Samsung Galaxy S10 ma problemy z szybkim rozładowywaniem baterii
Przy Srajsungach 11-12+ trzeba będzie ciągnąć za sobą przedłużacz albo mini elektrownie w drugiej kieszeni.
Ja mam S10+ i bateria trzyma do 3 dni wiec jest ok :)
To ty ten telefon chyba w kieszeni wyłączony trzymasz i włączasz jak gdzieś dzwonisz po czym znowu wyłączasz. Innego wytłumaczenia nie ma. Żaden telefon w normalnym użytkowaniu (internet, telefon, gps od czasu do czasu) nie wytrzyma dwóch dni o 3 nie wspomnę tym bardziej, że bateria ma tylko 3500 mah.
Smartfon może wytrzymać nawet tydzień bez ładowania. Trzeba tylko wyłączyć Wi-Fi, dane komórkowe, GPS, ustawić jasność ekranu na maks 50%, nigdzie nie dzwonić, a jedyną forma komunikacji jaką wtedy możemy korzystać to pisanie SMS-ów.
Coś za coś :)
^^ Ale po co w takim razie takiej osobie smartfon? Niech sobie kupi jakiegoś podstawowego komórczaka to mu nawet 2 tygodnie wytrzyma na baterii. Mieć smartfon który nie jest podłączony do internetu to strata pieniędzy.
Wierzcie albo nie ale MiMax 2 wytrzymuje u mnie z 5 dni na baterii 5000 mah. I wcale nie tylko dzwonię i smsuję - tyle, że np. internet wlaczam wtedy, gdy mi jest potrzebny, a nie zeby caly czas chodzil w tle, bo po co). Przy nieco intensywniejszym uzytkowaniu 3-4 dni.
A po co ma być podłączony do internetu jak akurat z tego internetu nie korzystam? Jak potrzebuję skorzystać to włączam internet, a przez resztę czasu nie ma żadnego połączenia i też ładuję co kilka dni, a baterię mam tylko 3000mah.
Nie każdy musi dostawać powiadomienia z fejsbunia co 5 sekund 24/7.
Moderator: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Moim zdaniem urządzenie którego nazwa zawiera człon SMART powinna być stale połączona z internetem i nie chodzi tylko o powiadomienia z fejsbuczka ale chociażby o maila, pogodę i pierdykion innych przydatnych funkcji które swoje działanie opierają na sieci.
Nie wiem jaki sens ma mieć posiadanie czegoś z czego tak naprawdę się nie korzysta.
No popatrz, widgetu do pogody nie mam w ogóle, a maila mogę sprawdzić raz dziennie (albo i raz na tydzień czy rzadziej jak na nic nie czekam). A wciąż znajduję pierdykion zastosowań dla smartfona, z których żadne nie wymaga CIĄGŁEGO połączenia z internetem.
Bawi mnie takie stwierdzenie. Ja generalnie jedynie potrzebuję spojrzeć na telefon, więc bateria trzyma 2 tygodnie. Wszystko mam powyłączane bo po co mi.
Po to jest telefon, żeby wykorzystywać jego funkcje. Jestem ciekaw jakie to w takim razie masz INNE zastosowania słuchawki za 5k zł.
Już pomijam, że wystarczy pracować z klientami, żeby ten przesyl danych musiał być włączony non stop.
Mnie za to bawi twierdzenie, że jak JA czegoś używam to każdy inny też musi, a jak nie to bez sensu. Pracujesz z klientem i potrzebujesz ciągłego przepływu danych? No super, czy ja gdzieś pisałem, że nikt tego nie potrzebuje?
Pokażcie mi telefon nie-smartfon z wygodną i w pełni funkcjonalną przeglądarką internetową (co za tym idzie odpowiednio dużym ekranem), sensownym aparatem i odtwarzaczem audio, dużą ilością pamięci, obsługą plików najróżniejszych formatów i wyborem aplikacji porównywalnym z androidem to chętnie się przesiądę. Dla mnie mimo wszystko jednak większy sens ma noszenie smarfona w kieszeni niż zwykłego telefonu, aparatu, odtwarzacza i tabletu/laptopa, bo w pociągu zachce mi się posłuchać muzyki, obejrzeć film na youtube albo poczytać pierdoły na golu czy sprawdzić rozkład jazdy tramwajów w pierdziszewie.
I na marginesie, nie nie mam słuchawki za 5k ani nawet 1/3 tej kwoty. Ale do sprawdzania pogody, maila i kontaktu z klientami to też szczerze wątpię, że słuchawka za 5k jest potrzebna, chyba że ten kontakt z klientami to w cztery oczy i trzeba zrobić wrażenie iPhonem na raty.
To skoro wykorzystujesz telefon nawet nie tyle co na całkowitego maxa (czyli oglądania filmów non stop przy włączonym gps) ale w części jego możliwości, to po cholere piszesz, że twój trzyma 3 dni. Odłóż go na stolik to będzie trzymać więcej.
Widzę, że Szajsung wszedł na nowy smartfonowy poziom!
Trzymasz go w kieszeni, a on ci automatycznie bez jakiejkolwiek pomocy włącza wszystkie (niepotrzebnie) funkcje.:-D
Ciekawe czym odpowiedzą rywale.
Nie lubię smartfonów, które uruchamia się poprzez stukanie w ekran - niezależnie, czy za jednym, czy za dwoma dotknięciami. Dlatego zawsze drżę o to żeby przypadkiem mój smartfon nie uruchomił jakieś aplikacji albo się gdzieś sam nie dodzwonił podczas gdy noszę go w saszetce - mój telefon to LG K10.
Kiedyś miałem starszy model LG i żeby go wybudzić, trzeba było nacisnąć przycisk a nie ekran.
Pewnie wykryły.
Dobra, a teraz komu się mieści smarfton z pokrowcem w kieszeni?. Ja próbowałem i wchodzi ledwo, po za tym czuje dyskomfort. Uważam, że to babskie telefony bo one je pakują do torebki, a na mieście często widzę facetów co noszą je w ręce. Gacie co wiszą do kolan już nie są modne, a one miały duże kieszenie.
Teraz taka moda -------> woda w piwnicy i ciasne gacie
S10+ z silikonowym pokrowcem bez problemu mieści się do kieszeni jeansów i garniturowych. A że silikonowy pokrowiec jest idealnym kompromisem pomiędzy pokrowcem i jego brakiem to wszystko jest ok. Mam na myśli, że trzymanie ładnych telefonów w pokrowcu to dramat ale bez pokrowca jest ryzyko...
Czy tylko mnie tytuł artykułu wydał się dziwny?
Samsung Galaxy S10 ma problemy z szybkim rozładowywaniem baterii
Z treści newsa dowiadujemy się, że telefon nie ma problemu z szybkim rozładowaniem baterii, bo właśnie to robi, tj. szybko rozładowuje baterię.
Przy normalnym użytkowaniu i trzymaniu telefonu w kieszeni/na biurku pod koniec dnia s10+ ma >50%. Wybudzanie telefonu działa dobrze, czytnik linii papilarnych raczej średnio, trzeba ze dwa razy próbować i mocno docisnąć - może już coś zmienili? Używam rozpoznawania twarzy, działa idealnie.
Wstaw czytnik pod ekranem
Popsuj Tap to Wake
Profit!
A S10e z czytnikiem w przycisku tego problemu nie ma?
Widać, że testowali telefon przed wypuszczeniem na rynek. Wystarczyło dać telefon do łapy jednemu małemu żółtkowi...
Moim zdaniem porażka na całej linii.