Windows 10 zabierze dodatkowe 7 GB miejsca na dysku twardym
Jak myślę że będę musiał przejść na te gówno, to aż mnie trzęsie ;/
Pytanie do znawcow, jak wylaczyc cholerne automatyczne aktualizacje systemu? Znalazlem kilka sprytnie ukrytych opcji do wylaczenia scierwa....ale i tak dziadostwo aktualizuje sie kiedy chce A NIE KIEDY JA BYM CHCIAL. Kto wymyslil ten shiitt?
Edit:
Wiem, nie da sie odpowiedziec na posta ktory jest PIERWSZY. Moze to GOL naprawic, czy tez do obslugi zatrudniacie fachowcow z MS...i po prostu sie nie da? ;)
Znam bardzo dobry sposób na usprawnienie systemu aktualizacji: dać możliwość ich wyłączenia. To najsłabszy element W10 i jedyny, który mnie tak naprawdę irytuje.
Ja też mam podobne zdanie.
Ja też się z tego cieszę, że pozostaję przy Win 7. Problem jest jednak z goła inny - niedawno Steam zaprzestał wspierania Win XP i - zdaje się Visty - jednak nieuchronnie zbliża się ten moment, że i użytkownicy Win 7 zostaną niejako zmuszeni na różnych frontach (aplikacje, gry) do przeniesienia się nową "Windę". To niby logiczne, ale zacząłem się zastanawiać, czy aby nie za szybko się to stanie, skoro Win 7 wciąż, a Win 10 JESZCZE nie do końca daje radę.
Mam tak samo. Tylko że ja ma W8.1 i pracuje mi się bardzo dobrze na nim. Puki co wszystko na nim działa jak należy i mam nadzieje że prędko nie będę zmuszony na przejście na nowy system.
Jak myślę że będę musiał przejść na te gówno, to aż mnie trzęsie ;/
Nie wiem o jakim gównie mówisz, ale Windows 10 to zdecydowanie najlepszy system od M$ - i to zarówno pod kątem gier, jak i codziennej pracy. A wiem co mówię, bo pracowałem na każdym, począwszy od stareńkiego Win 3.11. Dlatego kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy bronią się przed przesiadką na W10 jak przed ogniem, używając jakiś bzdurnych i wyssanych z palca argumentów...
Ja jestem na 100% zadowolony z Win7 nie widzę sensu przesiadki.
Wiecznie to trwać nie będzie. Kiedy zmieniłem kompa z wyjątkiem dysku twardego okazało się że win 7 jest zbyt stary by udźwignąć tak nowoczesny sprzet...10 jest koniecznością...Nie narzekam, ale irytuje tabletowy interfejs.
@Gibson, jeśli masz wersję Home, to się nie da bez blokowania serwerów MS, a wtedy wszystkie usługi online MS zostaną zablokowane.
19H1 ma pozwolić w wersji Home na blokowanie aktualizacji z ustawień.
Poza tym kto narzeka na problem z pamięcią? Jedyny problem miałem, gdy pracowałem na tablecie z 32 GB. Jeżeli ktoś siedzi tylko na 120 GB i instaluje mnóstwo aplikacji oraz żydzi na upgrade, no to jest sobie sam winien, zwłaszcza gdy teraz ceny SSD spadają jak szalone, a 1TB HDD to wydatek poniżej 200 zł.
Sam mam malutki PC z 120 GB NVMe i do streamów oraz przeglądania neta bez problemu siedzę na Insiderze i nigdy nie miałem problemu z brakiem wolnego miejsca.
@Masa_san
a nie pomyslales, ze masa ludzi ma laptopy z dyskami SSD 120GB i na nich pracuje (majac kilka wiekszych aplikacji) i teraz beda musza kombinowac?
W10 urosl juz ile lacznie 20-30GB? wiec jakie isntalowanie aplikacji to system powoduje, ze zaraz sie miejsce bedzie konczyc.
Ciekawe o jak dużych aplikacjach mówimy. Aplikacje biurowe nadal zajmują mało miejsca i spokojnie wystarcza na aktualizacje, gdy masz pakiet Office i jakiś powiedzmy program do audytu. Jeśli ktoś robi na 120 GB grafiki i nie przechowuje tego na twardzielach, to zacytuję:
"Sam jest sobie winien".
Np. o programach typu matlab, labview, inventor i podobnych. Takie programy często z wieloma potrzebnymi dodatkami potrafią zajmować po 20Gb i więcej.
