W co gracie w weekend? #286: Resident Evil 2 - Powrót do Raccoon City po dwudziestu latach
Dzięki Square za zaproszenie i szansę na rozmowę o kultowej serii i znakomitej produkcji.
Zachęcam czytających do dyskusji. Czy chcemy utrzymanego w podobnych klimatach RE8? Czy RE2 Remake to nowy król survival horrorów? Jakie jest wasze zdanie?
Wstyd się przyznać ale zagrałem dopiero w residenta 2 na ps4 :) Przeszedłem wątek Leona co zajęło mi niecałe 11 godzin na poziomie średnim. Gra dobra, przyjemnie się grało czując dreszczyk emocji i strachu :) Jak zremejkują część 3 na pewni zagram. A w weekend będę ogrywać metro exodus. Zobaczymy czy 6 lat czekania się opłacało :)
Z Rezydentów grałem jedynie w 4, 5+DLC i 6 (bez DLC, nie wiem czy ma jakieś fabularne) do tego popykałem w te dodatkowe tryby trochę (Mercenary, triale etc.) ale na inne części - klasyczne, remastery czy nowsze - jakoś nie mam chęci.
W ten weekend może przyjrzę się Deadfall Adventures na PC, podobało mi się demo a że wypstrykałem się z klasycznych Tomb Raiderów (tych nowszych nie trawię) to czemu by nie dać szansy?
Tak to to co zawsze - grzebanie w grach z GOG czy Steama, nic nowego :]
Nigdy nie grałem w żadną część Residenta i raczej nie zamierzam. Nie lubię horrorów, nie cierpię topornego sterowania w grach i zabawy zasobami. Myślę jedynie o kupnie tego nowego remake'a bo demko na PS4 mi się nawet spodobało.
A u mnie tymczasem na tapecie nowe Kingdom Hearts 3. Fabułę poprzednich części w miarę ogarniam więc kojarzę większość wątków, które aktualnie znalazły się w nowej części. Fabuła fabułą, ale ja się przy tej grze po prostu fantastycznie bawię i chyba o to chodzi : D
Residenta 2 już zaliczyłem i sam nabieram coraz większej ochoty na nowe przygody Sory, Donalda i Goofy'ego.
Wiem skłer, że dużo bardziej ogarniasz świat KH więc na pewno podejdziesz do tego tytułu z dużym bagażem emocjonalnym :P Kurde - nawet ja mimo, że dosyć pobieżnie znam tę serię (raczej z Youtuba) to już widzę jak stado wieloletnich fanów płacze ze szczęścia podczas intra przedstawiającego poprzednie wydarzenia :D
Zastanawiam się nad obejrzeniem wszystkich filmów Disneya, które zostały wykorzystane do stworzenia światów w grze dla lepszego jej zrozumienia.
Wczoraj skończyłem Jump Force. Bamco pojechało po bandzie i stworzyło potwora (no dobra, Spike Chunsoft stworzył, ale Bandai Namco raczej widziało w co ładuje miliony). Nie polecam nikomu, nawet bezkrytycznym fanom shonenów.
YS VIII, 52h. Już final boss chyba tylko, czyszczę jeszcze mapę i kończę zadania poboczne. Gdzieś tam w pewnym momencie może i ta fabuła zaczyna się robić intrygująca ale tak niczym mnie to nie zaskoczyło specjalnie. A bezludna wyspa jak to bezludna wyspa, nic ciekawego na niej nie ma.
Attack on Titan 2, 22h. Już napisy mnie pożegnały ale chyba jeszcze coś zostało po nich, pokazuje mi chyba 96% skończenia. Ehhh, niby jest to samo co w jedynce ale jakoś bawiłem się gorzej. Coś tutaj popsuli lekko. Jedna rzecz w sterowaniu na pewno jest gorsza, także kamera w momencie podejścia do ataku jakoś dziwnie się zachowuje że ciężko jest czasami dobrze określić odległość i moment ataku.
