Recenzja gry Resident Evil 2 – więcej niż remake
Wygląda genialnie. A już niedługo Metro Exodus, DMC V I Sekiro.
Dowieźli. To było tak oczywiste jak fakt, że dzik defekuje w lesie.
Wygląda genialnie. A już niedługo Metro Exodus, DMC V I Sekiro.
Świetny rok się szykuje!
I w lutym jeszcze The Division 2 z 40 godzinną kampanią single oraz Anthem! :D
no i ta ilość obsługiwanych platform, oczy się radują :D
Czyli jest tak jak myślałem :D Nie bałem się o tę produkcję, bo wiedziałem, że Capcom nie zawiedzie fanów :) Piątek, jak i cały weekend, szykuje się dla mnie wybornie :D
I dla tych, którzy płakali, że cena jest za wysoka jak na remake, proszę zapoznać się z tym fragmentem recenzji :)
"dostajemy w zasadzie nową produkcję, w której fabuła prezentowana jest inaczej, rozgrywka wygląda odmiennie od tej z pierwowzoru, a lokacje i zagadki zostały stworzone na nowo."
Nie wiedziałeś, tylko wierzyłeś. Moce profetyczne jednak trochę się różnią od oczekiwań.
Super, nie spodziewałem się aż tak wysokich ocen dla tej gry (jest 91/100 srednio)
Grafika wyglada przeslicznie, grywalnosc tez bardzo wysoka, jedynie niepokoi mnie troche ta fabuła, bo widzę ze to taki plus jak i minus..
btw czy autor recenzji uwaza, ze The Evil Within 2 ma lepsze oprawe graficzna od RE2? Bo jest tu pewien uzytkownik, ktory tak usilnie twierdzi
Wg. mnie TEW2 wyglada dobrze, ale jak na poprzednia generacje gier, RE2 to inny liga
I druga sprawa w ile godzin idzie ukonczyc RE2?
Jezeli chodzi o mnie to kupie za jakis czas, jak przejde Assassyna i Dishonored Death of The Outsider, czyli troche mi to zajmie
Nie grałem w The Evil Within 2, nie mam porównania.
Co do czasu ukończenia gry - wszystko jest w recenzji. A ściślej w ramce "O autorze" na jej ostatniej stronie :)
okej, przeczytalem na szybko, pomijajac ramki
Alex, dolicz jeszcze kilka h na scenariusz Umbrelli ;)
Jutra? Jak? Zdradź swój sekret! Sam codziennie sprawdzam sklepy i allegro z nadzieją, że zobaczę napis "już mamy".
w styczniu - RE2, w lutym - Metro, w marcu - Sekiro, w kwietniu - Days Gone ... będzie dobrze, a wiadomo już że tLoU2 i DS na 99% trafi w 2019 :)
w marcu DMC5 jeszcze, a w kwietniu MK 11 ;)
Jakies nowe info masz o DS i Tlou?
Pisałem od poczatku, ze to bedzie mega rok ;)
Co to jest DS?
DS to skrót od Death Stranding
Jeżeli The Last of Us Part II i Death Stranding wyjdą w tym roku to pozamiatane. Aktualnie moje najbardziej oczkiwane gry.
było info że tLoU2 będzie w tym roku, ale szybko zostało posprzątane na twitterze (dziennikarka podała), a jeśli chodzi o DS także padło że ma wyjść do końca 2019, poza tym Days Gone (moim zdaniem zapowiada się i wygląda bardzo bardzo dobrze), pozostaje jeszcze Ghost of Tsushima które mam nadzieję też trafi w 2019 na PS4.
DS od Kojimy ma wyjśc podobno w 2019, 2h gry widziało Guerilla Games i podobno bajka.
Czyli jednak te niby przecieki, że DS czy TLoU 2 na PS5 to były pierdoły.
@Heinrich_2.0
Sony zapowiedziało TLoU II i DS na PS4 i gdyby teraz powiedzieli, że jednak w te gry zagramy tylko na PS5, to byłoby to zagranie poniżej pasa, a złość posiadaczy PS4 byłaby nie do opisania. Z drugiej strony odświeżone wersje tych gier na pewno wydadzą w przyszłości na PS5.
Ja tam mam ostatnio spore wątpliwości co do premiery The Last of Us, ND ciągle szuka nowych pracowników
Te gry na pewno zadebiutuja na PS4, nawet jeżeli miałoby już być na rynku PS5 to jeśli już będą dwie wersje i tyle
A.l.e.X - zapomniałeś dodać że w lutym jeszcze The Division 2 i Anthem :D Czyli generalnie 3 hity :) A to tylko z tych AAA bo z niezależnych jeszcze multum świetnych RPG i taktycznych!
Hennepin :E
Już nie mogę się doczekać aż uruchomię ten tytuł na swoim komputerze bądź konsoli. :)
Gra jest trudna. Większość dzisiejszych 20 parolatków odbije się od niej zniechęcona poziomem trudności i dość archaiczną obsługą.
Grając w RE2 to szybko zrozumiecie jak branża spieprzyła gry na przestrzeni ostatnich 14 lat poprzez spłaszczenia poziomu trudności. W 1998 ta gra była traktowana jako prosty shooter. Dziś może być traktowana prawie jak RPG spod ręki Lorda Britisha.
Demo było banalne
Dokładnie, demo było banalne. Generalnie trudność w wielu RE była związana z tragicznym sterowaniem i przestarzała rozgrywka gdzie kontroler zawsze był najtrudniejszym przeciwnikiem.