Jak ktoś używa programów inżynieryjnych na takich laptopach, no to gratuluję myślenia. Poza tym 20 GB to nadal nic. Windows i wszystkie programy muszą zajmować ponad 95 GB, by ktoś miał problem z aktualizacją na "120 GB" (gdzie dostępne jest zwykle 110-114 GB).
Czyli same programy + pliki użytkownika muszą zajmować ponad 65 GB.
Plus jeśli masz prawdziwego laptopa do pracy inżynierskiej, a nie budżetówkę lub gorzej - cosie podobne do Macbook Air lub Surface Go - to masz miejsce na 2,5". Tak trudno kupić używkę HDD 320 GB lub dokupić nowe dodatkowe SSD 120GB za mniej niż 100 zł?
Jeśli tak, to masz jeszcze chmurę. Przecież Google udostępnia potężne pakiety za darmo dla studentów i nauczycieli za prawie darmo.
masa ludzi ma laptopy z dyskami SSD 120GB i na nich pracuje
Nie wspominając o tym, że niektóre gry zajmują nawet ponad 50 GB, co tylko utrudnia sprawę.
usprawnieniu systemu aktualizacji - 7 GB
Nie jestem specjalistą od tych spraw ale to chyba lekka przesada, co nowego M$ doinstaluje do naszego systemu co ma tyle zajmować miejsca - cały serwis szpiegowski?
Cały serwis szpiegowski już masz. Od tego w ogóle zaczęli tworzenie Windowsa 10. Teraz zainstalują te błędy, których nie udało się zainstalować wcześniej.
Dodam tylko, że wiele opcji szpiegowskich da się zablokować. Służy do tego programik o nazwie DoNotSpy10. O ile pamiętam, da się nim też zablokować automatyczne aktualizacje.
Za każdym razem jak jest informacja o Windows 10 to widzę biadolenie w komentarzach i durne wychwalanie Windows 7... czy wy jesteście jacyś ułomni?! Wasze powtarzające się argumenty, psioczenie, narzekanie, jęczenie i marudzenie na Windows 10 jest nudne! Wy jesteście nudni ze swoimi głupimi argumentami.
Używam Windows 10 od dnia w który wyszedł (zaktualizowałem klucz W7) i nie mam z nim najmniejszych problemów, nie narzekam na żadne reklamy, nie widzę by mnie namolnie do czegokolwiek zmuszano czy narzucano mi cokolwiek, nie ma absolutnie nic złego w tym, że M$ zbiera informacje o moim sprzęcie czy programach które użytkuję czy stronach na które wchodzę... robi to google, facebook, twitter, steam i wiele wiele innych ale nie jęczycie na nie, tylko na M$ potraficie... widocznie macie coś do ukrycia, nie moja sprawa... a może macie coś z głową, bo jesteście paranoikami i boicie się, że M$ zawładnie nad waszymi chorymi umysłami? To trzeba leczyć, mówię wam.
czy wy jesteście jacyś ułomni
Ułomnością bym nazwał przejmowanie się narzekaniami randomowych ludzi w internecie.
widocznie macie coś do ukrycia
Prawo do prywatności jest podstawowym prawem każdego wolnego człowieka.
Taki sam komentarz można przytoczyć wobec obrońców Win10 :]
Tyle Windowsów wyszło, żaden nie był idealny, idealnym nie jest też Win10 a nagle ludziom się agresor włącza i bronią go zaciekle. Dziwne...
I jak wspominał wyżej @DanuelX - argumenty pokroju "co się boicie, macie coś do ukrycia" pokazuje wasze ograniczone myślenie. Wiem że ataki ad persona są niemile widziane ale inaczej nie da się tego opisać.
Widzę zaawansowany użytkownik - nie ma z żadnych problemów. Jakie masz DPC latency na swoim odpicowanym systemie? Jak udało Ci się zejść do poziomu Windowsa 7 to będę się od Ciebie uczył Mistrzu :)
Kazdy janusz broni tego czego uzywa :)
Tak się składa Kolego @THeMooN85 że poznałem wszystkie winzgrozy od pierwszej odsłony. Microsoft windowsem 10 kolejny raz udowodnił iż tworzy OS pod siebie a nie pod użytkownika. 10 badam od jakiegoś czasu i co ciekawe BSODy się pojawiają a system jest trudno konfigurowalny. Częstokroć zmiany które chce się wprowadzić brutalnie gdyż inaczej nie można są traktowane przez odpowiednie moduly jako atak wirusa. I teraz zapytanie czy faktycznie tak są traktowane czy po prostu cholerny Microsoft nie życzy sobie aby użytkownik miał wybór.
