Rzym czy Tokio – gdzie udamy się w Assassin's Creed 2020?
Ja też jestem za Rzymem.
Na bank będzie Rzym chociaż wolałbym Japonię. Ale wydaje mi się, że Japonię Ubi zaserwuje nam kiedy będzie nowa generacja konsol. Myślę, że wtedy będzie nowy silnik czy coś w tym stylu, nowa fizyka i nowe mechaniki. Natomiast za rok będzie pewnie ostatnia odsłona na obecnej generacji. Będzie pewnie niemal identyczna jak Origins i Odyssey.
Tak jak wyżej, też jestem za Rzymem. I fajnie gdyby główną bohaterką była Aya lub Bayek, mam już dosyć skakania od jednego bohatera do drugiego. Brakuje w serii gier poświęconych jednemu bohaterowi i jego historii, jak Ezio.
Na bank Japonia, bo przecież w intrze do Assassin’s Creed III koleś znalazł 3 symbole z 3 różnych cywilizacji. Widać Oko Horusa (EGIPT), Omege (GRECJA) i Bramę Torii (JAPONIA). Nawet kolejność się zgadza.
Nie wiem gdzie będzie, ale wiem jak się będzie grało:
przez 1/4 gry - "łał! Ale ten świat jest fajny. Chce zobaczyć i zrobić w nim wszystko!"
przez 3/4 gry - "Dlaczego to się tak ciągnie... nie chce więcej questów bo wszystkie są takie same"
Również jestem za Rzymem, niech zamkną starożytność i na następną generację można przenieść się do Azji.
I nowy bohater, Aya czy Bayek jak ktoś wspomina wyżej, nie umywają się do Ezio, więc nie widze najmniejszego powodu na ich powrót.
A ja nadal liczę, że kiedyś pójdą w stronę II wojny światowej. Takie realia wymagają oczywiście dużej zmiany w ogólnym gameplayu i aspektach RPG, a także musieliby wprowadzić po raz pierwszy w serii bardziej dopracowany i rozbudowany model strzelania, bo już raczej ciężko będzie w miarę "wiarygodny" sposób zaprezentować Assassyna, który ubija kolejne oddziały nazistów lub sowietów samym tylko ukrytym ostrzem lub inną bronią białą. Ale gdyby zapożyczyli parę pomysłów z Division plus skradanie na poziomie starszych części Splinter Cell, to na prawdę myślę, że efekt byłby dość imponujący i "Assassin's Creed: Division" mogłoby się sprzedać.
Joanna d’Arc, czarna śmierć i wojna stuletnia :O grał bym, szkoda że bugistoft nie wypuściło żadnego dobrego assassyna w klimacie średniowiecza
Altair był ze średniowiecza.
Taa, ale to były klimaty obcej kultury. Średniowiecze w klimatach Europejskich i w tymże miejscu wyglądałoby zupełnie inaczej. Już bardziej jak ten wstęp z Unity :P Dosadne zamki, intrygi królów, zbrojni rycerze, jakiś mocny wątek religijny z Papiestwem, może jakaś epidemia, zaraza.
napisałem "żadnego dobrego assassyna w klimacie średniowiecza" ac 1 było słabe choć klimat fajny. piter987 dokładnie o coś takiego mi chodzi :D
Dla mnie jedynka była świetna a sterowanie Altairem to była czysta przyjemność. Zamki to rycerze a nie assassyny.
Polska, lata 80. XX wieku. Jako asasyński agent Służby Bezpieczeństwa mamy za zadanie przeniknąć do struktur Solidarności i zlikwidować templariuszy stojących na jej czele. To byłby "setting". Ale nie, wam tylko makarony i hentajce w głowie.
Przeciwko starożytnemu Rzymowi może jednak przemawiać jeden, bardzo poważny argument. Chodzi o zbyt duże podobieństwo settingu do dwóch poprzednich odsłon serii.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/rzym-czy-tokio-gdzie-udamy-sie-w-assassins-creed-2020/z4749
Z tego właśnie ubi słynie, nie lubią wymyślać nowych rzeczy i Odyssey wyglądał identyczne jak Origins więc nie zdziwię się jeśli raz jeszcze spróbują wykorzystać te same assety, animacje, dźwięki itd. w nowej odsłonie AC.
