Dzień, w którym zatrzyma się Ziemia. Jak może wyglądać upadek cywilizacji?
Wojna nuklearna, atak z użyciem broni biologicznej jak i zagłada z kosmosu są mało prawdopodobne. Sporo się naoglądałem dokumentów na temat superwulkanu i ten scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. Ostatnio też widziałem motyw z osuwającą się wyspą do oceanu i ze zrobionych symulacji gdy całe zbocze opadnie gwałtownie to Hameryka przestanie istnieć od siły tsunami.
Wojna nuklearna - mało prawdopodobne, że ktoś użyje takiej broni gdy cały świat patrzy (Pakistan-Indie).
Broń biologiczna - czasem jest używana (Syria) ale skala siły tej broni jest bardziej lokalna niż globalna.
Kosmos to wiadomo, że jest monitorowany.
Wulkany są aktywne niby monitorowane ale jeśli dochodzi do erupcji to wiadomo, że wszystko może się wydarzyć bardzo szybko.
Było kilka zagład w historii naszej planety, które doprowadzały do tego, że niemal wszystkie organizmy żywe, które potrzebowały tlenu do życia wyginęły. Ziemia była niezdatna do życia nawet na ok 100 tys. lat. Przeżyły nieliczne gatunki.
Ale ewolucja znów zrobiła swoje.
Gdyby ludzkość trafiła na taką zagładę w przeszłości czekałoby nas wyginięcie. Teraz szanse na przetrwanie nielicznych byłyby nieco większe, ale też małe.
Drugą kwestią jest, że jasność Słońca powoli, lecz stale rośnie, co oznacza, że średnia temperatura na Ziemi będzie się podnosić. Jest to zjawisko bardzo powolne, niezależne od zmian klimatycznych związanych z wulkanizmem, efektem cieplarnianym czy rozwojem cywilizacji. W przyszłości doprowadzi ono do tego, że oceany Ziemi wyparują (za około 3,5 miliarda lat temperatura na powierzchni naszej planety przekroczy 100 °C
kiedy to nastąpi ziemia nie będzie jedynym domem dla ludzi jeżeli przeżyjemy jako gatunek do tego czasu
Było kilka masowych wymierań organizmów w historii ziemi, nie koniecznie wszystkie wiązały się z zapotrzebowaniem na tlen (tak naprawdę pierwsze masowe wymieranie prymitywny organizmów:sinic, było skutkiem właśnie silnie toksycznego dla nich tlenu, do którego produkcji na masowa skale same się przyczyniły:) Życie już na samym początku swego istnienia niemal samo się nie wykończyło za nim zakorzeniło się na Ziemi na dobre (w sumie jakby na to nie patrzeć może samozagładę mamy zapisaną w genach).Na lądach masowe wymierania związane były głównie z drastycznymi zmianami klimatu wywołanych rożnymi czynnikami (wulkanizmem, dryftem kontynentów, zdarzeniem kosmicznym itp.) natomiast w oceanach częstą przyczyną była zmiana chemizmu wód.
Jeśli chodzi o temperaturę na powierzchni ziemi to osiągnie ona 100 C znacznie wcześniej niż 3,5 mld lat. Szacuje się obecjnie że "już" za 2,6 -2,8 mld lat średnia temperatura na ziemi wyniesie około 150 C. Choć znacznie wcześnie nie będzie nadawała się do życia. Za około 600 mln lat nie będzie możliwa fotosynteza typu C3 (zginie 99%) organizmów a za 800 mln lat typu C4 z powodu braku dwutlenku węgla w atmosferze, w następstwie zniknie również tlen.
Kosmos to wiadomo, że jest monitorowany.
Serio myślisz, że ludzie monitorują cały kosmos? :D
Zapewne koledze chodziło o wychwytywanie obiektów, które mogłyby zagrozić planecie, jak kometa dla przykładu.
Rzekomo 5% jest tylko monitorowane. Zresztą Nasa twierdzi, że gdyby zmierzał w naszym kierunku duży meteoryt to taka akcja jak w Armageddon miałaby i tak nikłe szanse powodzenia.
@kaczmarek35 to prawda , ale prawdą jest też to że NASA wiedziałaby o wiele wcześniej że taki obiekt do ziemi się zbliża . Jeżeli chodzi o obiekty z kosmosu to jesteśmy na razie bezpieczni chyba że NASA o czym nie informuje publicznie. Jedynie z tego co wiem ok roku 2036 apophis ma mijać ziemię dosyć blisko ale szanse na uderzenie są podobno znikome
Wszystko pięknie dopóki obiekt porusza się w płaszczyźnie ekliptyki. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zagłady z powodu uderzenia to kometa która nie tylko nadleci z ponad albo spod ekliptyki ale będzie "ciemna" dopóki nie zbliży się blisko do słońca. Wtedy rozgrzana dopiero wytworzy widoczny ogon a mijając słońce nabierze takiej prędkości że zostanie nam kilka dni. Nie musi nawet bezpośrednio uderzyć w ziemię wystarczy że wejdziemy w jej ogon i będzie kaput po cywilizacji.
