Witam
Miesiąc temu zarezerwowałem hotel w Los Angeles, dzisiaj dostałem nieodebrany telefon, a później maila z informacją, że
spoiler start
Szanowni Państwo!
Próbowaliśmy skontaktować się z Państwem telefonicznie w celu omówienia rezerwacji w obiekcie XXXX, ale niestety nam się nie udało.
Niestety, obiekt XXXX nie jest w stanie zrealizować Państwa rezerwacji numer XXXX , w związku z tym Booking.com proponuje Państwu nocleg w innym miejscu o takim samym standardzie
spoiler stop
W chwilę po otrzymaniu tego maila widziałem ten sam hotel dostępny w tym samym okresie, tylko za zdecydowanie wyższą cenę, natomiast tteraz na jego bookingowym profilu widnieje adnotacja:
"Przykro nam, ale tego obiektu nie można obecnie rezerwować przez naszą stronę. Nie martw się, mamy wiele innych opcji dostępnych w pobliżu."
Widzę ten sam hotel w AIRBNB, tylko nie wiem czy jest sens ryzykować tam rejestrację. Nie wiem co było przyczyną, że odwołali mi rezerwację, a teraz w ogóle hotel wyparował z Bookingu.
Zadzwoniłem do centrali, próbowaliśmy znaleźć jakies hotele, jednak większość przyjmuje tylko karty kredytowe a jeśli przyjmują debetowe (a tylko takie posiadam), to jest ryzyko, ze w chwili przyjazdu może być odrzucona.
Tak swoją drogą - jak działa kwestia płatnosci w AIRBNB? czy płącę do platformy i potem ona się swoimi kanałami rozlicza z właścicielem, czy muszę mieć też kartę kredytową, bo debetową mi na miejscu przy meldunku odrzuci?
Teraz wspólnie z konsultantami bookingu zarezerwowałem wstępnie dom wczasowy z opcją płatności przez Booking.com, co w założeniu ma spowodować, że to właśnie booking pobierze opłatę z mojej karty i już sam rozliczy się z właścicielem.
[EDIT]
Sprawdziłem, że przy mojej krajowej podróży z "płatnością przez booking.com" rzeczywisćie gdy minął termin bezpłątnej rezygnacji booking pobrał mi odpowiednią kwotę z konta i przy meldunku na miejscu nie musiałem zajmować się płątnościami.
Nie miałeś zablokowanych transakcji internetowych na karcie?
Często obiekty na bookingu robią transakcję potwierdzającą, w celu weryfikacji karty.
Nie, był jeszcze okres bezpłatnej rezygnacji aż do połowy lutego, więc jeszcze nie zablokowali.
Myślisz, że gdybym spróbował zarezerwować od razu płacąc swoją kartą debetową, przyjęcie płatności oznaczałoby że moją kartę by zaakceptowali?
Tak, ale przy niektórych obiektach podają informację, że wykonają transakcję weryfikacyjną - nie ściągnięcie całej kwoty.
Używając booking.com [ODPISZ MI SZYBKO BO 20 INNYCH OSÓB JUŻ ODPISUJE] mam wrażenie jakby ktoś wbił mi śrubokręty w oczy i nimi kręcił a kiedy już krew całkowicie zaleje mi widok [TO OSTATNI POST W TEJ CENIE DZISIAJ] czuję jak wielki murzyn łapie mnie za ręce a jeszcze większy ściąga mi spodnie i każe wypiąć dupę.
Najlepiej jest używać VPNów, zmieniać przeglądarki i usuwać ciastka, nagle okazuje się że Polak używający Safari ma ten sam hotel o połowę drożej niż Rumun na Internet Explorerze. Albo oglądając tą samą ofertę drugi raz tworzy Ci ciastko które podbija cenę lokalu o 20%. Do tego design z 1997.
Jeśli chcesz zrobić sobie lewatywę mózgu wybielaczem w postaci UX i marketingu bookingu to zapraszam, ja od wielu lat używam airbnb, ceny dla wszystkich takie same, wynajmuję mieszkania a nie "hostele" w blokach z wielkiej płyty, płacę normalnie debetówką, ściągają kasę i nic więcej mnie nie obchodzi już na miejscu, cenowo czasem booking wychodzi taniej, ale generalnie łatwość obsługi i trochę couchsurfingowy feel airbnb sprawia że tych dwóch serwisów nie da się porównać bo to jakbyś porównywał tirówkę z hivem do Jessiki Alby u szczytu kariery.
Napisz do ludzi od hotelu na airbnb, możesz z nimi pogadać zanim zapłacisz, może rozjaśnią sytuację, jeśli to booking dał dupy to brałbym ten sam hotel przez airbnb. Tak jak pisałem airbnb uczciwie ściąga Ci kasę i to koniec baśni, na miejscu nic nie powinno Cię interesować chyba że to jakiś dziwny hamerykański zwyczaj, w USA nigdy nie byłem ale pół świata zwiedziłem używając airbnb i zawsze byłem zachwycony, ale to nie kwestia samej platformy a odpowiedniego dobierania lokali, czytania recenzji i doświadczenia w ocenianiu ofert.
Pozdrawiam.
Ja lubię Booking.com, ceny tam są ok, czasem widywałem ceny niższe niż w hotelu. Dużo dobrych filtrów, można sobie ładnie po mapie też znaleźć, teraz właśnie wybieram sobie hotel w Lizbonie i jestem zadowolony (choćby dlatego, że 5 gwiazdek latają w cenie klitek we Włoszech, w których ostatnio musiałem się dwukrotnie kisić ;)). W ogóle nie uważam, żeby akurat tutaj był problem UX-owy. Jedyny problem to obsługa użytkownika, a raczej jej brak, czyli Booking kompletnie umywa od wszystkiego ręce i trzeba się dogadywać z hotelem, ale w UE to raczej nie problem.
A co do sytuacji autora wątku, to hotel Cię po prostu dyma. Zorientowali się, że będzie jakiś festyn czy imprezka w okolicy i zrzucają oferty, żeby teraz oferować je dwa razy drożej. Nie wiem czy chcesz się z dymaczami dogadywać.
Ma to swoje pozytywy - często można dogadać się z właścicielem
Tylko ze ten hotel byl i w bookingu i w airbnb az do dzisiaj, dzisiaj jest juz tylko w airbnb, a ceny tam ma takie same jak przed zniknięciem z bookingu.
Mam wrazenie ze moze sie po prostu zdecydowali na rozwiazanie wspolpracy z bookingiem, albo takie cos :)
chwilowo znalazlem tanszy hotelik, z opcją płatność przez booking. tylko w sumie ja juz sie gubie, bo raz mi piszą ze trzeba miec tylko kredytowke, potem przy rezerwacji jedyna opcja "karta kredytowa/debetowa", a potem gdzieś mi mignęło, ze hotel nie zezwala na kredytówki, bierze tylko gotówke :D
Nie wiem, musze to jutro potwierdzic w infolinii, czy mam sie czegos obawiac, czy uwierzyc w zapis: