Ile kosztuje wyprodukowanie Samsunga Galaxy S10+?
Prawie 8tyś za s10+ z tera pojemnością jak i 12gb ramu poważnie ? po co komu tyle pojemności ja się pytam ? poczekam aż stanieje i wtedy kupie, choć pewności nie mam.
Dlatego rok po premierze są takie obniżki albo rozdają po 500 zł w promocji. Później czytamy, że Samsung S10 nie sprzedaje się tak dobrze jak poprzednik. Jak mają ceny jak za laptopy albo komputery to, co się dziwić, że to nie schodzi. W d*upach im się tam już powoli przewraca.
Dla mnie rynek smartfonów to jest w ogóle jakaś kopalnia beki, w życiu bym nie kupił smartfona za taką cenę, tym bardziej że mam go co najwyżej do dzwonienia, sms-ów i muzyki. Kompletna cenowa padaka.
Koszt produkcji najnowszego ajfona i zwykłego S10 możliwe, że faktycznie oscyluje w granicach 400 dolców (taka górna granica, wersja z jednym tera pamięci podskoczy pewnie z 50-100 dolców w górę, nim technologia miniaturyzacji znów się nie ustandaryzuje), licząc same części i robociznę. Do tej sumy należałoby doliczyć R&D, choć w przypadku topowych smartfonów wypuszczanych co roku cały Risercz and Dewelopment ogranicza się chyba tylko do odejmowania portu na słuchawki i wymyslania coraz to nowszych mechanizmów zabezpieczeń wliczając w to skan struktury włosa łonowego użytkownika, podczas gdy podstawowe funkcje nie zmieniły się do 10 lat.
Największe fundusze producentów pochłania marketing. Nawet głupia paczka czipsów, której produkcja kosztuje jakieś 3 grosze, musi mieć reklamę i musi się ten koszt zwrócić z nawiązką.
Te ceny części są i tak jeszcze mocno zawyżone, nikt nie ma wglądu z tych serwisów co to analizują w konkretne umowy firmy, a gracz taki jak szajsung ma o wiele lepsze warunki niż ich domysły bazujące na cenach dla innych firm.
To jest jedno, a drugie.
Szajsung chociażby sam produkuje też ekran i soc, wobec czego tylko oni de facto wiedzą ile ich dokładnie to kosztuje i to na pewno nie jest tyle ile wynika z analizy firm, które po prostu nie mogą mieć dostępu do wewnętrznej dokumentacji firmy, ale trudno uwierzyć, żeby to była aż tyle, może połowa tego.
W czasach tak około xperia z2, dalem się omamić i kupowałem nowy, możliwe najlepszy telefon, w okresie od 3 do 6 miesięcy. Bo po takim czasie mniej więcej się tłukły. Na szczęście zdałem sobie sprawę z tego debilizmu i marnotrawstwa, kupiłem chiński telefon za 1400 zł, który komponentami przerastał wtedy wszystkie ponad dwa razy droższe szajsungi i służy mi do dziś, już mocno przechodzony. I wcale nie czuję potrzeby zmiany. Inna sprawa, że to przejście było dość naturalne, bo wtedy nie było jeszcze tylu chińskich telefonów, flagowce nie były aż tak przepłacone, a i telefony z niższych półek były po prostu wolne.
Myślę że jest ok, i to nie tyczy sie tylko Samsunga tylko każdego producenta, każdy wyprodukowany smartfon jest 2x tańszy, i to było wiadomo od początku, od lat, ale niestety większość z nas chciałoby telefon kupić w cenie jego wyprodukowania co jest nie możliwe. Zrobienie telefonu samo sie nie opłaci, oni wydają np 500 dolarów ok, i teraz wchodzą opłaty, takie jak czynsz,grunt, opłata prądu, opłata pracowników itp. Wiec gdyby tak sprzedawali wszyscy za cenę produkcji każda firma by już zbankrutowała, lub byśmy mieli dopiero Samsunga S1 :)
Jestem zaskoczony, że wyprodukowanie kosztuje aż tyle. Z punktu widzenia innych branż koszt wytworzenia produktu na poziomie 42% ceny końcowej to horrendalnie dużo.