Od 6 powoli Capcom zaczyna ogarniać.
Do dzisiaj nie mogę ogarnąć za co 4 została jedna z najlepiej ocenianych gier wszech czasów. Ludzie narzekający na sterowanie w RDR2... nie wiedzą co to jest spieprzone sterowanie.
4 dostała takie oceny bo miala meeega gesty klimat (dla mnie ciekawszy niz 1-3), ta gra była dla mnie magiczna, pojedynki z bossami cudownie zrealizowane, swietna stylistyka itd
Ja tam w pełni rozumiem fenomen, natomiast obecnie moja ulubiona czescia jest mimo wszystko 7
Ja tam na sterowanie nie narzekałem
Demo było banalne, to prawda, ale sama gra, jeśli to zostało przeniesione z oryginału, nie będzie już taka prosta.
Nie zgodzę się, że sterowanie było tego powodem, do niego akurat szło się przyzwyczaić dosyć szybko i załapać jak to wszystko działa. Wielu fanów, w tym ja, do dzisiaj ogrywa remake pierwszej części z oryginalnym sterowaniem "czołgu". Sama trudność polegała na pewnej odpowiedzialności za nasz ekwipunek, oszczędzanie amunicji i medykamentów, omijanie wrogów lub zabijanie ich najtańszym kosztem, w pierwszej części do tego trzeba było palić przeciwników, ponieważ mogli powrócić jako Crimson Head, czyli po prostu szybsi i silniejsi przeciwnicy. Także przeciwnicy byli wytrzymali, na całe szczęście głupi i większość dało się ominąć. To był dopiero był prawdziwy survival horror :)
"Do dzisiaj nie mogę ogarnąć za co 4 została jedna z najlepiej ocenianych gier wszech czasów. Ludzie narzekający na sterowanie w RDR2... nie wiedzą co to jest spieprzone sterowanie."
Szczerze mówiąc też się dziwie, że akurat 4, a nie 1 czy też 2, ale w sumie ciekawe postacie, świetni antagoniści, dobrze zrealizowane starcia z bossami, wciągający klimat, projekt lokacji i muzyka, to wszystko dawało radę :) W RE4 grałeś na PS2? Jeśli na PC to bym zrozumiał, ponieważ pierwszy port miał kiepskie sterowanie, którego w zasadzie dało się wyuczyć, ale na konsolach przecież było dobre.
Takie było sterowanie w Re 1-3, remake oraz 0.
Pamiętajmy, że te gry powstały 1996-2002, ale nawet wtedy to sterowanie różniło się od wszystkiego co znałem.
Ale przestawić się idzie szybko.
W przekroju całej serii jedynie Re 1 i Re 1 remake miały jakąś tam trudność na Hardzie. Bo rzeczywiście trzeba oszczędzać amunicje i planować zabijać dwóch obok siebie zombiaków, a następnie spalić benzyną, bo będą kłopoty.
Później zrezygnowano z obowiązku palenia, bo inaczej powstaje silniejsza wersja zombiaka. Zwiększono też od dwójki ilość amunicji.
Re 2 oraz Re 3 na Hardzie nigdy nie odczułem, by zmuszały do jakiegokolwiek wysiłku. Przy Re 2 np: można dobiec do komisariatu prawie bez zabijania po drodze co dało nam bonusa w postaci dużej ilości amunicji od początku w komisariacie.
Co do recenzji to cieszy, że zmiana kamery nie odbiła się mocno na klimacie. Ale tak jak można było spodziewać się jest zaznaczone, że tryb kamery TPP nie sprzyja tak straszeniu co jest oczywiste.
Re 4 na Ps2 to był mimo rozczarowującej zmiany w formule hicior, ale konwersja Pc w 2007 miała skopane sterowanie na klawie. Mod na myszkę pomagał. Lepsza wersja HD od razu z obsługą myszki pojawiła się wiele lat później na pc.
Ghost2P
nie grałem w demo.
Ogame_fan
Ta seria nigdy nie miała tragicznego sterowania i przestarzałej rozgrywki. Wtedy były właśnie takie czasy i gry.
Pisząc, że gra jest trudna miałem na myśli kilkuetapowe zagadki. Gra nie ciągnie gracza po sznurku od punktu a do b..
Ta seria nigdy nie miała tragicznego sterowania i przestarzałej rozgrywki. Wtedy były właśnie takie czasy i gry.
Jasne lol
Może w 98 brak chodzenia i strzelania był słodki, ale w 2005 czy 2007 to była po prostu kpina.
Używanie lewej gałki do poruszania kamery zamiast jej obracania, czy jeden przycisk kontekstowy do kilku akcji. Do tego zawalenie przeciwników i mamy idealną receptę na chaos.
Pisząc, że gra jest trudna miałem na myśli kilkuetapowe zagadki. Gra nie ciągnie gracza po sznurku od punktu a do b..
Błagam, trudne zagadki to miał Silent Hill A nie Resident Evil. Znajdź kluczyk, ustaw posazki jak na zdjęciu etc.
W RE4 grałeś na PS2?
Gamecube. Pamiętam że wtedy już była męcząca. RE5 wyszedł 3 lata później i nadal sterowanie to był koszmar.
