W co gracie w weekend? #285: Axiom Verge – duchowy spadkobierca Metroida oraz bitwa o platynę w LittleBigPlanet 2
Witam!
Miałem w ten weekend grać w Tales of Xillia (PS3) ale zdecydowałem pociągnąć jeszcze trochę DLC w Sword Art Online: Hollow Realization (PS4). I dorobiłem się trofeum: (po hiszp.) Papa es un golfo, czyli Tata jest kobieciarzem. :D
A ze świata Tales of... wziąłem się za Tales of Berseria (PS4). Coś czuję, że Mila i Jude będą musieli poczekać.
Będąc z wizytą u rodziców przejrzałem swoja półkę z grami i wziąłem ze sobą Stranglehold.
Pierwsze zaskoczenie - w grze jest lektor i to nie kto inny jak Mirosław Utta! Jako że w serię Stalker grałem wzdłuż i wszerz to była to miła niespodzianka. Szkoda że to były czasy gdy powoli profesjonalne polonizowanie gier odchodziło do lamusa.
Sama gra niezła choć powtarzalna. Aż chyba sobie przypomnę filmy Hard Boiled i jemu podobne...
Dawno nie grałem w nic po sieci więc sprawdzam co tam w Vietnamie z Rising Storm 2.
Wtedy przypomniałem sobie że nie wziąłem płyt z Vietcongiem (tej gry od Illusion Softwork), może następnym razem.
YS VIII, 47h. 93% mapy odkryte więc musi być bliżej końca niż dalej już. Z gier Falcomu w które grałem tutaj zdecydowanie jest najsłabiej. Gra nie zła, ale jednak liczyłem na więcej. Bezludna wyspa jako setting dla gry ssie. Kurde, muszę wymyślić jakąś nową formułkę dla tego YSa bo co tydzień piszę to samo :D
Attack on Titan 2, 17h. Gramy swoją postacią w przeciwieństwie do jedynki, ale przez to znowu jedziemy przez te same wydarzenia, 2 pierwsze sezony anime, więc to trochę męczące. Jedynka mnie w zasadzie nigdy nie znudziła a tutaj jakoś jest problem.
Frostpunk, 11h. Główny scenariusz skończony. Bardzo mi się podobało. Końcówka z burzą była o dziwo łatwa, mimo że ogrzewanie rozwinięte na maksa już nic nie dawało i wszyscy zamarzali. Nie było takiego dramatu jak się spodziewałem.
Resident Evil 2, 5,5h. Bardzo dobra gra, i bardzo ładna, i super chodzi. Jeżeli mam porównywać to lepsze to niż RE7 ale gorsze niż TEW2. W pewnym momencie miałem mały kryzys jak gra rzuciła na mnie z 10 piesków (ciekawe skąd one się wzięły, chyba z kosmosu) a nie miałem czym strzelać ale jakoś to przerwałem. Zabawa w chowanego z pewnym panem bardzo słodka. Oczywiście horror z tego żaden ale bardzo klimatyczna strzelanka TPP. Widać, że to remake 20 letniej gry, taka gra w starym stylu co ma swoje plusy i minusy.