Graliśmy w Days Gone – Sony przyzwyczaiło nas do lepszego
Proces tankowania wymaga podniesienia kanistra, doniesienia go do miejsca, w którym stoi motocykl, i obejrzenia przygotowanej przez twórców animacji. Nic specjalnie skomplikowanego, ale przy ciągłym powtarzaniu staje się to na tyle nużące, że po dziesięciu godzinach zabawy możemy mieć już serdecznie dość.
Eee tam, RDR 2 też takie cuda miał (tj. te same animacje przy wykonywaniu tych samych, prozaicznych czynności) i dostał 10 ;].
Od pierwszego większego gameplayu, było widać, że to nie będzie hit, na miarę innych gier na wyłączność. Wygląda to na 7 może 7+ . I tyle. Fajna gra,ale nie wybitna.
Każdy, kto oglądał materiały z tej gry, od początku to wiedział. A ostatnia gra studia, to było przenośne Uncharted na Vite. Sytuacja podobna do Ordera 1886 i RaD, które nie miało doświadczenia w tworzeniu gier na duże systemy i wyszedł im potworek.
Czy ta gra musi być wybitna ? RDR2 nie jest wybitne ( wręcz momentami nudne do bólu) , God of War też nie. Dorabianie ideologii do gier jest debilne ...
Czy nie wystarczy by dobrze się bawić ? Jeżeli gra cie nuży to znaczy ,że dla ciebie jest słaba. I 1000 różnych recenzji tego nie zmieni .
Dying Light mi się nie podobał, ale ta gra do mnie przemawia :D
Też mnie to ostatnio zastanawia, gra ma być dobra i przyjemna, tak by fajnie sie w nią grało. Nie wiem skąd się wzięło przekonanie, że są gry wybitne czy nadzwyczajne, których krytykować nie wolno.
Każdy maninny gust i tyle.
Ile razy mnie odrzuciło granie padem na PS4 w DL to nie zliczę. Mimo wszystko, Days Gone moim zdaniem nie będzie jakoś specjalnie lepsze lub ciekawsze. Pozostaje czekać, ograć i dopiero ocenić.
Tutaj podważasz cały sens recenzowania gier (a także filmów czy książek). Pytanie więc co robisz w tym miejscu.
Od samego początku mam wrażenie, że wygląda to najwyżej solidnie.
Ale w sumie podobnie było z Horizon Zero Down. Kolejny sandboks, który wykorzystuje głównie sprawdzone mechaniki, fabularnie co najwyżej bardzo dobry, a gra jako całokształt okazała się jedną z najfajniejszych w jakie grałem.
Generalnie zapowiada się nieźle ale... No właśnie. Podsumowując artykuł: skradanie jak w Uncharted, crafting jak w Tomb Rider, świat i wehikuł jak w Mad Max, aktywności poboczne jak w każdym sandboksie.. Wszystko jak gdzieś tam, wszystko było, stoimy w miejscu. Ja wiem, że nie da się wymyślać stale prochu na nowo, że jak niektóre aspekty muszą się powtarzać, ale ja osobiście już trochę jestem znudzony. Dlatego nie skończyłem nigdy Horizona, choć setting ciekawy, dlatego nie tknąłem Odyssey, po trzecim Far Cry nie grałem już w następne, i tak dalej. Może trochę ja się starzeje, ale może gdzieś brakuje w tym wszystkim rewolucji. Ok, niech kolejne części danej marki idą podobną ścieżką, bo za jakieś powtarzające się elementy fani tą markę polubili, ale jak wychodzi nowy tytuł to naprawdę nie można trochę zaryzykować? Chyba dlatego też tak mi się podobał Nier, bo i historia była przednia i gameplay próbował jakiś nowych elementów, starał się zaskakiwać, robić coś odrobinę nie tak jak reszta. Niby wiem, że na produkcję gry idzie spora kasa i nikt nie chce ryzykować czymś co się nie przyjmie, więc idą w utarte schematy. Ale to się kiedyś chyba musi znudzić, wszystkim.
Jeśli nie skończyłeś Horizona to polecam wrócić. O ile gra po czasie faktycznie nuży to wątek główny i jego zakończenie jest warte ogrania. Może jestem przyzwyczajony do nijakich zakończeń i nie jestem obiektywny, ale finał historii Horizona zrobił na mnie wrażenie i miałem dużą satysfakcję, że przemęczyłem słabszy środek gry.
Też nie skończyłem Horizona. Graficznie jest super (PS4 Pro i telewizor z HDR), ale ani gameplay ani fabuła nie wciągały.
Podzielam popularną opinię, że gra już od pierwszego pokazu krzyczała "średniak", ile sił w płucach miała. Nic - NIC - w tej grze mnie nie zajmuje. Ani świat, ani fabuła, ani postacie, ani te same oklepane mechaniki i motywy, które widziałem już w setkach innych grach. I tak żeby nie kompletnie powtarzać słowa innych, to przyczepię się do jednej rzeczy - widoku detektywa. Nie znoszę tego. W każdej grze, gdzie takie coś jest, ciągle tego używam, bo jest takie rozwiązanie najbardziej komfortowe i się trudno oprzeć używaniu takiego, a kompletnie podburza to poczucie imersji, bo nie patrzę na przedstawiony świat jak na ten świat patrzy postać z gry, tylko patrzę nań jak na jakąś grową abstrakcję. Kiepski motyw.