Trudna? Nie. tak samo Nemesis nie była trudną grą. Wydaje ci się że gry były trudniejsze. Jedyna trudność gier, polegała na tym, że gry miały takie a nie inne mechanizmy . A sama w sobie, gra nie była ciężka. Kiedy to ludzie w końcu zrozumieją . Trudne to mogą być gry pokroju rayman Origins, czy super meat boy, gdy chcesz osiągnąć najwięcej gwiazdek. W Origins trzeba co do setnej sekundy dobrze się odbić, SMB to samo. To są trudne gry, Albo gra " N" kiedyś dla mnie o dziwo łatwa,zestarzałem się, i teraz przejść nie mogę XD
"Gamecube. Pamiętam że wtedy już była męcząca. RE5 wyszedł 3 lata później i nadal sterowanie to był koszmar."
Aaaa czyli chodzi ci o konieczność stania i strzelania/przeładowywanie. To fakt, to akurat troszkę irytowało, takie pozostałości w serii z tego właśnie sterowania "czołgiem", ale szybko dało się do tego przyzwyczaić i nie sprawiało większych problemów. Góra pół godzinki i grasz już porządnie.
Szczerze przyznam, że ciężko było mi się przestawić do chodzenia oraz strzelania jednocześnie w szóstej części po ograniu poprzedniczek :D
@toyminator a czy właśnie od mechanizmów nie zależy trudność? Oczywiście teraz te gry mogą wydawać się nam proste, ale to raczej wynika z tego, że mamy już doświadczenie w grach przez co pewne rzeczy przychodzą nam prościej niż jak robimy to pierwszy czy drugi raz.
"Trudne to mogą być gry pokroju rayman Origins, czy super meat boy, gdy chcesz osiągnąć najwięcej gwiazdek."
No właśnie nie do końca to jest trudność, ponieważ samo ich przejście jest stosunkowo proste, ale to wymaksowanie wymaga jedynie wyuczenia się poziomów. Masa cierpliwości i liczne powtórki, a samemu ci się to uda.
@Niedzielny Gracz
Nie ma to, jak narzekać na słaby poziom trudności współczesnych gier i kadzić, iż drzewiej bywało lepiej. Takie komentarze kojarzą mi się jednoznacznie z chęcią przedłużenia sobie pewnych części ciała z racji i przekomarzaniem się gimbusów na youtubie, kto i co nie zrobił lepiej, niż inni. Ile tego było przy dyskusjach na temat Dark Souls, panie! Aż nie wiem, czy się śmiać z takich ludzi, czy nad nimi płakać.
Brakuje jeszcze, żeby tu przyszedł prawdziwy hardkorowiec robiący speedruny i bijący rekordy i wyśmiał całe towarzystwo.
Trudność gry zależy od wielu czynników, ale należy pamiętać o tym, iż na każdym rozgrywka musi być zbalansowana. To jest prawdziwa sztuka. Uczynienie gry nieuczciwie trudną, czy wręcz niemożliwą do przejścia sztuką akurat nie jest. Jest zwykłym pokpieniem sprawy.
Są różne stopnie trudności, dzięki czemu każdy sobie może dostosować rozgrywkę do indywidualnych potrzeb, co powinno być normą w każdej grze, by każdy mógł grać tak, jak lubi, doświadczając rozrywki dokładnie w takiej formie, jakiej oczekuje.
"Nie ma to, jak narzekać na słaby poziom trudności współczesnych gier i kadzić, iż drzewiej bywało lepiej."
To akurat prawda i pierwsza osoba, która przyszła mi na myśl to Kaczmarek, który ciągle narzeka, że przez konsole gry stały się proste :D
"Są różne stopnie trudności, dzięki czemu każdy sobie może dostosować rozgrywkę do indywidualnych potrzeb, co powinno być normą w każdej grze, by każdy mógł grać tak, jak lubi, doświadczając rozrywki dokładnie w takiej formie, jakiej oczekuje."
To prawda, ale to też sporo zależy od gracza, czy po prostu jest dobry w danym gatunku. Przykładowo ja bardzo lubię gry strategiczne, głównie te turowe, ale rtsami nie pogardzę, lubię w nie grać, ale nie potrafię. Serio. Spędziłem setki godzin w różne Total Wary, Civilization, Heroes, i inne, a granie na poziomie łatwym jest dla mnie jak granie na normalnym z przeskokami na trudny. Także wydaje mi się, że wiele też zależy od gracza, coś co dla ciebie może być proste, że przejdziesz to z zamkniętymi oczami, a dla innego może to być gra na długie godziny prób i błędów.
Większość dzisiejszych 20 parolatków odbije się od niej zniechęcona poziomem trudności i dość archaiczną obsługą.
Jak już to 15 latków. W maju dopiero skończę 23 lata, ale jako gracz należę do tego starszego pokolenia, które pamięta jeszcze gry z końca XX i początku XXI wieku ;)
Pierdoły, a dzisiaj to się nie robi trudnych gier albo takich, gdzie trzeba planować ruch, taktykę itd.?
Dark Soulsy, Lighting Returns, D: OS 2, Monster Hunter: World na wyższych poziomach trudności i przy trudniejszych potworach. Pierwsze z brzegu przykłady, jakie niedawno ogrywałem. Po prostu masz syndrom okularów nostalgii i tyle.
"Odwiedzanie kolejnych pokoi czy wychodzenie na korytarz nie wiąże się też już z oglądaniem ekranu ładowania "
Oglądanie ekranu ładowania drzwi to był znak firmowy Residentów w Racoon City czy w serii TES. To se ne vrati.
Cóż miejmy nadzieje, że Bethesda też pójdzie tropem Capcomu i uwspółcześni ten zbędny element w TES VI.