A w obronie tych po których tak pojechałeś to powiem Tobie że leczyć to należy krótkowzroczność, zaślepienie i głupotę. W dzisiejszych czasach zbieranie danych o użytkownikach to smutna norma. Masz np. m.in. telemetrię w swoim ukochanym windows 10. Zebrane dane to towar którym można handlować. Tak, wyobraź sobie można. I kiedy odwiedzisz szpital bo Twoja żona będzie rodzić to nie zdziw się że dwa dni po porodzie dostaniesz np. próbki kaszki dla niemowląt. Dlatego właśnie że jakich *(*(*^%% właśnie zhandlował dane z bazy szpitala. Takich danych jest sporo są mniej i bardziej wrażliwe. Warto o tym wiedzieć, warto być ostrożnym i nie dziwić się później jak głupi skąd ktoś wie to czy tamto. Dodajmy że zbierane dane można wykorzystać w rozmaitych celach. Rozmaitych. Tobie zapewne nawet do głowy nie przyjdzie w jakich. Zobaczysz jeno wynik końcowy. Np. mieszkanie bez sprzętu RTV AGD czy mebli.
---
A Wy się chłopaki nie przejmujcie i bądźcie ostrożni. Im mniej danych się ujawnia tym lepiej. Gdyby zbieranie danych nie było tak istotne i warte zachodu to by nie były zbierane, nie byłoby za nich konkretnych cen a co ciekawsze nikt by nie pracował nad udostępnianiem np. darmowych narzędzi pod płaszczykiem których zbiera się wszelkie dane o zachowaniu użytkownika. Gdyby dane to nic takiego to kto by się bawił w specjalne niekasowalne pliki cookies które działają jak pospolity malware - odnalezione podczas próby usunięcia tworzą kilka swoich kopi w różnych miejscach. A co w środku takiego pliku? No oczywiście unikalne ID użytkownika na początek. ;-|
No dobra skończyłem. Idę zażyć leki na moją paranoję. :-E
P.S. oczywiście ja rozumiem że ktoś chce włączyć i wyłączyć komputer. Tak po prostu. Nic go więcej nie interesuje. Ale po co to zaraz wyzywać ludzi którzy są zainteresowani czymś więcej?
Jak wyłączyć windows update:
-naciśnij klawisz windows + R
-wpisz services.msc i naciśnij enter
-znajdź windows update i wejdź w opcje (chyba dwukrotne naciśnięcie, nie pamiętam dokładnie)
-w trybie uruchamiania wybierz wyłączony
-zatrzymaj go (klawisz zatrzymaj albo stop poniżej, na pewno znajdziesz)
-uruchom ponownie komputer
Gratulacje, nie musisz się martwić aktualizacja i Windowsa, niestety nie możesz przez to korzystać z wbudowanego sklepu Microsoftu, ale bądźmy szczerzy - kto korzysta?
@mortyr447, w nowszych (bodajże od 1609) wersjach W10 ta usługa jest po jakimś czasie automatycznie włączana, więc twój sposób na dłuższą metę nie działa. Tak samo edytowanie rejestru.
Jedyną skuteczną metodą, nie używając zewnętrznych aplikacji, jest zmiana zasad grupy, by nie aktualizował automatycznie, jednak Zasady Grupy są dostępne na W10 Pro, Enterprise i Education.
Ostatnio migrowałem W10 na nowy SSD. I usługa windows update mi zniknęła. Tak po prostu jej nie było. I zniknęły aktualizacje.
Mortyr447
No ja na przykład. Tylko tak da się instalować gry play anywhere z gamepassa.
Znam ten sposob i niestety nie dziala. Windows jest za sprytny na to, po jakims czasie sam zmienia te ustawienia i nic nie zrobisz. Nie mam nic przeciwko aktualizacjom ALE niech mnie poinformuje, ze sa dostepne a nie sam robi co chce i kiedy chce. Dlatego strasznie nie lubie tego chamskiego podejscia do klienta. W win 7 lepiej to bylo zrobione a w 10 to dziadowski zart jakis. Nie cierpie tego systemu.
Kiedy instalowałem system 40 GB wystarczyło, a teraz kiedy MS przegina czas na wyłączenie Wu.
Czy tylko ja nigdy nie miałem problemu z powodu tych aktualizacji, a inni traktują je jako wcielenie szatana?
Spokojnie, jest nas przynajmniej dwóch.
Są nas całe tuziny! Tuziny!
