Warsaw – nowa gra o Powstaniu Warszawskim w stylu Darkest Dungeon
Co żeście się uczepili tego Powstania, są ciekawsze według mnie scenariusze w polskiej historii: wojna polsko-bolszewicka, wojny z Zakonem Krzyżackim, czasy trylogii Sienkiewicza, dymitriady moskiewskie czy powstania śląskie albo wielkopolskie. No ale okej, niech będzie - ciekawy jestem wykonania.
Bo Druga Wojna światowa to jest temat zrozumiały dla całego świata, nośny i jasny w przekazie, nie wymagający dłuższego wstępu i tłumaczenia, kto z kim i po co. Jeśli ktoś chce sprzedac więcej niż trzy kopie swojej produkcji, bierze się za coś w miarę uniwersalnego w wydźwięku - mimo, że Powstanie jest bardzo osobista tragedią tego kraju, jego efekt jest łatwy do przedstawienia bez wymagania od amerykanskiego, francuskiego czy brazylijskiego odbiorcy przeczytania grubych historycznych opracowań, kontekst jest oczywisty i potrzebuje niewielkiego doprecyzowania "co i dlaczego".
A teraz spróbujmy temu samemu międzynarodowemu odbiorcy wytłumaczyć, o co chodziło w dymitriadzie czy choćby w wojnach z krzyżakami. W skali swiatowej to są regionalne duperele, które nikogo poza nami i naszymi najbliższymi sąsiadami nie obchodzą. Już o powstaniach ślaskich czy wielkopolskich nie wspomnę, bo to jest jeszcze mniejsza skala, jeszcze trudniejszy punkt odniesienia (nawet dla wielu Polaków) i jeszcze mniej chodliwy temat na grę.
Owszem, da się zrobić coś regionalnego z mniej znanym kontekstem historycznym (Kingdom Come), ale też trzeba mieć na to znacznie większy budżet i rozmach niż małe indykowe studio.
Spoko wykorzystanie Brodki w trailerze, daje nowe, zupełnie inne spojrzenie na ten rewelacyjny kawałek.
Sama mechanika Darkest Dungeon jak mało która pasuje do tematu, sam DD był dekonstrukcją i odarciem klasycznego erpegowego heroizmu z bohaterskich szat, więc do takiej tragedii będzie w sam raz. O ile twórcy nie spieprzą strony technicznej i rozgrywka nie będzie powtarzalną serią starć - za mechaniką mimo wszystko musi stać jakaś przyzwoita historia.
O boże tylko nie to. Nie noc, że gloryfikujemy największą tragedię dla naszego kraju to jeszcze robimy z tego gre wideo :(
A mało to gier o największej tragedii światowej jaką była II Wojna.
Wygląda ciekawie. Oby rozgrywka prezentowała się dobrze, a jeśli chodzi o przedstawienie realiów, to mam nadzieję, że ta gra zrobi to lepiej niż kiepskawy Enemy Front. :)
Jeśli powstanie z tego dobra gra to czemu nie.
Swoją drogą to Marian wygląda jak Zbir z komiksu pod tym samym tytułem :]
Jakby miało być realistycznie, to powstańcy nie powinni mieć żadnej broni :) A tak na poważnie, to fajnie, że powstaje taka gra, bo to w sumie najlepsza szansa, by sensownie pokazać Polskę na arenie międzynarodowej, o ile oczywiście będzie to dobry tytuł.
Niby co pokazać na arenie międzynarodowej? Jak przez debilizm naszych dowódców nasza stolica została zniszczona wraz z inteligencją? Jak to powstańcy ryzykowali życiem cywili?
arturdzie jest jakiś uprzedzony do naszej historii. Tematyka ciekawa, ale dotychczas nie miała szczęścia do dobrych gier. Oby tym razem było inaczej.
Nie uprzedzony tylko nie myśli logicznie - w jakimkolwiek upamiętnianiu (nie gloryfikacji) chodzi o pamięci i szacunku do poległych i strat dla kraju. Tak samo jak w celebracji ataku na Westerplatte nie chodzi o to, że "ale fajnie, że nas zakatowali".
artudzie ma 100% racji. To powstanie to wielka tragedia i jeszcze większy festiwal głupoty. Jeśli zostanie pod tym kątem pokazane w tej grze, to super. Jeśli nie...