Dziwnie się czyta Twoje posty bez odwołań do modów do Gothica czy spisu ocen Tomb Raiderów :[
@Up
Niemniej - chyba na pocieszenie - porozrywanie komentarza kupą niepotrzebnych enterów, jakoś się załapało ;]. Porządek musi być!
Cóż miejmy nadzieje, że Bethesda też pójdzie tropem Capcomu i uwspółcześni ten zbędny element w TES VI.
Chyba trochę przeceniasz ich możliwości.
Wszystko ladnie pieknie ale... ! Może to dla kogoś być mało znaczący detal ale nie ma w grze pająków czytając recenzję na IGN. Niby nic ale jednak kanały w oryginale z nimi nadawały całkiem inny klimat i chyba każdy to potwierdzi ;]
"Nie daj Cthulhu" xD
Bardzo bym chciał, żeby każda gra ,która jest odnawiana, wygląda tak jak ta, i miała ulepszone sterowanie i jest przerobiona. Następne niech będzie Nemesis ! Dino Crisis mi się marzy :) Croc (chociaż mógłby ktoś ogarnąć licencję, i zrobić całkiem nowego) Rayman 2 Ubi mógłby odświeżyć.
A 4 i 5 cześć RE ,nieszczególnie potrzebuje takiego odświeżenia. Graficznie już niedomagają, ale ogólnie są spoko.
5 jest nadal ładna (choc tekstury nawet w dniu premiery byly niezbyt dobre), 4 moglaby dostac remake, ale tez nie wyglada tragicznie
Zarówno 4 ,5 i 6 miały już w momencie premiery dość słabe tekstury. Zwłaszcza 6.
Przy Re 2/3, a już tym, bardziej Re remake, 0 gry dużo wolniej się starzały, bo nie były w pełnym 3d tylko miały renderowane tła. Takie gry nawet po 10-15 latach potrafią robić wrażenie co nie można powiedzieć o grach w pełnym 3d.
Przykładem jest Alone in the dark - The New Nightmare 2001 czy Resident evil remake 2002 i jego wydanie HD w 2015.Ale nawet odpalenie leciwego Re 2 1998 nie odrzuca. Gra nie wygląda, aż tak źle. Jedynie postacie zrobione w 3d rażą.
Co do tekstur RE 4-6. Każda z tych gier, gdy podejdziemy do ściany czy obiektu razi słabymi niewyraźnymi teksturami.
Do Re 4 HD mamy fanowskie tekstury, które sprawiają, że czwórka wygląda na równi z piątką/szóstką lub troszkę lepiej dzięki ostrzejszym teksturom, a na poziomach Castle nawet wyraźnie lepiej od 5 i 6.
Wydanie RE 4 HD miało tylko 2x lepsze tekstury niż pierwsze wydanie. Fanowskie paczki tekstur to 16 razy lepsze tekstury od zwykłej wersji. Re 4 HD zajmuje ok 10gb, a po dograniu tekstur blisko 40gb. Niestety nikt nie poprawił oświetlenia/cieniowania w Re 4-6, które jest kiepskie.
W każdym razie sądzę, że Capcom pójdzie za ciosem.
Zrobi teraz Resident evil 3 remake, a w przyszłości może także odnowi 4 część od podstaw.
Grałem niestety tylko pół godziny na PS4. Gra robi ogromne wrażenie bardzo dobrze operując klimatem gore i grozy. Są to oczywiście klisze, ale klisze bardzo ładnie podane. Niby wiemy, czego się spodziewać, ale ciemność, zombie, sugestywna i szczegółowa grafika, oraz snop światła latarki po prostu działają.
Jednak już na samym początku zauważyłem kilka zgrzytów.
Celowo wróciłem się Leonem na dziedziniec posterunku policji. Za metalową bramą stało kilka uczepionych krat zombiaków. Z ciekawości zacząłem do nich strzelać. Okazało się, że są one nie do ruszenia. Strzały je trafiały, ale zombie były nieśmiertelne. Bardzo słabo... Mam nadzieję, że w całej grze zadbano jednak o takie detale i nie ma zbyt wielu takich rozczarowań.
Zombie już nie giną od jednego strzału w głowę. To dobrze! Gorzej, że jednocześnie nie dość, że stały się bardziej ruchliwe, to jeszcze strzały praktycznie ich nie odrzucają, więc strzelanie z podstawowego pistoletu przypomina strzelanie z pistoletu na kapiszony i to bardzo psuje cały efekt, oraz jest irytujące. Tym bardziej, że powalone zombiaki nadal wstają i potrafią to robić kilka razy, a nie ma możliwości dobicia takowego specjalnym ciosem, chociażby noża. Trzeba go konsekwentnie dźgać, lub strzelać do niego, aż całkiem nie padnie. Mam wrażenie, że trochę przesadzono z ich wytrzymałością. Jakby twórcy chcieli zaznaczyć, że mamy uciekać, a nie strzelać. Niby fajnie, tylko jak już strzelam, to chciałbym, żeby to miało jakiś dosadny efekt.
"Celowo wróciłem się Leonem na dziedziniec posterunku policji. Za metalową bramą stało kilka uczepionych krat zombiaków. Z ciekawości zacząłem do nich strzelać. Okazało się, że są one nie do ruszenia. Strzały je trafiały, ale zombie były nieśmiertelne. Bardzo słabo... Mam nadzieję, że w całej grze zadbano jednak o takie detale i nie ma zbyt wielu takich rozczarowań."
Podejrzewam, że to tylko w demie tak było, to jednak był wycięty fragment w który grali już właściwie dziennikarze, więc podejrzewam, że od tego czasu nic w nim nie ruszali, ale sprawdzi się to po premierze.
