Witam chciałbym sie dowiedzieć czy dostanę się do technikum informatycznego, jestem rocznikiem 2004 i chodzę do 8 klasy.
Oceny:
Matematyka 4
Polski 3
Angielski 3
Niemiecki 5
Geografia 4
Biologia 4
Fizyka 4
Chemia 3
Edb 4
Wos 4
Informatyka 5
Wynik z egzaminu próbnego:
Matematyka 70%
Polski 72%
Niemiecki 60%
popracowałbym na angielskim jednak w informatyce to jednak konieczność, matematyka w sumie dobrze bo masz 4 i informatyka 5. Myślę że powinieneś się dostać ale przy tych dzisiejszych STRAJKACH nie wiadomo co będzie z egzaminami 8 klas i 3gim , a jeszcze odgrażają się że uczniowie nie dostaną promocji. To że winne jest państwo a nie uczniowie to powinni zrozumieć. Niby chcą dobrze a jednak pogorszą i tak nieciekawą sprawę szkolnictwa. Nauczyciel od dawna nie był jakimś opłacalnym zawodem szczególnie nowi ale tak to jest że jak się gdzieś pracuje to zarabia się najniższą stawkę. Myśle że ten bunt spowodowany jest tym że emeryci dostaną 13 emeryturę i zmniejszają podatki a oni (nauczyciele) nic nie dostają.
Oceny dobre (w porównaniu do takiego jednego co tu też chciał na informatyka, a potem gównoburze wywoływał:P). Zapewnić tego nie mogę, ale masz szanse.
Choć pamiętaj, że na informatyczne jest bardzo duże wzięcie, a w tym roku z powodu reformy idą 2 roczniki do jednej klasy.
Zastanawiam się ostatnio, skąd taki hajp na te całe technika informatyczne. W gimnazjach trwa jakaś akcja propagandowa, że po skończeniu samego technikum od razu zatrudniają każdego jak leci za kilka tysi miesięcznie na rękę? Prawda, szukają informatyków, ale głównie PROGRAMISTÓW i WEBMASTERÓW, a poziom jednej i drugiej dziedziny w technikach informatycznych jest żenująco niski.
Lepiej zainwestować w 3 letnie LO, korki z matmy i ewentualną maturę z informatyki i później iść na studia, niż się bawić w 4 lata nie wiadomo czego. Tym dyplomem technika można jedynie się podetrzeć.
W pełni podpisuję się pod powyższą wypowiedzią. Skąd wziął się taki boom? Zapewne stąd, że większość tam idzie na zasadzie "bo lubię komputery, będę informatykiem".
A część ludzi idzie i sobie nie radzi, a później myślą nad zmianami kierunku.