Co do nowego asasyna to mam nadzieję że będzie to gra mądra, systemy na systemach a gracz będzie mógł sam wymyślać jak wykorzystać otoczenie bez powtarzania tego co twórcy wcześniej wymyślili. Mamy rok 2019 a gry nadal projektowane jak na PS2.
To takie moje marzenie, wiem że się nie spełni bo wiadomo ubisoft.
Ale się ludzie czepili taj Japonii. Lepszy Rzym.
Rzym fajne czasy. Japonia znów to kolebka zabójców. Tenchu do dziś dobrze wspominam.
Jeśli pójdą w Japonię, to szkoda, że taki okres będzie się kisił pod płaszczykiem tej nudnej mechaniki z Origins i Odyssey.
Wolałbym Rzym ale obawiam się dużo kopiuj/wklej z Odyssey i Origins i uczucie Deja vu. Konwencja rozgrywki i otwartość mi się podoba, ale lepiej aby się skupili tutaj na assassynach niż tak jak w Odyssey.
Japonia zapewne wprowadziłaby więcej nowości jak niegdyś Origins i w sumie sam nie wiem co by było fajniejsze.
Przecież Rzym już był, chcecie znowu chodzić po koloseum? No to może jeszcze raz Damaszek.
Tu nie chodzi o miasto ale o państwo.
Wlasnie ze chodzi o miasto. Gdyby chodzilo o panstwo to pytanie bylo by o Wlochy. Nie ma panstwa Rzym. Wiec ma racje, ja nie chce zwiedzac tego samego miasta.
Japonia tez jakos nieszczegolnie mi lezy. Ostatnio ciagle cos z ta Azja a to kompletnie nie moja para kaloszy.
W tamtych czasach to państwo nazywało się Rzym a dokładniej Cesarstwo Rzymskie a jego mieszkańcami byli Rzymianie. Chyba na lekcjach historii się spało. :)
Wiec ma racje, ja nie chce zwiedzac tego samego miasta Oprócz zwiedzania Rzym zwiedzałbyś też Cesarstwo Rzymskie. Poza tym miasto Rzym w Cesarstwie Rzymskim wyglądało inaczej niż w XVI wieku naszej ery gdzie toczyła się akcja gry Brotherhood a Koloseum zostało dopiero zbudowane w I wieku Naszej Ery. Sądzę, że akcja gry toczyłaby się w czasach przed naszą erą. W czasach świetności tego państwa. Może za czasów Juliusza Cezara... Albo coś w ten deseń.
Od dawna czekam na feudalną Japonię lub jakiś ciekawszy okres historyczny z Chin, ale po ostatnich częściach wolałbym już dopełnienie trylogii starożytności i rozgrywkę w Rzymie.
Były też "grafiki koncepcyjne" z ....assassin's creed ragnarok :) Ale ten setting chyba już nie ma szans na realizację:(
Obstawiam, że będzie Rzym, ale wolałbym Japonię, od dawna czekam na takiego assassyna, a twórcy zdają się to tak odwlekać. Dobrze, że chociaż wychodzi ten Ghost of Tsushima, trochę wypełni ten czas w oczekiwaniu aż Ubisoft się wreszcie weźmie za Japonię.
Będzie Tokio z okazji igrzysk w Tokio 2020
Liczę na Rzym i powrót Bayeka jako głównego bohatera. Świetny protagonista imo lepiej mi się nim grało jak Ezio. Pewnie teraz dadzą Rzym, zamknął tym samym trylogię starożytności i ruszą w nowym kierunku. Daleki Wschód, a może powrót do średniowiecza i klasycznego podziału Assasynów i Templariuszy. Zobaczymy :)
Myślę, że powrót do średniowiecza dobrze zrobiłby serii. Zwłaszcza do czasów wypraw krzyżowych. Można fajnie połączyć zawartość europejską(Odyssey) z bliskowschodnią(Origins). Alternatywne średniowiecze jest też dość naturalnym środowiskiem dla większości rpg, byłoby to świetne połączanie zaawansowanej technologii z tradycją opowieści rpg w duchu średniowiecza. Ogromny świat, ciekawe czasy. No i jeden problem. Kto im napisze dobry scenariusz? Bo jak ma być jak w Odyssey to niech lepiej już nic nie wydają.
