Steam obiecuje wyeliminować fale negatywnych recenzji gier
No dobrze. To niech też tak zrobią z zalewem pozytywnych opinii, które nie mają rzeczywistego odzwierciedlenia w jakości gry. Jak ma być sprawiedliwie to niech będzie.
Pytanie tylko po co? Każdy ma prawo do swojej opinii, nie?
Cytat z wiadomości - Po konsultacji z deweloperem ignorowane zostaną np. w dużej mierze negatywne oceny hurtowo publikowane w krótkim okresie.
Brawo, nic chyba dodawać nie trzeba...
No no, to chyba pora zmieniać hobby, wyrażanie negatywnej opini o jakimś produkcie to teraz hejt, jaśnie państwo się obraża zamiast wysnuwać wnioski i stosuje cenzurę.
Świetne podejście, w zalewie recenzji steamowych można znaleźć dosyć konstruktywne opinie na temat danych gier i to te opinie warto poczytać. A takich typu, gra jest do dupy bo jest i tak nikt poważny nie powinien brać pod uwagę.
Jeżeli gra będzie wyjątkowo do dupy, to chyba jasne że zaleje ją fala nawet rzetelnych opinii, one też mają być cenzurowane?
Przepraszam ale co tu jest grane?
No dobrze. To niech też tak zrobią z zalewem pozytywnych opinii, które nie mają rzeczywistego odzwierciedlenia w jakości gry. Jak ma być sprawiedliwie to niech będzie.
Pytanie tylko po co? Każdy ma prawo do swojej opinii, nie?
Opinia przede wszystkim powinna być rzetelna. A tacy Chińczycy na przykład zalewają negatywnymi opiniami tytuły za jakieś bzdury jak poczują, że ktoś uraził ich kraj albo ich cudowną władzę.
Wolność słowa nie polega na tym że każdy może gadać wszystko co chce i kiedy chce, nie ważąc na nic, a jak ludzie tego nie umieją zrozumieć to trzeba im pomóc taki nawyk wyrobić.
No tak, i ta sama wolność słowa rozumiem polega na stronie, która służy do zakupu gier, a recenzji gier do poznania opinii z grą. I jak te opinie są nierzetelne i są narzędziem do wyrażenia niezadowolenia (niezwiązanego z samą grą) najbardziej uciskanej rasy - graczy - to wówczas też jest spoko, bo wolność słowa?
Heh.
Ale jaka ocena ma być rzetelna? Jak to odróżnisz? Jak upewnisz się, że eliminujesz tylko to co chcesz eliminować? Boisz się manipulacji? Dopiero teraz się zaczną - dokonywane przez deweloperów i Steama.
No jak widze opinię typu "0/10, bo się nie uruchomiło" albo "negatyw, bo deweloper sobie robił jaja z Xi Jinpinga", to chyba spokojnie można uznać, że to nie jest rzetelna recenzja, no?
@Rvn10 no jak to po co? by possać twórcom e-cocka.
Niech lepiej przebudują system ocen jak tak bardzo ich boli.
Ale jak się nie uruchomiło to to jest część doświadczenia związanego z grą. Może innym też się nie uruchomi? Wydadzą kasę, będą ściągać grę 4 godziny, a potem klapa i zabawa w zwroty. Uwaga o Chińczyku też ma jakieś znaczenie. Być może innym Chińczykom też to będzie przeszkadzać? Dobrze by było, żeby było to uwzględnione w ocenach.
Cytat z wiadomości - Po konsultacji z deweloperem ignorowane zostaną np. w dużej mierze negatywne oceny hurtowo publikowane w krótkim okresie.
Brawo, nic chyba dodawać nie trzeba...
Innymi słowy deweloperzy będą wybierać sobie recenzje, które mają być uwzględniane w ocenach.
Deweloperzy nie będą mieć wpływu na to. Wszystko masz opisane w newsie.
No to jak teraz gra dużego wydawcy z idiotycznym DRM nie będzie grywalna po kilku latach albo będzie zjadać ~20 fpsów to nie można nawet o tym napisać bo steam skasuje opinie.
Que?
"Warto zaznaczyć, że żadne recenzje nie będą usuwane. Wciąż będziemy mogli je znaleźć i przeczytać, by wyrobić własne zdanie".