Ja też! Ja też! Windows 10 prawie od początku, 0 problemów i to na 4 komputerach z czego 1 w pracy. Po prostu trzeba umieć obsługiwać, a nie wyłączać wszystkie funkcje, blokować aktualizacje, a potem płakać, że nie działa. Skąd u innych te niby reklamy, czy niechciane programy? Nigdy tego nie doświadczyłem. I nigdy mi nic nie usunęło i nie popsuło. Zostałem wybrańcem Microsoftu xD
Jezu, jaki to jest syf. Ja wyłączyłem aktualizowanie jeszcze przed pierwszym Creators Update z kwietnia 2017 jak tylko usłyszałem że jaja się dzieją po nim i od tamtego czasu mam spokój. Raz wyłączone aktualizowanie nigdy się samo nie włączyło i przynajmniej to mam z głowy. Ale i tak nawet bez aktualizacji ten system mnie wnerwia codziennie.
No to farciarz jestes, ja gdy wylaczam aktualizacje to na drugi dzien dziesiec nowych sie samoczynnie sciaga...moze mam jakas wredna wersje win 10 kto wie hehe
Rozumiem, że aktualizacji są potrzebne, ale 7 GB to już "lekka" przesada...
[1]
Jest taka możliwość ale musisz do tego użyć programów jak ten
https://www.oo-software.com/en/shutup10
Windows nie ma opcji wyłączenia aktualizacji. Znaczy ma, ale to jest tylko zmyłka w którą wierzą zaślepieni obrońcy Win10 do obrony tego podobno systemu który podobno nie ma wad :]
Swoją drogą dziwi mnie że inne wersje systemu niż Home mają więcej opcji dla systemu aktualizacji dając wrażenie, że użytkownicy Home robią za testerów pierwszej linii :]
hajs sie musi zgadzac drozsze wersje musza miec wiecej opcji niz tansze opcje :) bierzesz gotowy produkt wylaczasz X% mozliwosci i juz masz tansza wersje :) itd itp :)
Głównie aktualizacje mogą przeszkadzać wtedy, gdy ktoś ma system postawiony na 120gb SSD i ma tam coś pojemnego zainstalowane lub przetrzymuje jakieś dane, których uparcie nie chce przenieść na inny dysk :)
W innym wypadku sam system nie zapełni nawet najmniejszego dysku częstymi i dużymi aktualizacjami.
Bo ile bierze teraz System Win 10 i wszystkie pliki 30-35gb ?
Dodając 20 gb wolnej przestrzeni to nadal olbrzymi zapas na przyszłe duże aktualizacje dla wsparcia systemu.
Dyski SSD mocno potaniały i 480gb SSD są w cenie jak jeszcze 2 lata temu 120gb. Nawet 960gb są już warte swej ceny, bo kosztują tylko nieco ponad 500zł, gdy 2 lata temu grubo ponad tysiąc. Osobiście mam system na 480gb SSD więc ostatnie o czym pomyślę to o ile system rozrasta się przez aktualizacje. 10-tka ma inne bolączki.
Choćby problem na kartach Nvidii od sterowników 355 w górę z ENB/SweetFX. Co ciekawe nie ma tego kłopotu na Win7 na nowych sterach lub po cofnięciu na starsze stery na 10-tce.
Mi zostało jakieś 15Gb ale czasem wrzucam coś na pulpit i mi się zmniejsza na jakiś czas.
Niech Windows w dupę wszadzi sobie te aktualizacje zaraz ja zablokuje na stałe.
Czy ja jestem jedyną osobą na świecie, która nie ma żadnego problemu z aktualizacjami win10? Od czasu do czasu przy wyłączaniu komputera coś tam się pobierze, skonfiguruje przy włączaniu i tyle, no big deal. A ludzie tak narzekają na te update'y. A co do miejsca na dysku, no to polecam mieć większy dysk niż 500GB, mam system na 250-gigowym SSD, na którym oprócz tego mam pełno programów, i nigdy nie miałem problemu z jakimś miejscem na dysku, bo aktualizacja.
Też nie miałem problemów z aktualizacjami, poza faktem, że denerwuje mnie jak z zaskoczenia przed wyłączeniem komputera system chce je instalować. Wolałbym mieć możliwość samodzielnego zainicjowania procesu raz w miesiącu w dogodnym dla siebie momencie. Rezerwacja dodatkowych 7 GB też bardzo mi się nie podoba.
Malo znasz świat i chyba innego komputer jak poza swoim nie widziałeś.
No widziałem i jakimś cudem akurat żaden z moich znajomych nie narzeka na aktualizacje Windowsa.
