Czołem, mam sprawę od mojej Mamuśki bezpośrednio i chciałem z Wami skonsultować, bo może ktoś się z czymś takim zetknąć. Tydzień temu przywieziono na fakturkę węgiel, miały być 2 tony. Przywieziono 69 worków, jednak worki okazały się być po 25 kg (nie każdy nawet tyle ma), więc brakuje 300 kg. Pan był o tym poinformowany w czwartek, miał sam zważyć. Zrobił to, przyznał rację (oczywiście trzeba było ponownie zadzwonić) i zobowiązał się do przywiezienia w poniedziałek wieczorem. Pana oczywiście nie było, w poniedziałek Mama wysłała sms-a. Pan nie odpisywał i dzisiaj Mama napisała, że prosi o informację kiedy węgiel, inaczej będzie zmuszona podjąć inne kroki. Pan napisał coś w stylu "proszę bardzo" i zaraz potem poleciał łańcuszek, że moja Mama go podrywa i on "zaprasza na kolację, jak wszystkie dziw**". I w tym stylu wypowiedzi.
Teraz pytanie, co można temu Panu zrobić? Moja Mama jutro kieruje kroki do rzecznika praw konsumenta, może ktoś był w podobnej sytuacji i wie, co należy zrobić?
Nie palić węglem i nie zatruwać środowiska. A co poza tym to nie wiem.
Cenna rada, zaraz idę wymienić ekogroszek na piec olejowy albo coś innego, dzięki zią.
'Wystarczy' za 120 tysięcy złotych podpiąć kamienicę do sieci gazowej.
Ja mam za oknem sporo budynków, z których większość to kamienice mające 90-110 lat i w żadnej przewidywalnej przyszłości ich kominy nie przestaną kopcić. Prędzej się zawalą, bo nikt nie ma pieniędzy a unia już nimi nie rzuca na lewo i prawo.
I nie wszędzie się da wprowadzić gaz.
Jak trzeba kupić piec gazowy to każdy jest biedny, ale na samochód czy nowy pakiet internetowy (patrz autor wątku) to już starczy. Gdyby tu chodziło wyłącznie o zdrowie tych ludzi, to miałbym totalnie wywalone, ale ich chciwość ma dużo większy zasięg.
Chwila, moment. Nie mam samochodu, poruszam się komunikacją miejską i sortuję śmieci. Piec nie jest mój, tylko rodziców, tak gwoli ścisłości.
Prosiłbym też żeby nie robić z tego tematu wykładu o ekologii, bo to nie jest clue problemu.
To był przykład, tu chodzi oczywiście o priorytety. Z personalnym odniesieniem miałem na myśli jeden z twoich wątków, ale to nie jest istotne, bo problem jest ogólny. I tak, dla mnie właśnie to jest tym clue problemu, bo nie życzę sobie tymi śmieciami oddychać.
bo nie życzę sobie tymi śmieciami oddychać.
No to masz pecha bo żyjesz w kraju który leży na węglu a jak ci nie pasuje to finansuj wszystkim piece na gaz i podłączanie do instalacji
Nie zapomnij wysłać listu do Amerykanów i Chińczyków którzy mają w dupie ekologię, a no i do wulkanów.
No to masz pecha bo żyjesz w kraju który leży na węglu
I dlatego tyle tego węgla importujemy ze wschodu :D
https://energia.rp.pl/surowce-i-paliwa/wegiel/13224-import-wegla-idzie-rekord-glownie-rosji
a no i do wulkanów.
Przestań pan pieprzyć.
https://www.forbes.com/sites/startswithabang/2017/06/06/how-much-co2-does-a-single-volcano-emit/#38cbfe705cbf
Kolega chyba nie wie, że porządny ekogroszek, z atestem 5 klasy, jest dużo czystszy niż jakikolwiek zwykły węgiel, więc nie można tutaj mówić o truciu :)
Trael-->ale co pieprzyć? Napisałem gdzieś, że wulkany produkują więcej CO2 niż ludzie? Nie. Ale emitują rocznie dwa razy tyle co taka Polska. Więc zamiast może stękać jak to Polska truje niech organizacje międzynarodowe zajmą się Chinami i USA, które same emitują rocznie 50% światowej emisji CO2. A Niemce, które są pierwsze do narzekania na wszystkich w UE tylko nie na siebie są w pierwszej 10tce światowych trucicieli.
A to, że importujemy wungiel bo jest tani nie zmienia faktu, że ze swoich własnych paliw kopalnych mamy w zasadzie tylko wungiel. Jeśli nie to mnie oświeć ale ja mieszkam w zagłębiu węgla brunatnego a na ślunsku zdaje się kopią kamienny. Złóż gazu nie stwierdzono.
Z głosić na policje. Gościu myśli że jak wyślę takie smsy to się dana osoba przestraszy. To się jakoś nazywało i jest paragraf na to.
