Filmowa Diuna zadebiutuje w listopadzie przyszłego roku; do obsady dołącza Jason Momoa
Tą rolą Kal Drogo zapewnił sobie obecność we wszystkich ekranizacjach.
spoiler start
I więcej śmierci niż Sean Bean.
spoiler stop
Jeśli potwierdzi się plotka z innego posta, że Mamoła ma zagrać Duncana to jestem BARDZO na nie. Do roli freemeńskiego wojownika co dużo biega i mało mówi to może się nadaje.
Pszydała by sie jeszcze jakaś starsza gwiazda swiatowego formatu i byłaby miazga z tą obsadą.A Kyle MacLachlan też powinien miec jakąś rólke...
Diuna z 1984 roku była na motywach powieści. Niestety wtedy królowały Gwiezdne Wojny i wszystko co nimi nie było nie zyskiwało należytego poklasku. Film fabularnie był dobry, ale szedł za daleko na skróty. Obsada jak na tamte czasy była gwiazdorska. W filmie udział wziął sam Sting. Dzisiaj obraz może i się zestarzał, ale pozostawił epicką i piękną muzykę stworzoną przez zespół Toto. Warto posłuchać samej ścieżki dźwiękowej. Wątpię by muzyka do nowej wersji przebiła tą z 1984 roku.
@up.
Tiaaaa.
"Członkowie Toto współpracowali z czołówką artystów na świecie, nagrywając dla nich jako muzycy sesyjni. W muzyce grupy znaczące są wpływy takich gatunków jak pop, soul, funk, rock progresywny, hard rock, R&B oraz jazz. Mimo to grupa wypracowała własny i rozpoznawalny styl, zyskując nabywców dla 30 mln swych wydawnictw na przestrzeni lat."
A tam taki byle kto co sprzedał 30 mln płyt.
Brawo ty.
Ponoć oryginalnie Lynch chciał o wiele dłuższego filmu. Gdzieś tam jakiś pokaz był wersji prawie czterogodzinnej. Ale kto by tyle wysiedział w kinie? Dlatego skończyło się, jak się skończyło. Chaotycznie i niezrozumiale dla ludzi niezaznajomionych z książkami. Dla fanów też nie najlepiej.
Studio nie chciało dać więcej kasy, wzięli nakręcone sceny i posklejali 2gą połowę z tego co mieli.
Dune 1984 w reżyserii D.Lyncha to nie jest zły film, a zwłaszcza w wersji specjalnej 190 min, bo kinowa wersja 137 minut jest bardzo pocięta.
Z drugiej strony to przeciętna ekranizacja, bo idzie wycisnąć z tego uniwersum o wiele więcej. Ale tak jak narzekałem przy pierwszym seansie na wersje Lyncha to przy 2-3 podejściu w wersji specjalnej nie było, aż tak źle.
Jodorowski planował nakręcić Dune jako 5-6 godzinny film.
Projekt owiany jest taką legendą jak scenariusz Kubricka na film o Napoleonie Bonaparte z którego ostatecznie zrezygnował, by nakręcić Barry Lyndon.
Diuna jest trudna i nie było dobrej ekranizacji. Reżyser i scenarzysta rokuja dobrze, obsada też. Nie kojarzę aktora co ma grać Paula. Lynchowski Paul będzie trudny do przebicia. Serialowy łatwy.
Będzie dobrze Denis Villeneuve ma łeb na karku. BR2049 i Arrival to jedne z najlepszych SF ostatnich lat :>
A ja żem oryginału ze Stingiem jeszcze nie obejrzał.
Normalny moze nie. Ja bym wytrzymal. Chyba...
Komiksy do ktorych pisal scenariusze, sa w wiekszosci genialne.
Choc zgodze sie, totalnie 'nie dla kazdego'.
Z drugiej strony, dzisiaj cokolwiek trudniejszego niz 'Trudne Sprawy' z TVNu dostaje taka latke.