Mialem wolnego czasu to obejrzalem to. Na internecie pisza ze to najlepszy serial roku. Tego na trzezwo sie nie da ogladac, a po pijaku lepiej pornucha obejrzec. Patryk Vega przy tym rzygu to finezyjne kino. Zamiast 20 odcinkow mozna to bylo opowiedziec w max 5.
Wchodza synki do tego banku i siedza tam i zaczynaja sie ruchac wszyscy ruchac potem uciekaja tunelem i koniec filmu. Wszyscy mnie denerwowali, jakies te mordy wnerwiajace i poziom intelektu to jakies ameby. Policja nie lepsza, juz pomijam strzelaniny bo to amerykanie nawet takich bajek i zenady nie wciskaja. Liczylem na jakis twist fabularny ale glupota i zenada poraza.
Ta Tokio baba, najpierw ja do wozka przywiazali i wyebali z banku, policji ucieka na motorze i wraca znowu do banku, to nic ze gornik przez nia ginie, wraca rucha sie z tym mlodym i dobrze jest. Normalnie rece opadaja.
Ta komisarz fajna nawet, cycuchow jednak nie pokazali :/ Ten profesorek tez dobry herbatnik, kombinuje na sile mimo iz jego mastermind plan prosty jak cep.
2/10
Jak oglądałem to na początku bardzo mi się podobało, ale później zacząłem zwracać uwagę na durne twisty fabularne. Koniec odcinka, nagle coś się stało strasznego, nie wiadomo co dalej z napadem, na początku kolejnego odcinka okazuje się, że Profesor wszystko zaplanował i w sumie nic się nie stało. Najgłupszy moment to chyba pod koniec sezonu było jak znaleźli to miejsce gdzie przygotowywali się do napadu. Profesor obsrany jak nie wiem co, początek pierwszego odcinka drugiego sezonu i się okazuje, że wszystko zgodnie z planem, mieli tam przyjechać i tak się pozbyli dowodów. Tak naprawdę cały napad poszedł zgodnie z planem, żadnych niespodzianek tam nie było poza tym, że Profesor się zakochał co i tak nie miało dużego znaczenia na koniec, bo komisarz im jeszcze pomogła.
Niektóre postacie rzeczywiście denerwujące.
6/10