Rzym tak... ale błagam nie teraz! Po dosyć podobnych Origins i Odyssey moim zdaniem potrzeba jakiejś odskoczni. Sam Rzym (Wieczne Miasto) na pewno byłby wspaniały, ale poza nim? Znowu wielka mapa pełna bliźniaczo podobnych zakątków? No chyba, że ugryźliby temat od zupełnie innej strony, pozwalając nam się wcielić np. w członka germańskiego plemienia zagrażającego Rzymowi. Na pewno nieco odświeżyłoby to klimat i rozgrywkę (bo w większości miejsc bylibyśmy postrzegani jako "ten zły").
Natomiast z settingów, które chciałbym zobaczyć to albo prekolumbijska Ameryka (Aztekowie, Majowie, Inkowie itd.), zwłaszcza że seria ponoć kiedyś się o to otarła (zrezygnowano z powodów technologicznych, bo było to w czasach AC II), albo Azja (Japonia, Chiny, Korea, Mongolia). Fajna mogłaby też być - i piszę to bez pseudo patriotycznego zadęcia - XIX wieczna Polska np. w czasie utworzenia Księstwa Warszawskiego. Niemniej coś takiego raczej na pewno kiepsko by się sprzedało, więc szanse na to są żadne.
Gdyby natomiast Ubisoft zechciał złamać zasadę niewracania do starych settingów, to z chęcią przytuliłbym Black Flag 2, Unity 2, albo Syndicate 2 :).
niech zrobią ten rzym i niech trylogia ta sie zmaknie, a potem sie zobaczy, ja chętnie bym zobaczył tylogię w stylu mongolia/chiny/japonia albo inna kolejność choć bym wolał japonie na końcu by dopełniała mechaniki wprowadzone w dwóch częściach na dalekim wschodzie które by wyszły przed japonią
spoiler start
Podobnie może stać się z rzymską odsłoną, której fragmentu dane nam było posmakować w końcowej misji Odyssey – podczas zabójstwa Juliusza Cezara.
spoiler stop
Tu jest błąd ponieważ tą misję rozgrywaliśmy w Origins.
Poprawione. Dzięki za czujność, przyjacielu! :)
Ja najchętniej bym zobaczył Jezusa i Barabasza jako assasyna, Piłata jako templariusza, a gralibyśmy Judaszem który musi doprowadzić do ukrzyżowania lub jemu zapobiec :P Gra mogłaby sie zacząć biblijną rzezią niewiniątek :P
Pewnie będzie Rzym ale wolałbym Japonię. A tak w ogolę, to chciałbym żeby AC 2020 znowu był pełnoprawnym AC a nie biednym klonem Wiedźmina.
z plotek wynika że nie tylko rzym, ale całe włochy
hiszpańskie bractwo, z filmu :) jak bardzo chce
Do Pakistanu najlepiej. Na prawdę Ubi nie wodzi, że gracze mają przesyt serią i chcą w koncu PoP'a?
Gracze? Poza tobą nie widzę nikogo innego :D. Poza tym łatwo możesz znaleźć w necie dlaczego PoPa nie ma i w najbliższym czasie raczej nie będzie.
że gracze mają przesyt serią i chcą w koncu PoP'a?
Dowody? Argumenty? Czy po prostu znowu naczytałeś się jakiegoś forum? :v
Poza tym łatwo możesz znaleźć w necie dlaczego PoPa nie ma i w najbliższym czasie raczej nie będzie.
Dokładnie. Ubi kompletnie nie opłaca się wskrzeszać tej marki zwłaszcza, że ostatnia część z 2010, o której już mało kto pamięta, sprzedała się dosyć słabo. To już był ten czas gdy to właśnie Assasin's Creed całkowicie przyćmił tę serię. Posiadanie dwóch podobnych marek w swoim portofolio po prostu nie było na rękę Ubi, a poza tym z tego co czytałem to musieliby płacić za licencję przy każdym wydanym tytule z Prince of Persia w nazwie.