Z tego powodu co podajesz to akurat nie są wystawiane negatywne oceny w fali. Głównymi powodami takich sytuacji są:
- skrytykowanie jakiegoś jutjubera
- wprowadzenie do gry jakiegoś ograniczenia by wyeliminować cziterów
- gra mimo, że nie jest zła to dostaje fale negatywów bo nie spełniała wymagań (głównie jakiegoś jutjubera)
- gra jest za krótka (a i tak starczy na 100 godzin +)
- twórcom się przedłużają prace nad aktualizacją/dlc
- gra dostanie zniżkę parę miesięcy po premierze gry
I wiele innych idiotycznych powód, lecz nic związanego z aktualną jakością gry. Ot po prostu żeby dopiec twórcom lub sztucznie wymusisz niższą sprzedaż gier. Chyba nawet niektórzy będą w stanie skojarzyć o jakie gry chodziło.
@Blackthorn
Akurat, niezadowolenie z wprowadzenia ograniczeń, długości gry, przedłużające się czasy obiecanych aktualizacji oraz niespełnienie oczekiwań, to są rzeczy bezpośrednio związane z grą i kasowanie takich opinii jest zwyczajnie nieetyczne.
Przeczytajcie sobie jak działa system recenzji na oficjalnej stronie steama
nie ma znaczenia za co wydajesz recenzje, wystarczy ze zrobi to duzo osób w tym samym czasie, wtedy twoja recenzja nie ma znaczenia
Dwa przykłady:
- gra 5 z 56% do 70% (za próbe zbanowania modów)
- fallout 4 z 67% do 70% (za dodanie mikrotransakcji)
premium313078 - Nikt takich opinii nie kasuje. Może ci opiszę do jakich gier się odwołałem.
Wprowadzenie ograniczeń czyli usunięcie wsparcie dla modów w GTA ONLINE wprowadziło to Rockstar by zminimalizować falę cheaterów niszczących jakąkolwiek przyjemność z gry. Takie mniejsze zło.
Długość gry? Czy gra, która starczy na 100 godzin zasługuje na negatywa? Na taką decyzję zdecydowali się gracze Monster Hunter World. Gra, która dostaje od premiery regularnie darmowe aktualizacje z nową zawartością, a starczy "tylko na 100 godzin". Bo po co po prostu zrobić sobie drugą postać i zacząć od nowa, tak jak to się kiedyś robiło...
Przedłużające się czasy obiecanych aktualizacji to taki wymysł niecierpliwych buców. Dotyczy to oczywiście gier w EARLY ACCESS, czyli gier w czasie produkcji do których trzeba jednak mieć cierpliwość. Falę negatywnych recenzji uderzyła m.in. gra Hardland, która jest od kilku lat w Early Access, przez dłuższy czas dostawała regularnie nową zawartość, ale też od pojawienia się gry to plany twórców co do gry znacznie bardziej się poszerzyły. Pierwotnie miała to być prosta gra action-adventure, później miała się przerodzić w platformę do robienia gier action-adventure aż przy tak dużej popularności gry twórcy zdecydowali, że to będzie "action-adventure-rpg z dużym otwartym światem". Przez ostatni rok twórcy pracują nad fabułą w tej grze i ujawnili to bez podawania jakiejkolwiek daty premiery. Ludzie sobie ubzdurali, że twórcy sobie grę porzucili praktycznie już ukończoną i pojawiła się fala negatywów. Nic nie pomogło przypominanie, że prace wciąż trwają i proszenie o cierpliwość też nic nie dała.
Niespełnianie oczekiwań? To może dotyczyć każdej gry i to nawet tych, które są oceniane przez recenzentów na 8/10. Hype, napalanie na grę przez jutjuberów robi swoje.
Przykładów można podawać w nieskończoność, bo aż taką głupotą świecą część użytkowników steama... Przez gimbo poczucie sprawiedliwości, człowiek nie wie czy dana gra faktycznie jest taka zła i musi sobie robić mały "research" czy jakiś jutjuber nie został urażony, czy to marudzenie jakieś grupy, które nie potrafi kupić sobie pada do gry...
-> Blackthorn - wszystkie podane przykłady są względne i negatywna opinia jak najbardziej ma prawo się pojawić. Jeden jest tylko uniwersalny sposób na pogodzenie wszystkich punktów widzenia - uwzględnianie wszystkich recenzji i wyliczanie średniej.
> Blackthorn - wszystkie podane przykłady są względne i negatywna opinia jak najbardziej ma prawo się pojawić. Jeden jest tylko uniwersalny sposób na pogodzenie wszystkich punktów widzenia - uwzględnianie wszystkich recenzji i wyliczanie średniej.