Dlatego tak bardzo się cieszę, że Shadow of Tomb Raider na wyższym poziomie trudności miał mocno okrojony instynkt przetrwania (czyli cały ten tryb detektywistyczny) dzięki czemu gra przyzwyczajała do grania bez niego (w przeciwieństwie do poprzednich części, gdzie złapałem się na tym, że prawie cały czas go używałem) co było bardziej immersyjne i ciekawsze doświadczenie.
Nigdy nie miałem większych oczekiwań wobec tego tytułu i to się nie zmienia.
Kupię tą grę, ale używaną :P
A ja nie zombie biegają jak szalone w kółko to samo się powtarza, fabuła niczym nie zaskoczy, po pierwszym gameplayu zrezygnowałem.
"Motocykl ma ograniczoną pojemność baku i co jakiś czas trzeba poić go benzyną"
wow
A ja kocham postapo i zombie nigdy mi sie nie znudzi. SoD 2 bylo czuc bieda na kilometr, tutaj mam nadzieje ze bedzie inaczej.
Proces tankowania wymaga podniesienia kanistra, doniesienia go do miejsca, w którym stoi motocykl, i obejrzenia przygotowanej przez twórców animacji. Nic specjalnie skomplikowanego, ale przy ciągłym powtarzaniu staje się to na tyle nużące, że po dziesięciu godzinach zabawy możemy mieć już serdecznie dość.
Eee tam, RDR 2 też takie cuda miał (tj. te same animacje przy wykonywaniu tych samych, prozaicznych czynności) i dostał 10 ;].
To się nazywa hipokryzja, ale to przecież UV.
Niby tak ale z drugiej strony w takim RDR2 nikt nam nie każe przeszukiwać wszystkich zwłok czy oprawiać każdej zwierzyny - wszystko to jest opcjonale, a tutaj raczej ciężko będzie bez pojazdu :P
Persecuted ---> Nie chodzi o animację tylko o czynność. W RDR 2 miałeś multum pierdół związanych z opiekowaniem się koniem, ale nie były one potrzebne do niczego. W Days Gone jest inaczej. Zagrasz, zrozumiesz. :)
Bzdura, przez 133 godziny grania w RDR2 nie odczulem żadnego znurzenia w kwestii karmienia czy pielegnacji konia, a bylo tak dlatego że te czynności byly najzwyczajniej w swiecie logiczne... Moj glowny srodek transportu? Kon. Potrzebuje go? Tak. No to dbam o niego, żeby nie zdechł, żeby mnie nie zawiódł. Ma to sens? No jeżeli gra stawia na realizm, no to jak najbardziej. Teraz pytanie, czemu analogicznie motor ma sie już w tej sytuacji nie sprawdzać? Bo animacje sa dłuższe? Jeżeli w RDR2 kon zginie, no to musisz znaleźć nowego na moje oko jest to bardziej drastyczne niż latanie z karnistrem. PS. Gra powinna nas zmuszac do zarządzania benzynom tak, żebyśmy nie wyladowali w cudzyslowej czarnej dupie, a jeżeli już ewentualnie wyladujemy to naprawdę ciezko mi to w swiecie post apo nie wziąć za zalete.
powinno być jak w pierwszej mafii, podjeżdżasz do murzyna i cyk...paliwko zatankowane
Proces tankowania wymaga podniesienia kanistra, doniesienia go do miejsca, w którym stoi motocykl, i obejrzenia przygotowanej przez twórców animacji. Nic specjalnie skomplikowanego, ale przy ciągłym powtarzaniu staje się to na tyle nużące, że po dziesięciu godzinach zabawy możemy mieć już serdecznie dość.
W Wiedźmina teraz gram, mam animacje podnoszenia każdej jednej roślinki czy przeszukiwania zwłok i totalnie mi to nie przeszkadza. Tym bardziej, że w jakimś stopniu wczuwam się w te postać, nie grabie wszystkich zwłok i nie zbieram wszystkiego jak popadnie, jestem Wiedźminem, a nie jakąś śmieciarą.
Sony ma taki problem, że ich gry zaczynają się do siebie upodabniać. Infamous SS, Horizon, God of War, Spiderman czy właśnie Days Gone to gry singlowe z otwartym światem podzielonym na sektory. Mają świetną grafikę, są dopracowane, a główny wątek jest zwykle bardzo dobry. Z drugiej strony zbieractwo czy misje poboczne są zwykle słabe, a zaczyna się też pojawiać uczucie deja vu - te gry się nawzajem przypominają.