Ja bym chciał Hiszpanię albo ich podboje.
Na poważnie - teraz Rzym zeby zrobic trylogię a potem trylogię(?) azjatycką
Z jajem - Jako że jestem fanem AC, to zagrałbym nawet w AC w Polsce. Proponuję Assassin's Creed Biedronka, gdzie nasz asasyn przeciskałby się do czwartej kasy a naszym głównem wrogiem byłby Gang świeżaków :D
Dobry by z tego był social blending :D
To chyba najlepsza wiadomosc tego roku,rok bez Asasyna:)Bo juz na te serie nawet patrzeć nie mogę.
A juz mysalem ze bedzie jakies kolejne kopiuj wklej,asasyn w Persji,itd gory,budynki juz i tak mają/Nastepny Asasyn na Mokotowie/
Czytałem gdzieś o jakichś przeciekach, ponoć ten assasin z 2020 roku ma być ostatnią częścią składającą się na starożytną trylogię, po egipcie i grecji, nie pamiętam gdzie miałby być umiejscowiony, chyba w europie o ile mnie pamięć nie myli, mają też powrócić bayek i jego żona ale nie będą protagonistami
Nie wiem, ale muszą się nagimnastykować, by przywrócić moje zainteresowanie tą serią.... Rzym na pewno tego nie zrobi, trzeci raz z rzędu tak podobny klimat dla mnie już zarżnąłby AC ostatecznie...
Kolejna gra o Japonii jest potrzebna jak ja pierdziu... dajcie spokój, mało tego inni robią co roku?
ostatni Odysey i Origins to nudne clickbajty - parę godzin fabuły potem nuda z pięknymi widokami -ŻAL GRAĆ! tak samo zrobili twórcy z Mafią 3 (parę godzin mega potem nudny otwarty świat bez fabuły)............................
Dla Ciebie, dla mnie, to na prawdę dobre gry.
Serio, na prawdę nie wiem już, czego oczekują po tej serii gracze?
- Był "Unity" koncentrujący się na zakonie i na konflikcie Assasyni- Templariusze - źle
- "Origins" i "Odyssey" w sosie RPG, z duża mapą, itp. ale bez Assasyńskich klimatów - źle
To co w takim razie, skoro nic Wam nie pasuje?
@lis22
Myślę, że problemu tutaj nie stanowi ,,klimat" , albo fabuła.
Dla mnie osobiście z każdym Assasinem jest jeden duży problem - że jest zawsze taki sam. Zmienia się fabuła i okres..I tyle.
Często się słyszy koloryzowane ,,zagraj w jednego AC, a grałeś we wszystkie".
I po części jest to prawda. Sam rdzeń pozostaje tak bardzo do bólu identycznych, że aż nudno. No i nie wymagający. Co prawda od dechy do dechy przeszedłem tylko Black Flag. Ale podchodziłem do każdego AC i każdy jest identyczny.
Tona nudnych zadań Ctrl + c / Ctrl + v , bardzo nie wymagająca walka, poziom trudności dla osób z upośledzoną motoryką. Dostawanie się na wysokie konstrukcje, żeby odkryć teren który pokaże nam kolejne 15 zadań kopiuj wklej z poprzedniej lokacji. I tak można długo wymieniać.
A w ostatnich odsłonach doszły do tego nachalne, że ja pierdziu mikropłatności. Osobiście kupię najnowsze AC kiedy stanieje do 15-30zł , bo znając moje podejścia do serii, skończy się na 5h grania, po czym zmęczony toną nudnych zadań wyłączę grę.
