Barlog: Santa Monica nie może rywalizować z Rockstarem na otwarte światy
Nie każda gra musi być tak wielka i otwarta jak w grach Rockstara czy Ubisoftu. Chwała Santa Monica, że nie stworzyli z nowego GoW tak wielkiego potwora jakim jest RDR2, i nowy Kratos jest taki jaki jest.
A tak na poważnie, z każdą produkcją Rockstar zostawia konkurencje daleko w tyle.
Ale w czym tak naprawdę? W ilości pierdółek i pierdółkowatych animacji? Bo ich game design od kilku lat pozostaje bez zmian i szczerze powiedziawszy - jest przestarzały.
RDR 2 zyskuje tak naprawdę pierdółkami - ooooohhh muh realism, a potem ktoś zasadza się na ciebie na drodze i musisz specjalnie latać za koniem żeby wyciągnąć broń do walki, bo ziomek Rockstar tak zaprojektował grę. Systemy takie jak obóz czy Wanted od dawna u nich kuleją. Napadasz sobie na pociąg na jakimś zadupiu i już wszystkie gliny wiedzą, że to ty go napadasz i w ogóle to robisz, bo widocznie na dzikim zachodzie mieli telefony komórkowe.
To świetna gra, ale pisanie jak to Rockstar zostawia inne gry w tyle jest trochę zabawne. Szczególnie, że taki Odyssey to świetna gra, a po prostu nie ma super game designu przyprawiania dania przyprawami albo animacji skórowania zwierząt. Zresztą, ten filmik fajnie podsumowuje rozwiązania w RDR 2: https://www.youtube.com/watch?v=MvJPKOLDSos
To jest świetna gra, ale bez przesady jak to Rockstar ora wszystkich. Mnie np. nie kupuje formuła gier Rockstara za bardzo, przy RDR 2 strasznie się wymęczyłem.
Z Rockstarem na otwarte światy może tylko rywalizować CD Project XD. A tak na poważnie, z każdą produkcją Rockstar zostawia konkurencje daleko w tyle.
A tak na poważnie, z każdą produkcją Rockstar zostawia konkurencje daleko w tyle.
Ale w czym tak naprawdę? W ilości pierdółek i pierdółkowatych animacji? Bo ich game design od kilku lat pozostaje bez zmian i szczerze powiedziawszy - jest przestarzały.
RDR 2 zyskuje tak naprawdę pierdółkami - ooooohhh muh realism, a potem ktoś zasadza się na ciebie na drodze i musisz specjalnie latać za koniem żeby wyciągnąć broń do walki, bo ziomek Rockstar tak zaprojektował grę. Systemy takie jak obóz czy Wanted od dawna u nich kuleją. Napadasz sobie na pociąg na jakimś zadupiu i już wszystkie gliny wiedzą, że to ty go napadasz i w ogóle to robisz, bo widocznie na dzikim zachodzie mieli telefony komórkowe.
To świetna gra, ale pisanie jak to Rockstar zostawia inne gry w tyle jest trochę zabawne. Szczególnie, że taki Odyssey to świetna gra, a po prostu nie ma super game designu przyprawiania dania przyprawami albo animacji skórowania zwierząt. Zresztą, ten filmik fajnie podsumowuje rozwiązania w RDR 2: https://www.youtube.com/watch?v=MvJPKOLDSos
To jest świetna gra, ale bez przesady jak to Rockstar ora wszystkich. Mnie np. nie kupuje formuła gier Rockstara za bardzo, przy RDR 2 strasznie się wymęczyłem.
@Heinrich_2.0 Ten filmik widziałem jakiś czas temu, koles idealnie wypunktowal bolączki tej gry.
Dokładnie, jak ja tego nienawidzę w grach, ledwo coś zrobiłem, a już typ z innej lokalizacji/drugiego końca mapy wie, że to zrobiłem i gdzie, już mnie wszyscy ścigają, co w RDR jest jeszcze bardziej komiczne, bo no komórek nie mieli...
Taki głupawy system "policji", absolutna bzdura, a oni robią tak od lat, wzięli po prostu skopiowali z gta i zapomnieli, że to rdr.
Jakey <3
Zgadzam się z każdą sekundą tego filmu. Naprawdę świetna, ale rozdmuchana do granic gra, która ciągle jedzie na szkielecie GTA 3 na PS2 z 2001 roku.
Ale macie ból dupy. Boo hoo bo nie ma na Waszych ukochanych pececikach, ta?
"Ale macie ból dupy. Boo hoo bo nie ma na Waszych ukochanych pececikach, ta?"
Z tego co kojarzę to @adam11$13 gra głównie na PS4, podobnie @Heinrich_2.0, więc nie rozumiem o jakim bólu dupy piszesz. To, że ty nie potrafisz dostrzec widocznych wad danej gry, bo w końcu zbiera same 10/10 i jesteś ogarnięty hype'em, to nie oznacza, że jak ktoś uważa inaczej to ma ból dupy ;)
Dla mnie RDR2 też nie jest grą 10/10, a bardziej 9/10. Jest to dobra gra, naprawdę dobra, ale ma zbyt dużo elementów, które po prostu irytują albo zostały źle zrobione.