Z węglem to mało co zrobisz - bo jest słowo vs słowo i udowadniaj żeś nie rozdał 300 kg.(albo nie zabrałeś kilku worków w auto) - on weźmie np pracownika i pracownik potwierdzi że było więcej worków ;P
Takie rzeczy załatwia się przy odbiorze..
a sms - https://zakiewicz-adwokaci.pl/uslugi-prawne/prawo-karne/znieslawienie/
http://sprawy-karne.biz.pl/art-216-kk-zniewaga-zniewazenie/
Mama składuje wszystkie worki w piwnicy, pracownik sam mówił, że jest ich 69 (no ale jak mówisz, słowo przeciwko słowu, pewnie się wyprze). Brat odbierał, więc był całkowicie zielony.
Dzięki za stronę :)
Dodam, że worki miały być po 30 kg, dlatego wg nich ilość worków była ok.
Nie wiem czy coś poradzisz, ale następnym razem zmień dostawcę. Pewnie tak wszystkich oszukują. W praktyce to nie udowodnisz że waga się nie zgadzała, bo nie ważyłeś przy nich tego węgla. A pięć kilo brakujące na worku, to rozbój w biały dzień. Możecie się kłócić na policji, ale raz że nie udowodnisz, dwa to szkoda nerwów. Następnym razem kupić gdzie indziej.
P może powiedz miejscowym jako ostrzeżenie jakie praktyki oni stosują. Jak się im klientela zmniejszy i spadnie reputacja to wtedy się ockną.
Dlatego takie sprawy albo na pismie albo nagrywaj rozmowy to bedziesz miec dowod. Teraz masz lipe troche, ale warto podejsc na Policje i spytac co z tym fantem zrobic. Jakby dostal wezwanie na komende to moze wiecrj nie bedzie kombinowal? Tak, wiem - kombinator zawsze bedzie kombinowal :/
No właśnie nie było nagrywane niestety, dopiero potem na to człowiek wpadł, a widać, że gość to cwaniak pierwszego sortu, bo obietnice składał przez telefon, nigdy w sms-ach. No ale wyzywania od dziw**? Za to są sprawy karne i tego mu nie odpuszczę.
Zrób tak jak robią małe firmy budowlane gdy właściciel domu nie chce płacić za robotę, szprajem na ścianie że uj nie płaci ( oczywiście wersja z węglem będzie brzmieć inaczej :P), albo narób mu siary w okolicy
edit: worki są jakoś wiązane maszynowo czy na zwykły supełek ?
Supełek :/
Po pierwsze - gdzie rachunek/faktura?
Brak wystawienia takowej naraża sprzedawcę na mandat.
Jeśli jest, to trzeba użyć jej jako dowodu. Węgiel workowany jest zwykle droższy i to powinno być ujęte na rachunku. Poza tym, powinny tam się znaleźć jednostki w jakich ważono towar, a więc 69 x 30 kg.
Jeśli tak tak jest na papierze, to wtedy już łatwo coś udowodnić policji.
Na papierze jest waga ok, a w worku jest mniej.
Więc jak chcesz udowodnić że było go mniej?
Więc jak chcesz udowodnić że było go mniej?
Jeśli workowany a worki nie rozpakowane to idzie coś zdziałać
Gorzej jeśli są związane zwykłą liną a nie fabrycznie pakowane.
Faktura jest, ale nawet przed tym pan miał opory.
Więc jak chcesz udowodnić że było go mniej?
Worki mają ten sam kolor, pakowane w worki po 25 kg, nie 30. Worki po węglu przechowuję. Ale rozumiem, że nawet z tym nic nie udowodnię i będzie słowo przeciwko słowu?
Worki rozpakowane są tylko te, gdzie węgiel był używany + przechowujemy stare worki po zużytym już węglu.
Gorzej jeśli są związane zwykłą liną a nie fabrycznie pakowane.
Związane nie są zwykłą liną, w sensie worki są popakowane w coś takiego ---->
Chodziło mi o to, że możesz się swobodnie dostać do węgla i potem zawiązać jakbyś nigdy nie grzebał w środku. Taki worek to raczej się łapie na to o czym piszę.
Wiem wiem, wolałem to "przedstawić", bo sam nie jestem jakimś pionierem handlu węgla, w sumie to pierwszy raz się z czymś takim stykam, bo od lat zamawiał Ojciec, ale że rodzice są po rozwodzie to pierwszy raz zamawiała moja Mama i niestety wyszły takie jaja, jakie wyszły.
Dla mnie handel węglem w tym kraju to jest bandytyzm w biały dzień, węgiel który przywiózł Pan był dodatkowo mokry i rozpalenie tego to jakaś masakra. Nigdy więcej przygód, teraz tylko dostawcy sprawdzeni w Internecie, bo Pan był polecany przez znajomych, ale na poleceniach znajomych to się idzie o wiele gorzej przejechać.
W UK za wałki z węglem od razu jest odbierana licencja, a w Polsce dostawca wali w ciula i uchodzi mu to płazem.
suchy wegiel w zime to troche trudno dostac jednak ;)
Pan zapewniał, że suchy, no ale jak jest z obietnicami to widać.
Cóż mokry ekogroszek to jednak katorga, niestety trzeba mieć jakieś miejsce na składowanie go, w sensie wysypanie i zostawienie do osuszenia.