Miodowy, co tam pitolisz o upamiętnianiu...?
w jakimkolwiek upamiętnianiu (nie gloryfikacji) chodzi o pamięci i szacunku do poległych i strat dla kraju
Żeby Hitlera upamiętniać...? Bo zgodnie z podaną przez ciebie definicją, należy go upamiętniać.
Oczywiście, że nie należy go upamiętniać. Tym się zajmują neonaziści. Również nie należy upamiętniać Powstania Warszawskiego. Ale należy o tym pamiętać i uczyć, rzetelnie i zgodnie z prawdą, żeby już nigdy nie popełniono równie wielkiej głupoty.
O matko boska ... takiego ciągu logicznego się nie spodziewałem. Co ma piernik do Hitlera? Jak doszedłeś do tego, że skoro należy pamiętać o poległych za własny kraj to trzeba upamiętniać Hitera ? Jak nie widzisz różnicy miedzy upamiętnianiem a " Ale należy o tym pamiętać i uczyć"? Może przeczytaj parę razy zanim coś napiszesz.
Czy tylko mi w ogóle nie przypomina to stylu Mignoli?
Mi również. Ten styl łatwo rozpoznać.
Linki do prac grafika.
https://www.deviantart.com/runshin
https://www.gry-online.pl/komiksy/next-gen/next-gen-odc-106-roznice-regionalne-redux/zb15c20
https://www.gry-online.pl/komiksy/mastah-szczypoon/mastah--szczypoon-odc-40-podryw/z3149bc
Spoko wykorzystanie Brodki w trailerze, daje nowe, zupełnie inne spojrzenie na ten rewelacyjny kawałek.
Sama mechanika Darkest Dungeon jak mało która pasuje do tematu, sam DD był dekonstrukcją i odarciem klasycznego erpegowego heroizmu z bohaterskich szat, więc do takiej tragedii będzie w sam raz. O ile twórcy nie spieprzą strony technicznej i rozgrywka nie będzie powtarzalną serią starć - za mechaniką mimo wszystko musi stać jakaś przyzwoita historia.
fajnie by było gdyby gra nie powstawała z myślą "mamy ciekawy okres (powstanie warszawskie) więc cała reszta może być kupą". Czekam na BR w klimatach 44 :D by móc samemu postukać w niemieckie kaski.
@arturdzie jak byś miał szanse odegrać się na oprawcach twoich bliskich, to byś raczej nie patrzył na konsekwencje w dalszej perspektywie.
Cała Europa traciła swoich bliskich i to żadne tłumaczenie. Zadanie dowódców jest tłumienie emocji.
A to nie będziemy grać Niemcami ?
@arturdzie
Powiedział gościu, siedzący wygodnie na dupie, którego największym problemem jest to, czy kaloryfer grzeje. Kocham takich ludzi:D
@arturdzie
A co mieli Twoim zdaniem zrobić dowódcy? Zatrzymać powstanie? Okej. I co dalej?
@Salzmore
Tak zatrzymać a najlepiej w ogóle nie wywoływać. Wtedy byśmy mieli całą stolicę wraz z cywilami i wtedy nie daliśmy Stalinowi prezentu w postaci zrujnowanej stolicy Polski.
Orginalnosc 0/10.
Nawet styl graficzny zerzneli nieudolnie z DD. Juz mogli wysilic sie na cos bardziej odkrywczego zeby sie odroznic.
Gierka jeśli będzie miała fajną edycję pudełkową to na pewno ją kupię.
@arturdzie
Jakbym miał okazję rozwalić gościa co to okupował mój kraj przez bite 4 lata to nie miałbym skrupułów posłać mu kulki z Mausera między oczy, a gdyby dowódca powiedział by mi że nie można strzelać do poddających się bo mamy podpisaną konwencję Genewską to ja bym mu odpowiedział że ja jej nie podpisywałem.
Facet miałby pewnie dylemat nie rozstrzelałby mnie na miejscu za niesubordynację bo tracić kulkę na swojego w okrążonym mieście bez możliwości uzupełnień jest równie bezmyślne co sikanie na niewybuchy.
A jakbyś wiedział, że w odwecie za śmierć kolesia, którego chcesz "rozwalić" zginie 10 cywili to też byłbyś taki chętny do strzelania?