Ciała niebieskie przynajmniej można zaobserwować i oszacować szybkość ich zbliżania się do Ziemi. Z rozbłyskiem gamma nie będzie tak łatwo. Jako, że porusza się on z prędkością światła to jego wcześniejsze wykrycie jest po prostu niemożliwe. A skutki jego "przejścia" przez naszą planetę mogą być katastrofalne.
@Ryokosha
Dokładnie, nie jesteśmy w stanie zobaczyć obiektu który leci bezpośrednio na nas. Gdyby oumuamua leciała bezpośrednio w naszym kierunku, istniałoby małe prawdopodobieństwo, że je wykryjemy. Cytat z wiki - "Możliwe jest, że tego typu obiekty przelatują w pobliżu Układu Słonecznego znacznie częściej, a po prostu nie są wykrywane". To rzuca pewne światło na naszą wiedzę na temat wyłapywania obiektów.
Kosmos monitorowany? Ledwo ledwo. Te największe asteroidy są nam znane. Ale od groma nie. Po za tym obserwacja ci nic nie da, jak skała przyleci od strony słońca. A co do Aphophisa ,to ponoć szansa na zderzenie ,zwiększyła się, ale dopiero na lata 2046-2076 jeśli się nie mylę.
... i niszczenie przyrody oraz zużycie surowce aż do ostatniego kawałku ziemi, bo dużo ludzie nie znają umiaru.
Rumcykcyk - to, że kosmos jest monitorowany nic nam (w razie wypadku) nie pomoże. Bruce Willis już w wieku emerytalnym więc nie będzie kogo wysłać. No chyba, że Elon coś naprędce ogarnie.
Zapomnieliście o tym, co najbardziej prawdopodobne .
Grypa . Kiedyś będzie taka, że złoi na upy.
A drugą rzeczą, to zmiany klimatu. Susze itp itd. Już w zeszłym roku były takie susze, jakich nie pamiętano od setek lat. Blisko było sytuacje, gdzie woda miała być porcjowana .Znaczy się blisko..Jeszcze z 2 tygodnie upałów w zeszłym roku, i byłoby niefajnie. Wojny nie będzie, bo to się nikomu nie opłaca . Jakbym miał kogoś wskazać, to USA (bo jak w USA braknie paru rzeczy,to ruszą na Rosję) I Chiny...Ale im wystarczą Indie .
Ale najbardziej boję się właśnie długotrwałych susz. Bo wiele państw, nie jest na to w ogóle przygotowanych ,niektóre lepiej. Fakt że może czarnych scenariuszy nie będzie, bo jednak naukowcy robią co mogą. Są już metody pozyskiwania wody, filtry do wody morskiej, są coraz lepsze, potrafią sztuczne jedzenie wytworzyć, i to różnego mięsa. Drukarki 3D też mają w jakiś sposób drukować żarcie .
@Darkowski93m
W sumie bardziej boję się tego, co przyniesie robactwo, wraz z wzrostem temperatury, i coraz krótszymi zimami. Malaria, i inny syf.
@Rumcykcyk
A space rock several times bigger than the meteor that exploded over Chelyabinsk soared by Earth closer than half the distance to the moon just hours after being spotted for the first time on Sunday
Także to tyle w kwestii "monitorowania kosmosu".
[link]
Już widzę te masowe samobójstwa ludności na całym świecie podczas gdy zniknie prąd, a razem z tym fejsik, twitek czy instuś...
W zestawieniu zabrakło rozbłysku gamma. Bardzo ciekawy scenariusz - rozbłysk niszczy warstwę ozonową, w efekcie czego przez kilka dekad niemożliwe byłoby przebywanie na słońcu bez ochrony. Zwiększone promieniowanie UV powoduje uszkodzenie tkanek, rośliny praktycznie obumierają, ludzie i zwierzęta chorują lub umierają z głodu. Do tego zmiany klimatu.
No i sam rozbłysk jest praktycznie niewykrywalny.
Supernowa musialaby byc blizej niz 100 lat swietlnych. Obecnie nie ma takiej. Najblizsza kandydatka Betelgeza jest w odleglosci 640 lat. Takze przez najblizsze kilkaset tys. lat raczej rozblysk gamma nam nie grozi.