"Gorzej, że jednocześnie nie dość, że stały się bardziej ruchliwe, to jeszcze strzały praktycznie ich nie odrzucają, więc strzelanie z podstawowego pistoletu przypomina strzelanie z pistoletu na kapiszony i to bardzo psuje cały efekt, oraz jest irytujące."
Jak strzelasz w głowę, to się minimalnie cofają, przynajmniej w moim przypadku tak było.
"Tym bardziej, że powalone zombiaki nadal wstają i potrafią to robić kilka razy, a nie ma możliwości dobicia takowego specjalnym ciosem, chociażby noża."
Właśnie tego też nie umiałem zrozumieć, a nie przypominam sobie, aby w oryginale również wstawały. Jedynie w pierwszej części zombie potrafiły wstać, ale przy tym zmieniały się w Crimson Heady. Możliwe, że ta funkcja jest tylko w demie i na to szczerze liczę, bo będzie to irytujące, ale z drugiej strony też będzie sprawiało, że będziemy czujniejsi. Ale tutaj już autor recenzji musiałby się wypowiedzieć, czy też tak jest w pełnej wersji.
Tak, zombie po powaleniu potrafią po krótkiej chwili wstać. Czas po jakim wstają nie jest ściśle określony - zdarza się, że przebudzają się po kilku sekundach, ale bywa i tak, że dopiero po dłuższym czasie, gdy już wydaje nam się, że jesteśmy bezpieczni. I bynajmniej nie jest to wada, element ten świetnie wpływa na uczucie niepewności.
Po kilku nieprzyjemnych niespodziankach wypracowujemy sobie zresztą schemat radzenia z tym utrudnieniem. Gdy tylko miałem jakieś rezerwy amunicji (a w innej sytuacji i tak nie strzelałem tylko uciekałem), to po powaleniu nieumarlaka "dla pewności" pakowałem mu jeszcze 2-3 strzały w głowę, a nawet i po tym czekałem kilka chwil celując w głowę trupa i czekając na jakiekolwiek sygnały że to jeszcze nie koniec. Czasem (rzadko) mi się poszczęściło i po headshocie głowa rozpryskiwała się w drobny mak - wtedy miałem pewność, że jest bezpiecznie.
"I bynajmniej nie jest to wada, element ten świetnie wpływa na uczucie niepewności. "
O to mi chodziło :D Jeśli nie jest to wada, a wpływa pozytywnie na klimat oraz uczucie zaszczucia, to cieszy mnie to niezmiernie :)
@`Prey
Z tym strzelaniem do zombiaków to mam podobne odczucia. Moim zdaniem mogli to zrobić tak, że np. 1-2 headshoty załatwiają sprawę, ale za to amunicji jest znacznie mniej (żeby balans się zgadzał). Oni jednak najwyraźniej chcieli utrudnić, bo choć w obecnej wersji gry niby wychodzi na to samo (tj. amunicji trafia się sporo, ale za to zużycie jest większe i w związku z tym nie ma się poczucia posiadania zbyt dużych jej zapasów), to jednak konieczność wielokrotnego trafienia w głowę z całą pewnością podnosi poziom trudności. W końcu każdy oddany strzał to kolejne ryzyko pudła, a poza tym wzrasta ilość czasu wymagana do ubicia paskudy (więc dłużej wystawiamy się na niebezpieczeństwo, zwłaszcza w walce z wieloma zgnilcami).
Do klimatu i uczucia zagrożenia pasuje to idealnie, niemniej efekt uboczny jest taki jak piszesz, to znaczy podstawowa broń Leona sprawia wrażenie zabawki (co jest jeszcze potęgowane dosyć anemicznym odgłosem wystrzału tejże). Niezbyt to fajne zważywszy na fakt, że taki RE7 mógł - pod względem przyjemności ze strzelania - konkurować z niejednym FPSem.
@Czarny Wilk
A mogą wstać więcej niż raz? Przysięgam, że w demku jednemu zombiakowi zapakowałem w łepetynę bite 20 strzałów, a on po kilku sekundach bezruchu wracał do życia chyba ze 4 razy. Doszedłem do wniosku, że to bug i ruszyłem dalej. W pełnej wersji tak nie ma?
Jak strzelasz w głowę, to się minimalnie cofają, przynajmniej w moim przypadku tak było.
Nie zawsze. Poza tym zombie czasem zaczynają szarżować, to znaczy zaczynają wtedy biec w naszą stronę. Co prawda nieco nieporadnie, ale w tym momencie są odporni na zachwianie. Zapewne rodzaj broni będzie miał znaczenie, ale strzelając z podstawowego pistoletu Leona zdarzyło mi się, że strzały w głowę podczas szarży ich nie zatrzymywały.
Co do wstawania, to są też inne elementy i w moim odczuciu twórcy przedobrzyli. chcieli zbyt wiele elementów upchać w dość ograniczonym scenariuszu zabawy.
Jak wspominałem, grałem ledwie pół godziny, a już natknąłem się na porozwalane okna i znajdywałem barykady, którymi można je zasłonić. Dodatkowo nasz nóż się zużywa, co jest trochę śmieszne. Gdyby Leon dostał jakąś samoróbkę, czy nóż do tapet, to by miało sens, ale kiedy dostaje od murzyna bojowy nóż, a ten po kilku uderzeniach robi się czerwony, to wygląda to idiotycznie, jakby na siłę wciśnięty element RPG, byle tylko upchać więcej wszystkiego.
