Ja to tylko w piecu ale ciekaw jestem jak tam z waszymi nałogami. Kumple ze szkoły mnie namawiają na "bucha" ale do tej pory nie udało mi się ich namówić. Myślałem kiedyś o e-papierosie ze względu na to że zamiast tytoniu pali się jakieś olejki które ładnie pachną. Porównując E-Papierosy do zwykłych papierosów i cygar to co jest najbardziej szkodliwe? Czy e-papierosy są bezpieczne a cygara mniej szkodliwe ze względu na to że to praktycznie sam zawinięty tytoń? Zwykłe papierosy śmierdzą ale już takie elektryki, znajomi chwalą się który palił jakiś nie wiem o co z tym chodzi ale numer olejka np. 0 , 6 18. Widziałem całą masę Vaperów i zaciekawiły mnie one ale chcę wiedzieć jak bardzo są szkodliwe. Czy od nich też dostanę raka płuc? A jak jest z marihuanen (nie nie zamierzam palić) ale ona spośród tych wszystkich jest chyba najbezpieczniejsza czy tak nie jest?
Nie zaczynaj palić żeby wpasować się w towarzystwo.
Marihuana palona nałogowo jest tutaj najgorsza ze wszystkich dostępnych opcji. Jak sobie od czasu do czasu zajarasz to ci się nic nie stanie. Zresztą wystarczy popatrzeć na ludzi, którzy jarają codziennie. Negatywny wpływ widać na pierwszy rzut oka i nie jest to wcale nic fajnego.
nie chodzi o to żeby się wpasować w towarzystwo. Zwykłych nie zapalę bo wiem jak bardzo śmierdzą ani cygar bo nie mam do nich zaufania. Elektryki przyciągnęły moją uwagę tymi olejkami, smakami, ale nie wiem czy są bezpieczne czy taki sam syf jak zwykle?
Jak ci zależy na zdrowiu to nie pal wcale, elektryki też nie są bez wpływu na zdrowie. Jak ci normalne papierosy śmierdzą to sprawdź mentole jakieś.
kolega palił kiedyś przy mnie niby miętowego i nie wyczułem żadnej różnicy w dymie a wiem jak pachnie papieros bo dziadek był nałogowym palaczem
Ludzie palący mj non stop są dla mnie na równi z upośledzonymi. Wiem bo znam takich ludzi, a nawet z jednym mieszkałem. Przy okazjonalnym paleniu idzie odczuć efekty uboczne, myślę, że mózg okazjonalnego palacza działa o 5-10% gorzej jakby ktoś nie palił. Druga rzecz to wiadomo, że palący codziennie są uzależnieni i nie zawsze łatwo jest się rozstać z nałogiem. Ostatnio znalazłem ciekawego gościa:
https://www.youtube.com/watch?v=4vDSG71hvWE
Jak widać nałóg jak każdy inny, sprzedawanie swoich i nieswoich rzeczy, utrata znajomych, rodziny, a człowiek nawet tego nie widzi, a jeśli widzi to ma to gdzieś. Zauważa naprawdę dopiero jak odstawi.
OMG, co wy piepszycie o ganji ;D utrata znajomych? poznalem full ludzi wlasnie podczas palenia. W maju MWK w Warszawie, pokazmy ilu nas jest :D Poza tym thc leczy raka mózgu!
https://www.youtube.com/watch?v=gPq5EY1O09g
Ja palę bardzo rzadko, mam po prostu czasem ochotę, lecz uzależniony nie jestem. Już widzę mój organizm przy uzależnieniu, ciągłe latanie do toalety bądź po miskę...
Nie przemawia do mnie za bardzo porównywanie: "to jest zdrowsze od tamtego". Po znajomych zauważyłem jedno - za dużo palenia może wprowadzić w manię. Ciągłe gadanie o tym, wspominanie, żarty co dwa zdania nt. palenia czy gorszych rzeczy. Do tego dochodzi "a zanim zrobię to, to zawsze muszę sobie przypalić". Coś ugotować? Zaraz, do tego muszę sobie przypalić. Włączamy film? Tak, ale przed filmem muszę sobie przypalić. To samo z grami. Sam nie chciałbym wpaść coś takiego. Nie mówiąc już o szkodliwości zdrowiu.