Czemu sto lat?Dużo zależy od siły takiego rozbłysku, realne zagrożenie przy wybuchu super nowej to odległość 6000 lat świetlnych. Ogólnie podobno cokolwiek co nastąpi w naszej galaktyce jak w nas trzepnie z bieguna to po nas. Tyle, że na razie w ciągu ostatnich lat obserwacji nie zaobserwowaliśmy żadnego rozbłysku w naszej galaktyce.
Inna sprawa, że rozbłyski gamma generują nie tylko supernowe ale też choćby zderzenia gwiazd neutronowych (kolaps gwiazd podwójnych).
wiemy też, że raz już ziemia oberwała, i zabiło to 60% życia na ziemi 450 milionów lat temu.
Co gorsza, o ile taką asteroidę to można zepchnąć z kursu kolidującego z ziemią to przed rozbłyskiem nie ma ani ostrzeżenia ani ochrony.
Ale fakt, że jest to stosunkowo mało prawdopodobne by nastąpiło to w najbliższym czasie.
Rozbłysk gamma jest mało prawdopodobny. Bo ile gwiazd jest skierowanych swoją osią w naszą planetę? Pewnie niewiele... Betelgeza może być supernową już za naszego życia, ale na szczęście jej oś nie jest skierowana w Ziemię. Ale będziemy mieć za to nieziemski widok - Betelgeuse będzie jaśniejsza niż Księżyc.
Kosmos to wiadomo, że jest monitorowany
Jak odpowiednio duży kamyczek obierze nas na cel to monitorowaniem kosmosu się będziemy mogli podetrzeć. Jak wykryją to odpowiednio wcześniej to Elon Musk z najbogatszymi kolegami na szybko wybuduje jakaś stacje/bazę na księżycu i z daleka popijając szampana będą patrzeć na fajerwerki.
Ja stawiam na samozaglade ludzkości. Chciałem zauważyć, że dawno nie było żadnej większej wojny a co jakiś czas występują napięcia. Chiny raczej się nie zbroją po to aby się bronić, Putin tylko czeka na słabość państw ościennych żeby wysłać zielone ludziki. Wystarczyloby żeby wjechał na czołgach na Łotwę, Polska zaczęłaby pyskować, kilka ostrzejszych słów, rakietka zbita tarczą antyrakietową, reakcja USA i Chin i cyk konfilkt światowy.
Tak samo superwulkan w Yellowstone może yebnąć nawet za 5 minut a na to już niewiele byśmy mogli poradzić.
Erupcja superwulkanu Toba już raz omal nie doprowadziła do wymarcia gatunku ludzkiego. Na pewno kolejna erupcja o podobnej sile zakończyłaby istnienie cywilizacji jaką znamy.
Antyszczepionkowcy nas wykończą. Będą w nich mutować nowe szczepy wirusów i będzie ogólna pandemia
Obstawiam wysokiej jakości vr. Po co się rozmnażać jak można "żyć" z kim się chce i być kim się chce ;)
Ja najbardziej boję się III WŚ. Zwłaszcza z użyciem broni jądrowej. Dlatego nie zgodzę się z tym zdaniem:
Zimnowojenne ryzyko wojny termojądrowej Stanów Zjednoczonych z Rosją jest obecnie niewielkie.
Od początku kryzysu ukraińskiego, czyli od 2014 roku, stosunki między USA i Rosją są coraz bardziej napięte.
Erupcja superwulkanu tez spędza mi sen z powiek. Jest to o wiele groźniejsze zagrożenie niż asteroida lub kometa uderzająca w Ziemię. Co do zagrożeń z kosmosu, to nie wiadomo czy za naszego życia walnie w nas taki skalny pocisk, no i jest mała szansa że walnie w miasto (największa szansa to uderzenie w ocean). A superwulkany mogą wybuchnąć lada chwila, i wiadomo gdzie one się znajdują (Yellowstone w USA, Pola Fregrejskie we Włoszech czy Lacher See w Niemczech).
Prędzej czy później będą wojny globalne. To nieuniknione ze względu na naturę ludzi. Chęć dominacji nad resztą. Sugerując się historią nastąpić to może jeszcze w tym wieku, bo ludzie rzadko wyciągają wnioski z przeszłości. Przeważnie muszą się uczyć na własnych błędach, a nie potrafią na cudzych.
Jeśli miałaby być wojna nuklearna to zapewne przez Koreę Północną, jak Unowi coś odpierdzieli na Amerykę albo K. Południową. Ale sami by tego nie przetrwali, bo wciskając guzik to wyrok śmieci na nich.
Rosja też może w nas walnąć atomówkami, zwłaszcza gdy zgodzimy się na Fort Trump i instalacje rakietowe USA :/
to co wyżej plus dodatkowy haracz za samą obecność
Polecam serial Cosmos 2014 składający się z 13 odcinków.
W tym roku ma być 2 sezon.