Klęska Left Alive - mierne oceny graczy i 50% przeceny po tygodniu
Taka moda ostatnio jak się produkt nie podoba to atakują fanów albo próbują przyblokować możliwość mówienia o produkcji. Nie wiem czego się spodziewali, gra na gameplayach wygląda jak produkcja z playstation 3.
A wystarczyło od razu wypuścić jako budżetowy produkt a nie teraz stosować nieczyste zagrywki.
A po co? Lepiej walnąć cenę 300zł.
"Moda na Sukces - czyli o tym, jak nie uczyć się na błędach poprzedników" - odcinek #1337.
Niektórych wydawców to już kompletnie pogięło. Wydają budżetową kupę pod przykrywką gry AAA i za pełną cenę, więc czego się spodziewają? Oklasków i rzucania im pod nogi pieniędzy?
Czy sprawdzenie podstawowych informacji jest naprawdę takie trudne? Square Enix nie wyłączył streamowania. Poinformowali 3 dni temu, że jest to błąd i pracują nad jego naprawieniem.
https://twitter.com/leftalive_jp/status/1102061789758386176
Blokada jest dostępna wyłącznie na YouTube. Streamowanie działa doskonale i bez problemu na Twitchu, więc wszelkie zarzuty o celowe ukrywanie jakości gry są dość dyskusyjne.
Jak zrobią coś głupiego i szkodliwego dla nich, to potem zawsze okazuje się, że to była tylko 'usterka'.
Masz rację. Dzięki za zwrócenie uwagi.
Błąd został już poprawiony :)
Czy ktoś nie odnosi takiego wrażenia, że branża AAA to przechodzi jakiś kryzys ostatnio? Co nie wyjdą nowe gry to jakaś kupa, kontrowersje. I to w sumie już zaczęło się od F76 i BF-a V. Od kilku miesięcy to mam wrażenie, że w tej branży to jest jakiś matrix, wydaje się półprodukty i crapy techniczne, a każdy kolejny wydawca powtarza błędy poprzednika. Nawet chwalone przeze mnie Ubi dało ciało z New Dawn, ale to przynajmniej jest tylko jakiś dodatek. I wiem, że wcześniej też wychodziły crapy czy były jakieś bugi i kontrowersje, ale nie było chyba to na taką skalę i w tylu produktach do tej pory.
Zobaczcie takie Anthem. BioWare zbanowało gościa, bo loopował sobie lootowanie, czyli po prostu wykorzystał exploit. Nie wgrywał cheatów, nie oszukiwał, po prostu wykorzystał możliwości gry w ten czy inny sposób. Dostał bana i co lepsze, to był nieliczny streamer, któremu chciało się jeszcze streamować Anthem. W F76 to samo, bany leciały, bo ludzie się wbili do pokoju deweloperskiego.
Dla mnie to co się ostatnio dzieje to jakieś żarty, nic dobrego nie wychodzi, a luty już był tak przeładowany tytułami, z których każdy jeden miał jakiś fail czy był po prostu kiepski. Teraz do tego zacnego grona dołącza Square Enix i co mnie boli, bo uwielbiam gry jak Nier czy Final Fantasy, ale wydają tytuł kupę, drugi już po Quiet Man. Coś się ostatnio niedobrego dzieje w branży gier.
Można mieć tylko nadzieję, że da to do myślenia dużym wydawcom, w co wątpię, ale przynajmniej jak trochę dostaną po kieszeni to może otrzeźwieją, bo już chyba całkowicie utracili kontakt z rzeczywistością.
Sami sobie winni jesteśmy, wszyscy tak chętnie korzystają z mikrotranzakcji (np gry EA) i lubią kupy (np f76) to sie nie dziwie że gry AAA przechodzą ,,kryzys", ale takie UBI na przykład nic sie nie zmienił wiec i w pewnym sensie u niego nic sie nie zmieniło i nadal wydaje znośne gry.
W lutym dostaliśmy jednego z lepszych remaków czyli RE2 i genialne Metro. Już niedługo dostaniemy Sekiro. A to dopiero początek roku.
Więc to nie jest tak że gry AAA przechodzą kryzys, a raczej najwięksi coraz częściej się potykają na swojej chciwości. Doszło u niektórych do punktu kulminacyjnego gdzie bańka pękła i gracze powiedzieli dość lub na tyle srogo się zawiedli że twórcy muszą jednak podreperować swoją reputację.