Co? XDDDD
Ty chyba serio nic nie rozumiesz. Tak jak masz opisane w newsie - nikt nic nie chce usuwać. Będą tylko seperowane "recenzje", które nie odnoszą się do jakości gry. I deweloperzy nie będą mieć na to wpływu, a moderacja. Czyli zostaną guano-recenzje typu "negatyw, bo deweloperom śmierdzą stopy" nie będą miały już wpływ na średnią ocen. Patologia zostanie zwalczona. Takie gry jak Metro Redux, Shadow of Tomb Raider i wiele innych znów będą odseperowane od średniaków i pseudogier korzystających z gotowych assetów. Jak masz z tym problem to cóż. Zastanów się nad tym, albo przestań pajacować.
Valve miało walczyć z Epicem a nie robić to co oni ;/ Zamiast dogadzać graczom oni dogadzają chamskim producentom i wydawcom co wolą zrobić pół produkt i sprzedawać jak AAA a potem atakować graczy bo im się nie podoba.
Akurat to jest problem mocno irytujący samych użytkowników steama gdy jakaś gimbo-grupa korzysta z funkcji refundu by zalewać jakieś tytuły falami negatywnych recenzji z jakiegoś idiotycznego powodu. Jest jakaś gra, która ma wady, ale też sporo zalet lub twórcy zrobili coś przez co jakaś gimbo grupa poczuła się urażona (lub ich guru jutjuberowy) i korzystając z karty "starych", kupują i refundują gry by wystawiać negatywa po przegraniu paru minut. Tak by grę było ciężej znaleźć i żeby dopiec twórcom gry. Takie SJW dla gimbazy i równo idiotyczne.
-> Blackthorn - ale oni też są klientami i też mają prawo do wyrażenia własnego zdania. W przypadku zwrotów miałoby sens wykasowanie recenzji, ale w przypadku ludzi, którzy kupili grę i ją trzymają? Dlaczego? Dlaczego ich opinia ma się nie liczyć? Może inni wezmą ten sam, krytykowany aspekt pod uwagę? Jeśli twórcy zrobili coś głupiego to może ja też nie chcę brać pod uwagę zakupu ich gry? Dajmy każdemu klientowi głos.
komenty - Ty weź przeczytaj news i mój komentarz, a nie piszesz bzdury. Ciężko te kilka linijek przeczytać?
Z jednej strony każdy ma prawo do głosu, ale z drugiej strony te opinie mają odzwierciedlać faktyczną jakość danej gry, a nie są po to, żeby byly. Być może Valve nie wybrał najszczęśliwszego sposobu na walkę z falami hejtu, ale przynajmniej coś robi. Gracze hardcorowi i tak mają wyrobioną opinię o grze z innych źródeł i komentarze na steamie traktowali jako (nieskuteczne) narzędzie nacisku, natomiast niedzielni, których te wojenki nie interesują, będą mieli przynajmniej bardziej miarodajną statystykę.
Lepiej nic nie robić, niż szkodzić. Nie mam zamiaru chwalić ich za zmienianie się w epic store.
Hmm miała być "zdrowa konkurencja" , klient miał na tym skorzystać czy cuś. A widzę, że zaczyna się obopólne robienie "dobrze" wydawcom/dev. Czekam na solidarne obniżenie marży i podwyżkę cen gier dla klienta, żeby w portfelach korpo się zgadzało.
Na razie nie widzę żadnych plusów dla klienta, wynikających z tej "wojenki".
Najczęściej negatywne oceny są wystawiane przez ludzi, którzy pograli w grę parę minut i z tą patologią właśnie walczy Valve. Już wcześniej dodali tabelę przedstawiającą okresy trendów wystawianych ocen i jaki stopień wynosiły oceny pozytywne a jakie negatywne. Nie da się ukryć, że jest to rzecz, która nie tylko drażni twórców gry, ale samych użytkowników. Robi się kary "za nic", sieje się panikę (np gdy aktualizacja gry trochę się przeciąga) lub twórcy nie piszą kilka razy w miesiącu o postępie prac. A najgorzej jest jak jakiś twórca skrytykuje jutjubera... Tak jak to było przy Firewatch.
+1
Najlepiej byłoby też, aby można było wystawić recenzję po przegraniu powyżej 2 godzin. Bardzo dużo gier ma recenzje wystawione przez debili, którzy pograli godzinę, wystawiają reckę i zwracają grę. Taki ruch odsiałby na pewno dużą część nierzetelnych recenzji.