"Pomysł z pewnością wzbudzi spore kontrowersje. Użytkownicy, którzy przygotowując się do aktualizacji obecnie zmuszani są do walki o każdy gigabajt"
Serio? Są w ogóle tacy agenci?
Przecież masz tam wyżej.
Co wy za ludzie jesteście? Większość nie czyta artykułów. A teraz widzę, że poprzednich komentarzy też. To jak ty chcesz poznać rozwiązanie problemu? Ja się teraz wcale nie dziwię tym memom z elektrody: było, użyj opcji szukaj.
@-=BROGI23=- napisał o ustawieniu połączenia taryfowego. Jeśli nie znasz własnego systemu, z którego korzystasz na limitowanym necie to z łaski swej użyj google, albo się grzecznie uśmiechnij do wspomnianego użytkownika by wytłumaczył gdzie to ustawić. Ja 10ki nie używam, na rzadko używam Windowsa.
Tak tylko sobie westchnę: ludzie to naprawdę najgłupsze stworzenia na ziemi. Mieć rozum, umiejętność czytania i pisania a tego nie używać. Każde zwierzę by was zeżarło za takie marnowanie ludzkich zalet. Wszystko trzeba indywidualnie tłumaczyć, zero własnego rozumu :/
@hopkins
Ja zawsze nazywam rzeczy po imieniu, świat jest pełen debili i głaskaniem po głowie tych debili nie nauczysz niczego.
@Ragn'or obraźliwe bo co? Bo napisałem prawdę? Przykro mi bardzo, że jestem wbrew dzisiejszym standardom. Ja zawsze jestem szczery, a tak się składa iż nazwanie głupiego głupim to szczerość. Kawa na ławę, zero kłamstw. Z tego powodu znajomi i ich znajomi dobrze wiedzą, że jak ktoś ma problem to ja nie owinę w bawełnę tylko powiem to co mam powiedzieć. I uwierz mi - to działa w życiu. Miałem i wyższa narzeczona kiedyś bo szczerze mówiłem, że lubię długie nogi (rzadko się widuje wyższe i ładne kobiety obok przeciętnych z mordy facetów), zawsze szybciej niż inni zaczynający pracę ze mną awansuje, zawsze mam wśród ludzi szacunek.
Poza tym z moim podejściem - gdybym był dziennikarzem pisałbym co myślę, a nie co się sprzeda. Zero clickbaitów. Marzenie co? Więc może nie jestem taki zły ;)
Mądrusiu z syndromem smerfa ważniaka. Nic o mnie nie wiesz a się mądrzysz i wywyższasz. Życzę powodzenia i kończę konwersację.
@Ragn''or
Ja się mądrze? Bo wymagam od innych tego czego od siebie? Wywyższam bo uważam za naturalne, że się czyta, rozumie i dopiero bierze udział w dyskusji? Około 9 letnie dziecko w trzeciej klasie szkoły podstawowej już powinno w miarę płynnie czytać, więc jeśli masz 8 lub 7 lat to przepraszam cię, ale też i internet na kartę oraz system powinien ci dorosły ustawić nim pozwoli z niego korzystać
Moderator: Prosimy o uspokojenie emocji i zaprzestanie wzajemnego się obrażania. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.
Ja mam problem bo system postawiłem na 120 giga SSD i niektóre gry też tam zainstalowałem więc z miejscem krucho....
Orientuje się ktoś czy aktualnie SSD tanieje ?
Nowe 480 gb można kupić od 260zł, a 960gb trochę ponad 500zł, ale ta dopłata opłaci się na przyszłość, bo instalacje nowych gier będą co raz większe.
Whisper_of_Ice -> Niektóre warto mieć na SSD, a inne nawet trzeba, takie PoE np. bardzo brzydko się zachowuje na HDD.
UP Przybliż mi co się dzieje bo słyszałem że po ostatnich aktualizacjach i przeskoku na DX11 działa lepiej, szybciej się wczytuje itp. Sam gram i nie zauważyłem jakichś przycinek czy zawieszania gry, grałem na obecnym kompie i u kumpla na dużo słabszym configu.
To i tak jest mała wada w stosunku do tego jak w ogóle wyglądają te aktualizacje. Raz sprawdzają się automatycznie i potem wymuszają restart, dwa nie idzie tego zmienić, oprócz jakichś dziwnych tricków, dwa zwiększają rozmiar systemu w nieskończoność (w teorii).
Może by naprawili w końcu coś, co pojawilo się chyba z rok temu w jakiejś aktualizacji, a irytuje do dzisiaj, mianowicie pojawiła się partycja E z nikąd na moim sytstemie, która ma raptem 400mb, i ciągle wyskakuje zafajdany, wkurwwwwjjjjcy komunikat o zapchanym, cholernym dysku E, i ni cholery nie da się tego powiadomienia wyłączyć.