Mój Boże, ten naród jest nadal tak bezmyślny... A później wielkie zdziwienie, że Polska pozostaje III-ligowym krajem, który każdemu daje się wycyckać, a na dłuższą metę nie ma żadnego znaczenia w skali świata. No i faktycznie, wtedy pozostaje już tylko robić sobie dobrze mniej czy bardziej odległą historią i opowieściami mentalnych gimbo-patriotów o tym, kogo to by oni "rozwalali". Żałosne.
W sumie tematyka Powstania Warszawskiego bardziej pasuje do gier typu dungeon crawl, turówki, cRPG, ewentualnie RTS, niż FPS w stylu Wolfensteina, Enemy Front lub każda-inna-gra-w-rambo-style. Pozostaje trzymać kciuki za brak opóźnień, jak najmniejszej ilości bugów oraz zero propagandy.
Rogalik w tematyce powstania? Ktoś się łudzi że to nie jest zwykły skok na kasę?
A w każdej grze musi być happy end ?
W artykule dla Gamespotu twórcy wspomnieli, że happy endu to tu raczej nie będzie.
W Darkest Dungeon też nie ma wygranej.
spoiler start
Jest dzień świstaka
spoiler stop
także nie ogarniam ludzi którzy koniecznie chcą grę przejść i odhaczyć ją w swoim backlogu/kupce wstydu, ta gra się do tego nie nadaje.
Jak ludzie z zachodu zobaczą tytuł, to pomyślą, że to nowa gra z uniwersum Warhammera :).
Całkiem możliwe.
Pan arturdzie to chyba jeden z tych "logicznych" internautów zdobywających wiedzę na forach i od samozwańczych naukowców na YT. Zawsze jak się taki odezwie zastanawiam się czemu nie neguje upamiętniania ataku na Westerplatte, pacyfikacji kopalni Wujek, czy Holokaustu. Przecież "Nie dość, że gloryfikujemy tragedię, to jeszcze robimy z tego książki/ filmy itp." Najlepiej zapomnieć i świętować jakieś sukcesy z ostatnich 20 lat, albo budowę kilku kilometrów autostrady z zeszłego roku.
A nie możemy dla odmiany świętować i czcić jakich zwycięstw, niekoniecznie moralnych?
już czuje te gówno burze w komentarzach a po premierze będzie wrzawa w Polsce że tam przez jedną miliardową sekundy jest coś co obrazi polaków i tyle, zapewne też gra zostanie zbanowana w Niemczech od razu
Każdy naród ma etniczną mitologię ze "świętymi" datami i epokami. To teren strzeżony przez polityczną propagandę, więc twórcom produkcji z mediów komercyjnych bezpieczniej używać scenerii mniej znanych epok przeszłości, których nie brakuje, a słabsza uwaga "obrońców" pozwala szerzej rozwinąć twórcze skrzydła
Do tej pory gry osadzone w realiach historycznych i odwołujące się do polskiej tradycji nie zachwycały (delikatnie mówiąc...). Zobaczymy, jak skuteczna będzie ta próba. Jeśli produkcja obroni się dobrze opracowanym gameplayem, to może nawet przyciągnąć graczy z Zachodu. Niełatwo jednak będzie tam wypromować taką produkcję, zwłaszcza że budżet jest mocno ograniczony, jak sądzę.
Co żeście się uczepili tego Powstania, są ciekawsze według mnie scenariusze w polskiej historii: wojna polsko-bolszewicka, wojny z Zakonem Krzyżackim, czasy trylogii Sienkiewicza, dymitriady moskiewskie czy powstania śląskie albo wielkopolskie. No ale okej, niech będzie - ciekawy jestem wykonania.
Co żeście się uczepili tego Powstania, są ciekawsze według mnie scenariusze w polskiej historii: wojna polsko-bolszewicka, wojny z Zakonem Krzyżackim, czasy trylogii Sienkiewicza, dymitriady moskiewskie czy powstania śląskie albo wielkopolskie. No ale okej, niech będzie - ciekawy jestem wykonania.