I to ostrzeżenie o którym piszesz (tabela) powinno wystarczać. Na jakiej zasadzie będą eliminować opinię niektórych graczy? Może ci, którzy grę zwrócili nie powinni być uwzględniani, ale cała reszta?
Ja np. żałuję zakupu Firewatch i chciałbym, żeby ostrzeżenia o tego typu zachowaniach developerów były wbudowane w średnią ocen. Tak nawiasem mówiąc, to nie była tylko krytyka youtubera, oni chcieli zniszczyć mu karierę, wysłali skargę do Youtube o kradzież własności intelektualnej (facet streamował Firewatch kiedyś), chociaż na własnej stronie informowali streamerów, że można spokojnie publikować ich grę w internecie. Po 3 takich skargach tracisz kanał. Apelowali do innych wydawców o to, by zrobili to samo.
komenty - Dobrze, że nie tobie o tym decydować. Podrośniesz to zrozumiesz, że takie akcje nic dobrego nie dają. Walczy się z pajacowaniem, a nie z krytyką.
Bo wszystkie gry są świetne nie mają wad a ci co dają negatywy to zło więc trzeba to ukrócić jaja sobie robią i tyle
Śliski temat. Bo często recenzje gry, którą nie przegrano nawet 2 godzin, pozytywne czy negatywne, są z pewnej części ciała... ale z drugiej, co ma zrobić klient, któremu gra nie odpala/klatkuje pomimo spełniania wymagań minimalnych? przecież powinien mieć pełne prawo wygłosić o złym stanie produktu opinie.
Moim zdaniem powinno być tak:
- pozytywne recenzje można wygłosić dopiero po 4 godzinach gry.
- negatywne/neutralne recenzje, które są napisane przed przekroczeniem tych 4 godzin - do prześwietlenia. Zaproponować refunda/obniżki na inny produkt, który będzie związany równocześnie z skasowaniem opinii o produkcie. Jeśli gracz przekroczy te 3-4 godziny grania po napisaniu komentarza, poprosić go o aktualizacji opinii. Jeśli będzie dalej grał, jednocześnie zostawiając komentarz tak jak jest - po 30 dniach opinia do usunięcia. Opinie o złym stanie produktu od ludzi, którzy nie spełniają minimalnych deklarowanych przez producenta specyfikacji urządzenia, z automatu powinny być kasowane. Podobnie tyczy się tych opinii, które nie mają żadnego związku z produktem - czy pozytywnych, czy negatywnych.
- recenzje powinien prześwietlać ktoś absolutnie niezależny zarówno od wydawcy, jak i sprzedawcy - inaczej będzie dochodzić do patologii, gdzie będzie się kasować co nie wygodne z punktu widzenia sprzedawcy, wydawcy czy producenta. Niestety to raczej mrzonka nie do zrealizowania, bo nikomu na tym nie zależy, wręcz jest sprzeczne z ich interesem. A skoro tak to wolę już obecne patologie, niż te związane z prasą, wydawcami i sprzedawcami.
- pozytywne recenzje można wygłosić dopiero po 4 godzinach gry.
A co z grami które jesteś w stanie ukończyć w mniej niż 4 godziny?
Poza tym ludzie będą to mijać w łatwy sposób, odpalą grę i będą robić co innego, po tym magicznym czasie będą pisać co tylko im się podoba.
W dzisiejszych czasach mało kto gra w gry, bądźmy szczerzy, duża większość tylko ogląda jak ktoś gra (a ukończyć grę to już kosmos), po czym wyrabia sobie opinie o grze - grać w grę a oglądać jak ktoś gra, to zupełnie inne doznania.
Patrząc co działo się niedawno z takim Metro to jestem jak najbardziej za.
Również po tym co działo się z Metro jestem za. Przez decyzję przeniesienia Exodus na Epic falą bezsensownego hejtu zalano bardzo dobre poprzednie części. I co zobaczy potencjalny klient chcący kupić Metro LL na Steam? Ostatnie recenzje "Mieszane", a niżej płacz o Epic. Tyle, że co ta gra ma do rzeczy w tym wypadku. Recenzje na Steam to ostatnie miejsce, gdzie miałbym ochotę sprawdzać opinie o grze.
"Tyle, że co ta gra ma do rzeczy w tym wypadku." - ano gra ma to do rzeczy, że kupując ją wspierasz firmę, która postępuje nie fair. Dla mnie to dobry argument, żeby gry nie kupować.