Europa, II Wojna Światowa, Asasyni walczący z Templariuszami (naziści) o dominację na kontynencie, gra w formie niezależnej trylogii, w oczywisty sposób zmieniła by część wydarzeń historycznych dzięki czemu moglibyśmy brać udział w obronie warszawy, bądź zamachu na życie Hitlera, następna trylogia, PRL i walka z komunistami :)
To by było spoko lecz... nie byłoby broni białej (wyjątek ukryte ostrze) Wtedy gra by zmieniła by się w strzelankę :(
@JESTEM5ASSASIN4
żołnierze posiadali bagnety, więc asasyni mogli by posiadać ukryte ostrza
Oddysey to najnudniejsza gra 2018 roku. Zadania poboczne to fetch questy, mechanika skradania jest ok, ale co z tego jak AI to jakiś żart. Bitwy morskie, to gorszy brat Black Flaga, eksploracja to tylko bezmózgie bieganie od pytajnika do pytajnika, bez żadnej opowieści przez otoczenie. Dialogi to w 90% absolutne drewno, a aktorzy podkładający głosy Alexiosowi I Kassandrze wypadają słabo, bardzo. MALAKA. Wątek główny to około 20 godzin, ale co z tego jak każde zadanie główne jest oddalone o pół mapy I wątek główny wymaga grindu. Sama fabuła to głupota za głupotą. Dostanie się do siedziby kultu bardziej przypomina jakiś kabaret niż poważną historię. Animacje są jakieś dziwne, w takim AC II są one bardziej płynne, nie mówiąc o AC 3 bądź Unity.
Na plus: widoczki, bo tekstury z bliska są paskudne. Klimat jest fajny.
Nie ma szans że Ubi powróci do formuły AC II lub AC III. Tamte produkcje miały przynajmniej fabułę która trzymała się kupy, dobry Voice acting I były ogólnie dużo ciekawsze. Wracając do odyseji. To pierwsza gra która wydawała mi się stanowczo za duża. PO CO GRA NA 200 GODZIN, kiedy aktualna zabawa wynosi z 20.
Seria AC nigdy nie była skradanką, więc nie rozumiem narzekań, to zawsze była gra akcji z dosyć łatwą walką i efektownym poruszaniem się ale to nie "Splinter Cell".
Nie nie była skradanką. I nie, nie powiedziałem tak wcześniej. Oczekuję tylko lepszego AI, bo w serii ten aspekt jewt tragiczny, ten sam system od blisko 12 lat.
Mowiac szczerze liczyłem na to, że odwiedzimy Mezopotamię, Majów, Azteków lub Inków.
Rzym i Tokio wydają się oklepane.
Też chętnie zagrałbym w Ameryce Południowej ale słabe wyniki ostatniego "Tomb Raidera" mogą przekreślić ten region na jakiś czas.
Najchętniej wróciłbym do Średniowiecza, może nawet do Wypraw Krzyżowych - Ubi mogłoby wzorem RE2 zrobić remake pierwszego Assassyna ze wszystkimi nowościami gamplayowymi od dwójki do Odyssey.
Oczywiście Chiny.
Spieszę nadmienić. Nie grałem w żadną część (jak dotąd).
Japonia wisienna piękność. Rzym przynajmniej w założeniu tego już sporo przynajmniej w Polsce "rzymski" katolicyzm. (wiem odrobinkę przegiąłem) ale choćby architektura.
Szczypta mandaryńskiego nie zaszkodzi. Chiny wrastają i przynajmniej jakąś kulturę mają. Zresztą pisze z laptopa chińskiej produkcji i nawet maraka zdaje się chińska. ;-P
Japonia to piękno Rzym to majestat manderynian nie zaboli. ;-) Niech dadzą nam po prostu coś wartego naszej atencji. ;-)
Po to zrobili serię Chronicles żeby odbębnić dany kraj, który według ich analityków nie sprzedałby się dobrze jako duża odsłona, a część fanów chciała. No więc Chiny, Indie i Rosja raczej za szybko nie zagoszczą na dużym egranie.
Cóż ja czytam?! :-O O ile jako "ruski agent" rozumiem ciśnienie na Chiny i Rosję to w czym problem z Indiami? :-(
Postaram się w takim razie wyjaśnić. Rosja i Chiny mają "złą prasę". Gdzie w tym Indie, "analitycy"? Gdzie akurat problem z Indiami. O ile czy to analitycy czy prasa mają za zadanie odpowiednio uformować obserwatora niemal na każdym poziomie w sprawie Chin i Rosji to o co chodzi z Indiami? Nie widzę specjalnego parcia na ten kraj żeby trzeba było opłacać sondaże i psuć ich wizerunek.