Chyba że będą chcieli dalej tkwić w tym limbo gdzie ich gry się sprzedają bo w końcu są gigantami, ale hejt i świadomość innych jest na tyle wysoka, że nie zarobią tyle jakby byli bardziej szanowani.
ostatnio?
ta tendencja jest od dłuższego czasu, może przez to że więcej ludzi zaczęło zwracać na to uwagę (wcześniej nie ważne jak zbugowanego szrota wydał wydawca AAA to i tak bez zastanowienia kupowali) to i dziennikarze coś tam o tym przebąkną?
^Jest, ale nie było chyba do tej pory takiej kulminacji.
Fakt, zapomniałem o Metro i Residencie, ale: A) Metro nie jest dla każdego (sam się odbiłem i strasznie wynudziłem) B) Resident faktycznie świetny, no ale na taką kulminację tytułów to jednak trochę lipnie to wygląda C) Resident wyszedł jeszcze w styczniu
Doszło u niektórych do punktu kulminacyjnego gdzie bańka pękła i gracze powiedzieli dość lub na tyle srogo się zawiedli że twórcy muszą jednak podreperować swoją reputację.
100% racji.
Czy ktoś nie odnosi takiego wrażenia, że branża AAA to przechodzi jakiś kryzys ostatnio?
Hehe. Chyba nie czytałeś wczorajszego felietonu na GOLu: Trwa kryzys w świecie gier AAA? Tak wam się tylko wydaje xD
Prawdopodobnie odnosisz takie wrażenie, bo o kontrowersjach, porażkach i aferach dużo lepiej się pisze niż o sukcesach. Przykładowo, news o tym, że RE2 zbiera świetne noty, potem może ze dwa o dobrej sprzedarzy i tyle. A taki Anthem prosi się o nowe informację codziennie. Że o F76 już nie wspamnę.
Problem jest jeden: gry AAA są coraz droższe w produkcji. Wiem, wyświechtane hasełko, ale większość osób używa go w złym kontekście, usprawiedliwiając mikrotransakcje i inne machlojki korpo. Za droższymi w produkcji grami stoi jednak jeden, zasadniczy problem: zajmują się nimi osoby, które na grach się nie znają. Już mniejsza o smutnych panów w garniturkach (bo o ich niekompetencji wie każdy), którzy narzucają swoją wizję. Chodzi o samych pracowników. BioWare zatrudnia 800 osób, gdy grę taką jak Anthem dałoby się bez problemu zrobić w 40-50. Studia AAA tworzą pierdołowate stanowiska, które nic nie wnoszą do ogólnej jakości. Daniel Vavra (twórca Kindgom Come) o tym pisał. Siedzi koleś i przez miesiące zajmuje się modelem pierdołowatej skórki. W tydzień lub dwa dałoby się to zrobić, a ten koleś jeszcze pewnie będzie zmuszony do crunchu. Albo siedzi 20 "pisarzy" i w dwa lata wymyślają denną fabułę do liniowego shootera, którą przeciętny człowiek samemu ogarnąłby w trzy miesiące, pisząc trzy strony dziennie. W studiach AAA efektywność kompletnie leży. Zamiast zatrudniać ekspertów od źdźbeł trawy, a już w ogóle od różnorodności płciowej i kolorowej, dałoby się zatrudnić dobrego designera z pomysłami. 300 osobową grupą zarządza się ciężej niż 30. Chaos, kierownicy kierowników kierownika, ludzie sprzeczający się o najmniejszą pierdołę. Większości wyrobników ta gra w ogóle nie obchodzi, byle dostali to, co mają na papierze. I tak to koszty rosną, smutni panowie w garniturkach stoją i poganiają, a gry są coraz gorsze i mniej dopracowane.
Fajnie. Pozbawianie wolności słowa, poprzez youtube (dobrze że pisać idzie) To są kpiny...następna firma, która myśli że może wszystko.
Ale na PC można streamować, czy też zablokowali? ;) Według mnie to dosyć samobójczy ruch. Przecież ta informacja rozprzestrzeni się w błyskawicznym tempie i bardzo zaszkodzi wizerunkowi Square. Oberwie się też samej grze. Gracze zapamiętają ją jako pozycję, która była tak słaba, że nawet filmików nie można było z niej nagrywać. Dziw bierze, że w erze internetu pojawiają się takie kwiatki wizerunkowe autorstwa bardzo poważnego wydawcy.