Szczerze? To tak z 90% "recenzji" na steamie do niczego się nie nadaje. Albo gówniarze co myślą, że są śmieszni bo jakiegoś mima napiszą, albo Chińczycy oburzeni, że im po chińsku gry nie wydali.
Hejtujący uwielbiają takie wojenki. Obstawiam, że jeśli Steam to wprowadzi to pojawią się celowe ataki na losowe gry (w tym w pierwszej kolejności gry od Valve). Nie jestem pewny czy Valve wie na co się porywa...
Jeśli funkcja nie spełnia swojego zadania to jest zbędna. W przypadku recenzji na Steam, ciężko stwierdzić czy sam system recenzji jest zły, czy problemem są użytkownicy który nie korzystają z niego we właściwy sposób.
Patrząc na to wszystko, wcale mnie nie dziwi, że inne platformy niechętnie wprowadzają system recenzji użytkowników. Ten na Steamie jest syfiasty (niemiarodajny w żadną ze stron, bo ktokolwiek może napisać cokolwiek i nie brakuje "recenzji" np. w stylu: "słabe" i łapka w dół) i jak widać, trudno to wyważyć tak, żeby działało jak należy (bo jak odfiltrowywać recenzje sensowne od bezsensownych? Automat tego nie zrobi, a oddanie oceny w ręce użytkowników narobi jeszcze większego bagna). Ciekawe jak Epic sobie z tym poradzi.
Większość recenzji jest bezsensownych, choć często właśnie tam szukam tych sensownych. Sortuję po najbardziej przydatnych i szukam jakiejś dłuższej która wypisuje co jest fajne a co nie. Potem szukam jeszcze kilku takich i z tego wyrabiam sobie opinię a nie ze średniej ocen.
To proste - jest demokracja i każdy klient ma jeden głos. Są tacy, którzy mają wiele do powiedzenia i tacy, którzy powiedzą 2 słowa. Jeden nie jest lepszy od drugiego.
Zły ruch, który tak naprawdę pozbawi oceny Steam ich wartości. Każdy ma prawo do własnej opinii i może źle oceniać produkt z jakiegokolwiek powodu. Kto ma niby decydować który powód jest wartościowy dla negatywnej recenzji? Jakiś koleś w Valve?
Fatalna decyzja Steama. Jak ktoś kupił grę to powinien być uwzględniany w opinii.
A co w sytuacji, gdy developerzy jakimś patchem zepsują istotny element gry, czego efektem będą zmasowane negatywne recenzje? Według podanych kryteriów w takiej sytuacji też zostaną one usunięte. Nie rozumiem też, jak można traktować zabezpieczenie DRM, które jest częścią nabywanego produktu, jako coś, co się z nim nie wiąże. Można by pomyśleć, że to bardziej w interesie dużych wydawców niż graczy zainteresowanych daną grą, ale duzi wydawcy masowo uciekają ze Steama.
No no, to chyba pora zmieniać hobby, wyrażanie negatywnej opini o jakimś produkcie to teraz hejt, jaśnie państwo się obraża zamiast wysnuwać wnioski i stosuje cenzurę.
Świetne podejście, w zalewie recenzji steamowych można znaleźć dosyć konstruktywne opinie na temat danych gier i to te opinie warto poczytać. A takich typu, gra jest do dupy bo jest i tak nikt poważny nie powinien brać pod uwagę.
Jeżeli gra będzie wyjątkowo do dupy, to chyba jasne że zaleje ją fala nawet rzetelnych opinii, one też mają być cenzurowane?
Przepraszam ale co tu jest grane?
Chodzi o to, że system recenzji ma służyć do oceny produktu samego w sobie, takim jaki go kupujesz, a nie czegokolwiek innego poza nim. Nikt nie podważa wartości konstruktywnych opinii na temat danego produktu, bo nawet nie to jest tematem tej dyskusji. Wręcz przeciwnie - chodzi tu o recenzje niemające ŻADNEGO zastosowania dla danej gry z punktu widzenia konsumenta (IMO zwłaszcza kogoś, kto widzi daną grę pierwszy raz).