Mam nadzieję iż teraz wyraziłem swoje wątpliwości jaśniej. ;-|
Pozdrawiam
Gracze chcieli Chin, Rosji i Indii. Analitycy uznali, że te kraje nie sprzedadzą się tak dobrze jak Europa i Ameryka, więc wydali serię Chronicles, żeby te kraje odbębnić i uciszyć fanów serii którzy chcieli danych krajów w ale jednocześnie nie musieć przeznaczać sporego budżetu na tworzenie dużej odsłony serii, która nie zwróciłaby się tak dobrze jak te osadzone w USA i Europie. Nie mam pojęcia co ma z tym wspólnego jakaś zła prasa, psucie wizerunku i sondaże.
Gracze chcieli Chin, Rosji i Indii.
Czyli kolejny raz okazujemy się niczym (gracze) w oczach twórców>producentów i tak dalej. :-(
"Nie mam pojęcia co ma z tym wspólnego jakaś zła prasa, psucie wizerunku i sondaże.
Pomyślałem po prostu że gry jako narzędzie regulacji postrzegania mas nie mogą pozwolić aby dobrze kojarzyły się wymienione regiony/kraje.
Może za daleko popłynąłem.
Do wszystkich kretynów, którzy nie potrafią czytać i myśleć. Rzym w XV-XVI wieku, a Rzym z poprzedniej ery to 1400-1500 lat różnicy. Myślicie, że to to samo miasto?? Poza tym pewnie dopakowaliby całe państwo. Ja liczę na Rzym, ale żeby skupili się na skrytobojstwach w stylu starego asasyna, tłumy ludzi, chowanie się w tłumie, a nie slasher jak nowe części.
Wat? Przecież chodzi po prostu o to, że trzeci raz z rzędu tak podobne klimaty, wzlędem Origins i Odyssey, a nie że Brotherhood... Także przy następnym triumfalnym wejściu, sam też użyj nieco łebka...
Szczerze mówiąc chciałbym zobaczyć rozbiory polski, lecz ze strony przeciwników (np. Główny bohater to assasin z Rosji który współpracuje z polskimi assasinami.No i dowiaduje je się że w Polsce znajduje się kolejne jabłko Edenu i domyśla się że zaborcy pewnie z tego powodu atakują Polskę).Coś w tym stylu.
A jeśli chodzi o Rzym czy Japonie to zjednej strony chciałbym zobaczyć odświerzony Rzym (miasto te również pasuje do klimatu gry) a z drugiej strony japońscy assasini-brzmi to ciekawie.Szczerze mówiąć mi to obojętne :I
Najlepiej nic ,żeby seria poszła do szuflady na 2019 i 2020 bo zmiana na "rpg" wyszła im źle, zarówno Origins jak Odyseja miały słabe postacie, fabułę do tego turbo głupia, nudne i powtarzające się poboczniaki, sory ale jak robisz grę action rpg to takie fundamenty muszą być solidne, nie jestem fanem Wiedźmina ale tam jeden poboczny quest ma lepszą fabułę niż obie gry razem.
Ale oczywiście dali ciała i dali w gratisie grind z rodem darmowych mmo, nawet za kasę można było kupować oręż. bonusy XP inny syf bo twórcy wiedzieli jaki grind dali.
Z Asasynami te gry mają nie wiele już wspólnego bo 1 oraz trylogia Ezio to było coś jeszcze Unity mogę pochwalić grając w Unity czułem starego AC:)
W tym roku nie będzie nowego asasyna.
Czy aby na pewno? Z początku 2018 słyszałem coś podobnego, a tu pyk, Odyseja...
Rzym - byłbym zachwycony :)
Mam ponad 100 h w Odyssey,50 % głównej fabuły i okolice 58 lvl - nadal gra mi się podoba.
Tylko w odsłonę piracką ( black flag) grałem może z godzinkę i poszła z dysku :P .
Gra jak dla mnie ( starego pryka) jest przepiękna i świetnie się bawię - loguję się na chwilkę, a wstaje od kompa późnym wieczorem ( po 3 h grania ). Ostatnio czytam akurat o czasach Rzymskich ( "Pax Romana " Adriana Goldwotrha - przepraszam jak coś przeliterowałem ) i klimaty Grecji, Aten mnie uwiodły, choć wiadomo że nie ta era ;) .
