SyFy kasuje Nightflyers, serial na podstawie książki George'a R.R. Martina
Gra o Tron wyszła w 1996, więc Martin miał sporo czasu na pod szlifowanie umiejętności pisarskich.
Serialu nie widziałem, ale wiem, że ludzie nie muszą kojarzyć autora Pieśni Lodu i Ognia, bo i po co im to?
Oni chcą gotowe produktu i nie zawsze ich interesuje kto go robi, albo na podstawie czyjej twórczości powstaje.
Ba! Czasem nawet znany aktor to dla nich za mało.
Bo ten serial to lipa okrutna i nie ma godki.
Syfy sobie strzeliło w kolana, bo to samo próbowali zrobić z The Expanse, na szczęście serial został uratowany i nowy sezon wkrótce. Jakoś mi nie szkoda.
No spoko, to nie był jakiś wybitny serial. Taki sobie zapychacz do obejrzenia od biedy. Ni ziębi mnie to ni parzy.
A mi sie bardzo podobal. Czulem ciagly niepokoj i zaszczucie ogladajac go. Szkoda, ze nie bedzie drugiego sezonu.
Serial jakis taki nijaki. Obejrzałem ale nie przypadł mi do gustu mimo że łykam wszystko o kosmosie, Start Trek i tym podobne. Nie postarali się i taki efekt.
To, że anulowali serial nie znaczy, że nie będzie kolejnego sezonu. Jak producenci się postarają, to może ktoś serial przygarnie.
Fakt, że pojawił w Netflixie daje nadzieję, że przy sensownej popularności serwis zamówi drugi sezon.
W każdym razie w wolnej chwili zamierzam obejrzeć, może mi się spodoba.
Szkoda, mi się bardzo podobał. Fabuła trochę głupkowata ale najważniejsze żeby się przyjemnie oglądało, nie?
Serial rozkręca się po 2-3 odcinkach. Początek jest faktycznie średni m.in. z powodu przeciętnej obsady (szczególnie główna aktorka jest wyjątkowo nijaka). Z czasem jednak fabuła rozkręca się i powstaje z tego fajny misz-masz łączący najpopularniejsze schematy z kosmicznych horrorów SF. Jako koneser tego gatunku byłem bardzo zadowolony.
Od informacji o skasowaniu bardziej dziwi mnie, że w ogóle planowali kolejny sezon - spokojnie ten pierwszy można uznać za zamkniętą całość.
Expanse to nie jest, w sumie to nawet nie mógłby stanąć przy nim nie te progi
ale obejrzeć można, jednak nie widzę potrzeby na więcej, obejrzałem do końca i w sumie już o nim zapomniałem.
wyjątkowo słaby serial, w sumie poza wykonaniem scenariusz też w wielu wątkach bez sensu. Expanse to zupełnie inna liga i w jakości wykonania i w formie (scenariusz)
Należało im się. Ja to do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć, czemu mogli skasować tak dobry serial jak The Expanse.
A miałem zacząć ten serial oglądać. No nic, więc zacznę oglądać Zagubieni w kosmosie.
To ten serial też kiepski? Ja po prostu nie wiem co jest dobre na tym netflixie, bo za dużo tego. Ale jak coś zaczynam oglądać i mi to nie pasuje to odpuszczam.
trudno powiedziec czy kiepski, ale adresowany raczej do mlodszego odbiorcy.
jezeli szukasz sf to w miare sensowny jest nowy star trek, z kina "superbohaterskiego" spokojnie da sie ogladac titans i umbrella academy.
>> VirtualManiac
Kiepski moze nie, ale jest strasznie infantylny i glupota goni glupote. Jak masz mniej niz 14 lat albo jestes Soulcatcherem to moze Ci sie spodoba
Star Treka nie lubię. The Expanse mi się podobało. Akademia Umbrella wchłonąłem w jeden dzień. To ten Titans obczaję.
Ten star trek jest inny, nie porownywalbym go w zaden sposob do innych star trekowych seriali.
jedyne co jest wspolne to uniwersum ale stylistyka, postacie itp sa "nowoczesniejsze"
Jest (a jakze) wszechobecny wojujacy feminazizm ale da sie z tym zyc.
Fakt niezaprzeczalny to, ze the expanse jest aktualnie absolutnie nieosiagalnym dla innych seriali benchmarkiem.
Star Trek Discovery jest mało star trekowy. Mroczny i dość brutalny. W zasadzie jest to militarne SF. Niestety zalety kończą się na wykonaniu technicznym. Serial jest ładny, efektowny i przyzwoicie zagrany. Natomiast dialogi drewniane, a fabuła głupia i niespójna. Można, ale dopiero po wymienionym tu wielokrotnie Expanse.
Ja jakoś nie mogę przełknąć tych star treków. Z serialami o kosmosie to podeszły mi Gwiezdna Eskadra i The Expanse.
Aktualnie od pol roku przebijam sie po raz piaty przez wszystkie sezony Friends. Od dawna nie zaczynalem zadnego nowego serialu i jakos tak spontanicznie padlo na Nightflyers... przyznam, ze pierwsze dwa odcinki raczej sluchalem niz ogladalem ale jakos to poszlo i pozniej bylo calkiem ok. Ksiazki nie znam i dlatego myslalem, ze niektore dziury czy skroty w fabule to byla po prostu metoda na upchniecie calej tresci w formie serialu.
Ogolnie to jestem tylko zly, ze musialo pasc akurat na ten serial ktory zaczalem ogladac. :P Jestem pewien, ze jest do wyboru sporo lepszych serii science fiction. Moze moglby mi ktos polecic cos w podobnych klimatach horroru/sf? Dla mnie duzym plusem byl klimat w stylu tego z Event Horizon - ktorego uwielbiam. :) Raczej odpadaja wszelkie space opery. Zerkne tez na Expanse bo tak zachwalacie.