...i jest to moje osobiste zwyciestwo, nasłuchałem się, że jest to najtrudniejszy boss w Dark Souls więc przechodząc przez mgle miałem brązowe spodnie i zapachniało kałem.
Padł po minucie walki, havel+ciężka żelazna czarna tarcza, wielka pała +15, z poise na poziomie 103 ten legendarny rycerz Lorda Gwyna nie był w stanie mi nic zrobić. Zużyłem całe 2 estusy. Idę spuścić baty Kalameetowi. Elo.
Nie najtrudniejszy, tylko najbardziej zabugowany... No może razem z iron golemem.
Nie jest zbugowany, robiłem do niego setki podejść i ani razu nie zginąłem przez buga tylko przez moje własne błędy
Artorias nie sprawił mi większego problemu. Najwięcej krwi napsuł mi Demon Cabra, ale to wina twórców bo przegieli z tymi kundlami przy przejściu przez mgłę..
Męcze DS3 i powiem szczerze, że przechodziłem na szybko 1 i 2 aby dorwać już DS3 , ale teraz wiem, że jedynka miała to coś i jak dla mnie to najlepsza część Soulsow.
Miałem kilka podejść do DS (dobre 4) i szczerze mówiąc nigdy Capra Demon nie sprawił mi najmniejszego problemu. Nie wiem czy chociaż raz na nim zginąłem. Dlatego zawsze dziwi mnie, że ludzie piszą, Ze mają z nim problem.
Miałem za to problem z Gwyndolinem który uważany jest za jednego z prostrzych. Chyba nie ma reguły.
Przeszedłem soulsy z 7 razy i robiłem różne challenge runy i jak dla mnie najtrudniejsi są gwyn, kalameet i ornstein & smough, ale za pierwszym razem capra też mi napsuł sporo krwi.
A Artoriss nie sprawił Ci problemów bo jesteś prawdopodobnie overleveled. Na szczęście w Sekiro nie będzie lvli ;)
https://www.youtube.com/user/adumpro
Tu jest parę filmików z moich challengów, enżoj
Oglądasz może człowieka wargę? Wydaje mi się, że widzę cię czasem w komentarzach pod jego filmami z serii Dark Souls.
Nie wiem czy jestem overleveled. Mam 44 siły, 35 witalności, 40 wytrzymałości.
Oglądałem go jak grał w dark soulsa 1, teraz gra dwójkę, a dwójki nie trawię więc oglądam rzadko
Kalameet rozstał się z życiem też za pierwszym podejściem. Sprawił więcej problemów niż Artorias ale i tak w miarę spokojna walka cały czas pod kontrolą. Jeszcze tylko mAnus i Głin.
Ale Jesteś super wymiataczy, tak dobrze grasz w te gierki wideło.
Z doświadczenia wiem, że co gracz, to inna opinia o bossach z serii DS i ich poziomie trudności. Jednemu sprawiał trudność Gwyn inny go rozłożył po minucie.
Wiem, że jestem zajebisty i właśnie o to mi chodzi w tym wątku żebyście to opiewywali, wcale nie o rozwinięcie dyskusji o serii Dark Souls.
Jakieś porady co do wyboru broni na NG+? Myślałem o Zweihanderze pod błyskawice albo po prostu +15. Pała mi się znudziła.
Jak rozwalisz orphan of kos z BB IMO najtrudniejszy boss z każdego Soulsborna, to będę pod wrażeniem:p
W ogóle walka z bossami w BB jest o wiele, wiele trudniejsza niż w soulsach, głównie przez to, że bazuje bardziej na refleksie niż rytmie, no i dodatkowo 30 FPS nie pomaga. Bossy w Soulsach da się spokojnie przejść bez otrzymania obrażeń, w bloodborne tego nawet nie próbuję bo wiem, że bym się skończył nerwowo. Czasem odpalam BB, żeby ponaparzać Lady Marię i mam problemy z nią wygrać, a co dopiero zrobić no-hita.
Już do przesady że do grania na padzie jakoś te 30 klatek przeszkadza. Skoro są ludzie którzy robią no hity bez levelovania to się da. Widziałem nawet laske na strumieniu która huntera z katedry czy bloodstarved beast ziewajac rozwalala no hit.
Wiadomo co kto woli ja Soulsy od początku ogrywam na konsolach i demons Soulsy jeszcze A koreańskiej kopii robiłem no hit runy.
Mnie to za pierwszym podejsciem tylko kupe udaje sie zrobic. Ostatnio giercuj troche wicej z racji nabycia konsoli i gdyby nie to ze nie mam kasy na nowego pada to juz dawno bym sie na nim wyzyl za niepowodzenia. I to w cale nie w mega trudnych grach :D
A grał ktoś na PC na klawiaturze ? Ma to sens ?
Jak najbardziej, ja grałem we wszystkie części które wyszły na PC na klawiaturze i gra mi się lepiej niż na padzie. Wszystkie te walki z bossami na sl1 które wyżej zlinkowałem były na k+m, nie wyobrażam sobie walczyć z Manusem na padzie, na klawie mam szybsze reakcje.
Dzięki.Może się jednak skuszę.Może nie dam rady ale przynajmniej będę wiedział jak to się.
No i skończyłem. Manus padł za pierwszym, Gwyn też ale prawie mnie zabił (chociaż bardziej przez to że byłem zbyt cocky i greedy). Naprawdę havel+pała+greatshield of Artorias to jest ez mode. Nawet dla takiego Soulsowego lamusa jak ja.
Mimo wszystko nadal uwazam, że DS3 jest grą łatwiejszą (pomimo tego, że IMO ma trudniejszych bossów typu Pontiff albo tancerka, nie liczę bossów z dlc bo nie grałem).
BB gram i jestem na etapie Mergo.
Dwójka ze wszystkimi dodatkami na PS4 jest za 39 zł i kusi. Grałem na piracie zaraz po premierze i nie podobała mi się szczerze mówiąc. Czy teraz po patchach i dodatkach warto?