Bo Druga Wojna światowa to jest temat zrozumiały dla całego świata, nośny i jasny w przekazie, nie wymagający dłuższego wstępu i tłumaczenia, kto z kim i po co. Jeśli ktoś chce sprzedac więcej niż trzy kopie swojej produkcji, bierze się za coś w miarę uniwersalnego w wydźwięku - mimo, że Powstanie jest bardzo osobista tragedią tego kraju, jego efekt jest łatwy do przedstawienia bez wymagania od amerykanskiego, francuskiego czy brazylijskiego odbiorcy przeczytania grubych historycznych opracowań, kontekst jest oczywisty i potrzebuje niewielkiego doprecyzowania "co i dlaczego".
A teraz spróbujmy temu samemu międzynarodowemu odbiorcy wytłumaczyć, o co chodziło w dymitriadzie czy choćby w wojnach z krzyżakami. W skali swiatowej to są regionalne duperele, które nikogo poza nami i naszymi najbliższymi sąsiadami nie obchodzą. Już o powstaniach ślaskich czy wielkopolskich nie wspomnę, bo to jest jeszcze mniejsza skala, jeszcze trudniejszy punkt odniesienia (nawet dla wielu Polaków) i jeszcze mniej chodliwy temat na grę.
Owszem, da się zrobić coś regionalnego z mniej znanym kontekstem historycznym (Kingdom Come), ale też trzeba mieć na to znacznie większy budżet i rozmach niż małe indykowe studio.
Z drugiej strony wojna polsko-bolszewicka też może być łatwo nośna. Zwłaszcza, że jednym z dowódców radzieckich był Stalin, czyli postać dobrze znana. Idea komunizmu też w grach obecna jest i ZSRR w świadomości publicznej istnieje.
Jak dotąd na zachód wojnę z 1920 przeniesiono tylko raz (o ile mi wiadomo), nie licząc publikacji historycznych (takich jak choćby książka Daviesa pod tym samym tytułem: Red Star, White Eagle).
https://boardgamegeek.com/boardgame/11111/red-starwhite-eagle-russo-polish-war-1920
Temat jest nośny, a i owszem, bo i sama wojna była ciekawym przeciąganiem linny raz w jedną, raz w drugą stronę. Niemniej nadal na światowej arenie to jest tylko lokalny konflikt jednego rodzącego się z długiego niebytu państewka i bandy komunistów mimo, że bolszewicy autentycznie mogli namieszać w Europie po przejściu przez Wisłę i wiele krajów świata wysłało swoich ochotników, doradców czy nawet lotników do walki z komunizmem. Naszą wojnę z 1920 można porównać do wojny domowej w Hiszpanii, jeśli chodzi o świadomość masowego odbiorcy - może gdzieś tam, kiedyśtam ktośtam słyszał, ale o co dokładnie chodziło i dlaczego się strony ze soba tłukły, to już niekoniecznie (przy czym Hiszpanie mają o tyle lepiej, że byli niegdyś międzynarodowym mocarstwem, a o samej wojnie pisał po angielsku Hemingway, tak więc i rozpoznawalność jest relatywnie większa). Kolejnym utrudnieniem będzie też fakt, że całe starcie pod Warszawą trzebaby odrzeć z mitologii i matki boskiej zasłaniajacej polskich żołnierzy przed kulami, a to byłoby kolejne dłubanie w narodowej martyrologii. Albo wręcz przeciwnie, pojechac po bandzie i zrobic z wydarzeń 1920 roku metaforyczne starcie, gdzie Jezus nakurwia mieczem demonicznych sowietów z czerwonymi rogami - nie takie rzeczy w literaturze czy kinie widziano, w grze zresztą też nie.
Naprawdę chętnie zobaczyłbym więcej polskich konfliktów w grach. Problem w tym, ze choć my uważamy się za Chrystusa narodów, cały świat ma nas kompletnie w dupie, bo ma własne problemy, własne wojny i własnych bohaterów. Większość osób optujących za przedstawieniem wielkich zwycięstw w historii Polski nie zdaje sobie sprawy, ze w dzisiejszych czasach nie wystarczy zrobić turowej strategii, która jest naturalnym nośnikiem dla takich wydarzeń, bo to totalna nisza dla pięciu onanistów śliniących się do paru żetonów na mapce. Chcąc edukowac o swojej historii, musimy potraktować tematykę popkulturowo, a do tego potrzeba zarówno dystansu (którego nam, jako narodowi ogólnie bardzo brakuje) jak i odpowiednich umiejętności w opowiadaniu historii. Dlatego polskie wątki i kulturę przemyca się znacznie skuteczniej w dziełach niekoniecznie traktujących o polskich dziejach ("Dziady" w wiedźminie chociażby) niż w tworach ściśle trzymających się faktów historycznych, bo te nikogo, ale to nikogo nie zainteresują.