Dlatego potrzebują Detroit (nawet jeśli to przeciętna gra), Dreams czy innych tytułów. Mam nadzieję, że powrócą do liniowych FPSów (chociaż na konsoli to rozwiązanie nieidealne) jak Resistance czy Killzone, chociaż Insomniac i Guerilla robią teraz właśnie otwarte światy.
Czekam na premierę tej gry jak na żadną inną w kwietniu, a to że 8/10 to wg. GOLa max na metacritic to w sumie o niczym to nie świadczy jeśli taki KUPOL jak Far Cry New Dawn ma 74/100 to można wnioskować co najwyżej że przyszedł już czas nie brać MC i całej profesjonalnej branży na poważnie :) Wiem są gusta i guściki ale ja który staram się w każdej grze znaleźć wszystko co najlepsze nie byłem w stanie dla New Dawn wystawić więcej niż 3/10.
Mi tez sie gra bardzo podobala na pokazach, gameplay wyglada fajnie, historia moze byc ciekawa a strzelanie do hordy zombiakow i ucieczka przed nimi jest obiecujaca.
Licze na dobre oceny ale z tego co widze zombie juz w modzie nie sa, zobaczymy jak sie sprzeda.
Opinie o Days Gone ogólnie są bardzo dobre. Podobno na plus spory otwarty świat, świetny klimat post-apo, niezła oprawa audiowizualna, świetnie zapowiadająca się fabuła. Mnie ta gierka kupiła swoim klimatem, także tylko czekać do 26 kwietnia :)
U.V. ocenił Horizona na 8, a gra dostała głównie 9 ;)
Tam też niby wszystko odtworcze itd ale wciągała na maxa
Generalnie gier nastawionych na fabule coraz mniej, więc ja tam czekam
W takim Mad Max fabuła była kiepsciutka
Dla mnie jest to największa premiera tego roku, oczywiście zobaczymy jak to wyjdzie w praniu ale nie wymagam od tej gry fajerwerkow, jedyne na co licze to dojrzałość, dorosłość i dosadna brutalnosc wykreowanego swiata. I tu podobno tworcy poradzili sobie naprawdę dobrze. Smieszy mnie natomiast te narzekanie na elementy ktorymi stał Red Dead... I ciągłe biadolenie o braku innowacyjności. Nigdy nie tknalem żadnego Far Crya, zagralem tylko w jednego Assassyna... w Origins i szczerze? Lata mi kolo dupy czy mechanicznie open world Days Gone będzie podobny do Far Cry 5 bo... Uwaga, nigdy nie zagralem w żadnego Far Crya! I takich ludzi jest multum wystarczy grac w gry od tej generacji konsol i wymagac od tych gier nacisku na fabule. Juz Far Cry 5 sie nie klasyfikuje... Przynajmniej dla ogółu. Druga sprawa czyli narzekanie na zombie... To jest taki idiotyzm że glowa nie ogarnia. The Last Of US to wariant zombie w stylu I Am Legend czy The Walking Dead... i uwaga, dopóki nie zadebiutuje Days Gone nie znajdziecie na PS4 drugiej gry w tych klimatach. Trzeba nie miec gustu żeby do tego samego wora wsadzac Resident Evil czy Dying light to juz zupelnie inne klimaty.
PS. Spider-Man, Horizon Zero Dawn te gry też były pod kątem kreacji open worlda wtórne i co z tego? Dla wielu to bardzo dobre gry. Mad Max... Najbardziej schematyczna, wtorna i monotonna gra generacji i co? Jakoś dużo osób mowi w samych super latywach o tej grze. Dlatego nie rozumiem, czemu tak wiele osób wymaga od tej gry cudów kompletnie nie biorąc poprawki na to, że to tak naprawdę debiut dla Bend Studios w świecie AAA? To idiotyzm, w najczystszej postaci... Innowacje, to sobie wprowadzi Ghost of Tsushima, bądź Death Stranding, The last Of us part II a nie projekt ludzi co wcześniej zrobili port na vite.
I tak Days Gone wydaje mi się 100 razy bardziej ciekawsze od nadchodzących wszystkich razem wziętych gier Ubisoftu :)
Jak wyjdzie to na pewno kupę.
Poza tym miło przeczytać normalny tekst, zagraniczne serwisy kręcą tylko niepotrzebne dramy.
Kolejna gra "must have" w kolejce do ogrania.. shiiittt, zatrzymajcię tę karuzelę wydawnictw, bo mi życia nie starczy na ogranie wszystkiego xD zabierę do grobu kompa, konsolę i gry, które musze ograć, jeśli za życia nie zdążę. Musze tylko zrobić to tak, by żona nie wiedziała. Co do gry - nikt chyba(i mam nadzieję) nie oczekuje od niej bycia kolejnym "Horizonem" czy God of War'em. To po prostu będzie przyzwoita/dobra produkcja na konsolę i sam osobiście czekam i jestem zadowolony z tego, co na chwilę obecną o tej grze wiem i co widziałem :)
Ja osobiście jestem mocno nastawiony na Days Gone. Pre-order dawno już poszedł. Jestem pewny, że będę się dobrze bawił.