Gry, które chcą zmieniać świat. Mówią o Holokauście, chorobach i wojnie
Jeszcze jest Fallout 76, którym twórcy pokazują z jaką łatwością można wykorzystać zaufanie graczy i wcisnąć im niedokończony, pełen błędów produkt.
Dlatego indyki są najbardziej klimatycznymi grami
Szkoda tylko, że trzeba ich szukać w morzu śmieci
Polecam GoGa. Tam nie ma zalewu śmieci, bo gry muszą przejść selekcję, przez co prawie każda to produkt wysokiej jakości. Poza tym każda nowa gra, która pojawia się w sklepie jest przez jakiś czas reklamowana na głównej stronie sklepu, dzięki czemu ciężko jest cokolwiek ominąć.
To prawda, jeśli jakiś indyk nie sprzeda się w setkach tysięcy egzemplarzy to mało która redakcja czy kanał na YT się nim zajmie.
Niby pomaga ostra selekcja na GOGu czy kuratorzy na Steamie ale zawsze jakaś ukryta perełka umknie...
Z tym kanonem gier może być dokładnie tak samo jak z kanonem lektur. Dzieciaki nie będą chciały z nimi obcować, bo nauczyciel każe, a to doprowadzi do niechęci. W gimnazjum nauczycielka próbowała zachęcić nas do pogłębienia wiedzy o Chopinie poprzez jakąś grę flash 2D.
Ale osobiście widzę w tym potencjał, bo interakcja lepiej wpływa na przyswajanie informacji. Tylko, że gra będzie musiała być dobrze zrobiona i poprowadzona.
Ale gra daję dużo przewagę nad książką.
Mianowicie w grze można zamieścić komentarz od autora, który ma wyjaśnić kontekst historyczny lub inne tego typu.
Bo bez zrozumienia ciężko jest coś wynieść z lektury. A jak sie uważa coś za niezrozumiałe to już krok od oskarżenia, że jest również głupie. Przykładowo kolega nie rozumiał kontekstu łagrów i zachowanie więźniów wydawało mu się właśnie głupie.
Tylko pytanie na lekcjach czego omawiać gry. Jeżeli nauczyciel nie ma uprzedzeń do gier to i na języku polskim.
Prędko raczej tego nie wprowadzą, więc pewnie większość nauczycieli będzie obeznana z grami i będzie znać ich dobre strony i ich potencjał w edukacji. Więc spodziewam się, że gry będą omawiane na lekcjach J.P.
Jedyne czym się martwię w temacie kanonu gier, to jakość wykonania.
Żeby dzieciaka zaciekawiło coś w co ktoś mu każe grać.
Żeby dotarł do końca, a z innego artykułu widać, że ludzie mają problem z kończeniem nawet liniowych gier.
No i żeby nie tylko przekazywały informację, ale również zachęcały do pomyślenia nad danym zagadnieniem.
To by były dopiero ambitne produkcje!
To ważny temat i warto aby więcej osób o nim usłyszało. Jak na razie widzę tu 20 ocen i 3 komentarze.
Dobrze by było aby ktoś z tvgry zrobił o tym materiał, bo tylko to daje gwarancję aby treść tego artykuły nie zwiędła w odmętach Internetu.
W wielkim skrócie - gry mogą być takim samym nośnikiem wartości co inne media.
Nie zapominajmy jednak, ze nie zawsze takich jakie byśmy chcieli.
Na golu kompletnie inna mentalność niż u reszty świata bo ogólnie ludzie nie lubią gdy do gier, które mają być dobrą zabawą ktoś próbuje wepchać jakiś "przekaz".
Reszta świata nie lubi czy ty nie lubisz? Bo ja akurat bardzo sobie cenię gdy gra zmusza mnie do przemyśleń i chciałbym tego więcej, oczywiście nie we wszystkich tytułach bo gracze też muszą mieć swoje akcyjniaki ;)
Wystarczy poczytać internety jak ludzie bojkotują gry do których twórcy wciskają przekazy np. Bf V.
jest przekaz i jest "przekaz".
ja jestem za przekazem. bez cudzysłowia.
Holokaustu? Czyjego? Słowian, Ormian, Rosjan, Ukraińców, Irakijczyków? Czyjego holokaustu? Może holokaustu Polaków?A może tego który przy szpetnym milczeniu większości polityków odbywa się od dziesięcioleci na chrześcijanach? Może chodzi o coś co Żydzi potrafią nazywać Shoah? I jaki to temat "tabu"? Jak to się ma do definicji? Jaki jest zakaz ciągłego wałkowania holokaustu? Oczywiście medialnie obrobionego tak iż musi się konkretnie kojarzyć. Osobiście preferuję wersję Shoah. Czy walka plemion w Afryce i fakt obrzydliwych zbrodni jednych plemion na innych przy milczeniu, zarobkowi i zakłamaniu politycznych ryjów nie jest holokaustem? Czarnych można mordować? Oni ni mają prawa aby nazywać to co się dzieje holokaustem czy depopulacją a może zbrodniami i ludobójstwem?
A teraz czy gry służą/mogą służyć podobnie jak złoty i srebrny ekran a nawet radio. Tak mogą i tak częstokroć temu służą. Ludzie którzy zajmują się indoktrynacją zauważyli to już dawno temu. Zresztą rynek który potrafi przynieść więcej niż filmowy nie pozostawia złudzeń. On się po prostu prosi o "zagospodarowanie".
"Gry mówiące o wojnie". Cóż one przekazują? W większości. Nie ukazują okrucieństwa i znieczulicy. Głodu i gwałtów. Natomiast promieniują na odbiorcę dziwną syntetyczną tęsknotą. Poza tym niestety ale potrafią na szczególnie słabszych osobników działać pond wszelką wątpliwość negatywnie. Chyba każdy z nas dobrze wie że "pegi ejtin" i całe to dziadostwo nie działa. Młodzi sobie z tym lepiej poradzą niźli starsi. Z obejściem, zakombinują ;-|
wspomne o grze Binary Domain.
Efektowne strzelanie, super wciągające dialogi a do tego zakonczenie ktore daje do myslenia... Czy i za ile czasu roboty staną się ludzmi, ktorzy posiadaja uczucia... Czy pomimo posiadania uczuc dalej beda tylko robotami