Ekstremalnie wytrzymałe zombiaki, to nie jest dobra droga do osiągnięcia niepewności. Już po oryginalnej części pierwszej, jak i jej remak'u. Wystarczy odpowiedni jumpscare w rodzaju wskakujących przez okno psów czy władowujących się przez nie tabunów zombie. Ewentualnie podrzucenie tu czy tam śpiocha (zombie, który tylko udaje martwego i atakuje, kiedy podejdziemy za blisko). Konieczność władowania w każdego zombiaka kilkunastu naboi i to nawet przy strzałach w głowę, a dodatkowo ciągła obawa o to, że i tak wstanie nie budzi obawy, tylko frustrację po dłuższym czasie. Zwłaszcza, że chodzi tu o praktycznie każdego zombie. To jest taki element, który sprawia, że strzelanie staje się podwójnie bezużyteczne. W grze powinna być możliwość dobijania ich w animacji, kiedy już uda nam się ich powalić, to powinno dać się urwać im głowę czy coś. Takie bawienie się z zombi, który upadł, a my jak idioci musimy go ciachać nożem jest strasznie archaiczne i bardzo irytujące.
@Persecuted:
Jeśli wszystkie strzały idą w głowę, to zazwyczaj wstają maksymalnie raz. Ale gdy walimy w tors czy kończyny, bo nie ma czasu dokładnie przycelować (w końcu nie zawsze jest tylko jeden przeciwnik który na nas naciera) to wtedy wstają częściej.
Generalnie walka z tymi paskudami to raczej ostateczność. Jak wspomniałem w recenzji, próby czyszczenia sobie do zera wszystkich najczęściej używanych korytarzy jak choćby w RE1 żeby móc później bezproblemowo przez nie przechodzić skończyła się u mnie skrajnym niedoborem amunicji. Tu na walkę opłaca się decydować tylko wtedy, gdy nie widzimy innego sposobu na przedarcie się do kolejnego pomieszczenia albo znaleźliśmy się w potrzasku.
(tj. amunicji trafia się sporo, ale za to zużycie jest większe i w związku z tym nie ma się poczucia posiadania zbyt dużych jej zapasów)
Sporo to jej jest tylko na początku zwiedzania komisariatu, gdy co chwilę odwiedzamy nowe, nieźle zaopatrzone pomieszczenia i walczymy tylko z podstawowymi przeciwnikami. To jest pułapka, w którą wpadłem, bo spodziewałem się, że taki przypływ zasobów będzie się utrzymywał przez resztę gry, a tymczasem później większe paczki amunicji trafiają się niemal wyłącznie przy spotkaniach z bossami.
Trochę mnie martwi fakt braku nagich zombi w labolatorium. Chodziło mi o dźwięki, jakie wydają w oryginale. Na tym mi na maksa zależało. Na szczęście są jeszcze zombi labolatoryjne wydające podobny dźwięk:> Poza tym ktoś mówił, ze tylko w edycji kolekcjonerskiej mozna będzie zmienić dźwięki nana oryginalne i....na szczęście się pomylił :)
Trochę mnie martwi fakt braku nagich zombi
Kto co lubi. Ja tam czekam aż modele wyjdą <3
Jestem fanem tego tytułu i bardzo się cieszę że capcom zrobił REMAKE tej gry czyli RE2 a nie Remaster jak to było z jedynką. Oczywiście gra już kupiona na PSN i zostało tylko 2 dni :-)
Ojj bedzie się działo !
P.s. Jestem też fanem serii Silent Hill i tak chciałbym żeby Konami zrobiło REMAKE Silent Hill 2 Było by zajebiście :-)
bardzo się cieszę że capcom zrobił REMAKE tej gry czyli RE2 a nie Remaster jak to było z jedynką.
Ale Capcom REMAKE jedynki przecież też zrobił, tylko w 2002 roku na Gamecubie, to co masz na steamie czy psn, to remaster tego właśnie remaku, bo po co mieli robić drugi? Widzę, że sporo osób zapomina, że "Resident Evil HD Remastered" to remaster remaku, a nie oryginału. :d
Dokładnie. Po co Capcom miałby robić drugi raz remake jedynki jak wystarczyło im podrasować lekko grę i wydać ją na platformy na których nigdy nie wydali tej gry.
Resident evil remake to najlepszy remake z wszystkich gier video więc poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko.
Ciekawe czy Resident evil 2 remake zrobi, aż tak wielkie wrażenie.
Po recenzji zagram.
Ale jeszcze mnie ciekawią opinie graczy szczególnie zwyczajnych nie fanów. I trudność gry bo nie lubię się flustrowac przy walkach.
Lo Boże. Kobity nie masz czy co.
Na szczęście nie. Nie czepiałbym się gdyby to była jednorazowa literówka, ale to już któryś raz z kolei. Z uporem maniaka starasz się przerzucić tę swoją "flustrację" na forum.
Prawdziwy gracz nie narzeka się na trudność, lecz po prostu uczy się na błędach, analizuje i trenuje, by móc przejść dalej. Takie są gry.
Chciałem napisać iż napaliłem się jak "Arab na kurs pilotażu" potem stwierdziłem iż to będzie jakimś "hejterstwem "albo innymi bredniami. Choć z kolejnej strony to chyba dobrze że użyłbym wersji z Arabami i ochoczo tulił się do wersji oficjalnej. No nie wiem (biedactwo) jak trzeba się wypowiadać żeby prokuratory mnie nie zwinęły... nawet nie wiem czy można się jeszcze wypowiadać. Można? Można cokolwiek?