Jest z tym o tyle problem, że w nowych kotłach 5 klasy z podajnikiem często przez mokry węgiel powstaje korozja i powstają dziury w podajniku, a producent nie uznaje tego problemu w gwarancji, ponieważ użytkownik korzystał ze złego paliwa...
suchy wegiel w zime to troche trudno dostac jednak ;)
U mnie to żaden problem, jeden dostawca trzyma worki z węglem pod wiatą, inny ma skład węgla w starym pgierze i trzyma go w budynkach (garażach) które pozostały
to daj namiary dla Heinricha ;) Ja zawsze zamawiam w lato/jesien to i ceny sa nizsze, ale trzeba miec gdzie trzymac.
Oni tego wegla nie workuja przed wyslaniem, on w tych workach lezy na placu przygotowany wczesniej. Takze podpierdziel go, zrobia mu kontrolę i beknie, bo wory na placu tez pewnie po 25 maja zamiast 30.
Ogólnie Pan już się tez pogrążył tym, co w sms-ach do mojej Mamy pisał, także jak nie szturchnie się go od strony oszustwie na węglu, to w innym kierunku. Na pewno nie odpuszczę czegoś takiego i takiego cwaniakowania. Mama dzisiaj idzie do rzecznika także też zobaczymy, co on powie.
Nie wiem czy zdziała, w tym mieście jest to w miarę sensowny chłop, nawet 11 spraw w sądzie na 15 miał wygranych (1 nie została wygrana, reszta w toku). Nie oczekuję z Mamą cudów, ale coś trzeba robić. No za takie teksty to chamowi nie popuszczę. Gdyby to po prostu olał to i my pewnie byśmy to olali (ale przyciąć na kimś 300 kg to czyste złodziejstwo), ale za takie teksty to chłoptaś sobie po prostu biedy narobił.
Te janusze biznesu zawsze oszukują na tym węglu. Jeszcze się nie spotkałem żeby uczciwie przywieźli dwie tony węgla. A to za mało przywożą, a to wpakują 200 kilo miału zamiast węgla. No cyrk.
Najważniejsze żeby nie był zasiarony, mokry pół biedy, niedowaga, też da się przeżyć, ale z siarą?
To już lepiej plastiki po Harnasiu palić, niż węgiel z siarą.
Przydałoby się jeszcze mieć certyfikat na węgiel wraz z fakturą i sprawdzić pozycję wilgotność.
Dodatkowo jeżeli źle się pali to wysłać inspektorat handlowy do nich aby sprawdzili, czy certyfikaty są zgodne z węglem który u nich jest.
To samo pakowanie węgla - jeżeli oferują worki 30 kg, to muszą raz podać odchyłkę ile może być +/- a dwa nawet przy 10% różnicy jednak to dalej jest 27-33 kg, a nie 25 kg.
Kolejna sprawa mieli dostarczyć 2000 kg, w 30kg workach, a worków miało być 69 - czy już to nie budzi podejrzeń ?
30*69 = 2070 kg, czyli 2 worki za darmo ? w worku natomiast wg. wyliczeń 2000 kg/dostawa, 69 worków dostawa, powinno znajdować się około 29kg węgla, czyli na worku 30kg zakładają odchyłkę do 5% (28,5-31,5 kg/worek) co jest imho ok, pod warunkiem, że się tego trzymają.
Kolejna sprawa - to waga którą się waży coś.
Jeżeli nie masz atestu na wagę, to Twoje pomiary są nic nie warte.
Podobno Pan ma wagę legalizowaną.
Węgiel odbierał brat i kierowca mówił, że jest 69 worków, worki MIAŁY ważyć 30 kg, ale w rzeczywistości ważą po maks 25 kg (czyli brakuje 5 kg na worku). Pan myślał (a moim zdaniem zrobił to świadomie), że pakują do worków 30 kg. Potem sam zważył i okazało się, że worek ma 25 kg, nie 30 i powiedział, że "nie wie jak to się stało, dowiezie resztę". Reszta historii jest wiadoma.
Dzięki za tip z certyfikatami i inspektoratem handlowym, węgiel jest strasznie mokry, moja Mama jak wyciągała z worków to dosłownie całe bryły, tak jest zbrylony.
Sulik - nie spotkalem sie jeszcze z waga, ktora pomimo braku certyfikatu miala by takie przeklamanie.
Mam w gospodarstwie kilka starych wag, nawet po 30 lat i pomiary na nowej elektronicnej z certyfikatem, ktorej uzywamy do handlu pokazuje ze stare wagi maja rozbieznosc nie wieksza niz 2%.
Jako podstawa do wszczecia dysputy, taka domowa waga jak najbardziej spelnia swoje zadanie.
Drackula -> tak to jest ze sprzetem co ma po 25+ lat solidnie wykonany i jesli nie ma elektoroniki to moze posluzyc nastepne 25 lat. Robilem ostatnio pomiary manometrow, polskie/ruskie z lat 60/70 trzymaly pomiary w granicach, a takie 2-3 letnie w 75% trzeba bylo korygowac, o chinskich nie wspomne niektore nowe juz byly do korekty :)