A tych aktualizacji nie idzie przypadkiem wyłączyć w rejestrze? Kojarzę, że coś takiego robiłem.
Co do win 10 Home jest pewien trik na automatyczne aktualizacje:
We właściwościach sieci ustawić połączenie jako taryfowe.
@Ragn'or - to również odpowiedź na Twój problem
@Gibsonn
Jeśli jeden z setek poradników "jak wyłączyć aktualizacje" Ci nie pomógł, to znajdź zakresy IP na których operuje Microshit i dodaj stosowne reguły blokowania do firewalla.
Bez połączenia się nie zaktualizuje.
No, chyba że o tym pomyśleli (nie wiem) i pojawi się ekran uniemożliwiający korzystanie z kompa do czasu połączenia he he ;-) To by było nawet w stylu tych gnoi.
Nie wiem czy do Windowsów po 7 istnieją odpowiednie narzędzia jak RT7Lite. Nie mnie jeśli tak to przy ich użyciu winno się dać okroić system tak aby moduły odpowiedzialne za aktualizacje wyp... usunąć ogólnie.
Nie napisałeś jaki masz system.
EDIT: Wycinam jedno "było"+
To jest główny problem, że jako właściciel sprzętu i użytkownik systemu Win 10 nie masz takiej kontroli jaką powinieneś mieć. Zbierają o tobie dane, wymuszają instalacje oprogramowania, instalację aktualizacji, wymuszają restarty systemu itd. nie tak to powinno wyglądać. Wszystko było by ok gdyby była alternatywa (bo nie zawsze i do wszystkiego jest) i klient mógłby zdecydować o posiadaniu innego systemu.
To faktycznie problem. Jednak tylko dla nas. Dla tych wszystkich kurewek co to nami handlują jak bydłem to po prostu - wielka radość. ;-(
Windows 10 jest ok i w sumie najlepszy windows w chwili obecnej.
Poza jedną wadą. Aktualizacje automatyczne. Gdyby to się dało wyłączać to by jeszcze było ok.
Ja w opcjach administracyjnych i przez cmd wyłączyłem sobie aktualizacje i mam święty spokój, co do znikającego miejsca na dysku to powiem że nie mam takiego problemu w przeciwieństwie do W7 które brało sobie miejsce nie wiadomo na co, więc ci co narzekają na wymuszone aktualizacje to obwieszczam wszem i wobec że można je wyłączyć :).
Microsoft jest niepostępowy.
Udowadniam.
Powinien wymagać od producentów sprzętu zgodnego z Windows dodatkowego dysku który będzie służył jeno do mielenia danych z aktualizacji. Oczywiście działałyby tylko dyski wybranego/wybranych producentów a w wyniku końcowym taki dysk byłby dodawany za opłatą bądź do wersji pudełkowej made in M$.
Oni się wciąż uczą...
Swoją drogą. Wiecie dlaczego potrzeba tyle "miejsca" na aktualizacje? Może dlatego że tak naprawdę to ten sam system co kilka wersji temu i on ciągle jest "rozwijany" a my płacąc za ten syf nie jesteśmy tak naprawdę użytkownikami a jeno testerami. Czyli płaci się za produkt niepełnowartościowy i dodatkowo częstokroć na trupie naszych nerwów i masy uniedogodnień, za cenę naszego czasu szlifujemy coś za co zapłaciliśmy.
Trudno się oprzeć nazwaniu takiej metody genialną.
Poza tym czy aktualizacja powinna aż tyle ważyć? Czy faktycznie do jej przeprowadzenia potrzeba aż tyle miejsca?
Nie. Ale kto im zabroni marnować przestrzeń dyskową?
Ano nikt.
W sumie na dysku systemowym mam zawsze minimalnie 30gb wolne, bo na nim, oprócz systemu naturalnie, mam zazwyczaj tylko małe apki i launchery gier
Grubo, chyba czas Linuksa na lapka zarzucić i tak korzystam z Libre Office. Plus niestety jest za słaby do gier.
Jak nie grasz i nie masz konkretnych aplikacji, które działają tylko na win to nie jest on Ci do niczego potrzebny.
Jeśli ma się niezły sprzęt to można pokusić się o wirtualizację (soft). Sam zauważyłem że granie sprawia mi coraz mniej frajdy (coraz trudniej mi odnaleźć nowe tytuły) i nie wykluczam że zupełnie się przesiądę na Pingwinka.