E-papieros jest zdrowszy od normalnych papierosów? Okej, ale zawsze powtarzam, że e- jest zawsze pod ręką i nie wymaga zapalania, gaszenia. Można go w każdej chwili wziąć w łapkę i pociągnąć. To prowokuje o wiele częstsze korzystanie, często non-stop. W takiej ilości to na pewno nie jest "zdrowsze".
Lubię zioło od czasu do czasu (tak 2-3 razy rocznie), ale jak ktoś jara codziennie, to jego mózg zamienia się w kalafior. Koncentracja, pamięć, kojarzenie faktów, siadają. Rak po prostu nie ma czego zaatakować. Poza tym lepiej nie palić tego, co u nas uchodzi za maryśkę.
Dlaczego tak uważasz? Przedstaw swoją opinię czy chodzi o to żeby być tym macho jak w Narcosie i innych meksykańskich serialach w których mafia paliła cygara i dlatego byli tacy "cool"?
Zwykłe papieroski to takie mdłe popierdółki. Cygar jest od cholery do wyboru. Różna moc, długość palenia itd. Fajnie się paruje z whisky czy rumem. A e-fajki to takie dziwactwo. Wcale nie takie zdrowe jak niektórzy gadają.
tak ale cygaro też nie jest zdrowe a chodzi mi o to co jest najmniej a co najbardziej szkodliwe?
A gdybym tak powiedzmy raz na tydzień zapalił elektryka? Wiem że mógłbym się uzależnić i nie przestrzegać tego limitu ale teoretycznie gdybym tak robił? Słyszałem że dym palącego jest bardziej niebezpieczny jak gdyby samemu się paliło czy to prawda? Płuca niby oczyszczają się w ciągu 24h to jak raz na tydzień elektryka?
Właśnie zapaliłem 1 szluga po kilku mies. przerwy bo mam stresujący okres i czuję się fatalnie. Nie polecam. Zeby stwierdzić, jak to działa na nasz organizm trzeba własnie zrobić tak jak ja. Okropność.
23 lata na karku, a nigdy nie miałem papierosa w ustach, czasami kusiło, żeby spróbować.
No u mnie to już 33 i podobnie.
Miałem skuteczną antyreklamę poznając w młodości (wczesna podstawówka) dwóch gości po około 13 lat już silnie uzależnionych co nie potrafili wejść na drugie piętro bez solidnej zadyszki. Lepszego otwieracza oczu nie potrzebowałem.
a o co chodzi z tymi numerkami przy olejkach do elektryków??? Czy to określa ich moc? Bo znajomi tylko 18 taka mocna że dwa buchy i mnie kaszlało 6 średnia a 0 zwykła
7 lat paliłem, od 9 miesięcy jednak wolny od nałogu. And it feels good.
Nie warto się w to pakować. Ani nawet w elektryki itd. Szkoda hajsu, szkoda zdrowia dla tak iluzorycznych korzyści (czyt. żadnych)
A jakby tak po prostu podgrzewać wodę smakową i wdychać parę wodną???
Bo czasem lubię wypić alkohol ale słyszałem że niszczy szare komórki więc szukam czegoś bezpieczniejszego na zastępstwo i myślałem o elektryku
To idź do kiosku po paczkę i spróbuj, jak musisz. Uprzedzam jednak, że nawet największym nałogowcom pierwsze fajki nie smakowały ;)
PS. Elektryki to też syf, nie łudź się że znajdziesz zdrową alternatywę.
Jak chcesz tylko spróbować to raczej długotrwałego uszczerbku na zdrowiu nie uświadczysz, którejkolwiek opcji byś nie wybrał.
Nie uzależnisz się też po jednym papierosie. Jeżeli będziesz palić dalej to będzie to tylko i wyłącznie twój wybór. Jak zaczniesz nałogowo palić to dopiero mózg będzie przyzwyczajony do nikotyny, a jej brak będzie powodował dyskomfort.
Jak szukasz alternatywy to zacznij nałogowo jeść marchewkę, uprawiać sport albo cokolwiek. Nawet jedzenie dobrej czekolady (mowa o gorzkich) jest zdrowsze a powoduje ten sam wyrzut endorfin.