To po cholere produkować coś nowego? Kingdom Come wyrosło na całkiem ciekawym koncepcie, zaś studio dostawało co raz to kolejne dawki finansowe od ludzi. Jeżeli to będzie dobra gra to obroni się sama, zważywszy, że ludzie lubią doświadczyć czegoś nowego. No ale okej - klapki na oczy i kopiuj wklej. Jazda.
Ale jakie kopiuj wklej? To ile było tych gier o powstaniu?
Ja naliczyłem dwie.
Przecież sama druga wojna światowa jako taka to nie jest proste kopiuj wklej, front wschodni różni się całkowicie od zachodniego, walki na Pacyfiku wyglądały całkowicie inaczej niż w Afryce, a te z kolei różniły się od starć we Włoszech i tak dalej. Działania wojenne toczyły się na lądzie, w powietrzu, na wodzie i pod nią. To, że developerzy nie potrafią z reguły wyjść poza standardową FPSową mechanikę to nie jest wina znanej tematyki, tylko samych twórców. Watek drugiej wojny daje wielkie pole do popisu tak dla scenarzystów, jak i projektantów mechanizmów rzadzacych rozgrywką, w tych realiach da się zrobić praktycznie każdy gatunek, nie tylko oklepaną strzelankę czy strategię. A, jak wspomniałem, stylistyka beznadziei i powszechnego doła zaczerpnięta z Darkest Dungeon pasuje do Powstania jak mało co.
Nonsens. Jeśli gra będzie w przystępny sposób opowiadać historię, a gameplay będzie choć na podobnym poziomie co Darkest Dungeon, to będzie sukces. To że ludzie żyjący poza granicami Polskie nie interesują się naszą historią, nie znaczy, że nie wciągnie ich ciekawa opowieść.
Nonsens. Jeśli gra będzie w przystępny sposób opowiadać historię, a gameplay będzie choć na podobnym poziomie co Darkest Dungeon, to będzie sukces. To że ludzie żyjący poza granicami Polskie nie interesują się naszą historią, nie znaczy, że nie wciągnie ich ciekawa opowieść.
Ależ ja własnie o tym mówię. A Powstanie łączy tematykę szerzej nieznaną poza granicami Polski z powszechną w światowej świadomości drugą wojną, co umiejscawia akcję gry w doskonale rozumianym kontekście, jednoczesnie oferując zupełnie nowe spojrzenie.
Zresztą, wspomniane Kingdom Come też wcale nie było totalnie oderwane od standardów. Czechy jako takie to nie jest popularne miejsce akcji w jakimkolwiek medium, ale już czas - późne średniowiecze - został przerobiony tysiąckrotnie przez inne media, więc samo umiejscowienie wydarzeń w Bohemii w niczym nie przeszkadzało, by mieć wczuwkę w chłopa przemieniającego się w rycerza, ten temat wałkowano w filmie i literaturze miliard razy. Wszyscy mniej więcej wiedzą, jak wyglądał z grubsza tamten okres w Europie, a że akurat wcielamy się w Heńka z Czech nie ma większego znaczenia, punktem odniesienia nie jest okres najazdu Zygmunta Luksemburskiego (o tym nawet w rozbuchanym programie historii z polskich ogólniaków znajdzie się z jedno zdanie w podręczniku), ale uniwersalnie postrzegane w cywilizacji zachodniej czasy schyłku średniowiecza, nadchodzacych reformacji religijnych i rycerzy w lśniących zbrojach.
Czyżby za ilustracje odpowiedzialny był Runshin, dawny GOL-owy rysownik komiksów? ;)
Akurat po Regalii do Pixelated Milk i Klabatera mam ogromną dozę zaufania. Więc ufam, że ta gra przedstawi to powstanie takim, jakim było. Porwaniem się z motyką na słońce. I że pokażą jego tragiczne konsekwencje. I że gra będzie miała naprawdę dołujące zakończenie, pokazujące bezsens tamtych działań. Tak, ludzie odpowiedzialni za Regalię moim zdaniem są do tego zdolni.