Sam zacząłem przygodę z RE od RE3N i się zaciekawiłem.
Na obecną chwilę jestem zaciekawiony. Produkcją. Czekam na więcej ocen Kolegów użytkowników. ;-)
EDIT:
Poprawiam: Użytkowników
Równie dobrze mógłbyś napisać, że napaliłeś się jak "Polak na najtańszą gorzałę". Ciężko to nazwać przestępstwem, ale buractwem jak najbardziej...
Polak nie wybuchnie jak przeczyta ;) łink łink
@Czarny Wilk
Mam pytanie do autora tekstu, grając w oryginalnego REsidenta drugiego ograłeś go tak jak w przypadku REmake czyli kampanie fabularna dla każdego z bohaterów czy może zaliczyłeś Leonem scenariusz A i B oraz Claire scenariusz A i B?
Pytam bo nie wiem czy do recenzji wkradł się błąd ponieważ napisałeś.
Podobnie jak pierwowzór sprzed dwóch dekad nowy Resident Evil 2 oferuje dwie główne kampanie fabularne – po jednej dla Leona i Claire.
edit.
Dziękuje za szybką odpowiedź.
W oryginalnym RE2 zaliczyłem po jednym razie kampanię Leona i Claire, aż tyle cierpliwości do klasyka nie miałem żeby przebijać się przez prawie to samo czterokrotnie ;) W każdym razie jestem świadomy istnienia scenariuszy A i B w tamtej grze.
W podkreślonym przez Ciebie zdaniu zastosowałem lekki skrót myślowy, uznając że to nie miejsce na dokładne nakreślanie struktury kampanii w klasycznym RE2.
@Czarny wilk
Mam jedną ciekawostkę dla Ciebie a i inni może skorzystają.
Ciekaw jestem ile osób wie że prawidłowy scenariusz RE2 oryginał to ten w którym Sherry jest zainfekowana wirusem a jako Claire musisz stworzyć dla Sherry szczepionkę w laboratorium (trzeba zacząć od Claire scenariusz A później Leon scenariusz B) Efekty tego scenariusza widać w RE6 w kampanii Sherry/Jake w którym nie dość że Sherry ma "moc" błyskawicznego gojenia ran to opowiada Jake'owi jak ta została zarażona przez ojca w Raccoon City.
Zawsze grałem w Re 2 - Claire scenariusz A, a Leon scenariusz B.
A grałem 4 razy zarówno scenariusz A i B oraz 2 razy tylko scenariusz A. Wyszło, że nigdy nie darzyło się mi zaczynać gry Leonem.
Tak wyszło chyba z przypadku i przyzwyczajenia, ale też Claire wydawała się mi bardziej pasować do horroru niż policjant Leon.
Zresztą w Re 1 i Re remake miałem podobnie. A Jill, B Chris.
Nigdy odwrotnie.
W Alone in the dark - The New Nightmare 2001, który także wprowadzał dwa scenariusze na wzór pierwszych dwóch części Residenta zaczynałem jednak od detektywa - A Edward, B Aline.
Resident Evil 1 to była próba capcom'u na odbiór gatunku survival-horror, gra miała parę mankamentów, ale nadal to 1-sza cześć serii jednak perełka to Re'2 i Re3, bo to były czasy gdzie firma reagowała na pomysłu fanów serii i je uzupełniała. Dlatego, aż tak wielka różnica jest między 1 i 2 oraz 1 i 3. Wszystko co fani chcieli zostało dodane i dopieszczone. No i tym samym capcom jest zapamiętany w serii horror właśnie tymi tytułami. Pozdrawiam i również czekam na premierę porządnej gry gatunku survival-horror.
Re remake i Re 2 > Re 1 > Re 3
Trójka wyraźnie odstaje od re 2 i re remake.
Gdybym miał wybrać najlepszą odsłoną to ciężko zdecydować się między re 2 i re remake, ale postawiłbym na re remake.
Re 1 to świetny klimatyczny horror.
Re 2 to równowaga między horrorem, a grą akcji.
Re 3 za bardzo poszło w grę akcji. Za dużo strzelania, a za mało zagadek i horroru. Czas gry dużo krótszy niż przy re 1/2 ze względu na tylko jedną kampanię w grze.
Re remake to przykład jak zrobić perfekcyjny remake.
Po zagraniu w demo stwierdziłem że nie kupię tej gry. Uwielbiam te stare klasyki ale poziom napięcia jaki ta gra generuje mnie przerasta.
Bethezda powinna się uczyć od Capcomu i zrobić taki remake np z fallout 1 lub fallout 2,(odświeżona grafika, perki, systam V.a.t.s, atrybuty dialogi coś na mode wasteland 2-3) a nie taką porażę jak fallout 76
lepiej żeby Bethesda już niczego więcej nie robiła, niech lepiej zlecą to komuś kto się zna na robieniu gier
Ogralem już +/- 2 godziny i Wow. Brawo Capcom <3. Gra wygląda świetnie, na pewno lepiej od Evil Within 2 więc nie wiem kto tam ktoś bredzil ale najwyższa pora lecieć do okulisty.