Te same efekty (wyrzut endorfin) lub nawet lepsze (dopaminy) można uzyskać na dziesiątki nieszkodliwych sposobów, od przytulania po ćwiczenia fizyczne, od tańca po dobry jakościowo własnorobny posiłek, od seksu po odprężającą kąpiel.
Fajki kuszą, bo to początkowo dość łatwy sposób na osiągnięcie tego samego efektu, pozbawiony wysiłku. Niestety z czasem efekt pozytywny słabnie a narastają negatywne powodowane uzależnieniem. Efekt? Pierwsze kilka miesięcy jest fajnych, następne lata są do ..... bo efekt głodu jest rzeczą namacalną i kolejna fajka jedyne co daje to zaspokojenie tego głodu bez innych korzyści. Wskazali ci tutaj na to wszyscy ci, którym palenie udało się rzucić. Każdy jeden ci to powie.
A jak jest z tą marihuanen ?? Czy rzeczywiście jest bezpieczna? Słyszałem o THC że to niszczy układ nerwowy. Z nią nie chcę mieć nic do czynienia ale porównując z : elektrykiem, cygarem, zwykłym kopciuchem to jak wypada na ich tle?
Nie jest bezpieczna. Jest spoko jak zajarasz raz na jakiś czas, ale palenie jej regularnie to durny pomysł, już lepiej papierosy palić.
czyli nie jest tak jak mówią niektóry najbezpieczniejszym środkiem do palenia.
Nie rozumiem jak można być takim głupim bo słyszałem że niektórzy maczają ją w Domestosie dla wzmocnienia efektu..
Ja mam paskudne doświadczenia, ale też nie wiem ile w tym co paliłem było faktycznie marychy, a ile innych syfów. No i z grubsza tu problem, że raczej nie będziesz wiedział, co jarasz.
Trwale Ci nic nie zrobi w przeciwieństwie do twardszych narkotyków. Wszystko zależy głównie od tego jaka ta marihuanę palisz, wszelkie maczane watowane syfy w Polsce mają mało wspólnego z dobra marihuaną.
Główne efekty uboczne to pamięć poklatkowa przy nadużyciach.
Bajki o tym że ludzie tracą świadomość i na stale się zawieszaja czy lądują w wariatkowie bo palili trawę można włożyć między bajki.
Samo palenie i wpływ bezpośredni jest mniejszy na organizm niż papierosy. Ale wiadomo że nadal wpływa źle w jakimś stopniu.
Jesli jest to palenie rekreacyjne od tak dla towarzystwa jako zamiennik alkoholu tak
Ale żeby palić dzień w dzień po 15 blantow nie.
Ale jesteśmy w Polsce, myślisz, że jego koledzy załatwią mu dobrej jakości zioło?
Jeden z kolejnych powodów, żeby nie palić tego regularnie.
Polecam spróbować. Będziesz wiedział z czym masz do czynienia. Zapach to jedno ale samemu zapalić to coś zupełnie innego. Osobiście przy pierwszym zapaleniu papierosy bardziej tolerowałem niż e-papierosa(mocno kopią). Przy okazji, 0-6-12-18 mówią o zawartości nikotyny. Cygaro zapaliłem raz i nie polecam. Wg mnie, e-papieros jest przyjemniejszy i zdrowszy niż zwykłe papierosy. A jak to jest rzeczywiście to cholera jedna go wie.
Miewałem długie wymuszone przerwy ale ogólnie pale, od ostatniego pół roku przerzuciłem się na system iqos i jestem usatysfakcjonowany
Obracałem się w różnym towarzystwie za dzieciaka. Część z nich wyszła na ludzi, część z nich teraz siedzi ... Nigdy Ci ludzie palący mnie nie częstowali, bo wiedzieli, że nie palę. Innych namawiali, mnie nie. I tak sobie po prostu myślę, że to jest kwestia charakteru i ewentualnie postawienia się. Mam 29 lat, a w gębie tego nie miałem. To samo z ziołem. Masz słaby charakter to zaczynasz palić za dzieciaka, bo ... koledzy. Bez palenia też ich będziesz miał.
Papierosy rzuciłem 6 lat temu, bo bez sensu.