Bo tak biorąc sprawę czysto na logikę, to w jaki sposób np. decyzja Rockstara o zablokowaniu OpenIV wpływa na twoją przyjemność z rozgrywki w GTA V? Czy to działanie w jakikolwiek sposób zmieniło stabilność, funkcjonalność i/lub grywalność tej produkcji? No tak niezbyt. Podobnie sprawa ma się np. z wcześniejszymi edycjami Metro, którym zaczęło się obrywać za to, że Deep Silver podpisał umowę na roczną wyłączność z Epic Games Store. Ostatnio głośno też było o Detention, tajwańskim horrorze, który został zbombardowany negatywami tylko dlatego, bo autorzy śmieli umieścić w grze drwiące nawiązanie do Xi Jinpinga, co oczywiście nie spodobało się Chińczykom. Tylko jak się to ma do reszty gry, zwłaszcza z naszego punktu widzenia? Moim zdaniem nie ma się w ogóle i to właśnie skutki takich patologii Valve chce ukrócić, gdyż, najprościej mówiąc, jest to niezamierzone korzystanie z funkcji przez społeczność.
Cenzura też to raczej nie jest, bo recenzje jak stoją tak stały, ani zmodyfikowane ani usunięte. Jedyne co Valve w tej sytuacji robi, to nie wlicza ich do oceny produktu, co zresztą jest opcjonalne i użytkownik może sam sobie wybrać, czy chce korzystać z tej funkcji (i widzieć inną ocenę po odfiltrowaniu recenzji, które nie są istotne i/lub rzetelne) czy nie.
-> Galkan - ale dlaczego recenzja musi się odnosić tylko i wyłącznie do danej gry? Może inne działania dewelopera również wpływają na decyzję o zakupie i powinny być w uśrednionej decyzji uwzględnione? Jeśli deweloper na przykład złamał wcześniej obietnice dot. innej gry albo ma podejrzane poglądy polityczne (np. popiera legalizacje pedofilii albo innych świństw) to ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego nawet jeśli jego gra to ósmy cud świata. I nie chcę go wspierać finansowo. I chciałbym móc tego typu informację łatwo znaleźć - wbudowaną w uśrednioną ocenę gry.
Sprawa jest prosta - ktoś grę kupił to ma prawo ocenić, a jego głos powinien być uwzględniony. Teraz jakiś koleś z Valve ma decydować które recenzje są w porządku, a które nie?
Zastanawia mnie tylko czemu to ograniczenie ma dotyczyć tylko negatywnych opinii. A co jesli na fali hypu część graczy nieracjonalnie będzie wystawiala pozytywy ? Przecież to też jest krzywdzące i niezgodne z prawdą. Ja jestem dziwny na dzisiejsze czasy i uważam, że każdy może sobie mówić co chce o ile nie łamie prawa. Recenzje Steam to nie jest prawdą objawiona, a funkcja, która moze również służyć jako kanalizowanie negatywnych opinii niekoniecznie związanych z samą gra
Valve ogłosiło, że będzie znacznie skuteczniej walczyć z falami negatywnych recenzji w serwisie Steam, które wystawiane są z powodów niezwiązanych z konkretnymi grami i mają na celu tylko obniżenie ogólnej oceny.
Ok, tylko jak to zrobią?
Czy moja indywidualna obszerna recenzja gry, będzie brana na równi z "pseudo" recenzjami pokroju: gra do kitu, fajna że aż mnie telepie...
Rozumiem co chce Valve zrobić i popieram to, bo dobre gry zostają bombardowane negatywnym odzewem z głupich powodów: bo cena jest za wysoka, dodatek nie pojawił sie na czas, lub mój komputer jest za wolny by to uruchomić - bzdurne recenzję byle by zaszkodzić produkcji.
Pewnie będą brać pod lupę tytuły gdzie w krótkim czasie pojawia się natłok negatywnych ocen. Będą odhaczać te, które nie opisują samej gry, a coś na zasadzie "negatyw, bo gra w promocji, a ja kupiłem za pełnom cenem111!!111". Takiego syfu jest od groma i przydałoby się coś z tym zrobić.
Ciekawe, czy między innymi to, co tak bardzo przekonuje dużych wydawców do ekskluzywności w Epic Games Store...
...to również brak żadnego systemu otwartych recenzji w którym każdy klient przeznaczający na jakiś produkt swoje ciężko zarobione pieniądze może wyrazić swoją indywidualną krytykę dla produkcji i/lub szkodliwej polityki wydawcy...
co tak bardzo przekonuje dużych wydawców do ekskluzywności w Epic Games Store...
Jak by ci to ująć, tak w skrócie, zwięzłe i na temat: to $, więcej kasy.
Zakładam że to nie są małe sumy jak czołowy wydawca umieszcza własną grę na platformie Epic.
To oczywiście również - i to prawdopodobnie w pierwszej kolejności. Nie bez powodu umieściłem tam "między innymi" oraz "również".
