie się wam, że można się pogubić.
To jest przykład gry easy to learn hard to master bo mechanika w Sekiro jest jedną z najłatwiejszych do przyswojenia ale za to najtrudniejszych do opanowania z wszystkich gier soulsborne
Czyli rozumiem, że nie pasuje wam, iż gra ma... mechanikę?
I za co to 7.5?
Brak realnego odczucia rozwoju bohatera
Jest dokładnie na odwrót- większość gier oferuje jakiś wyimaginowany rozwój, gdzie "siła wzrasta o 10". Tutaj raczej gracz lepiej poznaje mechanikę, a co za tym idzie- postać rośnie w siłę. W realistyczny sposób.
Nie wiem skąd globalne podniecanie się tą grą.
Bo nie sztuką jest stworzyć kolejną grę z setką słabych mechanik, a jedną, gdzie pojedyncza mechanika starcza na setki godzin.
@Geiszu
"albo wciskamy przycisk bloku w momencie uderzenia"
I teraz weźmy 12 latka, 25 latka i 45 latka. I zgadnij co?
@up
45 latek wychował się na takich grach, 25 latek można powiedzieć jeszcze o nie zahaczył i może je docenić natomiast 12 latka grającego w Sekiro nie skomentuje.
Gra za trudna, dałem sobie spokój po 5 h grania (zwłaszcza po obejrzeniu walk z ostatnim bossem na YT) Brak realnego odczucia rozwoju bohatera, brak wyboru klasy, zbierania przedmiotów; ciężkich, lekkich, broni różnego typu... Nie ma możliwości dostosowania bohatera do swojego stylu gry.
Brak realnego odczucia rozwoju bohatera? Naprawdę? Jeśli obejrzałeś tylko filmik na youtube z końca gry to nie dziwie się, że nie odczułeś rozwoju. Magia rozwoju bohatera w tej grze polega na rozwoju gracza (na youtube tego nie odczujesz). Masz oczywiście rozwijaną siłę ataku i żywotność, ale nie o to chodzi. Wszystko się opiera na tym, że w 20-30 godzinie gry wiesz co robisz i walka wygląda inaczej. Na początku uciekasz, starasz się raz na jakiś czas podejść zadać cios i od razu uciec. Jak nie możesz uciec to nieudolnie próbujesz blokować. Ale we wspomnianej 20 godzinie gry nie jesteś już zwierzyną w walce z bossami, a walczysz jak równy z równym. Ba! Niektórzy nawet sami zaczynają unikać Twoich ciosów i zmieniają atak w blok, jeśli łapiesz dobre tempo. Dla mnie szkołą walki w Sekiro był drugi główny boss (walka na zamku), nad którym spędziłem 3 godziny, ale pod koniec czułem rozwój w umiejętnościach i że to ja przejąłem inicjatywę w walce. Jeśli dla Ciebie rozwój postaci to cyferki to idź grać w Diablo, bo tam cyferki są ważniejsze niż umiejętności gracza :)
A co do braku możliwości wybierania klasy czy ubioru to jakbyś śledził fabułę gry to byś wiedział czemu byłoby to bez sensu.
Gra dla sadomasochistów..... przechodzenie 50 razy danego bosa licząc na szczęście (dobry układ) żeby go pokonać ? trochę do mnie nie przemawia. Jak na ironie bosów w grze jest za dużo, a za mało gry samej w sobie. Jak dla mnie gra dużo gorsza niż DS3, trudniejsza na siłę ...
Może jeszcze za wcześnie ale ide o zakład, że znajdą się grajki przechodzą grę za jednym zamachem, bez zgonu, może i bez otrzymania hita
Licząc na szczęście? Tak grając, to nic dziwnego że miewasz 50 podejść. Bossów w grach FS, jak i właśnie w Sekiro, się trzeba nauczyć. Rozgryzasz ich i tak pokonujesz. Szczęście pomaga, ale opierając się na nim to z właśnie takimi doświadczeniami kończysz.
Ale oczywiście, nie każdemu taki model rozgrywki musi odpowiadać. Jednak nie jest to ruletka, w której liczysz na farta.