.
Tak, elektryka moc 6. Ale coraz częściej myślę o zaprzestaniu palenia, bo chyba bardziej palę z przyzwyczajenia i nudów. Chyba następna książką jaka przeczytam będzie Allena Carra, prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie.
Prosta metoda to ułożyć sobie w głowie, żeby nie palić. Książki do tego nie trzeba :) Moja mama paliła przez 20 lat i rzuciła z dnia na dzień. Nie używała żadnych tabletek, plastrów itd. Rzuciła bez większych problemów.
Pewnie da radę tak, raz z pół roku nie palilem ale jakoś powrocilem. Miałem kilka takich sytuacji że płyn się skończył i nie palilem pół dnia i jakoś dało się wytrzymać więc myślę że jak bym się zawział to by się udało.
No i wtedy już by nie było że matma pali provoga za 99 zł :D
Ja z tą książką rzuciłem, także polecam. Ale zanim ją nawet kupiłem, miałem w sobie ogromną determinację by z tym wygrać, także i ona jest tu potrzebna. Tfu, kluczowa.
prawie 40 lat na karku, nigdy nie palilem, nigdy mnie nie kusilo, moze to niestosowne ale uwazam palaczy za debili
Po co pchać się w coś co ewidentnie jest szkodliwe w każdej formie (to czy elektryki szkodzą trochę bardziej czy trochę mniej niż zwykłe fajki to kwestia sporna), daje mało co (skok endorfin na początku zauważalny szybko słabnie i z palenia zostają same wady bez żadnych zalet), kosztuje kupę kasy a do tego grozi dość silnie możliwością uzależnienia?
Jaki sens?
Jak patrzę na mojego kolegę w pracy który nie dość że pali dwie paczki dziennie to jeszcze każdą wolną chwilę poświęca na kręcenie papierosów bo to taniej wychodzi to jestem szczęśliwy że tym pieprzłem lata temu.Ale jak już wspomniałem w innym temacie człowiek który palił nałogowo po rzuceniu palenia też ma przesrane.Najlepiej w ogóle nie zaczynać z tym świństwem.
W swoim zyciu zrobilem pare bledow, najwiekszym z nich bylo zaczecie palenia, czlowiek byl mlody i glupi, a teraz zaluje :P Palenie to zuo zeby siadaja, smierdzi z japy, kondycja siada, czlowiek na 4 pietro wejsc nie moze zeby nie sapal jak parowoz, rzucic ciezko :P Tracisz sporo z powonienia przez co smak sie traci, a jak rzucasz palenie i wraca wech to zaczynasz zrec jak swinia bo wszystko smakuje 100% lepiej.
No właśnie , znam ten ból .Brzucho rośnie a wraz z nim nadciśnienie ,cukier i cholesterol.Jak zaczynałem palić to ważyłem jakieś 68 kilo a tera w kilkanaście lat po rzuceniu mam około 100 kilo.
Każdy chyba zaczął palić z własnej głupoty, innego wytłumaczenia nie widzę, może ktoś mnie oświeci
Z wyboru jestem straight edge, czyli zero alkoholu, zero papierosów, zero narkotyków. Wynikło to z okolicy w której się wychowałem, która w czasach mojego dzieciństwa dominowała wśród najgorszych dzielnic, aktualnie jest już dużo lepiej, jednak miałem widok co z człowiekiem robi alkohol i narkotyki, głównie za sprawą "kolegów" z klasy, a papierosy mam obecne w domu, ojciec kurzy na potęgę. To sprawiło, ze obiecałem sobie, że nie tknę niczego takiego i jak na razie przez 24 lata mojego życia mi się to udaje, jeszcze nikomu nie udało się mnie namówić nawet na kieliszka, nawet najbliższym przyjaciołom. Osobiście też nikomu nie bronię alkoholu czy papierosów, bo narkotykami gardzę, ale nie lubię przebywać w towarzystwie osób pijanych, czy osób palących przy mnie, wystarczy, że to mam w domu rodzinnym.