Jak dla mnie malutki otwarty świat w Yakuzie zniszczył Rockstara. Tam to jest świetny design świata, R* mógłby się wiele nauczyć. CDP też raczej na tym polu nie błyszczy bo akurat świat w W3 był mocno średni.
Nie każda gra musi być tak wielka i otwarta jak w grach Rockstara czy Ubisoftu. Chwała Santa Monica, że nie stworzyli z nowego GoW tak wielkiego potwora jakim jest RDR2, i nowy Kratos jest taki jaki jest.
No I dobrze. Zarowno RDR2 jak i God of War to 10/10 i jedne z najlepszych gier tej generacji.
Nie muszą wcale że sobą konkurować. Cory niech robi swoje i przy kolejnej części zostanie przy tej formule co jest, idealnie mu to wyszło.
w sumie jak przeliczyć efekt pracy przez pracownika, to R nie ma z czym podchodzić do takiego CD czy SM
Open World to napewno w jakimś stopniu rozwijanie..Ale czy ma to wogle jakies znaczenie dla mistrzów ktorzy czuja klimat :D
I dobrze, nie wszystkim grom potrzebny jest otwarty świat. Zwłaszcza takim, jak God of War.
jak dla mnie GoW zostawił w tyle RDR2. Otwarty świat i masa aktywności jest fajna, ale to GoW zostawił mnie po napisach końcowych z wielkim WTF na twarzy - fabularnie miazga roku. Do tego GoW jednak był grą znacznie bardziej dopracowaną niż RDR2, gdzie kilka razy wywalił mi się quest główny, gra zapomniała zapisywać postępów, roiło się od śmiesznych graficznych baboli itp.
Nie każda gra nadaje się do tego, aby mieć wielki, otwarty świat. Wielki, otwarty świat to niezdrowy fetysz części graczy i twórców gier, który niekiedy potrafi wręcz zabić grywalność, jeżeli twórcy - mimo umiejętności stworzenia znakomicie wyglądającego wielkiego, otwartego świata - nie mają pomysłów na rozgrywkę (np. Mafia III) albo ją schrzanią idiotycznymi, błędnymi lub zwyczajnie złymi decyzjami i rozwiązaniami (np. Wiedźmin 3).
muszę się zgodzić, Wiedźminowi trzeciemu otwarty świat zaszkodził, co zdawał sobie człek sprawę dopiero po iluś godzinach, oczywiście początkowo był zachwyt bo wielki i ładny świat...
Jeśli chodzi o otwarty świat to Breath of the Wild zjadło zarówno RDR2 jak i God of War :P
To niech nie rywalizuje. Otwarty świat to tylko otwarty świat. Grywalnosc jest najważniejsza i brak otwartego świata lub mniejszy nie przekreśla grywalnosci.
Dla mnie to co widziałem w GoW, to arcymistrzowstwo, w pełni zasłużony tytuł gry roku, nie będę się rozpisywał na temat, który przewałkowano milion razy. Chciałbym tylko zaznaczyć, że nie lubię gier Rockstara, choć nigdy nie grałem w nie dłużej niż kilka minut. Dlaczego? Bo dla mnie to rozdmuchana masówka, która finalnie nic nie wnosi do mojego życia. Choć nieliczne ukończone przeze mnie gry faktycznie wnoszą coś niesamowitego jak zrobił to GoW, to w przypadku takiego hype'u i sprzedawalności będę się czepiał do upadłego, bo to nie rozwija tej branży, a tylko wzmacnia korpo i tłamsi prawdziwą twórczość. Zdaję sobie sprawę, że bazowanie na licznych recenzjach i filmach (temat gier Rockstara mimo wszystko zawsze mnie przyciągał) nie daje mi prawa do krytykowania tych gier, ale jestem pewny, że w RDR2 nigdy nie doświadczycie czegoś tak zajebistego jak w GoW.
Nawet wspomniany w newsie Horizon daje jakieś unikalne doświadczenie pomimo, że kuleje w kilku aspektach w których i GoW i RDR2 są od niego lepsze. Zrobienie Horizona o jakości GoWa wymagałoby raczej 600 osób a nie 300 osób, ale pomimo że Horizon jest z grubsza kompilacją sprawdzonych patentów, to jednak ma to coś.
Na koniec dodam, że GTA i RDR są dla mnie po prostu symulatorami tak jak jest nim FIFA, Simsy, Forza czy WoT, a to po prostu leży poza moimi preferencjami, co nie znaczy, że kiedyś jednak nie spróbuję zagrać w RDR2, gdyż zdarzają się wyjątki (kampanie CoDów mnie kiedyś kręciły, ale do czasu).
Ale upychanie otwartego świata w GoW akurat by się nie sprawdziło. Historia by na tym bardzo dużo straciła. Nie każda gra musi być sandboksem.