Kolejny mój wątek ciekawostka. Powiedzmy, że ktoś jest na zwolnieniu lekarskim 3 tygodnie z datą do piątku. Po czym idzie w piątek do lekarza i dostaje kolejne zwolnienie na 2 tygodnie z datą od poniedziałku. Czy jak wróci to będzie musiał iść do lekarza medycyny pracy w związku z przekroczeniem 30 dni na zwolnieniu czy jednak nie ma ciągłości zwolnienia przez ten weekend którego zwolnienie nie obejmuje?
Nie co?
To musi być powyżej 30 dni wystawione za jednym razem czy 30 dni nieobecności w pracy?
https://www.prawo-pracy.pl/ciaglosc-zwolnienia-lekarskiego-p-1813.html
ale ogólnie nastawiaj się od razu do kontroli zus
Nie ma ciągłości niezdolności do pracy i pracownik nie będzie musiał iść do lekarza medycyny pracy.
Jak wspomniano wcześniej - nastaw się na kontrolę ZUS. Przez głupich policjantów i lekarzy, którzy wypisali tym pierwszym zwolnienia ZUS się teraz uwziął na pracowników przebywających na zwolnieniach. Już firmy i instytucje otrzymały info o tym, aby kontrolować swoich pracowników i im przesyłać zestawienie, ale z racji, że pewnie każdy się na to wypnie sami zabrali się ostro do kontroli i chodzą po domach... Wcześniej kontrolowali te powyżej 30 dni, teraz chyba już te krótsze. Ciekaw jestem czy będą kontrolować policję lub lekarzy...
Kumpel mi odpowiadał, że jego żona była na zwolnieniu tydzień czasu i przyszły do niej dwie kobitki z ZUSu. Wytłumaczyły się tym, ze były w pobliżu u kogoś, kto choruje już drugi miesiąc i przy okazji ją też odwiedziły.
No ale jak ktoś jest zameldowany w jakimś miejscu a mieszka gdzie indziej i ta kontrola ZUS pójdzie pod ten adres, który jest w papierach i tej osoby tam nie będzie, to z automatu anuluje zwolnienie lekarskie?
No dobrze, poczytałem trochę w necie o tych adresach i już wiem, że na zwolnieniu podaje się lekarzowi adres pobytu i trzeba tam przebywać. No ale co jeśli komuś nie działa dzwonek albo nie usłyszy? Ma mieć z tego powodu zabrany zasiłek nawet jeśli jest faktycznie chory?
Jest to dziwaczne.No przecie ktoś może po prostu bać się otwierać ludziom których nie zna.
Z jednej strony straszą oszustami którzy chodzą po domach a z drugiej strony masz obowiązek otwierać komu popadnie.
Nie przesadzaj. Wprawdzie obecna władza lubuje się w ataku na obywatela ale żeby tak kontrolować wszystkich co choruja i szukać dziury w całym to trzeba by mieć armie kontrolerów. A z czego u żyda pożyczać, przecież już i tak za dużo pozyczaja a wybory idą trzeba będzie jeszcze więcej pieniędzy?
Jak już sprawdzają to choroby zawodowe żeby utrudnić pobieranie lub zalapanie się na rente i długotrwałe chorych którzy mają przyzwoite wynagrodzenie i podejrzane choroby żeby zabrać jak się da. Przecież miesięcznie zwolnień lekarskich jest setki tysięcy.
A że tak zapytam. Poprzednia władza nie lubowała się w atakach na obywatela? 09.02.2015?
Lubowala takie mamy klimaty w Polsce.
Ale obecna to wzorzec w tej dziedzinie. Na razie nie do pobicia.
Jakoś nie słyszałem o takich incydentach. Ale spoko, żyj sobie w tym dziwnym wywróconym obrazie Polski która jest obdzierana z demokracji i tych innych dupereli które rzekomo wam ta władza zabiera. POzdrawiam.
A wiesz, że sam o tym ostatnio myślałem :)
Bo ja wyznaję prostą zasadę, jak nikogo nie oczekuję (kuriera/listonosza czy umówionych znajomych) to w 80% przypadków na dzwonek do drzwi nie reaguję.
Jak mam gorączkę i leżę w łóżku to tym bardziej nie wychodzę z wyra.
Inna sprawa, że zawsze masz prawo przecież iść do apteki po leki które Ci się skończyły.
Więc też jestem bardzo ciekaw jak to działa.
Kolejna sprawa to kwestia co jest wpisane na zwolnieniu: czy pacjent ma leżeć, czy może chodzić - jak może chodzić, to nie musi być przecie w domu (np. zalecenie przy depresji).
Jak możesz chodzić to Ci nic nie zrobią. ZUS może wezwać w takiej sytuacji na badanie.
Co do niezastania w domu chorego z zaleceniem leżenia nie wiem jak to jest.
Jak masz na zwolnienu "lezec" i cie nie zastana, to nie zaplaca lub mocno okroja kase za to zwolnienie. Do tego kontrole w mieszkaniach z zus najczesciej sa na wniosek pracodawcy, sam zus najczesciej wzywa na pseudo komisje jak ktos za dlugo na zwolnieniu siedzi. Sprawdzaja czy zwolnienie jest zasadne czy tez nie, bo wiadomo oszcedzac kase trzeba :)
Jak idziesz do apteki, albo do lekarza na kontrolę to masz paragon, albo świstek od lekarza, który jest podkładka na Twoją nieobecność. Podobnie sprawa ma się z chodzonym L4. Nie znaczy to, że możesz łazić gdzie chcesz. Wystawia się je w celu chodzenia na rehabilitację itp. Co do nie otwierania, to ZUSu nie interesuje, że nie słyszałeś i tym podobne wymówki.
Dokładnie. Znajomy będąc na chorobowym nie otworzył drzwi i miał problemy, musiał się tłumaczyć kierownikowi.
Miejmy nadzieję że ludzi o mentalności tych od żarówek nie mają w tym zusie bo biada nam Polakom przepracowanym a jak już zachorujemy to przyjedzie Pani od żarówek i stwierdzi że jak bolą plecy to silny lek przeciwbólowy i do roboty dźwigać ciężary za 2 i l4 zabierze.
Z drugiej strony sa ludzie którzy notorycznie chodzą na L4 tak jakby brali urlop .I takich niestety nikt nie sprawdza chyba bo nadal to robią.
Coraz częściej słyszę, że pracodawcy korzystają z pomocy firmy Conperio. Kontrolują pracowników na L4. Chwalą sobie. Co o tym sądzicie?