Weź pod uwagę, że branża elektroniczna rozwija się tak szybko, ze te same części za rok są już o połowe tańsze, dzięki czemu można nadrabiać straty.
Pamiętaj też, że choćby na rynku konsol standardową taktyką jest sprzedawanie pierwszego rzutu nawet poniżej kosztów produkcji, bo zarabia się przede wszystkim na sofcie. Podobnie jest z telefonami - te circa 50% ceny końcowej amortyzuje się w masie dodanych dupereli (choćby bzdurnych aplikacji instalowanych domyślnie), umowach z operatorami i nawet na takich pierdołach jak akcesoria.
To teraz zaczynam się zastanawiać, jakim cudem Nokia 9 Pureview kosztuje tylko ~2600zł...
Albo do jakich przekrętów doszło w tworzeniu tego zestawienia kosztów produkcji nowego Samsunga. A coś czuję, że zdrowo zawyżono te koszty produkcji.
Sory ale poniekąd sami "jesteście" sobie winni!
Dej nam bezramkowe telekomy!
Dej nam same szkło i metal!
Dej i dej i dej! :) a to wszystko podwyższa cene.
No tak...
Nokia N8. Nowinki technologiczne, metal, złącze HDMI, port jack 3,5mm, spust migawki, lampa błyskowa, slot karty pamięci, osobne wejście na ładowarkę, oczywiście jest i obecny port USB. Chyba o niczym nie zapomniałem... A nie, jest jeszcze wymienna bateria i aparat, który robi do dziś świetne zdjęcia. No i suwak do odblokowania ekranu. I przyciski - 2 do głośności i dwa fizyczne do obsługi telefonu. Przy czym telefon da się obsługiwać nie wykorzystując ani jednego z nich. Po prostu są, dla wygody, żeby poprawić i tak świetną jakość obsługi tego staruszka.
A wszystko to za 2000zł na premierę.
I tak, wołałem, żeby dano mi więcej. Ale nie, żeby mi odbierać. Chciałem tylko szybszy internet i lepsze wsparcie tymi zasyfionymi aplikacjami z Androida. No i wiadomo, coraz lepszy dźwięk na słuchawkach, coraz lepsze aparaty.
Wyszła Nokia 808. A po niej, właściwie po N8, kupiłem dopiero lata później HTC 10. I w sumie, oprócz świetnego, naprawdę świetnego dźwięku na słuchawkach, obsługi zasyfionych reklamami aplikacji i szybkiego internetu i całkiem dobrego aparatu, nie widzę w tym telefonie nic interesującego. Wielkie to to, ledwo się w kieszeni mieści, ciężko obsługiwać, oczy bolą od patrzenia na ten wielki ekran...
I teraz moje pytanie: dlaczego mam cierpieć za głupotę innych ludzi? Gdzie są te telefony z mnóstwem bajerów? Ja chcę ramek, chcę małych smartfonów, takich 4 calowych, i robiących świetne zdjęcia. Mających złącze HDMI. Port jack 3,5mm. Chyba tylko Sony oferuje coś w tym stylu, ale nie mam pewności, czy też nie rezygnują ze złącza jack, pomijając całą resztę... Co za popaprany rynek.
@Edit
Zapomniałem. Jeszcze radio FM. Z tego też rezygnują, a mi z kolei bardzo go brakuje. I jest jeszcze nadajnik FM, wspaniała sprawa, ale to już próżne marzenia, chyba tylko Nokia była na tyle wspaniała, żeby go montować w swoich smartfonach. Przeklęty Andro$syf i ludzkość, która za nim poszła... :/
ZApominacie ze to sa koszty czysto fizyczne, gdzie marketing, technologie, biuro itp itd.
Bardzo mało ale na takich produktach się najlepiej zarabia tani w produkcji a drogi w sprzedaży. Dlatego takie cisnienie na drogie smartphony wśród producentów tutaj zysk jest bardzo dobry. Telewizory itp dają przeciętny zysk smartphony hiend to czysty zysk.