Nie lubię powstania warszawskiego, było jednym z największych błędów w historii Polski, tragicznym wydarzeniem dla mnóstwa postronnych osób i całkowicie niezrozumiałym z militarnego i właściwie politycznego punktu widzenia. "Jechanie" na tym sentymencie wpojonym Polakom na lekcjach martyrologii... przepraszam historii, dla pieniędzy budzi mój zdecydowany niesmak. Dopóki nie spojrzymy na takie wydarzenia rozumem a nie sercem to nie wyciągniemy z nich wniosków na przyszłość. A gry grają głównie na emocjach.
Mnie zawsze zastanawiało jedno- co Polacy mają z tym Powstaniem? Było głupie i nieprzemyślane, i o ile oczywiście, że trzeba szanować powstańców to żałosny jest fakt że Polacy ze swojego największego błędu (no, prawie największego) robią największą atrakcję historyczną. Ja tam czekam na jakąś grę o Obronie Finlandzkiej (Finlandczycy przez 3 lata bronili się mieczami przed całą Armią Czerwoną).
Obrona Fnlandzka... Finlandczycy...
o matko...
"(...) że Polacy ze swojego największego błędu (no, prawie największego) robią największą atrakcję historyczną."
Dobrze, że ty ze swoich błędów nie robisz atrakcji...
W takich momentach zastanawiam się czy jest taki człowiek w Izraelu, który przekonuje o zaprzestaniu upamiętnianiu Holokaustu argumentując "Co Ci ludzie maja z tym Holokaustem? To taka tragedia a robią z tego największą atrakcje historyczną..."
@Miodowy
Wiesz, jest taka drobna różnica, Żydzi nie zrobili Holocaustu sami sobie, a Polacy owszem, sami posłali na rzeź siebie i dodatkowo tysiące cywili którzy raczej nie chcieli ginąć.
Daliby juz spokoj z wychwalaniem masowego samobojstwa grupy mlodych ludzi. Mamy tyle okresow historii z ktorych mozemy byc dumni bez zbednych kontrowersji, to wszyscy sie pchaja w to powstanie bez sensu.
Ale polskie dresiki zawsze będą wychwalać wszystko co związane z polską
Kto tu wychwala Powstanie Warszawskie? Mowa tu raczej o losach ludzi biorących w nim udział, o ich tragediach, a nie o tym, że powstanie było zajebi*stym pomysłem.
Pchają się, bo to Warszawa po prostu, stolica. Jak dawniej szedł z całego kraju kamień i drzewo na jej odbudowę, tak teraz tylko ciągle jest o tej Warszawie to i owo, jakby tylko ona ucierpiała podczas tej strasznej wojny. Takie Jasło zostało zniszczone w 97%, czy też Wieluń, ale mało kiedy się o nich ktoś zająknie.
Biorąc pod uwagę jaką klęską było Powstanie Warszawskie ile niewinnych osób zginęło przez marzenia .... moim zadaniem to nie jest dobry temat na grę komputerową / na 100% nie kupię.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony wdzięczny temat z drugiej patrząc na te screeny wypada blado - powiedziałbym prędzej, że wygląda jakby za temat brali się azjaci.
Jakoś bardziej by mi się widział styl zbliżony do This War of Mine albo Deadlight. Ewentualnie stary Another War.
Po dotychczasowych grach na podstawie Powstania Sierpniowego, należałoby przemyśleć temat, czy w ogóle jest sens robienia takich gier. Po pierwsze, mają to być gry komputerowe, nie propaganda komputerowa czy "nauka przez zabawę", po drugie- przegrywanie to żadna zabawa, gra gdzie z definicji ma się przegrać nie sprzeda się, po prostu nikt nie lubi przegrywać, po trzecie mamy inne wydarzenia historyczne z Drugiej Światowej których nie musimy się wstydzić, a powinniśmy się nimi chwalić (na przykład rajd pancerniaków Maczka od Normandii do Holandii w stylu Brothers in Arms). Kończąc, maniakalne próby robienia gier o PW mogą być źle odebrane na zewnątrz Polski, jako przejaw dziwactwa polegający na chwaleniu się porażką.
Były gry na podstawie powstania sierpniowego?
Edit: A sorry, nie wiedziałem, że taki termin uznaje się powstanie warszawskie.
