Zwiastun Once Upon a Time in Hollywood, nowego filmu Tarantino
To o czym myślisz będzie pewnie finałową sceną, a sam film będzie opowiadał o tym jak do tego doszło.
Premiera filmu w USA jest 9 sierpnia, równiutko w 50 rocznicę zamordowania Sharon Tate, więc śmiem twierdzić, że film opowiada dokładnie o tym, o czym myślisz, tyle, że robi to z zupełnie innego punktu widzenia.
No właśnie aż dziwnie lekki ten film się wydaje. Jestem bardzo ciekaw, jak Tarantino podszedł do tematu
Dragoonov - przecież to Tarantino to czego się spodziewałeś. Każdy jego film był lekki.
A ja tam przez lata stałem się fanem Brada. Jak był młody i pikny to uważałem go za cieniasa co się do niczego nie nadaje. Jednak po latach wyrasta mi na jednego z najlepszych aktorów średniego pokolenia.
W odróżnieniu od np takiego Nicka Kejdża - jak był młodszy to widziałem przed nim świetlaną przeszłość. Teraz to tylko pośmiewisko internetów...
Może byłem po prostu do niego uprzedzony ale jak tak patrzę, to od tego 1995 można uznać go za dobrego aktora.
Wbrew pozorom wybierał całkiem dobre filmy. Miał chyba niewiele wpadek. W zestawieniach najlepiej zagranych scen ma kilka perełek.
https://www.youtube.com/watch?v=VN9icwiN6io
Brad Pitt już jak był młody świetnie wypadł w:
Kalifornia 1993
12 małp 1995
Podziemny krąg 1999
Właśnie dlatego porównałem go do Nicka C. który wybiera od lat same gnioty. Pittowi czasami zdarzy się jakiś "stinker" jak Troja ale w większości gra w naprawdę dobrych filmach.
Dla mnie Pitt zyskał w oczach do aktora klasy A+ po roli w "Zabójstwie Jessego....".
Pitt pewnie dlatego za młodu niektórych odrzucał, bo prawda taka że często wyglądał jak członek Backstreet Boys.