Czasy Rzymu jak dla mnie byłby wspaniałe, ale Japonia też nie źle ;) . Zaskoczyła mnie ta gra i może troszkę mojego starego PC z GTX 980, bowiem czasem się "krztusi" na średnio/wysokich, ale daje rade jeszcze...
Jak Rzym to moglibyby zrobić motyw jak assassyn zabija Kleopatre albo Pompeje i że wkrótce ma wybuchnąć Wezuwiusz.
Może trochę spoiler, ale to pierwsze już miało miejsce w serii.
Nie grałem w Origins bo miałem przesyt serią. Nie wiedziałem. Po Odyssey wezmę się za Origins.
Przecież Rzym już był. Po co on znowu jak na świecie więcej fajnych lokacji niż i tak się pojawi w AC.
Jakie Tokio?! Jeśli AC będzie w Japonii to Kyoto. Albo najlepiej cała Japonia od razu, razem z Hokkaido, które jeszcze do Japonii nie należy.
Japonia przy fabule i dialogach dla 12latków z których słynie seria? Nie ma szans. Za dużo polityki, ważnych postaci historycznych które należy znać i do tego przepaść kulturowa...
Osobiście chciałbym jakieś europejskie wczesne średniowiecze. takie prawdziwe dark-dark ages. Może z kilkoma miasta na terenie całej europy?
jak następny assassyn będzie w tokio to biere go, nie wiem jak innym, ale jak mam mieć kolejnego assasyna w dalekiej przeszłości, to odwracam wzrok i uciekam gdyby zrobili assassyna w przyszłości, lub przynajmniej w rzeczywistości to brałbym go w ciemno.
Chciałbym jednak by Ubisoft już tak nie skakał w tył i przód epokami i jeżeli naprawdę będzie Assassyn w Japonii to niech będzie to już po przygodach Amunet w Rzymie.
Naprawdę chętnie zobaczę Rzym w okolicach szczytu potęgi a wraz z nim mam nadzieję że dadzą cały Półwysep Apeniński (oczywiście w odpowiedniej skali) z morzami dookoła i świątyniami Isu ukrytymi gdzieś w górach. Mechanika z Origins mi odpowiada więc jeżeli to ma być to samo + kilkanaście nowości na oczywiście większej mapie to narzekać nie zamierzam.
Tokio może być nawet za kilka odsłon - im później tym technologia będzie bardziej dopracowana i chociażby ilość NPC'ów w mieście będzie stale w okolicach AC Unity gdy odbywała się egzekucja.
Chętnie zagram ale tak jak napisałem, jak mają po powiedzmy Trylogii Azjatyckiej wracać znowu kilkaset lat do tyłu, to wolę już Rzym w przyszłym roku, Wikingów i Zachodnią Europę we wczesnym średniowieczu w kolejnych odsłonach, a dopiero potem, chronologicznie w latach - Japonię.
Powoli zaczyna mi to wisieć- seria zamieniła się w jakieś gówno-podobne erpygy z grindem, wciskanym na siłę nic nieznaczącym wątkiem miłosnym, masą nudnych jednakowych zadań pobocznych, miałkimi postaciami (wybór płci to sprawił) i "bieda-soulsowym" systemem walki
Rzygam już architekturą dorycko-jońsko-koryncko-kolumnową i kolejny AC w Starożytnym Rzymie to dla mnie większa porcja tego samego (rydwany, walki na arenie, bogowie itp). Ubisoft robi teraz światy wydmuszki- co mi po pięknie wyrenderowanym Rzymie, jak jest on pusty i powtarzalny (więc chociaż niech setting będzie bardziej przyjemny dla oka)- Rzym stanowczo NIE!