No i niestety masz rację pomimo że pozycji (na linuszka) jest dziś sporo to wciąż mało i odstrasza domniemanymi utrudnieniami nawet w Wine.
Swoją drogą pamiętam że Steam odgrażał się iż podejdzie z ludzką twarzą do użytkowników Linuxa. Trochę już chyba od tego czasu minęło i nie wiem jak to faktycznie wygląda ale chyba nie za wiele zadziałali. Czyżby znowu "obiecanki macanki"?
No nic trzeba wejść w panel sterowania ---> odinstaluj programy ---> windows 10 ----> odinstaluj
co to jest w dzisiejszych czasach 7 gb,, dajcie spokój ludzie,,, zainstalowanie jakiejś nowej gry to ok 50 gb, a z roku na rok będzie coraz więcej wymagać miejsca na dysku,, z 15 lat temu taka aktualizacja Xp wzbudziła by sensacje i oburzenie bo wtedy były dyski 40 gb w więksszości domow ale dizsiaj , kto kupuje dysk mniejszy niz 1 TB....
Tyle, że prawie nikt obyty od kilku lat nie stawia systemu na HDD, bo masz działanie 3x wolniejsze. Szybkość odczytu i zapisu to bardzo duży progres od dysków HDD.
Uruchamianie systemu i wczytywanie nowych gier 3x szybsze.
A jeszcze kilka lat temu dyski SSD były drogie więc ludzie kupowali 120 GB/240 GB.
Osobiście, gdy kupowałem kompa na początku 2017 zakupiłem 3 dyski SSD 480GB oraz 1 dysk HDD 3TB.
Na jednym SSD postawiłem system.
HDD dość szybko przełożyłem do starszego kompa, by do nowego wrzucić czwarty dysk 480 SSD, a niedawno zamieniłem się na 960gb SSD.
Obecnie cena 480 GB SSD jest podobna jak 2 lata temu 120 GB SSD. Natomiast 960 GB SSD teraz jest tańszy niż 2 lata temu 480 GB SSD.
Moim zdaniem obowiązkowe na SSD jest postawienie systemu oraz instalowanie zasobożernych gier typu:
Rise of Tomb Raider 2016, Shadow of Tomb Raider 2018, AC Origins 2017, AC Odyssey 2018,
Kingdom Come:Deliverance 2018, Call of Duty Modern Warfare Remastered 2016, Batman Arkham Knight 2015, TES:Skyrim na 460 modach w tym paczki tekstur 4K Tamriel Reloaded HD.
Wyobrażacie sobie, żeby na HDD to chodziło ok ?
www.youtube.com/watch?v=BZmGofkIgiE
Sam mocny procek, grafika, szybkie pamięci min 16gb to za mało do działania dobrego. Więc SSD to też podstawa, by wszystko stykało jak należy.
www.youtube.com/watch?v=JIGUfU4_5MM
@Kaczmarek35
Nie mniej jest jeszcze sprawa odzyskiwania danych (awaria). O ile w przypadku HD jest to stosunkowo proste nawet w warunkach domowych to w przypadku SSD już tak być nie musi.
Niestety windows jest tak "skonstruowany" aby dla naszej "wygody" trzymać wszystko na partycji systemowej. I pa licho zapisy stanu gry czy wpisane klucze aktywacyjne gier zapisane w rejestrze. Ale dokumenty częstokroć czy inne dane wrażliwe? Ilu użytkowników dopuszcza scenariusz awarii? Ilu robi kopie bezpieczeństwa czy też zmienia położenie katalogów domyślnych? Jestem pewny że zdecydowana mniejszość. A później jest płacz.
Gdzie się u lich podziały stare sposoby jak zapisy postępu gry w katalogu z grą? Komu to przeszkadzało? Komu? Cholerne GTA V zaczynałem już 3 razy (przywracanie systemu z obrazu) nie wiedząc że ustawienia i sejwy nie są w jednym miejscu oczywiście nie w katalogu z grą.
Gwoli wyjaśnienia:
"Gdzie się u lich podziały stare sposoby jak zapisy postępu gry w katalogu z grą? Komu to przeszkadzało? Komu? Cholerne GTA V zaczynałem już 3 razy (przywracanie systemu z obrazu) nie wiedząc że ustawienia i sejwy nie są w jednym miejscu oczywiście nie w katalogu z grą. "
Pisałem to z perspektywy człeka który dyski dzieli na partycje czy też nie instaluje wszystkiego jak leci w Program Files ;-\
zawsze pozostaje ubuntu bua ha ha ha
"Poza tym czy aktualizacja powinna aż tyle ważyć? "
A gdzie pisze ze aktualizacja bedzie tyle wazyc? Co trudnego jest w zrozumieniu tego fragmentu : "(...) Windows z góry zarezerwuje potrzebną mu przestrzeń na dysku twardym (...)"