Resident Evil 2, 9,5h. Skończyłem pierwszy run Leonem. Strasznie mi się to podobało. Jedyne czego mi brakowało to jakiegoś uniku czy czegoś podobnego. Poza tym jest bardzo dobrze. Podtrzymuje to co napisałem wcześniej, jest lepiej niż RE7 ale gorzej niż TEW2. Fajny klimat, jakiś tam element kombinowania jest obecny, ammo nie tak dużo więc nie można się czuć zbyt pewnie, trzeba uważać i czasami omijać a nie walczyć. Nieśmiertelny kolega biegający za mną był o dziwo do ogarnięcia. Ada słodka. Japońskie głosy super dobre. Grafika bardzo ładna i super optymalziacja pokazująca że można jak się chce. Następnego Residenta wolałbym takiego jak RE2 a nie jak siódemka, tamto było spoko ale widać było że to gierka VR.
Hejka
Podobnie jak adam11$13, nie grałem w żadnego Residenta. Film owszem, ten pierwszy, niczego sobie. Ale grać jakoś wolę w inne gry. I tak na ten weekend Tales of Berseria (PS4). Pytałeś wcześniej Skłer o porównanie z Vesperią. Co na pewno mają wspólnego w początkowej części, to na pewno ucieczkę z więzienia. Yuri'emu pomaga Raven; Velvet pomaga Seres. Znalazłoby się na pewno sporo analogii ale jednak Berseria, w założeniu, ma być zupełnie inna. I tak jak w Vesperii główny bohater kieruje się własnym poczuciem sprawiedliwości i wyrusza na wyprawę w poszukiwaniu ukradzionej aquablastii, tak w Berserii główną osią jest kobieta, Velvet, i jej uczucia są "bazą" dla wydarzeń. A te zaczynają się o wiele gorzej niż kradzież aquablastii. Od ofiary...
Prócz Tales of Berseria, bawię się Utawarerumono (PS Vita). Co prawda, zakrawa to na masochizm - grać w grę po japońsku bez znajomości języka - ale da się i mam z tego przyjemność. Ratuje mnie znajomość anime oraz dwóch pozostałych części trylogii, dostępntch po angielsku na PS4 i Vitę. Mechanizmy pojedynków turowych są takie same więc udało mi się nawet skorzystać z pierwszego Fatal Strike Teoro-sana albo z uderzenia co-op Dori'ego i Gura. A przy okazji, Nuwangi i Sasante skopałem już tyłki. Główne postacie z gry: https://www.behindthevoiceactors.com/video-games/Utawarerumono/
Z ciekawostek, doczytałem, że Oboro jest potomkiem dawnych władców Tuskur. To tłumaczy, dlaczego Benawi pozostawił go przy życiu po ich pierwszym spotkaniu a także oddanie, z jakim mu asystują Dori i Gura. No i, czemu akurat Oboro, na koniec Hakuoro przekazuje władzę nad Tuskur.
Miłego weekendu!
(A na zdjęciu Aruruu i wyrośnięta już mutikapa, kawał tygryska!)
Tym razem na palniku Metro Exodus.
Zapas kawy, przekaski i do wtorku nie opuszczam mojego gaming roomu.
Od pewnego razu jestem wielkim fanem serii RE. Moja styczność z ta seria była można napisać...smutna. Pierwsza część, w którą mogłem zagrać była to RE5. Grałem ją w Co-op z rodzeństwem, lecz nie udało nam się ukończyć jej do końca. I tak na długi czas zapomniałem o RE. Jednak raz przypomniała mi się i miałem właśnie okazje zagrać w poprzednią część czyli w RE4, która niestety podzieliła ten sam los. I tak samo bylo rozniez z 1,2,3,6 oraz Operation Raccoon city. Zapomniałem o tej serii i myślałem ze nie po prostu cos jej nie trawie. Jednakże z nadejściem RE7 postanowiłem kupić i zagrać. Wtedy poczułem takie przebudzenie fana RE z długie snu. Od tego razu obiecałem sobie powrócić do poprzednich części oraz gier z podobnym losem do RE i je dokończyć (A RE2 Remake to gra dla mnie Must have). I tak zrobiłem. Właśnie wczoraj skończyłem RE1 Remastered HD, w które świetnie mi się grało. Teraz kolega namówił mnie na Some. Jeśli chodzi o pierwsze pytanie Brucevsky-ego to chciałbym aby przyszła część RE była bardziej jak 7 lub 2. Mam pytanko, jeszcze do osób które grały/grają w Kingdom Hearts 3. Czy jeśli nigdy nie grałem w poprzednie części to lepiej by było je przejść czy mogę zacząć od 3? (I chciałbym bardzo podziękować Panu Square za to, że pomógł mi w moim problemie, bo inaczej bym tego teraz nie napisał)
@Hydraulik
Witaj we W co gracie w weekend?
