Oczywiscie w amerykanskich filmach akcji wszystkie eksplozje nie moga miec nic wspolnego z rzeczywistoscia.
https://www.youtube.com/watch?v=TfBgb0NZLGw
Moze to ten sam od "samolotu"
Od samolotów to był wujek Bin Laden.
Filmy podobnie jak gry NIE MUSZA byc realistyczne. Nawet NIE MOGA/NIE POWINNY zeby bawic. Jak bede chcial zobaczyc prawdziwa eksplozje to sobie filmiki z 11 wrzesnia poogladam.
spoiler start
RDR2 dobrym przykladem
spoiler stop
99% "wybuchow" w filmach to eksplozje bańki benzyny i jej pochodnych. Tyle w temacie. O ewentualny komentarz proszę sapera.
Calkiem realistyczne eksplozje pociskow mamy w... "Czterech pancernych" bo jako że nie bylo kasy na te wszystkie wymyslne ustrojstwa, to po prostu odpalano ladunki trotylu zagrzebane w ziemi.
No wlasnie - kasa i lata kiedy bylo to krecone. Ale dajmy na to takie granaty. Wybuch granatu jest bardzo... niefilmowy. A w kinie trzeba dac show. Nie mowie ze to jest zle czy cos. Po prostu kino to... kino. A zycie to zycie.
Swoją drogą zabawne jest jak po wybuchu granatu widać "latających ludzi" tak jakby jeb*** tam z 20 kg trotylu. Bliska eksplozja granatu nie tyle wyrzuca ludzi w powietrze, co rozrzuca ich szczątki, urwane rączki i takie tam.
Nie taka bliska. To mnie najbardziej śmieszy w wybuchach granatów w filmach, że mają pole rażenia o promieniu jakichś 3 metrów.