Czasem pisze, że moja firma znajduje się w Szkocji. Do poniedziałku właśnie jestem w Szkocji i w lokalu szkodzkim coś mnie zdziwiło... Zamówiłem sobie szkocka whisky z lodem i cenowo mnie zaskoczyli. Dałem im drobniaki. Było koło 4 szkockich funtów. A drink kosztował 4.80. Powiedzieli ze jest ok. Więc zmieszalem się i pokazałem im 20 funtów w papieru to odpowiedzieli, że nie muszę się o nicmartwic. Ze zapłaciłem tymi drobniakami za drink.
O co im chodziło???
Oj przestań.
Pewnie lenistwo w wydawaniu pieniędzy. Nie chciało im się wydawać z 20 szkockich funtów.
Nic nie szkodzi że szkodzki lokal.
Szkodzki czy szkocki ale whishy to mają świetne.
Uwierz lub nie - tutaj czesto gesto maja spore problemy z liczeniem drobnych. Odgornie zalozyli za dales wyliczona kwote. Szczegolnie jak miales sporo 20'tek 10'tek i 5'tek. Albo barman mial dobry humor i postanowil machnac reka na obcokrajowca...
Znajomy szkolil sie na kierowce autobusu. Tzn mial papiery z Polski ale musial "dorobic lokalne" uprawnienia. Dwa dni ( pelne ) byly poswiecone na nauke liczenia i wydawania drobnych przy sprzedazy biletu. Z tym wlasnie elementem kursanci mieli najwiecej problemow. Nie zartuje.
Drobnikow miałem sporo i mu to dałem. Ale tam było 4 funty a nie 4.80.
No i dostales drina. Cheers i nie dziw sie. :)
Moze sie na barze drobne konczyly i ich niechcacy poratowales. Niewazne.
Swoja droga 4.80 za szota łiskacza? Sporo.
To był double shot. Ale w dupie z tym. Jest wypite i wysikane :)
Żeby Cię teraz nie aresztowali za niezaplacenie za drinka :) Cholera wie co szkotom do głowy strzeli. Od facetów w spódniczkach można spodziewać się wszystkiego :)
Może nie zaaresztują. Lepiej dziś tam się nie pokazywać. :D
Szkockie drinki zazwyczaj sa tansze gdy podaje je sie w nieumytych szklankach
Bo na zmywaku tam polskie magistry robią.
To był zadbany lokal.
Jak bylem w barze na etnie i bralem kawe ktora kosztowala 3 euro, to wyjalem przy sprzedawcy 2 euro i stwierdzilem ze to za malo i nie uzbieram z drobnych wiecej, wiec wyjalem banknot 20 euro. Koles sie usmiechnal i pokazal ze 2 euro mu wystarczy
Czyli zdarza się jednak.
W Polsce w sklepie 5 groszy mi brakowało, więc spytałem czy może być bez pięciu groszy bo mam całe 100 zł. Sprzedawczyni powiedziała, że chce wydać ze stówki niż przymknąć oko na 5 groszy. :P A w Szkocji drinki dają z upustem o 80 pensów. :) Co kraj to obyczaj.