Amerykanie robią grę o swoim udziale w drugiej wojnie: łaaa, super! bendem grau
Rosjanie robią grę o swoim udziale w drugiej wojnie: ło, ekstra. bydzie grane.
Polacy robią grę o swoim udziale w drugiej wojnie: ogólna sraczka
Ok, a ile było gier amerykańskich o wojnie w Wietnamie? (chyba jedyna wojna jaką przegrali) szczególnie w stosunku do ilości gier o WW II. Rosjanie też jakoś nie robią gier o wojnie np. w Afganistanie.
Chodzi też o to, że Polacy mieli dużo lepsze momenty w WW II niż Powstanie Warszawskie.
Ale nadal nie rozumiem o co w postach powyżej trwa wojenka. Taką grę sobie twórcy wymyślili i już. :v
Ok, a ile było gier amerykańskich o wojnie w Wietnamie? (chyba jedyna wojna jaką przegrali) szczególnie w stosunku do ilości gier o WW II. Rosjanie też jakoś nie robią gier o wojnie np. w Afganistanie.
Nie wiem jak z grami, ale filmów o Wietnamie było całkiem sporo...
Natomiast z tymi Rosjanami to już mogłeś sobie darować... w tym kraju każdy wie że porażki nie istnieją...
Ok, a ile było gier amerykańskich o wojnie w Wietnamie? (chyba jedyna wojna jaką przegrali) szczególnie w stosunku do ilości gier o WW II. Rosjanie też jakoś nie robią gier o wojnie np. w Afganistanie.
A ile było gier o tych wszystkich wojnach, które zarówno Amerykanie jak i Rosjanie wygrali (a trochę ich było)? Gdzie jest amerykańska wojna z Meksykiem? Gdzie ich święta wojna o niepodległość? Gdzie rosyjski podbój Syberii przez Jermaka? Gdzie zwycięstwa z czasów Katarzyny? Nie licząc jednej turowej strategii raz na dziesięć lat, wszystkie te wydarzenia są niemal kompletnie pomijane. Z jednej prostej przyczyny - to są kiepskie materiały na grę. Jeszcze w filmach się sprawdzają (Rosjanie tłuką filmów wojennych o swoich triumfach więcej niż Amerykanie), ale większość konfliktów toczących się przed XX wiekiem nie sprawdzi się w wielkim tytule AAA ze względu na specyfikę ówczesnego prowadzenia wojen - seria Total War próbowała adaptować takie realia i zarówno Empire, jak i Napoleon z perspektywy czasu nie cieszą się taką estymą jak pozostałe części.
Wietnam i Afganistan także średnio się sprawdzają jako materiał na wielki tytuł AAA ze względu na jeszcze inną specyfikę wojny niesymetrycznej, a nie dlatego, że akurat te wojny Amerykanie i Sowieci przegrali - amerykańska trauma wietnamska została już po tysiąckroć zdekonstruowana w książkach i w kinie, Rosjanie też mają swoją literaturę rozliczeniową i nie stronią od tematu (nawet wchodzą na do tej pory najtrudniejszy do ogarnięcia grunt czeczeński).
Po prostu medium, jakim są gry, trzeba umieć umiejętnie wykorzystać do danego tematu. Są świetne gry o Wietnamie, ale niekoniecznie są to wielkie FPSy (choć i tak jest ich od groma: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Vietnam_War_games) - taki Vietnam '65 na przykład to bardziej management sim z elementami klasycznej strategii, w którym liczy się raczej kontakt z ludnością cywilną, a nie sama walka z partyzantami, co bardziej pasuje do realiów samego konfliktu.
Chodzi też o to, że Polacy mieli dużo lepsze momenty w WW II niż Powstanie Warszawskie.
Tu nie chodzi o lepsze czy gorsze momenty, ale o opowieść. Tym stoją indycze gry z niskimi budżetami, tym się bronią. Powstanie niesie w sobie ładunek emocjonalny zrozumiały nie tylko dla polskiego odbiorcy - odpowiednie przedstawienie tej tragedii jako dramatu zwyczajnych ludzi postawionych w sytuacji, w jakiej nikt nie chciałby się znaleźć, bez wchodzenia w polityczne dyskursy w rodzaju "mądry Polak po szkodzie" to o wiele lepszy materiał na grę niż wcielanie się znowu w jakiegoś żołdaka (dowolnej narodowości) wycinającego setki bezbarwnych Niemców.