Szczęście też się przydaje. Grę przeszedłem w ok 25 godzin, ale miałem wiele sytuacji, że o pokonaniu silniejszych wrogów decydowało, gdy mieli malutko energii czy uda się mi zadać ostateczny cios skutecznie czy nadzieje się pechowo na kontrę :) Takich sytuacji miałem całkiem sporo pewnie przez własną nonszalancje, złą taktykę i często szczęście mi sprzyjało, ale uparcie stawiałem na agresywne i ofensywne starcia, bo defensywna taktyka, która działa w Soulsach mnie zawodziła częściej w Sekiro niż ofensywny styl. Gra zdecydowanie jest inna i to duży plus.
@jonash01
Spoko, ale po co? Wystarczy, że dadzą dwa/trzy poziomy trudności i tyle, wszyscy będą zadowoleni.
Czy jest jakiś sposób, aby grając na Steam z podłączonym DualShock 4, gra wyświetlała layout od PS4, a nie od Xboxa?
Widziałem na to moda na nexusmods
Z racji, że już praktycznie przeszedłem bo został mi tylko ostatni boss to mogę ocenić.
Z początku troche byłem rozczarowany, ale im dalej tym było lepiej, zwłaszcza druga połowa gry była super.
Lokacje dość nierówne, nie ma co prawda takich szkaradzielców jak w Dark Souls 3, ale niekiedy boli w oczy, a innym razem wręcz przeciwnie. Chyba nic nie pobije DS1 ani BB zbyt prędko jeśli chodzi o estetykę lokacji.
Klimat jak to w grach FS, najwyższa półka.
Walka, no co tu dużo mówić, deklasuje konkurencję i pewnie znowu stanie się obiektem naśladowań przez kolejne parę lat dopóki From Software (bo kto inny) nie rozwinie swojego pomysłu jeszcze bardziej.
Kolejna klasyka od najlepszego dewelopera na rynku.
Zabawne jest to, że wystawiacie niższe oceny bo gra jest trudna xD to nie wina gry, że jesteście w nią słabi, sami sobie ocenę obniżcie
Zabawne jest to, że wystawiacie niższe oceny bo gra jest trudna xD to nie wina gry, że jesteście w nią słabi, sami sobie ocenę obniżcie
LOL! A, i ta konkurencja, którą deklasują to niby gdzie? A, no i niby gdzie ich walka jest naśladowana?
konkurencja, którą deklasują to niby gdzie?
LOL! No jak gdzie, w europie i ameryce
A, no i niby gdzie ich walka jest naśladowana?
chyba tylko w:
Lords of tge Fallen
The Surge
The Surge 2
Darksiders 3
Ashen
Nioh
Immortal Unchained
Code Vein
Sinner Sacrificefor Redemption
Hellpoint
Salt and Sanctuary
Wiedźmin 3 i AC: Origins też czerpały inspiracje od walki soulsów
To i sporo innych gier. Jest też dużo tytułów z kilkoma zapożyczonymi mechanikami jak system checkpointów, kar za śmierć czy leczenia np: Hollow Knight lub Death's Gambit i Dead Cells.
From Software dorobiło się tylu naśladowców ile żadne inne studio, chyba tylko Mojang z Minecraftem może na tym polu konkurować. Legendarne studio robiące jedne z najlepszych gameplayowo gier, nie to co te zachodnie płytkie samograje z historyjkami z książeczek dla dzieci.
Cope
porównując zachodnie gdy do japońskich to jak porównywać warcaby do szachów
Jestem osobą, która podchodząc do Sekiro, nigdy nie miała styczności z gatunkiem Souls Like i... było ciężko, było niszczenie pada i przekleństwa pod nosem ale nie odbiłem się od tego tytułu. Jest to niesamowita gra pod względem walki, która daje mnóstwo satysfakcji, w szczegółowych animacja (każdy przedmiot, jaki możemy użyć w grze, ma swoją własną animację, a także efekt), w klimacie feudalnej Japonii, świetnej grafiki, która jak dla mnie nie odstaje już, jak to było w przypadku na przykład Dark Souls III, czy Bloodborne. Więc jeżeli jesteś nową osobą która nigdy nie miała z tym gatunkiem doczynienia, to naprawdę warto, bo można się w tym tytule zakochać na naprawdę wiele godzin (ja przy pierwszy podejściu z grą spędziłem 80 godzin, a i tak grę warto przejść 2 3, a nawet i 4 bo właśnie tyle zakończeń ma gra). Pozdrawiam serdecznie wszystkich :*