Co do Japonii- robi już to Sucker Punch z Ghost of Tsushima (łudząco przypomina to tasiemca od Ubi o zakapturzonych skrytobójcach) to co pokazał mi gameplay sprawia, że nie potrzebuję już asasyna w Japonii
Jednak jest pewien setting który może odmienić moje zdanie o serii: Starożytne Chiny: gdyby dodali system walki kung-fu (duelist z Origins), Chiny już wtedy były wielkim imperium, egzotyczny setting, powrót do bractwa asasynów i templariuszy (nie preuqel prequela ciągle)- mogą znów przywrócić zainteresowanie większych malkontentów (takich jak ja) :p
Fajnie było by zobaczyć jakiś odmienny setting niż do tej pory. Spójrzmy na to że każdy AC był w jakimś stopniu zakorzeniony w stylistyce Europejskiej. A to stroje, a to budownictwo, a to statki. Nawet jak gra została osadzona w Ameryce to dominował europejskie klimaty (no ciężko żeby nie były w czasach piratów).
Po tylu latach powtarzających się schematów w settingu fajnie było by dostać jakieś odświeżenie w postaci Chin, Japonii, Azteków czy Khmerów.
Ja jestem za odświeżeniem AC poprzez umieszczenie go w egzotycznym środowisku.
Dla mnie to w zasadzie obojętne, bo jeśli nie poprawią paru rzeczy, to i tak nie zagram. Origins zagrałam, ale Odyssey już dawno sobie odpuściłam. Widoki są piękne, klimat się utrzymuje, ale brakuje mi w tym wszystkim postaci. Ciekawych postaci. Nie powiem, polubiłam Bayeka i jego relację z Ayą, ale czegoś mi tam brakowało. Może jakiejś wyjątkowej osobowości, w końcu chyba w każdej części ktoś właśnie taką osobowość posiadał. I nie mówię tu tylko o charyzmie, bo jak dla mnie taki Connor (wiem, zjecie mnie za to) był jedną z najlepszych postaci, a jak wiadomo (to znaczy, taka krąży o nim opinia) nie był on w ogóle charyzmatyczny.
No i muszę jeszcze wspomnieć o postaciach pobocznych, bo w Origins (a w Oddysey pewnie też) postacie te są po prostu beznadziejne i nijakie. Nie interesowały mnie ich losy. Wystarczy przypomnieć sobie tylko Black Flaga. Przyjaciele Edwarda potrafili wzbudzić sympatię, mieli jakieś znaczenie w fabule. I właśnie tego brakuje mi w nowych asasynach. Osobowości. Momentów, które zapadłyby mi w pamięci.
Nie wspomnę już o innych rzeczach, które warto byłoby poprawić, bo nie chcę się już dłużej rozpisywać, ale ciekawe postacie to właśnie to, co chciałabym zobaczyć w nowym Asasynie, niezależnie od lokacji.
Może wschodnia Europa :
-Carstwo Rosyjskie z przełomu XVI-XVII wieku , Wielka Smuta i polska interwencja
-Rozbiory Rzeczypospolitej ( lub już pod zaborami np. powstanie listopadowe
-Potop Szwedzki i powstanie Chmielnickiego
- Ewentualnie Wojna Trzydziestoletnia ( 1618-1648)
Kolejny AC powinien osadzony być w kanałach... czyli tam gdzie jest miejsce wszystkich gier od UBI mniej więcej od 2014 roku.
Jak dla mnie, jeśli miałby to być Rzym, to z chęcią zobaczyłbym akcję osadzoną w czasie II wojny punickiej. Ze szczególnym naciskiem ukazania przeprawy wojsk Hannibala przez Alpy i epickich bitew pod Kannami i nad Jeziorem Trazymeńskim.
Tylko nie Rzym, Japonia przejdzie choć wolałbym coś z wikingami lub jak z tej listy - mroczne wieki i król Artur.
A tak w ogóle, pytanko do osób, które grały w Origins i Odysey - czy te gry mają fabułę we współczesności? Jeśli tak - to czy to jest kontynuacja tego co było w serii z Desmondem i dalej czy już w ogóle nowe wątki?
ani to ani to najlepiej niech go zrobią w europie północnej w czasach wikingów albo środkowej w czasach Słowian
Teoria spiskowa #1 – istnieje legendarny gracz, który oparł się pokusie wspinaczki po świętym przyrodzeniu Zeusa Gromowładnego...
Wszystko fajnie wszystko pięknie ale...
dlaczego on u licha szuka kontaktu z fallusem Zeusa? ;-E