Latwo sobie wyobrazic ze pliki z aktualizacja sa sciagniete skompresowane i proces aktualizacji jest po sciagnieciu dekompresuje przed zaimplementowaniem i w przypadku braku miejsca jest problem.
Nie wiem "gdzie pisze" i czy jest napisane. Sądzę jednak że niepotrzebnie się czepiasz.
I jak się ma Twoja wypowiedź do mojej. O co Tobie chodzi? Rozumiem rezerwowanie przestrzeni. Rozumiem że dane będę skompresowane. Zdaje się że można się domyślić iż to wiem po mojej wypowiedzi.
Aktualizacje windowsa przynajmniej od jakiegoś czasu są zbyt "ciężkie" i zbyt problematyczne.
Wystarczy prześledzić (choć dziś wyszukiwarki "ulubione" przez użytkowników nie za wiele wyświetlają) aby pojąć jak wielu ludzi miało problem z systemem przez te aktualizacje.
Kiedyś śmigałem na XP-ku wersja OEM. (w zasadzie na jednym kompie nadal mam XP) . Nauczyłem się już na samym początku iż nie warto przeprowadzać aktualizacji on-line.
Kiedyś było o wiele łatwiej iść tą drogą.
Dziś, dziś dla firmy Microsoft jest problemem udostępnienie witryny (ich własnej) gdzie winno się odnaleźć odpowiedzi na nurtujące użytkowników pytania. Wszystko dlatego że ktoś nie chce np. "ciasteczek". Wyświetla się monit: "Cockies are disabled :-(" o ile dobrze pamiętam) I zawartość strony po prostu nie wyświetla się. A czego ta emotikona ukazuje smutek? To taki wielki problem abym obejrzał dane pod linkiem bez włączonej obsługi cookies?
Może nurtuje mnie jedno zagadnienie jak np. usunąć OneDrive. Może nie jestem zainteresowany codziennym oglądaniem tej po prawdzie wszawej strony i nie chcę aby były śledzone moje jakiekolwiek preferencje.
To muszę mieć włączone ciastka i może jeszcze podać numer buta i rozmiar penisa?
Trochę chyba odbiegłem tematu.
Proszę wybaczyć.
Mam tylko jeden SSD, na szczęście nie mam 10-tki, bo 7GB to lekka przesada.
Aktualizacja z 2018 usunela opcje HDR (da sie ustawic tylko 8bpc) ktora byla juz w 2017 Przywrocilem ta z 2017 i wylaczylem aktualizacje.
Przecież ten system to żart i kpina z klientów.
Czysty zainstalowany Windows 10 nie nadawał się do korzystania. Użycie dysku (SSD!) wynosiło 100%, nawet uruchomienie ustawień zajmowało kilka minut...
A rzecz, która całkowicie skreśla ten system, to brak powiadomień o aktualizacjach i restart komputera w najmniej oczekiwanym momencie...
Dodatkowo aktualizacje nie są w żaden sposób testowane przed wypuszczeniem, powodują masę problemów. Co kilka dni pojawia się wiele artykułów i mnóstwo skarg użytkowników, za czasów Windows 7 nie było takich sytuacji...
W momencie gdy skończy się wsparcie dla Windows 7, to przechodzę ostatecznie na Macintosha.
Czysty zainstalowany Windows 10 nie nadawał się do korzystania. Użycie dysku (SSD!) wynosiło 100%, nawet uruchomienie ustawień zajmowało kilka minut...
To był błąd, który występował u niewielkiego odsetka użytkowników. Pojawiał się także w późniejszych wersjach systemu. Na pewno nie powodował jednak, że dostęp do ustawień zajmował na SSD kilka minut.
A rzecz, która całkowicie skreśla ten system, to brak powiadomień o aktualizacjach i restart komputera w najmniej oczekiwanym momencie...
Brak powiadomień, zgoda. Wymuszonego restartu ani jednego nie miałem. U mnie aktualizacje czekają sobie w ciszy do czasu wyłączenia lub ręcznego zrestartowania komputera.
Dlatego nie korzystam z windowsa do gier mam konsole
Mac OS lepszy jest
U ojca w notebooku co aktualizacja jest coś spieprzone
Ahaha wnidows 7 traci wsparcie może docenią 10