Zacznę tak.
Jako, że przy sobocie nie ma żadnego sobotnio - luźnego wątku to napiszę o ...życiu.....
Szedłem wczoraj na zakupy w pewnej galerii handlowej w Warszawie. Zatrzymałem się by kupić pyszną kanapeczkę w Subwej. W pewnym momencie widzę przy McDowelsie trzech młodych chłopaków, nazwijmy ich Pan A, Pan B i Pan C (14-15lat) krzyczących i wyzywających się dla jaj. Normalka, młodzież się lubi wygłupiać. W pewnym momencie dwóch z kumpli(A i B) nazwało trzeciego(C) Ty "dzbanie". Na to Pan C śmiertelnie i poważnie się obraził i nie chciał już z Nimi gadać. Przeprosiny nie pomagały :)
Kupiłem ową kanapkę i poszedłem w zamyśleniu dalej. Obejrzałem się nawet do tyłu bo zobaczyć czy się pogodzili. Wpadłem niechcący na śliczną hostessę rozdającą ulotki własnie Subweja. Spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem bo o mało nie zachlapałem jej majonezem. Może pomyślała, że jestem dzban? Była niewiele starsza od tych chłopaków.
Odbiagam od clou (clue , tak też piszą) tematu, przepraszam.
Ów młodzieńcy nie pogodzili się, przynajmniej póki byli w zasięgu mego wzroku :)
Słyszałem co prawda, że ów słow stało się najpopularniejszym słowem wśród młodzierzy w 2018 roku. Ale może spróbujemy sobie wyjasnić o co w tym chodzi i dlaczego tak się stało? Bo jakoś nie ogarniam.
Każda epoka ma swoje wyrażenia, przezwiska itp. To zrozumiałe. Ale zawsze dane słowo/przezwisko z czego się wywodziło, z czegoś złego i nieprzyjemnego. Takie np. Ty głupku/debilu/pacanie , to pchodna głupoty. W latach 90 tych u mnie w technikum popularne było Ty "Koński zwisie" :) Słowo to jak sama nazwa wskazuje wywodzi sie od końskiego przyrodzenia, czyli pokazuje pewną znajomość anatomii szlachetnego zwierzęcia zwanego koń :) Dodam, że dla niektórych był to komplement nawet. No i ok.Jest słowo i jest znaczenie :)
A ten "dzban" jest taki jakiś, no bezpodstawny. Niby znaczy to samo co głupek, debil, pustak itp. Wszystko w jednym. Ale skad to sie wzieło?
Dzbany bywają puste. Ale pustość materialna, namacalna :) Mnie raczej dzban kojarzy się po prostu z naczyniem. Dzbany bywają ładne, ba nawet piękne. Są takie które kosztują wręcz fortunę. Ale nigdy przenigdy nie przyszło by mi do głowy by łączyć dzban z czymś nieprzyjemnym. Jak to zostało połączone? Da się wyjaśnić przez kogo? :)
Temat może i banalny. Ale zauważcie, że Pan C się obraził na poważnie. Dawniej za głupka albo sie wzruszało ramionami i brało na żarty, albo jak się człowiek przejął to dawało się w mordę i tyle. Gdy było się starszym to po takim daniu w mordę szło się browarka i zaraz było się najlepszymi kumplami. Ba, spożywanie napoju kończyło się na klepaniu po ramieniu i mówieniu "Jakkk Ja Cccię szanuuuję sztaaaary".
Teraz jest wielka obraza. Więc albo pokolenie jakieś delikatniutkie, albo to tajemnicze słowo "dzban" ma jeszcze jakieś głębsze podłoże?
Tutaj ciekawy program poświęcony zjawisku "dzbana" :) Ale czy do końca wyjaśniający jego "fenomen"?
https://dziendobry.tvn.pl/a/slowo-roku-2018-dzban-co-to-znaczy-w-gwarze-mlodziezowej
Pogadajmy.
No to zaczynamy :) Ja tam nie rozumiem porównania kogoś do dzbana :) Bo czemu niby dzban ma być lepszy od końskiego zwisu? ;)
Dla mnie to jednoznacznie kojarzy sie tak: dzban (pusty) jak twoja glowa. Czyli nic tam nie masz pod kopula, pod deklem. Glupek, bezmozg. I nawet jakbys mial najpiekniejsza facjate, to nazwanie cie najpiekniejszym dzbanem nie zmienia faktu, zes pustak.
Po prostu taka moda, dzbanem okresla sie teraz co najgorsze, najglupsze, najbiedniejsze w kazdym znaczeniu. Za dwa lata slowo przestanie mieć jakąkolwiek moc, ktora teraz ma tylko przez mode. Mlodziez nie analizuje znaczenia slow, czesto nie zna nawet znacznia tych podstawowych, uzywanych na co dzien.
Lepiej byc nazwanym debilem niz dzbanem, bo to wstyd przy kolegach i tyle. Nie wazne jest slowo, tylko to co za sobą niesie.
Ja tam nie wiem, kilka dobrych lat temu słyszałem to przezwisko w pracy, dzban mówiło się na gości, którzy lizali dupe szefowi i donosili. Na donosicieli się mówi, że strzelają z ucha, dzban ma ucho wielkie, więc tak to sobie tłumaczyłem. Ale to było dawno, chyba się pozmieniało.
Tego nie słyszałem :) Oryginalne podejście do słowa :)
A jak ja się nazywam Janusz Dzban to jak mam przekonać kolegów żeby się ze mnie nie śmiali ?
Gdybyś faktycznie się tak nazywał to byłbyś w dzisiejszych czasach celebrytą ;)