Nigdy nie zrozumiem wogole nie pijacych, no chyba ze bylych alkoholikow, sam mam paru znajmomych ktorzy z wyboru prawie nie pija, bo nie lubia tracic kontroli :) ale na imprezie z 2-3 browary potrafia wypic, bardziej dla smaku. Podziwiam ich za to bo ja niewiem jak mozna saczyc jedno piwo przez 2 godziny :D trzeba miec naprawde stalowa wole :D
az smutno mi sie zrobilo :(
Alkohol to najlepszy środek na usuwanie toksyn z organizmu. A picie zacnego trunku popalając przy tym fajkę lub cygaro to jedna z największych przyjemności jakie dane jest zaznać człowiekowi. Nie rozumiem jak można nie pić w ogóle alkoholu. Rozumiem niechęć przed paleniem, ale alkohol? No chyba, że ktoś wszędzie widzi alkoholików. A jedyna możliwa i znana opcja picia trunku to nawalenie się do nieprzytomności. Zawody kto dalej wymiotował itd. Alkohol to zdrowie. Jedna lampka wina dziennie (125ml) to powinna być norma dla każdego człowieka. Poprawia krążenie, poprawia samopoczucie i komfort psychiczny.
Nie.
Swoje wypiłem i wypaliłem. Na tą chwilę jestem praktycznie czysty, od dwóch lat nie kupiłem paczki i nie palę. Alkoholu nie tykam, musi być naprawdę jakaś okazja, żebym sięgnął po piwko np. Nie lubię i nie piję, o zieleni nie będę się wypowiadać, bo to nie miejsce na to.
Kiedyś założyłem tu wątek. Może te rady mi nie pomogły od razu ale działają, bo już 4 miechy nie palę i nie mam ochoty zapalić.
Postaram się znaleźć link. Znalazłem: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14701969
Bezi ale bzdury to mało. Akurat marihuana jest mniej szkodliwa niż papierosy i alk razem wzięte, ale lepiej gadać bzdury powielane przez innych, którzy nie widzą związku między marihuaną, a konopią indyjską. Po alku rodzi się agresja, albo wypadki na drogach (o kacu nie wspominając), po papierosach rak murowany, a po maryśce z chwilą zejścia jej śladów z organizmu wszystko wraca do normy. No, chyba, że ktoś pali co dziennie po kilka razy, to należy już współczuć, zresztą podobnie jak ze wszystkim, z czym nie ma się umiaru ;)
Zbyt częste palenie marychy powoduje u ludzi tępotę, widziałem to już tak wiele razy, że biorę to za pewnik, oraz przyczynę. Myślę, że przez nadmierną lekkomyślność i wyluzowanie oduczają swój mózg od wysiłku.
A co do papierosów, to jaram jak lokomotywa :D
Zaczalem vape ostatnio ale od tego i tak smierdzisz tymi olejkami a szkodzi podobno bardziej
Prezesi Tobacco Company maja niezly wygrzew z ludzi, ktorzy taki sos wydaja na to gowno.
Dla mnie palacz to biedny czlowiek-charakterologicznie, finansowo, wizerunkowo i zdrowotnie.
A nie pomyślałeś o tym, że ten palacz będąc głupim nastolatkiem zaczął to palić, bo to nastolatków moda?
Cygara to spoko sprawa. Polecam. Tak samo fajki. Ale prawdziwe fajki, a nie slangowe papierosy. Największe gówno to e-papierosy. Zawsze mam lekki ubaw jak widzę gościa z e-papierosem w mordzie.
Paliłam kilkanaście lat. Rzuciłam z pomocą takiego zabiegu: [url= [link] ]. Poszło gładko i było OK przez taki długi czas, ale teraz mam ochotę zapalić. Ale po tylu latach niepalenia trochę szkoda, ale korci mnie znowu jak nie wiem co. Stresy na mnie źle działają. Trzymajcie kciuki, żebym się nie dała wpakować w ten szajs.
Zastanawiali sie na Ukrainie, co posadzic wokol Czarnobyla.
Padaly rozne pomysly:
-Buraki!
-Slabo, krowy pozdychaja.
-Kukurydza?
-Co jeszcze, moze bataty?
-No to moze ziemniaki?
- Za duze ryzyko, ludzi potrujemy!
-To ch#j! Posadzimy tyton i na papierosach napiszemy "Minister Zdrowia ostrzega definitywnie po raz ostatni."