Przed zakupem warto się upewnić czy gra o powstaniu jest polska czy też anty-polska...
Może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi z tymi opiniami dorosłych krytyków, co to niczym najlepsi historycy, zawsze wypowiadają się o logice stojącej za PW, gdy tylko pojawi się okazja i jak się to ma do gier w tej tematyce?
Nie rozumiem tej logiki "przegrali więc po co robić o tym gre", a czemu nie? Mało mamy gier w których stoimy po stronie przegranych? Czy każda gra musi być super heroic win, gdzie w pojedynkę, jak typowy żołnierz USA, kładziemy setki nazistów?
Nie rozumiem tej logiki, gra ma być przede wszystkim dobra, niezależnie od tematyki jaką porusza...
Bo w internecie każdy myśli, że jest mądry albo przynajmniej wydaje mu się, że myśli.
Ano w każdej wojnie poza politykami i producentami broni przegrywają wszyscy więc czy w ogóle jest sens robienia gier wojennych.
Promować powstanie to dla mnie tak jak by promować kliku dresów czy kiboli na stadionie. Palą racę, łamią ławki, zaczepiają innych i wywołują burdy. Później przez ich głupotę i kozactwo, reszta kibiców ma z szarganą opinię lub dostaje zakazy stadionowe.
A tu przecież było 100 kroć gorzej. Bo przez takie kozactwo spłonęło prawie całe miasto, rozstrzelano niewinnych cywili, a jak już weszli dirlewangerowcy to nie było zmiłuj i przebacz, zabijano w przedszkolach dzieciaki waląc w głowę korbą od karabinu, w szkołach i placówkach gwałcono dziewczynki, w szpitalach pielęgniarki, itp, itd.
Nie wiem co trzeba mieć w głowie by robić o tym filmy czy gry, widocznie po prostu nie zna się histotii i nie ma bladego pojęcia o tragedii tamtych czasów i co się w tamtym okresie działo... Ile można pokazywać światu jakie baty dostaliśmy przez swoją zresztą głupotę...jeszcze z czasem pewnie zaczną bajki dzieciakom puszczać o tym na dobranoc jaka to bohaterskość w tych warszawiakach była i jak pięknie walczyli, ale tak to jest jak się nie zna lub zakłamuje historię...
Czyli twoim tokiem rozumowania, powinniśmy wypalić z historii okres 39-45, bo przez kozactwo i nie oddanie Gdańska przez te lata zginęło wielokrotnie więcej ludzi niż w powstaniu, a przez PPP, ludzi ukrywających żydów, czy jakąkolwiek formę oporu co chwilę na ulicach były łapanki, rozstrzeliwania, masowe mordy, na wszystkie możliwe sposoby... no i nie zapominajmy że nasza bojowa armia dostała baty. Porażająca logika.
Dzisiaj wiemy że powstańcy zostali oszukani, a samo Powstanie musiało zakończyć się porażką. Ale Powstańcy tego nie wiedzieli, a mieli pełne prawo walczyć o swoje miasto. Zostali wykorzystani i poświęceni na marne. Chwała małym bohaterom.
Jak trzeba mieć posrane w głowie żeby porównywać ich do "kozactwa dresiarzy na stadionie tylko sto razy bardziej". Wstyd i hańba
Nie będę zabierał głosu w dalszej części dyskusji gdyby taka się wywiązała, tu nie ma o czym, dyskutować.
Gerr: nie myl bohaterskiej postawy obronnej i odpierania ataków wroga przez naszych żołnierzy (okres wojenny w Polsce) z buntem niedoświadczonych dowódców (samo powstanie Warszawskie)
thiazi: tylko ja tu nie porównuje dzieci czy samych powstańców a dowódców, czytaj ze zrozumieniem i nie przeinaczaj moich słów albo tak jak napisałeś nie zabieraj więcej głosu, rozumiem że z Ciebie taki zacny patriora że też byś
kazał walczyć dzieciom wiedząc że będą po koleji szły na rzeź, to właśnie ta głupota spowodowała chęć osiągnięcia czegoś co z góry było nie możliwe i było skazane na klęskę,
O, to, tego szukałem:
https://img4.dmty.pl/uploads/comments/c7aa/c7aacf7260a28cb78bb601637cafb43f.jpeg