Wszystkie części KH są ze sobą powiązane fabularnie, ale podobnie jest z Residentami i jakoś nie przeszkodziło Ci to w polubieniu serii po zaczęciu jej od końca. Osobiście olewam spin offy KH. Spędziłem zbyt dużo czasu z KH i KHII, żeby nie wiedzieć, że w tej serii jest coś znacznie ważniejszego od historii a jest to oczywiście możliwość zwiedzania i brania udziału w wydarzeniach odbywających się w przeróżnych światach Disneya.
W ten weekend postanowiłem wrócić do dzieciństwa, dlatego ograłem na 100% Harry Potter i Komnata Tajemnic oraz Harry Potter i Więzień Azkabanu. Pierwszą część ograłem w ciągu tygodnia, więc nie biorę jej tutaj pod uwagę. I powiem wam, że ciekawa jest sytuacja z wracaniem do starych gier, ponieważ za dzieciaka wydawały nam się bardzo długie, a tu ukończyłem je odpowiednio w 6 i 4,5 godziny robiąc maksymalnie wszystko co było możliwe. To dalej są dobre gry z których można czerpać radość, jednak czuć, że jakby zostały wydane dzisiaj to nie zostałyby zbyt ciepło przyjęte, dlatego uważam, że EA powinno się pokusić o jakiś remake :)
Do tego ogrywałem Jump Force i podejrzewam, że jeszcze sporo zostało mi do przejścia, jednak w tym przypadku zaczynam sobie dawkować czas gry. Aktualnie jestem po około 9 godzinach gry, a większość z tego czasu to ekrany ładowania, gdyby walki były dłuższe to jeszcze można byłoby to jakoś przeżyć, a tak starcie trwa 30 sekund, w porywach do minuty. Fabuła też jakoś na razie nie porywa, mam nadzieję, że się jeszcze rozkręci.
W ten weekend grałem głównie w klasycznego czeskiego Vietconga, wymagał jedynie jednego patcha od dobrej duszy i działa pięknie na Win7.
Tak bardzo trudny nie jest pod względem walki, co najwyżej wymyślnych rozwiązań typu „zacznij misję za pomocą dokumentów na biurku w swoim baraku" czy innych.
A i pułapki nie są podświetlane. W starych grach ukryte/interaktywne przedmioty miały lepsze tekstury ale tutaj tego nie ma, już jednego człowieka straciłem przez to niedopatrzenie. Kolejny przypadek gdzie współczesne gry rozleniwiają tak bardzo że powrót do starych gier jest niesamowicie bolesny...
W ramach relaksu Arcane Dimension na Quaku, zbiór świetnych map do których udajemy się z ciekawie zaprojektowanego huba. Nie wiem co daje przejście wszystkich map, przekonam się za jakiś miesiąc w tym tempie :]
Nadrabiam zaleglosci i ogarniam 'post apo' od Ubi.
Far Cry New Dawn, cierpi na to co Odyseja, czyli historia na 5 godzin rozciagnieta grindowaniem na 15.
Ori to chyba jedna z najlepszych platformowek w jakie gralem (na czyms innym niz konsole N). Mimo posiadania wersji Digital, zamowilem specjalnie wersje pudlkowa z USA zeby dodac do kolekcji.
Etrian Odyssey, seria ktora udowadnia gdzie jest miejsce hardkorowych tacticsow/dungeon crawlerow. Swietny Remake drugiej czesci z DSa.