Aż szkoda że jutro muszę wstać wcześnie i więcej pograć nie mogę bo bym chętnie nockę zarwal :(
Ja poki co oglafam sobie filmiki z klasyka, by przypomnieć sobie oryginał.
opcji graficzny jest tak dużo że efekty w ustawieniach maksymalnych i siatka światłocienia to absolutny top, dodatkowo bardzo ładnie wykonano oświetlenie w HDRze, miejsca zadymione, refleksy, itc. minusem to chyba tylko 6 euro więcej za wersję deluxe gdzie dodano oryginalną ścieżkę audio, gdyby nie to to byłoby idealnie, rozumiem dodanie stroi, tapet itc, ale pozbawienie wersji zwykłej ścieżki audio to zagrywka poniżej oczekiwań, szczególnie że każdy z automaty musi wybrać wersję deluxe.
Wersja Deluxe w takim razie to podstawa. Grę kupię za jakieś dwa tyg., bo dopiero wtedy zwolni się mój czas.
Wiem, że gra jest tym samym silniku na którym powstał Re7.
Pełna wersja Re 2 remake wygląda prawie tak samo czy jest zauważalnie lepiej ?
Re 3 remake od Capcom jest na 99% pewny.
no niestety, nie widzę innej opcji bo oryginalna ścieżka to klasa sama w sobie, zresztą oni sami o tym wiedzą dlatego zrobili takie łupienie.
Nie będę ukrywał, że z ceną to pojechali ostro po bandzie.
Tym razem zrobili jednak grę od nowa, a nie tak jak przy remaku jedynki, że zremasterowali lekko grę z 2002. Coś za coś.
Gra jest jedną z tych obowiązkowych dla mnie do kupienia.
Resident evil 2 i pierwsze odpalenie tej gry w 1999 roku to niezapomniane wspomnienia. Apetyt i oczekiwania mam ogromne.
Jeszcze tylko trójeczki brakuje. A później kolejny RE8.
Taki zajebbisty Remake ze nie ma akcji w Autobusie i nie ma akcji w sklepie gdzie gośc mierzył w nas z shotguna, nawet straży pożarnej nie ma , która stała koło komisariatu ;(((((
Patrząc po gameplayach to HP zombiaków bywa przeróżne. Czasem wystarczy 1 strzał w łeb, a czasem 6. Denerwujące
"Jeśli taka gra nie zasługuje na to, by kupić ją za pełną cenę – to żadna na to nie zasługuje" - no i tak właśnie jest. Obecne ceny gier PC z kosmosu - w okolicach 200-230zł to jakiś żart. No chyba, że na konsoli, to wtedy kupujesz za 270 i sprzedajesz za min. 200. Ale jednorazówki ze steama nie są warte więcej niż 100-120zł.
No chyba, że na konsoli, to wtedy kupujesz za 270 i sprzedajesz za min. 200
kupujesz za 240/250 zł i sprzedajesz za 170/180 zł. Takie są realia przynajmniej na OEL IKS. Najwyższa cena jaką udało mi się zgarnąć to 200 zł miesiąc po premierze RDR2. Kupiona za 259 zł. Zależy od miasta. Moje jest niewielkie a i ofert gier na PS4 też nie za dużo. Jestem ciekawy jak sytuacja w innych miastach.
Na olx gry idą drogo nie opłaca się kupować.
Alex, szykują wsparcie RT :> To było pewne. Ciekawe tylko, czy bedzie na premierę jak Metro, czy dodadzą w patchu.
Na pewno ogram, jak przyjdzie chęć na jakiś horror.
Cieszę się z wysokich ocen.
Zamówiłem zwykłą wersję na PC z 3 kropek, bo dopłacanie 60 zł za stroje i możliwość podmiany muzyki z pierwszego RE 2, to przesada. 200 zł, to i tak sporo, a ceny zbliżają się już do cen gier na konsole lub są praktycznie takie same (na Steamie RE 2 na PC kosztuje 230 zł).
Na Green man gaming jest po 33Ł, czyli jakieś 180 zł.
U monopolu steam zawsze najdrożej.
Hej. Ktoś wie jak tam wygląda sprawa ze steelbookiem? Zamówiłem taką wersję a teraz widzę że z opisów we wszystkich sklepach info o takim dodatku zniknęło. Mam nadzieję że jutro przy odbiorze nie będzie niemiłej niespodzianki :/
Gra zapowiada się wyśmienicie, jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam na gameplay
Resident Evil 2 nie jest remakiem. Przynajmniej nie tradycyjnym, jak chociażby Shadow of the Colossus czy Spyro Reignited Trilogy, w przypadku których dostawaliśmy te same gry, jakie znaliśmy i lubiliśmy, ale z nową grafiką i garścią drobnych ulepszeń.
NIe powinno być "nie jest remasterem"? Remaster to podrasowanie graficzne, aby gra odpowiadała nowym standardom. Remake to właśnie zmiany w mechanikach/poziomach itd. gry.
Ogólnie dwie rzeczy mi się nie podobają. 1. To że jeden strzał w głowę, nie równa się zabicie. Głupie to jest. Albo niech już byłyby te dwa strzały.A nie czasami 6...w zwykłego zombie.
Po za tym typowa głupota gier. Wystrzelasz się z amunicji, a w przerywniku strzelasz XD No ale co zrobisz.
Na razie jestem na nie. Nie lubie grania z ciągłym brakami i uciekaniem. Jednak te stare gry nie dla mnie. Ale jeszcze jej daje szanse 0poczekam na więcej opinii.
Robi robotę,jest moc,następnie przydał by się code veronica,dobrze że za marzenia nie karają
Ja to bym teraz chciał żeby zremasterowali mojego ukochanego RE 3 lub mniej znane Code: Veronica, w które zagrywałem się swego czasu na konsoli Dreamcast. :)